Użytkownik "maciek" <sobear@wp.pl> napisał w wiadomości news:dl2flj$8fq$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > witam, > czy na golisza lub smolanskiej zycza sobie trojkat ostrzegawczy do > przegladu > techn.? > pozdrawiam > maciek > >[/color]
Witam!!!
Ale sie usmialem...,szkoda ze niespytales czy musza byc wszystkie 4 -ry kola czy moze tylko 2-wa a auto bedzie na lawecie...
A serio-oczywiscie ze musisz miec trojkat ostrzegawczy,obojetnie w jakiej stacji diagnostycznej przeglad bedzie sie odbywal.]
Pozdrawiam zyczac milego weekndu
> Ale sie usmialem...,szkoda ze niespytales czy musza byc wszystkie 4 -ry kola[color=blue] > czy moze tylko 2-wa a auto bedzie na lawecie... > > A serio-oczywiscie ze musisz miec trojkat ostrzegawczy,obojetnie w jakiej > stacji diagnostycznej przeglad bedzie sie odbywal.][/color]
Heheh, ja pojechalem z 8-mio letnią Skodą na przegląd, okazało się że dane na tabliczce znamionowej nie zgadzaja się z danymi w Dowodzie Rejestracyjnym (tymczasowym). Następnego dnia zjechałem do UM z lekkim opiórkowaniem i co się okazało, przy pierwszej rejestracji urzędnik wpisał w DR dane zwykłej Skody a ta jest Combi (homologacja zawiera właściwe dane, sprawdziła to urzędniczka na moje żądanie). Pytanie:
jak ten samochód przechodził przeglądy od nowości, skoro NIKT do tej pory nie zauważył różnicy miedzy tabliczką a dowodem???
TBL
TBL aka TLZ napisał(a):
[color=blue] > jak ten samochód przechodził przeglądy od nowości, skoro NIKT do tej > pory nie zauważył różnicy miedzy tabliczką a dowodem??? > > > TBL[/color]
Mojemu ojcu przez 6 lat od zakupu samochodu (nowy z salonu) nikt nie powiedział nic na przeglądach, wszystko było w porządku. Rok temu facet w stacji powiedział, że ma niewyraźnie wybite numery silnika, podejrzewa że przebity i już, już miał wzywać rzeczoznawcę - oczywiście na koszt właściciela pojazdu. Ale jakoś się powstrzymał kiedy zobaczył, że poprzedni przegląd on robił i jakoś wcześniej miał dobry wzrok i żadnych śladów wtedy nie zauważył (na tym samym silniku o tych samych numerach), poza tym ojciec był pierwszym właścicielem co było w dokumentach przecież zaznaczone. Gdyby ojciec nie miał pewności co do pochodzenia auta, to pewnie dałby się naciągnać na rzeczoznawcę, który nie mógłby dać innego wyroku niż pozytywny, ale trochę kawsy by poleciało.
Pozdrawiam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|