ďťż
Czy na to jakaś regulacja?
ďťż
Start
takie tam...
 
Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków trafiam
na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane
5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to
umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie
irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?

Uprzedzając kontrargumenty - nie, nie uważam, że to dla bezpieczeństwa. Są
kraje w których zapora opuszczana jest najwcześniej minutę przed przejazdem
(a i to jest wyjątkowo wcześnie) i nikomu się krzywda nie dzieje.

A jak już się tak żalę, to... Gdzie osoba odpowiedzialna za
drogi/koleje/urbanistykę (nie wiem w kto się tym właściwie zajmuje) miała
wyobraźnię, że walnęła przejazd kolejowy tuż za/przed wiaduktem, pod którym
ledwo się samochody mieszczą. Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory
powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to
nie robić wiaduktu, pod którym samochody nieraz muszą wjeżdżać na chodnik,
żeby się nie otrzeć, przy czym sam chodnik ma mniej niż metr szerokości.
Sam nieraz przytulałem się tam do ściany, żeby uniknąć kontaktu z
lusterkiem.

P.S. Ufff... Trochę ciśnienia zeszło.
--
Pozdrawiam! (Regards!)
Googie



> Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków trafiam[color=blue]
> na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane
> 5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to
> umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie
> irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?[/color]

Jakiegoś pecha musisz mieć.
Ilekroć jechałem tą ulicą nigdy nie miałem zapór.

zyga
--
warning!
[url]http://zarzecki.com[/url]
We have nothing to fear but fear itself - Franklin Delano Roosevelt

Zygmunt M. Zarzecki wrote:[color=blue][color=green]
>> Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków
>> trafiam
>> na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane
>> 5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to
>> umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie
>> irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?[/color]
>
> Jakiegoś pecha musisz mieć.
> Ilekroć jechałem tą ulicą nigdy nie miałem zapór.[/color]

Przestan jezdzic jako motorniczy to zmienisz punkt widzenia!!!!111jedenscie

Googie <no@spam.0rg> napisal:[color=blue]
> Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka.[/color]

Od jak dawna tam mieszkasz?
[color=blue]
> A jak już się tak żalę, to... Gdzie osoba odpowiedzialna za
> drogi/koleje/urbanistykę (nie wiem w kto się tym właściwie zajmuje) miała
> wyobraźnię, że walnęła przejazd kolejowy tuż za/przed wiaduktem, pod którym
> ledwo się samochody mieszczą. Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory
> powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to
> nie robić wiaduktu, pod którym samochody nieraz muszą wjeżdżać na chodnik,
> żeby się nie otrzeć, przy czym sam chodnik ma mniej niż metr szerokości.
> Sam nieraz przytulałem się tam do ściany, żeby uniknąć kontaktu z
> lusterkiem.[/color]

Masz pecha. Tamten obszar to do niedawna bylo totalne zadupie,
bo ktorym raz na godzine jechalo cos innego niz furmanka. Teraz
na tych terenach rozpanoszyli sie deweloperzy i ich klienci.
Brutalnie mowiac: widzialy galy, co braly i w jakim terenie.

Na przebudowe finansowana ze srodkow kolei nie licz.
Na miejskie raczej tez nie - Krakow jest juz cholernie
zadluzony. Staraj sie to polubic, bierz ksiazke do poczytania
przed szlabanem, no i najbardziej radykalne dwa: zmien prace
na taka przed szlabanem lub miejsce zamieszkania na takie za
szlabanem.
--
Pozdrawiam,

Jacek



"Paweł" <spamer@stop.pl> napisal:[color=blue]
> Znam jednego dróżnika (nie tego, z Łokietka) osobiście i powiem CI jak to
> działa
> z jego punktu widzenia, cały problem polega na graniczącym z głupotą
> chamstwie kierowców,[/color]

[ ciach ]

Jest prosty, ale brutalny patent na specjalistow od pomykania
pod opadajaca zapora. Widzialem taki przed wjazdem na teren
Autonomii Palestynskiej: wbudowane w droge kolce, ktore
podnosza sie, gdy izraelska kontrola graniczna chce miec pewnosc,
ze delikwent nie pomknie do przodu lub do tylu.

Gdyby wraz ze swiatlami podnosily sie takie kolce, to
gwarantuje, ze zaden dres nie zaszarzowalby :)
--
Pozdrawiam,

Jacek

Znam jednego dróżnika (nie tego, z Łokietka) osobiście i powiem CI jak to
działa

z jego punktu widzenia, cały problem polega na graniczącym z głupotą
chamstwie kierowców,

rogatki zamykane są wcześniej dlatego, że kierowcy notorycznie próbują je
omijać, widząc sygnał opuszczania tylko przyspieszają żeby jeszcze zmieścic
się przed zamknięciem - dróżnik żeby nie uszkodzić samochodu i szlabanu
zatrzymuje zamykanie itd itd - taka zabawa

wiec żeby uniknąc wypadku, dla świętego spokoju zamyka wcześniej , bo gdyby
chciał to robić na minutę przed pociągiem to skończyloby się to wypadkiem z
jakimś dresem w bmw ktory myślał że się "zmieści' przed pociągiem

czyli jak zwykle i jak ze wszystkim, za nieodpowiedzialność i głupotę
niektórych cierpią wszyscy, gdyby kierowcy (wszyscy) grzecznie respektowali
szlaban, byli zdyscyplinowani to można by go opuszczać na minute przed
pociągiem i wszystko byłoby ok

Michal (newsy) wrote:
[color=blue]
> Przestan jezdzic jako motorniczy to zmienisz punkt
> widzenia!!!!111jedenscie[/color]

Jaki k.wa motorniczy, hokistworku?

Pozdrawiam,
Wuj Bart27
--
* Bartłomiej F. Tajchman Â* Â* Â* Â* +48 784 607 253 / +353 872 610 542 *
* [www w przebudowie] Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*GG #162270 *
* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*skype: wuj_bart_27 *
* Â* Â* Â* Niebo gwiaździste nade mną, oślizgłe flaki we mnie. Â* Â* Â* Â* *

Googie wrote:
[color=blue]
> Uprzedzając kontrargumenty - nie, nie uważam, że to dla bezpieczeństwa. Są
> kraje w których zapora opuszczana jest najwcześniej minutę przed
> przejazdem (a i to jest wyjątkowo wcześnie) i nikomu się krzywda nie
> dzieje.[/color]

Jakby u nas nie było takich spryciuli, że oni jeszcze sobie mykną, bo
przecież zdążą pod opuszczającą się zaporą, to może 1-2 minuty by
starczyły.

Pozdrawiam,
Wuj Bart27
--
* Bartłomiej F. Tajchman Â* Â* Â* Â* +48 784 607 253 / +353 872 610 542 *
* [www w przebudowie] Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*GG #162270 *
* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*skype: wuj_bart_27 *
* Â* Â* Â* Niebo gwiaździste nade mną, oślizgłe flaki we mnie. Â* Â* Â* Â* *


Użytkownik "Jacek_P"
[color=blue]
> Masz pecha. Tamten obszar to do niedawna bylo totalne zadupie,
> bo ktorym raz na godzine jechalo cos innego niz furmanka. Teraz[/color]

Ty na pewno piszesz o przejezdzie na lokietka kolo wybickiego? bo wiesz, te
bloki co tam stoja to juz sie rozsypuja ze starosci (no chyba, ze masz juz
ponad "dziesiat" lat i "niedawno" dla ciebie liczy sie tez w dziesiatkach
lat) :-)

--
ania

Myślę że odpowiedź na swoje pytanie najszybciej znajdziesz na pl.misc.kolej

--
pozdrawiam
Skiraz

Bartłomiej F. Tajchman wrote:[color=blue]
> Michal (newsy) wrote:
>[color=green]
>> Przestan jezdzic jako motorniczy to zmienisz punkt
>> widzenia!!!!111jedenscie[/color]
>
> Jaki k.wa motorniczy[/color]

w szynobusie, tajchmanokoku ;P

Michal (newsy) wrote:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Przestan jezdzic jako motorniczy to zmienisz punkt
>>> widzenia!!!!111jedenscie[/color]
>>
>> Jaki k.wa motorniczy[/color]
>
> w szynobusie, tajchmanokoku ;P[/color]

Maszynista/mechanik, nie motorniczy jednak. Nawet w szynobusie.

Pozdrawiam,
Wuj Bart27
--
* Bartłomiej F. Tajchman Â* Â* Â* Â* +48 784 607 253 / +353 872 610 542 *
* [www w przebudowie] Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*GG #162270 *
* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â* Â*skype: wuj_bart_27 *
* Â* Â* Â* Niebo gwiaździste nade mną, oślizgłe flaki we mnie. Â* Â* Â* Â* *

ania wrote:[color=blue]
> Ty na pewno piszesz o przejezdzie na lokietka kolo wybickiego? bo wiesz, te
> bloki co tam stoja to juz sie rozsypuja ze starosci (no chyba, ze masz juz
> ponad "dziesiat" lat i "niedawno" dla ciebie liczy sie tez w dziesiatkach
> lat) :-)[/color]

Jest drugi przejazd przez tory - kolo ul. Rybaltowskiej. Tam nie ma
jednak tunelu.


Uzytkownik "Mikolaj Rydzewski"
[color=blue]
> Jest drugi przejazd przez tory - kolo ul. Rybaltowskiej. Tam nie ma jednak
> tunelu.[/color]

nooo - a z tresci zalacego sie jak wol wynikalo, ze jest obok :-)

co do samej tresci - tez uwazam, ze zapory powinny byc troche pozniej
zamykane, taki pociag towarowy nie jest rodem z powrotu do przyszlosci iles
tam i nie materializuje sie na przejezdzie, powiem wiecej - do tego
przejazdu dojezdza baaaardzo wolno

--
ania

On Wed, 16 Jul 2008 11:40:43 +0200, Googie <no@spam.0rg> wrote:
[color=blue]
>Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków trafiam
>na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane
>5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to
>umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie
>irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?[/color]

Reguluje.
[color=blue]
>A jak już się tak żalę, to... Gdzie osoba odpowiedzialna za
>drogi/koleje/urbanistykę (nie wiem w kto się tym właściwie zajmuje) miała
>wyobraźnię, że walnęła przejazd kolejowy tuż za/przed wiaduktem, pod którym
>ledwo się samochody mieszczą. Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory
>powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to[/color]

Ty wiesz, że ten przejazd to ma już tak z 60 lat?
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ [url]http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/[/url]
___________/ GG: 3524356

Adam Płaszczyca wrote:
[color=blue]
> Ty wiesz, że ten przejazd to ma już tak z 60 lat?[/color]

No to tak z 10 lat temu wypadało go już zmodernizować, bo nie jest
odkryciem, że ruch drogowy rośnie z czasem, a nie odwrotnie.

--
Pozdrawiam! (Regards!)
Googie

On Wed, 16 Jul 2008 15:49:55 +0200, Googie <no@spam.0rg> wrote:
[color=blue][color=green]
>> Ty wiesz, że ten przejazd to ma już tak z 60 lat?[/color]
>
>No to tak z 10 lat temu wypadało go już zmodernizować, bo nie jest
>odkryciem, że ruch drogowy rośnie z czasem, a nie odwrotnie.[/color]

Dobry pomysł - wykonaj go :D
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ [url]http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/[/url]
___________/ GG: 3524356

Adam Płaszczyca wrote:
[color=blue]
> Dobry pomysł - wykonaj go :D[/color]

Tak poważnie to nie widzę w czym jest problem - UE teraz chętnie dorzuca się
do wszelkich remontów dróg(*). Remontują Zakopiankę na każdym możliwym
odcinku (choć niektóre z nich były remontowane może 2 lata wstecz i
wcalenie były złe), a żal im dupę ściska wyłożyć na drobniejsze, ale wciąż
bardzo ważne remonty.

Nawet objazd przez róg Wybickiego i Wrocławskiej nie jest alternatywą, bo na
tym odcinku (Wybickiego) nawierzchnia jest beznadziejna (czy oni tam wylali
asfalt betonowe płyty?!).

(*) To że przetargi wygrywają najgorsze oferty to inna sprawa, ale może za
te 2-3 lata Łokietka była by inną drogą.

--
Pozdrawiam! (Regards!)
Googie


Użytkownik "Googie" <no@spam.0rg> napisał w wiadomości
news:g5kc1g$7af$1@node1.news.atman.pl...[color=blue]
> Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków
> trafiam
> na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane
> 5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to
> umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie
> irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?[/color]
Jest kilka systemów zamykania rogatek - każdy z nich uzależniony jest od
pociągu. Np. Pociąg nie ruszy spod semafora, dopóki dróżnik nie zamknie
rogatek i powiadomi o tym fakcie dyżurnego ruchu który wyświetla sygnał
zezwalający na jazdę. Jest SSP - w pewnej (ustalonej przepisami) odległości
od przejazdu umieszczone są czujniki, pociąg przejeżdżając powoduje
zamknięcie rogatek, a wwynik tej operacji jest wyswietlony na odpowiednim
sygnalizatorze.
To tak w skrócie i dość pobieżnie
pozdr
Stefan

"Stefan" <stoszkra@o2.pl> wrote in
news:g5l133$2l3$1@nemesis.news.neostrada.pl:[color=blue]
> Jest SSP - w pewnej (ustalonej przepisami) odleglosci od przejazdu
> umieszczone sa czujniki, pociag przejezdzajac powoduje zamkniecie
> rogatek, a wwynik tej operacji jest wyswietlony na odpowiednim
> sygnalizatorze.
> To tak w skrócie i dosc pobieznie[/color]
Bardzo pobieznie :)
Wiec dodam, ze w tym rozwiazaniu w odleglosci drogi hamowania pociagu od
szlabanu jest sygnalizator "nie udalo sie zamknac rogatki, hamuj!", a od
tego syngalizatora w odleglosci wynijkajacej z czasu zamykania rogatki i
dopuszczonej na linii szybkosci jest czujnik.
Moze jeszcze warto dopisac, ze droga hamowania pociagu jest ZNACZNIE
dluzsza niz samochodu, nawet ciezarowego; spokojnie moze przekraczac
kilometr albo i dwa.

Ale to zdaje sie i tak nie dotyczy rogatek zamykanych przez droznika,
tylko samoczynnej rogatki.

On 2008-07-16 11:40:43 +0200, Googie <no@spam.0rg> said:
[color=blue]
> Dojeżdżam codziennie do pracy ul. Łokietka. Średnio w 1/3 przypadków trafiam
> na opuszczone zapory. Pytanie moje brzmi: czy to, że są one opuszczane
> 5-10min przed przejazdem pociągu reguluje jakiś prawny zapis, czy jest to
> umowne "widzimisię" dróżników? Myślę, że nie ma kierowcy, którego to nie
> irytuje. Ciekaw jestem, czy to jedna z licznych bubli prawnych?
>
> Uprzedzając kontrargumenty - nie, nie uważam, że to dla bezpieczeństwa. Są
> kraje w których zapora opuszczana jest najwcześniej minutę przed przejazdem
> (a i to jest wyjątkowo wcześnie) i nikomu się krzywda nie dzieje.
>
> A jak już się tak żalę, to... Gdzie osoba odpowiedzialna za
> drogi/koleje/urbanistykę (nie wiem w kto się tym właściwie zajmuje) miała
> wyobraźnię, że walnęła przejazd kolejowy tuż za/przed wiaduktem,
> pod którym
> ledwo się samochody mieszczą. Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory
> powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to
> nie robić wiaduktu,[/color]

ta 2 przejazdy kolejowe obok siebie - tak właśnie myślę że po to
walnęli wiadukt żeby był tylko 1 przejazd
to są rożne kierunki dla kolei

[color=blue]
> pod którym samochody nieraz muszą wjeżdżać na chodnik,
> żeby się nie otrzeć, przy czym sam chodnik ma mniej niż metr szerokości.
> Sam nieraz przytulałem się tam do ściany, żeby uniknąć kontaktu z
> lusterkiem.
>
> P.S. Ufff... Trochę ciśnienia zeszło.[/color]

--
Nie Pisz na tego maila - nie sprawdzam tej skrzynki

Piotr Karocki pisze[color=blue]
> Ale to zdaje sie i tak nie dotyczy rogatek zamykanych przez droznika,
> tylko samoczynnej rogatki.[/color]

to w takim razie jakie imbecyle wyregulowali czas zamykania
automatycznych rogatek na Balickiej, które reagują na pociąg, który
znajduje się na przejeździe z Zakliki i ma mocno pod górkę, żeby do tej
Balickiej dojechać ?? ... na szczęście wysokiej klasy sprzęt Bombardiera
psuje się dość często, co rozładowuje poranne korki ...

pzdr, scby

Googie pisze:[color=blue]
> Skoro już taki wiadukt, to chyba po nim tory
> powinni puścić - od tego jest. Albo w 2 stronę - jeśli jest przejazd, to
> nie robić wiaduktu[/color]

Tyle tylko, że przejazd jest przez tzw. małą obwodnicę, a tunel pod
stacją Kraków Główny Zachód. Gdyby mała obwodnica miała iść "górą", to
przejazd pojawiłby się m.in. na Prądnickiej i 29 listopada. Ponadto,
obwodnica przecinałaby się z linią kolejową nr 8 (na Warszawę) - a to
nie wchodzi w grę. Pociąg to nie auto, maksymalne nachylenie trasy dla
tego pierwszego jest dużo mniejsze. To, co jest obecnie, jest
najbardziej optymalne, jakkolwiek złe mogłoby się to wydawać z Twojej
perspektywy.
Uprzedzając propozycję - nie, nie da się zlikwidować małej obwodnicy :P

Jacek_P pisze:
[color=blue]
>
> Masz pecha. Tamten obszar to do niedawna bylo totalne zadupie,
> bo ktorym raz na godzine jechalo cos innego niz furmanka. Teraz
> na tych terenach rozpanoszyli sie deweloperzy i ich klienci.
> Brutalnie mowiac: widzialy galy, co braly i w jakim terenie.
>[/color]

Niedawno to 40 lat. Wtedy powstała nazwa Azory na cześć wysp które są
baaardzo daleko. Tak odległe było to miejsce dla Krakusów. I tak się utarło.
A że te dalekie rubieże chaosu niemal stały się centrum miasta...

CO do przejazdu. Może kiedyś się zmieni. Bo następny przejazd, który był
raczej przeciskiem pod stacją Łobzów, zmodernizowali. Pamiętacie ruch
wahadłowy ?

--
Maciek "Sołtys"
Kraków

vear <veareal@gmail.nielubiesmieci.com> napisal:[color=blue]
> stacją Kraków Główny Zachód.[/color]
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Gdzie to stworzenie jest zlokalizowane? Bo nazwe slysze
po raz pierwszy.
--
Pozdrawiam,

Jacek

Jacek_P pisze:[color=blue]
> vear <veareal@gmail.nielubiesmieci.com> napisal:[color=green]
>> stacją Kraków Główny Zachód.[/color]
> ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>
> Gdzie to stworzenie jest zlokalizowane? Bo nazwe slysze
> po raz pierwszy.[/color]

Tam, gdzie niegdyś Kraków Główny Towarowy - na linii kolejowej nr 133
(tj. prowadzącej na Śląsk), mniej więcej między ulicami Racławicką i
Kamienną.

On Wed, 16 Jul 2008 23:52:55 +0200, vear
<veareal@gmail.nielubiesmieci.com> wrote:
[color=blue]
>tego pierwszego jest dużo mniejsze. To, co jest obecnie, jest
>najbardziej optymalne, jakkolwiek złe mogłoby się to wydawać z Twojej[/color]

Nie jest.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków, (012) 3783198
_______/ /_ [url]http://trzypion.oldfield.org.pl/wieliczka/[/url]
___________/ GG: 3524356

vear <veareal@gmail.smieciniesafajne.com> napisal:[color=blue]
> Jacek_P pisze:[color=green]
> > vear <veareal@gmail.nielubiesmieci.com> napisal:[color=darkred]
> >> stacją Kraków Główny Zachód.[/color]
> > ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
> > Gdzie to stworzenie jest zlokalizowane? Bo nazwe slysze
> > po raz pierwszy.[/color]
> Tam, gdzie niegdyś Kraków Główny Towarowy - na linii kolejowej nr 133
> (tj. prowadzącej na Śląsk), mniej więcej między ulicami Racławicką i
> Kamienną.[/color]

Aaa, czyli to tylko zmiana nazwy :) Bo juz myslalem, ze jakas
stacja mi umknela.
--
Pozdrawiam,

Jacek

"Maciek \"So3tys\"" <soltys_3@op.pl> wrote in
news:g5lrp3$c7$1@inews.gazeta.pl:[color=blue]
> Wtedy powstala nazwa Azory na czesc wysp które sa
> baaardzo daleko.[/color]
A nie na czesc pieskow? Ze tam duzo Azorkow sie paletalo? :)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates