ďťż
Kto pojmie "gieniusz" geniusza?
ďťż
Start
takie tam...
 
Bo ja nie pojmuje....chodzi o sens zamontowania pod tunelem przy
przejeździe kolejowym na ul.Łokietka ograniczników w odległości ok
30-40 cm od chodniczka co na tyle skutecznie zweża przejazd że dwa
samochody większe od malucha lub tico już sie w tunelu nie
zmieszcza??? po co to komu? jak dla mnie to kolejny generator korków-w
dodatku zupełnie niepotrzebny....



Zwolay pisze:[color=blue]
> Bo ja nie pojmuje....chodzi o sens zamontowania pod tunelem przy
> przejeździe kolejowym na ul.Łokietka ograniczników w odległości ok
> 30-40 cm od chodniczka co na tyle skutecznie zweża przejazd że dwa
> samochody większe od malucha lub tico już sie w tunelu nie
> zmieszcza??? po co to komu? jak dla mnie to kolejny generator korków-w
> dodatku zupełnie niepotrzebny....[/color]
Oj to prawda, a poza tym zauważyłem już, że samochody i tak przejeżdżają
kołem za separator, co wydaje mi się, że stwarza większe zagrożenie

W dniu 2010-06-09 09:39, Zwolay pisze:[color=blue]
> Bo ja nie pojmuje....chodzi o sens zamontowania pod tunelem przy
> przejeździe kolejowym na ul.Łokietka ograniczników w odległości ok
> 30-40 cm od chodniczka co na tyle skutecznie zweża przejazd że dwa
> samochody większe od malucha lub tico już sie w tunelu nie
> zmieszcza??? po co to komu? jak dla mnie to kolejny generator korków-w
> dodatku zupełnie niepotrzebny....[/color]
2 samochody osobowe (nie maluchy) normalnie się tam wymijały
i komu to przeszkadzało ?
Prawdopodobnie ktoś zadbał o swój dupochron że nie zabezpieczył
bezpiecznego przejazdu przez tunel
Teraz nikomu nie można zarzucić że coś zostało niedopełnione i jak
delikwent urwie sobie lusterko to będzie sobie sam winny.

sorry-byl(i chyba dalej jest) tam odpowiedni znak informujacy o
pierwszenstwie przejazdu przez tunel wiec argument o zabezpieczeniu
"tyłu" odpada.



W dniu 2010-06-09 09:39, Zwolay pisze:[color=blue]
> Bo ja nie pojmuje....chodzi o sens zamontowania pod tunelem przy
> przejeździe kolejowym na ul.Łokietka ograniczników w odległości ok
> 30-40 cm od chodniczka co na tyle skutecznie zweża przejazd że dwa
> samochody większe od malucha lub tico już sie w tunelu nie
> zmieszcza??? po co to komu? jak dla mnie to kolejny generator korków-w
> dodatku zupełnie niepotrzebny....[/color]

Goście od organizacji ruchu maja taki nieustający konkurs.
- Zdjąłem zielone strzałki z ulic dochodzących do alei. Zakorkowałem
Krowodrza!
- Pfi, a ja zainstalowałem światła na rondzie Barei, żebyście teraz
zobaczyli Prądnik o dowolnej porze dnia.
- A ja dokładam zostawienie normalnego cyklu świateł na całą noc, i
przebijam separatorami pod wiaduktem na Łokietka.

W dniu 2010-06-09 13:41, Tomasz Radko pisze:[color=blue]
> W dniu 2010-06-09 09:39, Zwolay pisze:[color=green]
>> Bo ja nie pojmuje....chodzi o sens zamontowania pod tunelem przy
>> przejeździe kolejowym na ul.Łokietka ograniczników w odległości ok
>> 30-40 cm od chodniczka co na tyle skutecznie zweża przejazd że dwa
>> samochody większe od malucha lub tico już sie w tunelu nie
>> zmieszcza??? po co to komu? jak dla mnie to kolejny generator korków-w
>> dodatku zupełnie niepotrzebny....[/color]
>
> Goście od organizacji ruchu maja taki nieustający konkurs.
> - Zdjąłem zielone strzałki z ulic dochodzących do alei. Zakorkowałem
> Krowodrza!
> - Pfi, a ja zainstalowałem światła na rondzie Barei, żebyście teraz
> zobaczyli Prądnik o dowolnej porze dnia.
> - A ja dokładam zostawienie normalnego cyklu świateł na całą noc, i
> przebijam separatorami pod wiaduktem na Łokietka.[/color]
dodam z codziennego doświadczenia

zainstalowanie świateł w Balicach (wjazd z obwodnicy na lotnisko)
natychmiast utworzyły się korki z wszystkich stron
po jakichś 2 tygodniach przełączyli na migające żółte
sytuacja wróciła do normy i tak już zostało.
ale parę złotych na to poszło

"-i kto za to płaci? Pan płaci,Pani płaci,my płacimy...
-społeczeństwo!
-społeczeństwo proszę Pana..."

Tomasz Radko napisal:[color=blue]
> Goście od organizacji ruchu maja taki nieustający konkurs.
> - Zdjąłem zielone strzałki z ulic dochodzących do alei. Zakorkowałem
> Krowodrza!
> - Pfi, a ja zainstalowałem światła na rondzie Barei, żebyście teraz
> zobaczyli Prądnik o dowolnej porze dnia.
> - A ja dokładam zostawienie normalnego cyklu świateł na całą noc, i
> przebijam separatorami pod wiaduktem na Łokietka.[/color]

Lepszy idiota programował przejazd rowerowy przez Jana Pawła
koło Politechniki, tam gdzie jest wylot ze strefy. Przejeżdżałem
to dziś na TRZY razy: najpierw jezdnia pólnocna - STOP, potem tory - STOP,
potem jezdnia południow - uff, wydostałem się z tej matni. Następnym
razem jadę normalnie jezdnią i w podogoniu mam DDR. Przejadę na jednym
świetle. I tak 'normalni inaczej' z ZiKiT-u uczą ludzi, że stosowanie
się do przepisów drogowych NIE OPŁACA SIĘ.

--
Pozdrawiam,

Jacek

W dniu 2010-06-09 19:56, Jacek_P pisze:[color=blue]
> Lepszy idiota programował przejazd rowerowy przez Jana Pawła
> koło Politechniki, tam gdzie jest wylot ze strefy. Przejeżdżałem
> to dziś na TRZY razy: najpierw jezdnia pólnocna - STOP, potem tory - STOP,
> potem jezdnia południow - uff, wydostałem się z tej matni. Następnym
> razem jadę normalnie jezdnią i w podogoniu mam DDR. Przejadę na jednym
> świetle. I tak 'normalni inaczej' z ZiKiT-u uczą ludzi, że stosowanie
> się do przepisów drogowych NIE OPŁACA SIĘ.[/color]

Innym demoralizującym kierowców rozwiązaniem jest ul. Prądnicka przy
dojeździe do Kleparza: są tam dwa pasy - ogólny i dla autobusów. Pas
ogólny zanika, co powoduje, że wszystkie auta które łamiąc przepisy
jechały buspasem mają pierwszeństwo przed tymi jadącymi prawidłowo.

--
Jacek Midura

W dniu 09.06.2010 13:06, Zwolay pisze:[color=blue]
> sorry-byl(i chyba dalej jest) tam odpowiedni znak informujacy o
> pierwszenstwie przejazdu przez tunel wiec argument o zabezpieczeniu
> "tyłu" odpada.[/color]

na ktory nikt teraz nie zwraca uwagi, przez co dzisiaj obtarlem sobie
lusterko bo juz mnie szlag trafial gdy kolejny cham pchal sie pod tunel.

I to ma byc kurwa mac bezpieczne, co za buc skonczony podjal decyzje o
tym zwezeniu.

--
Pozdrawiam
kanold

"Jeśli zrobienie czegoś sprawia Ci trudność, sięgnij po większy młotek"

Użytkownik kanold napisał:
[color=blue]
> I to ma byc kurwa mac bezpieczne, co za buc skonczony podjal decyzje o
> tym zwezeniu.[/color]

spoko, niebawem zrobią jednokierunkowa...

Dnia Wed, 9 Jun 2010 17:56:48 +0000 (UTC), Jacek_P napisał(a):[color=blue]
> Tomasz Radko napisal:[color=green]
>> Goście od organizacji ruchu maja taki nieustający konkurs.
>> - Zdjąłem zielone strzałki z ulic dochodzących do alei. Zakorkowałem
>> Krowodrza![/color][/color]
[...]
[color=blue]
> razem jadę normalnie jezdnią i w podogoniu mam DDR. Przejadę na jednym
> świetle. I tak 'normalni inaczej' z ZiKiT-u uczą ludzi, że stosowanie
> się do przepisów drogowych NIE OPŁACA SIĘ.[/color]

I tak piersze miejsce zajmuje "dyskoteka" na Lublańskiej przy Statoilu.
Przez tego niedorozwiniętego debila, który wymyślił "uspokajanie ruchu"
za pomocą losowych zmian na czerwone na pół sekundy, zginęło już niemało
osób :( Oczywiście pewnie nadal jest dumny, jak to dzięki niemu zrobiło się
bezpieczniej...

--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
[color=blue]
> I tak piersze miejsce zajmuje "dyskoteka" na Lublańskiej przy Statoilu.
> Przez tego niedorozwiniętego debila, który wymyślił "uspokajanie ruchu"
> za pomocą losowych zmian na czerwone na pół sekundy,[/color]

A to nie jest wzbudzane radarem mierzacym predkosc nadjezdzajacych?

[color=blue]
> zginęło już niemało
> osób :([/color]

jakies szczegoly?

zielony bazyliszek napisal:[color=blue]
> A to nie jest wzbudzane radarem mierzacym predkosc nadjezdzajacych?[/color]

Jeżeli nawet, to źle ustawionym. Raz jechałem SAM (licząc w obu kierunkach),
na liczniku miałem ok.60 km/h (późno, zmęczony byłem) a te durne światła
mnie przyhaltowały przy pustym przejściu. No to niech się zdecydują:
albo sensownie je zaprogramować, albo zlikwidować znak zezwalający tam
na 70 km/h.

--
Pozdrawiam,

Jacek

W dniu 2010-06-10 22:58, Jacek Osiecki pisze:
[color=blue][color=green]
>> razem jadę normalnie jezdnią i w podogoniu mam DDR. Przejadę na jednym
>> świetle. I tak 'normalni inaczej' z ZiKiT-u uczą ludzi, że stosowanie
>> się do przepisów drogowych NIE OPŁACA SIĘ.[/color]
>
> I tak piersze miejsce zajmuje "dyskoteka" na Lublańskiej przy Statoilu.
> Przez tego niedorozwiniętego debila, który wymyślił "uspokajanie ruchu"
> za pomocą losowych zmian na czerwone na pół sekundy, zginęło już niemało
> osób :( Oczywiście pewnie nadal jest dumny, jak to dzięki niemu zrobiło się
> bezpieczniej...[/color]

Zabawa czerwonym to klasyka. Kiedy te błazny zrozumieją, że ten jeden,
jedyny sygnał powinni zostawić w spokoju?

Dnia 10-06-2010 o 23:34:57 zielony bazyliszek
<bazyliszekzielony@amorki.pl> napisał(a):
[color=blue]
> A to nie jest wzbudzane radarem mierzacym predkosc nadjezdzajacych?[/color]

I jaki jest skutek wychowawczy dla autorytetu czerwonego światła?

--
SW3
----
"Trudniej jest nie dać rządzić sobą niż rządzić innymi."
/Franciszek de La Rochefoucaul

Dnia Thu, 10 Jun 2010 23:34:57 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=green]
>> I tak piersze miejsce zajmuje "dyskoteka" na Lublańskiej przy Statoilu.
>> Przez tego niedorozwiniętego debila, który wymyślił "uspokajanie ruchu"
>> za pomocą losowych zmian na czerwone na pół sekundy,[/color]
> A to nie jest wzbudzane radarem mierzacym predkosc nadjezdzajacych?[/color]

Nie radarem, a pętlami prądowymi i/lub kamerami. Z dodanym mocnym udziałem
/dev/random - bo sekundowe czerwone potrafi się włączyć nawet gdy jedziesz
sporo poniżej limitu prędkości.
Nawet gdyby dobrze mierzyło, nie zmienia to głupoty tego systemu:
- jedni kierowcy ostro hamują, a inni wjeżdżają im w zad,
- inni kierowcy wiedzą że czerwone zapala się na sekundę i nawet nie
zwalniają po czym trafiają pieszego bo akurat tym razem czerwone było
"naprawdę",
- piesi widzą że się zmienia na czerwone i włażą na przejście, po sekundzie
jest już zielone dla samochodów a pieszy jest trafiony-zatopiony.
[color=blue][color=green]
>> zginęło już niemało
>> osób :([/color]
> jakies szczegoly?[/color]

Wystarczy mi ilość czarnych worków widzianych przy tym przejściu.

Po prostu takich rzeczy się nie robi - a pomysłodawca tego kretynizmu
powinien pójść na parę lat do pierdla.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Użytkownik SW3 napisał:[color=blue]
> Dnia 10-06-2010 o 23:34:57 zielony bazyliszek
> <bazyliszekzielony@amorki.pl> napisał(a):
>[color=green]
>> A to nie jest wzbudzane radarem mierzacym predkosc nadjezdzajacych?[/color]
>
> I jaki jest skutek wychowawczy dla autorytetu czerwonego światła?
>[/color]
Nooo niewiem, ale to chyba o to chodzilo, by czerwonym swiatlem studzic
tych co maja ciezka prawa stope?

Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
[color=blue]
> Nawet gdyby dobrze mierzyło, nie zmienia to głupoty tego systemu:
> - jedni kierowcy ostro hamują, a inni wjeżdżają im w zad,[/color]

Wina tego co wjezdza w zad, widac jedzie za szybko i za blisko...
[color=blue]
> - inni kierowcy wiedzą że czerwone zapala się na sekundę i nawet nie
> zwalniają[/color]

Lapac i karac...
[color=blue]
> po czym trafiają pieszego bo akurat tym razem czerwone było
> "naprawdę",[/color]

Wiesz ile wypadkow zdfarza sie "bo ja myslalem"? Niech lepiej wiec nei
mysla, nie prognozuja, nie przewiduja po swojemu...
[color=blue]
> - piesi widzą że się zmienia na czerwone i włażą na przejście, po sekundzie
> jest już zielone dla samochodów a pieszy jest trafiony-zatopiony.[/color]

Eliminacja w postaci nagród darwina...
[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
>>> zginęło już niemało
>>> osób :([/color]
>> jakies szczegoly?[/color]
>
> Wystarczy mi ilość czarnych worków widzianych przy tym przejściu.[/color]

Konkretnie - ile?
[color=blue]
> Po prostu takich rzeczy się nie robi - a pomysłodawca tego kretynizmu
> powinien pójść na parę lat do pierdla.[/color]

Nie robi to sie speedowania i olewania przepisow.

Dnia Fri, 11 Jun 2010 15:08:46 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=green]
>> Nawet gdyby dobrze mierzyło, nie zmienia to głupoty tego systemu:
>> - jedni kierowcy ostro hamują, a inni wjeżdżają im w zad,[/color]
> Wina tego co wjezdza w zad, widac jedzie za szybko i za blisko...[/color]

A wiesz że to nie jest dróżka osiedlowa tylko arteria? Tak samo można
wykopać wilczy dół na autostradzie i karać tych co się go nie spodziewali
i wpadli do niego.
[color=blue][color=green]
>> - inni kierowcy wiedzą że czerwone zapala się na sekundę i nawet nie
>> zwalniają[/color]
> Lapac i karac...[/color]

Śmiało, nie ma to jak eliminacja skutków zamiast przyczyn.
[color=blue][color=green]
>> po czym trafiają pieszego bo akurat tym razem czerwone było
>> "naprawdę",[/color]
> Wiesz ile wypadkow zdfarza sie "bo ja myslalem"? Niech lepiej wiec nei
> mysla, nie prognozuja, nie przewiduja po swojemu...[/color]

A wiesz że drogi publiczne nie są po to by były zgadywanką i quizem tylko
żeby były bezpieczne? Popełnienie błędu powinno mieć jak najmniejsze
konsekwencje, bo gówno da to że ktoś się zabije.
[color=blue][color=green]
>> - piesi widzą że się zmienia na czerwone i włażą na przejście, po sekundzie
>> jest już zielone dla samochodów a pieszy jest trafiony-zatopiony.[/color]
> Eliminacja w postaci nagród darwina...[/color]

I super, zwłaszcza jeśli będziesz rodzinom tych osób tłumaczył że zginęły
tylko i wyłącznie dlatego żeby ego pomysłodawcy (i twoje) nie ucierpiało.
Następne będziesz proponował potykacze na chodnikach podłączone do ładunków
wybuchowych? W końcu jak ktoś nie patrzy gdzie lezie to zasługuje na śmierć.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>> zginęło już niemało
>>>> osób :(
>>> jakies szczegoly?[/color]
>> Wystarczy mi ilość czarnych worków widzianych przy tym przejściu.[/color]
> Konkretnie - ile?[/color]

Więcej niż 3, bo nie sądzę żebym miał takie "szczęście" by tam przejeżdżać
akurat przy wszystkich wypadkach które tam miały miejsce. Wystarczy, by
wyłączyć ten kretyński system który skutkuje tylko i wyłącznie zwiększeniem
zagrożenia i nauczeniem kierowców że sygnalizatory drogowe służą tylko i
wyłącznie do zabawy służbom miejskim.
[color=blue][color=green]
>> Po prostu takich rzeczy się nie robi - a pomysłodawca tego kretynizmu
>> powinien pójść na parę lat do pierdla.[/color]
> Nie robi to sie speedowania i olewania przepisow.[/color]

Olewanie przepisów wynika właśnie z tworzenia takich potworków które uczą że
przepisy są gówno warte - to samo dotyczy ograniczenia 50km/h na
trzypasmowej arterii czy brak zielonej strzałki na pustym i mało ruchliwym
skrzyżowaniu.

--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Dnia Fri, 11 Jun 2010 15:06:25 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik SW3 napisał:[color=green]
>> Dnia 10-06-2010 o 23:34:57 zielony bazyliszek
>> <bazyliszekzielony@amorki.pl> napisał(a):[color=darkred]
>>> A to nie jest wzbudzane radarem mierzacym predkosc nadjezdzajacych?[/color]
>> I jaki jest skutek wychowawczy dla autorytetu czerwonego światła?[/color]
> Nooo niewiem, ale to chyba o to chodzilo, by czerwonym swiatlem studzic
> tych co maja ciezka prawa stope?[/color]

A Leninowi chodziło o to żeby wszyscy byli szczęśliwi.
Zrozum, że źle ustawiona sygnalizacja prowadzi tylko i wyłącznie do dwóch
rzeczy:
- zwiększenia korków
- zmniejszenia szacunku dla czerwonego/żółtego światła.

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

>> I jaki jest skutek wychowawczy dla autorytetu czerwonego światła?[color=blue][color=green]
>>[/color]
> Nooo niewiem, ale to chyba o to chodzilo, by czerwonym swiatlem studzic
> tych co maja ciezka prawa stope?[/color]

Sygnalizacja świetlna została wymyślona w innym celu.
I lepiej gdyby tak zostało. Bo, jak widać, dodanie jej nowej funkcji
niczego nie studzi a utrudnia wypełnianie pierwotnej funkcji sygnalizacji
świetlnej.

--
SW3
----
"Trudniej jest nie dać rządzić sobą niż rządzić innymi."
/Franciszek de La Rochefoucaul

Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
[color=blue]
> - zwiększenia korków[/color]

Czy tam sa korki przez to swiatlo?
[color=blue]
> - zmniejszenia szacunku dla czerwonego/żółtego światła.[/color]
Czy menjszy szacunek zoancza przywolenie na lamanie przepisow?

Użytkownik SW3 napisał:[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> I jaki jest skutek wychowawczy dla autorytetu czerwonego światła?
>>>[/color]
>> Nooo niewiem, ale to chyba o to chodzilo, by czerwonym swiatlem
>> studzic tych co maja ciezka prawa stope?[/color]
>
> Sygnalizacja świetlna została wymyślona w innym celu.
> I lepiej gdyby tak zostało. Bo, jak widać, dodanie jej nowej funkcji
> niczego nie studzi a utrudnia wypełnianie pierwotnej funkcji
> sygnalizacji świetlnej.
>[/color]
W jaki sposob utrudnia?

Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=blue]
> Dnia Fri, 11 Jun 2010 15:08:46 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=green]
>> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=darkred]
>>> Nawet gdyby dobrze mierzyło, nie zmienia to głupoty tego systemu:
>>> - jedni kierowcy ostro hamują, a inni wjeżdżają im w zad,[/color]
>> Wina tego co wjezdza w zad, widac jedzie za szybko i za blisko...[/color]
>
> A wiesz że to nie jest dróżka osiedlowa tylko arteria?[/color]

Znaczy co w zwiazku z tym? Przestaja obowiazywac przepisy?
[color=blue]
> Tak samo można
> wykopać wilczy dół na autostradzie i karać tych co się go nie spodziewali
> i wpadli do niego.[/color]

Ale tam sa sygnalizatory i jak sie nie spodziewasz tego, ze moga pokazac
czerwone swiatlo to moze lepiej potargaj prawko i przesiadz sie do MPK?
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> - inni kierowcy wiedzą że czerwone zapala się na sekundę i nawet nie
>>> zwalniają[/color]
>> Lapac i karac...[/color]
>
> Śmiało, nie ma to jak eliminacja skutków zamiast przyczyn.[/color]

Przyczyną wypadkó są kierowcy, ktorzy nie przestrzegaja tego do czego
zmusza ich czerwone swiatlo (i ogolnie przepisy). Czy tam, czy w innym
miejscu - czerwone jest czerwone i znaczy dokladnie to samo...
[color=blue][color=green]
>> Wiesz ile wypadkow zdfarza sie "bo ja myslalem"? Niech lepiej wiec nei
>> mysla, nie prognozuja, nie przewiduja po swojemu...[/color]
>
> A wiesz że drogi publiczne nie są po to by były zgadywanką i quizem tylko
> żeby były bezpieczne? Popełnienie błędu powinno mieć jak najmniejsze
> konsekwencje, bo gówno da to że ktoś się zabije.[/color]

A zgadywanka jaka jest teraz tamto miejsce? Chcesz powiedziec, ze
miejsce gdzie sa sygnalizatory, i gdzie swiatlo zmeinia sie na czerwone
jest zaskoczeniem dla kierowcw?
[color=blue][color=green]
>> Eliminacja w postaci nagród darwina...[/color]
>
> I super, zwłaszcza jeśli będziesz rodzinom tych osób tłumaczył że zginęły
> tylko i wyłącznie dlatego żeby ego pomysłodawcy (i twoje) nie ucierpiało.[/color]

Nie. Te osoby zginely, poniewaz jakis (kretyn) kierowca przejechal na
czerwonym.

Chyba, ze chcesz powiedziec "gdyby na naszych drogach nie bylo
zygnalizatorów i swiatel, to by nikt nie ginal".
[color=blue]
> Następne będziesz proponował potykacze na chodnikach podłączone do ładunków
> wybuchowych? W końcu jak ktoś nie patrzy gdzie lezie to zasługuje na śmierć.[/color]

Uwazam, ze chybiles z analogia...
[color=blue]
> system który skutkuje tylko i wyłącznie zwiększeniem
> zagrożenia i nauczeniem kierowców że sygnalizatory drogowe służą tylko i
> wyłącznie do zabawy służbom miejskim.[/color]

No i dlatego pisalem, niech lepiej kierowcy nie mysla samodzielnie, bo
ich myslenei wlasnie powoduje zagrozenie "bo mnie sie zdawalo, ze to
czerwone to takie na niby"

Nie myslcioe prosze za kerownica. Po prostu - czerwone, nie przejezdzac,
zielone, jechac. Nic wiecej.

[color=blue][color=green]
>> Nie robi to sie speedowania i olewania przepisow.[/color]
>
> Olewanie przepisów wynika właśnie z tworzenia takich potworków które uczą że[/color]

Olewanie przepisow to swaidome stwarzanie ryzyka. I mozesz si etlumaczyc
ze ci sie jakies rozwiazani enie podoba, ale poki jest i dziala noga na
hampel i stajesz przed czerwonym.

[color=blue]
> przepisy są gówno warte - to samo dotyczy ograniczenia 50km/h na
> trzypasmowej arterii czy brak zielonej strzałki na pustym i mało ruchliwym
> skrzyżowaniu.
>[/color]

Dnia Fri, 11 Jun 2010 18:03:32 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik SW3 napisał:[color=green][color=darkred]
>>>> I jaki jest skutek wychowawczy dla autorytetu czerwonego światła?[/color]
>> Sygnalizacja świetlna została wymyślona w innym celu.
>> I lepiej gdyby tak zostało. Bo, jak widać, dodanie jej nowej funkcji
>> niczego nie studzi a utrudnia wypełnianie pierwotnej funkcji
>> sygnalizacji świetlnej.[/color]
> W jaki sposob utrudnia?[/color]

W taki, że nie można na niej polegać. Sygnalizacja ma dawać jasny przekaz -
jak się np. zmienia na czerwone, to po to aby puścić pieszych a nie żeby
odegrać fanfary albo wyświetlić kodem Morse'a słowo DUPA.

--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Dnia Fri, 11 Jun 2010 18:03:10 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=green]
>> - zwiększenia korków[/color]
> Czy tam sa korki przez to swiatlo?[/color]

Jak się zdarzy wypadek - to jak najbardziej.
[color=blue][color=green]
>> - zmniejszenia szacunku dla czerwonego/żółtego światła.[/color]
> Czy menjszy szacunek zoancza przywolenie na lamanie przepisow?[/color]

Może trochę spokojniej pisz, bo gubisz literki ;)
Mniejszy szacunek dla sygnalizacji skutkuje psuciem prawa, tak samo jak zbyt
wiele ograniczeń prędkości nie mających jakiegokolwiek pokrycia w logice.
Złe prawo nie jest szanowane i jest znacznie powszechniej łamane - to jest
oczywiste i działanie tej zasady widać wszędzie. Tylko w przypadku przepisów
drogowych psucie prawa może skończyć się tragicznie - dlatego właśnie taka
wolna amerykanka jak "uspokajanie ruchu" nie powinno w żadnym wypadku mieć
miejsca.

--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

W dniu 2010-06-12 00:54, Jacek Osiecki pisze:[color=blue]
> Dnia Fri, 11 Jun 2010 18:03:32 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=green]
>> Użytkownik SW3 napisał:[color=darkred]
>>>>> I jaki jest skutek wychowawczy dla autorytetu czerwonego światła?
>>> Sygnalizacja świetlna została wymyślona w innym celu.
>>> I lepiej gdyby tak zostało. Bo, jak widać, dodanie jej nowej funkcji
>>> niczego nie studzi a utrudnia wypełnianie pierwotnej funkcji
>>> sygnalizacji świetlnej.[/color]
>> W jaki sposob utrudnia?[/color]
>
> W taki, że nie można na niej polegać. Sygnalizacja ma dawać jasny przekaz -
> jak się np. zmienia na czerwone, to po to aby puścić pieszych a nie żeby
> odegrać fanfary albo wyświetlić kodem Morse'a słowo DUPA.[/color]

Kurna, ileż można prosić, żebyś nie podpowiadać drogowcom nowych pomysłów?

pzdr

TRad

Dnia Fri, 11 Jun 2010 18:16:44 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=green]
>> Dnia Fri, 11 Jun 2010 15:08:46 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=darkred]
>>> Wina tego co wjezdza w zad, widac jedzie za szybko i za blisko...[/color]
>> A wiesz że to nie jest dróżka osiedlowa tylko arteria?[/color]
> Znaczy co w zwiazku z tym? Przestaja obowiazywac przepisy?[/color]

Znaczy to że są "trochę" inne prędkości niż na drodze osiedlowej.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby na drodze prowadzącej przez osiedle światła
penalizowały jazdę z prędkością > 30km/h - tam nie dojdzie do sytuacji gdzie
sekunda wahania skończy się tym że auto przejeżdża na czerwonym.
[color=blue][color=green]
>> Tak samo można
>> wykopać wilczy dół na autostradzie i karać tych co się go nie spodziewali
>> i wpadli do niego.[/color]
> Ale tam sa sygnalizatory i jak sie nie spodziewasz tego, ze moga pokazac
> czerwone swiatlo to moze lepiej potargaj prawko i przesiadz sie do MPK?[/color]

Sygnalizator ma się zmieniać na czerwone nie dla widzimisię jakiegoś debila
który w życiu nie jechał autem, tylko po to żeby przepuścić pieszych. Jeśli
ów debil uczy kierowców i pieszych że te światła to tak tylko dla jaj są -
to skutki są niestety tragiczne.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>> - inni kierowcy wiedzą że czerwone zapala się na sekundę i nawet nie
>>>> zwalniają
>>> Lapac i karac...[/color]
>> Śmiało, nie ma to jak eliminacja skutków zamiast przyczyn.[/color]
> Przyczyną wypadkó są kierowcy, ktorzy nie przestrzegaja tego do czego
> zmusza ich czerwone swiatlo (i ogolnie przepisy). Czy tam, czy w innym
> miejscu - czerwone jest czerwone i znaczy dokladnie to samo...[/color]

Przyczyną olewania przepisów są złe przepisy. Jeśli co krok spotyka się
ograniczenia nie mające jakiegokolwiek uzasadnienia, to utrwala się schemat
"skoro na 100 ograniczeniach mogłem jechać 2 razy szybciej, to pewnie na
wszystkich mogę". Tymczasem gdyby ograniczenia były stawiane z pomyślunkiem
to byłyby znacznie rzadziej przekraczane - a znak "40km/h" zamiast
wzruszenia ramion by zapalał w głowie światło ostrzegawcze. Przejedź się do
takiej Chorwacji - tam widząc 40km/h wiesz, że przy 50km/h po pokonaniu
zakrętu zatrzymasz się na chwilę żeby ochłonąć...
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Wiesz ile wypadkow zdfarza sie "bo ja myslalem"? Niech lepiej wiec nei
>>> mysla, nie prognozuja, nie przewiduja po swojemu...[/color]
>> A wiesz że drogi publiczne nie są po to by były zgadywanką i quizem tylko
>> żeby były bezpieczne? Popełnienie błędu powinno mieć jak najmniejsze
>> konsekwencje, bo gówno da to że ktoś się zabije.[/color]
> A zgadywanka jaka jest teraz tamto miejsce?[/color]

Taka, że światła nie są od tego żeby były dyskoteką. Ich zadaniem jest
przepuszczanie pieszych, a nie bawienie się w zgadywankę "a teraz będzie
czerwone przez jedną sekundę... a może minutę?".
[color=blue]
> Chcesz powiedziec, ze miejsce gdzie sa sygnalizatory, i gdzie swiatlo
> zmeinia sie na czerwone jest zaskoczeniem dla kierowcw?[/color]

Na drodze na której prędkości są rzędu 80-90km/h nie powinno w żadnym
wypadku być sytuacji typu "zielone światło, a na środkowym pasie stoi
samochód". A takie właśnie niespodzianki są - i nie raz na rok z powodu
awarii auta, tylko non stop z powodu durnego wymysłu "speca" od regulacji
ruchu. Zresztą Kraków ma szczególne "szczęście" do takich speców - dobrze
zrobione skrzyżowania i sygnalizacje można policzyć na palcach jednej ręki.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Eliminacja w postaci nagród darwina...[/color]
>> I super, zwłaszcza jeśli będziesz rodzinom tych osób tłumaczył że zginęły
>> tylko i wyłącznie dlatego żeby ego pomysłodawcy (i twoje) nie ucierpiało.[/color]
> Nie. Te osoby zginely, poniewaz jakis (kretyn) kierowca przejechal na
> czerwonym.[/color]

Nie. Zginęły, bo ktoś sobie wymyślił że będzie się bawił w edukowanie
kierowców kosztem bezpieczeństwa kierowców i pieszych.
[color=blue]
> Chyba, ze chcesz powiedziec "gdyby na naszych drogach nie bylo
> zygnalizatorów i swiatel, to by nikt nie ginal".[/color]

Na pewno by ginęło mniej osób. Warunkiem by było zlikwidowanie nie tylko
świateł, ale i pierwszeństwa przejazdu - z pozostawieniem wyłącznie zasady
prawej ręki.
[color=blue][color=green]
>> Następne będziesz proponował potykacze na chodnikach podłączone do ładunków
>> wybuchowych? W końcu jak ktoś nie patrzy gdzie lezie to zasługuje na śmierć.[/color]
> Uwazam, ze chybiles z analogia...[/color]

A co za różnica:
- ktoś nie zwraca uwagi na sygnalizatory które zamiast robić to co do nich
należy służą za dyskotekę,
- ktoś idzie chodnikiem nie patrząc pod nogi
[color=blue][color=green]
>> system który skutkuje tylko i wyłącznie zwiększeniem
>> zagrożenia i nauczeniem kierowców że sygnalizatory drogowe służą tylko i
>> wyłącznie do zabawy służbom miejskim.[/color]
> No i dlatego pisalem, niech lepiej kierowcy nie mysla samodzielnie, bo
> ich myslenei wlasnie powoduje zagrozenie "bo mnie sie zdawalo, ze to
> czerwone to takie na niby"[/color]

Niech nie będzie "czerwonego na niby" to nie będzie pierwszeństwa.
[color=blue]
> Nie myslcioe prosze za kerownica. Po prostu - czerwone, nie przejezdzac,
> zielone, jechac. Nic wiecej.[/color]

I kiedy wprowadzamy Red Flag Act? Podstawą bezpieczeństwa jest dobrze
zaprojektowana, bezpieczna droga - a nie durne pomysły robienia ze świateł
dyskoteki.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Nie robi to sie speedowania i olewania przepisow.[/color]
>> Olewanie przepisów wynika właśnie z tworzenia takich potworków które uczą że[/color]
> Olewanie przepisow to swaidome stwarzanie ryzyka. I mozesz si etlumaczyc
> ze ci sie jakies rozwiazani enie podoba, ale poki jest i dziala noga na
> hampel i stajesz przed czerwonym.[/color]

I jak po raz tysięczny staniesz przed czerwonym które już się zmieni na
zielone, to po raz 1001 nie staniesz. Wina będzie wyłącznie po stronie
idioty, który pokazał że światła nie służą do niczego sensownego.

--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

[color=blue]
>
> Taka, że światła nie są od tego żeby były dyskoteką. Ich zadaniem jest
> przepuszczanie pieszych, a nie bawienie się w zgadywankę "a teraz będzie
> czerwone przez jedną sekundę... a może minutę?".
>[/color]

Podobna sytuacja jest na ulicy Igołomskiej. Tam też jest skrzyzowanie z taka
"dyskoteką". Jeżdze tam bardzo często i na porządku dziennym jest
sygnalizowanie. Zielone - pomarańczowe - zielone z zmiana sekwencji co
1sekunde. Ewentualnie: zielone - pomarańczowe razem z czerwonym !! - po 2sek
jednak nie, nie czerwone , dajemy zielone, a może jednak nie, niech się
zaświeci zielone z pomarańczowym (też ciekawostka , ostatnio weczorem
widziana), po1sek dajemy czerwone na 3 sek i odrazu zielone. Czasami jest
sekwencja typu: jade sam nie tak szybko ok60km/h , noc dwa auta na krzyż. Z
daleka widze , że jest zielone, to nawet nie hamuje (krzyzówka pusta),
jakies 40m przed, światła wskakują odrazu na czerwone , no to hamuje. Juz
się prawie zatrzymałem, a tu nagle zmiana na zielone. Nie wiem kto ukladał
logike tych świateł ,ale chyba ten sam debil co na Lublańskiej.
Fajną ciekawostką są też światła na opolskiej. Tam żeby się wstrzelić w
"zieloną falę" trzeba jechać albo około 40km/h , albo koło 100km/h .
Sprawdzone wielokrotnie , szczególnie nocą.

Pozdrawiam
Rad

Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=blue]
> Dnia Fri, 11 Jun 2010 18:03:10 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=green]
>> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=darkred]
>>> - zwiększenia korków[/color]
>> Czy tam sa korki przez to swiatlo?[/color]
>
> Jak się zdarzy wypadek - to jak najbardziej.[/color]

Wszedzie, gdzie zdarzy sie wypadek, sa utrudnienia w ruchu. Wiec to
zaden argument.
[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
>>> - zmniejszenia szacunku dla czerwonego/żółtego światła.[/color]
>> Czy menjszy szacunek zoancza przywolenie na lamanie przepisow?[/color]
>
> Może trochę spokojniej pisz, bo gubisz literki ;)
> Mniejszy szacunek dla sygnalizacji skutkuje psuciem prawa, tak samo jak zbyt
> wiele ograniczeń prędkości nie mających jakiegokolwiek pokrycia w logice.[/color]

Logika, ach logika, jest dluga prosta przez miasto i logicznie bylob,
zeby mozna tam bylo jechac 110, bo - to logiczne - ze mam fure, co da
rade pojechac 110.

Ograniczenia predkosci w miescia sa w trosce o bezpieczenstwo. I to
wszystkich, a nie tylko kierowców.
[color=blue]
> Złe prawo nie jest szanowane i jest znacznie powszechniej łamane[/color]

Tłumacz se tłumacz. Łamanie przepisów jest karygodne. I zagraza
bezpieczenstwu. NAwet ja ci siw wydaje, ze przepisy czy oznakowanie w
danym miejscu sa "nielogiczne" to robiąc "logicznie" wbrew przepisom
zafgrazasz otoczeniu, bo robisz cos, czego nie powinienes. Co powoduje,
ze inny kieroca jadac przepisowo moze miec przez ciebie problem a nawet
zginac.

Łamanie przepisów to brak szacunku dla zycia i zdrowia innych.

No ale ty wolisz powiedzcieć "bo to złe prawo było, ja nei mam nic sobie
do zarzucenia".

[color=blue]
> - to jest
> oczywiste i działanie tej zasady widać wszędzie. Tylko w przypadku przepisów
> drogowych psucie prawa może skończyć się tragicznie[/color]

Tragicznie to sie konczy łamanie przepisów i jazda na swoją własną
logikę. A ze kazdy moze miec wlasna logike - dlatego wymyslono przepisy,
oznakowanie, swiatla, przejscia dla pieszych, linei ciagle itp.
[color=blue]
> - dlatego właśnie taka
> wolna amerykanka jak "uspokajanie ruchu" nie powinno w żadnym wypadku mieć
> miejsca.[/color]

No masz racje, kazdy powinien popierdalac 110 - bo tak podpowiada Ci logika.

Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=blue]
> Dnia Fri, 11 Jun 2010 18:03:32 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=green]
>> Użytkownik SW3 napisał:[color=darkred]
>>>>> I jaki jest skutek wychowawczy dla autorytetu czerwonego światła?
>>> Sygnalizacja świetlna została wymyślona w innym celu.
>>> I lepiej gdyby tak zostało. Bo, jak widać, dodanie jej nowej funkcji
>>> niczego nie studzi a utrudnia wypełnianie pierwotnej funkcji
>>> sygnalizacji świetlnej.[/color]
>> W jaki sposob utrudnia?[/color]
>
> W taki, że nie można na niej polegać. Sygnalizacja ma dawać jasny przekaz -
> jak się np. zmienia na czerwone, to po to aby puścić pieszych[/color]

....albo po prostu zatrzymac samochody...
[color=blue]
> a nie żeby
> odegrać fanfary albo wyświetlić kodem Morse'a słowo DUPA.[/color]

Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
[color=blue]
> Sygnalizator ma się zmieniać na czerwone nie dla widzimisię jakiegoś debila
> który w życiu nie jechał autem, tylko po to żeby przepuścić pieszych. Jeśli
> ów debil uczy kierowców i pieszych że te światła to tak tylko dla jaj są -
> to skutki są niestety tragiczne.[/color]

JEśli kierocy odbieraja, ze zmiana na czerone jest "wbre ich logice" to
znaczy, ze to oni sa debilami.
[color=blue]
> Przyczyną olewania przepisów są złe przepisy.[/color]

Przyczyna olewania przepisow sa "logiczne wyjasnienia" kierowców.
[color=blue]
> Jeśli co krok spotyka się
> ograniczenia nie mające jakiegokolwiek uzasadnienia,[/color]

Ale to tylko twoja "logika" ci podowiada brak uzasadnienia.
[color=blue]
> to utrwala się schemat
> "skoro na 100 ograniczeniach mogłem jechać 2 razy szybciej, to pewnie na
> wszystkich mogę".[/color]

i na 101 wyskakuje ci przed maske drzewo.
[color=blue][color=green]
>> A zgadywanka jaka jest teraz tamto miejsce?[/color]
>
> Taka, że światła nie są od tego żeby były dyskoteką.[/color]

I nie sa.
[color=blue]
> Ich zadaniem jest
> przepuszczanie pieszych,[/color]

Nie. Zadaniem swiatel jest regulacja ruchu. I wcale czerwone dla
kierowcow nie musi oznaczac przepuszczenia pieszych. Czerwone swiatlo
znaczy tylko STOP. Nie ma PORD zadnych szczegolowych objasnien co
oznacza czerwone swiatlo - czy sluzy do przepuszczania kaczek, pieszych,
pociagow, samolotów...
[color=blue]
> a nie bawienie się w zgadywankę "a teraz będzie
> czerwone przez jedną sekundę... a może minutę?".[/color]

A jak będzie przesz 35 sekund to wolno przejechac, czy nie?
[color=blue][color=green]
>> Chcesz powiedziec, ze miejsce gdzie sa sygnalizatory, i gdzie swiatlo
>> zmeinia sie na czerwone jest zaskoczeniem dla kierowcw?[/color]
>
> Na drodze na której prędkości są rzędu 80-90km/h nie powinno w żadnym
> wypadku być sytuacji typu "zielone światło, a na środkowym pasie stoi
> samochód".[/color]

A jeśli sie zepsuł na środkowym pasie?

ZNow chcesz mi powiedziweć, ze kierowce zaskakują tego typu sytuacje?
[color=blue]
> A takie właśnie niespodzianki są - i nie raz na rok z powodu
> awarii auta, tylko non stop z powodu durnego wymysłu "speca" od regulacji
> ruchu.[/color]

A jak dojezdzasz 110 do skrzyzowania, gdzi edopiero zmienilo si ena
zielone, to tez psioczysz, ze zielone, a tam na srodkowym pasie STOI
INNE AUTO?
[color=blue]
> Zresztą Kraków ma szczególne "szczęście" do takich speców - dobrze
> zrobione skrzyżowania i sygnalizacje można policzyć na palcach jednej ręki.[/color]

Tak samo jak krowców, któzy potrafią jeżdzić.
[color=blue][color=green]
>> Nie. Te osoby zginely, poniewaz jakis (kretyn) kierowca przejechal na
>> czerwonym.[/color]
>
> Nie. Zginęły, bo ktoś sobie wymyślił że będzie się bawił w edukowanie
> kierowców kosztem bezpieczeństwa kierowców i pieszych.[/color]

To twoja fantazja i logika.
[color=blue][color=green]
>> Chyba, ze chcesz powiedziec "gdyby na naszych drogach nie bylo
>> zygnalizatorów i swiatel, to by nikt nie ginal".[/color]
>
> Na pewno by ginęło mniej osób.[/color]

Aha. A jakby nie było pieszych to już 3 razy mniej.
[color=blue]
> Warunkiem by było zlikwidowanie nie tylko
> świateł, ale i pierwszeństwa przejazdu - z pozostawieniem wyłącznie zasady
> prawej ręki.[/color]

A co z przejsciami dla pieszych?
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Następne będziesz proponował potykacze na chodnikach podłączone do ładunków
>>> wybuchowych? W końcu jak ktoś nie patrzy gdzie lezie to zasługuje na śmierć.[/color]
>> Uwazam, ze chybiles z analogia...[/color]
>
> A co za różnica:
> - ktoś nie zwraca uwagi na sygnalizatory które zamiast robić to co do nich
> należy służą za dyskotekę,[/color]

no to wina tego kogos...
[color=blue]
> - ktoś idzie chodnikiem nie patrząc pod nogi[/color]

analogia chybiona, bo ... a nie wazne, nie bede tlumaczyl, twoja logika
jest inna od mojej i nie zrozumiesz...

[color=blue][color=green]
>> No i dlatego pisalem, niech lepiej kierowcy nie mysla samodzielnie, bo
>> ich myslenei wlasnie powoduje zagrozenie "bo mnie sie zdawalo, ze to
>> czerwone to takie na niby"[/color]
>
> Niech nie będzie "czerwonego na niby" to nie będzie pierwszeństwa.[/color]

Nie ma czerwonego na niby. Sam pisales, ze ci, dla których było "na
niby" powodowali tam wypadki.
[color=blue][color=green]
>> Nie myslcioe prosze za kerownica. Po prostu - czerwone, nie przejezdzac,
>> zielone, jechac. Nic wiecej.[/color]
>
> I kiedy wprowadzamy Red Flag Act? Podstawą bezpieczeństwa jest dobrze
> zaprojektowana, bezpieczna droga - a nie durne pomysły robienia ze świateł
> dyskoteki.[/color]

Podstawą bezpieczeństwa jest to, ze każdy przestrzega przepisów tak
samo, a nie każdy inaczej wedle swojej "logiki".
[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
>>>> Nie robi to sie speedowania i olewania przepisow.
>>> Olewanie przepisów wynika właśnie z tworzenia takich potworków które uczą że[/color]
>> Olewanie przepisow to swaidome stwarzanie ryzyka. I mozesz si etlumaczyc
>> ze ci sie jakies rozwiazani enie podoba, ale poki jest i dziala noga na
>> hampel i stajesz przed czerwonym.[/color]
>
> I jak po raz tysięczny staniesz przed czerwonym które już się zmieni na
> zielone, to po raz 1001 nie staniesz.[/color]

No i tu się różnimy. Stane nawet 9999 raz, bo wiem, że ja knie stane to
może się coś stać, mnie, kouś innemu - po prostu mam ta swiadomosc,
któej tobie brakuje, że łąmiąc przepisy, które wydaja mi sie bezsensone,
to wprowadzam dodatkowe "zamieszanie" na drodze, i zwiekszam
prawdopodobienstwo, ze moje nieoczekiwane zachowanie moze doprowadzic do
wypadku.
[color=blue]
> Wina będzie wyłącznie po stronie
> idioty, który pokazał że światła nie służą do niczego sensownego.
>[/color]

Wina będą po stronie kozaka któy posłużył się własną logiką, sprzeczną z
obowiązującymi przepisami.

zielony bazyliszek napisal:[color=blue]
> ...albo po prostu zatrzymac samochody...[/color]

Nie! Zatrzymanie JAKIEGOKOLWIEK ruchu: pojazdów czy pieszego
powinno mieć CEL. Zatrzymanie dla zatrzymania, czyli kretyńskie
'studzenie' ruchu to patologia.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Dnia Sat, 12 Jun 2010 14:41:46 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=green]
>> Dnia Fri, 11 Jun 2010 18:03:10 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=darkred]
>>> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
>>>> - zwiększenia korków
>>> Czy tam sa korki przez to swiatlo?[/color]
>> Jak się zdarzy wypadek - to jak najbardziej.[/color]
> Wszedzie, gdzie zdarzy sie wypadek, sa utrudnienia w ruchu. Wiec to
> zaden argument.[/color]

Ale tu wypadki mają miejsce przez wadliwą sygnalizację.
[color=blue][color=green]
>> Może trochę spokojniej pisz, bo gubisz literki ;)
>> Mniejszy szacunek dla sygnalizacji skutkuje psuciem prawa, tak samo jak zbyt
>> wiele ograniczeń prędkości nie mających jakiegokolwiek pokrycia w logice.[/color]
> Logika, ach logika, jest dluga prosta przez miasto i logicznie bylob,
> zeby mozna tam bylo jechac 110, bo - to logiczne - ze mam fure, co da
> rade pojechac 110.[/color]

Może to twoja logika, nie będę wnikał.
Logika jest od tego, aby czerwone włączać nie dla samego włączania
czerwonego tylko po to by przepuścić pieszych albo prostopadły kierunek
ruchu.
[color=blue]
> Ograniczenia predkosci w miescia sa w trosce o bezpieczenstwo. I to
> wszystkich, a nie tylko kierowców.[/color]

I właśnie ta dyskoteka znacząco zmniejsza bezpieczeństwo.
[color=blue][color=green]
>> Złe prawo nie jest szanowane i jest znacznie powszechniej łamane[/color]
> Tłumacz se tłumacz. Łamanie przepisów jest karygodne.[/color]

Karygodne jest psucie przepisów, uprawiane przez debili zarządzających
drogami. Najwyraźniej mają taki sposób myślenia jak ty...
[color=blue]
> I zagraza bezpieczenstwu.[/color]

Bezpieczeństwu zagraża JAKIKOLWIEK ruch. Zakazać samochodów, biegania,
spacerowania, zakazać wszystkiego. Ustawić karabiny strzelające do wszystkiego
co się rusza. Zielony bazyl będzie szczęśliwy.
[color=blue]
> NAwet ja ci siw wydaje, ze przepisy czy oznakowanie w
> danym miejscu sa "nielogiczne" to robiąc "logicznie" wbrew przepisom
> zafgrazasz otoczeniu, bo robisz cos, czego nie powinienes. Co powoduje,
> ze inny kieroca jadac przepisowo moze miec przez ciebie problem a nawet
> zginac.[/color]

A ja mogę mieć wypadek, bo przez debila robiącego dyskotekę ze świateł
pieszy mi wlezie przed samochód mimo że mam zielone światło.
[color=blue]
> Łamanie przepisów to brak szacunku dla zycia i zdrowia innych.[/color]

Psucie prawa/przepisów to brak szacunku dla wszystkich użytkowników drogi.
[color=blue]
> No ale ty wolisz powiedzcieć "bo to złe prawo było, ja nei mam nic sobie
> do zarzucenia".[/color]

A czy ja gdzieś tak napisałem? Napisałem, że psucie prawa prowadzi do
olewania przepisów i w konsekwencji nieraz tragicznych skutków.
Złe prawo jest gówno warte, takie przepisy i rozwiązania powinny być
natychmiast uchylane/likwidowane.
[color=blue][color=green]
>> oczywiste i działanie tej zasady widać wszędzie. Tylko w przypadku przepisów
>> drogowych psucie prawa może skończyć się tragicznie[/color]
> Tragicznie to sie konczy łamanie przepisów i jazda na swoją własną[/color]

Tragicznie się kończy uczenie ludzi że przepisy są głupie.
[color=blue]
> logikę. A ze kazdy moze miec wlasna logike - dlatego wymyslono przepisy,
> oznakowanie, swiatla, przejscia dla pieszych, linei ciagle itp.[/color]

Po to je wymyślono, a potem zaczęto stosować wbrew temu po co zostały
stworzone. Pewnie jak wprowadzi się przepis że przed przekroczeniem jezdni
należy obligatoryjnie wykonać 10 pompek to będziesz radośnie go spełniał?
[color=blue][color=green]
>> - dlatego właśnie taka
>> wolna amerykanka jak "uspokajanie ruchu" nie powinno w żadnym wypadku mieć
>> miejsca.[/color]
> No masz racje, kazdy powinien popierdalac 110 - bo tak podpowiada Ci logika.[/color]

Masz rację, światła powinny się przełączać co sekundę i nadawać kodem
Morse'a przemówienia Kim Ir Sena.

--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Dnia Sat, 12 Jun 2010 14:42:43 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=green]
>> Dnia Fri, 11 Jun 2010 18:03:32 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=darkred]
>>> Użytkownik SW3 napisał:
>>>> niczego nie studzi a utrudnia wypełnianie pierwotnej funkcji
>>>> sygnalizacji świetlnej.
>>> W jaki sposob utrudnia?[/color]
>> W taki, że nie można na niej polegać. Sygnalizacja ma dawać jasny przekaz -
>> jak się np. zmienia na czerwone, to po to aby puścić pieszych[/color]
> ...albo po prostu zatrzymac samochody...[/color]

W KONKRETNYM CELU - aby inny kierunek ruchu/inny użytkownik drogi mieli
wtedy prawo przejazdu.
--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Dnia Sat, 12 Jun 2010 14:55:19 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=green]
>> Sygnalizator ma się zmieniać na czerwone nie dla widzimisię jakiegoś debila
>> który w życiu nie jechał autem, tylko po to żeby przepuścić pieszych. Jeśli
>> ów debil uczy kierowców i pieszych że te światła to tak tylko dla jaj są -
>> to skutki są niestety tragiczne.[/color]
> JEśli kierocy odbieraja, ze zmiana na czerone jest "wbre ich logice" to
> znaczy, ze to oni sa debilami.[/color]

Nie, debilem jest ten kto tak ustawia światła. Czyżbyś maczał palce w
regulacji sygnalizacji świetlnej w Krakowie? Bo wygląda na to, że jak
najbardziej...
[color=blue][color=green]
>> Przyczyną olewania przepisów są złe przepisy.[/color]
> Przyczyna olewania przepisow sa "logiczne wyjasnienia" kierowców.[/color]

Owszem. Bardzo logiczne jest czekanie 2 minuty na czerwonym świetle bez
jakiegokolwiek celu. Ach, przepraszam - jest cel! Poprawić samopoczucie
zielonego bazyla...
[color=blue][color=green]
>> Jeśli co krok spotyka się
>> ograniczenia nie mające jakiegokolwiek uzasadnienia,[/color]
> Ale to tylko twoja "logika" ci podowiada brak uzasadnienia.[/color]

Jak wszyscy mówią że ktoś jest debilem to najwyraźniej powinien się
zastanowić nad stanem swojego umysłu. Nikt, poza emerytami-społecznikami nie
popiera wadliwego działania sygnalizacji.
[color=blue][color=green]
>> to utrwala się schemat
>> "skoro na 100 ograniczeniach mogłem jechać 2 razy szybciej, to pewnie na
>> wszystkich mogę".[/color]
> i na 101 wyskakuje ci przed maske drzewo.[/color]

Choćby i drzewo. Tak, moja wina. Ale gdyby jakiś debil nie stawiał
ograniczeń zakładając "najwyżej jak pojadą szybciej to nic sie nie stanie",
to bym nie wylądował na drzewie. Może kiedyś dorośniesz i zrozumiesz, że
ograniczenia prędkości i inne przepisy mają służyć nie do tego, by
"edukować" tylko do tego żeby było bezpiecznie. Jeśli nie jest bezpiecznie,
to znaczy że drogowcy dali ciała (niestety nie swojego).
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> A zgadywanka jaka jest teraz tamto miejsce?[/color]
>> Taka, że światła nie są od tego żeby były dyskoteką.[/color]
> I nie sa.[/color]

Owszem, niestety są. Gdyby nie były, nie byłoby tam wypadków. Jeśli są
wypadki na skrzyżowaniu - to świadczy to o złej organizacji ruchu.
[color=blue][color=green]
>> Ich zadaniem jest
>> przepuszczanie pieszych,[/color]
> Nie. Zadaniem swiatel jest regulacja ruchu. I wcale czerwone dla
> kierowcow nie musi oznaczac przepuszczenia pieszych. Czerwone swiatlo
> znaczy tylko STOP. Nie ma PORD zadnych szczegolowych objasnien co
> oznacza czerwone swiatlo - czy sluzy do przepuszczania kaczek, pieszych,
> pociagow, samolotów...[/color]

Zadaniem świateł jest zwiększanie bezpieczeństwa kosztem pogorszenia
przepustowości drogi/skrzyżowania. Skoro na tych konkretnych światłach
mają miejsce liczne wypadki, a na światłach kilometr wcześniej/dalej nie,
to znaczy że te światła są nieprawidłowo ustawione.
[color=blue][color=green]
>> a nie bawienie się w zgadywankę "a teraz będzie
>> czerwone przez jedną sekundę... a może minutę?".[/color]
> A jak będzie przesz 35 sekund to wolno przejechac, czy nie?[/color]

Jeśli światła zmieniają się bez powodu, to są nieprawidłowo ustawione.
[color=blue][color=green]
>> Na drodze na której prędkości są rzędu 80-90km/h nie powinno w żadnym
>> wypadku być sytuacji typu "zielone światło, a na środkowym pasie stoi
>> samochód".[/color]
> A jeśli sie zepsuł na środkowym pasie?[/color]

I tak co 15 minut się jakiś psuje, faktycznie...
[color=blue]
> ZNow chcesz mi powiedziweć, ze kierowce zaskakują tego typu sytuacje?[/color]

Każda nietypowa sytuacja jest zagrożeniem, bo na drogach nie jeżdżą cyborgi
potrafiące sobie poradzić w każdych możliwych warunkach. Sytuacje odbiegające
od normy należy eliminować, a nie sztucznie tworzyć.
[color=blue][color=green]
>> A takie właśnie niespodzianki są - i nie raz na rok z powodu
>> awarii auta, tylko non stop z powodu durnego wymysłu "speca" od regulacji
>> ruchu.[/color]
> A jak dojezdzasz 110 do skrzyzowania, gdzi edopiero zmienilo si ena
> zielone, to tez psioczysz, ze zielone, a tam na srodkowym pasie STOI
> INNE AUTO?[/color]

Najwyraźniej nie potrafisz odróżnić tej patologii co jest od sytuacji, gdzie
dojeżdżam do skrzyżowania widząc że jest czerwone światło.
[color=blue][color=green]
>> Zresztą Kraków ma szczególne "szczęście" do takich speców - dobrze
>> zrobione skrzyżowania i sygnalizacje można policzyć na palcach jednej ręki.[/color]
> Tak samo jak krowców, któzy potrafią jeżdzić.[/color]

Ta, kierowcy złośliwie korkują skrzyżowania idealnie zaprojektowane przez
nadludzi z ZIKiT i z czystej złośliwości rozbijają samochody.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Nie. Te osoby zginely, poniewaz jakis (kretyn) kierowca przejechal na
>>> czerwonym.[/color]
>> Nie. Zginęły, bo ktoś sobie wymyślił że będzie się bawił w edukowanie
>> kierowców kosztem bezpieczeństwa kierowców i pieszych.[/color]
> To twoja fantazja i logika.[/color]

Dotrze kiedyś do Ciebie, że światła są od zwiększania bezpieczeństwa? Te nie
spełniają swojej roli - czyli są wadliwe.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Chyba, ze chcesz powiedziec "gdyby na naszych drogach nie bylo
>>> zygnalizatorów i swiatel, to by nikt nie ginal".[/color]
>> Na pewno by ginęło mniej osób.[/color]
> Aha. A jakby nie było pieszych to już 3 razy mniej.[/color]

Biorąc pod uwagę że piesi stanowią pokaźny procent ofiar wypadków to owszem,
ofiar musiałoby być mniej. Inna sprawa, że piesi giną najczęściej nie w
dużych miastach z regulowanym ruchem, a w małych miasteczkach i wsiach przez
które prowadzą drogi krajowe, więc twój dziwny pomysł niekoniecznie by
przyniósł taki efekt.
[color=blue][color=green]
>> Warunkiem by było zlikwidowanie nie tylko
>> świateł, ale i pierwszeństwa przejazdu - z pozostawieniem wyłącznie zasady
>> prawej ręki.[/color]
> A co z przejsciami dla pieszych?[/color]

A widziałeś gdzieś u mnie propozycję likwidacji przejść dla pieszych? Choć
owszem, uważam za głupotę to że idąc metr od pasów popełniasz teoretycznie
wykroczenie.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>> Następne będziesz proponował potykacze na chodnikach podłączone do ładunków
>>>> wybuchowych? W końcu jak ktoś nie patrzy gdzie lezie to zasługuje na śmierć.
>>> Uwazam, ze chybiles z analogia...[/color]
>> A co za różnica:
>> - ktoś nie zwraca uwagi na sygnalizatory które zamiast robić to co do nich
>> należy służą za dyskotekę,[/color]
> no to wina tego kogos...[color=green]
>> - ktoś idzie chodnikiem nie patrząc pod nogi[/color]
> analogia chybiona, bo ... a nie wazne, nie bede tlumaczyl, twoja logika
> jest inna od mojej i nie zrozumiesz...[/color]

Analogia nie jest chybiona. Droga nie ma być pułapką i zgadywanką - nie ma
zaskakiwać użytkowników. To samo tyczy się zaminowanego chodnika jak
i sygnalizacji która zamiast robić to do czego jest stworzona udaje dyskotekę.
[color=blue][color=green]
>> Niech nie będzie "czerwonego na niby" to nie będzie pierwszeństwa.[/color]
> Nie ma czerwonego na niby. Sam pisales, ze ci, dla których było "na
> niby" powodowali tam wypadki.[/color]

Powodowali wtedy, gdy akurat WYJĄTKOWO nie było "na niby". A nie, piesi
ginęli właśnie przy "czerwonym na niby".
[color=blue][color=green]
>> I kiedy wprowadzamy Red Flag Act? Podstawą bezpieczeństwa jest dobrze
>> zaprojektowana, bezpieczna droga - a nie durne pomysły robienia ze świateł
>> dyskoteki.[/color]
> Podstawą bezpieczeństwa jest to, ze każdy przestrzega przepisów tak
> samo, a nie każdy inaczej wedle swojej "logiki".[/color]

Podstawą bezpieczeństwa jest dobrze zaprojektowany układ drogowy. Ideałem
jest likwidacja wszystkich znaków, bo kierowca nie ma się gapić na znaki
tylko na drogę. Tam gdzie to zrobiono (likwidacja znaków) skutki są jak
najbardziej pozytywne.
[color=blue][color=green]
>> I jak po raz tysięczny staniesz przed czerwonym które już się zmieni na
>> zielone, to po raz 1001 nie staniesz.[/color]
> No i tu się różnimy. Stane nawet 9999 raz, bo wiem, że ja knie stane to
> może się coś stać, mnie, kouś innemu - po prostu mam ta swiadomosc,
> któej tobie brakuje, że łąmiąc przepisy, które wydaja mi sie bezsensone,
> to wprowadzam dodatkowe "zamieszanie" na drodze, i zwiekszam
> prawdopodobienstwo, ze moje nieoczekiwane zachowanie moze doprowadzic do
> wypadku.[/color]

Zamieszanie na drodze wprowadza nieprawidłowo ustawiona sygnalizacja, zbyt
dużo znaków, źle zaprojektowane skrzyżowania. Jeśli gdzieś po wprowadzeniu
zmian zwiększa się ilość wypadków, to znaczy że zmiany były wykonane
nieprawidłowo. Co z tego, że ty się zatrzymasz, ja się zatrzymam, 10 innych
kierowców się zatrzyma, a 5 kolejnych już nie?
[color=blue][color=green]
>> Wina będzie wyłącznie po stronie
>> idioty, który pokazał że światła nie służą do niczego sensownego.[/color]
> Wina będą po stronie kozaka któy posłużył się własną logiką, sprzeczną z
> obowiązującymi przepisami.[/color]

Bezpośrednia - jak najbardziej. Ale wypadek miał miejsce przede wszystkim
dlatego, że projektujący drogę popełnił błąd (a z reguły najprawdopodobniej
nie miał jakichkolwiek kompetencji).

--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
[color=blue]
> Ale tu wypadki mają miejsce przez wadliwą sygnalizację.[/color]

Nie. Wypadki maja miejsce przez to, ze kierowcy ignoruja czerwone swiatlo.

Bo jak sam pisales, wedle niektorych "logiki" to swiatlo jest
nieistotne. I pewnie tak wlasnie myslal kazdy, ktory spowodowal ten wypadek.
[color=blue]
> Logika jest od tego, aby czerwone włączać nie dla samego włączania
> czerwonego tylko po to by przepuścić pieszych albo prostopadły kierunek
> ruchu.[/color]

Albo z jakiegos powodu zatrzymac samochody jadac dana droga.
[color=blue][color=green]
>> Ograniczenia predkosci w miescia sa w trosce o bezpieczenstwo. I to
>> wszystkich, a nie tylko kierowców.[/color]
>
> I właśnie ta dyskoteka znacząco zmniejsza bezpieczeństwo.[/color]

....ale tylko dlatego, ze kierowcy nie stosuja sie do czerwonego...
[color=blue]
> Karygodne jest psucie przepisów, uprawiane przez debili zarządzających
> drogami. Najwyraźniej mają taki sposób myślenia jak ty...[/color]

Jesli ci tak przeszkadzaj przepisy - jest proste rozwiazanie: nie jezdzij.
[color=blue][color=green]
>> I zagraza bezpieczenstwu.[/color]
>
> Bezpieczeństwu zagraża JAKIKOLWIEK ruch.[/color]

A łamanie przepisów ZWIEKSZA to zagrozenie.
[color=blue]
> A ja mogę mieć wypadek, bo przez debila robiącego dyskotekę ze świateł
> pieszy mi wlezie przed samochód mimo że mam zielone światło.[/color]

Mozesz miec. Racja. W dowolnym miejscu ci moze wejsc pieszy, ktory
zlamie przepisy.

I znow wracamy do tego samego - lamanie przepisow zwieksza ryzyko wypadku.
[color=blue][color=green]
>> Łamanie przepisów to brak szacunku dla zycia i zdrowia innych.[/color]
>
> Psucie prawa/przepisów to brak szacunku dla wszystkich użytkowników drogi.[/color]

....i dlatego nalezy lamac przepisy, zeby pokazac, ze sa zle. A ze ktos
zginie, no coz, twoje bedzie na wierzchu...
[color=blue][color=green]
>> No ale ty wolisz powiedzcieć "bo to złe prawo było, ja nei mam nic sobie
>> do zarzucenia".[/color]
>
> A czy ja gdzieś tak napisałem? Napisałem, że psucie prawa prowadzi do
> olewania przepisów i w konsekwencji nieraz tragicznych skutków.
> Złe prawo jest gówno warte, takie przepisy i rozwiązania powinny być
> natychmiast uchylane/likwidowane.[/color]

NApisales juz w tej sprawie do odpowiednich sluzb? Albo do mediow? Niech
cie zacytyja "JO, nieanonimowy internauta, donosi iz w jego opinii
dzialanie sygalizacji tu i tu jest przyczyną wielu wypadkow i ze ogolnie
sygnalizacja jest zjebana, w miejscu zginelo tyle a tyle osob, ktore
wtargnely na przejscie, gdy samochodom zapalilo sie czerwone swiatlo, a
keirowcy "logicznie" przemkneli na tym czerwonym..."

Czy po prostu dalej ci bedzie to przeszkadzac, ale bedziesz narzekal i
mowil o swojej logice?
[color=blue]
> Tragicznie się kończy uczenie ludzi że przepisy są głupie.[/color]

Tragicznie sie konczy lamanie przepisow. Nie demonizuj. Kazdy kto ma
ciut intelektu wie, jakie konsekwencje moze miec lamanie przepisow i
jezdzenie "wedle swojej logiki".
[color=blue]
> Po to je wymyślono, a potem zaczęto stosować wbrew temu po co zostały
> stworzone. Pewnie jak wprowadzi się przepis że przed przekroczeniem jezdni
> należy obligatoryjnie wykonać 10 pompek to będziesz radośnie go spełniał?[/color]

JEsli nie wykonanie ich spowoduje, ze potraci mnie tir, a wykonanie temu
zabroni, coz, pewnie tak ;)
[color=blue][color=green]
>> No masz racje, kazdy powinien popierdalac 110 - bo tak podpowiada Ci logika.[/color]
>
> Masz rację, światła powinny się przełączać co sekundę i nadawać kodem
> Morse'a przemówienia Kim Ir Sena.
>[/color]

A przelaczaja sie "dyskotekowo" co sekunde? Czy moze jest zielone,
zielone, zielone, zolte, czerwone, zolte, zielone...?

Użytkownik Jacek_P napisał:[color=blue]
> zielony bazyliszek napisal:[color=green]
>> ...albo po prostu zatrzymac samochody...[/color]
>
> Nie! Zatrzymanie JAKIEGOKOLWIEK ruchu: pojazdów czy pieszego
> powinno mieć CEL. Zatrzymanie dla zatrzymania, czyli kretyńskie
> 'studzenie' ruchu to patologia.
>[/color]
Ale tam jest cel - spowolnic kolesi popierdalajacych 110km/h bo tak
podpowiada im "logika"

Użytkownik Jacek Osiecki napisał:
[color=blue]
> Owszem. Bardzo logiczne jest czekanie 2 minuty[/color]

Cos sie zmienilo nagle? Podobno czerwone wlacza sie "bez celu" na
sekunde. Teraz jzu na 2 minuty?

W sumie bez celu jest czekanie przed szlabanem kolejowym 5 czasem 10
minut az pociag przejedzie.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>> A zgadywanka jaka jest teraz tamto miejsce?
>>> Taka, że światła nie są od tego żeby były dyskoteką.[/color]
>> I nie sa.[/color]
>
> Owszem, niestety są. Gdyby nie były, nie byłoby tam wypadków. Jeśli są
> wypadki na skrzyżowaniu - to świadczy to o złej organizacji ruchu.[/color]

No i wracamy do punktu wyjscia. Twojego subiektywnego odczucia, ze tam
wypadki sa czesciej niz w innych miejscach. Bo czesto przejezdzasz tam,
a zadziej innymi miejscami...[color=blue][color=green]
>> Nie. Zadaniem swiatel jest regulacja ruchu. I wcale czerwone dla
>> kierowcow nie musi oznaczac przepuszczenia pieszych. Czerwone swiatlo
>> znaczy tylko STOP. Nie ma PORD zadnych szczegolowych objasnien co
>> oznacza czerwone swiatlo - czy sluzy do przepuszczania kaczek, pieszych,
>> pociagow, samolotów...[/color]
>
> Zadaniem świateł jest zwiększanie bezpieczeństwa kosztem pogorszenia
> przepustowości drogi/skrzyżowania. Skoro na tych konkretnych światłach
> mają miejsce liczne wypadki, a na światłach kilometr wcześniej/dalej nie,
> to znaczy że te światła są nieprawidłowo ustawione.[/color]

Wczesniej i pozniej sa skrzyzpowania. I tam kierowca zadziej zaryzykuje
jazde na czerwonym, bo ggo moze staranowac tir. A tutaj "tylko pieszy
moze wjesc pod maske".

A po za tym "taka ladna prosta z górki cisne 110 i niech sie dzieje wola
nieba...

....i dzieje sie...
[color=blue][color=green]
>> A jak będzie przesz 35 sekund to wolno przejechac, czy nie?[/color]
>
> Jeśli światła zmieniają się bez powodu, to są nieprawidłowo ustawione.[/color]

Ale jesli zmieniaja sie w jakism celu (ostudzic speedujacego Pana Jacka)
to juz jest OK.
[color=blue][color=green]
>> A jak dojezdzasz 110 do skrzyzowania, gdzi edopiero zmienilo si ena
>> zielone, to tez psioczysz, ze zielone, a tam na srodkowym pasie STOI
>> INNE AUTO?[/color]
>
> Najwyraźniej nie potrafisz odróżnić tej patologii co jest od sytuacji, gdzie
> dojeżdżam do skrzyżowania widząc że jest czerwone światło.[/color]

Dojezdzasz widzac zielone.

A jesli widzisz czerwone, to podobnie w naszym omawianym przypadku - tam
widocznosc jest swietna i z dalek widac, kiedy bylo czerwone.

Wyjatek jest wtedy gdy popierdalasz 110 lub wiecej na godzine. To mozesz
nie zauwazyc...

[color=blue]
> Ta, kierowcy złośliwie korkują skrzyżowania idealnie zaprojektowane przez
> nadludzi z ZIKiT i z czystej złośliwości rozbijają samochody.[/color]

na moj gust 3/4 kierowcow nie powinno jezdzic po krakowie bo polowa z
nich nie potrafi a druga polowa lamie przepisy "bo tak im wygodniej" i
to nagminnie.
[color=blue]
> Biorąc pod uwagę że piesi stanowią pokaźny procent ofiar wypadków to owszem,[/color]

zastanów się dlaczego...
[color=blue]
> ofiar musiałoby być mniej. Inna sprawa, że piesi giną najczęściej nie w
> dużych miastach z regulowanym ruchem, a w małych miasteczkach i wsiach przez
> które prowadzą drogi krajowe, więc twój dziwny pomysł niekoniecznie by
> przyniósł taki efekt.[/color]

No popatrz, czyli jednak swiatla pomagaja przezyc pieszym...
[color=blue][color=green]
>> Nie ma czerwonego na niby. Sam pisales, ze ci, dla których było "na
>> niby" powodowali tam wypadki.[/color]
>
> Powodowali wtedy, gdy akurat WYJĄTKOWO nie było "na niby".[/color]

No a wszystko dlatego, ze lamali przepisy. Kierowcy. Jezdzili "na swoja
logike".
[color=blue][color=green]
>> Podstawą bezpieczeństwa jest to, ze każdy przestrzega przepisów tak
>> samo, a nie każdy inaczej wedle swojej "logiki".[/color]
>
> Podstawą bezpieczeństwa jest dobrze zaprojektowany układ drogowy. Ideałem
> jest likwidacja wszystkich znaków, bo kierowca nie ma się gapić na znaki
> tylko na drogę. Tam gdzie to zrobiono (likwidacja znaków) skutki są jak
> najbardziej pozytywne.[/color]

:D:D:D:D:D:D::D:D:D

Juz widze maniane na miescie bez znakow nakazu zkretu informacji o
slepej drodze, brak info o przejazdach kolejowych, hahahahahahahahahahaha

Czy aby neiprzez ten upal piszesz to co piszesz? :)D:D:D:D:D:D
[color=blue]
> Zamieszanie na drodze wprowadza nieprawidłowo ustawiona sygnalizacja, zbyt
> dużo znaków, źle zaprojektowane skrzyżowania. Jeśli gdzieś po wprowadzeniu
> zmian zwiększa się ilość wypadków, to znaczy że zmiany były wykonane
> nieprawidłowo. Co z tego, że ty się zatrzymasz, ja się zatrzymam, 10 innych
> kierowców się zatrzyma, a 5 kolejnych już nie?[/color]

No ale tak to mozna wszedzie, zawsze sa debile co zlamia przepisy.
Takich debili niestety jest coraz wiecej.
[color=blue][color=green]
>> Wina będą po stronie kozaka któy posłużył się własną logiką, sprzeczną z
>> obowiązującymi przepisami.[/color]
>
> Bezpośrednia - jak najbardziej. Ale wypadek miał miejsce przede wszystkim
> dlatego, że projektujący drogę popełnił błąd (a z reguły najprawdopodobniej
> nie miał jakichkolwiek kompetencji).[/color]

Ale jesli poelnil nawet blad, to nieprzestrzeganie tego "bledu" skutkuje
wlasnie tym, co sie dzieje. LAmaniem przepisow i smiercia na drodze.

Zastanow sie ile pieszych (mniej) by zginelo, gdyby jednak kierowcy mimo
jak piszesz "glupiego rozwiazania" - jednak stosowal sie do niego.

Fakt, jechaliby ta trase pewnie ze 15-20 sekund dluzej...

Dnia Sat, 12 Jun 2010 19:21:15 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=green]
>> Owszem. Bardzo logiczne jest czekanie 2 minuty[/color]
> Cos sie zmienilo nagle? Podobno czerwone wlacza sie "bez celu" na
> sekunde. Teraz jzu na 2 minuty?[/color]

Mowa ogólnie o źle działającej sygnalizacji. Jedna robi dyskotekę, inna się
przełącza w tryb w którym w ogóle nie puszcza jednego ruchu. Jedno i drugie
kończy się tym, że coraz więcej ludzi ignoruje czerwone.
[color=blue]
> W sumie bez celu jest czekanie przed szlabanem kolejowym 5 czasem 10
> minut az pociag przejedzie.[/color]

Owszem, jest to arcygłupie - rogatki powinny się opuszczać max. 2 minuty
przed przejazdem pociągu. Dokładniej rzecz biorąc - półrogatki. Jeśli ktoś
mimo to będzie kozaczył, to jego problem - i tu faktycznie nominacje do
nagród Darwina.
[color=blue][color=green]
>> Owszem, niestety są. Gdyby nie były, nie byłoby tam wypadków. Jeśli są
>> wypadki na skrzyżowaniu - to świadczy to o złej organizacji ruchu.[/color]
> No i wracamy do punktu wyjscia. Twojego subiektywnego odczucia, ze tam
> wypadki sa czesciej niz w innych miejscach. Bo czesto przejezdzasz tam,
> a zadziej innymi miejscami...[/color]

Ta, z pewnością częściej przejeżdżam przez te światła niż przez te które są
300 metrów dalej, a potem kolejnych 600 metrów itd...
[color=blue][color=green]
>> Zadaniem świateł jest zwiększanie bezpieczeństwa kosztem pogorszenia
>> przepustowości drogi/skrzyżowania. Skoro na tych konkretnych światłach
>> mają miejsce liczne wypadki, a na światłach kilometr wcześniej/dalej nie,
>> to znaczy że te światła są nieprawidłowo ustawione.[/color]
> Wczesniej i pozniej sa skrzyzpowania. I tam kierowca zadziej zaryzykuje
> jazde na czerwonym, bo ggo moze staranowac tir. A tutaj "tylko pieszy
> moze wjesc pod maske".[/color]

Może to ty sobie tak kalkulujesz czy można kogoś bezkarnie zabić, ale ogół
kierowców nie ma ochoty uczestniczyć w żadnym wypadku. Więc ponownie - skoro
są liczne wypadki, to światła są nieprawidłowo ustawione.
[color=blue]
> A po za tym "taka ladna prosta z górki cisne 110 i niech sie dzieje wola
> nieba...[/color]

Jakimś cudem w drugą stronę z estakady można sobie też cisnąć a tylu
wypadków nie ma.
[color=blue]
> ...i dzieje sie...[/color]

.... tylko w tym miejscu.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> A jak będzie przesz 35 sekund to wolno przejechac, czy nie?[/color]
>> Jeśli światła zmieniają się bez powodu, to są nieprawidłowo ustawione.[/color]
> Ale jesli zmieniaja sie w jakism celu (ostudzic speedujacego Pana Jacka)
> to juz jest OK.[/color]

One się zmieniają tylko po to, żeby panu zielonemu bazylowi poprawić
samopoczucie. Oczywiście jak każdy eko-antysamochodofaszysta założyłeś, że
skoro piętnuję jakiś durny przepis to na pewno go łamię. Trwaj w tym swoim
głupim (jak widać nie jedynym głupim) założeniu ile chcesz - twoja sprawa.
[color=blue][color=green]
>> Najwyraźniej nie potrafisz odróżnić tej patologii co jest od sytuacji, gdzie
>> dojeżdżam do skrzyżowania widząc że jest czerwone światło.[/color]
> Dojezdzasz widzac zielone.[/color]

Dojeżdżam widząc, że przez dłuższy czas świeciło się czerwone. Przy
mrugnięciu czerwonym mogę tego faktu w ogóle nie zauważyć, bo skupiam się na
tym żeby jechać drogą, a nie gapić się w światła 300 metrów przede mną na
których jakiś debil uruchomił dyskotekę.
[color=blue][color=green]
>> Ta, kierowcy złośliwie korkują skrzyżowania idealnie zaprojektowane przez
>> nadludzi z ZIKiT i z czystej złośliwości rozbijają samochody.[/color]
> na moj gust 3/4 kierowcow nie powinno jezdzic po krakowie bo polowa z
> nich nie potrafi a druga polowa lamie przepisy "bo tak im wygodniej" i
> to nagminnie.[/color]

3/4 sygnalizacji w Krakowie powinno zostać albo zlikwidowanych albo
przeprogramowanych. I nagle by się okazało że ci kierowcy wcale nie są tacy
źli... Ale nie, zielony bazyl przeczytał książeczkę greenpeace że samochody
są be, podrapał się w głowę, poustawiał jakoś przełączniki i teraz każda
krytyka jego pomysłu to hańba...
[color=blue][color=green]
>> Biorąc pod uwagę że piesi stanowią pokaźny procent ofiar wypadków to owszem,[/color]
> zastanów się dlaczego...[/color]

Bo na wsiach nawet nie ma chodników i chodzi się poboczem przy drodze, gdzie
TIRy jadą 80km/h. Bo próbuje się przebiegać przez jezdnię po długim
bezskutecznym oczekiwaniu aż ktoś się zatrzyma przejeżdżając przez wioskę.
Bo idzie się nocą zaprutym w trzy d* od krawężnika do krawężnika po drodze
krajowej. itd.
[color=blue][color=green]
>> ofiar musiałoby być mniej. Inna sprawa, że piesi giną najczęściej nie w
>> dużych miastach z regulowanym ruchem, a w małych miasteczkach i wsiach przez[/color]
> No popatrz, czyli jednak swiatla pomagaja przezyc pieszym...[/color]

Ale akurat nie te. Te wprowadzają bezcelowo dodatkowe ryzyko.
[color=blue][color=green]
>> Powodowali wtedy, gdy akurat WYJĄTKOWO nie było "na niby".[/color]
> No a wszystko dlatego, ze lamali przepisy. Kierowcy. Jezdzili "na swoja
> logike".[/color]

A piesi wchodzili na przejście widząc że samochodom zmienia się światło na
czerwone... po czym okazywało się że to było tylko dla żartu a ich życie
jest mniej ważne niż pomysł drogowca-debila.
[color=blue][color=green]
>> Podstawą bezpieczeństwa jest dobrze zaprojektowany układ drogowy. Ideałem
>> jest likwidacja wszystkich znaków, bo kierowca nie ma się gapić na znaki
>> tylko na drogę. Tam gdzie to zrobiono (likwidacja znaków) skutki są jak
>> najbardziej pozytywne.[/color]
>:D:D:D:D:D:D::D:D:D[/color]

A śmiej się, nie jeździsz samochodem to i tak nie zrozumiesz.
[color=blue]
> Juz widze maniane na miescie bez znakow nakazu zkretu informacji o
> slepej drodze, brak info o przejazdach kolejowych, hahahahahahahahahahaha[/color]

OK, źle się wyraziłem: likwidacja wszystkich zbędnych znaków. Czyli tak ok.
95% z nich...
[color=blue][color=green]
>> nieprawidłowo. Co z tego, że ty się zatrzymasz, ja się zatrzymam, 10 innych
>> kierowców się zatrzyma, a 5 kolejnych już nie?[/color]
> No ale tak to mozna wszedzie, zawsze sa debile co zlamia przepisy.[/color]

Ale tu nie trzeba być szwagrem zenkiem który z zasady popyla na czerwonym.
Zrozum, że te światła wprowadzają NIEPOTRZEBNE DODATKOWE RYZYKO.
[color=blue]
> Takich debili niestety jest coraz wiecej.[/color]

Głównie dzięki takim "mądrym" światłom.
[color=blue][color=green]
>> Bezpośrednia - jak najbardziej. Ale wypadek miał miejsce przede wszystkim
>> dlatego, że projektujący drogę popełnił błąd (a z reguły najprawdopodobniej
>> nie miał jakichkolwiek kompetencji).[/color]
> Ale jesli poelnil nawet blad, to nieprzestrzeganie tego "bledu" skutkuje
> wlasnie tym, co sie dzieje. LAmaniem przepisow i smiercia na drodze.[/color]

Jeśli popełnił błąd, to to co zrobił należy zaorać i obciążyć projektanta
oraz tego który zatwierdził taki projekt. Tylko że to jest chore miasto,
gdzie się stawia światła a potem zastanawia co by tu zrobić żeby skrzyżowanie
znowu było w ogóle przejezdne.
[color=blue]
> Zastanow sie ile pieszych (mniej) by zginelo, gdyby jednak kierowcy mimo
> jak piszesz "glupiego rozwiazania" - jednak stosowal sie do niego.[/color]

Zdecydowanie mniej by zginęło, gdyby nie było tej dyskoteki. Na innych
światłach tak nie giną, mimo że jeżdżą tam ci sami kierowcy - czyli to
światła są problemem, a nie kierowcy. Prościej już nie wytłumaczę.
[color=blue]
> Fakt, jechaliby ta trase pewnie ze 15-20 sekund dluzej...[/color]

Fakt, imć projektant nie mógłby opowiadać kolegom jakie to fajne wymyślił i
zastosował rozwiązanie...

--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

W dniu 2010-06-12 19:06, zielony bazyliszek pisze:[color=blue]
> Użytkownik Jacek_P napisał:[color=green]
>> zielony bazyliszek napisal:[color=darkred]
>>> ...albo po prostu zatrzymac samochody...[/color]
>>
>> Nie! Zatrzymanie JAKIEGOKOLWIEK ruchu: pojazdów czy pieszego
>> powinno mieć CEL. Zatrzymanie dla zatrzymania, czyli kretyńskie
>> 'studzenie' ruchu to patologia.
>>[/color]
> Ale tam jest cel - spowolnic kolesi popierdalajacych 110km/h bo tak
> podpowiada im "logika"[/color]

A jeśli jedyny samochód w pobliżu tych świateł jedzie z prędkością
niższą od dopuszczalnej a mimo to światła zmieniają się na moment na
czerwone (sytuacja opisywana w tym wątku) to jaki jest w tym cel? Co ci
podpowiada twoja "logika"?

--
Jacek Midura

Użytkownik Jacek Midura napisał:[color=blue]
> W dniu 2010-06-12 19:06, zielony bazyliszek pisze:[color=green]
>> Użytkownik Jacek_P napisał:[color=darkred]
>>> zielony bazyliszek napisal:
>>>> ...albo po prostu zatrzymac samochody...
>>>
>>> Nie! Zatrzymanie JAKIEGOKOLWIEK ruchu: pojazdów czy pieszego
>>> powinno mieć CEL. Zatrzymanie dla zatrzymania, czyli kretyńskie
>>> 'studzenie' ruchu to patologia.
>>>[/color]
>> Ale tam jest cel - spowolnic kolesi popierdalajacych 110km/h bo tak
>> podpowiada im "logika"[/color]
>
> A jeśli jedyny samochód w pobliżu tych świateł jedzie z prędkością
> niższą od dopuszczalnej a mimo to światła zmieniają się na moment na
> czerwone (sytuacja opisywana w tym wątku) to jaki jest w tym cel? Co ci
> podpowiada twoja "logika"?
>[/color]
Moja?

Ze cel jest dalej, tylko wykonanie zjebane.

Dnia Sat, 12 Jun 2010 19:05:22 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=green]
>> Ale tu wypadki mają miejsce przez wadliwą sygnalizację.[/color]
> Nie. Wypadki maja miejsce przez to, ze kierowcy ignoruja czerwone swiatlo.[/color]

I ci sami kierowcy magicznym sposobem akurat te światła sobie złośliwie
wybrali by zabijać przechodniów.
[color=blue]
> Bo jak sam pisales, wedle niektorych "logiki" to swiatlo jest
> nieistotne. I pewnie tak wlasnie myslal kazdy, ktory spowodowal ten wypadek.[/color]

Po raz nty nie będę tłumaczył, szkoda czasu jak widać.
[color=blue][color=green]
>> Logika jest od tego, aby czerwone włączać nie dla samego włączania
>> czerwonego tylko po to by przepuścić pieszych albo prostopadły kierunek
>> ruchu.[/color]
> Albo z jakiegos powodu zatrzymac samochody jadac dana droga.[/color]

Tak je zastosowano. Ale nie do tego służy. Jak widać na przykładzie tych
świateł, to zastosowanie pogarsza bezpieczeństwo zamiast je zwiększyć.
[color=blue][color=green]
>> I właśnie ta dyskoteka znacząco zmniejsza bezpieczeństwo.[/color]
> ...ale tylko dlatego, ze kierowcy nie stosuja sie do czerwonego...[/color]

Nie, tylko dlatego że jest dyskoteka. Oznakowanie drogi - pasy, znaki,
światła - nie służy do tego żeby bombardować kierowcę bodźcami tylko do tego
żeby w jasny i prosty sposób przekazać informację o tym co ma robić. Jeśli
zamiast tego światła robią za dyskotekę, a znaki są porozstawiane co 20
metrów to skutki są przeciwne do zamierzonych.
[color=blue][color=green]
>> Karygodne jest psucie przepisów, uprawiane przez debili zarządzających
>> drogami. Najwyraźniej mają taki sposób myślenia jak ty...[/color]
> Jesli ci tak przeszkadzaj przepisy - jest proste rozwiazanie: nie jezdzij.[/color]

Przeszkadza mi psucie prawa, a nie to co sobie wymyśliłeś.
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> I zagraza bezpieczenstwu.[/color]
>> Bezpieczeństwu zagraża JAKIKOLWIEK ruch.[/color]
> A łamanie przepisów ZWIEKSZA to zagrozenie.[/color]

Owszem, ale przyczyną jest to co wyżej.
[color=blue][color=green]
>> A ja mogę mieć wypadek, bo przez debila robiącego dyskotekę ze świateł
>> pieszy mi wlezie przed samochód mimo że mam zielone światło.[/color]
> Mozesz miec. Racja. W dowolnym miejscu ci moze wejsc pieszy, ktory
> zlamie przepisy.[/color]

Tylko że tu wlezie pieszy który wcale nie jest samobójcą, tylko został
wprowadzony w błąd przez debilnie ustawione światła. Gówno mnie obchodzi czy
złamał przepisy, mnie obchodzi to, że przez te światła on będzie martwy a ja
będę miał uraz i zmasakrowane auto.
[color=blue]
> I znow wracamy do tego samego - lamanie przepisow zwieksza ryzyko wypadku.[/color]

Głupie zabawy ze światłami również.
[color=blue][color=green]
>> Psucie prawa/przepisów to brak szacunku dla wszystkich użytkowników drogi.[/color]
> ...i dlatego nalezy lamac przepisy, zeby pokazac, ze sa zle. A ze ktos
> zginie, no coz, twoje bedzie na wierzchu...[/color]

Czyli według Ciebie trzeba robić najbardziej popieprzone sygnalizacje,
najlepiej takie przy których trzeba się zatrzymać na dłużej i przemyśleć o
co autorowi chodziło. A że ktoś zginie, to cóż za problem - ważne że autor
instalacji ma satysfakcję z wdrożenia swojego pomysłu.
[color=blue][color=green]
>> A czy ja gdzieś tak napisałem? Napisałem, że psucie prawa prowadzi do
>> olewania przepisów i w konsekwencji nieraz tragicznych skutków.
>> Złe prawo jest gówno warte, takie przepisy i rozwiązania powinny być
>> natychmiast uchylane/likwidowane.[/color]
> NApisales juz w tej sprawie do odpowiednich sluzb? Albo do mediow? Niech
> cie zacytyja "JO, nieanonimowy internauta, donosi iz w jego opinii
> dzialanie sygalizacji tu i tu jest przyczyną wielu wypadkow i ze ogolnie
> sygnalizacja jest zjebana, w miejscu zginelo tyle a tyle osob, ktore
> wtargnely na przejscie, gdy samochodom zapalilo sie czerwone swiatlo, a
> keirowcy "logicznie" przemkneli na tym czerwonym..."[/color]

A jaki to ma sens? Owszem, swego czasu zgłaszałem do odpowiednich służb
wiele spierdzielonych sygnalizacji. Zawsze była reakcja, zawsze się kończyła
na "dziękujemy, sprawdzimy" i brakiem jakiejkolwiek akcji.
I tak jest nadal, wystarczy zobaczyć co święte krowy z ZIKiTu wyczyniają...
Gdy była akcja zgłaszania absurdów drogowych to niemal wszystkie otrzymywały
odpowiedź "przyjrzymy się problemowi" i to wszystko.
[color=blue]
> Czy po prostu dalej ci bedzie to przeszkadzac, ale bedziesz narzekal i
> mowil o swojej logice?[/color]

Tak, bo debile zarządzający drogami są święcie przekonani o swoim geniuszu i
nieomylności. Nie potrafią niczego dobrze zrobić, w skrajnych przypadkach
musi za nich myśleć policja (akcja wyłączania sygnalizacji pod pocztą i pod
dworcem, wywalone w błoto publiczne pieniądze na wyłączone światła w
Balicach itp.). Te przypadki zresztą doskonale pokazują, że to właśnie
ustawiający światła są niespełna rozumu, a nie kierowcy.
[color=blue][color=green]
>> Tragicznie się kończy uczenie ludzi że przepisy są głupie.[/color]
> Tragicznie sie konczy lamanie przepisow. Nie demonizuj. Kazdy kto ma
> ciut intelektu wie, jakie konsekwencje moze miec lamanie przepisow i
> jezdzenie "wedle swojej logiki".[/color]

Tak samo jak każdy kto ma choć trochę oleju w głowie wie, że oznakowanie
drogi wprowadzające w błąd ma fatalne konsekwencje.
[color=blue][color=green]
>> stworzone. Pewnie jak wprowadzi się przepis że przed przekroczeniem jezdni
>> należy obligatoryjnie wykonać 10 pompek to będziesz radośnie go spełniał?[/color]
> JEsli nie wykonanie ich spowoduje, ze potraci mnie tir, a wykonanie temu
> zabroni, coz, pewnie tak ;)[/color]

Jakie tam jeśli? Przecież jest przepis, wykonać! Nie masz się zastanawiać po
co jest...
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> No masz racje, kazdy powinien popierdalac 110 - bo tak podpowiada Ci logika.[/color]
>> Masz rację, światła powinny się przełączać co sekundę i nadawać kodem
>> Morse'a przemówienia Kim Ir Sena.[/color]
> A przelaczaja sie "dyskotekowo" co sekunde? Czy moze jest zielone,
> zielone, zielone, zolte, czerwone, zolte, zielone...?[/color]

W porównaniu z tym co powinno być - owszem, jest to dyskoteka.

--
Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944
I don't want something I need. I want something I want.

zielony bazyliszek napisal:[color=blue]
> Ze cel jest dalej, tylko wykonanie zjebane.[/color]

Socjalizm tak!
Wypaczenia nie!

Wiesz, ten typ argumentacji słyszałem już w latach osiemdziesiątych
i go NIE KUPUJĘ. Nie istnieje cel poza swoją realizacją. Jeżeli
realizacja jest uwalona, to cel jest nie do przyjęcia. Cała reszta
to propagandowe wciskanie kitu: wiemy że jest źle, ale kiedy będzie
lepiej, uwierzcie nam!

--
Pozdrawiam,

Jacek

W dniu 2010-06-12 23:15, zielony bazyliszek pisze:[color=blue]
> Użytkownik Jacek Midura napisał:[color=green]
>> W dniu 2010-06-12 19:06, zielony bazyliszek pisze:[color=darkred]
>>> Użytkownik Jacek_P napisał:
>>>> zielony bazyliszek napisal:
>>>>> ...albo po prostu zatrzymac samochody...
>>>>
>>>> Nie! Zatrzymanie JAKIEGOKOLWIEK ruchu: pojazdów czy pieszego
>>>> powinno mieć CEL. Zatrzymanie dla zatrzymania, czyli kretyńskie
>>>> 'studzenie' ruchu to patologia.
>>>>
>>> Ale tam jest cel - spowolnic kolesi popierdalajacych 110km/h bo tak
>>> podpowiada im "logika"[/color]
>>
>> A jeśli jedyny samochód w pobliżu tych świateł jedzie z prędkością
>> niższą od dopuszczalnej a mimo to światła zmieniają się na moment na
>> czerwone (sytuacja opisywana w tym wątku) to jaki jest w tym cel? Co
>> ci podpowiada twoja "logika"?
>>[/color]
> Moja?
>
> Ze cel jest dalej, tylko wykonanie zjebane.[/color]

[Tu miało być o socjalizmie i wypaczeniach, ale widzę że już zostałem
wyręczony]

Bardzo się cieszę, że przyznałeś w końcu, że ze światłami jest coś nie
tak, nie tylko z kierowcami. Może jeszcze trochę i zauważysz też związek
przyczynowo-skutkowy między oboma zjawiskami.

Wina kierowców olewających czerwone światło, jakkolwiek bezdyskusyjna,
nie jest wyłączna. I jakieś takie mam wrażenie że wszystkim dyskutantom
tutaj właśnie o to z grubsza chodzi, tylko ze względu na różnice w
akcentowaniu nie mogą się dogadać.

--
Jacek Midura

W dniu 2010-06-13 00:46, Jacek Midura pisze:
[color=blue]
> Wina kierowców olewających czerwone światło, jakkolwiek bezdyskusyjna,
> nie jest wyłączna. I jakieś takie mam wrażenie że wszystkim dyskutantom
> tutaj właśnie o to z grubsza chodzi, tylko ze względu na różnice w
> akcentowaniu nie mogą się dogadać.[/color]

W ogóle kwestia winy jest drugorzędna. Prawo o ruchu drogowym,
organizacja tegoż ruchu, sygnalizacja świetlna, oznakowanie etc są nie
po to, aby ustalać winę, a żeby zapewnić możliwie płynne i bezpieczne
poruszanie się po drogach. Jeżeli coś tę płynność i bezpieczeństwo
zmniejsza - to należy to usunąć!

Światła na Lublańskiej (tzn. ich "dyskotekowe" działanie, samo
umiejscowienie wzbudzanej sygnalizacji jest bez zarzutu) zmniejszają
płynność w sposób oczywisty. Zmniejszają też bezpieczeństwo, o czym
świadczy nie tylko praktyka, ale i narzucające się uzasadnienie wpływu
takiego działania świateł na decyzje kierowców (vide: bajeczka o
pastuszku, który krzyczał "Wilk!").

I teraz są dwie opcje. Pierwsza, konserwatywna, zakłada niezmienność
natury ludzkiej. Ludzie zachowują się tak, jak się zachowują, i należy
to traktować jak prawo przyrody. Jeżeli pada deszcz, to biorę parasol.
Jeżeli nie wezmę i zmoknę, to nie narzekam na to, że gdyby nie padał, to
byłbym suchy. Jeżeli "dyskoteka" wpływa tak, a nie inaczej na zachowanie
się kierowców, to modyfikujemy jej działanie.

Druga opcja jest konstruktywistyczna, progresywna. Traktuje ludzi jako
materię, która może być dowolnie kształtowana przez demiurga. System
jest dobry, to społeczeństwo nie nadąża. To społeczeństwo trzeba
zmienić, nie system. Przypomina się cytat Brechta:
"Po powstaniu 17 czerwca sekretarz związku pisarzy kazał rozdawać ulotki
w Alei Stalina. Napisano w nich, że naród utracił zaufanie rządu i może
je odzyskać jedynie wytężoną pracą. Czy nie byłoby prościej, gdyby rząd
rozwiązał naród i wybrał sobie nowy?"

Ogon nie powinien machać psem.

pzdr

TRad

On 10 Cze, 06:48, Jacek Midura <ja...@m.krakow.pl> wrote:[color=blue]
> W dniu 2010-06-09 19:56, Jacek_P pisze:
>[color=green]
> > Lepszy idiota programował przejazd rowerowy przez Jana Pawła
> > koło Politechniki, tam gdzie jest wylot ze strefy. Przejeżdżałem
> > to dziś na TRZY razy: najpierw jezdnia pólnocna - STOP, potem tory - STOP,
> > potem jezdnia południow - uff, wydostałem się z tej matni. Następnym
> > razem jadę normalnie jezdnią i w podogoniu mam DDR. Przejadę na jednym
> > świetle. I tak 'normalni inaczej' z ZiKiT-u uczą ludzi, że stosowanie
> > się do przepisów drogowych NIE OPŁACA SIĘ.[/color]
>
> Innym demoralizującym kierowców rozwiązaniem jest ul. Prądnicka przy
> dojeździe do Kleparza: są tam dwa pasy - ogólny i dla autobusów. Pas
> ogólny zanika, co powoduje, że wszystkie auta które łamiąc przepisy
> jechały buspasem mają pierwszeństwo przed tymi jadącymi prawidłowo.
>
> --
> Jacek Midura[/color]

Ponieważ jeżdzę tamtędy nawet kilka razy dziennie zdradzę Ci tajemnicę
że ten niknący jest z reguły szybszy ;)
pzdr., PB

On 10 Cze, 17:35, kanold <n...@ma.adresu.tld> wrote:[color=blue]
> W dniu 09.06.2010 13:06, Zwolay pisze:
>[color=green]
> > sorry-byl(i chyba dalej jest) tam odpowiedni znak informujacy o
> > pierwszenstwie przejazdu przez tunel wiec argument o zabezpieczeniu
> > "tyłu" odpada.[/color]
>
> na ktory nikt teraz nie zwraca uwagi, przez co dzisiaj obtarlem sobie
> lusterko bo juz mnie szlag trafial gdy kolejny cham pchal sie pod tunel.
>
> I to ma byc kurwa mac bezpieczne, co za buc skonczony podjal decyzje o
> tym zwezeniu.
>
> --[/color]

A ja czytałem, że ludzie niespełnieni zawodowo mają łatwość w
pouczaniu innych profesji bo znają się na wszystkim.
pzdr., PB

On 12 Cze, 00:57, Jacek Osiecki <jos...@ceti.pl> wrote:[color=blue]
> Dnia Fri, 11 Jun 2010 18:03:10 +0200, zielony bazyliszek napisał(a):
>[color=green]
> > Użytkownik Jacek Osiecki napisał:[color=darkred]
> >> *- zwiększenia korków[/color]
> > Czy tam sa korki przez to swiatlo?[/color]
>
> Jak się zdarzy wypadek - to jak najbardziej.
>[color=green][color=darkred]
> >> *- zmniejszenia szacunku dla czerwonego/żółtego światła.[/color]
> > Czy menjszy szacunek zoancza przywolenie na lamanie przepisow?[/color]
>
> Może trochę spokojniej pisz, bo gubisz literki ;)
> Mniejszy szacunek dla sygnalizacji skutkuje psuciem prawa, tak samo jak zbyt
> wiele ograniczeń prędkości nie mających jakiegokolwiek pokrycia wlogice.
> Złe prawo nie jest szanowane i jest znacznie powszechniej łamane - tojest
> oczywiste i działanie tej zasady widać wszędzie.[/color]

Każdy przestępca uważa że "on nic nie zrobił złego", że sięczepiają i
to prawo jest złe.
Bardzo łatwo przechodzi się od obserwacji "o! jest inaczej niż bym
chciał" to konkluzji "zleję to, to jest złe (prawo)".
pzdr., PB

W dniu 2010-06-15 08:22, Paweł Bochenek pisze:
[color=blue][color=green]
>> Może trochę spokojniej pisz, bo gubisz literki ;)
>> Mniejszy szacunek dla sygnalizacji skutkuje psuciem prawa, tak samo jak zbyt
>> wiele ograniczeń prędkości nie mających jakiegokolwiek pokrycia w logice.
>> Złe prawo nie jest szanowane i jest znacznie powszechniej łamane - to jest
>> oczywiste i działanie tej zasady widać wszędzie.[/color]
>
> Każdy przestępca uważa że "on nic nie zrobił złego", że się czepiają i
> to prawo jest złe.
> Bardzo łatwo przechodzi się od obserwacji "o! jest inaczej niż bym
> chciał" to konkluzji "zleję to, to jest złe (prawo)".[/color]

Jasne, jasne. Ordnung muss sein, herr Bochenek.

Dnia 12-06-2010 o 14:41:46 zielony bazyliszek
<bazyliszekzielony@amorki.pl> napisał(a):
[color=blue]
> Tłumacz se tłumacz. Łamanie przepisów jest karygodne. I zagraza
> bezpieczenstwu. NAwet ja ci siw wydaje, ze przepisy czy oznakowanie w
> danym miejscu sa "nielogiczne" to robiąc "logicznie" wbrew przepisom
> zafgrazasz otoczeniu, bo robisz cos, czego nie powinienes. Co powoduje,
> ze inny kieroca jadac przepisowo moze miec przez ciebie problem a nawet
> zginac.[/color]

Bez względu na opinię przez Ciebie wygłoszoną, złe prawo zmniejsza
szacunek dla prawa.
Zapalanie czerwonego światła dla zabawy, powoduje, że ludzie zaczynają je
traktować z przymrużeniem oka. To jest fakt. Możesz się oburzaći
krzyczeć, że tak nie powinno być. Możesz tych ludzi krytykować, wyzywać i
co tam chcesz. Możesz twierdzić, że kierowcy bez względu na wygłupy
ustawiaczy świateł powinni nadal tak samo respektować czerwone światło.
Ale bez względu na to co "powinni", rzeczywistość jest taka jaka jest:
używanie sygnalizacji świetlnej do "uspokajania ruchu" powoduje spadek
respektu dla czerwonego światła.

--
SW3
----
"Trudniej jest nie dać rządzić sobą niż rządzić innymi."
/Franciszek de La Rochefoucaul

Dnia 11-06-2010 o 18:03:32 zielony bazyliszek
<bazyliszekzielony@amorki.pl> napisał(a):
[color=blue][color=green]
>> Sygnalizacja świetlna została wymyślona w innym celu.
>> I lepiej gdyby tak zostało. Bo, jak widać, dodanie jej nowej funkcji
>> niczego nie studzi a utrudnia wypełnianie pierwotnej funkcji
>> sygnalizacji świetlnej.[/color]
> W jaki sposob utrudnia?[/color]

Czyli zgadzasz się już, że nie studzi?

W kwestii utrudniania może schemat Ci pomoże.

czerwone światło często zapala się bez powodu => kierowca przestaje
zwracać uwagę na światła => któregoś razu czerwone światło jest nie bez
powodu i kierowca wjeżdżając na czerwonym znajduje się na kursie
kolizyjnym z innym samochodem lub pieszym

--
SW3
----
"Trudniej jest nie dać rządzić sobą niż rządzić innymi."
/Franciszek de La Rochefoucaul

On 15 Cze, 13:23, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:[color=blue]
> W dniu 2010-06-15 08:22, Paweł Bochenek pisze:
>[color=green][color=darkred]
> >> Może trochę spokojniej pisz, bo gubisz literki ;)
> >> Mniejszy szacunek dla sygnalizacji skutkuje psuciem prawa, tak samo jak zbyt
> >> wiele ograniczeń prędkości nie mających jakiegokolwiek pokrycia w logice.
> >> Złe prawo nie jest szanowane i jest znacznie powszechniej łamane -to jest
> >> oczywiste i działanie tej zasady widać wszędzie.[/color][/color]
>[color=green]
> > Każdy przestępca uważa że "on nic nie zrobił złego", że się czepiają i
> > to prawo jest złe.
> > Bardzo łatwo przechodzi się od obserwacji "o! jest inaczej niż bym
> > chciał" to konkluzji "zleję to, to jest złe (prawo)".[/color]
>
> Jasne, jasne. Ordnung muss sein, herr Bochenek.[/color]

Raczej dura lex, sed lex.
Zresztą jeżdżę tamtędy codziennie i szczerze mówiąc dopiero przy tej
okazji przeczytałem że z tymi światłami jest jakiś problem. Ani razu
nie widziałem tam wypadku, kolizji czy tym bardziej trupa.
Jeśli kogoś wybija z rytmu prowadzenia auta jakieś światło to powinien
się poważnie zastanowić "dlaczego?" bo znaczy że coś jest nie taknp.
od strony neurologicznej (problemy z emocjami? refleksem? koncentracją
uwagi?) Ja sie nie boję takich swiateł, ja się boję takich kierowców,
bo oni potem wjeżdżają na osiedla gdzie bawią się dzieci.
pzdr., PB

W dniu 2010-06-15 19:05, Paweł Bochenek pisze:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Każdy przestępca uważa że "on nic nie zrobił złego", że się czepiają i
>>> to prawo jest złe.
>>> Bardzo łatwo przechodzi się od obserwacji "o! jest inaczej niż bym
>>> chciał" to konkluzji "zleję to, to jest złe (prawo)".[/color]
>>
>> Jasne, jasne. Ordnung muss sein, herr Bochenek.[/color]
>
> Raczej dura lex, sed lex.[/color]

Toz problem nie w tym, że dura, ale że durne. Celem prawa nie jest
wymuszanie szacunku dla prawa, tylko wymuszanie zachowań celowych z
punktu widzenia ochrony praw innych ludzi. Uczenie kierowców, że
czerwone światło czasami jest tak dla jaj, jest z tego punktu widzenia
antyskuteczne.

Projektując prawo należy wziąć pod uwagę ludzkie zachowania. Nie można
projektować go w próżni, bo natura ludzka jest niezmienna. W świecie
idealnym kierowcy przestrzegaliby wszystkich przepisów, ale też w
świecie idealnym przepisy byłyby niepotrzebne (poza zasadą jazdy po
prawej/lewej i regułami wyznaczającymi pierwszeństwo). Nie żyjemy w
świecie idealnym i tworząc przepisy trzeba przeanalizować, jaka będzie
na nie reakcja, jakie będą skutki. Bezmyślność projektantów jest
bardziej szkodliwa od bezmyślności kierowców.

(...)
[color=blue]
> Jeśli kogoś wybija z rytmu prowadzenia auta jakieś światło to powinien
> się poważnie zastanowić "dlaczego?" bo znaczy że coś jest nie tak np.
> od strony neurologicznej (problemy z emocjami? refleksem? koncentracją
> uwagi?)[/color]

Nie ma absolutnie znaczenia, dlaczego tak się dzieje. Fakty są takie, że
dyskoteka na Lublańskiej zmniejsza bezpieczeństwo ruchu drogowego. Można
wysłać kilka tysięcy kierowców do obozu reedukacyjnego - albo
przeprogramować światła. Co jest rozwiązaniem bardziej racjonalnym?

pzdr

TRad

W dniu 2010-06-15 07:58, Paweł Bochenek pisze:[color=blue]
> On 10 Cze, 06:48, Jacek Midura<ja...@m.krakow.pl> wrote:[color=green]
>>
>> Innym demoralizującym kierowców rozwiązaniem jest ul. Prądnicka przy
>> dojeździe do Kleparza: są tam dwa pasy - ogólny i dla autobusów. Pas
>> ogólny zanika, co powoduje, że wszystkie auta które łamiąc przepisy
>> jechały buspasem mają pierwszeństwo przed tymi jadącymi prawidłowo.
>>
>> --
>> Jacek Midura[/color]
>
> Ponieważ jeżdzę tamtędy nawet kilka razy dziennie zdradzę Ci tajemnicę
> że ten niknący jest z reguły szybszy ;)[/color]

Już tylu cwaniaków pcha się buspasem? To by tylko potwierdzało, że
demoralizacja przez istniejącą organizację ruchu jest wyjątkowo skuteczna.

--
Jacek Midura

On 15 Cze, 21:46, Jacek Midura <ja...@m.krakow.pl> wrote:[color=blue]
> W dniu 2010-06-15 07:58, Paweł Bochenek pisze:
>[color=green]
> > On 10 Cze, 06:48, Jacek Midura<ja...@m.krakow.pl> *wrote:[/color]
>[color=green][color=darkred]
> >> Innym demoralizującym kierowców rozwiązaniem jest ul. Prądnicka przy
> >> dojeździe do Kleparza: są tam dwa pasy - ogólny i dla autobusów. Pas
> >> ogólny zanika, co powoduje, że wszystkie auta które łamiąc przepisy
> >> jechały buspasem mają pierwszeństwo przed tymi jadącymi prawidłowo.[/color][/color]
>[color=green][color=darkred]
> >> --
> >> Jacek Midura[/color][/color]
>[color=green]
> > Ponieważ jeżdzę tamtędy nawet kilka razy dziennie zdradzę Ci tajemnicę
> > że ten niknący jest z reguły szybszy ;)[/color]
>
> Już tylu cwaniaków pcha się buspasem? To by tylko potwierdzało, że
> demoralizacja przez istniejącą organizację ruchu jest wyjątkowo skuteczna.
>[/color]

Nie wiem.
Wydaje mi się że to przez przystanek autobusowo-busowy - autobus stoi
i blokuje auta na pasie dla busów, a auta z pasa dla aut wjeżdżają
przed stojącego busa. Takie mam obserwacje, tak jeżdżę, nie dorabiam
do tego jakieś ideologii.
pzdr., PB

On 15 Cze, 19:07, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:[color=blue]
> W dniu 2010-06-15 19:05, Paweł Bochenek pisze:
>
> Nie ma absolutnie znaczenia, dlaczego tak się dzieje. Fakty są takie,że
> dyskoteka na Lublańskiej zmniejsza bezpieczeństwo ruchu drogowego. Można
> wysłać kilka tysięcy kierowców do obozu reedukacyjnego - albo
> przeprogramować światła. Co jest rozwiązaniem bardziej racjonalnym?
>[/color]

Szanowny Panie, ależ to jest teza, na razie nieudowodniona. Jest
czyjaś obserwacja (np. Pana) że to utrudnia i jest czyjaś (np. moja)
że nie utrudnia.
Pojedyncze obserwacje nie dają podstaw to stwierdzenia reguły lub
chociaż prawidłowości, toteż cała ta dyskusja jest zawieszona w
próżni.
Poza tym jestem szczerze zdziwiony, że stosuje Pan tak płytkie zabiegi
erystyczne (konkretnie sofizmat rozszerzenia, "straw man"), gdyż mam o
Pana sposobie argumentacji bardzo wysokie mniemanie.
pzdr., PB

W dniu 2010-06-15 22:12, Paweł Bochenek pisze:[color=blue]
> On 15 Cze, 19:07, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:[color=green]
>> W dniu 2010-06-15 19:05, Paweł Bochenek pisze:
>>
>> Nie ma absolutnie znaczenia, dlaczego tak się dzieje. Fakty są takie, że
>> dyskoteka na Lublańskiej zmniejsza bezpieczeństwo ruchu drogowego. Można
>> wysłać kilka tysięcy kierowców do obozu reedukacyjnego - albo
>> przeprogramować światła. Co jest rozwiązaniem bardziej racjonalnym?
>>[/color]
>
> Szanowny Panie, ależ to jest teza, na razie nieudowodniona. Jest
> czyjaś obserwacja (np. Pana) że to utrudnia i jest czyjaś (np. moja)
> że nie utrudnia.
> Pojedyncze obserwacje nie dają podstaw to stwierdzenia reguły lub
> chociaż prawidłowości, toteż cała ta dyskusja jest zawieszona w
> próżni.[/color]

Em, nie. Pojedyncza obserwacja, że nie utrudnia jest bez znaczenia.
Pojedyncza obserwacja, że utrudnia, ma znaczenie. To ma coś wspólnego z
weryfikacją i falsyfikacją.

Skąd w ogóle założenie, że dyskoteka jest dobra? Bo od tego należałoby
wyjść: skąd to szalone założenie, że wykorzystanie czerwonego światła,
które zasadniczo ma służyć jednemu celowi: informować "Stój,
niebezpieczeństwo!", w bliżej nieokreślonym, innym celu, jest zasadne?
Czemu miałoby to służyć?

To jak: widzę, że wierzysz w inżynierię społeczną i zamiast
przeprogramowac wolisz reedukowac?

W dniu 2010-06-15 22:47, Paweł Bochenek pisze:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Szanowny Panie, ale to jest teza, na razie nieudowodniona. Jest
>>> czyja obserwacja (np. Pana) e to utrudnia i jest czyja (np. moja)
>>> e nie utrudnia.
>>> Pojedyncze obserwacje nie daj podstaw to stwierdzenia regu y lub
>>> chocia prawid owo ci, tote ca a ta dyskusja jest zawieszona w
>>> pr ni.[/color]
>>
>> Em, nie. Pojedyncza obserwacja, e nie utrudnia jest bez znaczenia.
>> Pojedyncza obserwacja, e utrudnia, ma znaczenie. To ma co wsp lnego z
>> weryfikacj i falsyfikacj .[/color]
>
> A jaka jest w takim razie hipoteza zerowa i dlaczego to zagadnień z
> zakresu inżynierii ruchu drogowego chce Pan stosować metodologięnauch
> ścisłych?[/color]

Hipoteza zerowa jest taka, że dyskoteka jest dobra. Nie przeszakdza i
poprawia. A do inżynierii ruchu drogowego jak najbardziej stosuje się
metody nauk ścisłych, np. przy modelowaniu ruchu dość powszechnie
korzysta się z układów równan różniczkowych. Jak inaczej?

(...)
[color=blue]
> A jeśli chodzi o nadawanie znaczenia czerwonemu światłu, to wolałbym
> jednak by nie podlegało ono prawom demokracji i nie było głosowane na
> na forach internetowych.[/color]

A ja wolałbym, żeby nie podlegało redefinicji przez biurwomatołków.
[color=blue][color=green]
>> To jak: widz , e wierzysz w in ynieri spo eczn i zamiast
>> przeprogramowac wolisz reedukowac?[/color]
>
> Znowu "straw man"? W polskim wykonaniu to leciało chyba tak "A gdyby
> pańska matka...".
> Już napisałem, wolę żeby "społeczeństwo" nie brało się za
> programowanie sygnalizacji świetlnej. Wystarczy mi aż nadto, gdy
> programuje scenę polityczną.[/color]

Jasne. System jest dobry, tylko społeczeństwo nie nadąża.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates