ďťż
Re: Pańciom przypominamy ...
ďťż
Start
takie tam...
 
> .... Od 1 marca obowiązywać[color=blue]
> będzie uchwała, którą radni przegłosowali 16 października 2006 r. Zgodnie
> z
> nią właściciele psów muszą je zarejestrować i zaczipować, a w miejscach
> publicznych mają je trzymać na smyczy i w kagańcu, muszą też stale je
> kontrolować. (...)[/color]

Czytałem te wszystkie wypowiedzi i dorzucę swoje zdanie. Sam mam psa,
dużego, żeby była jasność. Ale jestem przeciw puszczaniu psa samopas np. w
parku, choćby nie wiem jak był łagodny i towarzyski. Pies z radości może też
zrobić krzywdę, zwłaszcza dziecku. Niech "radośnie" popchnie i przewróci na
krawężnik... Pomijając kwestię sumienia, ale potem nie mam zamiaru płacić
komuś renty do końca życia. M.in. dlatego wykupiłem ubezpieczenie od takich
rzeczy, i to na dużą kwotę. Ja puszczam psa tylko w lesie, z dala od ludzi.
Choć też nie wolno, ale tam pogoni najwyżej sarnę lub zająca, bo dzik to
pogoni jego ;-).
Druga sprawa to wszechobecne efekty psiej defekacji. Za to bym już wlepiał
przykładnie po stówce każdemu, czy to emeryt czy "paniusia" z yorkiem. Ja
nawet rozumiem trawnik, ale dlaczego k... na chodniku??? Mój pies nigdy nie
sfinalizował defekacji na chodniku. Kiedyś, jak był mały, miał taki zamiar,
ale skutecznie mu to "odradziłem". Czyli można...
Jeszcze kwestia czipowania. Nie wiem czy wiecie, ale obowiązek czipowania
dotyczy mieszkańców (a właściwie ich psów) tylko z gminy Szczecin :-). Ja
mieszkam w gminie Dobra i tu już tego obowiązku nie ma. Ba, mimo tego że
chciałem to zrobić odpłatnie to... nie da się :-). Paranoja... Zwłaszcza że
np. w okolicach Arkonki połowa wyprowadzanych psów podejrzewam że "mieszka"
poza Szczecinem...
Pewnie naraziłem się wielu właścicielom "łagodnych i czystych" psów, ale
trudno. Jeśli ten przepis będzie obowiązywał to przy każdej okazji będę
wzywał SM lub policję jak tylko w parku zobaczę pieska luzem i radośnie
uśmiechniętego "pana". A jak już wdepnę w kupę, to z radością wytrę buty o
błyszczącą sierść pieska :-).
No, to tyle...
Pozdr.
RJ




"Robert J." <rob_33@wp.pl> wrote in message
news:eru6dm$7ku$1@opal.futuro.pl...
[color=blue]
>
> Czytałem te wszystkie wypowiedzi i dorzucę swoje zdanie. Sam mam psa,
> dużego, żeby była jasność. Ale jestem przeciw puszczaniu psa samopas np. w
> parku, choćby nie wiem jak był łagodny i towarzyski. Pies z radości może[/color]
też[color=blue]
> zrobić krzywdę, zwłaszcza dziecku. Niech "radośnie" popchnie i przewróci[/color]
na[color=blue]
> krawężnik... Pomijając kwestię sumienia, ale potem nie mam zamiaru płacić
> komuś renty do końca życia. M.in. dlatego wykupiłem ubezpieczenie od[/color]
takich[color=blue]
> rzeczy, i to na dużą kwotę. Ja puszczam psa tylko w lesie, z dala od[/color]
ludzi.[color=blue]
> Choć też nie wolno, ale tam pogoni najwyżej sarnę lub zająca, bo dzik to
> pogoni jego ;-).[/color]

Nie kazdy czlowiek może codziennie jeździc z psem do lasu, ale nawet w
parkach przeciez mozna puscic psa z dala od bawiacych sie dzieci i pilnowac
zeby do nich nie podchodził.. Ja swojemu psu mimo że jest maly wogole nie
pozwalam sie zblizac do dzieciakow nawet jak one chca go poglaskac itp bo
cholera wie czy taki dzieciak nie pociagnie go za ogon albo cos inego i
wowczas pomimo że ten kundel wogole nie jest agresywny wobec ludzi moze w
odruchu samoobrony zlapac go zebami. Poza tym jak wspomniales nawet maly
pies moze takiego kilkuletniego szkraba przewrocic czy cos. Jednak wyobraź
sobie sytuacje ze idziesz z psem po ulicy a ten akurat powacha jakiegos
przechodnia. Pech chcial ze byl to akurat jakis psychol pokroju TLZ i masz
od razu na karku SM i musisz bulic mandat- chore i tyle.
[color=blue]
> Druga sprawa to wszechobecne efekty psiej defekacji. Za to bym już wlepiał
> przykładnie po stówce każdemu, czy to emeryt czy "paniusia" z yorkiem. Ja
> nawet rozumiem trawnik, ale dlaczego k... na chodniku??? Mój pies nigdy[/color]
nie[color=blue]
> sfinalizował defekacji na chodniku. Kiedyś, jak był mały, miał taki[/color]
zamiar,[color=blue]
> ale skutecznie mu to "odradziłem". Czyli można...[/color]

Owszem mozna. A jeszcze lepiej by bylo gdyby były wszedzie tam gdzie ludzie
wyprowadzaja psy poustawiane pojemniki i zeby były darmowe zestawy do
zbierania odchodow tak żeby ludzie mogli sprzatac. Na pewno byloby sporo
takich osob ktore by to olewaly ale mysle ze rownie sporo jednak by
sprzatalo.
[color=blue]
> Jeszcze kwestia czipowania. Nie wiem czy wiecie, ale obowiązek czipowania
> dotyczy mieszkańców (a właściwie ich psów) tylko z gminy Szczecin :-). Ja
> mieszkam w gminie Dobra i tu już tego obowiązku nie ma. Ba, mimo tego że
> chciałem to zrobić odpłatnie to... nie da się :-). Paranoja... Zwłaszcza[/color]
że[color=blue]
> np. w okolicach Arkonki połowa wyprowadzanych psów podejrzewam że[/color]
"mieszka"[color=blue]
> poza Szczecinem...
> Pewnie naraziłem się wielu właścicielom "łagodnych i czystych" psów, ale
> trudno.[/color]

Dlaczego masz sie komus narazic?? Tu chodzi o zdrowe podejscie do sprawy nic
wiecej a niektorzy najwyraźniej wolą dawac upust swojej psychopatycznej
niecheci do psow.
[color=blue]
>Jeśli ten przepis będzie obowiązywał to przy każdej okazji będę
>wzywał SM lub policję jak tylko w parku zobaczę pieska luzem i radośnie
>uśmiechniętego "pana".[/color]

Jesli akurat taki pies nie stwarza zadnego potencjalnego zagrozenia dla
innych a jego wlasciciel mimo że kundel biega luzem ma go pod kontrolą to
czemu chcesz mu stwarzac problemy??Kolejny osobnik z syndromem ormowca??


Użytkownik "Mike" <mjl4d@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:eruo0g$a2t$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
>
> Owszem mozna. A jeszcze lepiej by bylo gdyby były wszedzie tam gdzie
> ludzie
> wyprowadzaja psy poustawiane pojemniki i zeby były darmowe zestawy do
> zbierania odchodow tak żeby ludzie mogli sprzatac. Na pewno byloby sporo
> takich osob ktore by to olewaly ale mysle ze rownie sporo jednak by
> sprzatalo.[/color]

Wiesz co, przejdź się w takim razie po Bukowym albo Majowym - tam na każdym
rogu stoją pojemniki na psie odchody i naprawdę trudno je pomylić ze
zwykłymi smietnikami. Jakoś ani razu nie widziałam osoby sprzątającej po
swoim psie, a zapewniam Cię, ostatnio dużo czasu spędzam na spacerach i mam
możliwość obserwacji. Więc nie gadaj, że dużo osób by sprzątało, bo nie robi
tego nikt. Za to na zwrócenie uwagi "Chyba Pan/Pani coś zgubił" w najlepszym
wypadku nie odpowiedzą. A ja mam dość wchodzenia/wjeżdżania wózkiem w psie
g**a.

Pozdrawiam
Joa


"Joa" <joannawocial@poczta.onet.pl> wrote in message

[color=blue]
> Wiesz co, przejdź się w takim razie po Bukowym albo Majowym - tam na[/color]
każdym[color=blue]
> rogu stoją pojemniki na psie odchody i naprawdę trudno je pomylić ze
> zwykłymi smietnikami. Jakoś ani razu nie widziałam osoby sprzątającej po
> swoim psie, a zapewniam Cię, ostatnio dużo czasu spędzam na spacerach i[/color]
mam[color=blue]
> możliwość obserwacji. Więc nie gadaj, że dużo osób by sprzątało, bo nie[/color]
robi[color=blue]
> tego nikt. Za to na zwrócenie uwagi "Chyba Pan/Pani coś zgubił" w[/color]
najlepszym[color=blue]
> wypadku nie odpowiedzą. A ja mam dość wchodzenia/wjeżdżania wózkiem w psie
> g**a.[/color]

Wiec jesli sa ku temu warunki a ludzie nie sprzątaj to nalezy wlepiac im
mandaty i juz. Ja nie jestem za tym zeby wogole nie karac tylko zeby
pochodzic do sprawy ze zdrowym rozsadkiem.



[color=blue]
>
> Wiesz co, przejdź się w takim razie po Bukowym albo Majowym - tam na
> każdym rogu stoją pojemniki na psie odchody i naprawdę trudno je pomylić
> ze zwykłymi smietnikami. Jakoś ani razu nie widziałam osoby sprzątającej
> po swoim psie, a zapewniam Cię, ostatnio dużo czasu spędzam na spacerach i
> mam możliwość obserwacji. Więc nie gadaj, że dużo osób by sprzątało, bo
> nie robi tego nikt. Za to na zwrócenie uwagi "Chyba Pan/Pani coś zgubił" w
> najlepszym wypadku nie odpowiedzą. A ja mam dość wchodzenia/wjeżdżania
> wózkiem w psie[/color]

Mieszkam na Majowym i potwierdzam, w pojemnikach na psie odchody jest
wszystko z wyjątkiem psich placków.

Tom

W artykule news:eru6dm$7ku$1@opal.futuro.pl,
niejaki(a): Robert J. z adresu <rob_33@wp.pl> napisał(a):

Nareszcie fajna odpowiedz. :D
[color=blue][color=green]
>> .... Od 1 marca obowiązywać
>> będzie uchwała, którą radni przegłosowali 16 października 2006 r.
>> Zgodnie z
>> nią właściciele psów muszą je zarejestrować i zaczipować, a w
>> miejscach publicznych mają je trzymać na smyczy i w kagańcu, muszą
>> też stale je kontrolować. (...)[/color]
>
> Czytałem te wszystkie wypowiedzi i dorzucę swoje zdanie. Sam mam psa,
> dużego, żeby była jasność.[/color]

Ja rowniez, tzn obecnie juz moi rodzice, owczarek niemiecki,
[color=blue]
> Ale jestem przeciw puszczaniu psa samopas
> np. w parku, choćby nie wiem jak był łagodny i towarzyski.[/color]

Pies jest psem, nigdy nie wiadomo jak zareaguje, wiem ze szkolenie wiele
robi, poniewaz bedac swego czasu u weterynarza, w kolejce znalazla sie pani,
ktorej pies mial kleszcza, wyszlo to nagle w trakcie rozmowy i pani z
owczarkiem, ale juz widac wiekowym, powiedziala do psa siad i czekaj, poszla
do pani i wyrwala jej piesku kleszcza, aha jedna rzecz jako ze to
weterynarz, w kolejce do niego nie staly tylko psy ale rowniez koty, dla
mnie jednak zaskoczeniem byl zachowane psa, on sobie siedzial i czekal na
powrot pani, bylem pod ogromnym wrazeniem wychowania psa. Piekna historia,
ale nie zmienia ona mojego zdania, pies ma byc na smyczy, maly czy duzy,
moze zawsze jakis problem zrobic, duzy moze pogryzc, maly moze Ciebie
wybrudzic.
[color=blue]
>Pies z
> radości może też zrobić krzywdę, zwłaszcza dziecku. Niech "radośnie"
> popchnie i przewróci na krawężnik... Pomijając kwestię sumienia, ale
> potem nie mam zamiaru płacić komuś renty do końca życia. M.in.
> dlatego wykupiłem ubezpieczenie od takich rzeczy, i to na dużą kwotę.[/color]

A jest takie cos ??

[color=blue]
> Ja puszczam psa tylko w lesie, z dala od ludzi. Choć też nie wolno,
> ale tam pogoni najwyżej sarnę lub zająca, bo dzik to pogoni jego ;-).[/color]

Tez tak mialem, z racji ze pies mieszka w podjuchach, tam gdzie pojawil sie
ostatni snajper, sa mozliwosci wybiegania psa, szczegolnie zima .Widok psa
kiedy do polowy znajduje sie w sniegu jest nie do opisania
[color=blue]
> Druga sprawa to wszechobecne efekty psiej defekacji. Za to bym już
> wlepiał przykładnie po stówce każdemu, czy to emeryt czy "paniusia" z
> yorkiem. Ja nawet rozumiem trawnik, ale dlaczego k... na chodniku???[/color]

Dokladnie, przejscie po centrum to walka z kupami, wiecej ich niz dziur w
chodnikach :D
[color=blue]
> Mój pies nigdy nie sfinalizował defekacji na chodniku. Kiedyś, jak
> był mały, miał taki zamiar, ale skutecznie mu to "odradziłem". Czyli
> można...[/color]

A jak juz sie zdarzy, mozna zawsze to sprzatnac.

[color=blue]
> Jeszcze kwestia czipowania. Nie wiem czy wiecie, ale obowiązek
> czipowania dotyczy mieszkańców (a właściwie ich psów) tylko z gminy
> Szczecin :-). Ja mieszkam w gminie Dobra i tu już tego obowiązku nie
> ma. Ba, mimo tego że chciałem to zrobić odpłatnie to... nie da się
> :-). Paranoja...[/color]

Faktycznie glupoty, ja swojemu psiakowi od razu na jednej z pierwszych wizyt
u weterynarza zaaplikowalem chipa, nic to nie boli, pies nawet nie wiedzial
co sie dzieje, zastrzyk chyba wiecej bolu wywoluje psu, a tak mam
swiadomosc, ze gbyby sie pies zgubil, zawsze sie odnajdzie.
Osobiscie uwazam, ze za brak chipa powinny byc ogromne kary, to co ludzie
robia z psami przechodzi ludzkie pojecie, a tak by zaraz sie znalazl
wlasciciel i mu by sie oberwalo.

--
Pozdrawiam
Bula

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates