Miejsce: Retkinia Południe w zasięgu Urzędu Pocztowego ul. Armii Krajowej 42. Ostanio miałem z nimi nieprzyjemność 3 razy.
4 miesiące temu Poczta Polska wrzuciła mi do skrzynki (w budynku Wyszyńskiego 40) uszkodzony list, adresowany do kogoś kto mieszka przy Władysława Króla (ode mnie wg mapy ok 1500 m) w adesie nie zgadzało się nic, nawet kod (więc chyba i Urząd Pocztowy?) był inny. Ponieważ do poczty mam 200 m, zaniosłem im ten list, żeby przenieśli gdzie trzeba. "Pocztówka" w okienku w ogóle nie była zaskoczona. Na moje pytanie jak to mogło się zdarzyć wzruszyła ramionami.
Teraz myślę, że źle zrobiłem, bo pradopodobnie ta pinda wyrzuciła ten list do kosza. Co należy robić pokazał mi 1,5 miesiąca temu nieznany mi młody człowiek, który przyszedł wieczorem i doręczył mi oczekiwaną przesyłkę z książkami, która była mi awizowana przez wysyłającego. Miałem od wysyłającego nr przesyłki, datę i Urząd Pocztowy wysłania. Dopytywałem się więc o nią w najbliższych urzedach pocztowych już od dwu tygodni. Znalazła się w jego skrzynce w domu przy ulicy Popiełuszki (odległość 1000 m, ale wszystko na tym samym osiedlu). Też w jego adresie i moim nie było żadnej zbieżności.
Codziennie otwieram skrzynkę, dzisiaj (13 listopada) znalazłem w niej awizo z datą 07 listopada, najwyraźniej sfałszowane, bo czyściutkie i nawet nie zagięte, ale wtedy nie zwróciłem uwagi. Na poczcie dali mi bez najmniejszego wyjaśnienia duży pakiet od National Geografic, na który oczekiwałem. Pakiet nie tylko otwierany, ale w ogóle otwarty, tylko miejsce otwarcia było zamaskowane. Pakiet jest duży, do żadnej skrzynki się nie mieści, więc być może został gdzieś porzucony i ktoś się do niego dobrał. Domyślać się można różnie. Kiedy mi wręczali na poczcie, musiałem pokazać dowód, i pokwitować w grubym zeszycie. Dopiero, gdy w domu zobaczyłem, że pakiet był pruty, przyszło mi do głowy, że to mogło nie być zwykłe pokwitowanie, tylko że nie mam pretensji do Poczty Polskiej.
No więc mam pretensje do Poczty Polskiej i to wielkie. Wszystkie trzy ostatnie kontakty to przygody. Cholera mnie bierze. Już teraz się nie dziwie, że ludzie korzystają z różnych innych doręczycieli. Ja też tak zacznę. Nie będę utrzymywać tych łobuzów.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|