Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków trafiam na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane 5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?
Uprzedzając kontrargumenty - nie, nie uważam, że to dla bezpieczeństwa. Są kraje w których zapora opuszczana jest najwcześniej minutę przed przejazdem (a i to jest wyjątkowo wcześnie) i nikomu się krzywda nie dzieje.
A jak już się tak żalę, to... Gdzie osoba odpowiedzialna za drogi/koleje/urbanistykę (nie wiem w kto się tym właściwie zajmuje) miała wyobraźnię, że walnęła przejazd kolejowy tuż za/przed wiaduktem, pod którym ledwo się samochody mieszczą. Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to nie robić wiaduktu, pod którym samochody nieraz muszą wjeżdżać na chodnik, żeby się nie otrzeć, przy czym sam chodnik ma mniej niż metr szerokości. Sam nieraz przytulałem się tam do ściany, żeby uniknąć kontaktu z lusterkiem.
P.S. Ufff... Trochę ciśnienia zeszło. -- Pozdrawiam! (Regards!) Googie
> Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków trafiam[color=blue] > na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane > 5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to > umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie > irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?[/color]
Jakiegoś pecha musisz mieć. Ilekroć jechałem tą ulicą nigdy nie miałem zapór.
zyga -- warning! [url]http://zarzecki.com[/url] We have nothing to fear but fear itself - Franklin Delano Roosevelt
Zygmunt M. Zarzecki wrote:[color=blue][color=green] >> Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków >> trafiam >> na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane >> 5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to >> umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie >> irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?[/color] > > Jakiegoś pecha musisz mieć. > Ilekroć jechałem tą ulicą nigdy nie miałem zapór.[/color]
Przestan jezdzic jako motorniczy to zmienisz punkt widzenia!!!!111jedenscie
Googie <no@spam.0rg> napisal:[color=blue] > Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka.[/color]
Od jak dawna tam mieszkasz? [color=blue] > A jak już się tak żalę, to... Gdzie osoba odpowiedzialna za > drogi/koleje/urbanistykę (nie wiem w kto się tym właściwie zajmuje) miała > wyobraźnię, że walnęła przejazd kolejowy tuż za/przed wiaduktem, pod którym > ledwo się samochody mieszczą. Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory > powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to > nie robić wiaduktu, pod którym samochody nieraz muszą wjeżdżać na chodnik, > żeby się nie otrzeć, przy czym sam chodnik ma mniej niż metr szerokości. > Sam nieraz przytulałem się tam do ściany, żeby uniknąć kontaktu z > lusterkiem.[/color]
Masz pecha. Tamten obszar to do niedawna bylo totalne zadupie, bo ktorym raz na godzine jechalo cos innego niz furmanka. Teraz na tych terenach rozpanoszyli sie deweloperzy i ich klienci. Brutalnie mowiac: widzialy galy, co braly i w jakim terenie.
Na przebudowe finansowana ze srodkow kolei nie licz. Na miejskie raczej tez nie - Krakow jest juz cholernie zadluzony. Staraj sie to polubic, bierz ksiazke do poczytania przed szlabanem, no i najbardziej radykalne dwa: zmien prace na taka przed szlabanem lub miejsce zamieszkania na takie za szlabanem. -- Pozdrawiam,
Jacek
"Paweł" <spamer@stop.pl> napisal:[color=blue] > Znam jednego dróżnika (nie tego, z Łokietka) osobiście i powiem CI jak to > działa > z jego punktu widzenia, cały problem polega na graniczącym z głupotą > chamstwie kierowców,[/color]
[ ciach ]
Jest prosty, ale brutalny patent na specjalistow od pomykania pod opadajaca zapora. Widzialem taki przed wjazdem na teren Autonomii Palestynskiej: wbudowane w droge kolce, ktore podnosza sie, gdy izraelska kontrola graniczna chce miec pewnosc, ze delikwent nie pomknie do przodu lub do tylu.
Gdyby wraz ze swiatlami podnosily sie takie kolce, to gwarantuje, ze zaden dres nie zaszarzowalby :) -- Pozdrawiam,
Jacek
Znam jednego dróżnika (nie tego, z Łokietka) osobiście i powiem CI jak to działa
z jego punktu widzenia, cały problem polega na graniczącym z głupotą chamstwie kierowców,
rogatki zamykane są wcześniej dlatego, że kierowcy notorycznie próbują je omijać, widząc sygnał opuszczania tylko przyspieszają żeby jeszcze zmieścic się przed zamknięciem - dróżnik żeby nie uszkodzić samochodu i szlabanu zatrzymuje zamykanie itd itd - taka zabawa
wiec żeby uniknąc wypadku, dla świętego spokoju zamyka wcześniej , bo gdyby chciał to robić na minutę przed pociągiem to skończyloby się to wypadkiem z jakimś dresem w bmw ktory myślał że się "zmieści' przed pociągiem
czyli jak zwykle i jak ze wszystkim, za nieodpowiedzialność i głupotę niektórych cierpią wszyscy, gdyby kierowcy (wszyscy) grzecznie respektowali szlaban, byli zdyscyplinowani to można by go opuszczać na minute przed pociągiem i wszystko byłoby ok
Michal (newsy) wrote: [color=blue] > Przestan jezdzic jako motorniczy to zmienisz punkt > widzenia!!!!111jedenscie[/color]
Jaki k.wa motorniczy, hokistworku?
Pozdrawiam, Wuj Bart27 -- * Bartłomiej F. Tajchman Â* Â* Â* Â* +48 784 607 253 / +353 872 610 542 * * [www w przebudowie] Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*GG #162270 * * Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*skype: wuj_bart_27 * * Â* Â* Â* Niebo gwiaździste nade mną, oślizgłe flaki we mnie. Â* Â* Â* Â* *
Googie wrote: [color=blue] > Uprzedzając kontrargumenty - nie, nie uważam, że to dla bezpieczeństwa. Są > kraje w których zapora opuszczana jest najwcześniej minutę przed > przejazdem (a i to jest wyjątkowo wcześnie) i nikomu się krzywda nie > dzieje.[/color]
Jakby u nas nie było takich spryciuli, że oni jeszcze sobie mykną, bo przecież zdążą pod opuszczającą się zaporą, to może 1-2 minuty by starczyły.
Pozdrawiam, Wuj Bart27 -- * Bartłomiej F. Tajchman Â* Â* Â* Â* +48 784 607 253 / +353 872 610 542 * * [www w przebudowie] Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*GG #162270 * * Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*skype: wuj_bart_27 * * Â* Â* Â* Niebo gwiaździste nade mną, oślizgłe flaki we mnie. Â* Â* Â* Â* *
Użytkownik "Jacek_P" [color=blue] > Masz pecha. Tamten obszar to do niedawna bylo totalne zadupie, > bo ktorym raz na godzine jechalo cos innego niz furmanka. Teraz[/color]
Ty na pewno piszesz o przejezdzie na lokietka kolo wybickiego? bo wiesz, te bloki co tam stoja to juz sie rozsypuja ze starosci (no chyba, ze masz juz ponad "dziesiat" lat i "niedawno" dla ciebie liczy sie tez w dziesiatkach lat) :-)
-- ania
Myślę że odpowiedź na swoje pytanie najszybciej znajdziesz na pl.misc.kolej
-- pozdrawiam Skiraz
Bartłomiej F. Tajchman wrote:[color=blue] > Michal (newsy) wrote: >[color=green] >> Przestan jezdzic jako motorniczy to zmienisz punkt >> widzenia!!!!111jedenscie[/color] > > Jaki k.wa motorniczy[/color]
w szynobusie, tajchmanokoku ;P
Michal (newsy) wrote: [color=blue][color=green][color=darkred] >>> Przestan jezdzic jako motorniczy to zmienisz punkt >>> widzenia!!!!111jedenscie[/color] >> >> Jaki k.wa motorniczy[/color] > > w szynobusie, tajchmanokoku ;P[/color]
Maszynista/mechanik, nie motorniczy jednak. Nawet w szynobusie.
Pozdrawiam, Wuj Bart27 -- * Bartłomiej F. Tajchman Â* Â* Â* Â* +48 784 607 253 / +353 872 610 542 * * [www w przebudowie] Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*GG #162270 * * Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*skype: wuj_bart_27 * * Â* Â* Â* Niebo gwiaździste nade mną, oślizgłe flaki we mnie. Â* Â* Â* Â* *
ania wrote:[color=blue] > Ty na pewno piszesz o przejezdzie na lokietka kolo wybickiego? bo wiesz, te > bloki co tam stoja to juz sie rozsypuja ze starosci (no chyba, ze masz juz > ponad "dziesiat" lat i "niedawno" dla ciebie liczy sie tez w dziesiatkach > lat) :-)[/color]
Jest drugi przejazd przez tory - kolo ul. Rybaltowskiej. Tam nie ma jednak tunelu.
Uzytkownik "Mikolaj Rydzewski" [color=blue] > Jest drugi przejazd przez tory - kolo ul. Rybaltowskiej. Tam nie ma jednak > tunelu.[/color]
nooo - a z tresci zalacego sie jak wol wynikalo, ze jest obok :-)
co do samej tresci - tez uwazam, ze zapory powinny byc troche pozniej zamykane, taki pociag towarowy nie jest rodem z powrotu do przyszlosci iles tam i nie materializuje sie na przejezdzie, powiem wiecej - do tego przejazdu dojezdza baaaardzo wolno
-- ania
On Wed, 16 Jul 2008 11:40:43 +0200, Googie <no@spam.0rg> wrote: [color=blue] >Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków trafiam >na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane >5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to >umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie >irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?[/color]
Reguluje. [color=blue] >A jak już się tak żalę, to... Gdzie osoba odpowiedzialna za >drogi/koleje/urbanistykę (nie wiem w kto się tym właściwie zajmuje) miała >wyobraźnię, że walnęła przejazd kolejowy tuż za/przed wiaduktem, pod którym >ledwo się samochody mieszczą. Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory >powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to[/color]
Ty wiesz, że ten przejazd to ma już tak z 60 lat? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ [url]http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/[/url] ___________/ GG: 3524356
Adam Płaszczyca wrote: [color=blue] > Ty wiesz, że ten przejazd to ma już tak z 60 lat?[/color]
No to tak z 10 lat temu wypadało go już zmodernizować, bo nie jest odkryciem, że ruch drogowy rośnie z czasem, a nie odwrotnie.
-- Pozdrawiam! (Regards!) Googie
On Wed, 16 Jul 2008 15:49:55 +0200, Googie <no@spam.0rg> wrote: [color=blue][color=green] >> Ty wiesz, że ten przejazd to ma już tak z 60 lat?[/color] > >No to tak z 10 lat temu wypadało go już zmodernizować, bo nie jest >odkryciem, że ruch drogowy rośnie z czasem, a nie odwrotnie.[/color]
Dobry pomysł - wykonaj go :D -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ [url]http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/[/url] ___________/ GG: 3524356
Adam Płaszczyca wrote: [color=blue] > Dobry pomysł - wykonaj go :D[/color]
Tak poważnie to nie widzę w czym jest problem - UE teraz chętnie dorzuca się do wszelkich remontów dróg(*). Remontują Zakopiankę na każdym możliwym odcinku (choć niektóre z nich były remontowane może 2 lata wstecz i wcalenie były złe), a żal im dupę ściska wyłożyć na drobniejsze, ale wciąż bardzo ważne remonty.
Nawet objazd przez róg Wybickiego i Wrocławskiej nie jest alternatywą, bo na tym odcinku (Wybickiego) nawierzchnia jest beznadziejna (czy oni tam wylali asfalt betonowe płyty?!).
(*) To że przetargi wygrywają najgorsze oferty to inna sprawa, ale może za te 2-3 lata Łokietka była by inną drogą.
-- Pozdrawiam! (Regards!) Googie
Użytkownik "Googie" <no@spam.0rg> napisał w wiadomości news:g5kc1g$7af$1@node1.news.atman.pl...[color=blue] > Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków > trafiam > na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane > 5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to > umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie > irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?[/color] Jest kilka systemów zamykania rogatek - każdy z nich uzależniony jest od pociągu. Np. Pociąg nie ruszy spod semafora, dopóki dróżnik nie zamknie rogatek i powiadomi o tym fakcie dyżurnego ruchu który wyświetla sygnał zezwalający na jazdę. Jest SSP - w pewnej (ustalonej przepisami) odległości od przejazdu umieszczone są czujniki, pociąg przejeżdżając powoduje zamknięcie rogatek, a wwynik tej operacji jest wyswietlony na odpowiednim sygnalizatorze. To tak w skrócie i dość pobieżnie pozdr Stefan
"Stefan" <stoszkra@o2.pl> wrote in news:g5l133$2l3$1@nemesis.news.neostrada.pl:[color=blue] > Jest SSP - w pewnej (ustalonej przepisami) odleglosci od przejazdu > umieszczone sa czujniki, pociag przejezdzajac powoduje zamkniecie > rogatek, a wwynik tej operacji jest wyswietlony na odpowiednim > sygnalizatorze. > To tak w skrócie i dosc pobieznie[/color] Bardzo pobieznie :) Wiec dodam, ze w tym rozwiazaniu w odleglosci drogi hamowania pociagu od szlabanu jest sygnalizator "nie udalo sie zamknac rogatki, hamuj!", a od tego syngalizatora w odleglosci wynijkajacej z czasu zamykania rogatki i dopuszczonej na linii szybkosci jest czujnik. Moze jeszcze warto dopisac, ze droga hamowania pociagu jest ZNACZNIE dluzsza niz samochodu, nawet ciezarowego; spokojnie moze przekraczac kilometr albo i dwa.
Ale to zdaje sie i tak nie dotyczy rogatek zamykanych przez droznika, tylko samoczynnej rogatki.
On 2008-07-16 11:40:43 +0200, Googie <no@spam.0rg> said: [color=blue] > Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków trafiam > na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane > 5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to > umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie > irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych? > > Uprzedzając kontrargumenty - nie, nie uważam, że to dla bezpieczeństwa. Są > kraje w których zapora opuszczana jest najwcześniej minutę przed przejazdem > (a i to jest wyjątkowo wcześnie) i nikomu się krzywda nie dzieje. > > A jak już się tak żalę, to... Gdzie osoba odpowiedzialna za > drogi/koleje/urbanistykę (nie wiem w kto się tym właściwie zajmuje) miała > wyobraźnię, że walnęła przejazd kolejowy tuż za/przed wiaduktem, > pod którym > ledwo się samochody mieszczą. Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory > powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to > nie robić wiaduktu,[/color]
ta 2 przejazdy kolejowe obok siebie - tak właśnie myślę że po to walnęli wiadukt żeby był tylko 1 przejazd to są rożne kierunki dla kolei
[color=blue] > pod którym samochody nieraz muszą wjeżdżać na chodnik, > żeby się nie otrzeć, przy czym sam chodnik ma mniej niż metr szerokości. > Sam nieraz przytulałem się tam do ściany, żeby uniknąć kontaktu z > lusterkiem. > > P.S. Ufff... Trochę ciśnienia zeszło.[/color]
-- Nie Pisz na tego maila - nie sprawdzam tej skrzynki
Piotr Karocki pisze[color=blue] > Ale to zdaje sie i tak nie dotyczy rogatek zamykanych przez droznika, > tylko samoczynnej rogatki.[/color]
to w takim razie jakie imbecyle wyregulowali czas zamykania automatycznych rogatek na Balickiej, które reagują na pociąg, który znajduje się na przejeździe z Zakliki i ma mocno pod górkę, żeby do tej Balickiej dojechać ?? ... na szczęście wysokiej klasy sprzęt Bombardiera psuje się dość często, co rozładowuje poranne korki ...
pzdr, scby
Googie pisze:[color=blue] > Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory > powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to > nie robić wiaduktu[/color]
Tyle tylko, że przejazd jest przez tzw. małą obwodnicę, a tunel pod stacją Kraków Główny Zachód. Gdyby mała obwodnica miała iść "górą", to przejazd pojawiłby się m.in. na Prądnickiej i 29 listopada. Ponadto, obwodnica przecinałaby się z linią kolejową nr 8 (na Warszawę) - a to nie wchodzi w grę. Pociąg to nie auto, maksymalne nachylenie trasy dla tego pierwszego jest dużo mniejsze. To, co jest obecnie, jest najbardziej optymalne, jakkolwiek złe mogłoby się to wydawać z Twojej perspektywy. Uprzedzając propozycję - nie, nie da się zlikwidować małej obwodnicy :P
Jacek_P pisze: [color=blue] > > Masz pecha. Tamten obszar to do niedawna bylo totalne zadupie, > bo ktorym raz na godzine jechalo cos innego niz furmanka. Teraz > na tych terenach rozpanoszyli sie deweloperzy i ich klienci. > Brutalnie mowiac: widzialy galy, co braly i w jakim terenie. >[/color]
Niedawno to 40 lat. Wtedy powstała nazwa Azory na cześć wysp które są baaardzo daleko. Tak odległe było to miejsce dla Krakusów. I tak się utarło. A że te dalekie rubieże chaosu niemal stały się centrum miasta...
CO do przejazdu. Może kiedyś się zmieni. Bo następny przejazd, który był raczej przeciskiem pod stacją Łobzów, zmodernizowali. Pamiętacie ruch wahadłowy ?
-- Maciek "Sołtys" Kraków
vear <veareal@gmail.nielubiesmieci.com> napisal:[color=blue] > stacją Kraków Główny Zachód.[/color] ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Gdzie to stworzenie jest zlokalizowane? Bo nazwe slysze po raz pierwszy. -- Pozdrawiam,
Jacek
Jacek_P pisze:[color=blue] > vear <veareal@gmail.nielubiesmieci.com> napisal:[color=green] >> stacją Kraków Główny Zachód.[/color] > ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ > > Gdzie to stworzenie jest zlokalizowane? Bo nazwe slysze > po raz pierwszy.[/color]
Tam, gdzie niegdyś Kraków Główny Towarowy - na linii kolejowej nr 133 (tj. prowadzącej na Śląsk), mniej więcej między ulicami Racławicką i Kamienną.
On Wed, 16 Jul 2008 23:52:55 +0200, vear <veareal@gmail.nielubiesmieci.com> wrote: [color=blue] >tego pierwszego jest dużo mniejsze. To, co jest obecnie, jest >najbardziej optymalne, jakkolwiek złe mogłoby się to wydawać z Twojej[/color]
Nie jest. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198 _______/ /_ [url]http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/[/url] ___________/ GG: 3524356
vear <veareal@gmail.smieciniesafajne.com> napisal:[color=blue] > Jacek_P pisze:[color=green] > > vear <veareal@gmail.nielubiesmieci.com> napisal:[color=darkred] > >> stacją Kraków Główny Zachód.[/color] > > ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ > > Gdzie to stworzenie jest zlokalizowane? Bo nazwe slysze > > po raz pierwszy.[/color] > Tam, gdzie niegdyś Kraków Główny Towarowy - na linii kolejowej nr 133 > (tj. prowadzącej na Śląsk), mniej więcej między ulicami Racławicką i > Kamienną.[/color]
Aaa, czyli to tylko zmiana nazwy :) Bo juz myslalem, ze jakas stacja mi umknela. -- Pozdrawiam,
Jacek
"Maciek \"So3tys\"" <soltys_3@op.pl> wrote in news:g5lrp3$c7$1@inews.gazeta.pl:[color=blue] > Wtedy powstala nazwa Azory na czesc wysp które sa > baaardzo daleko.[/color] A nie na czesc pieskow? Ze tam duzo Azorkow sie paletalo? :)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|