ďťż
Mała działka blokuje wielką budowę
ďťż
Start
takie tam...
 
"Mała pusta działka zablokuje budowę węzła Łopuszańska na długie
miesiące? Właścicielka gruntu przy wiecznie zakorkowanym skrzyżowaniu
wygrała w sądzie z urzędnikami. Teraz, ta tak ważna i już mocno
opóźniona inwestycja, kolejny raz stanęła pod wielkim znakiem
zapytania."

[url]http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1620796,0,,mala_dzialka_blokuje_wielka_budowe,wiadomosc.html[/url]

Miasto się nie poddaje:
"Urzędnicy chcą siłą przejąć działkę, która blokuje budowę węzła
Łopuszańska. Dziś zapadnie decyzja w tej sprawie - zapowiedziała w
poranku "Witaj Warszawo" rzeczniczka wojewody. Możliwe, że będzie
trzeba też przeprojektować węzeł."

[url]http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1620877,wiadomosc.html[/url]

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński [email]xxx.jerzu@poczta.onet.pl[/email]
[url]http://jerzu.waw.pl[/url] GG:129280 [url]http://bitnova.info/?p=495699[/url]
-> [url]http://www.bazaria.pl/rejestracja.html?polec=jerzu[/url]



On Sep 24, 4:08*pm, jerzu <to_jest_fajans.je...@poczta.onet.pl> wrote:
[color=blue]
> Miasto się nie poddaje:
> "Urzędnicy chcą siłą przejąć działkę, która blokuje budowę węzła[/color]

Pytania "czy nie mogli przejąć jej zgodnie z prawem?" pominę, ale
zadami inne: czy miasto nie może po prostu kupić tej działki?

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

Jarek Andrzejewski pisze:
[color=blue]
> Pytania "czy nie mogli przejąć jej zgodnie z prawem?" pominę, ale
> zadami inne: czy miasto nie może po prostu kupić tej działki?[/color]

Żeby jedna strona mogła coś kupić druga musi chcieć to sprzedać i to po
cenie zaproponowanej przez tą pierwszą.

--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:grejon@jabber.aster.pl
Mazda 6 2.0 zaolejona Kombi
PMS+PJS*+pM-W+P+:+X++L+B+M+Z++TW-CB++ASB+

Grejon wrote:[color=blue]
> Żeby jedna strona mogła coś kupić druga musi chcieć to sprzedać i to po
> cenie zaproponowanej przez tą pierwszą.[/color]

I nie wiem czy Miastu wolno, ale nawet jeśli, to raczej nie będzie
chciało zapłacić np 3-krotnej wartości faktycznej i szybko załatwić
sprawę. Bo za 4 lata ktoś wyskoczy, że to była korupcja i takie
pieniądze zmarnowane, a argument że dzięki temu powstał węzeł do ludzi
nie trafi - już będą nim jeździć, a "korupcja" zawsze w modzie.

pozdrawiam,
Kosu



Kosu wrote:[color=blue]
> Grejon wrote:[color=green]
>> Żeby jedna strona mogła coś kupić druga musi chcieć to sprzedać i to
>> po cenie zaproponowanej przez tą pierwszą.[/color]
>
> I nie wiem czy Miastu wolno, ale nawet jeśli, to raczej nie będzie
> chciało zapłacić np 3-krotnej wartości faktycznej i szybko załatwić
> sprawę. Bo za 4 lata ktoś wyskoczy, że to była korupcja i takie
> pieniądze zmarnowane, a argument że dzięki temu powstał węzeł do ludzi
> nie trafi - już będą nim jeździć, a "korupcja" zawsze w modzie.[/color]

Po pierwsze jak miasto by zaczęło wykupywać działki po cenach takie jak
proponują właściciele zaczęłyby się inne przekręty. Urzędnik wie, że
jest projektowana trasa, przez znajomych wykupuje kilka działek na
trasie. Zarobek 300%. Zresztą żądania podskoczyłyby znacznie, bo jak
miasto sąsiadowi za działkę o wartości 200 tys. zapłaciło 600 tys, to
może mi zapłaci 1 mln.

wer

[email]bofh@nano.pl[/email] pisze:
[color=blue]
> Po pierwsze jak miasto by zaczęło wykupywać działki po cenach takie jak
> proponują właściciele zaczęłyby się inne przekręty. Urzędnik wie, że
> jest projektowana trasa, przez znajomych wykupuje kilka działek na
> trasie. Zarobek 300%. Zresztą żądania podskoczyłyby znacznie, bo jak
> miasto sąsiadowi za działkę o wartości 200 tys. zapłaciło 600 tys, to
> może mi zapłaci 1 mln.[/color]

No i w taki oto sposob, 1km drogi szybkiego ruchu kosztuje 200 mln zeta
i to jak dobrze pojdzie. Tysiac kilomentrow jakie miano wybodowac na
E2012 to chyba 5 x wieej niz Chiny wydaly na organizacje olimpiady z
autostradami, stadionami, metrem...........
"Polska to taka cholernie bogata kraja" rzeklby ZuluGula ;)

--
jedrus

Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
[url]http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/[/url]

On Sep 24, 4:46*pm, Grejon <grejo...@gazeta.pl> wrote:[color=blue]
> Jarek Andrzejewski pisze:
>[color=green]
> > Pytania "czy nie mogli przejąć jej zgodnie z prawem?" pominę, ale
> > zadami inne: czy miasto nie może po prostu kupić tej działki?[/color]
>
> Żeby jedna strona mogła coś kupić druga musi chcieć to sprzedać i to po
> cenie zaproponowanej przez tą pierwszą.[/color]

Z artykułu nie wynika, jaka jest zaproponowana cena (dodajmy: cena
zaproponowana przez obie strony) i jak się ma do cen ziemi w pobliżu.
Ba, nie wiemy nawet czy przystąpiono do negocjacji.
Wiemy tylko, że urzędnicy - mając ustawę pozwalającą im na
wywłaszczenie także bez zgody właściciela - sp*.* sprawę a teraz chcą
użyć siły.

--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski

> Użytkownik "jerzu"
[ciach]
[color=blue]
> Miasto się nie poddaje:
> "Urzędnicy chcą siłą przejąć działkę, która blokuje budowę węzła
> Łopuszańska. Dziś zapadnie decyzja w tej sprawie - zapowiedziała w
> poranku "Witaj Warszawo" rzeczniczka wojewody. Możliwe, że będzie
> trzeba też przeprojektować węzeł."
> [url]http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1620877,wiadomosc.html[/url]
> Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński[/color]

No i bedzie tragedia. Za niedlugo kolejna kampania wyborcza i bufetowa
nie bedzie mogal sie pochwalic: Wybudowalam wezel Lopuszanska. Nic
to. Wazne ze bedzie mogla powiedziec: Wybudowalam stadion.
AM
P.S.Swoja droga to czy wszystkie kobiety bedace u wladzy maja taki
sam stosunek do terenu nad jakim sprawuja wladze? O swojej pracy
wypowiadaja sie jak o np. swojej kuchni. Jak cos juz sie zrobi to taka
kobieta na stanowisku nie powie: Urzdedowi (gmniny, miasta) udalo sie
wybudowac / doporowadzic do konca inwestycje / zorganizowac tylko
czesto mowi to w pierwszej osobie: Wybudowalam / doprowadzilam do
konca / zorganizowalam. Tak wypowiada sie pani Bufetowa, podobnie
mowi nasza pani wojt. To regula w wypowiedziach kobiet na stanowiskach?

[email]bofh@nano.pl[/email] wrote:[color=blue]
> Po pierwsze jak miasto by zaczęło wykupywać działki po cenach takie jak
> proponują właściciele zaczęłyby się inne przekręty. Urzędnik wie, że
> jest projektowana trasa, przez znajomych wykupuje kilka działek na
> trasie. Zarobek 300%. Zresztą żądania podskoczyłyby znacznie, bo jak
> miasto sąsiadowi za działkę o wartości 200 tys. zapłaciło 600 tys, to
> może mi zapłaci 1 mln.[/color]

Zdaję sobie z tego sprawę, ale cóż poradzić? Cena wolności. Zdecydowanym
plusem życia w jakimś miejscu jest to, że możesz sobie kupić ziemię i
mieć pewność, że nikt Cię z niej nie wywali. Drugim wyjściem jest
oczywiście automatyczne wysiedlanie ludzi z terenów pod strategiczne
inwestycje i wypłacanie odszkodowań po cenie rynkowej. Nie byłoby to ani
liberalne ani szczególnie dobre dla jednostki, ale inwestycje by się
robiło od ręki. Kwestia wyboru. Pewnie w Polsce ta druga opcja byłaby
niezła - przynajmniej przejściowo.

Nawiązując do wspomnianych w wątku Chin. Tam w poniedziałek przyjeżdża
do wioski facet i mówi: "W środę ma tu Was nie być. Kto chce - dostanie
tanio mieszkanie na przedmieściach dużego miasta i przerzuci się z roli
do fabryki. Kto nie chce - może sobie sadzić ryż tam albo tam". W środę
w tej wiosce już nikogo nie ma - nie ma nawet chat, bo to kupa
materiału. Czemu ludzie się wynieśli? Bo wiedzą, że w czwartek po tej
wiosce przejadą buldożery i będzie po sprawie :)

pozdrawiam,
Kosu

Grejon pisze:
[color=blue]
> Żeby jedna strona mogła coś kupić druga musi chcieć to sprzedać i to po
> cenie zaproponowanej przez tą pierwszą.[/color]

Ciekawe czy ktos kiedys wpadnie na to, ze drozej kupiona dzialka daje
oszednosci w postaci szybszego wykonania zamierzonej inwestycji. Car
Rosji jakos byl to w stanie zrozumiec. I kiedy wlasnie w tym rejonie
Wloch budowano droge fortowa wlasciele gruntow dostawali na tyle godziwe
stawki, ze nie mieli wiekszych oporow przed sprzedaza gruntow.
Obecnie dzialki wycenia sie wedlug realnej wartosci danego miejsca,
ktore z oczywistych powodow jest znacznie mniej warte niz jaka kolwiek
inna dzialka w poblizu. W efekcie sprzedajacy jest mocno stratny na
takiej transakcji.

Krzysztof

[email]bofh@nano.pl[/email] pisze:
[color=blue]
> Zresztą żądania podskoczyłyby znacznie, bo jak
> miasto sąsiadowi za działkę o wartości 200 tys. zapłaciło 600 tys, to
> może mi zapłaci 1 mln.[/color]

Nie wszyscy sa az tak pazerni. Ale nikt nie chce byc stratny. Przy
obecnym sposobie wyceniania sprzedajacy nie ma szansy kupic nowej
dzialki i zbudowac nowego domu.

Krzysztof

On 24 Wrz, 17:06, "b...@nano.pl" <b...@nano.pl> wrote:
[color=blue]
> Po pierwsze jak miasto by zaczęło wykupywać działki po cenach takie jak
> proponują właściciele zaczęłyby się inne przekręty. Urzędnik wie, że
> jest projektowana trasa, przez znajomych wykupuje kilka działek na
> trasie. Zarobek 300%. Zresztą żądania podskoczyłyby znacznie, bo jak
> miasto sąsiadowi za działkę o wartości 200 tys. zapłaciło 600tys, to
> może mi zapłaci 1 mln.[/color]

Każdy może się dowiedzieć, gdzie będzie szła trasa. Wystarczy wgminie
zajrzeć do mapek.

> Użytkownik "Krzysztof Olszak"[color=blue][color=green]
> > Żeby jedna strona mogła coś kupić druga musi chcieć to sprzedać i to po
> > cenie zaproponowanej przez tą pierwszą.[/color][/color]
[color=blue]
> Ciekawe czy ktos kiedys wpadnie na to, ze drozej kupiona dzialka daje
> oszednosci w postaci szybszego wykonania zamierzonej inwestycji. Car
> Rosji jakos byl to w stanie zrozumiec. I kiedy wlasnie w tym rejonie
> Wloch budowano droge fortowa wlasciele gruntow dostawali na tyle godziwe
> stawki, ze nie mieli wiekszych oporow przed sprzedaza gruntow.
> Obecnie dzialki wycenia sie wedlug realnej wartosci danego miejsca,
> ktore z oczywistych powodow jest znacznie mniej warte niz jaka kolwiek
> inna dzialka w poblizu. W efekcie sprzedajacy jest mocno stratny na
> takiej transakcji.
> Krzysztof[/color]

A kto by sie taka (jego) strata przejmowal? Wywlaszcyc, zaplacic za malo
u juz. Trzeba pokazac ze wladza ma zawsze racje. Socjalizm (komunizm?)
wiecznie zywy.
AM.

> Użytkownik "Krzysztof Olszak"[color=blue][color=green]
> > Zresztą żądania podskoczyłyby znacznie, bo jak
> > miasto sąsiadowi za działkę o wartości 200 tys. zapłaciło 600 tys, to
> > może mi zapłaci 1 mln.[/color][/color]
[color=blue]
> Nie wszyscy sa az tak pazerni. Ale nikt nie chce byc stratny. Przy
> obecnym sposobie wyceniania sprzedajacy nie ma szansy kupic nowej
> dzialki i zbudowac nowego domu.
> Krzysztof[/color]

No coz. Socjalistycznej wladzy takie roterki jednostki nie interesuja. Licza
sie masy i to co mozna dla nich zrobic. Bo czym jest krzywda jednostki
wobec dobrobytu dla mas?
To co napisales to jest wlasnie najgorsza strona obecnego ustroju. Ktos
przychodzi i mowi: Ta dzialka z zabuowaniem warta jest ... zlotych. Ze
co? Ze malo? A kogo to obchodzi. Albo bierzesz tyle ile proponuemy albo
cie i tak wywalszczymy. A gdzie dalsze problemy takiego wlasciciela?
Poszukiwanie nowej dzialki, zalatwianie formalnosci w tym pozwolenia na
budowe, czas i pieniadze jakie trzeba przeznaczyc na "odtworzenie"
tego co sie posiadalo. Za to nie nalezy sie zadna rekompensata? No niestety
nie. Z jednostka nit sie nie liczy.
AM

>> Pytania "czy nie mogli przejąć jej zgodnie z prawem?" pominę, ale[color=blue][color=green]
>> zadami inne: czy miasto nie może po prostu kupić tej działki?[/color]
>
> Żeby jedna strona mogła coś kupić druga musi chcieć to sprzedać i to po cenie
> zaproponowanej przez tą pierwszą.[/color]

Wprowadzić podatek katastralny. Wartość działki określa właściciel. Działkę, z
mocy prawa, może kupić każdy płacąc tyle na ile wycenił właściciel - określając
wartość katastralną.

PL

Kosu pisze:
[color=blue]
> Nawiązując do wspomnianych w wątku Chin. Tam w poniedziałek przyjeżdża
> do wioski facet i mówi: "W środę ma tu Was nie być. Kto chce - dostanie
> tanio mieszkanie na przedmieściach dużego miasta i przerzuci się z roli
> do fabryki. Kto nie chce - może sobie sadzić ryż tam albo tam". W środę
> w tej wiosce już nikogo nie ma - nie ma nawet chat, bo to kupa
> materiału. Czemu ludzie się wynieśli? Bo wiedzą, że w czwartek po tej
> wiosce przejadą buldożery i będzie po sprawie :)[/color]

A moze czas najwyzszy by ktos przejrzał na oczy i popatrzyl jak robia to
inni? [url]http://klubylewicy.com/index.php/nowoci/ile-zaplacimy-za-euro-2012[/url]
Mam wrazenie, ze gdyby pisowszcziki zostali u wladzy pociagneliby E2012
przy pomocy Chinczykow, bo kiedys, kiedys, Jarek z pewna doza
niesmialosci marudzil cos na ten temat. Zreszta nie wazne kto u wladzy
bo jak widac, kazda wladza i ta z lewa i ta z prawa chce sie nachapac
kosztem podatnika. W watku gadamy sobie jak to dzialka blokuje budowe w
Warszawie a ile takich dzialek jest na trasach przyszlych autostrad? Dam
reke uciac, ze handel takimi dzialkami kwitnie jak kwiatki po deszczu.

Stad pewnie te kalkulacje 200 mln zeta za 1km ;)

--
jedrus

Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
[url]http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/[/url]

jedrus wrote:
[color=blue]
> Mam wrazenie, ze gdyby pisowszcziki zostali u wladzy pociagneliby
> E2012 przy pomocy Chinczykow, bo kiedys, kiedys, Jarek z pewna doza
> niesmialosci marudzil cos na ten temat.[/color]

Mam wrażenie, że ktoś ci naopowiadał bajek. Chińskie konsorcja aktualnie
uczestniczą w wielu dużych przetargach w Polsce i najczęściej odpadają z
uwagi na zbyt wysokie ceny jakie proponują. O ile pamiętam uczestniczyli w
przetargu na stadion Legii i metro.
yamma

yamma pisze:
[color=blue]
> Mam wrażenie, że ktoś ci naopowiadał bajek. Chińskie konsorcja aktualnie
> uczestniczą w wielu dużych przetargach w Polsce i najczęściej odpadają z
> uwagi na zbyt wysokie ceny jakie proponują. O ile pamiętam uczestniczyli
> w przetargu na stadion Legii i metro.[/color]

Byc moze tak jest teraz ale jeszcze czas jakis temu odpadali bo albo
ktos na czas nie przetlumaczyl ichnich robaczkow, albo te robaczki nie
byly przetlumaczone tak jak trzeba albo trzeba bylo do Chin po brakujace
kwity..... i takie tam inne "albo". ;) W koncu endriu od lepperow i inni
z pis po cos tam regularnie smigali na koszt podatnika ;)

--
jedrus

Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
[url]http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/[/url]

yamma wrote:[color=blue]
> Mam wrażenie, że ktoś ci naopowiadał bajek. Chińskie konsorcja aktualnie
> uczestniczą w wielu dużych przetargach w Polsce i najczęściej odpadają z
> uwagi na zbyt wysokie ceny jakie proponują. O ile pamiętam uczestniczyli
> w przetargu na stadion Legii i metro.[/color]

To Chińczycy nie wygrali (prowadzili w) przetargu na jakiś fragment
metra? Wydawało mi się, że coś czytałem na ten temat.

Rzeczywiście jest tak, że azjatyckie firmy nie radzą sobie w państwowych
konkursach. I nie sądzę, aby był to problem uprzedzeń (przynajmniej mam
taką nadzieję).
Za to chińskie firmy na prywatnych budowach to coraz częstszy widok. I
naprawdę miło się patrzy, jak oni pracują. Obok mojego osiedla (przy
Drawskiej) właśnie budują blok mieszkalny. Pracuje ich tam stosunkowo
mało, a budynek - jak na inwestycję na uboczu, mało priorytetową i
raczej nie pilną w obecnym okresie - rośnie bardzo szybko. Chińczycy
mieszkają w plastikowym baraku 200m dalej i są naprawdę świetnie
zorganizowani.

pozdrawiam,
Kosu

Kosu pisze:[color=blue]
> yamma wrote:[color=green]
>> Mam wrażenie, że ktoś ci naopowiadał bajek. Chińskie konsorcja
>> aktualnie uczestniczą w wielu dużych przetargach w Polsce i
>> najczęściej odpadają z uwagi na zbyt wysokie ceny jakie proponują. O
>> ile pamiętam uczestniczyli w przetargu na stadion Legii i metro.[/color]
>
> To Chińczycy nie wygrali (prowadzili w) przetargu na jakiś fragment
> metra? Wydawało mi się, że coś czytałem na ten temat.
>
> Rzeczywiście jest tak, że azjatyckie firmy nie radzą sobie w państwowych
> konkursach. I nie sądzę, aby był to problem uprzedzeń (przynajmniej mam
> taką nadzieję).[/color]

Zapewne polskie firmy lepiej wiedzą jaką i komu dać łapówkę.

[color=blue]
> Za to chińskie firmy na prywatnych budowach to coraz częstszy widok. I
> naprawdę miło się patrzy, jak oni pracują. Obok mojego osiedla (przy
> Drawskiej) właśnie budują blok mieszkalny. Pracuje ich tam stosunkowo
> mało, a budynek - jak na inwestycję na uboczu, mało priorytetową i
> raczej nie pilną w obecnym okresie - rośnie bardzo szybko. Chińczycy
> mieszkają w plastikowym baraku 200m dalej i są naprawdę świetnie
> zorganizowani.[/color]

I to najlepszy dowód, że firmy chińskie są lepsze. A że nie wygrywają
przetargów? Cóż, kto nie posmaruje, ten nie jedzie.

--
Liwiusz

Liwiusz wrote:[color=blue]
> Kosu pisze:[color=green]
>> yamma wrote:[color=darkred]
>>> Mam wrażenie, że ktoś ci naopowiadał bajek. Chińskie konsorcja
>>> aktualnie uczestniczą w wielu dużych przetargach w Polsce i
>>> najczęściej odpadają z uwagi na zbyt wysokie ceny jakie proponują. O
>>> ile pamiętam uczestniczyli w przetargu na stadion Legii i metro.[/color]
>>
>> To Chińczycy nie wygrali (prowadzili w) przetargu na jakiś fragment
>> metra? Wydawało mi się, że coś czytałem na ten temat.
>>
>> Rzeczywiście jest tak, że azjatyckie firmy nie radzą sobie w
>> państwowych konkursach. I nie sądzę, aby był to problem uprzedzeń
>> (przynajmniej mam taką nadzieję).[/color]
>
> Zapewne polskie firmy lepiej wiedzą jaką i komu dać łapówkę.
>
>[color=green]
>> Za to chińskie firmy na prywatnych budowach to coraz częstszy widok. I
>> naprawdę miło się patrzy, jak oni pracują. Obok mojego osiedla (przy
>> Drawskiej) właśnie budują blok mieszkalny. Pracuje ich tam stosunkowo
>> mało, a budynek - jak na inwestycję na uboczu, mało priorytetową i
>> raczej nie pilną w obecnym okresie - rośnie bardzo szybko. Chińczycy
>> mieszkają w plastikowym baraku 200m dalej i są naprawdę świetnie
>> zorganizowani.[/color]
>
>
> I to najlepszy dowód, że firmy chińskie są lepsze. A że nie wygrywają
> przetargów? Cóż, kto nie posmaruje, ten nie jedzie.
>[/color]

Chińczycy mają taką samą wprawę w łapówkach jak miejscowi, a może
większą, tradycja sięga czasu najazdu Mongołów w XVII w.

wer

Liwiusz wrote:[color=blue]
> Zapewne polskie firmy lepiej wiedzą jaką i komu dać łapówkę.[/color]

Nie jestem aż takim zwolennikiem teorii, że nie da się niczego załatwić
bez koperty. Myślę, że problemem jest biurokracja. Chińczycy dopiero
wchodzą do Polski - może nie łapią się jeszcze w realiach polskiego
kapitalizmu ;) Rzeczywiście słyszałem, że pojawiały się na początku
problemy z tłumaczeniem dokumentacji itp.

Zupełnie inną kwestią jest to, że zagraniczne firmy mogą lepiej wyceniać
przetargi. Muszą też brać pod uwagę możliwe zmiany kursów (złotówka jest
niestety bardzo niestabilna).

pozdrawiam,
Kosu

[email]bofh@nano.pl[/email] pisze:

[color=blue]
> Chińczycy mają taką samą wprawę w łapówkach jak miejscowi, a może
> większą, tradycja sięga czasu najazdu Mongołów w XVII w.[/color]

Czyli z faktu, że Polacy dobrze dają łapówki w Polsce, wyciągasz
wniosek, że tak samo dobrze by im szło, gdyby przyszło im prowadzić
biznes w Chinach?

--
Liwiusz

Kosu pisze:[color=blue]
> Liwiusz wrote:[color=green]
>> Zapewne polskie firmy lepiej wiedzą jaką i komu dać łapówkę.[/color]
>
> Nie jestem aż takim zwolennikiem teorii, że nie da się niczego załatwić
> bez koperty. Myślę, że problemem jest biurokracja. Chińczycy dopiero
> wchodzą do Polski - może nie łapią się jeszcze w realiach polskiego
> kapitalizmu ;) Rzeczywiście słyszałem, że pojawiały się na początku[/color]

Polski kapitalizm? W porównaniu z Chińskim? heheh :) To my im buty
czyścić musimy i się uczyć, niestety.
[color=blue]
> niestety bardzo niestabilna).[/color]

Ma to też swoje zalety, dzięki temu przechodzimy kryzys nadzwyczaj
łagodnie.

--
Liwiusz

Liwiusz wrote:[color=blue]
> [email]bofh@nano.pl[/email] pisze:
>
>[color=green]
>> Chińczycy mają taką samą wprawę w łapówkach jak miejscowi, a może
>> większą, tradycja sięga czasu najazdu Mongołów w XVII w.[/color]
>
>
> Czyli z faktu, że Polacy dobrze dają łapówki w Polsce, wyciągasz
> wniosek, że tak samo dobrze by im szło, gdyby przyszło im prowadzić
> biznes w Chinach?
>[/color]

Ja odpieram zarzut, że Chińczycy nie potrafią smarować. Potrafią i to
dobrze. W końcu tyle lat żyją pod okupacją, mongolską, japońską,
komunistyczną.

wer

A screaming came across the sky, when jedrus wrote:
[color=blue]
> No i w taki oto sposob, 1km drogi szybkiego ruchu kosztuje 200 mln zeta
> i to jak dobrze pojdzie. Tysiac kilomentrow jakie miano wybodowac na
> E2012[/color]

Po pierwsze, prawie tysiąc autostrad i ekspresowych to jest już w budowie w
tej chwili; gdy podpiszą umowy na mazowiecki odcinek A2, to tysiąc
przebijemy.

Po drugie, 91 km A2 ma kosztować łącznie 3 mld zł wg złożonych ofert.
Dzielenie zrób sobie sam.

Jarek
--
[url]http://agnus.jogger.pl[/url]

A screaming came across the sky, when yamma wrote:
[color=blue]
> Mam wrażenie, że ktoś ci naopowiadał bajek. Chińskie konsorcja aktualnie
> uczestniczą w wielu dużych przetargach w Polsce i najczęściej odpadają z
> uwagi na zbyt wysokie ceny jakie proponują. O ile pamiętam uczestniczyli w
> przetargu na stadion Legii i metro.[/color]

Mają budować dwa kawałki A2.

Z Legii odpadli, ale startowali w konsorcjum z polskim Polnordem (tak a
propos wiedzy o wręczaniu łapówek).

Z metra odpadli, bo w przetargu ocenianym ceną dali cenę o 400 mln zł
wyższą.

Jarek
--
[url]http://agnus.jogger.pl[/url]

<bofh@nano.pl> wrote ...
[color=blue]
> Chińczycy mają taką samą wprawę w łapówkach
> jak miejscowi, a może większą, tradycja sięga czasu
> najazdu Mongołów w XVII w.
>[/color]
Naprawdę sądzisz, że Chińczycy byli tacy zapóźnieni, a Mongołowie
opóźnieni?
Najazd Mongołów był kilka wieków wcześnij niz napisałeś, a korupcje
Chińczycy wymyślili ze dwa tysiące lat wcześniej niż Rzymianie o niej
pomyśleli! :)
A.
P.S. Npo offense, mylić się to ludzka rzecz! :)

Aaron wrote:[color=blue]
> Najazd Mongołów był kilka wieków wcześnij niz napisałeś, a korupcje
> Chińczycy wymyślili ze dwa tysiące lat wcześniej niż Rzymianie o niej
> pomyśleli! :)[/color]

Chińczycy w ogóle wiele rzeczy wymyślili zanim Europa o nich pomyślała.
Poza demokracją ;)

pozdrawiam,
Kosu

Aaron pisze:
[color=blue]
> Naprawdę sądzisz, że Chińczycy byli tacy zapóźnieni, a Mongołowie
> opóźnieni?
> Najazd Mongołów był kilka wieków wcześnij niz napisałeś, a korupcje
> Chińczycy wymyślili ze dwa tysiące lat wcześniej niż Rzymianie o niej
> pomyśleli! :)[/color]

Nie wymyslili a nauczyli sie od polnagich mieszkajacych na drzewach
dorzecza Wisly ;)

--
jedrus

Myślenie to ciężka i na koszt podatnika praca.
[url]http://mokotow.btx.pl/content/view/137/1/1/1/[/url]


Użytkownik "Hades" <waruga@vp.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:h9g9dd$5j1$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue][color=green]
>> Użytkownik "jerzu"[/color]
> [ciach]
>[color=green]
>> Miasto się nie poddaje:
>> "Urzędnicy chcą siłą przejąć działkę, która blokuje budowę węzła
>> Łopuszańska. Dziś zapadnie decyzja w tej sprawie - zapowiedziała w
>> poranku "Witaj Warszawo" rzeczniczka wojewody. Możliwe, że będzie
>> trzeba też przeprojektować węzeł."
>> [url]http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1620877,wiadomosc.html[/url]
>> Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński[/color]
>
> No i bedzie tragedia. Za niedlugo kolejna kampania wyborcza i bufetowa
> nie bedzie mogal sie pochwalic: Wybudowalam wezel Lopuszanska. Nic
> to. Wazne ze bedzie mogla powiedziec: Wybudowalam stadion.
> AM
> P.S.Swoja droga to czy wszystkie kobiety bedace u wladzy maja taki
> sam stosunek do terenu nad jakim sprawuja wladze? O swojej pracy
> wypowiadaja sie jak o np. swojej kuchni. Jak cos juz sie zrobi to taka
> kobieta na stanowisku nie powie: Urzdedowi (gmniny, miasta) udalo sie
> wybudowac / doporowadzic do konca inwestycje / zorganizowac tylko
> czesto mowi to w pierwszej osobie: Wybudowalam / doprowadzilam do
> konca / zorganizowalam. Tak wypowiada sie pani Bufetowa, podobnie
> mowi nasza pani wojt. To regula w wypowiedziach kobiet na stanowiskach?
>[/color]

Zmień płytę.

> Użytkownik "Skrypëk"
[ciach]
[color=blue]
> Zmień płytę.[/color]

Spusc wode i umyj rece.
AM


Użytkownik "Kosu" <kosu@kosu.pl> napisał w wiadomości
news:h9g11l$iof$2@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Grejon wrote:[color=green]
>> Żeby jedna strona mogła coś kupić druga musi chcieć to sprzedać i to po
>> cenie zaproponowanej przez tą pierwszą.[/color]
>
> I nie wiem czy Miastu wolno, ale nawet jeśli, to raczej nie będzie chciało
> zapłacić np 3-krotnej wartości faktycznej i szybko załatwić sprawę. (...)[/color]
[color=blue]
>[/color]

No popatrz, a taki mędrzec z bożej łaski, czyli masti twierdzi w
sasiednim watku (broniąc złodziejstwa przy sprzedaży DT Centrum i
"przedsiębiorców" z pewnego małego ciepłego kraiku), ze nie ma "wartości
faktycznej" , że każda rzecz warta jest tylko tyle , ile chcą za nia
zapłacić i że jeśli nawet chcą tylko 1 zł zapłacic to koniecznie trzeba
sprzedawać.
;-))

p47


Użytkownik "Hades" <waruga@vp.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:h9nu58$4lg$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue][color=green]
>> Użytkownik "Skrypëk"[/color]
> [ciach]
>[color=green]
>> Zmień płytę.[/color]
>
> Spusc wode[/color]

Nie będę pozbawiał cię posiłku.

p47 wrote:[color=blue]
> No popatrz, a taki mędrzec z bożej łaski, czyli masti twierdzi w
> sasiednim watku (broniąc złodziejstwa przy sprzedaży DT Centrum i
> "przedsiębiorców" z pewnego małego ciepłego kraiku), ze nie ma "wartości
> faktycznej" , że każda rzecz warta jest tylko tyle , ile chcą za nia
> zapłacić i że jeśli nawet chcą tylko 1 zł zapłacic to koniecznie trzeba
> sprzedawać.
> ;-))[/color]

Przez "wartość faktyczną" chodziło mi o wartość ziemi dla przeciętnego
człowieka czy firmy prywatnej. Każde dobro wycenia się w ten sposób. Dla
nich istotne jest położenie czy infrastruktura - rozpatrują wartość
raczej lokalnie. Dla dużej inwestycji (jak droga) nie jest istotne czy
ziemia jest blisko centrum, ma wodę i gaz. I czy klientom / mieszkańcom
będzie pasowała ta okolica. Dla budującego drogę ziemia jest warta tyle,
ile kosztowałyby go opóźnienia i zmiany planów. Najczęściej wielokrotnie
więcej. Ale jeśli sprzedajesz komuś działkę na wsi, to nie mówisz "ona
jest warta 20 tys. zł, ale ja chcę 3 mln, bo gdyby kiedyś państwo
budowało tu autostradę, to mógłbym tyle zażądać". Lokalnie to jest
trochę inna "wartość" i trochę inaczej trzeba na to patrzeć.

Oczywiście te wszystkie wartości się jakoś łączą w jedną całość
(kapitalizm działa), jeśli bierzemy pod uwagę głębsze mechanizmy
(statystyka, teoria gier - ekonomiści zajmują się takimi rzeczami).

pozdrawiam,
Kosu

Dnia Thu, 24 Sep 2009 16:08:23 +0200, jerzu napisał(a):
[color=blue]
> "Urzędnicy chcą siłą przejąć działkę, która blokuje budowę węzła
> Łopuszańska. Dziś zapadnie decyzja w tej sprawie - zapowiedziała w
> poranku "Witaj Warszawo" rzeczniczka wojewody. Możliwe, że będzie
> trzeba też przeprojektować węzeł."[/color]

A nie mozna bylo tego zalatwic od razu? Jak by nie wyrazila zgody, albo
chciala za duzo, to nalezalo to uwzglednic w projekcie i co najwyzej babka
by sie smakiem obeszla.

--
Pozdrawiam,
e-Shrek

Dnia Thu, 24 Sep 2009 21:02:02 +0200, Piotr Lipski napisał(a):
[color=blue]
> Wprowadzić podatek katastralny. Wartość działki określa właściciel. Działkę, z
> mocy prawa, może kupić każdy płacąc tyle na ile wycenił właściciel - określając
> wartość katastralną.[/color]

Geniusz, po prostu geniusz.

--
Pozdrawiam,
e-Shrek

> Użytkownik "Skrypëk"[color=blue][color=green]
> > [ciach][/color][/color]
[color=blue][color=green][color=darkred]
> >> Zmień płytę.[/color][/color][/color]
[color=blue][color=green]
> > Spusc wode[/color][/color]
[color=blue]
> Nie będę pozbawiał cię posiłku.[/color]

Ty kurewska prymitywna mendo. Trzeba byc wyjatkowym kutasem
zeby komus napisac zeby jadlo gowno. Jak jednak widac i takie cos
zamiekszkuje to miastao.
AM

>> Wprowadzić podatek katastralny. Wartość działki określa właściciel. Działkę,[color=blue][color=green]
>> z
>> mocy prawa, może kupić każdy płacąc tyle na ile wycenił właściciel -
>> określając
>> wartość katastralną.[/color]
>
> Geniusz, po prostu geniusz.[/color]

Rozumiem, że nie podoba się? Dlaczego?

PL


Użytkownik "Hades" <waruga@vp.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:h9q9ak$2uf$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue][color=green]
>> Użytkownik "Skrypëk"[color=darkred]
>> > [ciach][/color][/color]
>[color=green][color=darkred]
>> >> Zmień płytę.[/color][/color]
>[color=green][color=darkred]
>> > Spusc wode[/color][/color]
>[color=green]
>> Nie będę pozbawiał cię posiłku.[/color]
>
> Ty kurewska prymitywna mendo. Trzeba byc wyjatkowym kutasem
> zeby komus napisac zeby jadlo gowno. Jak jednak widac i takie cos
> zamiekszkuje to miastao.[/color]

No co za ciota. PO co zgrywasz politycznego trolla jak nie masz do tego
POtrzebnych jaj? Na psp tudzież ściepie byś kwadransa nie przeżył, to się
tutaj POpisujesz fajtłaPO?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates