|
takie tam... |
|
Polecam ciekawą lekturę, sytuacja poniżej opisana zdarzyła się wczoraj mojemu koledze, miejsca "wyiksowane" w oryginale posadaja dane, ja pozostawiam to bez komentarza...
Komenda Miejska Policji
w Łodzi
ul. Sienkiewicza 26/28
SKARGA NA DZIAŁANIA POLICJANTÓW
( pierwszy policjant numer służbowy XXXXXXX, drugi policjant nie podał swojego numeru służbowego)
W dniu 7-go marca około godz. 19-19.30 za pomocą telefonu komórkowego dzwoniąc na numer 112 dokonałem zgłoszenia usiłowania dokonania przestępstwa polegającego na kradzieży samochodu na posesji ul.xxxxxxxxxxx. Na miejsce wskazane przeze mnie po 15-stu minutach przyjechał radiowóz z dwuosobowym patrolem. Wyjaśniłem, że próbowano ukraść samochód będący własnością mojej żony - Fiat 126p zaparkowany na podwórku. Osoby, które próbowały dokonać tej kradzieży poruszały się Wolksvagenem Transporterem koloru bahama yelow wraz z lawetą. Osoby te w liczbie około 6-ciu zostały spłoszone przez mieszkańców posesji. Zostały zanotowane numery rejestracyjne zarówno lawety jak i samochodu. Numery rejestracyjne tych pojazdów, przekazane przez sąsiadów miałem spisane na kartce, którą wręczyłem Policjantom z radiowozu.
Policjanci dokonali oględzin stojącego na środku podwórka samochodu z wybitą szybą i stwierdzili, że to nie jest samochód a złom a osoby próbujące go zabrać to nie złodzieje a "złomiarze" i jakby go ukradli to nie miałbym kłopotu. Wyraziłem opinię, że to jaki jest stan samochodu jest sprawą właściciela samochodu a nie sprawą policjantów oraz że moim zdaniem osoby próbujące go zabrać przy pomocy samochodu z lawetą to nie "złomiarze" a przestępcy dobrze przygotowani do złodziejskiego fachu, których należy ścigać a Policja powiadomiona o przestępstwie powinna dokonać wszystkich czynności niezbędnych do wykrycia sprawców.
Panowie policjanci poinformowali mnie, żebym się udał na ul.Wysoką do Komisariatu Policji celem zgłoszenia tej sytuacji, po czym odjechali w kierunku supermarketu ELEA.
Ponieważ samochód został porzucony przez złodziei na środku podwórka postanowiłem wraz z synem oraz sąsiadem usunąć go tak aby nie przeszkadzał w ruchu na podwórku. W tym czasie wymieniony patrol z radiowozu wracając od strony marketu ELEA w stronę ul.Nawrot zaczął przez otwarte okno radiowozu głośno relacjonować kolegom z patrolu pieszego przechodzącego obok bramy posesji xxxxxx 22 moje zgłoszenie wyśmiewając się ze mnie, z całej sytuacji oraz z mojego zgłoszenia. Ponieważ uczynili to wystarczająco głośno usłyszałem ich komentarz, który mnie po prostu zdziwił. Wyszedłem z podwórka na ulicę i zwróciłem się do pieszego patrolu (patrol w samochodzie już odjechał) aby byli uprzejmi przekazać kolegom prośbę o poważne podejście do mojego zgłoszenia i nie robienie sobie żartów ze mnie. W ciagu 3-5 minut od tej rozmowy radiowóz ponownie podjechał na miejsce przestępstwa i policjanci rozpoczęli represje wobec mnie.
Na wstępie zażądano ode mnie abym zaprzestał usuwania samochodu ze środka podwórka. Następnie zażądano okazania wszystkich dokumentów zarówno samochodu, który był przedmiotem próby przestępstwa (wcześniej tego nie dokonano) i samochodu, którym poruszałem się oraz dokumentów osobistych (prawo jazdy i dowód osobisty). Zażądano również dokumentów od mojego syna, który pomagał mi. Dokonano weryfikacji dokumentów za pomocą radiotelefonu. Następnie poinformowano mnie, że skoro samochód FIAT 126p, którego próbowano ukraść nie ma ważnego dokumentu OC to zostanie odholowany na parking policyjny przez tym razem profesjonalną ekipę a nie złomiarzy. Panowie Policjanci wezwali poprzez krótkofalówkę lawetę. Następnie przystąpiono do rutynowej kontroli pojazdu, którym przyjechałem tj. volkswagena passata. Nie widziałem ani w danym miejscu ani w danej sytuacji związku ze zgłoszeniem dokonanym przeze mnie tym niemniej poddałem się tej kontroli. Zażądano ode mnie dowodu osobistego, prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego oraz dowodu opłacenia OC. Wszystkie dokumenty przekazałem. Na pytanie jaki to ma związek ze zgłoszoną próbą przestępstwa uzyskałem odpowiedź, że przecież chciałem aby poważnie zajęto się tym zgłoszeniem i Policja to robi w imię zaspokojenia mojego bezpieczeństwa. Jeden z policjantów stwierdził, że nie posiadam ważnego dowodu OC i ważnego badania technicznego. Zażądałem oddania mi tych dokumentów i pomimo braku okularów, których używam do czytania, braku oświetlenia na podwórku w bardzo słabym świetle latarki policyjnej wskazałem Policjantom, że okazane przeze mnie dokumenty są ważne, gdzie należy szukać dat ważności a ubezpieczenie OC należy rozpatrywać łącznie z dowodem wpłaty drugiej raty (kserokopie dokumentów załączam do skargi). Po uznaniu mojej racji przystąpiono do dalszych czynności kontroli mojego pojazdu: kierunkowskazy, oświetlenie, światła stopu, światła awaryjne, oświetlenie tablicy rejestracyjnej. Sprawność oświetlenia i kierunkowskazów nie budziła wątpliwości. Zażądano okazania trójkąta ostrzegawczego, apteczki i gaśnicy. Okazałem zarówno trójkąt jak i apteczkę a gaśnicy nie mogłem odnaleźć gdyż na podwórku było ciemno. Policjanci stwierdzili, że wobec tego zostanę ukarany mandatem karnym w wysokości 250 zł za brak posiadanego wyposażenia obowiązkowego. Ponieważ odmówiłem przyjęcia mandatu policjanci przystąpili do przesłuchiwania mnie: ( imiona rodziców, nazwisko panieńskie matki, jaki mam poziom dochodu miesięcznego, czy posiadam konto w banku, co stanowi mój majątek, gdzie i od kiedy pracuję, gdzie i od kiedy pracuje moja żona, ile posiadamy samochodów, ile mamy dzieci na utrzymaniu, itd. ) w celu jak to mi wyjaśniono sporządzenia wniosku do Sądu Grodzkiego. Na część z tych pytań odmówiłem odpowiedzi, gdyż moim zdaniem policjant nie ma prawa zadawania ich w takiej sytuacji a wiedza taka w połączeniu z danymi osobowymi, które wcześniej policjanci poznali grozi bezpieczeństwu mojemu oraz mojej rodziny.
W międzyczasie na podwórku pojawił się mężczyzna, który przyjechał w celu odholowania Fiata na parking policyjny. Mężczyzna ten stwierdził, że jego zdaniem pojazd z prywatnego podwórka nie powinien być odholowany z powodu braku OC. Poinformował mnie, że według jego wiedzy, zgodnie z przepisami tego typu działania podejmuje się wobec pojazdów będących w ruchu i nie posiadających ubezpieczenia OC lub też zaparkowanych w niedozwolonych miejscach lub też porzuconych albo stwarzających zagrożenie dla ruchu. Żadna z tych sytuacji nie odpowiadała sytuacji bieżącej tym bardziej, że razem z synem byliśmy w trakcie usuwania samochodu ze środka podwórka. Mężczyzna ten usiłował przekonać do swoich racji policjantów. Patrol rozpoczął konsultacje za pomocą radiotelefonu próbując na siłę znaleźć podstawy do odholowania mojego pojazdu. Wielokrotnie mimo wskazówek podawanych przez panią udzielającą im odpowiedzi za pomocą radiotelefonu starali się namówić ją do wydania opinii pozwalającej odholować mój samochód. Ostatecznie pani kategorycznie oświadczyła, że nie ma żadnych podstaw do zabrania mojego pojazdu na parking policyjny.
- 2 -
Mężczyzna, który przyjechał z lawetą do odholowania, zapytany przeze mnie czy coś płacę za jego przyjazd powiedział, że za ten przyjazd ja nie płacę tylko płaci Policja bo to Policja go wezwała.
..
W ciągu tych konsultacji, w ciemnościach podwórka, zdenerwowany zarówno próbą kradzieży jak i podejściem policjantów do tej sytuacji oraz do mojej osoby, przy mrozie -10 stopni, nadal szukałem w moim samochodzie gaśnicy, o posiadaniu której byłem przekonany. Odnalazłem ją pod siedzeniem kierowcy i okazałem patrolowi. Policjanci oświadczyli, że okazana przeze mnie gaśnica nie posiada unijnej homologacji i zadali mi pytanie czy przyjmuję mandat 250 zł czy jednak decyduję się na sprawę w Sądzie Grodzkim. Poinformowali mnie również, że nie mam prawa poruszać się dalej samochodem, którym przyjechałem bo nie posiadam wymaganego przepisami wyposażenia i w takiej sytuacji na pewno mnie zatrzymają po wyjeździe z bramy i odholują mój samochód na parking policyjny lub zatrzymają mi dowód rejestracyjny. Gaśnica, którą okazałem (chętnie ją okaże Komendzie Miejskiej-kserokopia naklejki w załączeniu ) posiada ważną homologację tak samo jak moje okazane wcześniej ubezpieczenie OC i badanie techniczne w dowodzie rejestracyjnym.
Uznałem, że dalsze przekonywanie Policjantów negatywnie nastawionych do całej sytuacji oraz do mojej osoby oraz dalsza z nimi dyskusja na ciemnym podwórku, przy mrozie -10 stopni, nie ma żadnego sensu ani nie ma nic wspólnego ze zgłoszonym przeze mnie przestępstwem.
Zażądałem podania numerów służbowych przez Policjantów. Jeden z nich okazał mi duży policyjny emblemat z widocznymi numerami XXXXXX. Drugi z nich wyjął legitymację w plastikowym etui, na której przy braku oświetlenia na podwórku nie można było odczytać żadnych danych. Poprosiłem o podanie numeru służbowego lecz uzyskałem odmowę podania jego oraz poinformowano mnie, że policjant ma obowiązek okazać dokument i to wszystko. Poprosiłem policjanta o odczytanie tego numeru. Okazujący legitymację policjant stwierdził, że tak samo jak ja nie wziął okularów (tę rozmowę mam nagraną na dyktafon w telefonie i chętnie udostępnię w Komendzie). Ten sam policjant stwierdził wcześniej, że nie posiadam ważnego OC, ważnego badania technicznego i że moja gaśnica nie posiada homologacji . Uwiarygadnia to fakt słabego wzroku tego policjanta, ale uważam, że swój numer służbowy zna na pamięć i nie musi go czytać z własnej legitymacji chcąc go podać obywatelowi.
Policjanci oświadczyli, że nie mogą poświecić latarką w celu odczytania przeze mnie numeru służbowego z legitymacji gdyż latarka się już wyładowała i nie działa (ten fragment też jest nagrany). To spowodowało, że nie byłem w stanie ustalić numeru służbowego drugiego policjanta i wskazać go w mojej skardze.
Po tej sytuacji Policjanci udali się do radiowozu i oświadczyli, że zatrzymują dowód rejestracyjny samochodu, który złodzieje próbowali ukraść z powodu złego stanu technicznego pojazdu i braku OC, wydając mi stosowne pokwitowanie.
Na moją prośbę aby oddano mi kartkę, na której zapisałem numery rejestracyjne samochodu i lawety złodziei jeden z policjantów stwierdził, że mi już oddał tę kartkę i zażądał kategorycznie abym odsunął się od samochodu bo dalsza rozmowa nie ma sensu(dialog trwał poprzez okno w radiowozie), zamknął okno a następnie radiowóz odjechał.
Sytuacja ta trwała do godz. 21.40.
- 3 -
Uważam, że zostałem narażony przez Policję na utratę zdrowia (ponad 2 godziny na mrozie) będąc obecnie w trakcie rekonwalescencji po zapaleniu płuc (stosowne zaświadczenie lekarskie wraz z historią choroby dostarczę w odpowiednim momencie).
Jestem oburzony sposobem zachowania policjantów, którzy mnie potraktowali jak przestępcę zamiast udzielić mi oczekiwanej pomocy. Ich działanie - zastraszanie mnie "w majestacie prawa" i groźby odebrania mi dowodu rejestracyjnego drugiego z samochodów spowodowało poczucie braku bezpieczeństwa od służb powołanych do celów zgoła innych.
Jestem oburzony tym, że policjant biorący udział w patrolu nie posiada okularów (co za tym idzie ma słaby wzrok co go chyba dyskwalifikuje z pełnienia tego rodzaju służby) oraz wiedzy aby prawidłowo odczytać dokumenty i inne istotne informacje (bo nie chcę uznać faktu błędnego odczytania dat ubezpieczenia OC, badania technicznego i homologacji na gaśnicy za złośliwe postępowanie).
Jestem oburzony tym, że patrol policyjny udający się w "teren", wieczorem, po zmroku nie posiada sprawnego, tak podstawowego narzędzia jak latarka.
Jestem oburzony tym, że policjanci zatrzymali dla własnych, bliżej nie określonych potrzeb numery rejestracyjne samochodu i lawety złodziei, których obecnie nie posiadam aby dokonać stosownego zgłoszenia w Komisariacie na ul.Wodnej.
Jestem oburzony tym, że dla zrealizowania własnych ambicji narażono Policję i skarb państwa na straty finansowe związane z bezzasadnym wezwaniem lawety.
Jestem oburzony nieznajomością przez policjantów przepisów, tych samych, które znał pracownik firmy holującej pojazdy, a chyba wymaganych od Policjantów podejmujących decyzję o wezwaniu takiej firmy
Jestem oburzony tym, że policjanci z wydziału prewencji dwie godziny swojej pracy poświęcili na badanie dokumentów samochodów oraz próbę bezprawnego odholowania pojazdu na parking policyjny.
Żądam wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec Policjantów biorących udział w tej godnej pożałowania interwencji i poinformowania mnie o podjętych działaniach.
Żądam podania danych osobowych obu policjantów celem skierowania sprawy na drogę postępowania cywilnego.
Z poważaniem xxxxxxxxxxxxxx
Użytkownik "Jarek S." <jarek@cyberbiznes.pl> napisał w wiadomości news:dumcke$lvd$2@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue] > Polecam ciekawą lekturę, sytuacja poniżej opisana zdarzyła się wczoraj > mojemu koledze, miejsca "wyiksowane" w oryginale posadaja dane, ja > pozostawiam to bez komentarza...[/color]
opadly mi rece... szczeka tez... po prostu szkoda slow... :( to jest jakas totalna abstrakcja...
-- Pozdrawiam Marta Holka
[url]http://digital.pl[/url]
Użytkownik "Jarek S." napisał w wiadomości news:dumcke$lvd$2@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue] > Polecam ciekawą lekturę, sytuacja poniżej opisana zdarzyła się wczoraj > mojemu koledze, miejsca "wyiksowane" w oryginale posadaja dane, ja > pozostawiam to bez komentarza...[/color]
A potem się dziwią, że ludzi o nich źle mówią...
A tak swoją drogą, to wydaje mi się, że kolega popełnił błąd. Zanim pokazał swoje dokumenty policjantom powinien od nich zażądać wylegitymowania i prewencyjnie spisać numery z legitymacji. Jeśli by odmówili, to powinien skończyć rozmowę i tyle. Ale to tylko teoria.
Pamiętaj, żeby za jakieś dwa-trzy lata zrobić update tej sytuacji.
pzdr, Aga
Użytkownik "mholka [lodz]" <martaholka@home.pl> napisał w wiadomości news:dumd7t$h8p$1@kujawiak.man.lodz.pl...[color=blue] > opadly mi rece... > szczeka tez... > po prostu szkoda slow... :( > to jest jakas totalna abstrakcja...[/color]
Ja podejrzewam, że prawda jak zwykle leży pośrodku. Klient był wyjątkowo awanturujący, a policjanci złośliwi. Trafił swój na swego. Ale oczywiście mogę się mylić. Znamy sprawę tylko z przekazu jednej strony, należałoby zapytać zainteresowanych policjantów o ich interpretację zdarzenia. Przemyślcie zanim zrobicie flejma :) pozdrawiam
Jarek S. napisał(a):[color=blue] > Polecam ciekawą lekturę, sytuacja poniżej opisana zdarzyła się wczoraj > mojemu koledze, miejsca "wyiksowane" w oryginale posadaja dane, ja > pozostawiam to bez komentarza...[/color]
Napisz jak coś będziesz wiedział o rozwoju sprawy.
Ps Gratulacje dla kolegi, że nie dał sobie w kasze dmuchać :)
Huckleberry napisał(a):[color=blue] > Ja podejrzewam, że prawda jak zwykle leży pośrodku. Klient był wyjątkowo > awanturujący, a policjanci złośliwi.[/color]
Ja myślę, że zwyczajnie się wku..... tym, że zwrócił im uwagę na to, żeby poważnie podeszli do jego zgłoszenia. "Nie będzie im mówił co i jak mają robić" Zdaje się, że minister Dorn, także w sposób dość drażliwy podchodzi do swoich obowiązków (no to dolałem oliwy do flejma ;) )
Użytkownik "Huckleberry" <navis@niepoczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:dume38$t7s$1@atlantis.news.tpi.pl...[color=blue] > > Użytkownik "mholka [lodz]" <martaholka@home.pl> napisał w wiadomości > news:dumd7t$h8p$1@kujawiak.man.lodz.pl...[color=green] > > opadly mi rece... > > szczeka tez... > > po prostu szkoda slow... :( > > to jest jakas totalna abstrakcja...[/color] > > Ja podejrzewam, że prawda jak zwykle leży pośrodku. Klient był wyjątkowo > awanturujący, a policjanci złośliwi. Trafił swój na swego. .....[/color]
Ależ całkiem prawdopodobne...tylko np. ja wiedząc że jestem awanturujący się wybieram odpowiednią pracę typu: koszenie trawników czy praca rolnika, jak policjant którego zawód polega na respektowaniu prawa i obronie obywateli może być złośliwy? Jeśli jest złośliwy nie powinien nie byc już policjantem, albo-albo........
W sumie taki policjant ma swoje zalety...ja będąc jego zwierzchnikiem skierowałbym go do ochrony meczów piłkarskich, właściwy człowiek na właściwym miejscu.....
Użytkownik "Huckleberry" <navis@niepoczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:dume38$t7s$1@atlantis.news.tpi.pl...[color=blue] > > Ja podejrzewam, że prawda jak zwykle leży pośrodku. Klient był wyjątkowo > awanturujący...[/color]
Wiesz, gdybym był wyjątkowo awanturującym się to myślę, że przy ich złośliwości znalazłbym się w areszcie..
pozdro romek
On Wed, 8 Mar 2006 12:10:10 +0100, Huckleberry wrote: [color=blue] > Użytkownik "mholka [lodz]" <martaholka@home.pl> napisał w wiadomości > news:dumd7t$h8p$1@kujawiak.man.lodz.pl...[color=green] >> opadly mi rece... >> szczeka tez... >> po prostu szkoda slow... :( >> to jest jakas totalna abstrakcja...[/color] > > Ja podejrzewam, że prawda jak zwykle leży pośrodku. Klient był wyjątkowo > awanturujący, a policjanci złośliwi. Trafił swój na swego. Ale oczywiście > mogę się mylić. Znamy sprawę tylko z przekazu jednej strony, należałoby > zapytać zainteresowanych policjantów o ich interpretację zdarzenia. > Przemyślcie zanim zrobicie flejma :)[/color]
na wstępie : nie myśle - jestem dziecko policjana flejm - może być jeśli chodzi o zachowanie funkcjonariuszy: NIEZALEŻNIE OD TEGO JAK AWANTURUJĄCY SIĘ JEST KLIENT POLICJANT NIE MA PRAWA zachować się w sposób opisany. Ma za to psi (nomen omen) obowiązek UMOŻLIWIĆ osobie wobec której podejmuje czynności obejrzenie/przeczytanie/zapisanie swojego imienia nazwiska i numeru służbowego (w skrajnym przypadku - jeśli np. osoba "obsługiwana" słabo widzi, nie ma czym/na czym pisać powinien udostępić pisaczek, karteczkę i sam napisać), co w cale nie znaczy że może wypuścić legitymacje służbową z rąk. krótko mówiąc - oby im się komendand do dupy dobrał i tym akcentem pozdrawiam
-- opst /Brat znaczy - kaboom ? - yes, Rico. KABOOM !
[color=blue] > Ja podejrzewam, że prawda jak zwykle leży pośrodku. Klient był wyjątkowo > awanturujący, a policjanci złośliwi. Trafił swój na swego. Ale oczywiście > mogę się mylić.[/color]
aler nawet gdyby to róznica jest taka, że policjant jest W PRACY, a "klient" nie i klientowi wolno troszeczke wiecej niz policjantowi w tych warunkach.
Pzdr
B
> Polecam ciekawą lekturę, sytuacja poniżej opisana zdarzyła się wczoraj[color=blue] > mojemu koledze, miejsca "wyiksowane" w oryginale posadaja dane, ja > pozostawiam to bez komentarza...[/color]
Przeczytalem to całe - słuchaj niech kolega albo Ty koniecznie wyśle opis całej sytuacji do Gazety i TVN oni się tym na pewno zainteresują, bo dla nch to świetna sprawa. Poza tym z mediami wskóra trochę więcej. Wg mnie:
1) jak polijant może niedowidzieć, skoro raz do roku jak nei częściej mają badania a jesli nie widzi to jak w pracy może być bez okularów ???
2) nie mają prawa ani odholowac samochodu, ani zabrać dowodu w przypadku gdy amochód bez ważnego OC nie porusząl się po drogach publicznych,a an to dowodu nie mają, tym bardziej, że stał na podwórku.
3) ścigałbym dziadostwo do upadłego, bo co prawda nie można generalizować, ale wielu tych pajaców znacząco nadużywa władzy.
Konkludując, mówie Ci niech idzie z tym do mediów, miałem ostatnio pdobną sytuację (starsza osoba miała być bezpodstawnie z dnia na dzień wyzrucona z domu opieki, za to , że jest "ciężkim pacjentem" - aż byłem zdziwiony, ale gazeta się tym tak zainteresowała, że później artykuł był ) :)
Pzdr
Bartek
Dnia 08-03-2006 o 11:49:04 Jarek S. napisał: [color=blue] > Polecam ciekawÂą lekturĂŞ, sytuacja poniÂżej opisana zdarzyÂła siĂŞ wczoraj > mojemu koledze, miejsca "wyiksowane" w oryginale posadaja dane, ja > pozostawiam to bez komentarza...[/color] [ciach]
Biorąc pod uwagę, że w Łodzi pracuje ileśset (może tysięcy?) policjantów, zachowanie dwóch w ŻADEN sposób nie świadczy o zachowaniu reszty. Jednostkowość tej sytuacji jest wyraźna i zdaje się, że nie powinno się o niej zapominac (na wypadek wspomnianego ,,flame'a''). Tak, jak ,,jedna jaskółka wiosny nie czyni'' czy ,,w każdym stadzie czarna owca'', tak dwóch policjantów nie zmieni (ani in plus, ani in minus) opinii o policji w ogóle.
Brutalnie mówiąc, można współczuć osobie, która natknęła się na z lekka nadgorliwych policjantów, ale prawdę powiedziawszy, całej reszcie, nie będącej bezpośrednio zaangażowanej w sytuacje, nic do tego.
No chyba, że - rzeczywiście - chcemy prowadzić sobie czcze dyskusje zakrawające na dyskusje akademickie. ;-)
-- cum salutibus / terveisiä, u '79 [url]http://underhill-79.blog.pl;[/url] MSN: [email]underhill_79@hotmail.com[/email]; ICQ: 91649108 GG: 197440; tlen: underhill_79; skype: underhill_79
Dnia 08-03-2006 o 16:35:43 Bartek eN napisał: [color=blue] > klientowi wolno troszeczke wiecej niz policjantowi w tych warunkach.[/color] [ciach]
A potem mamy takie sytuacje, że policjant strzela naście razy w powietrze, zanim odważy się strzelić w kierunku przetępcy w obawie przed późniejszym postępowaniem dyscyplinarnym. ;-)
-- cum salutibus / terveisiä, u '79 [url]http://underhill-79.blog.pl;[/url] MSN: [email]underhill_79@hotmail.com[/email]; ICQ: 91649108 GG: 197440; tlen: underhill_79; skype: underhill_79
> A potem mamy takie sytuacje, że policjant strzela naście razy w powietrze,[color=blue] > zanim odważy się strzelić w kierunku przetępcy w obawie przed późniejszym > postępowaniem dyscyplinarnym. ;-)[/color]
tyle, że ja jak dotąd zauwazam taką prawidłowość, że przeciętnemu szraakowi, który policjantowi nic nie zrobi to policjant zawsze dosra, ale jak już trzeba tych prawdziwych przestepców ganiać tak gdzuie jest niebezpiecznie i można w mordę dostać, to już im nie za bardzo po drodze. Co z resztą widac po tym przykładzie - jak mają numery rej, szybko by gości zatrzymali, to by pewnie jeszcze jakieś inne fanty znaleźli, ale lepiej przecież pół godziny termin ważności gaśnicy sprawdzać i wzywać bezprawnie lawetę, ale to w końcu za nasze pieniądze nie ? Powinno być tak, że teraz te co wezwał lawetę powienien laweciarzowi z pensji oddawać - jak się spało na lekcjach prawa to teraz trzeba płacić. By się szybciutko nauczyli....
Bartek
[ciach]
czyli wg Ciebie lepiej nie robić nic ? nie skadać skargi etc ? bo w końcu po co.......a nie denerwuje Cię, że Ty za te ich "zabawy" jeszcze płacisz ?
Pzdr
B
> Ja podejrzewam, że prawda jak zwykle leży pośrodku. Klient był wyjątkowo[color=blue] > awanturujący, a policjanci złośliwi. Trafił swój na swego.[/color]
ciekawe jaki ty bys byl spokojny, jakby Ci szybę w samochodzie wywalili, Ty byc im złodziei na tacy podał, a oni by się w Twój dowód pół godziny wczytywali..... W końcu kto tu jest przestępcą ???
B
Użytkownik "Bartek eN" <nski/wywal/@toya.net.pl> napisał w wiadomości news:dumv8j$rc$1@amigo.idg.com.pl...[color=blue] > ciekawe jaki ty bys byl spokojny, jakby Ci szybę w samochodzie wywalili, > Ty > byc im złodziei na tacy podał, a oni by się w Twój dowód pół godziny > wczytywali..... W końcu kto tu jest przestępcą ???[/color]
Nie dyskutuję nt postępowania policjantów bo było ewidentnie naganne wg opisu ale dyskutuje nt opisu, który może jest stronniczy. Może policjanci podali przez radio wszystkie dane (czego zainteresowany właściciel nie słyszał, bo "wręczył kartkę policjantom"). A potem był zdenerwowany i zaczął im ubliżać lub cos w tym rodzaju i się zaczęło. Nie wiem, gdybam tylko zwracając uwagę iż MAMY TYLKO RELACJĘ JEDNEJ STRONY. Nie wpisujmy się w jakże popularny obecnie nurt dziennikarstwa "naszodziennikowego" gdzie przedstawia się jedyne słuszne poglądy, oskarżając resztę świata że kłamie. pozdrawiam
Dnia 08-03-2006 o 17:21:28 Huckleberry napisał: [color=blue] > Nie wpisujmy siĂŞ w jakÂże popularny obecnie nurt dziennikarstwa > "naszodziennikowego" gdzie przedstawia siĂŞ jedyne sÂłuszne poglÂądy, > oskarÂżajÂąc resztĂŞ Âświata Âże kÂłamie.[/color]
Heh... Nie mogłem się powstrzymać. Nie ma, na chwilę obecną źródła informacji, które postępowałoby inaczej. Każde podaje tylko jedną stronę, jedną - w zamiarze jedynie słuszną - rację. Tak ND, jak i TVN24, GW i wszystkie, wszystkie bez wyjątku media.
-- cum salutibus / terveisiä / greets, piotrek walczak aka u '79 [url]http://underhill-79.blog.pl;[/url] MSN: [email]underhill_79@hotmail.com[/email]; ICQ: 91649108 GG: 197440; tlen: underhill_79; skype: underhill_79
Użytkownik "underhill '79" <underhill_79@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:op.s53p71wg24latz@pigalle.mshome.net...[color=blue] > Dnia 08-03-2006 o 16:35:43 Bartek eN napisał: >[color=green] > > klientowi wolno troszeczke wiecej niz policjantowi w tych warunkach.[/color] > [ciach] > > A potem mamy takie sytuacje, że policjant strzela naście razy w powietrze, > zanim odważy się strzelić w kierunku przetępcy w obawie przed późniejszym > postępowaniem dyscyplinarnym. ;-) > > > --[/color] Albo strzela czyniąc kaleką niewinnego młodego człowieka....
Dnia 08-03-2006 o 16:59:05 Bartek eN napisał: [color=blue] > tyle, Âże ja jak dotÂąd zauwazam takÂą prawidÂłowoœÌ[/color] ^^^^^^^^^^^
I znów... Ty zauważasz, jak dotąd... To o niczym nie świadczy. Znajdziesz (ewentualnie - jeśli wolisz - da się znaleźć) ludzi, którzy ,,jak dotąd'' zauważali takie prawidłowości, które pozwalały im stwierdzić, że policjanci są w porządku. Złapią złodzieja, przepędzą zboczeńca, uciszą imprezę itd. [color=blue] > ale jak juÂż trzeba tych prawdziwych przestepców ganiaĂŚ tak gdzuie jest > niebezpiecznie i moÂżna w mordĂŞ dostaĂŚ, to juÂż im nie za bardzo po drodze.[/color]
Zdaje się, że do ich obowiązków tak samo należy sprawdzanie, czy ,,obywatel'' spełnia formalności uprawniające go do prowadzenia pojazdów, jak i ganianie tam, gdzie jest niebezpiecznie i można dostać w mordę, nie? Można byłoby się zapytać, co Ty byś zrobił mając do wyboru coś, co wymaga od Ciebie wysiłku i coś, czego tego wysiłku nie wymaga? Zdaje się, że w ludzkiej naturze leży pewne zachowanie. [color=blue] > Powinno byĂŚ tak, Âże teraz te co wezwaÂł lawetĂŞ powienien laweciarzowi z > pensji oddawaĂŚ - jak siĂŞ spaÂło na lekcjach prawa to teraz trzeba pÂłaciĂŚ. > By siĂŞ szybciutko nauczyli....[/color]
Tak. Nauczyliby się, że błędem było wstąpienie do policji. Że lepiej grzać się w jakimś biurze przed komputerem, albo w innym, ciepłym i suchym miejscu. Nauczyliby się i pewnie przestrzegaliby jeszcze innych, żeby tego błędu nie popełniali... Koniec końców, nikt już nie mówiłby: CHętnie Wstąpię Do Policji. ;-) Wtedy, zapewne, byłbyś kontent, bo żaden policjant nie nadużywałby swojej władzy ani wzywał lawety za pieniądze podatników, prawda? ;-)
-- cum salutibus / terveisiä / greets, piotrek walczak aka u '79 [url]http://underhill-79.blog.pl;[/url] MSN: [email]underhill_79@hotmail.com[/email]; ICQ: 91649108 GG: 197440; tlen: underhill_79; skype: underhill_79
Dnia 08-03-2006 o 17:39:08 Jarek S. napisał: [color=blue] > Albo strzela czyniÂąc kalekÂą niewinnego mÂłodego czÂłowieka....[/color]
,,Na dwoje babka wróżyła''. Zaniechanie jest chyba takim samym grzechem, jak nadgorliwość, nie? ;-)
-- cum salutibus / terveisiä / greets, piotrek walczak aka u '79 [url]http://underhill-79.blog.pl;[/url] MSN: [email]underhill_79@hotmail.com[/email]; ICQ: 91649108 GG: 197440; tlen: underhill_79; skype: underhill_79
On 2006-03-08, Huckleberry <navis@niepoczta.onet.pl> wrote:[color=blue] > Ja podejrzewam, że prawda jak zwykle leży pośrodku. Klient był wyjątkowo > awanturujący, a policjanci złośliwi. Trafił swój na swego. Ale oczywiście[/color]
A to policjant na sluzbie, w sluzbie spoleczenstwu, ma prawo byc zlosliwy? Kurcze, to znow cos mi sie popieprzylo... Bo wydawalo mi sie, ze policjant powinien byc czynnikiem pomocnym, a nie represjonujacym...
-- Jacek "AMI" Rudowski
On 2006-03-08, underhill '79 <underhill_79@gazeta.pl> wrote:[color=blue] > A potem mamy takie sytuacje, że policjant strzela naście razy w powietrze, > zanim odważy się strzelić w kierunku przetępcy w obawie przed późniejszym > postępowaniem dyscyplinarnym. ;-)[/color]
A to rozumiem tez takie nowe podejscie - traktowac zglaszajego przestepstwo jak przestepce... moze trzeba bylo gosciowi tez od razu seria pod nogami przejechac - to by sie nie czepial, ze Policja nie chce podjac akcji tak jak powinna.
Oczywiscie zakladajac, ze inicjator tego watku przedstawil prawde.
-- Jacek "AMI" Rudowski
Kilka zdazen z Policja 1. Jade samochodem z Gdanska do Malborka. Przed malborkiem zatrzymuje mnie patrol Policji drogowej. Pytanie z jaka predkoscia kierowca jechal. Zorientowalem sie ze radarowcy nie maja radaru i ze znajduje sie na terenie zabudowanym. Zatem odpowiadam ze jechalem 60km/godz (wowczas Kodeks Drog. pozwalal) na co pan policjant: aha, to zaplaci pan mandat za zardzewiala tablice rejestracyjna. Zaplacilem. 2. Jde z kolezanka, ladna dziewczyna. Jestesmy w dobrym humorze. Smiejemy sie. Widze ze za mna od jakiegos czasu jedzie samochod policyjny. Przy rozjezdzie drog stoi patrol Policji. Panowie jadacy za mna bystrzeja wyprzedzaja moj samochod i mnie zatrzymuja. Na moich oczach zwracaja sie do kolegow z patrolu drogowego z wnioskiem o ukaranie mnie mandatem za jakies wykroczenia, ktorych rzekomo dopuscilem sie w czasie kiedy oni za mna jechali. Stawiam sie! Prosze o udokumentowanie zarzutow. Groza zatrzymaniem moich dokumentow. Rozmawiaja duzo przez radio, nie wiem o czym bo nie slysze. Niedwuznacznie proponyja tzw. 'polubowne' zalatwienie sprawy. Cale zdarzenie trwalo kilkadziesiat minut. Na koniec zrezygnowali i oddali mi dokumenty i puscili. Niezaplacilem. W tym czasie spoleczenstwo, ktore utrzymuje tych bohaterow bylo gorzej chronione, bowiem dwa patrole Policji blisko godzine marnowaly czas na rozwiazanie wydumanego problemu. 3. Okolo godz. 24.00 jade samochodem przez opustoszale miasto. Wracam z pracy - kilkanascie godz. przy kompie. jadacy z duza predkoscia samochod policyjny wyprzedza mnie i zostaje zatrzymany. Pan policjant zadaje mi pytanie z jaka predkoscia jechalem skoro on by mnie dogonic musial jechac - nie pamietam dokladnie - 100km/godz, a moze 120km/godz. Mowie mu ze nie interesuje mnie z jaka predkoscia jezdzi. Policjanci sa nadpobudliwi 'rzucaja sie' cos mowia nerwowo. Dmucham w alkomat. Policjant stwierdza po namysle ze w tym wzgledzie jetem w czysty - nie pilem. Tradycyjnie proponuja kompromis. Jestem zmeczony chce skonczyc te farse i daje im 100.00 PLN. Zaplacilem bohaterom za pilnowanie porzadku na drogach publicznych.
Użytkownik <ami@plukwa.net> napisał w wiadomości news:slrne0u2m8.2k2.ami@coruscant.plukwa.net...[color=blue] > On 2006-03-08, underhill '79 <underhill_79@gazeta.pl> wrote:[color=green] > > A potem mamy takie sytuacje, że policjant strzela naście razy w[/color][/color] powietrze,[color=blue][color=green] > > zanim odważy się strzelić w kierunku przetępcy w obawie przed[/color][/color] późniejszym[color=blue][color=green] > > postępowaniem dyscyplinarnym. ;-)[/color] > > A to rozumiem tez takie nowe podejscie - traktowac zglaszajego > przestepstwo jak przestepce... moze trzeba bylo gosciowi tez od razu > seria pod nogami przejechac - to by sie nie czepial, ze Policja nie chce > podjac akcji tak jak powinna. > > Oczywiscie zakladajac, ze inicjator tego watku przedstawil prawde. > > --[/color] A może po prostu panowie jechali sobie do MC Donaldsa (częsty widok) a tu taki "obywatel" zajmuje im czas a na dodatek ma czelnośc zwrócić im uwage żeby poważnie zajęli się sprawą.......
Użytkownik <ami@plukwa.net> napisał w wiadomości news:slrne0u2id.2k2.ami@coruscant.plukwa.net...[color=blue] > A to policjant na sluzbie, w sluzbie spoleczenstwu, ma prawo byc > zlosliwy?[/color] Nie ma prawa. Nie napisałem, że ma być złosliwy tylko że być może był. [color=blue] > Kurcze, to znow cos mi sie popieprzylo... Bo wydawalo mi sie, ze > policjant powinien byc czynnikiem pomocnym, a nie represjonujacym...[/color] Tak , pogłaskać przestępce po główce :> Jak ci, którzy blokowali ruch w trakcie wywożenia przez złodziei "milczącego świadka". pozdrawiam
[ciach]
nie wiem ile razy miales do czynienia z Polcicja. nie chce zebyt o zabrzmialo, ze jestem jakims kryminalista, ale biorac pod uwage moje wszystkie kontakty z Policja, a wszystkie w roli poszkodowanego (nie liczac mandatow) jestem jednak sklonny uwierzyc bardziej osobie ktora opisala sytuacje na forum. Tak z wlasnego doswiadczenia, wiekszosc policjantow podchodzi do obywatei w sposób olewczy, nie wspominając nawet o sytuacji gdy zwrócisz władzy na coś uwagę.........
B
Użytkownik "underhill '79" <underhill_79@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:op.s53r4riz24latz@pigalle.mshome.net...[color=blue] > Heh... Nie mogłem się powstrzymać. > Nie ma, na chwilę obecną źródła informacji, które postępowałoby inaczej. > Każde podaje tylko jedną stronę, jedną - w zamiarze jedynie słuszną - > rację. Tak ND, jak i TVN24, GW i wszystkie, wszystkie bez wyjątku media.[/color]
Sprawa dyskusyjna. Jedni staraja się bardziej inni mniej. Natomiast SĄD daje szansę wypowiedzenia się wszystkim stronom. A wy tu sąd od razu robicie ;) pozdrawiam
Użytkownik "Bartek eN" <nski/wywal/@toya.net.pl> napisał w wiadomości news:dun38a$g2v$1@amigo.idg.com.pl... ]> nie wiem ile razy miales do czynienia z Polcicja. nie chce zebyt o[color=blue] > zabrzmialo, ze jestem jakims kryminalista, ale biorac pod uwage moje > wszystkie kontakty z Policja, a wszystkie w roli poszkodowanego (nie > liczac > mandatow) jestem jednak sklonny uwierzyc bardziej osobie ktora opisala > sytuacje na forum. Tak z wlasnego doswiadczenia, wiekszosc policjantow > podchodzi do obywatei w sposób olewczy, nie wspominając nawet o sytuacji > gdy > zwrócisz władzy na coś uwagę.........[/color]
Współczuję. Ja mam raczej dobre doświadczenia. Choć nieciekawe sytuacje się zdarzały. pozdrawiam
[color=blue] > I znów... Ty zauważasz, jak dotąd... To o niczym nie świadczy.[/color]
Hmm , ale o co chodzi - przecież wypowiadam się na własnym przykładzie. Wiadomo, ze jest to subiektywne, ale jak widać po dyskusji jaka się wywiązała, jednak o wiele łatwiej zanleźć tych niezadowolonych z pracy Policji....coś w tym musi być....
[color=blue] > Zdaje się, że do ich obowiązków tak samo należy sprawdzanie, czy > ,,obywatel'' spełnia formalności uprawniające go do prowadzenia pojazdów, > jak i ganianie tam, gdzie jest niebezpiecznie i można dostać w mordę, nie?[/color]
......Boże, aż mi ręce opadają...chodzi o priorytety....czyli wg Ciebie, jak mi wypisują mandat za przechodzenie na czerwonym świetle,a 50 metrów dalej gwałcą na ich oczach dziewczynę, to oni dalej powinni mi wypisywac ten mandat, czy może powiadomić przez radio drugą jednostkę ?????
[color=blue] > Można byłoby się zapytać, co Ty byś zrobił mając do wyboru coś, co wymaga > od Ciebie wysiłku i coś, czego tego wysiłku nie wymaga?[/color]
możnaby, tyle, że po pierwsze nie o mnie tu chodzi,a po drugie dlatego między innymi nie należę do Policji - przy tej pracy to o czym piszesz jest nienamiejscu. [color=blue] > Tak. Nauczyliby się, że błędem było wstąpienie do policji. Że lepiej grzać > się w jakimś biurze przed komputerem, albo w innym, ciepłym i suchym > miejscu. Nauczyliby się i pewnie przestrzegaliby jeszcze innych, żeby tego > błędu nie popełniali... Koniec końców, nikt już nie mówiłby: CHętnie > Wstąpię Do Policji. ;-) Wtedy, zapewne, byłbyś kontent, bo żaden policjant > nie nadużywałby swojej władzy ani wzywał lawety za pieniądze podatników, > prawda? ;-)[/color]
a po co mi taka Policja, która wydaje bezsensownie i bezprawnie moje pieniądze, nękając dla zbawy obywatela ? Wolę jej juz sam bezsensownie wydać. Nie rozumiem Twojego toku myślenia, w każej pracy jest tak, że jak dasz ciała to są wyciągane konsekwencje. lekarz odpowiada za swoją robotę, kierowca autobusu tak samo i Pani na Poczcie również. Dlaeczgo więc Polcijant m,a być Świętą Krową. Z całym szacunkiem, ale jeśli Policjant nie wie, że odholowywanie samochodu bez ważnego OC który stoi na podwórku - i nie przyłapał nikogo na poruszaniu się tym autem po drogach publicznych - jest bezprawne, to to jest śmieszne, Ty możesz tego niewiedzieć, ale Policjant jest od egzekwowania prawa, a jak ma je egzekwować jak go nei zna ???
Pzdr
Bartek
On 2006-03-08, Huckleberry <navis@niepoczta.onet.pl> wrote:[color=blue] > Nie ma prawa. Nie napisałem, że ma być złosliwy tylko że być może był.[/color]
No to skoro nie ma, to niech nie bedzie. [color=blue][color=green] >> Kurcze, to znow cos mi sie popieprzylo... Bo wydawalo mi sie, ze >> policjant powinien byc czynnikiem pomocnym, a nie represjonujacym...[/color] > Tak , pogłaskać przestępce po główce :> > Jak ci, którzy blokowali ruch w trakcie wywożenia przez złodziei "milczącego > świadka".[/color]
Przestepce? a myslalem, ze piszemy tutaj o zglaszajacym przestepstwo, a nie przestepcy... widac to nie takie latwe do rozroznienia, nie tylko dla policjantow.
-- Jacek "AMI" Rudowski
Nie jesteś jedyny. Kilka lat temu kolega zaparkował samochód na ulicy. Zrobił to w miejscu w którym wolno było parkować. Jak wrócił to za wycieraczką zobaczył wezwanie na posterunek z adnotacją że chodzi o nieprawidłowe parkowanie. Posterunek niedaleko to poszedł naiwniak. Poprosili dokumenty. Naiwniak dał im dowód, dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Jak juz to mięli w garści to zaczęli przepytywać. To im powiedział ze stał tam gdzie wolno. A oni że nieprawda. To mówi ze można wyjść i zobaczyć. A oni ze nie wyjdą bo przestawił. To on żeby mu dokumenty oddali. A oni ze nie bo im się wydaje ze ma podrobioną pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym. To sie facet wkur.... wił. To oni ze jak jest taki nerwowy to zatrzymują PJ i kierują na badania. Facet załamany. Widzi ze nic nie wygra tą metodą to na litość zaczął brać. Zrobili mu wykład. Ogólnie mówił ze mieli super zabawę jak widzieli przerażonego człowieka. Po godzinie oddali mu dokumenty i dali mandat. Wiem że go nie zapłacił. To byli tacy sami gnoje ja twoi. Ogólnie nigdy nie natknąłem się na życzliwego milicjanta i policjanta. Zawsze byli mądrzejsi od wszystkich z sobą włącznie. A teraz rada na przyszłość. Przećwiczona na żywym niebieskim organizmie. Po pewnym czasie od tamtego zdarzenia mnie coś takiego dopadło. W ty samym miejscu co kolegę. To sobie pomyślałem że wypróbuję innej metody. Samochód na inną ulicę. Dokumenty od auta pod siedzenie. Idę z kwitkiem. Wchodzę i grzecznie pytam co jest. A oni dokumenty żebym dal. To ja im dowód osobisty do okienka. Oni dokumenty samochodu. To ja pytam czy gdzieś widzą że przyjechałem przed okienko samochodem. Bo ja nie widzę a dowodu rejestracyjnego butów nie dają. Prawa chodzenia też nie ma. To co za dokumenty chcą. Numer rejestracyjny żebym podał. A ja że samochod znajomego i nie znam numeru. Oni dlaczego wezwanie jest podarte. To ja ze takie było. Oddarła się część z numerem rejestracyjnym i gdzieś zginęła. Dzwoni gdzieś cwaniak. Przychodzi inny. Coś poszeptali, widzę że dwóch krawężników wychodzi. To ja pytam czy jeszcze coś do mnie mają bo mi się spieszy. A tamten czy mam telefon. Mówię jasne ze mam ale mu nie podam numeru. I czy coś chce jeszcze. Przetrzymali mnie z 10 minut. Pesele sprawdzali chyba do trzeciego pokolenia w tył. Przychodzi tych dwóch. Poszeptali coś po cichu. Widzę ze auta nie znaleźli. Szans bez psa nie mięli. Miny mają nietęgie ale jeszcze kombinują jak koń pod górę. Gdzie ten samochód pyta. Mówię ze żona odjechała. Szczena mu opadła. To on że mandat dostanę. Pytam bezczelnie czy za to ze zonie daję pojeździć. Wpienił się. Ale widzi że jest w plecy. Co mi zabierze dowód osobisty. Trzepie się bidulek w swojej klatce. Mówi ze za złe parkowanie. To ja od razu ze do sądu niech pisze. To on do mnie " co ty sobie myślisz". To ja mu grzecznie ze na ty nie przechodziliśmy. I niech pisze do tego sądu bo nie mam czasu. Tylko co tam napisze bo ja mam 3 świadków i jeszcze pana ze sklepu co pomagał mi wsadzić do auta to co u niego kupiłem i mówił mi ze widział jak wtykali mandat. Miebieskie wymięka. To ze pouczenie dostanę. A ja ze się nie zgadzam. Bo pouczyć to można takiego co coś zrobił a nie takiego co nic nie zrobił. Ma pisać do sądu. A ja w miedzyczasie napiszę na niego skargę. Ani do sądu nie napisał. Ani pouczenia nie dostalem mandatu również. Nie czuję żebym cokolwiek stracił na tej operacji. Czas akurat mialem. Jak opowiedziałem o tym temu koledze co go na mydło przerobili to flaszkę postawił. Wniosek jest jeden. W KAŻDEJ TAKIEJ LUB PODOBNEJ SYTUACJI NIE DAWAĆ IM ŻADNYCH DOKUMENTÓW POZA NIEZBĘDNYMI. A JUŻ PRAWA JAZDY I DOWODU REJESTRACYJNEGO W SZCZEGÓLNOŚCI. Jak chcięli od Ciebie dokumenty to trzeba było im dać dowód osobisty. Samochód nie był w ruchu. Jakby wołali inne dokumenty to trzeba było powiedzieć że brat zapomniał oddać i są w Krakowie. Szkoda ze już jest pozamiatane i straciłeś sporo zdrowia przez przygłupów. To co zrobili to było zwykle wredne działanie. Niczym nie uzasadniona agresja wywołana tym że chcialeś zeby zrobili to za co im płacimy. Smutne to ale prawdziwe. Taka sytuacja będzie to czasu aż przestaniemy ich traktować jako władzę a zaczniemy jako stróżów porządku. Bo oni mają nam służyc pilnując porządku. Tomek
--
Jarek S. napisał(a):[color=blue] > Ależ całkiem prawdopodobne...tylko np. ja wiedząc że jestem awanturujący się > wybieram odpowiednią pracę typu: koszenie trawników czy praca rolnika, jak > policjant którego zawód polega na respektowaniu prawa i obronie obywateli > może być złośliwy? Jeśli jest złośliwy nie powinien nie byc już policjantem, > albo-albo........[/color]
tu jeszcze ci wspolczulem i przyznawalem racje[color=blue] > > W sumie taki policjant ma swoje zalety...ja będąc jego zwierzchnikiem > skierowałbym go do ochrony meczów piłkarskich, właściwy człowiek na > właściwym miejscu.....[/color]
Natomiast po tym tekscie stwierdzilem ze w sumie dobrze Ci tak
mimo wszytsko -- Pozdrawiam --- ------------ Marcin Wójcik wojcikmarcin(maupa)gazeta(kropa)pl
> Zażądano okazania trójkąta[color=blue] > ostrzegawczego, apteczki i gaśnicy.[/color]
Trochę mnie zaskoczyłeś, apteczkę to chyba tylko taksówki i autobusy, oraz inne samochody zarobkowo przewożące pasażerów. Który artykuł mówi o apteczce w samochodach osobowych??
Uzytkownik <tadekar@op.pl> napisal w wiadomosci news:1141837113.709218.228480@e56g2000cwe.googlegroups.com...[color=blue] > Kilka zdazen z Policja > 1. Jade samochodem z Gdanska do Malborka. Przed malborkiem zatrzymuje > mnie patrol Policji drogowej. Pytanie z jaka predkoscia kierowca > jechal. Zorientowalem sie ze radarowcy nie maja radaru i ze znajduje > sie na terenie zabudowanym. Zatem odpowiadam ze jechalem 60km/godz > (wowczas Kodeks Drog. pozwalal) na co pan policjant: aha, to zaplaci > pan mandat za zardzewiala tablice rejestracyjna. Zaplacilem. > 2. Jde z kolezanka, ladna dziewczyna. Jestesmy w dobrym humorze. > Smiejemy sie. Widze ze za mna od jakiegos czasu jedzie samochod > policyjny. Przy rozjezdzie drog stoi patrol Policji. Panowie jadacy za > mna bystrzeja wyprzedzaja moj samochod i mnie zatrzymuja. Na moich > oczach zwracaja sie do kolegow z patrolu drogowego z wnioskiem o > ukaranie mnie mandatem za jakies wykroczenia, ktorych rzekomo > dopuscilem sie w czasie kiedy oni za mna jechali. Stawiam sie! Prosze o > udokumentowanie zarzutow. Groza zatrzymaniem moich dokumentow. > Rozmawiaja duzo przez radio, nie wiem o czym bo nie slysze. > Niedwuznacznie proponyja tzw. 'polubowne' zalatwienie sprawy. Cale > zdarzenie trwalo kilkadziesiat minut. Na koniec zrezygnowali i oddali > mi dokumenty i puscili. Niezaplacilem. W tym czasie spoleczenstwo, > ktore utrzymuje tych bohaterow bylo gorzej chronione, bowiem dwa > patrole Policji blisko godzine marnowaly czas na rozwiazanie wydumanego > problemu. > 3. Okolo godz. 24.00 jade samochodem przez opustoszale miasto. Wracam z > pracy - kilkanascie godz. przy kompie. jadacy z duza predkoscia > samochod policyjny wyprzedza mnie i zostaje zatrzymany. Pan policjant > zadaje mi pytanie z jaka predkoscia jechalem skoro on by mnie dogonic > musial jechac - nie pamietam dokladnie - 100km/godz, a moze 120km/godz. > Mowie mu ze nie interesuje mnie z jaka predkoscia jezdzi. Policjanci sa > nadpobudliwi 'rzucaja sie' cos mowia nerwowo. Dmucham w alkomat. > Policjant stwierdza po namysle ze w tym wzgledzie jetem w czysty - nie > pilem. Tradycyjnie proponuja kompromis. Jestem zmeczony chce skonczyc > te farse i daje im 100.00 PLN. Zaplacilem bohaterom za pilnowanie > porzadku na drogach publicznych.[/color]
Wszystko to zle przyklady: 1. Jechales za szybko to cie ukarali. Równie dobrze mogli ci gasnice sprawdzic skoro sie nie chciales przyznac. 2. Cos tam musialo byc jednak, nie wierze, ze bez powodu tak jechali za toba i cie przeswietlili 3. Pomijajac, ze jestescie teraz przestepcami z racji lapowkarstwa, to po miescie jezdzi sie wolno nawet w nocy. Kiedys wracalem po polnocy, to kilkakrotnie balem sie na zielonym swietle przejechac skrzyzowanie, bo wczesniej jacys piraci zapier ...li na czerwonym setka.
chyba sobie zapisze tego posta.
1. skad wiesz ze za szybko jechalem i skad niby wiedzeli o tym radarowcy? domniemali, ale ewentualne wykroczenie w sposob obiektywny nie zostalo stwierdzone. 2. no tak mialem na nosie okulary sloneczne, a to jak wiadomo sugeruje zla wole kierujacego. 3. nie zostalo stwierdzone z jaka jechalem predkoscia, i skad wiesz ze ci 'piraci', o ktorych piszesz jechali predkoscia sto km/godz. - oceniasz ten fakt subiektywnie, to po pierwsze, dodatkowo posadzam Cie o konfabulacje jako ze w nocy niemal wszystkie skrzyzowania maja zablokowana sygnalizacje swietlna. Konkludujac w panstwie prawa ukarac mozna obywatela jedynie i wylacznie za udokumentowane wykroczenie/przestepstwo. Sa wprawdzie procesy poszlakowe ale tam o winie orzeka gremium fachowcow opierajac sie na doglebnej analizie ekspertow. Szeregowy przedstawiciel prawa a takim jest policjant, ktory usiluje lub wrecz decyduje sie ukarac obywatela za domniemanie przewinienia jedynie, sam popelnia bardzo powazne przestepstwo kolokwialnie okreslane 'naduzyciem wladzy'. Na koniec dodam ze 'zdroworozsadkowe' rozumienie norm prawnych ma zastosowanie jedynie i wylacznie w zgodzie z odnosna kodyfikacja prawna. Znasz zapewne powiedzenie tow. Dzierzynskiego - dajcie mi czlowieka a wine sam znajde. To jest wlasnie to co staralem sie ukazac w moich przykladach. Policjanci, ktorych opisalem wykazali niefrasobliwy brak kompetencji do wykonywania swojej funkcji spolecznej. pozdr/Tadeusz pozdrawiam/Tadeusz
[ciach...] dla niedowiarkow...do posluchania nagranie pod adresem: [url]www.enter.com.pl/dzwiek/policjanci.wav[/url]
[color=blue] > Uważam, że zostałem narażony przez Policję na utratę zdrowia (ponad 2 > godziny na mrozie) będąc obecnie w trakcie rekonwalescencji po zapaleniu > płuc (stosowne zaświadczenie lekarskie wraz z historią choroby dostarczę w > odpowiednim momencie).[/color]
trzEBA BYŁO SIE UBRAĆ STOSOWNIE DO AURY, CO tY DZIECKO JESTEŚ? NIE WIESZ, ŻE JEST ZIMA? [color=blue] > > > > Jestem oburzony sposobem zachowania policjantów, którzy mnie potraktowali > jak przestępcę zamiast udzielić mi oczekiwanej pomocy. Ich działanie - > zastraszanie mnie "w majestacie prawa" i groźby odebrania mi dowodu > rejestracyjnego drugiego z samochodów spowodowało poczucie braku > bezpieczeństwa od służb powołanych do celów zgoła innych.[/color]
zawsze możesz kupić sobie chełm i nawet sie okopac jak taki przestraszony jesteś[color=blue] > > > > Jestem oburzony tym, że policjant biorący udział w patrolu nie posiada > okularów (co za tym idzie ma słaby wzrok co go chyba dyskwalifikuje z > pełnienia tego rodzaju służby) oraz wiedzy aby prawidłowo odczytać > dokumenty i inne istotne informacje (bo nie chcę uznać faktu błędnego > odczytania dat ubezpieczenia OC, badania technicznego i homologacji na > gaśnicy za złośliwe postępowanie).[/color]
potraktowali Cie jak dziecko a Ty się oburzasz? megalomania? [color=blue] > > > > Jestem oburzony tym, że patrol policyjny udający się w "teren", wieczorem, > po zmroku nie posiada sprawnego, tak podstawowego narzędzia jak latarka.[/color]
trzeba napisac do komendanta żeby kupił lepsze i trwalsze [color=blue] > > > > Jestem oburzony tym, że policjanci zatrzymali dla własnych, bliżej nie > określonych potrzeb numery rejestracyjne samochodu i lawety złodziei, > których obecnie nie posiadam aby dokonać stosownego zgłoszenia w > Komisariacie na ul.Wodnej.[/color]
komisariat jest na Wysokiej a "bliżek nieokreslone cele" sa takimi tylko dla Ciebie[color=blue] > > > > Jestem oburzony tym, że dla zrealizowania własnych ambicji narażono > Policję > i skarb państwa na straty finansowe związane z bezzasadnym wezwaniem > lawety.[/color]
Olaboga! a odpisy od podatku robisz? może dopłać p[arę złotych na skarb państwa z tej ściskającej za serce troski o finanse państaw? [color=blue] > > > > > > > Jestem oburzony tym, że policjanci z wydziału prewencji dwie godziny > swojej > pracy poświęcili na badanie dokumentów samochodów oraz próbę bezprawnego > odholowania pojazdu na parking policyjny.[/color]
a gdyby poświęcili 5 minut to byłbys oburzony brakiem staranności? [color=blue][color=green] >> Żądam wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec Policjantów biorących[/color] > udział w tej godnej pożałowania interwencji i poinformowania mnie o > podjętych działaniach. > Żądam podania danych osobowych obu policjantów celem skierowania sprawy na > drogę postępowania cywilnego.[/color]
jak sobie zyczysz, złóż skargę, poczekaj, dostaniesz odpowiedż
P.
Użytkownik "Tuturuuuu" <tuturuu@wp.pl> napisał w wiadomości news:durn50$fvv$1@services.vline.pl...[color=blue][color=green] >> Uważam, że zostałem narażony przez Policję na utratę zdrowia (ponad 2 >> godziny na mrozie) będąc obecnie w trakcie rekonwalescencji po zapaleniu >> płuc (stosowne zaświadczenie lekarskie wraz z historią choroby dostarczę >> w >> odpowiednim momencie).[/color] > > > trzEBA BYŁO SIE UBRAĆ STOSOWNIE DO AURY, CO tY DZIECKO JESTEŚ? NIE WIESZ, > ŻE JEST ZIMA?[/color]
Niedostosowanie ubrania do warunków pogodowych ;) pozdrawiam
>[color=blue] > Niedostosowanie ubrania do warunków pogodowych ;)[/color]
to nie jest wykroczenie możesz sobie latac w gaciach na mrozie ale raczej na własne ryzyko i odpowiedzilnośc, nie? a może w radiowozie powinna byc ciepła kurtka dla potrzebujących?
P.
Użytkownik "..Enter.." <WNT@ wnt.pl> napisał w wiadomości news:durmbp$f47$1@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue] > [ciach...] > dla niedowiarkow...do posluchania nagranie pod adresem: > [url]www.enter.com.pl/dzwiek/policjanci.wav[/url] > >[/color] a jesteś w stanie udowodnić autentycznośc tego nagrania?
P.
Użytkownik "Tuturuuuu" <tuturuu@wp.pl> napisał w wiadomości news:durn50$fvv$1@services.vline.pl...[color=blue] > >[color=green] >> Uważam, że zostałem narażony przez Policję na utratę zdrowia (ponad 2 >> godziny na mrozie) będąc obecnie w trakcie rekonwalescencji po zapaleniu >> płuc (stosowne zaświadczenie lekarskie wraz z historią choroby dostarczę >> w >> odpowiednim momencie).[/color] > > > trzEBA BYŁO SIE UBRAĆ STOSOWNIE DO AURY, CO tY DZIECKO JESTEŚ? NIE WIESZ, > ŻE JEST ZIMA? >[/color] Wiesz..nie podejżewałm, że będę 2 godziny na mrozie stał i dyskutował z Policją o ważności dokumentów. Problem polega na tym, że ja nie znałem prawa bo nie miałem żadnego obowiązku pokazywania im dokumentów samochodów ani poddawania się kontroli. Ale oni to prawo znają (chyba...) i według mnie je złamali żądając ode mnie dokumentów albowiem pojazdy nie były w ruchu.
[color=blue][color=green] >> trzEBA BYŁO SIE UBRAĆ STOSOWNIE DO AURY, CO tY DZIECKO JESTEŚ? NIE WIESZ, >> ŻE JEST ZIMA? >>[/color] > Wiesz..nie podejżewałm, że będę 2 godziny na mrozie stał i dyskutował z > Policją o ważności dokumentów. > Problem polega na tym, że ja nie znałem prawa bo nie miałem żadnego > obowiązku pokazywania im dokumentów samochodów ani poddawania się > kontroli. > Ale oni to prawo znają (chyba...) i według mnie je złamali żądając ode > mnie dokumentów albowiem pojazdy nie były w ruchu. >[/color]
to tyle powiem: nieznajomośc prawa szkodzi! a to jest prawda znana od 2 tysięcy lat. Twoja niewiedza, Twój kłopot!
a dodam, że żaden przepis prawa nie zabrania dokonac kontroli osoby poszkodowanej, pokrzywdzonej, czyżby fakt bycia ofiara czynu zabronioego zwalniał z odpowioedialności za poprzednie dokonania?
P.
P.
[color=blue] > a dodam, że żaden przepis prawa nie zabrania dokonac kontroli osoby > poszkodowanej, pokrzywdzonej, czyżby fakt bycia ofiara czynu zabronioego > zwalniał z odpowioedialności za poprzednie dokonania?[/color]
osobę mogli kontrolować, ale samochód stojący, niebędący w ruchu? chyba nie mają prawa.
[color=blue] > osobę mogli kontrolować, ale samochód stojący, niebędący w ruchu? chyba > nie > mają prawa.[/color]
a dlaczego nie? zarejestrowany w RP? ma tablice? podlega PRAWU KRAJOWEMU, I TYLE.
P.
Dnia 10-03-2006 o 12:31:29 ..Enter.. wnt.pl napisał: [color=blue] > Ale oni to prawo znajÂą (chyba...)[/color]
Żeby wstąpić do policji, trzeba skończyć prawo? ;-)
-- cum salutibus / terveisiä / greets, piotrek walczak aka u '79 [url]http://underhill-79.blog.pl;[/url] MSN: [email]underhill_79@hotmail.com[/email]; ICQ: 91649108 GG: 197440; tlen: underhill_79; skype: underhill_79
> a dlaczego nie? zarejestrowany w RP? ma tablice? podlega PRAWU KRAJOWEMU, I[color=blue] > TYLE.[/color]
noi wlasnie mogli skontrolowac tyle, ze jedynie czy jest zarejestriowany i czy nie kradziony. stan techniczny - pojazd nie byl w ruchu, OC - jak wyzej, apteczki, trojkaty etc -> jak wyzej. A lawet wolac nei mieli prawa jesli nei stal na zakazie, na scizce rowerowej, nie zaslanial hydrantu etc.....
Bartek
[color=blue] > Żeby wstąpić do policji, trzeba skończyć prawo? ;-)[/color]
a gdzie Enter tak napisal ??? Ale zeby byc policjantem, trzeba je znac, chocby lepiej niz przecietny obywatel, nie uwazasz ? Z reszta w szkole policyjnej pewnie ich tego ucza i jakies egzaminy chyba etz robia, bo jak nei to az strach.....
Bartek
Jasne ze mieli prawo sprawdzc stan techniczny pojazdu, ktory usilowano ukrasc. Dalej, polise OC, gesnice i apteczke, poczytalnosc wlasciela pojazdu. zwrocic uwage na jego moralne prowadzenie sie, nr. jego butow i kolnierzyka. Dalej waznosc aktu malzenstwa, ilosc dzieci itp.itp. itp. Bezwzglednie zas nie powinni wysiadac z radiowozu, by w przypadku zagrozenia mogli bezpiecznie oddalic sie. Zas ze sprawcami zdarzenia tzn. osoba poszkodowana i ze zlodziejami, spotkanie powinno odbyc sie w terninie 14-tu dni w komisariacie w godz. 9.00-16.00, z uwzglednieniem przerwy sniadaniowej. O czym strony zainteresowane powiadomione zostana listownie. pozdr/T.
Tuturuuuu wrote: [color=blue] > > > jak sobie zyczysz, złóż skargę, poczekaj, dostaniesz odpowiedż[/color]
misiu kolorowy - zycze Ci dzis w dniu Twojego swieta (dzien debila) wszystkiego najlepszego oraz samych upierdliwych (tak samo jak w tym wypadku) policjantow na Twojej drodze zycia
BTW: czasem mam wrazenie ze powinni wprowadzic testy na inteligencje dla uzywajacych usenetu
-- pozdrawiam [url]www.zbigniewkruk.com[/url] <-- prywatna strona [url]www.forumslubne.pl[/url] <-- forum dla fotografow slubnych
[color=blue] > Jasne ze mieli prawo sprawdzc stan techniczny pojazdu, ktory usilowano > ukrasc. Dalej, polise OC, gesnice i apteczke, poczytalnosc wlasciela > pojazdu. zwrocic uwage na jego moralne prowadzenie sie, nr. jego butow > i kolnierzyka. Dalej waznosc aktu malzenstwa, ilosc dzieci itp.itp. > itp.[/color]
Sprawdzic prawo pewnie, ze mieli, ale wyciagnac konsekwencje w przypadku braku ktoregos z powyzszych jzu nie za bardzo, bo samochod nie poruszal sie po drogach publicznych tzn nei zatrzymali go na drodze.....
Pzdr
Bartek
Tak widzialem w amerykanskich filmach jak policjanci sprawdzaja polise OC, gasnice i apteczke, itd.. wcale nie scigaja przestepcow. W ogole nie ma scen poscigu samochodem vide film 'Bulit' chocby. Gdyby tak sie zachowywali jak te tluste miski co glownie grzeja d..y w radiowozach, to by im te d... odstrzelili na pierwszej akcji. Po drugie spoleczenstwo nie po to im placi zeby marnowali czas na 'barowanie' sie z jakim zasra..m gratem. Teoretycznie w tym samym czasie dojsc moglo do powaznego napadu chocby. Czyn, ktorego sie dopuscili powinien zastac srodze napietnowany, a sprawcy co najmniej pouczeni przez zwierzchnika o ich nagannym zachowaniu. Dodatkowo zachowanie policji w tym ze konkretnyym przypadku nasuwa podejrzenie o zwiazek policjantow ze sprawcami niedoszlej kradzierzy, bo niby po co ich tak kryli? W takim przypadku sprawe nalerzy skierowac do prokuratora, ktory powinien sprawdzic tlo zdarzenia do komendanta wlacznie bowiem to on toleruje takie bagno. pozdr/T.
errata; jasne ze piszemy 'nalezy' T.
Wiesz co . Ty fizda jesteś. Trzeba było od razu kazać im sprowadzić oficera dyżurnego. Z takim nagraniem zrobionym na żywo ugotowałbys ich w sosie własnym. Tomek
--
> Żeby wstąpić do policji, trzeba skończyć prawo? ;-)[color=blue] >[/color]
a żeby leczyć trzeba znać medycynę??
-- nick......: DaNsOuNd name......: Daniel Rykowski contact...: dansound (AT) adres (DOT) pl
Dnia 12-03-2006 o 13:38:23 DaNsOuNd napisał: [color=blue][color=green] >> Żeby wstąpić do policji, trzeba skończyć prawo? ;-)[/color] > a żeby leczyć trzeba znać medycynę??[/color]
Znachor? ;-)
-- cum salutibus / terveisiä / greets, piotrek walczak aka u '79 [url]http://underhill-79.blog.pl;[/url] MSN: [email]underhill_79@hotmail.com[/email]; ICQ: 91649108 GG: 197440; tlen: underhill_79; skype: underhill_79
Użytkownik "DaNsOuNd" <dansound@adres.pl> napisał w wiadomości [color=blue] > a żeby leczyć trzeba znać medycynę??[/color]
Nie. Wystarczy prawo do wykonywania zawodu lękarza. :)
Pozdrawiam,
M.
Użytkownik "Tomek" <kogutek4@vp.pl> napisał w wiadomości news:62e4.000001b9.4411d524@newsgate.onet.pl...[color=blue] > Wiesz co . Ty fizda jesteś. Trzeba było od razu kazać im sprowadzić > oficera > dyżurnego. Z takim nagraniem zrobionym na żywo ugotowałbys ich w sosie > własnym. > Tomek[/color]
myślę, że nic straconego. skarga została złożona i poinformuję jakie będą tego efkety.
Użytkownik "underhill '79" <underhill_79@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:op.s57c63te24latz@pigalle.mshome.net...[color=blue] > > Żeby wstąpić do policji, trzeba skończyć prawo? ;-) >[/color] Ale podstawowe informacje co wolno a czego nie wolno w czasie służby muszą znać. Zanim ich wypuszczają na ulcę szkolą ich. I uczą ich, że mają obowiązek obywatelowi ułatwić przeczytanie numeru jesli obywatel nie może go przeczytać.
> misiu kolorowy - zycze Ci dzis w dniu Twojego swieta (dzien debila)[color=blue] > wszystkiego najlepszego > oraz samych upierdliwych (tak samo jak w tym wypadku) policjantow na > Twojej drodze zycia > > BTW: czasem mam wrazenie ze powinni wprowadzic testy na inteligencje dla > uzywajacych usenetu >[/color]
odp:
------------------------------------------------ nie podejmuje dyskusji poniżej poziomu "dolnego minimum"
P.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|
|
|
|
|
Linki |
|
|
|
|