|
takie tam... |
|
Wpadłem na pomysł przejechać z różanki na Legnicką mostem Milenijnym. I to był najgorszy pomysł jaki mógł mi wpaść do głowy. Ale do setna, mniej więcej 45 minut zajęło mi przejechanie Osobowickiej do głównej bramy cmentarza. I tu niespodzianka stoi sobie pan policjant i każe mi jechać na wprost w stronę mostu Milenijnego ok. ruszam a tam niespodzianka z prawej strony wyjeżdża mi miły Pan z drogi prowadzącej z parkingu do cmentarza. No rzesz ty myślę taki manewr przy policji no ale co 10 metrów dalej na uliczce na parking stoi drugi policjant i puszcza auta żeby jechały w Osobowicką. Więc kliknąłem klaksonem, do pana policjanta. Pan dumnym krokiem idzie w moją stronę i macha łapkami i do mnie czemu nie jadę. Ja mu na to że nich się dogada z kolegą który z nich puszcza pierwszy auta. Chwila zadumy i magiczny tekst do kolegi policjanta " Marek, poczekaj chwilę" rozbawili mnie heh no ok. przejechałem Osobowicką. I zadowolony Wjeżdżam na most wciskam gaz i co widzę w przeciwną stronę heh korek, korek, korek, ale tylko na prawym pasie na lewym stoi zadowolony pan regulator lewego pasa i spokojnie sobie blokuje. Ok. co mnie to w końcu ja swoje odstałem. Mniej więcej w połowie mostu w korku stoi karetka na sygnałach i stoi bo jak ma przejechać skoro z przodu regulator pilnuje porządku na drodze, ehh cóż może kiedyś do niego się spóźni karetka. Jadę dalej, zadowolony w końcu mogę wrzucić 5 bieg i nagle niespodzianka jakiś debil robi nawrotne na pasie zieleni na MM hamulec w podłogę, klakson nie ma szans uciekam na prawo zajeżdżając drogę innemu kierowcy jadącemu lewym pasem( gdzieś musiałem uciekać ) ok. udało się zatrzymuje się na światłach, wysiadam z auto i idę do mądrego pana od zawracania. A on do mnie na wstępnie " korek był co miałem zrobić" no luz musiał nawrotne zrobić i więcej nie musiał mówić stwierdziłem że szkoda śliny żeby mu tłumaczyć o co mi chodzi i tak nie zrozumie, tym bardziej że miał dwójkę dzieciaków na pokładzie. Tak że jak ktoś nie musi niech omija MM, Osobowicką, Bezpieczną i Łużycką.
-- Pozdrawiam
Użytkownik "PYTON" <jurekgajmalpa@interia.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hp7i44$afi$1@inews.gazeta.pl... [color=blue] > widzę w przeciwną stronę heh korek, korek, korek, ale tylko na prawym > pasie na lewym stoi zadowolony pan regulator lewego pasa i spokojnie sobie > blokuje. [...] Mniej więcej w połowie mostu w korku stoi karetka na > sygnałach[/color]
Był tu niedawno jeden taki mądry inaczej który się nawet chwalił takim regulowaniem.
[color=blue] > Jadę dalej, zadowolony w końcu mogę wrzucić 5 bieg i nagle niespodzianka > jakiś debil robi nawrotne na pasie zieleni na MM hamulec w podłogę, > klakson nie ma szans uciekam na prawo zajeżdżając drogę innemu kierowcy > jadącemu lewym pasem( gdzieś musiałem uciekać ) ok. udało się zatrzymuje > się na światłach, wysiadam z auto i idę do mądrego pana od zawracania. A > on do mnie na wstępnie " korek był co miałem zrobić" no luz[/color]
A zauważyłeś, że w tym tekście mamy dwa bardzo podobne o praktycznie tym samym sensie zwroty: "gdzieś musiałem uciekać " "korek był co miałem zrobić"
:) -- Urko
On Sat, 3 Apr 2010 16:08:01 +0200, PYTON wrote:[color=blue] >Mniej więcej w połowie >mostu w korku stoi karetka na sygnałach i stoi bo jak ma przejechać skoro z >przodu regulator pilnuje porządku na drodze, ehh cóż może kiedyś do niego >się spóźni karetka.[/color]
No dobra, ale co proponujesz ? zeby wszyscy czekali na prawym, i dawali sie omijac niektorym "lepszym", czy zeby wszyscy od poczatku zajmowali oba pasy a za nimi karetka stala ? :-)
To pierwsze sie jak widac nie da.
Tymczasowo mozna wszystkich na lewy pas, a prawy dla autobusow i karetek :-) [color=blue] >Jadę dalej, zadowolony w końcu mogę wrzucić 5 bieg i >nagle niespodzianka jakiś debil robi nawrotne na pasie zieleni na MM hamulec[/color]
Tam sie da zawrocic ? [color=blue] >w podłogę, klakson nie ma szans uciekam na prawo zajeżdżając drogę innemu >kierowcy jadącemu lewym pasem( gdzieś musiałem uciekać ) ok. udało się[/color]
No widzisz .. spowodowalbys wypadek a winny by odjechal. A jakbys nie zjezdzal to sprawa bylaby jasna i prawdziwy winny na miejscu.
A ile tam wolno jechac ? 50 ? :-)
J.
[color=blue] > > Tam sie da zawrocic ?[/color]
No można krawężnik nie jest wysoki pas zielenie nie szeroki i już dobrze widać gdzie zawracają o trawy nie ma:)[color=blue] >[color=green] >>w podłogę, klakson nie ma szans uciekam na prawo zajeżdżając drogę >>innemu >>kierowcy jadącemu lewym pasem( gdzieś musiałem uciekać ) ok. udało się[/color] > > No widzisz .. spowodowalbys wypadek a winny by odjechal. A jakbys nie > zjezdzal to sprawa bylaby jasna i prawdziwy winny na miejscu. > > A ile tam wolno jechac ? 50 ? :-)[/color]
60 ?? no fakt napewno 50 czy 60 nie jechałem. Widziałem że kierowca po prawej widział co się dzieje i też hamował co umożliwiło mój manewr co i tak w świetle przepisów było zajechaniem. Gdybym nie miał możliwości ucieczki z pewnością wybrał bym wariant "może wyhamuje"
[color=blue] > > A zauważyłeś, że w tym tekście mamy dwa bardzo podobne o praktycznie tym > samym sensie zwroty: > "gdzieś musiałem uciekać " > "korek był co miałem zrobić"[/color]
Nie do końca się z tym zgodzę zwrot " gdzieś musiałem uciekać" wynika z tego że próbowałem uniknąć kolizji. Natomiast zwrot "korek był co miałem zrobić" wynika że komuś nie chce się stać i łamie przepis drogowy. Z resztą często jeżdżę Mostem i nie raz już widziałem takie numery i z reguły kończy się właśnie ostrym hamowaniem. Bo nawrotke tam można zrobić w takim miejscu że nie widać aut jadących z mostu a i prędkość tych aut jest spora.
Użytkownik J.F. [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] ... [color=blue][color=green] >>Mniej więcej w połowie >>mostu w korku stoi karetka na sygnałach i stoi bo jak ma przejechać >>skoro z przodu regulator pilnuje porządku na drodze, ehh cóż może >>kiedyś do niego się spóźni karetka.[/color] > > No dobra, ale co proponujesz ? zeby wszyscy czekali na prawym, i > dawali sie omijac niektorym "lepszym", czy zeby wszyscy od poczatku > zajmowali oba pasy a za nimi karetka stala ? :-)[/color]
wszedzie na swiecie juz sie zorientowano, ze samochody ruszajace z dwóch pasów z którego robi sie jeden przejada dany odcinek szybciej niz ta sama ilosc aut jadaca jednym pasem - ot idea jazdy na zamek.
On Sat, 3 Apr 2010 18:34:36 +0000 (UTC), Budzik wrote:[color=blue] >Użytkownik J.F. [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] ...[color=green][color=darkred] >>>Mniej więcej w połowie >>>mostu w korku stoi karetka na sygnałach i stoi bo jak ma przejechać >>>skoro z przodu regulator pilnuje porządku na drodze, ehh cóż może >>>kiedyś do niego się spóźni karetka.[/color] >> >> No dobra, ale co proponujesz ? zeby wszyscy czekali na prawym, i >> dawali sie omijac niektorym "lepszym", czy zeby wszyscy od poczatku >> zajmowali oba pasy a za nimi karetka stala ? :-)[/color] > >wszedzie na swiecie juz sie zorientowano, ze samochody ruszajace z dwóch >pasów z którego robi sie jeden przejada dany odcinek szybciej niz ta sama >ilosc aut jadaca jednym pasem - ot idea jazdy na zamek.[/color]
Nie szybciej, tylko nie wolniej lub niewiele wolniej. Za to bez chamstwa, stluczek itp.
Ale ja przeciez o czym innym - ile czasu zajmie przejazd karetce :-)
J.
Użytkownik "PYTON" <jurekgajmalpa@interia.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:hp7rak$8vq$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] >[color=green] >> >> A zauważyłeś, że w tym tekście mamy dwa bardzo podobne o praktycznie tym >> samym sensie zwroty: >> "gdzieś musiałem uciekać " >> "korek był co miałem zrobić"[/color] > > > Nie do końca się z tym zgodzę zwrot " gdzieś musiałem uciekać" wynika z > tego że próbowałem uniknąć kolizji. Natomiast zwrot "korek był co miałem > zrobić" wynika że komuś nie chce się stać i łamie przepis drogowy. Z > resztą często jeżdżę Mostem i nie raz już widziałem takie numery i z > reguły kończy się właśnie ostrym hamowaniem. Bo nawrotke tam można zrobić > w takim miejscu że nie widać aut jadących z mostu a i prędkość tych aut > jest spora.[/color]
W obu przypadkach zostały narażone osoby trzecie (Ty i ten któremu Ty zajechałeś). Jaka jest dopuszczalna prędkość na moście? OCZYWIŚCIE takiego zawracania absolutnie nie usprawiedliwiam. -- Urko
W dniu 2010-04-03 18:45, PYTON pisze:[color=blue] > Nie do końca się z tym zgodzę zwrot " gdzieś musiałem uciekać" wynika z > tego że próbowałem uniknąć kolizji. Natomiast zwrot "korek był co miałem > zrobić" wynika że komuś nie chce się stać i łamie przepis drogowy.[/color]
Weź za przeproszeniem nie pier***l. Jak zwykle wszyscy są źli i łamią przepisy tylko nie osoba, która o tym mówi. Powiedz mi, czym jechałeś, że musiałeś wrzucić 5 bieg, żeby poruszać się z maksymalną dozwoloną prędkością? Gdybyś Ty nie przekroczył prędkości to nie musiałbyś tak gwałtownie hamować.
-- Pozdrawiam Tomek
Użytkownik J.F. [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] ... [color=blue][color=green][color=darkred] >>>>Mniej więcej w połowie >>>>mostu w korku stoi karetka na sygnałach i stoi bo jak ma przejechać >>>>skoro z przodu regulator pilnuje porządku na drodze, ehh cóż może >>>>kiedyś do niego się spóźni karetka. >>> >>> No dobra, ale co proponujesz ? zeby wszyscy czekali na prawym, i >>> dawali sie omijac niektorym "lepszym", czy zeby wszyscy od poczatku >>> zajmowali oba pasy a za nimi karetka stala ? :-)[/color] >> >>wszedzie na swiecie juz sie zorientowano, ze samochody ruszajace z >>dwóch pasów z którego robi sie jeden przejada dany odcinek szybciej >>niz ta sama ilosc aut jadaca jednym pasem - ot idea jazdy na zamek.[/color] > > Nie szybciej, tylko nie wolniej lub niewiele wolniej. > Za to bez chamstwa, stluczek itp. >[/color] załózmy dwupasmowy odcinek drogi długosci 1km i potem zwezenie do jednego pasa i dalej plynny ruch jednym pasem. załózmy dla porównania 1km odcinek drogi 1 pasmowy.
Sugerujesz, ze ten odcinek 1km + np. 100m w drugim przypadku przejedzie wiecej samochodów w przedziale czasu niz w pierwszym? [color=blue] > Ale ja przeciez o czym innym - ile czasu zajmie przejazd karetce :-)[/color]
czym wiecej samochodów przejedzie w danej jednostce czasu przez newroalgiczny punkt tym bedzie mniej korków i karetka przejedzie szybciej.
On 3 Kwi, 22:04, "...:::Tomek:::..." <to...@NOSPAM.space.pl> wrote:[color=blue] > Weź za przeproszeniem nie pier***l. Jak zwykle wszyscy są źli i łamią > przepisy tylko nie osoba, która o tym mówi. Powiedz mi, czym jechałeś, > że musiałeś wrzucić 5 bieg, żeby poruszać się z maksymalną dozwoloną > prędkością? Gdybyś Ty nie przekroczył prędkości to nie musiałbyś tak > gwałtownie hamować.[/color]
ja tam nie raz 50 jechałem na piątce... chociaż wiem, ze to rzadkie ;-) no ale nie nerwuj się tak od razu... no chyba, że to znowu Ty byłeś "regulatorem" w drugą stronę ;-)
W.
On Sat, 3 Apr 2010 20:44:51 +0000 (UTC), Budzik wrote:[color=blue] >Użytkownik J.F. [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] ...[color=green][color=darkred] >>>wszedzie na swiecie juz sie zorientowano, ze samochody ruszajace z >>>dwóch pasów z którego robi sie jeden przejada dany odcinek szybciej >>>niz ta sama ilosc aut jadaca jednym pasem - ot idea jazdy na zamek.[/color] >> >>Nie szybciej, tylko nie wolniej lub niewiele wolniej. >>Za to bez chamstwa, stluczek itp. >>[/color] >załózmy dwupasmowy odcinek drogi długosci 1km i potem zwezenie do jednego >pasa i dalej plynny ruch jednym pasem.[/color]
Czyli nie sytucja taka jak na moscie i w wielu innych miejscach, gdzie dalej niestety nie jest plynnie, bo problemem sa swiatla za zwezeniem. [color=blue] >załózmy dla porównania 1km odcinek drogi 1 pasmowy. >Sugerujesz, ze ten odcinek 1km + np. 100m w drugim przypadku przejedzie >wiecej samochodów w przedziale czasu niz w pierwszym?[/color]
A jak myslisz - wieksza bedzie przepustowosc zwezenia gdy wczesniej uformuje sie ladny sznur pojazdow i beda po prostu jechali jeden za drugim, czy jak beda sie wpasowywac w jeden pas na zwezeniu z barierka w oczach ? [color=blue][color=green] >> Ale ja przeciez o czym innym - ile czasu zajmie przejazd karetce :-)[/color] >czym wiecej samochodów przejedzie w danej jednostce czasu przez >newroalgiczny punkt tym bedzie mniej korków i karetka przejedzie szybciej.[/color]
Ale przez most M przejedzie tyle ile ich swiatla wypuszcza. I ani jednego wiecej, niezaleznie od tego jak sie ustawia. Karetka przyspieszy tylko o tyle ile pojazdow ominie.
J.
P.S. Jeszcze jedna sytuacja - droga dwujezdniowa w remoncie, zwezenie, przejazd na druga jezdnie, tam jeden pas. Przepustowosc praktyczna - 3s na auto osobowe, troche dluzej na tira. Czyli jakies 1000 poj/h. Doplyw samochodow wiekszy, wiec korek na pol godziny. Na dwoch pasach, kulturalny zamek. A efekt ... moj samochod nie potrafi tak wolno jechac. Dzieki tirmanom mozna troche odpoczac.
W dniu 2010-04-03 23:07, piatkos pisze:[color=blue] > ja tam nie raz 50 jechałem na piątce... chociaż wiem, ze to > rzadkie ;-) > no ale nie nerwuj się tak od razu... no chyba, że to znowu Ty byłeś > "regulatorem" w drugą stronę ;-)[/color]
Ja nie, mam prawko tylko na kategorię B. Ale wnerwia mnie taka moralność Kalego.
-- Pozdrawiam Tomek
Użytkownik J.F. [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] ... [color=blue][color=green] >>załózmy dla porównania 1km odcinek drogi 1 pasmowy. >>Sugerujesz, ze ten odcinek 1km + np. 100m w drugim przypadku przejedzie >>wiecej samochodów w przedziale czasu niz w pierwszym?[/color] > > A jak myslisz - wieksza bedzie przepustowosc zwezenia gdy wczesniej > uformuje sie ladny sznur pojazdow i beda po prostu jechali jeden za > drugim, czy jak beda sie wpasowywac w jeden pas na zwezeniu z barierka > w oczach ?[/color]
gdyby wszyscy ruszali szybko, plynnie i w miare szybko - pewnie róznica była niezauwazalna. Problem polega na tym, ze wielu rusza w tempie zółwia na zasadzie - "o, teraz juz przejade, to sie nie musze nigdzie spieszyc". Z tego powodu, jada na zamek - ja praktycznie nigdy nie musze czekac, az ktos mnie wpusci. Ludzie ruszaja tak kiepsko, ze zawsze sa dziury, w ktore mozna wjechac - stad wieksza przepustowosc jazdy na zamek od ładnie uformowanego szyku. I ma to znaczenie rowniez, jak za zwezeniem jest jakas przeszkoda, choc niewatpliwie mniejsze, bo ma znaczenie tylko w czasie zielonego swiatla, tudziez, jezeli jest tam jakas petla sterujaca fazami tych swiateł.
On Sun, 4 Apr 2010 06:58:27 +0000 (UTC), Budzik wrote:[color=blue] >Użytkownik J.F. [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] ...[color=green][color=darkred] >>>Sugerujesz, ze ten odcinek 1km + np. 100m w drugim przypadku przejedzie >>>wiecej samochodów w przedziale czasu niz w pierwszym?[/color] >> >> A jak myslisz - wieksza bedzie przepustowosc zwezenia gdy wczesniej >> uformuje sie ladny sznur pojazdow i beda po prostu jechali jeden za >> drugim, czy jak beda sie wpasowywac w jeden pas na zwezeniu z barierka >> w oczach ?[/color] > >gdyby wszyscy ruszali szybko, plynnie i w miare szybko - pewnie róznica >była niezauwazalna. Problem polega na tym, ze wielu rusza w tempie zółwia[/color]
Zalozenie kolegi bylo takie ze mamy tylko zwezenie, bez dalszych przeszkod. Zasadniczo tam nie trzeba ruszac - mozna jechac z pelna predkoscia ~70 km/h.
Na moscie tak nie ma - ale tam ruszanie na zwezce tez nie ma znaczenia. Liczy sie ruszanie na swiatlach na wjezdzie w Osobowicka. [color=blue] >na zasadzie - "o, teraz juz przejade, to sie nie musze nigdzie spieszyc". >Z tego powodu, jada na zamek - ja praktycznie nigdy nie musze czekac, az >ktos mnie wpusci. Ludzie ruszaja tak kiepsko, ze zawsze sa dziury, w ktore >mozna wjechac - stad wieksza przepustowosc jazdy na zamek od ładnie >uformowanego szyku.[/color]
Na moscie M tak masz ? I ludzie na ciebie wilkiem nie patrza i nie wypelniaja dostepnych szczelin ? :-)
Tak to owszem jest na skrzyzowaniu Popowicka/Niedzwiedzia.
Tez niby zwezenie, a jednak brak korka plus ludzie ruszajacy ze swiatel powoduja ze bez problemu mozna sie wcisnac.
J.
Osobnik posiadający mail [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje: [color=blue][color=green] >>gdyby wszyscy ruszali szybko, plynnie i w miare szybko - pewnie >>róznica była niezauwazalna. Problem polega na tym, ze wielu rusza w >>tempie zółwia[/color] > > Zalozenie kolegi bylo takie ze mamy tylko zwezenie, bez dalszych > przeszkod. Zasadniczo tam nie trzeba ruszac - mozna jechac z pelna > predkoscia ~70 km/h. > > Na moscie tak nie ma - ale tam ruszanie na zwezce tez nie ma > znaczenia. Liczy sie ruszanie na swiatlach na wjezdzie w Osobowicka. >[/color] Z tego co pamietam - odległosc jest na tyle niewielka, ze znaczenie ma ruszanie i tu i tu. [color=blue][color=green] >>na zasadzie - "o, teraz juz przejade, to sie nie musze nigdzie >>spieszyc". Z tego powodu, jada na zamek - ja praktycznie nigdy nie >>musze czekac, az ktos mnie wpusci. Ludzie ruszaja tak kiepsko, ze >>zawsze sa dziury, w ktore mozna wjechac - stad wieksza przepustowosc >>jazdy na zamek od ładnie uformowanego szyku.[/color] > > Na moscie M tak masz ? I ludzie na ciebie wilkiem nie patrza i nie > wypelniaja dostepnych szczelin ? :-) >[/color] akurat tam dawno nie jechałem, ale to generalna zasada - stoje w korku i musiałbym co chwile wychodzic i targac za szyje, bo pizdeczka stoi nie rozumie, ze czym szybciej wjedzie i zjedzie ze skrzyzowania, tym wiecej samochodów przejedzie. Mowiac inaczej - ludzie nie rozumieja, ze jak zostawia przed soba przy ruszaniu 10 metrów przestrzeni, to przez skrzyzowanie przejedzie conajmniej jedno auto mniej, niz by mogło.
-- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło, i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett
On Sun, 4 Apr 2010 17:45:37 +0000 (UTC), Budzik wrote:[color=blue] >Osobnik posiadający mail [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:[color=green][color=darkred] >>>gdyby wszyscy ruszali szybko, plynnie i w miare szybko - pewnie >>>róznica była niezauwazalna. Problem polega na tym, ze wielu rusza w >>>tempie zółwia[/color] >> >> Na moscie tak nie ma - ale tam ruszanie na zwezce tez nie ma >> znaczenia. Liczy sie ruszanie na swiatlach na wjezdzie w Osobowicka. >>[/color] >Z tego co pamietam - odległosc jest na tyle niewielka, ze znaczenie ma >ruszanie i tu i tu.[/color]
Raczej nie. Ten "bufor" pomiedzy jest tam na tyle duzy ze wystarcza.
[color=blue][color=green][color=darkred] >>>Z tego powodu, jada na zamek - ja praktycznie nigdy nie >>>musze czekac, az ktos mnie wpusci. Ludzie ruszaja tak kiepsko, ze >>>zawsze sa dziury, w ktore mozna wjechac - stad wieksza przepustowosc >>>jazdy na zamek od ładnie uformowanego szyku.[/color] >> >> Na moscie M tak masz ? I ludzie na ciebie wilkiem nie patrza i nie >> wypelniaja dostepnych szczelin ? :-) >>[/color] >akurat tam dawno nie jechałem, ale to generalna zasada - stoje w korku i >musiałbym co chwile wychodzic i targac za szyje, bo pizdeczka stoi nie >rozumie, ze czym szybciej wjedzie i zjedzie ze skrzyzowania, tym wiecej >samochodów przejedzie.[/color]
No coz, jak czlowiek czeka w korku 20 minut i widzi jak go omijaja, to mu sie nagle przypomina ze moze sprawnie ruszac :-) [color=blue] >Mowiac inaczej - ludzie nie rozumieja, ze jak zostawia przed soba przy >ruszaniu 10 metrów przestrzeni, to przez skrzyzowanie przejedzie conajmniej >jedno auto mniej, niz by mogło.[/color]
Niekoniecznie - tak pojedynczy odstep latwo zlikwidowac zanim dojedziesz do swiatel. Raczej co innego - ty masz komfort i bezpieczny odstep, a kawalek za nim ktos nie moze opuscic skrzyzowania i blokuje kierunek poprzeczny.
Przy czym w wiekszosci wypadkow to i tak bez znaczenia - zjazd ze skrzyzowania tez jest zablokowany i sprawne ruszanie na tym skrzyzowaniu nic nie da. No i jak to pogodzic z tym zeby nie dac sie zlapac na skrzyzowaniu ?
J.
Osobnik posiadający mail [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje: [color=blue][color=green][color=darkred] >>>>gdyby wszyscy ruszali szybko, plynnie i w miare szybko - pewnie >>>>róznica była niezauwazalna. Problem polega na tym, ze wielu rusza w >>>>tempie zółwia >>> >>> Na moscie tak nie ma - ale tam ruszanie na zwezce tez nie ma >>> znaczenia. Liczy sie ruszanie na swiatlach na wjezdzie w Osobowicka. >>>[/color] >>Z tego co pamietam - odległosc jest na tyle niewielka, ze znaczenie ma >>ruszanie i tu i tu.[/color] > > Raczej nie. Ten "bufor" pomiedzy jest tam na tyle duzy ze wystarcza. >[/color] ok, wydawało mi sie, ze to tylko zjazd z gorki.[color=blue] >[color=green][color=darkred] >>>>Z tego powodu, jada na zamek - ja praktycznie nigdy nie >>>>musze czekac, az ktos mnie wpusci. Ludzie ruszaja tak kiepsko, ze >>>>zawsze sa dziury, w ktore mozna wjechac - stad wieksza przepustowosc >>>>jazdy na zamek od ładnie uformowanego szyku. >>> >>> Na moscie M tak masz ? I ludzie na ciebie wilkiem nie patrza i nie >>> wypelniaja dostepnych szczelin ? :-) >>>[/color] >>akurat tam dawno nie jechałem, ale to generalna zasada - stoje w korku >>i musiałbym co chwile wychodzic i targac za szyje, bo pizdeczka stoi >>nie rozumie, ze czym szybciej wjedzie i zjedzie ze skrzyzowania, tym >>wiecej samochodów przejedzie.[/color] > > No coz, jak czlowiek czeka w korku 20 minut i widzi jak go omijaja, to > mu sie nagle przypomina ze moze sprawnie ruszac :-) >[/color] prosze - nawet funkcja wychowawcza jest... :) [color=blue][color=green] >>Mowiac inaczej - ludzie nie rozumieja, ze jak zostawia przed soba przy >>ruszaniu 10 metrów przestrzeni, to przez skrzyzowanie przejedzie >>conajmniej jedno auto mniej, niz by mogło.[/color] > > Niekoniecznie - tak pojedynczy odstep latwo zlikwidowac zanim > dojedziesz do swiatel.[/color]
no ale ludzie go nie likwiduja - o tym własnie mowie! Poza tym, to ze ty zlikwidujesz odstep nie znaczy, ze zdaza to zrobic samochody za toba. [color=blue] > Raczej co innego - ty masz komfort i bezpieczny odstep, a kawalek za > nim ktos nie moze opuscic skrzyzowania i blokuje kierunek poprzeczny. >[/color] to jest zupelnie inna kwestia. [color=blue] > Przy czym w wiekszosci wypadkow to i tak bez znaczenia - zjazd ze > skrzyzowania tez jest zablokowany i sprawne ruszanie na tym > skrzyzowaniu nic nie da. > No i jak to pogodzic z tym zeby nie dac sie zlapac na skrzyzowaniu ? >[/color] az tak dokładnie nie pamietam tego miejsca. Pamietam natomiast, ze we wrocku jest pare takich miejsc, gdzie psokojnie mozna jechac na dwa pasy, a ludzie uparcie jada tylko prawym. Tam pod wiaduktem, po skrecie z milenijnego w lewo, nie jest przypadkiem podobnie?
-- Pozdrawia... Budzik b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") "Błędy człowieka szlachetnego są jak zaćmienie Słońca lub Księżyca. Wszyscy je widzą." - Konfucjusz
On 3 Kwi, 16:08, "PYTON" wrote:[color=blue] > [...] > tu niespodzianka stoi sobie pan policjant i każe mi jechać na wprost w > stronę mostu Milenijnego ok. ruszam a tam niespodzianka z prawej strony > wyjeżdża mi miły Pan z drogi prowadzącej z parkingu do cmentarza.No rzesz > ty myślę taki manewr przy policji no ale co 10 metrów dalej na uliczce na > parking stoi drugi policjant i puszcza auta żeby jechały w Osobowicką. Więc > kliknąłem klaksonem, do pana policjanta. Pan dumnym krokiem idzie w moją > stronę i macha łapkami i do mnie czemu nie jadę. Ja mu na to że nich się > dogada z kolegą który z nich puszcza pierwszy auta. Chwila zadumy i magiczny > tekst do kolegi policjanta " Marek, poczekaj chwilę" rozbawili mnie hehno > ok. przejechałem Osobowicką. I zadowolony Wjeżdżam na most *wciskam gaz i co > widzę w przeciwną stronę heh korek, korek, korek, ale tylko *na prawym pasie > na lewym stoi zadowolony pan regulator lewego pasa i spokojnie sobie > blokuje. Ok. co mnie to w końcu ja swoje odstałem. Mniej więcej w połowie > [...][/color]
A ja właśnie wczoraj byłam na cmentarzu i nie było kierujących ruchem. MAKABRA!! Pół parkingu wolnego, a nie ma jak na niego wjechać, bo wjazdy zablokowane (sic!). Ci uparci, co chcą na niego wjechać, generują korki na Osobowickiej w obu kierunkach. A jedyny pojazd, który nie chciał zaparkować przy cmentarzu, to tramwaj! A i tak stał w korku, bo był blokowany przez jadących z MM, a czekających na skręt w lewo (na światłach). A cykl świetlny pozwalał na opuszczenie uliczki przycmentarnej max tylko przez 5 pojazdów. Więc gdy się trafił gapa, to było jeszcze mniej. Myśmy z siostrą wysiadły i poszły na grób, a szwagier pojechał na koniec "ogonka" samochodów wyjeżdżających z uliczki. Spokojnie go potem znalazłyśmy ;p W "ogonku" przepuściliśmy po samochodzie wyjeżdżających z parkingu i popełniliśmy wykroczenie skręcając na czerwonym w prawo (brak zielonej strzałki - może na czas świąt ją montować z nakazem kierunku?),choć lepiej nam było jechać w lewo.
-- Pozdrawiam :) JM [url]http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html[/url] Bezpieczny wolontariat (Nobel?): [url]http://zwijaj.pl/[/url]
On Mon, 5 Apr 2010 10:27:29 +0000 (UTC), Budzik wrote:[color=blue] >Osobnik posiadający mail [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:[color=green] >> No i jak to pogodzic z tym zeby nie dac sie zlapac na skrzyzowaniu ? >>[/color] >az tak dokładnie nie pamietam tego miejsca.[/color]
To jest uwaga bardziej ogolna. Jest tu grupa ludzi ktora cale zlo zrzuca na tych ktorzy wjezdzaja na zablokowane skrzyzowanie, zostaja na srodku i blokuja ruch. I proponuja im mandaty po 500zl. Urzednicy zatwierdzaja uzycie pomaranczowej farby i mowia ze rozwiazali problem, winni tylko kierowcy ktorzy sie nie stosuja i tez im proponuja mandaty.
Tylko jak to pogodzic z tym co napisales ? Zeby miec pewnosc ze nie zostaniesz na srodku to trzeba zaczekac az ten przed toba zjedzie, no chyba ze masz dobra widocznosc i widzisz pusta droge przed nim. A jak bedziesz czekal az on zjedzie, to g* wyjdzie a nie przepustowosc :-) [color=blue] >Pamietam natomiast, ze we wrocku jest pare takich miejsc, gdzie psokojnie >mozna jechac na dwa pasy, a ludzie uparcie jada tylko prawym. >Tam pod wiaduktem, po skrecie z milenijnego w lewo, nie jest przypadkiem >podobnie?[/color]
Nie, bo wiadukt waski. dwa pasy sa tylko na swiatlach, jeden zanika na tych 50m. No powiedzmy ze na upartego dwa mniejsze auta sie zmieszcza obok siebie.
J.
Użytkownik J.F. [email]jfox_xnospamx@poczta.onet.pl[/email] ... [color=blue] > Tylko jak to pogodzic z tym co napisales ? Zeby miec pewnosc ze nie > zostaniesz na srodku to trzeba zaczekac az ten przed toba zjedzie, no > chyba ze masz dobra widocznosc i widzisz pusta droge przed nim. > A jak bedziesz czekal az on zjedzie, to g* wyjdzie a nie przepustowosc >:-)[/color]
nie wiem - kilkaset tysiecy przejechałem i tylko raz przez gadanie przez telefon zdazyło mi sie zablokowac skrzyzowanie tak, ze ci z poprzecznej nie mogli przejechac. Wiec chyba sie da... Ale ja to jakis dziwny jestem... u mnie sie robia korki, jak pada snieg...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|
|
|
|
|
Linki |
|
|
|
|