ďťż
sąsiedzi zalewający łazienkę
ďťż
Start
takie tam...
 
Możecie doradzić co robić (gdzie zgłosić) ? ... albo jakiś inny
sensowny pomysł, kiedy to nowi sąsiedzi wprowadzili się nade mnie i
właśnie zalali mi sufit w łazience, słyszę, że są w mieszkaniu ale jak
wchodzę na górę, żeby otworzyli to najwyraźniej udają że ich nie ma :-
[
Napisałem im kartkę ale mam wrażenie, że to niewiele pomoże.

ptr77



W dniu 2009-09-28 21:58, ptr77 pisze:[color=blue]
> Możecie doradzić co robić (gdzie zgłosić) ? ... albo jakiś inny
> sensowny pomysł, kiedy to nowi sąsiedzi wprowadzili się nade mnie i
> właśnie zalali mi sufit w łazience, słyszę, że są w mieszkaniu ale jak
> wchodzę na górę, żeby otworzyli to najwyraźniej udają że ich nie ma :-
> [
> Napisałem im kartkę ale mam wrażenie, że to niewiele pomoże.
>
> ptr77[/color]

Najlepiej na takich sąsiadów działa ubezpieczenie swojego mieszkania,
wtedy Ci wisi co oni robią, jak zalewają idziesz do swojego
ubezpieczyciela zgarniasz pieniążki z ubezpieczenia robisz sobie remont
itd, a tym aby nie "być w plecy" na ubezpieczeniu martwi się już Twój
ubezpieczyciel - tzn prośbą lub groźbą odzyska pieniądze które Ci dał +
sowite wynagrodzenie dla siebie od Twoich sąsiadów.

--
Pozdrawiam
Olo
Mój adres zakodowany ROT13.

On 28 Wrz, 22:11, Olo wrote:
[color=blue]
> Najlepiej na takich sąsiadów działa ubezpieczenie swojego mieszkania,
> wtedy Ci wisi co oni robią, jak zalewają idziesz do swojego
> ubezpieczyciela zgarniasz pieniążki z ubezpieczenia robisz sobie remont
> itd, a tym aby nie "być w plecy" na ubezpieczeniu martwi się już Twój
> ubezpieczyciel - tzn prośbą lub groźbą odzyska pieniądze które Ci dał +
> sowite wynagrodzenie dla siebie od Twoich sąsiadów.
>[/color]

hmmm, niegłupie. mam ubezpieczone mieszkanie - tak zrobię. zobaczymy
co na to ubezpieczyciel. jakby kogos interesowało - odezwę się co
dalej.

narazie dzięki

ptr77

ptr77 wrote:[color=blue]
> On 28 Wrz, 22:11, Olo wrote:
>[color=green]
>> Najlepiej na takich sąsiadów działa ubezpieczenie swojego mieszkania,
>> wtedy Ci wisi co oni robią, jak zalewają idziesz do swojego
>> ubezpieczyciela zgarniasz pieniążki z ubezpieczenia robisz sobie
>> remont itd, a tym aby nie "być w plecy" na ubezpieczeniu martwi się
>> już Twój ubezpieczyciel - tzn prośbą lub groźbą odzyska pieniądze
>> które Ci dał + sowite wynagrodzenie dla siebie od Twoich sąsiadów.
>>[/color]
>
> hmmm, niegłupie. mam ubezpieczone mieszkanie - tak zrobię. zobaczymy
> co na to ubezpieczyciel. jakby kogos interesowało - odezwę się co
> dalej.[/color]

spółdzielnia też może być zainteresowana takim tematem :)

--
--
pozdrawiam - Zbigniew Kruk
[url]www.zbigniewkruk.com[/url] <-- prywatna strona
[url]www.foto.forumslubne.pl[/url] <-- forum dla fotografow slubnych
[url]www.lodz.forumslubne.pl[/url] <-- forum dla par mlodych z okolic Łodzi



ptr77 pisze:[color=blue]
> Możecie doradzić co robić (gdzie zgłosić) ? ... albo jakiś inny
> sensowny pomysł, kiedy to nowi sąsiedzi wprowadzili się nade mnie i
> właśnie zalali mi sufit w łazience, słyszę, że są w mieszkaniu ale jak
> wchodzę na górę, żeby otworzyli to najwyraźniej udają że ich nie ma :-
> [
> Napisałem im kartkę ale mam wrażenie, że to niewiele pomoże.[/color]

Na pewno trzeba najpierw pójść do spółdzielni ze skargą jeśli
spółdzielnia jest administratorem budynku.

Jeśli są lokatorami to przedstawiciel spółdzielni może nawet po prostu
wyłamać im zamki i wejść do ich mieszkania na mocy prawa lokalowego art. 10:

"Art. 10 [Awarie, przeglądy] 1. W razie awarii wywołującej szkodę lub
zagrażającej bezpośrednio powstaniem szkody lokator jest obowiązany
niezwłocznie udostępnić lokal w celu jej usunięcia. Jeżeli lokator jest
nieobecny lub odmawia udostępnienia lokalu, właściciel ma prawo wejść do
lokalu w obecności funkcjonariusza Policji lub straży gminnej
(miejskiej), a gdy wymaga to pomocy straży pożarnej - także przy jej
udziale."

a jeśli są właścicielami to też administrator może wejść na mocy Art 13.
p 1. Ustawy o własności lokali:

"Art. 13. 1. Właściciel ponosi wydatki związane z utrzymaniem jego
lokalu, jest obowiązany utrzymywać swój lokal w należytym stanie,
przestrzegać porządku domowego, uczestniczyć w kosztach zarządu
związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, korzystać z niej w
sposób nie utrudniający korzystania przez innych współwłaścicieli oraz
współdziałać z nimi w ochronie wspólnego dobra.
2. Na żądanie zarządu właściciel lokalu jest obowiązany zezwalać na
wstęp do lokalu, ilekroć jest to niezbędne do przeprowadzenia
konserwacji, remontu albo usunięcia awarii w nieruchomości wspólnej, a
także w celu wyposażenia budynku, jego części lub innych lokali w
dodatkowe instalacje."

--
--------------------------------------
Tomek "Poli_merek" Ganicz
[url]http://www.ceti.pl/kganicz/poli/kontakt.html[/url]
--------------------------------------

Tomek "Polimerek" Ganicz pisze:[color=blue]
> ptr77 pisze:[color=green]
>> Możecie doradzić co robić (gdzie zgłosić) ? ... albo jakiś inny
>> sensowny pomysł, kiedy to nowi sąsiedzi wprowadzili się nade mnie i
>> właśnie zalali mi sufit w łazience, słyszę, że są w mieszkaniu ale jak
>> wchodzę na górę, żeby otworzyli to najwyraźniej udają że ich nie ma :-
>> [
>> Napisałem im kartkę ale mam wrażenie, że to niewiele pomoże.[/color]
>
> Na pewno trzeba najpierw pójść do spółdzielni ze skargą jeśli
> spółdzielnia jest administratorem budynku.
>
> Jeśli są lokatorami to przedstawiciel spółdzielni może nawet po prostu
> wyłamać im zamki i wejść do ich mieszkania na mocy prawa lokalowego art.
> 10:
>
> "Art. 10 [Awarie, przeglądy] 1. W razie awarii wywołującej szkodę lub
> zagrażającej bezpośrednio powstaniem szkody lokator jest obowiązany
> niezwłocznie udostępnić lokal w celu jej usunięcia. Jeżeli lokator jest
> nieobecny lub odmawia udostępnienia lokalu, właściciel ma prawo wejść do
> lokalu w obecności funkcjonariusza Policji lub straży gminnej
> (miejskiej), a gdy wymaga to pomocy straży pożarnej - także przy jej
> udziale."
>
> a jeśli są właścicielami to też administrator może wejść na mocy Art 13.
> p 1. Ustawy o własności lokali:
>
> "Art. 13. 1. Właściciel ponosi wydatki związane z utrzymaniem jego
> lokalu, jest obowiązany utrzymywać swój lokal w należytym stanie,
> przestrzegać porządku domowego, uczestniczyć w kosztach zarządu
> związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, korzystać z niej w
> sposób nie utrudniający korzystania przez innych współwłaścicieli oraz
> współdziałać z nimi w ochronie wspólnego dobra.
> 2. Na żądanie zarządu właściciel lokalu jest obowiązany zezwalać na
> wstęp do lokalu, ilekroć jest to niezbędne do przeprowadzenia
> konserwacji, remontu albo usunięcia awarii w nieruchomości wspólnej, a
> także w celu wyposażenia budynku, jego części lub innych lokali w
> dodatkowe instalacje."[/color]

Problem z fachowcami ze spółdzielni jest taki, że niestety za bardzo
kombinują... Miałem taki problem, że zalewałem sąsiadów, chciałem
wiedzieć dlaczego... Specjalista ze spółdzielni przyszedł i wymyślił, że
trzeba wymienić spłuczkę, bo to jest na pewno problem... Wymieniłem, po
jakimś czasie przypadkowo zauważyłem, że problem leży w zaworze od
ciepłej wody, a że był przed licznikiem, a ja miałem wyjechać, to
wezwałem prywatnie montera i zadzwoniłem do spółdzielni, że jest taki
problem i czy mogę go samemu naprawić, czy chcą coś opieczentować.
Pozwolili mi samemu to naprawić, a w słuchawce usłyszałem, a fakt -
będzie niedługo wyłączenie ciepłej wody, więc znowu będziemy musieli
zwiększyć ilość hydraulików, bo będą zalania... Więc problem był znany,
tylko - co kombinowali za bardzo. Jeśli poinformowaliby od razu co jest
problemem, byłoby u mnie jedno zalanie mniej, a problem naprawiony byłby
szybko, a tak - problem był, trzeba było z sąsiadami dochodzić co jest
nie tak ect... Więc nie zawsze warto ufać specom ze spółdzielni...

--
Kaczus
[url]http://kaczus.republika.pl[/url]

Tomasz Kaczanowski pisze:[color=blue]
> Tomek "Polimerek" Ganicz pisze:[color=green]
>> ptr77 pisze:[color=darkred]
>>> Możecie doradzić co robić (gdzie zgłosić) ? ... albo jakiś inny
>>> sensowny pomysł, kiedy to nowi sąsiedzi wprowadzili się nade mnie i
>>> właśnie zalali mi sufit w łazience, słyszę, że są w mieszkaniu ale jak
>>> wchodzę na górę, żeby otworzyli to najwyraźniej udają że ich nie ma :-
>>> [
>>> Napisałem im kartkę ale mam wrażenie, że to niewiele pomoże.[/color]
>>
>> Na pewno trzeba najpierw pójść do spółdzielni ze skargą jeśli
>> spółdzielnia jest administratorem budynku.
>>
>> Jeśli są lokatorami to przedstawiciel spółdzielni może nawet po prostu
>> wyłamać im zamki i wejść do ich mieszkania na mocy prawa lokalowego
>> art. 10:
>>
>> "Art. 10 [Awarie, przeglądy] 1. W razie awarii wywołującej szkodę lub
>> zagrażającej bezpośrednio powstaniem szkody lokator jest obowiązany
>> niezwłocznie udostępnić lokal w celu jej usunięcia. Jeżeli lokator
>> jest nieobecny lub odmawia udostępnienia lokalu, właściciel ma prawo
>> wejść do lokalu w obecności funkcjonariusza Policji lub straży gminnej
>> (miejskiej), a gdy wymaga to pomocy straży pożarnej - także przy jej
>> udziale."
>>
>> a jeśli są właścicielami to też administrator może wejść na mocy Art
>> 13. p 1. Ustawy o własności lokali:
>>
>> "Art. 13. 1. Właściciel ponosi wydatki związane z utrzymaniem jego
>> lokalu, jest obowiązany utrzymywać swój lokal w należytym stanie,
>> przestrzegać porządku domowego, uczestniczyć w kosztach zarządu
>> związanych z utrzymaniem nieruchomości wspólnej, korzystać z niej w
>> sposób nie utrudniający korzystania przez innych współwłaścicieli oraz
>> współdziałać z nimi w ochronie wspólnego dobra.
>> 2. Na żądanie zarządu właściciel lokalu jest obowiązany zezwalać na
>> wstęp do lokalu, ilekroć jest to niezbędne do przeprowadzenia
>> konserwacji, remontu albo usunięcia awarii w nieruchomości wspólnej, a
>> także w celu wyposażenia budynku, jego części lub innych lokali w
>> dodatkowe instalacje."[/color]
>
>
> Problem z fachowcami ze spółdzielni jest taki, że niestety za bardzo
> kombinują... Miałem taki problem, że zalewałem sąsiadów, chciałem
> wiedzieć dlaczego... Specjalista ze spółdzielni przyszedł i wymyślił, że
> trzeba wymienić spłuczkę, bo to jest na pewno problem... Wymieniłem, po
> jakimś czasie przypadkowo zauważyłem, że problem leży w zaworze od
> ciepłej wody, a że był przed licznikiem, a ja miałem wyjechać, to
> wezwałem prywatnie montera i zadzwoniłem do spółdzielni, że jest taki
> problem i czy mogę go samemu naprawić, czy chcą coś opieczentować.
> Pozwolili mi samemu to naprawić, a w słuchawce usłyszałem, a fakt -
> będzie niedługo wyłączenie ciepłej wody, więc znowu będziemy musieli
> zwiększyć ilość hydraulików, bo będą zalania... Więc problem był znany,
> tylko - co kombinowali za bardzo. Jeśli poinformowaliby od razu co jest
> problemem, byłoby u mnie jedno zalanie mniej, a problem naprawiony byłby
> szybko, a tak - problem był, trzeba było z sąsiadami dochodzić co jest
> nie tak ect... Więc nie zawsze warto ufać specom ze spółdzielni...
>[/color]

Tak, ale tu nie o to chodzi. Jeśli nie zgłosisz problemu w spółdzielni
to nie będziesz mógł również zgłosić tego do ubezpieczyciela, bo w
większości umów na ubezpieczenie mieszkania jest zwykle punkt nakazujący
zgłoszenie awarii administratorowi budynku. Jak siedzisz i nic nie
robisz oprócz pukania do sąsiada to ubezpieczyciel może zarzucić, że
nie podjąłeś stosownych działań aby zminimalizować szkody. Jak nie
zadziała zgłoszenie telefoniczne to trzeba pismo spółdzielni dać i
zachować sobie kopię z pokwitowaniem przyjęcia. Od tej pory również
spółdzielnia może być współwinna szkodzie bo nie wykonała swoich
obowiązków administratora budynku.

--
--------------------------------------
Tomek "Poli_merek" Ganicz
[url]http://www.ceti.pl/kganicz/poli/kontakt.html[/url]
--------------------------------------

On 29 Wrz, 09:56, "zkruk [Lodz]" wrote:
[color=blue]
>
> spółdzielnia też może być zainteresowana takim tematem :)
>
> --
> --[/color]

No i faktycznie rano (bo ciągle się lało do rana) zadzwoniłem do
Administracji (spółdzielni tutaj nie ma) i zgłosiłem sprawę. Gdzieś po
godzinie ustalili nr telefonu do właściciela mieszkania lub
wynajmującego, który zadzwonił, przeprosił i ma przyjść na oględziny.
Wiele się nie narobiło, ale np. woda dostała się do pojemnika na
pranie, gdzie miałem jasną koszulę Wólczanki - niewygodna była, ale
była :) a teraz zafarbowała od pojemnika i chyba będzie do wyrzucenia,
ciekawe czy takie rzeczy też obejmuje ubezpieczenie.
Pozdrawiam i dzięki za porady.

ptr77

On 29 Wrz, 18:43, ptr77 <pt...@konto.pl> wrote:
[color=blue]
> pranie, gdzie miałem jasną koszulę Wólczanki - niewygodna była,ale
> była :) a teraz zafarbowała od pojemnika i chyba będzie do wyrzucenia,
> ciekawe czy takie rzeczy też obejmuje ubezpieczenie.[/color]

nie wiem, jak ubezpieczenie, ale na pewno odpowiedzialność za to
sąsiada jest.

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates