ďťż
konkurs Płomyczka z 1959 - poszukuję uczestników !!!
ďťż
Start
takie tam...
 
Był sobie raz konkurs...

Było sobie pismo dla dzieci... nazywało się "Płomyczek". W roku 1959
ogłoszono konkurs - "świat za wiele, wiele lat". Przyszło mnóstwo listów,
rysunków. Redakcja "Płomyczka" uznała, że warto uwiecznić ten konkurs i
wydano książkę "Przygody z tej i nie z tej ziemi". To już teraz biały kruk, a
dzieci, które pisały swoje historie, dawno dorosły. Poszukuję tych dzieci,
żeby opowiedziały, czy ich historie się spełniły, żeby porównały świat
dziecięcych marzeń z tym, w którym dorosły i żyją obecnie.

Zadanie jest bardzo trudne, ponieważ dzieci z tamtych lat to przeważnie
ludzie już starsi, prawdopodobnie mający szczątkowy kontakt z komputerami.
Używam najbardziej nowoczesnego medium, żeby spełniły się niektóre marzenia
ówczesnych dzieci - może w ten sposób zostaną znalezione. Liczę na rodziny,
które znają te historie, bo każda z nich ma pewnie na regale egzemplarz
książki, o której napisałam. Nie dajcie im zaginąć bez śladu. To może być
fascynująca przygoda, podróż w czasie. Jeśli lubicie fantastykę, pomóżcie...

Kontakt: norrstrilia(at)gmail.com

--




Użytkownik " Norstrilia" <norstrilia.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:ggj00k$sc9$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Był sobie raz konkurs...
>
> Było sobie pismo dla dzieci... nazywało się "Płomyczek". W roku 1959[/color]
(..)

Ok, fajno, tylko jaki to ma związek z Warszawą?
Jakiś konkretny, czy raczej "mój wujek był przejazdem w Warszawie i
widział tramwaje"?

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

Sempiterna pisze:
[color=blue][color=green]
>> Było sobie pismo dla dzieci... nazywało się "Płomyczek". W roku 1959[/color]
> (..)
>
> Ok, fajno, tylko jaki to ma związek z Warszawą?
> Jakiś konkretny, czy raczej "mój wujek był przejazdem w Warszawie i
> widział tramwaje"?[/color]

Ja bym poprzestal na "ok, fajno" a ten zwiazek z w-wa darowalbym sobie.
Akurat ten watek przeczytalem bo "cos w nim jest". Co prawda nie lapalem
sie nawet na "Swierszczyk" ale jestem ciekaw kto dorzuci swoje 3gr. w
watku ad. marzen z dziecinstwa. Skoro juz przy marzeniach jestem, to
niech moje 3gr. dotycza pozniejszego okresu a konkretnie "podejsc" pod
kupno wymarzonego telewizora kolorowego. Te kolejki spoleczne, listy w
zeszytach..... ;) Ad. marzen o miescie przyszlosci jak i o samej
przyszlosci dziecka moze tez cos wyczytam?

--
jedrus

"Listopad z Nowym Teatrem" [url]http://mokotow.btx.pl/content/view/73/48/[/url]
Jezeli wiesz o Mokotowie cos czego inni nie wiedza, koniecznie podziel
sie tym na [url]http://www.mokotow.btx.pl[/url]


Użytkownik "jedrus" <andrzej.lukawski@nospam.btx.pl> napisał w
wiadomości news:ggje3o$r92$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Sempiterna pisze:
>[color=green][color=darkred]
>>> Było sobie pismo dla dzieci... nazywało się "Płomyczek". W roku 1959[/color]
>> (..)
>>
>> Ok, fajno, tylko jaki to ma związek z Warszawą?
>> Jakiś konkretny, czy raczej "mój wujek był przejazdem w Warszawie i
>> widział tramwaje"?[/color]
>
> Ja bym poprzestal na "ok, fajno" a ten zwiazek z w-wa darowalbym
> sobie.[/color]

I dlatego nie opierdzieliłem, a jedynie spytałem...
[color=blue]
> Akurat ten watek przeczytalem bo "cos w nim jest". Co prawda nie
> lapalem sie nawet na "Swierszczyk" ale jestem ciekaw kto dorzuci swoje
> 3gr. w[/color]

Mnie trafił i Świerszczyk, i Płomyczek, i Płomyk... (czytał ktoś powieść
w odcinkach o gościu imieniem Krzysztof, wynalazł dziwną płytę, która
odpowiednio zasilona prądem robiła rzeczy z dziedziny SF... Tyle z
Płomyka pamiętam...)
Trzeba dbać o historię, ale wiesz, jakby się wszędzie o tym wrzucało, to
nawet anioł straci cierpliwość.
[color=blue]
> watku ad. marzen z dziecinstwa. Skoro juz przy marzeniach jestem, to
> niech moje 3gr. dotycza pozniejszego okresu a konkretnie "podejsc" pod
> kupno wymarzonego telewizora kolorowego. Te kolejki spoleczne, listy w[/color]

Październik '78, wyselekcjonowany egzemplarz Rubina, wyjjątkowo dobrej,
jak na ten sprzęt jakości, choć i tak dwa razy w trakcie gwarancji się
spsuł.
Kosztował 22 tysiące ówczesnych złotych.
[color=blue]
> zeszytach..... ;) Ad. marzen o miescie przyszlosci jak i o samej
> przyszlosci dziecka moze tez cos wyczytam?[/color]

A kto wie?

Wracając do tematu... W powodzi tematów o mentalności "mój wujek szedł
Marszałkowską i się spierdział" - "po co o tym piszesz" - "bo to było w
Warszawie", trudno wyłowić temat, nad którym mimo ogólności warto sie
pochylić, wspomnieć coś... To trochę tak - wobec nawału cygaństwa (tej
złej części, bo są też Cyganie będący 100 % OK), żebractwa, menelstwa,
trudno wyłowić osobę, która naprawdę potrzebuje pomocy i której naprawdę
warto zrobić w sklepie jakiś zakup na własny koszt, np. bułkę, mleko,
porcję wędliny... Dlatego wobec wątpliwości wobec inicjatora tematu nie
ochrzaniłem go, chcąc najpierw rzecz wyjaśnić... bo może się myliłem (a
wtedy uznam błąd i odszczekam) i temat jest naprawdę godzien uwagi i
poruszenia, mimo, że bezpośrednio i wyłącznie, nie maca się o
Warszawę...?

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]



Sempiterna pisze:
[color=blue][color=green]
>> Akurat ten watek przeczytalem bo "cos w nim jest". Co prawda nie
>> lapalem sie nawet na "Swierszczyk" ale jestem ciekaw kto dorzuci swoje
>> 3gr. w[/color]
>
> Mnie trafił i Świerszczyk, i Płomyczek, i Płomyk... (czytał ktoś powieść
> w odcinkach o gościu imieniem Krzysztof, wynalazł dziwną płytę, która
> odpowiednio zasilona prądem robiła rzeczy z dziedziny SF... Tyle z
> Płomyka pamiętam...)
> Trzeba dbać o historię, ale wiesz, jakby się wszędzie o tym wrzucało, to
> nawet anioł straci cierpliwość.[/color]

Aniol.... nnnno tak ale mialem na mysli raczej to co ostalo sie z
dzieciecych marzenalbo na ile marzenia z lat dzieciecych zmienily sie.
Zakladam ze chyba nikt nie planowal "marzyl" o tym co nam rzeczywistosc
serwuje. Draze to nie bez kozery, bo "wczorajsze" dzieciaki dzis funduja
nam betonowe place i bunkry pozbawiajac ostatnich oaz/pasow zieleni.
Przeciez to "wczorajsze" dzieciaki nie maja patentu na rozwiazanie
wspolczesnych problemow miasta jak np. komunikacja, transport,
oczyszczanie......
[color=blue][color=green]
>> watku ad. marzen z dziecinstwa. Skoro juz przy marzeniach jestem, to
>> niech moje 3gr. dotycza pozniejszego okresu a konkretnie "podejsc" pod
>> kupno wymarzonego telewizora kolorowego. Te kolejki spoleczne, listy w[/color][/color]
[color=blue]
> Październik '78, wyselekcjonowany egzemplarz Rubina, wyjjątkowo dobrej,
> jak na ten sprzęt jakości, choć i tak dwa razy w trakcie gwarancji się
> spsuł. Kosztował 22 tysiące ówczesnych złotych.[/color]

O to, to, to... i kij ze go psuje robili, wazne ze byl, stal i stanowil
dume z posiadania za taaaaaaaka cene ze o kolejkowych wrazeniach nie
wspomne ;)
[color=blue][color=green]
>> zeszytach..... ;) Ad. marzen o miescie przyszlosci jak i o samej
>> przyszlosci dziecka moze tez cos wyczytam?[/color]
>
> A kto wie?
>
> Wracając do tematu... W powodzi tematów o mentalności "mój wujek szedł
> Marszałkowską i się spierdział" - "po co o tym piszesz" - "bo to było w
> Warszawie", trudno wyłowić temat, nad którym mimo ogólności warto sie
> pochylić, wspomnieć coś... To trochę tak - wobec nawału cygaństwa (tej
> złej części, bo są też Cyganie będący 100 % OK), żebractwa, menelstwa,
> trudno wyłowić osobę, która naprawdę potrzebuje pomocy i której naprawdę
> warto zrobić w sklepie jakiś zakup na własny koszt, np. bułkę, mleko,
> porcję wędliny... Dlatego wobec wątpliwości wobec inicjatora tematu nie
> ochrzaniłem go, chcąc najpierw rzecz wyjaśnić... bo może się myliłem (a
> wtedy uznam błąd i odszczekam) i temat jest naprawdę godzien uwagi i
> poruszenia, mimo, że bezpośrednio i wyłącznie, nie maca się o Warszawę...?[/color]

Troche w tym racji jest ale (to moje zdanie) lepiej oddac sie takiej
pisaninie niz cedzic spam z olejami lnianymi, plastrami, rurkami,
kabelkami ...... i inne pierdoly "pracowitych inaczej". Mam wrazenie,
ba, jestem pewien, ze autor polecial z watkiem w dobrej intencji i
wierze i ze miesci sie to w tematyce grupy.
"Grupa bedzie poswiecona rozmowom o Warszawie. Znajda tu miejsce
informacje praktycze (imprezy, wydarzenia kulturalne, sportowe), tu
bedzie mozna zadawac pytania dotyczace tego miasta (kiedy skonczy sie
remont mostu X, gdzie jest pomnik Y, do kiedy czynna jest wystawa Z), tu
bedzie mozna rowniez podyskutowac o historii, snuc rozwazania o
przyszlosci, ponarzekac, itd."

I ta "terazniejsza przyszlosc" mnie troche kreci ale o tym juz wyzej
pisalem. ;)

--
jedrus

"Listopad z Nowym Teatrem" [url]http://mokotow.btx.pl/content/view/73/48/[/url]
Jezeli wiesz o Mokotowie cos czego inni nie wiedza, koniecznie podziel
sie tym na [url]http://www.mokotow.btx.pl[/url]

Użytkownik " Norstrilia" <norstrilia.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ggj00k$sc9$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
>
> Zadanie jest bardzo trudne, ponieważ dzieci z tamtych lat to przeważnie
> ludzie już starsi,[/color]

55 latkowie to ludzie starsi? Niejeden by ci chętnie w mordę dał za taką
zniewagę. I zdziwiłbyś się szczawiku ilu z nich posługuje się komputerem w
życiu codziennym i pracy zawodowej.
Tak, tak - 55 letni 'dziadkowie' nadal jeszcze mają czelność pracować.

Pozwalam ci łaskawie odszczekać.

--
SQLwysyn
sqlwysyn.blog.onet.pl


Użytkownik " Norstrilia" <norstrilia.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ggj00k$sc9$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Był sobie raz konkurs...
>
> Było sobie pismo dla dzieci... nazywało się "Płomyczek". W roku 1959
> ogłoszono konkurs - "świat za wiele, wiele lat". Przyszło mnóstwo listów,
> rysunków. Redakcja "Płomyczka" uznała, że warto uwiecznić ten konkurs i
> wydano książkę "Przygody z tej i nie z tej ziemi". To już teraz biały
> kruk, a
> dzieci, które pisały swoje historie, dawno dorosły. Poszukuję tych dzieci,
> żeby opowiedziały, czy ich historie się spełniły, żeby porównały świat
> dziecięcych marzeń z tym, w którym dorosły i żyją obecnie.
>
> Zadanie jest bardzo trudne, ponieważ dzieci z tamtych lat to przeważnie
> ludzie już starsi, prawdopodobnie mający szczątkowy kontakt z komputerami.
> Używam najbardziej nowoczesnego medium, żeby spełniły się niektóre
> marzenia
> ówczesnych dzieci - może w ten sposób zostaną znalezione. Liczę na
> rodziny,
> które znają te historie, bo każda z nich ma pewnie na regale egzemplarz
> książki, o której napisałam. Nie dajcie im zaginąć bez śladu. To może być
> fascynująca przygoda, podróż w czasie. Jeśli lubicie fantastykę,
> pomóżcie...
>[/color]

Książka fajna. Większość opublikowanych marzeń zakładała, że wszyscy będą
poruszać się helikopterami i ruchomymi chodnikami. Były smaczki typu ktoś
marzył o samochodzie bo w domu nas nawet na rower nie stać.

Jeszcze ciekawiej byłoby dotrzeć do pracowników redakcji i dowiedzieć się
ile marzeń, wiadomo z grubsza jakich, ocenzurowano i do ksiązki nie trafiły.


Użytkownik "jedrus" <andrzej.lukawski@nospam.btx.pl> napisał w
wiadomości news:ggjirq$a62$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Sempiterna pisze:
>[color=green][color=darkred]
>>> Akurat ten watek przeczytalem bo "cos w nim jest". Co prawda nie
>>> lapalem sie nawet na "Swierszczyk" ale jestem ciekaw kto dorzuci
>>> swoje 3gr. w[/color]
>>
>> Mnie trafił i Świerszczyk, i Płomyczek, i Płomyk... (czytał ktoś
>> powieść w odcinkach o gościu imieniem Krzysztof, wynalazł dziwną
>> płytę, która odpowiednio zasilona prądem robiła rzeczy z dziedziny
>> SF... Tyle z Płomyka pamiętam...)
>> Trzeba dbać o historię, ale wiesz, jakby się wszędzie o tym wrzucało,
>> to nawet anioł straci cierpliwość.[/color]
>
> Aniol.... nnnno tak ale mialem na mysli raczej to co ostalo sie z
> dzieciecych marzenalbo na ile marzenia z lat dzieciecych zmienily sie.[/color]

No tak... choć to bardziej może temat na pl.sci.psychologia, albo
pl.soc.dzieci(.starsze)?
[color=blue]
> Zakladam ze chyba nikt nie planowal "marzyl" o tym co nam
> rzeczywistosc[/color]

A i tak zwykle rzeczywistość odbiegała od wyobrażeń, zwykle in-minus...
Czytałem... chyba w którymś Młodym Techniku z roku 195x (chyba x=7, albo
8), wizję, jak będzie wyglądać życie w roku 1975... Panie, jakby dziś te
wizje u nas wprowadzić w Polsce, to Amerykanie posrali by się z
zazdrości...
[color=blue]
> serwuje. Draze to nie bez kozery, bo "wczorajsze" dzieciaki dzis
> funduja nam betonowe place i bunkry pozbawiajac ostatnich oaz/pasow
> zieleni.[/color]

Krótkowzroczność. Życie pokaże, że to był ruch w złą stronę.
[color=blue]
> Przeciez to "wczorajsze" dzieciaki nie maja patentu na rozwiazanie
> wspolczesnych problemow miasta jak np. komunikacja, transport,
> oczyszczanie......[/color]

Ale wiesz... potrafią przyjechać skądś do Wa-wy i już rządzić, jak ma
wyglądać nasza stolica. Weźmy pod uwagę, kto i jak uchwalał ustawę
Warszawską z 1994 roku... Czy ktokolwiek zapytał się mieszkańców o
zdanie? A najbardziej za nowym planem pyskowali (symboliczni) Zdzichu
Lutownica z Parzęczewa i Jasiek Pukawka z inszego Grójca. Go.ście,
którzy Warszawę na własne oczy zobaczyli nieraz dopiero po wyborze na
posła. Długo się z tego nie pozbieramy. Podobnie z wojewodztwami... ale
to temat na inny raz i grupę.
[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
>>> watku ad. marzen z dziecinstwa. Skoro juz przy marzeniach jestem, to
>>> niech moje 3gr. dotycza pozniejszego okresu a konkretnie "podejsc"
>>> pod kupno wymarzonego telewizora kolorowego. Te kolejki spoleczne,
>>> listy w[/color][/color]
>[color=green]
>> Październik '78, wyselekcjonowany egzemplarz Rubina, wyjjątkowo
>> dobrej, jak na ten sprzęt jakości, choć i tak dwa razy w trakcie
>> gwarancji się spsuł. Kosztował 22 tysiące ówczesnych złotych.[/color]
>
> O to, to, to... i kij ze go psuje robili, wazne ze byl, stal i
> stanowil[/color]

Może to zależało od tego, czy monter składający podzespoly chlapnął
sobie, czy jest trzeźwy, czy zżera go kac? :)
[color=blue]
> dume z posiadania za taaaaaaaka cene ze o kolejkowych wrazeniach nie
> wspomne ;)[/color]

No, panie nawet chyba taka piosenka, zdaje mi sie Perfectu była -
"Kolorowy Telewizor" :)
[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
>>> zeszytach..... ;) Ad. marzen o miescie przyszlosci jak i o samej
>>> przyszlosci dziecka moze tez cos wyczytam?[/color]
>>
>> A kto wie?
>>
>> Wracając do tematu... W powodzi tematów o mentalności "mój wujek
>> szedł Marszałkowską i się spierdział" - "po co o tym piszesz" - "bo
>> to było w Warszawie", trudno wyłowić temat, nad którym mimo ogólności
>> warto sie pochylić, wspomnieć coś... To trochę tak - wobec nawału
>> cygaństwa (tej złej części, bo są też Cyganie będący 100 % OK),
>> żebractwa, menelstwa, trudno wyłowić osobę, która naprawdę potrzebuje
>> pomocy i której naprawdę warto zrobić w sklepie jakiś zakup na własny
>> koszt, np. bułkę, mleko, porcję wędliny... Dlatego wobec wątpliwości
>> wobec inicjatora tematu nie ochrzaniłem go, chcąc najpierw rzecz
>> wyjaśnić... bo może się myliłem (a wtedy uznam błąd i odszczekam) i
>> temat jest naprawdę godzien uwagi i poruszenia, mimo, że bezpośrednio
>> i wyłącznie, nie maca się o Warszawę...?[/color]
>
> Troche w tym racji jest ale (to moje zdanie) lepiej oddac sie takiej
> pisaninie niz cedzic spam z olejami lnianymi, plastrami, rurkami,[/color]

No tak... póki to nie jest "zalew wodny", to można się "popluskać w tej
wodzie".
[color=blue]
> kabelkami ...... i inne pierdoly "pracowitych inaczej". Mam wrazenie,
> ba, jestem pewien, ze autor polecial z watkiem w dobrej intencji i
> wierze i ze miesci sie to w tematyce grupy.[/color]

Jeśli tak, to jak obiecałem - odszczekam.
[color=blue]
> "Grupa bedzie poswiecona rozmowom o Warszawie. Znajda tu miejsce
> informacje praktycze (imprezy, wydarzenia kulturalne, sportowe), tu
> bedzie mozna zadawac pytania dotyczace tego miasta (kiedy skonczy sie
> remont mostu X, gdzie jest pomnik Y, do kiedy czynna jest wystawa Z),
> tu bedzie mozna rowniez podyskutowac o historii, snuc rozwazania o
> przyszlosci, ponarzekac, itd."[/color]

"Słuchajcie ludzie, mam swietne buty, tanio, zarobisz 5000 zeta w
tydzień!" :P :)
[color=blue]
>
> I ta "terazniejsza przyszlosc" mnie troche kreci ale o tym juz wyzej
> pisalem. ;)[/color]

No, jeśli intencje były dobre - to odpuszczam :)

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

Dnia 26.11.2008, o godzinie 19.09.01, na pl.regionalne.warszawa,
SQLwysyn napisał(a):
[color=blue][color=green]
>> Zadanie jest bardzo trudne, ponieważ dzieci z tamtych lat to przeważnie
>> ludzie już starsi,[/color]
> 55 latkowie to ludzie starsi?[/color]

Nie, to ludzie absolutnie nie starci, bo 40-latkowie to nastolatki, a
30-latkowie dzieci. O 20-latkach nie piszę, bo to ten... no...
szczawiki, albo i gorsze coś! Ale ten świat się zmienia!
Poza tym bliżej im do 60 a nie 55 a pewnie co niektórzy to i ponad 60
mają. No ale to też młodzież.
[color=blue]
> Niejeden by ci chętnie w mordę dał za taką
> zniewagę.[/color]

Jaką zniewagę? 55 lat to człowiek starszy. Młody już nie jest. I nie ma
co się obrażać. Trzeba być dumnym ze starości, wieku, doświadczenia.
Unikanie naprawdę neutralnych sformułowań sprawi, że to co było
neutralne stanie się pejoratywne.
[color=blue]
> I zdziwiłbyś się szczawiku ilu z nich posługuje się komputerem w
> życiu codziennym i pracy zawodowej.[/color]

Przecież to się nie gryzie z wiekiem. Mimo to średni wiek użytkownika
internetu przemawia przeciwko Tobie. Jest mniej więcej w połowie tych 55
lat.
[color=blue]
> Tak, tak - 55 letni 'dziadkowie' nadal jeszcze mają czelność pracować.[/color]

I wszyscy przy komputerze i wszyscy korzystają z internetu i wszyscy
siedzą na forach czy w usenecie. ;>
Może te naście % to rzeczywiście nie szczątkowy kontakt z komputerami,
ale ciężko to nazwać normą (i ciekawe jak ten kontakt rzeczywiście
wygląda, bo praca to jednak co innego niż rozrywka czy hobby). To się na
szczęście będzie zmieniało, ale na razie to 60-latków przy komputerach
(nie w pracy) to w porównaniu do szczawików ze świecą szukać. Poza tym
jeżeli chodzi o korzystanie z internetu (bo z samego komputera to się o
poszukiwaniach nie dowiedzą) to to będzie wyglądać jeszcze gorzej. A
najśmieszniejsze w statystykach jest to, że regularne korzystanie z
internetu to już sprawdzenie poczty raz w tygodniu.
[color=blue]
> Pozwalam ci łaskawie odszczekać.[/color]

LOL. Od tej politycznej poprawności to się ludziom w dupach
poprzewracało.

O... Coś tam znalazłem. Tylko nie płacz:
[url]http://www.stat.gov.pl/gus/45_4293_PLK_HTML.htm[/url] i niech ci starsi nadal
pracują na to, żeby ten kontakt z komputerami nie był taki szczątkowy.
:P ;)

No dobra... program mi się zainstalował, to masz dużo czasu, żeby sobie
z tym co napisałem popolemizować.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

[color=blue]
> wydano książkę "Przygody z tej i nie z tej ziemi". To już teraz biały
> kruk, a[/color]

Powinienem miec te ksiazke. Fajna byla, wiele razy ja czytalem.
Ciekawe, czy jest gdzies w necie.

pozdrawiam
pluton

Norstrilia <norstrilia.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):
[color=blue]
> Był sobie raz konkurs...
>
> Było sobie pismo dla dzieci... nazywało się "Płomyczek". W roku 1959
> ogłoszono konkurs - "świat za wiele, wiele lat". Przyszło mnóstwo listów,
> rysunków. Redakcja "Płomyczka" uznała, że warto uwiecznić ten konkurs i
> wydano książkę "Przygody z tej i nie z tej ziemi".
>[/color]
Myślałam, że dokładnie napisałam, kogo szukam i dlaczego.

Dlaczego ta właśnie grupa?
Ponieważ jest najliczniejsza, a trochę znam dane
statystyczne i podejrzewam, że wiele osób z tego
konkursu, w roku 1959 rozsianych po całej Polsce,
zmieniło miejsce pobytu i mieszka teraz w Warszawie.
Te osoby, albo ich dzieci.

Niestety na razie nie ma żadnych konkretów, choć
dyskusję przeczytałam z zainteresowaniem, bo jest
dla mnie, krakowianki z dziada pradziada :) bardzo
pouczająca. Wypowiedzi pozwolę sobie zachować, nie
tylko na pamiątkę.

Norstrilia.

--

Habeck Colibretto <habeck@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):

(cut)

Śmiałam się serdecznie. Miło było czytać.
Ten, który mi wymyślał od szczawików,
zdziwił by się, wiedząc, w jakim jestem
wieku. I od kiedy zajmuję się komputerami.

To oczywiście nie zmienia niczego, co napisałeś
o pewnej grupie wiekowej zasuwającej po sieci :)
ale też niczego, oprócz mojego zdrowego śmiechu,
nie wnosi do tematu. A jest nim poszukiwanie kontaktu.

Pozdrawiam, Norstrilia.

--

Przemek V <miatamad@poczta.onet.naszaojczyzna> napisał(a):
[color=blue]
> Jeszcze ciekawiej byłoby dotrzeć do pracowników redakcji i dowiedzieć się
> ile marzeń, wiadomo z grubsza jakich, ocenzurowano i do ksiązki nie[/color]
trafiły.[color=blue]
>[/color]
Interesująca sugestia, ale nie wiem, czy się uda dowiedzieć.
Mimo to postaram się zrobić, co będzie możliwe. Dziękuję.

Pozdrawiam, Norstrilia.

--


Użytkownik " norstrilia" <norstrilia@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w
wiadomości news:ggn7ll$cq9$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Dlaczego ta właśnie grupa?
> Ponieważ jest najliczniejsza, a trochę znam dane
> statystyczne i podejrzewam, że wiele osób z tego
> konkursu, w roku 1959 rozsianych po całej Polsce,
> zmieniło miejsce pobytu i mieszka teraz w Warszawie.
> Te osoby, albo ich dzieci.[/color]

Myślę, że lepiej by było odebrane, gdybyś na początku wspomniała o takim
powiązaiu z Warszawą.
Statystyka... Jest kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka :)))
Czyli na szczęście intencje tym razem okazały się dobre.... Sama jednak
wiesz, że w (ostatnio zelżałej) powodzi ankiet i innych spamów, czy
postów "moja ciocia zgubiła dwa złote - czemu o tym piszesz? - Bo to
było w Warszawie" trudno wyselekcjonować temat godzien uwagi...
[color=blue]
> Niestety na razie nie ma żadnych konkretów, choć
> dyskusję przeczytałam z zainteresowaniem, bo jest
> dla mnie, krakowianki z dziada pradziada :) bardzo[/color]

Mój śp Ojciec był z Krakowa :)
[color=blue]
> pouczająca. Wypowiedzi pozwolę sobie zachować, nie
> tylko na pamiątkę.[/color]

Na stronce, czy w postaci drukowanek książki? :)

--
D4
Oddaj krew (nie tylko) dla Filipa... (każda grupa)
[url]http://krew.gourl.org[/url]
oraz wesprzyj jego leczenie i rehabilitację
[url]http://filip.gourl.org[/url]

Dnia 27.11.2008, o godzinie 23.46.04, na pl.regionalne.warszawa,
norstrilia napisał(a):
[color=blue]
> Habeck Colibretto <habeck@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
>
> (cut)
>
> Śmiałam się serdecznie. Miło było czytać.
> Ten, który mi wymyślał od szczawików,
> zdziwił by się, wiedząc, w jakim jestem
> wieku. I od kiedy zajmuję się komputerami.
>
> To oczywiście nie zmienia niczego, co napisałeś
> o pewnej grupie wiekowej zasuwającej po sieci :)
> ale też niczego, oprócz mojego zdrowego śmiechu,
> nie wnosi do tematu. A jest nim poszukiwanie kontaktu.[/color]

Niestety w dzisiejszych czasach na słowa trzeba szczególnie uważać. A bo
to się ten obrazi, albo tamten... W przypadku formułowania próśb
uważanie na słowa się opłaca (to prztyczek w Twoim kierunku), bo więcej
osób odpowie (skoro mniej tych obrażonych). W innych przypadkach warto
podyskutować.
Ja przyjąłem, że nie chodzi Ci o komputery, ale o dostęp do internetu -
ale to była moja dobra wola. SQLwysynowi zabrakło. Możliwe, że jak będę
miał 55 lat to też będę taki wyczulony i będę widział sugestie tam gdzie
ich nie ma... człowiek wszak się zmienia. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Sempiterna <rzopa@amorki.pl> napisał(a):
[color=blue]
>
> Użytkownik " norstrilia" <norstrilia@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w
> wiadomości news:ggn7ll$cq9$1@inews.gazeta.pl...[color=green]
> > Dlaczego ta właśnie grupa?
> > Ponieważ jest najliczniejsza, a trochę znam dane
> > statystyczne i podejrzewam, że wiele osób z tego
> > konkursu, w roku 1959 rozsianych po całej Polsce,
> > zmieniło miejsce pobytu i mieszka teraz w Warszawie.
> > Te osoby, albo ich dzieci.[/color]
>
> Myślę, że lepiej by było odebrane, gdybyś na początku wspomniała o takim
> powiązaiu z Warszawą.
>[/color]
Myślałam, że to będzie dla wszystkich jasne, ale widocznie
tylko moje myśli poszły tą drogą... książkę już dostałam i wiem,
że nie mam szans bez internetu, ale szukałam też przez
"naszą klasę" i oczywiście!!!! tadam, tadam!!! ponieważ
wszyscy się tam zapisali !!! szczególnie osoby, które teraz
mają właśnie około 55 - 65 lat !!! łatwo mi było odszukać
poszczególne osoby.

(żartowałam)

Niestety śladu po nich nie ma. Co było do przewidzenia.
Może ktoś przynajmniej wpadnie na pomysł, jak zdobyć
te kontakty?

A teraz historia trochę niesamowita: książkę, o której
pisałam, miałam kiedyś w biblioteczce, ale znikła podczas
przeprowadzki rodziców, jakiś czas temu. Ponieważ do tej
pracy potrzebny był mi jeden egzemplarz, a w bibliotekach
krakowskich nie wiedzieć czemu, tego nie ma... poszukałam
w sieci. W antykwariacie. Dziś dostałam przesyłkę, a w niej
książkę, która dziwnie przypominała tę moją. Na tytułowej
stronie znalazłam swój exlibris, pieczątkę sprzed lat.
Tym bardziej teraz chcę odnaleźć tych ludzi :) Zwłaszcza,
że mogę sobie przeczytać, o czym pisali (są listy od
dzieci 7-8 letnich ale także od 15-latków).
[color=blue]
> Statystyka... Jest kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka :)))
> Czyli na szczęście intencje tym razem okazały się dobre.... Sama jednak
> wiesz, że w (ostatnio zelżałej) powodzi ankiet i innych spamów, czy
> postów "moja ciocia zgubiła dwa złote - czemu o tym piszesz? - Bo to
> było w Warszawie" trudno wyselekcjonować temat godzien uwagi...
>[/color]
Nie jestem tutaj dla przyjemności czytania newsów (jak sugerują
słowa "temat godzien uwagi"), tylko po to, żeby poszukać konkretów.
Nie można od razu zakładać, że ktoś spamuje, choć moją informację
można wziąć za spam, bo wysłałam ją na wszystkie regionalne grupy.
Jeśli ktoś uważa, że jest lepsze miejsce na takie ogłoszenie,
niech mi podpowie. Chętnie tam pójdę.
[color=blue]
> Mój śp Ojciec był z Krakowa :)
>[/color]
Ale w takim razie, wyjeżdżając do Warszawy, stałeś się
"elementem napływowym" :) o ile tam mieszkasz.
[color=blue][color=green]
> > pouczająca. Wypowiedzi pozwolę sobie zachować, nie
> > tylko na pamiątkę.[/color]
>
> Na stronce, czy w postaci drukowanek książki? :)
>[/color]
Na _stronie_ a nie stronce. Chyba nigdy nie zrobiłeś
własnej, jeśli tak o nich piszesz :) A w kwestii
pamięci - to mam wrażenie, że tylko słowa drukowane
mają szansę przetrwać.

PS.
Jeśli jesteś zainteresowany, możesz się przyłączyć...

--

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates