Witajcie!
Z niepokojem obserwuję od jakiegoś czasu monitoring krakowskiego powietrza i z niepokojem stwierdzam, że nic nie zmienia się na lepsze. Wciąż oddychamy truciznami i właściwie na palcach można policzyć dni w roku kiedy powietrze jest naprawdę czyste. I nie świadczy to wówczas o małym zanieczyszczeniu, a jedynie o silnym wietrze, który oczyszcza miasto.
Nie będę się rozwodził nad sprawami oczywistymi, ale ponieważ w ostatnich dniach wystąpiło wyjątkowo wysokie stężenie PM10, (do czego nie trzeba było nawet monitoringu, gdyż smog był widoczny gołym okiem), zadaję sobie i władzom pytanie: co odpowiednie służby zrobiły aby ten smog zmniejszyć. Jestem ciekaw ile w dniach 30-31 grudnia 2008 zostało wystawionych mandatów za spalanie w domowych piecach butelek plastikowych i innych trujących materiałów, których spalanie jest niedozwolone.
Czy ktoś ma dostęp do takich informacji lub wie gdzie można się po takie informacje zwrócić?
Jeżeli są pewne normy, które notorycznie są w Krakowie przekraczane (w szczególności PM10 - pył zawieszony), to życzyłbym sobie, aby miasto nie ograniczało się jedynie do komunikatów o stanach alarmowych, ale podejmowało działania doraźne, jak choćby nagłe ograniczanie transportu drogowego. Powiecie: paraliż miasta? Być może, ale uważam, że w sytuacjach alarmowych należy szukać rozwiązań drastycznych. Miasto Kraków, dla nas wszystkich, powinno dbać o jakość życia w mieście, a niestety skażenie powietrza to jeden z głównych czynników świadczących o jakości życia. Na nic zdadzą się promocje miasta, inwestycje, nowe ronda, kolejne obchody rocznicowe, bo widząc tę czapę pyłu nad Krakowem, to na miejscu wielu zagranicznych gości zawróciłbym stąd tuż po wylądowaniu w Balicach...
Czy znacie Państwo nazwę i telefon do służb miejskich lub wojewódzkich, które są odpowiedzialne za sprawdzanie toksyczności dymów z prywatnych domów? Znam kilka adresów na swojej codziennej drodze do pracy, gdzie palone przez mieszkańców substancje są wyczuwalne nawet wewnątrz autobusu. Zdecydowanie chcę podać te adresy, aby zostały skontrolowane przez odpowiednie służby miejskie.
Pozdrawiam, Łoś.
Dla zainteresowanych podaję linka do aktualnych danych nt. pyłu zawieszonego PM10: [url]http://213.17.128.227/iseo/aktualne_parametr.php?parametr=24[/url]
To są wartości ze stacji monitoringowych, m.in. tej przy Alejach. Dodam, że norma wynosi 50 ?g/m3
Pozdrawiam, Łoś.
Dla zainteresowanych podaję linka do aktualnych danych nt. pyłu zawieszonego PM10: [url]http://213.17.128.227/iseo/aktualne_parametr.php?parametr=24[/url]
To są wartości ze stacji monitoringowych, m.in. tej przy Alejach. Dodam, że norma wynosi 50 ?g/m3
Pozdrawiam, Łoś.
"Władze" (ale nie wszystkie - uczciwie mówiąc) to mają la hacienda za miastem i tam jeżdżą się wentylować; więc zapewne mają smoga w głębokim; co prowadzi do pewnej sugestii, żeby iść ich śladem ;)
pzdr, scby
"Władze" (ale nie wszystkie - uczciwie mówiąc) to mają la hacienda za miastem i tam jeżdżą się wentylować; więc zapewne mają smoga w głębokim; co prowadzi do pewnej sugestii, żeby iść ich śladem ;)
pzdr, scby
przyznac sie kto spala butelki plastikowe w domu heh :)
przyznac sie kto spala butelki plastikowe w domu heh :)
[color=blue] > Z niepokojem obserwuję od jakiegoś czasu monitoring krakowskiego powietrza > i > z niepokojem stwierdzam, że nic nie zmienia się na lepsze. Wciąż oddychamy > truciznami i właściwie na palcach można policzyć dni w roku kiedy > powietrze jest naprawdę czyste.[/color]
rozwiązania są dwa, przestać obserwować monitoring lub się wyprowadzić, o jednego stresa będziesz miał mniej, brat
[color=blue] > Z niepokojem obserwuję od jakiegoś czasu monitoring krakowskiego powietrza > i > z niepokojem stwierdzam, że nic nie zmienia się na lepsze. Wciąż oddychamy > truciznami i właściwie na palcach można policzyć dni w roku kiedy > powietrze jest naprawdę czyste.[/color]
rozwiązania są dwa, przestać obserwować monitoring lub się wyprowadzić, o jednego stresa będziesz miał mniej, brat
Łoś wrote:[color=blue] > Witajcie! > > Z niepokojem obserwuję od jakiegoś czasu monitoring krakowskiego > powietrza i z niepokojem stwierdzam, że nic nie zmienia się na > lepsze. Wciąż oddychamy truciznami i właściwie na palcach można > policzyć dni w roku kiedy powietrze jest naprawdę czyste. I nie > świadczy to wówczas o małym zanieczyszczeniu, a jedynie o silnym > wietrze, który oczyszcza miasto. > Nie będę się rozwodził nad sprawami oczywistymi, ale ponieważ w > ostatnich dniach wystąpiło wyjątkowo wysokie stężenie PM10, (do czego > nie trzeba było nawet monitoringu, gdyż smog był widoczny gołym > okiem), zadaję sobie i władzom pytanie: co odpowiednie służby zrobiły > aby ten smog zmniejszyć. Jestem ciekaw ile w dniach 30-31 grudnia > 2008 zostało wystawionych mandatów za spalanie w domowych piecach > butelek plastikowych i innych trujących materiałów, których spalanie > jest niedozwolone.[/color]
cóż jeśłi państwo likwiduje niską emisję na papierze to takie są efekty.
Ludzie na potęgę instalują kotły na paliowo stałe i smród sie niesie po okolicach. Nam jest naprawdę potrzebna polityka proekologiczna z prawdziwego zdarzenia a nie pier... w bambus uprawiane przez polityków.
Łoś wrote:[color=blue] > Witajcie! > > Z niepokojem obserwuję od jakiegoś czasu monitoring krakowskiego > powietrza i z niepokojem stwierdzam, że nic nie zmienia się na > lepsze. Wciąż oddychamy truciznami i właściwie na palcach można > policzyć dni w roku kiedy powietrze jest naprawdę czyste. I nie > świadczy to wówczas o małym zanieczyszczeniu, a jedynie o silnym > wietrze, który oczyszcza miasto. > Nie będę się rozwodził nad sprawami oczywistymi, ale ponieważ w > ostatnich dniach wystąpiło wyjątkowo wysokie stężenie PM10, (do czego > nie trzeba było nawet monitoringu, gdyż smog był widoczny gołym > okiem), zadaję sobie i władzom pytanie: co odpowiednie służby zrobiły > aby ten smog zmniejszyć. Jestem ciekaw ile w dniach 30-31 grudnia > 2008 zostało wystawionych mandatów za spalanie w domowych piecach > butelek plastikowych i innych trujących materiałów, których spalanie > jest niedozwolone.[/color]
cóż jeśłi państwo likwiduje niską emisję na papierze to takie są efekty.
Ludzie na potęgę instalują kotły na paliowo stałe i smród sie niesie po okolicach. Nam jest naprawdę potrzebna polityka proekologiczna z prawdziwego zdarzenia a nie pier... w bambus uprawiane przez polityków.
scooby wrote:[color=blue] > "Władze" (ale nie wszystkie - uczciwie mówiąc) to mają la hacienda za > miastem i tam jeżdżą się wentylować; więc zapewne mają smoga w > głębokim; co prowadzi do pewnej sugestii, żeby iść ich śladem ;)[/color]
jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. Bo co drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd drogie.
scooby wrote:[color=blue] > "Władze" (ale nie wszystkie - uczciwie mówiąc) to mają la hacienda za > miastem i tam jeżdżą się wentylować; więc zapewne mają smoga w > głębokim; co prowadzi do pewnej sugestii, żeby iść ich śladem ;)[/color]
jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. Bo co drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd drogie.
Użytkownik "Łoś" <brak@nospam.pl> napisał w wiadomości news:gk2u2l$dj$1@news3.onet...[color=blue] > > Dla zainteresowanych podaję linka do aktualnych danych nt. pyłu > zawieszonego PM10: > [url]http://213.17.128.227/iseo/aktualne_parametr.php?parametr=24[/url] > > To są wartości ze stacji monitoringowych, m.in. tej przy Alejach. > Dodam, że norma wynosi 50 ?g/m3 > > > Pozdrawiam, > Łoś.[/color]
Mizerne pocieszenie, że Nowy Sącz ma dwa razy większe zanieczyszczenie. A tak na marginesie smog chyba jalepiej jest widoczny z Kopca Kościuszki?
pzdr., R.G.
Użytkownik "Łoś" <brak@nospam.pl> napisał w wiadomości news:gk2u2l$dj$1@news3.onet...[color=blue] > > Dla zainteresowanych podaję linka do aktualnych danych nt. pyłu > zawieszonego PM10: > [url]http://213.17.128.227/iseo/aktualne_parametr.php?parametr=24[/url] > > To są wartości ze stacji monitoringowych, m.in. tej przy Alejach. > Dodam, że norma wynosi 50 ?g/m3 > > > Pozdrawiam, > Łoś.[/color]
Mizerne pocieszenie, że Nowy Sącz ma dwa razy większe zanieczyszczenie. A tak na marginesie smog chyba jalepiej jest widoczny z Kopca Kościuszki?
pzdr., R.G.
Kraków chyba przespał pewien okres. W wielu innych miastach były programy wsparcia finansowego mieszkańcow, którzy modernizowali ogrzewanie na bardziej ekologiczne (np piec kaflowy->gaz, albo lokalna kotłownia->MPEC). W Krakowie też coś takiego było? Nawet jak ktoś nie pali butelkami tylko węglem, jest to zwykle węgiel tani i niskiej jakości, który dużo smrodzi. Ograniczanie ruchu samochodowego to raczej zbyt drastyczne rozwiązanie, tragedii nie ma . Potrzeba wieloletniego programu modernizacji ogrzewania.
pozdr Tomek
Kraków chyba przespał pewien okres. W wielu innych miastach były programy wsparcia finansowego mieszkańcow, którzy modernizowali ogrzewanie na bardziej ekologiczne (np piec kaflowy->gaz, albo lokalna kotłownia->MPEC). W Krakowie też coś takiego było? Nawet jak ktoś nie pali butelkami tylko węglem, jest to zwykle węgiel tani i niskiej jakości, który dużo smrodzi. Ograniczanie ruchu samochodowego to raczej zbyt drastyczne rozwiązanie, tragedii nie ma . Potrzeba wieloletniego programu modernizacji ogrzewania.
pozdr Tomek
Tomek <ble@fuj.pl> wrote in news:yui5e7g3oq1y$.sj0jlesyckg8.dlg@40tude.net:[color=blue] > W wielu innych miastach były > programy wsparcia finansowego mieszkańcow, którzy modernizowali > ogrzewanie na bardziej ekologiczne (np piec kaflowy->gaz, albo lokalna > kotłownia->MPEC). W Krakowie też cos takiego było?[/color] Bylo. I chyba na tyle dawno, ze juz sie tego nie pamieta... a takze na tyle dawno, ze bylo to wtedy postrzegane jako dziwny pomysl wladz miasta i kto by sie przejmowal - teraz przynajmniej od czasu do czasu ktos mowi o ekologii, wtedy ta moda byla nam totalnie obca :)
Tomek <ble@fuj.pl> wrote in news:yui5e7g3oq1y$.sj0jlesyckg8.dlg@40tude.net:[color=blue] > W wielu innych miastach były > programy wsparcia finansowego mieszkańcow, którzy modernizowali > ogrzewanie na bardziej ekologiczne (np piec kaflowy->gaz, albo lokalna > kotłownia->MPEC). W Krakowie też cos takiego było?[/color] Bylo. I chyba na tyle dawno, ze juz sie tego nie pamieta... a takze na tyle dawno, ze bylo to wtedy postrzegane jako dziwny pomysl wladz miasta i kto by sie przejmowal - teraz przynajmniej od czasu do czasu ktos mowi o ekologii, wtedy ta moda byla nam totalnie obca :)
Łoś pisze:[color=blue] > Dla zainteresowanych podaję linka do aktualnych danych nt. pyłu zawieszonego > PM10: > [url]http://213.17.128.227/iseo/aktualne_parametr.php?parametr=24[/url] > > To są wartości ze stacji monitoringowych, m.in. tej przy Alejach. > Dodam, że norma wynosi 50 ?g/m3 > > > Pozdrawiam, > Łoś. > >[/color] dodam od siebie ze nie jest mozliwe uzyskanie stezen pm10 na poziomie dopuszczalnym zwlaszcza w zimie w dzielnicach: stare podgorze, kazimierz, itp. poniewaz 90% mieszkancow opala kamienice weglem, a co za tym idzie zapylenie jest ogromne, prosze zwrocic uwage na zakopane i nowy targ gdzie rowniez monitoruje sie zanieczyszczenie powietrza, najlepiej widac to po pyle czyli pm10 to wlasnie wegiel i koks, oraz oczywiscie wszelkiego rodzaju szmaty, gumiaki i inne smieci ktore sie spala, swego czasu na krupowkach byla tablica wyswietlajaca zanieczyszczenie powietza w zkopanem, ktora wioś krakow utrzymywal, niestety ze wzledu na wyniki ktore byly prezentowane zostala zlikwidowana poniewaz wladze zapokanego nie zgodzily sie na dofinansowanie projektu :) , bo powietrze jest tam bardziej zanieczyszczone niz w krakowie pod kominem w hucie. Niestety gorale rowniez pala czym popadnie i predko sie to nie zmieni.
Łoś pisze:[color=blue] > Dla zainteresowanych podaję linka do aktualnych danych nt. pyłu zawieszonego > PM10: > [url]http://213.17.128.227/iseo/aktualne_parametr.php?parametr=24[/url] > > To są wartości ze stacji monitoringowych, m.in. tej przy Alejach. > Dodam, że norma wynosi 50 ?g/m3 > > > Pozdrawiam, > Łoś. > >[/color] dodam od siebie ze nie jest mozliwe uzyskanie stezen pm10 na poziomie dopuszczalnym zwlaszcza w zimie w dzielnicach: stare podgorze, kazimierz, itp. poniewaz 90% mieszkancow opala kamienice weglem, a co za tym idzie zapylenie jest ogromne, prosze zwrocic uwage na zakopane i nowy targ gdzie rowniez monitoruje sie zanieczyszczenie powietrza, najlepiej widac to po pyle czyli pm10 to wlasnie wegiel i koks, oraz oczywiscie wszelkiego rodzaju szmaty, gumiaki i inne smieci ktore sie spala, swego czasu na krupowkach byla tablica wyswietlajaca zanieczyszczenie powietza w zkopanem, ktora wioś krakow utrzymywal, niestety ze wzledu na wyniki ktore byly prezentowane zostala zlikwidowana poniewaz wladze zapokanego nie zgodzily sie na dofinansowanie projektu :) , bo powietrze jest tam bardziej zanieczyszczone niz w krakowie pod kominem w hucie. Niestety gorale rowniez pala czym popadnie i predko sie to nie zmieni.
On Wed, 7 Jan 2009 21:29:36 +0000 (UTC), Piotr Karocki <pkar@ieee.org> wrote: [color=blue] > Bylo. I chyba na tyle dawno, ze juz sie tego nie pamieta... a takze na >tyle dawno, ze bylo to wtedy postrzegane jako dziwny pomysl wladz miasta i >kto by sie przejmowal - teraz przynajmniej od czasu do czasu ktos mowi o >ekologii, wtedy ta moda byla nam totalnie obca :)[/color]
heh, znam ludzi ktorzy sie dali nabic w butelke przez programy proeko. Dostali jakies lekkie dofinansowanie do piecow gazowych, niektorzy zlikwidowali piece weglowe (przezorniejsi je zostawili). Rok/dwa pozniej ceny gazu solidnie podniesiono i sie okazalo ze albo w chalupie bedzie zimno, albo trzeba kombinowac paliwo stale.
A co do drastycznych ograniczen i sytuacji wyjatkowych to moze by tak doraznie czopowac np 30% kominow. Problem momentalnie zniknie, a przy okazji ludzie zaciesnia wiezi i lepiej sie poznajac. Grzejac sie wspolnie przy koksiaku (jeden na kamienice).
pozdr newrom -- DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-) Kosovo je Srbija! jesli piszesz przez scigacz.pl to masz szanse ze nikt Cie nie przeczyta
On Wed, 7 Jan 2009 21:29:36 +0000 (UTC), Piotr Karocki <pkar@ieee.org> wrote: [color=blue] > Bylo. I chyba na tyle dawno, ze juz sie tego nie pamieta... a takze na >tyle dawno, ze bylo to wtedy postrzegane jako dziwny pomysl wladz miasta i >kto by sie przejmowal - teraz przynajmniej od czasu do czasu ktos mowi o >ekologii, wtedy ta moda byla nam totalnie obca :)[/color]
heh, znam ludzi ktorzy sie dali nabic w butelke przez programy proeko. Dostali jakies lekkie dofinansowanie do piecow gazowych, niektorzy zlikwidowali piece weglowe (przezorniejsi je zostawili). Rok/dwa pozniej ceny gazu solidnie podniesiono i sie okazalo ze albo w chalupie bedzie zimno, albo trzeba kombinowac paliwo stale.
A co do drastycznych ograniczen i sytuacji wyjatkowych to moze by tak doraznie czopowac np 30% kominow. Problem momentalnie zniknie, a przy okazji ludzie zaciesnia wiezi i lepiej sie poznajac. Grzejac sie wspolnie przy koksiaku (jeden na kamienice).
pozdr newrom -- DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-) Kosovo je Srbija! jesli piszesz przez scigacz.pl to masz szanse ze nikt Cie nie przeczyta
Dnia Wed, 7 Jan 2009 21:49:03 +0100, Ryszard G. napisał(a): [color=blue] > Mizerne pocieszenie, że Nowy Sącz ma dwa razy większe zanieczyszczenie. > A tak na marginesie smog chyba jalepiej jest widoczny z Kopca Kościuszki?[/color]
Nie, trzeba pojechac jakies 5-10 km za Wieliczke w strone Gdowa, po lewej widac panorame calego miasta. A w zasadzie to czasem nic nie widac :)
-- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF
Dnia Wed, 7 Jan 2009 21:49:03 +0100, Ryszard G. napisał(a): [color=blue] > Mizerne pocieszenie, że Nowy Sącz ma dwa razy większe zanieczyszczenie. > A tak na marginesie smog chyba jalepiej jest widoczny z Kopca Kościuszki?[/color]
Nie, trzeba pojechac jakies 5-10 km za Wieliczke w strone Gdowa, po lewej widac panorame calego miasta. A w zasadzie to czasem nic nie widac :)
-- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF
Dnia Wed, 7 Jan 2009 21:16:59 +0100, Marek Dyjor napisał(a): [color=blue] > jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. Bo co > drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd drogie.[/color]
A dziwisz sie?
-- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF
Dnia Wed, 7 Jan 2009 21:16:59 +0100, Marek Dyjor napisał(a): [color=blue] > jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. Bo co > drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd drogie.[/color]
A dziwisz sie?
-- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF
"Łoś" <brak@nospam.pl> napisał:[color=blue] > Czy znacie Państwo nazwę i telefon do służb miejskich lub wojewódzkich, > które są odpowiedzialne za sprawdzanie toksyczności dymów z prywatnych > domów? Znam kilka adresów na swojej codziennej drodze do pracy, gdzie palone > przez mieszkańców substancje są wyczuwalne nawet wewnątrz autobusu. > Zdecydowanie chcę podać te adresy, aby zostały skontrolowane przez > odpowiednie służby miejskie.[/color]
Można zacząć od Wydziału Ksztaltowania Srodowiska w UMK, Referat Ochrony Wód, Powietrza, Klimatu Akustycznego: 012-616-8909
Pozdrowienia, Lila
"Łoś" <brak@nospam.pl> napisał:[color=blue] > Czy znacie Państwo nazwę i telefon do służb miejskich lub wojewódzkich, > które są odpowiedzialne za sprawdzanie toksyczności dymów z prywatnych > domów? Znam kilka adresów na swojej codziennej drodze do pracy, gdzie palone > przez mieszkańców substancje są wyczuwalne nawet wewnątrz autobusu. > Zdecydowanie chcę podać te adresy, aby zostały skontrolowane przez > odpowiednie służby miejskie.[/color]
Można zacząć od Wydziału Ksztaltowania Srodowiska w UMK, Referat Ochrony Wód, Powietrza, Klimatu Akustycznego: 012-616-8909
Pozdrowienia, Lila
Łoś pisze:[color=blue] > Z niepokojem obserwuję od jakiegoś czasu monitoring krakowskiego powietrza i > z niepokojem stwierdzam, że nic nie zmienia się na lepsze. Wciąż oddychamy > truciznami[/color]
....i żyjemy. Człowiek jest bardzo odporny na takie rzeczy - wystarczy popatrzyć na palaczy. Żyć ile się da, nie stresować się i nie szukać sensacji - polecam.
-- pozdrawia Adam różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url] /lubię ciszę i spokój; marzę o małym domku pomiędzy cmentarzem, a kostnicą/
Łoś pisze:[color=blue] > Z niepokojem obserwuję od jakiegoś czasu monitoring krakowskiego powietrza i > z niepokojem stwierdzam, że nic nie zmienia się na lepsze. Wciąż oddychamy > truciznami[/color]
....i żyjemy. Człowiek jest bardzo odporny na takie rzeczy - wystarczy popatrzyć na palaczy. Żyć ile się da, nie stresować się i nie szukać sensacji - polecam.
-- pozdrawia Adam różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url] /lubię ciszę i spokój; marzę o małym domku pomiędzy cmentarzem, a kostnicą/
Marek Dyjor pisze: [color=blue] > jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. Bo > co drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd drogie.[/color]
no na takiej tradycyjnej wsi to tak; ale te wszystkie nowe domy, które spotyka się w podmiejskich sypialniach, to raczej na gaz albo uolej;
pzdr, scby
Marek Dyjor pisze: [color=blue] > jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. Bo > co drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd drogie.[/color]
no na takiej tradycyjnej wsi to tak; ale te wszystkie nowe domy, które spotyka się w podmiejskich sypialniach, to raczej na gaz albo uolej;
pzdr, scby
Użytkownik "scooby" <scooby@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gk4eim$4g$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > Marek Dyjor pisze: >[color=green] >> jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. Bo co >> drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd drogie.[/color] > > no na takiej tradycyjnej wsi to tak; > ale te wszystkie nowe domy, które spotyka się w podmiejskich sypialniach, > to raczej na gaz albo uolej;[/color]
Oj, bys sie zdziwil.
-- ml
Użytkownik "scooby" <scooby@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gk4eim$4g$1@inews.gazeta.pl...[color=blue] > Marek Dyjor pisze: >[color=green] >> jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. Bo co >> drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd drogie.[/color] > > no na takiej tradycyjnej wsi to tak; > ale te wszystkie nowe domy, które spotyka się w podmiejskich sypialniach, > to raczej na gaz albo uolej;[/color]
Oj, bys sie zdziwil.
-- ml
> ...i żyjemy.[color=blue] > Człowiek jest bardzo odporny na takie rzeczy - wystarczy popatrzyć na > palaczy. > Żyć ile się da, nie stresować się i nie szukać sensacji - polecam.[/color]
Wiesz, oczywiście że się da!
Ale ja na przykład lubię widzieć _niebieskie_ niebo kiedy dzień jest słoneczny, a także swój cień od tegoż słońca.
A dzień 31 grudnia był rewelacyjnym przykładem na to, że cienia nie było, chociaż chmur też nie było. O kolorze niebieskim to można było tylko pomarzyć, a zapach w powietrzu był taki, że lepiej było nie otwierać okien.
Oczywiście, że możemy się przyzwyczaić, możemy trochę krócej żyć itp. Ale czy to właśnie chcemy zostawić naszym dzieciom?? To zbyt łatwe Janko Muzykancie - nic nie robić. I świetnie sobie z tym radzą wszelkie władze w Polsce, od gminnych po państwowe.
Ale być może MY, obywatele możemy jednak coś zrobić??
Jest jeszcze jedna kwestia, dotarłem do badań przeprowadzonych w Oslo (choć Skandynawia to bodaj najczystsze powietrze w Europie), które wykazały zależność stężenia pyłu zawieszonego od... prędkości i techniki jazdy przez samochody osobowe. I tutaj niestety Polska słabo wypada. Okazuje się bowiem, że energiczna jazda, szybkie ruszanie (chociaż często widać, że właśnie sie zmieniają na czerwone następne światła), doprowadza do szybszego ścierania się opon, a także unoszenia wszelkich zanieczyszczeń leżących na jezdni.
Możemy wymagać od władz lepszego działania, ale dajmy coś od siebie. A płynniejsza i łagodniejsza jazda, obowiązującą 50-ką zupełnie nikomu nie zaszkodzi, a może nawet uratuje niejednego pieszego na przejściu (tak, tak, bo już nawet pasy nie są w Polsce świętością).
Pozdrawiam, Łoś.
> ...i żyjemy.[color=blue] > Człowiek jest bardzo odporny na takie rzeczy - wystarczy popatrzyć na > palaczy. > Żyć ile się da, nie stresować się i nie szukać sensacji - polecam.[/color]
Wiesz, oczywiście że się da!
Ale ja na przykład lubię widzieć _niebieskie_ niebo kiedy dzień jest słoneczny, a także swój cień od tegoż słońca.
A dzień 31 grudnia był rewelacyjnym przykładem na to, że cienia nie było, chociaż chmur też nie było. O kolorze niebieskim to można było tylko pomarzyć, a zapach w powietrzu był taki, że lepiej było nie otwierać okien.
Oczywiście, że możemy się przyzwyczaić, możemy trochę krócej żyć itp. Ale czy to właśnie chcemy zostawić naszym dzieciom?? To zbyt łatwe Janko Muzykancie - nic nie robić. I świetnie sobie z tym radzą wszelkie władze w Polsce, od gminnych po państwowe.
Ale być może MY, obywatele możemy jednak coś zrobić??
Jest jeszcze jedna kwestia, dotarłem do badań przeprowadzonych w Oslo (choć Skandynawia to bodaj najczystsze powietrze w Europie), które wykazały zależność stężenia pyłu zawieszonego od... prędkości i techniki jazdy przez samochody osobowe. I tutaj niestety Polska słabo wypada. Okazuje się bowiem, że energiczna jazda, szybkie ruszanie (chociaż często widać, że właśnie sie zmieniają na czerwone następne światła), doprowadza do szybszego ścierania się opon, a także unoszenia wszelkich zanieczyszczeń leżących na jezdni.
Możemy wymagać od władz lepszego działania, ale dajmy coś od siebie. A płynniejsza i łagodniejsza jazda, obowiązującą 50-ką zupełnie nikomu nie zaszkodzi, a może nawet uratuje niejednego pieszego na przejściu (tak, tak, bo już nawet pasy nie są w Polsce świętością).
Pozdrawiam, Łoś.
Łoś pisze:[color=blue] > Ale być może MY, obywatele możemy jednak coś zrobić??[/color]
Co możemy zrobić? Gaz się skończy za kilkadziesiąt lat, uranu wszyscy się boją, zimna fuzja wciąż w teorii, zasilanie wszystkiego z ogniw słonecznych dość że nieekologiczne to jeszcze niemożliwe, energia z zapór podobnie... Za kilkadziesiąt lat będzie potworny kryzys energetyczny i naprawdę, zapylenie będzie ostatnim problemem. O ile nie czeka nas jakaś rewolucja energetyczna. [color=blue] > Jest jeszcze jedna kwestia, dotarłem do badań przeprowadzonych w Oslo (choć > Skandynawia to bodaj najczystsze powietrze w Europie)[/color]
Przyrównaj sobie gęstość zaludnienia i ilość drzew na mieszkańca tam i tu. [color=blue] > Możemy wymagać od władz lepszego działania, ale dajmy coś od siebie.[/color]
Nie mam samochodu - wystarczy? :)
-- pozdrawia Adam różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url] /lustro jest dla mnie źródłem chwil szczęścia i wzruszeń/
Łoś pisze:[color=blue] > Ale być może MY, obywatele możemy jednak coś zrobić??[/color]
Co możemy zrobić? Gaz się skończy za kilkadziesiąt lat, uranu wszyscy się boją, zimna fuzja wciąż w teorii, zasilanie wszystkiego z ogniw słonecznych dość że nieekologiczne to jeszcze niemożliwe, energia z zapór podobnie... Za kilkadziesiąt lat będzie potworny kryzys energetyczny i naprawdę, zapylenie będzie ostatnim problemem. O ile nie czeka nas jakaś rewolucja energetyczna. [color=blue] > Jest jeszcze jedna kwestia, dotarłem do badań przeprowadzonych w Oslo (choć > Skandynawia to bodaj najczystsze powietrze w Europie)[/color]
Przyrównaj sobie gęstość zaludnienia i ilość drzew na mieszkańca tam i tu. [color=blue] > Możemy wymagać od władz lepszego działania, ale dajmy coś od siebie.[/color]
Nie mam samochodu - wystarczy? :)
-- pozdrawia Adam różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url] /lustro jest dla mnie źródłem chwil szczęścia i wzruszeń/
Łoś chwyciwszy klawiaturę napisał(a):[color=blue][color=green] >> ...i żyjemy. >> Człowiek jest bardzo odporny na takie rzeczy - wystarczy popatrzyć na >> palaczy. >> Żyć ile się da, nie stresować się i nie szukać sensacji - polecam.[/color] > > Wiesz, oczywiście że się da! > > Ale ja na przykład lubię widzieć _niebieskie_ niebo kiedy dzień jest > słoneczny, a także swój cień od tegoż słońca.[/color]
Mieszkam od 10 lat w Krakowie i już się przyzwyczaiłem do tego, że zimą niebo jest bure a nie niebieskie. Nawet w taki dzień jak dziś, nie ma chmur, jest słoneczna pogoda a niebo jest blado-niebieskie a powinno być "soczysto-niebieskie".
Pozdrawiam Jerzy
Łoś chwyciwszy klawiaturę napisał(a):[color=blue][color=green] >> ...i żyjemy. >> Człowiek jest bardzo odporny na takie rzeczy - wystarczy popatrzyć na >> palaczy. >> Żyć ile się da, nie stresować się i nie szukać sensacji - polecam.[/color] > > Wiesz, oczywiście że się da! > > Ale ja na przykład lubię widzieć _niebieskie_ niebo kiedy dzień jest > słoneczny, a także swój cień od tegoż słońca.[/color]
Mieszkam od 10 lat w Krakowie i już się przyzwyczaiłem do tego, że zimą niebo jest bure a nie niebieskie. Nawet w taki dzień jak dziś, nie ma chmur, jest słoneczna pogoda a niebo jest blado-niebieskie a powinno być "soczysto-niebieskie".
Pozdrawiam Jerzy
Dnia 08-01-2009 o 10:27:13 Łoś <brak@nospam.pl> napisał(a): [color=blue] > A > pÂłynniejsza i Âłagodniejsza jazda,[/color]
Powiedz to maniakom stawiania świateł na każdym najmniejszym skrzyzowaniu.
-- SW3
Dnia 08-01-2009 o 10:27:13 Łoś <brak@nospam.pl> napisał(a): [color=blue] > A > pÂłynniejsza i Âłagodniejsza jazda,[/color]
Powiedz to maniakom stawiania świateł na każdym najmniejszym skrzyzowaniu.
-- SW3
>> p3ynniejsza i 3agodniejsza jazda,[color=blue] > Powiedz to maniakom stawiania świateł na każdym najmniejszym skrzyzowaniu.[/color]
Owszem, ale zdajesz sobie sprawe, ze takiej ilosc swiatel jestesmy sobie sami winni ???
Gdyby kultura jazdy byla inna, gdyby pieszy mogl spokojnie przejsc na pasach, bo sznur samochodow by sie zatrzymal widzac pieszego, to zapewniam Cie, ze policja nie skladalaby wnioskow o instalacje tylu sygnalizacji. A niestety tam gdzie nie ma swiatel, przejscie przez ulice graniczy z cudem.
Los.
>> p3ynniejsza i 3agodniejsza jazda,[color=blue] > Powiedz to maniakom stawiania świateł na każdym najmniejszym skrzyzowaniu.[/color]
Owszem, ale zdajesz sobie sprawe, ze takiej ilosc swiatel jestesmy sobie sami winni ???
Gdyby kultura jazdy byla inna, gdyby pieszy mogl spokojnie przejsc na pasach, bo sznur samochodow by sie zatrzymal widzac pieszego, to zapewniam Cie, ze policja nie skladalaby wnioskow o instalacje tylu sygnalizacji. A niestety tam gdzie nie ma swiatel, przejscie przez ulice graniczy z cudem.
Los.
Łoś pisze:[color=blue][color=green][color=darkred] >>> p3ynniejsza i 3agodniejsza jazda,[/color] >> Powiedz to maniakom stawiania świateł na każdym najmniejszym skrzyzowaniu.[/color] > > Owszem, ale zdajesz sobie sprawe, ze takiej ilosc swiatel jestesmy sobie > sami winni ??? > > Gdyby kultura jazdy byla inna, gdyby pieszy mogl spokojnie przejsc na > pasach, bo sznur samochodow by sie zatrzymal widzac pieszego, to zapewniam > Cie, ze policja nie skladalaby wnioskow o instalacje tylu sygnalizacji. A > niestety tam gdzie nie ma swiatel, przejscie przez ulice graniczy z cudem.[/color]
Nie łapiesz. Nic chodzi o światła indukowane przez pieszych, tylko o normalne światła chodzące w cyklu. Nie wspomnę o sgnalizacji świetlnej w nocy i o usuwaniu zielonych strzałek bo mnie cholera bierze.
pzdr
TRad
Łoś pisze:[color=blue][color=green][color=darkred] >>> p3ynniejsza i 3agodniejsza jazda,[/color] >> Powiedz to maniakom stawiania świateł na każdym najmniejszym skrzyzowaniu.[/color] > > Owszem, ale zdajesz sobie sprawe, ze takiej ilosc swiatel jestesmy sobie > sami winni ??? > > Gdyby kultura jazdy byla inna, gdyby pieszy mogl spokojnie przejsc na > pasach, bo sznur samochodow by sie zatrzymal widzac pieszego, to zapewniam > Cie, ze policja nie skladalaby wnioskow o instalacje tylu sygnalizacji. A > niestety tam gdzie nie ma swiatel, przejscie przez ulice graniczy z cudem.[/color]
Nie łapiesz. Nic chodzi o światła indukowane przez pieszych, tylko o normalne światła chodzące w cyklu. Nie wspomnę o sgnalizacji świetlnej w nocy i o usuwaniu zielonych strzałek bo mnie cholera bierze.
pzdr
TRad
>> Gdyby kultura jazdy byla inna, gdyby pieszy mogl spokojnie przejsc na[color=blue][color=green] >> pasach, bo sznur samochodow by sie zatrzymal widzac pieszego, to >> zapewniam Cie, ze policja nie skladalaby wnioskow o instalacje tylu >> sygnalizacji. A niestety tam gdzie nie ma swiatel, przejscie przez ulice >> graniczy z cudem.[/color] > > Nie łapiesz. Nic chodzi o światła indukowane przez pieszych, tylko o > normalne światła chodzące w cyklu. Nie wspomnę o sgnalizacji świetlnej w > nocy i o usuwaniu zielonych strzałek bo mnie cholera bierze.[/color]
Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.
Przykład tej zielonej strzałki jest ewidentny, gdyż prawie nikt się tam nie zatrzymuje, a piesi na własnym zielonym muszą uważać i bać się o własne życie. Oczywiście dodam jeszcze, że przed samą osią ronda Młyńskiego już się zatrzymują, ale racja, tam kolizja mogłaby już zniszczyć ich wypucowany pojazd, a pieszy....? no cóż...
Oto właśnie Polska - modląca się do obrazków i co niedziela w kościele, ale "rozjechać pieszego? wielka mi rzecz" :( Smutne.
Pozdrawiam, Pan Łoś.
>> Gdyby kultura jazdy byla inna, gdyby pieszy mogl spokojnie przejsc na[color=blue][color=green] >> pasach, bo sznur samochodow by sie zatrzymal widzac pieszego, to >> zapewniam Cie, ze policja nie skladalaby wnioskow o instalacje tylu >> sygnalizacji. A niestety tam gdzie nie ma swiatel, przejscie przez ulice >> graniczy z cudem.[/color] > > Nie łapiesz. Nic chodzi o światła indukowane przez pieszych, tylko o > normalne światła chodzące w cyklu. Nie wspomnę o sgnalizacji świetlnej w > nocy i o usuwaniu zielonych strzałek bo mnie cholera bierze.[/color]
Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.
Przykład tej zielonej strzałki jest ewidentny, gdyż prawie nikt się tam nie zatrzymuje, a piesi na własnym zielonym muszą uważać i bać się o własne życie. Oczywiście dodam jeszcze, że przed samą osią ronda Młyńskiego już się zatrzymują, ale racja, tam kolizja mogłaby już zniszczyć ich wypucowany pojazd, a pieszy....? no cóż...
Oto właśnie Polska - modląca się do obrazków i co niedziela w kościele, ale "rozjechać pieszego? wielka mi rzecz" :( Smutne.
Pozdrawiam, Pan Łoś.
Łoś pisze: [color=blue] > Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało nie > wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, bo taki > jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie raczył się > upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color]
Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie są dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało. [color=blue] > Przykład tej zielonej strzałki jest ewidentny, gdyż prawie nikt się tam nie > zatrzymuje, a piesi na własnym zielonym muszą uważać i bać się o własne > życie. Oczywiście dodam jeszcze, że przed samą osią ronda Młyńskiego już się > zatrzymują, ale racja, tam kolizja mogłaby już zniszczyć ich wypucowany > pojazd, a pieszy....? no cóż... > > Oto właśnie Polska - modląca się do obrazków i co niedziela w kościele, ale > "rozjechać pieszego? wielka mi rzecz" :( Smutne.[/color]
A, kolega kolejny antyklerykalista? Co, do jasnej anielki, ma religijność do bezmyślności? Większośc moherów samochodami nie jeździ.
pzdr
TRad
Łoś pisze: [color=blue] > Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało nie > wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, bo taki > jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie raczył się > upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color]
Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie są dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało. [color=blue] > Przykład tej zielonej strzałki jest ewidentny, gdyż prawie nikt się tam nie > zatrzymuje, a piesi na własnym zielonym muszą uważać i bać się o własne > życie. Oczywiście dodam jeszcze, że przed samą osią ronda Młyńskiego już się > zatrzymują, ale racja, tam kolizja mogłaby już zniszczyć ich wypucowany > pojazd, a pieszy....? no cóż... > > Oto właśnie Polska - modląca się do obrazków i co niedziela w kościele, ale > "rozjechać pieszego? wielka mi rzecz" :( Smutne.[/color]
A, kolega kolejny antyklerykalista? Co, do jasnej anielki, ma religijność do bezmyślności? Większośc moherów samochodami nie jeździ.
pzdr
TRad
> Za kilkadziesiąt lat będzie potworny kryzys energetyczny i naprawdę,[color=blue] > zapylenie będzie ostatnim problemem. O ile nie czeka nas jakaś rewolucja > energetyczna.[/color]
To już odrębny temat i zupełnie wykraczający poza moją znajomość faktów. Niemniej jednak miejmy nadzieję, że faktycznie coś się w energetyce zmieni. Już nie dla nas, ale dla naszych dzieci. [color=blue][color=green] >> Jest jeszcze jedna kwestia, dotarłem do badań przeprowadzonych w Oslo >> (choć Skandynawia to bodaj najczystsze powietrze w Europie)[/color] > Przyrównaj sobie gęstość zaludnienia i ilość drzew na mieszkańca tam i tu.[/color]
Ależ oczywiście, jestem tego świadom, zwłaszcza że bywam w Skandynawii regularnie. Szkoda tylko, że o drzewach Miasto Kraków raczy tak szybko zapominać. Parków też w Krakowie jakby nieco za mało. [color=blue][color=green] >> Możemy wymagać od władz lepszego działania, ale dajmy coś od siebie.[/color] > Nie mam samochodu - wystarczy? :)[/color]
Jestem Twoim fanem! :) Ja mam samochód, ale do pracy dojeżdżam transportem zbiorowym, który na szczęście co nieco się poprawia od kiedy organizację przejęło miasto. MPK było jednak ewidentnym przykładem "nie_da_się" ;) A na przykładzie nocnych, a także 512, o które walczyłem od jakichś siedmiu lat, widać, że jednak się da! :)
Pozdrawiam, Pan Łoś.
> Za kilkadziesiąt lat będzie potworny kryzys energetyczny i naprawdę,[color=blue] > zapylenie będzie ostatnim problemem. O ile nie czeka nas jakaś rewolucja > energetyczna.[/color]
To już odrębny temat i zupełnie wykraczający poza moją znajomość faktów. Niemniej jednak miejmy nadzieję, że faktycznie coś się w energetyce zmieni. Już nie dla nas, ale dla naszych dzieci. [color=blue][color=green] >> Jest jeszcze jedna kwestia, dotarłem do badań przeprowadzonych w Oslo >> (choć Skandynawia to bodaj najczystsze powietrze w Europie)[/color] > Przyrównaj sobie gęstość zaludnienia i ilość drzew na mieszkańca tam i tu.[/color]
Ależ oczywiście, jestem tego świadom, zwłaszcza że bywam w Skandynawii regularnie. Szkoda tylko, że o drzewach Miasto Kraków raczy tak szybko zapominać. Parków też w Krakowie jakby nieco za mało. [color=blue][color=green] >> Możemy wymagać od władz lepszego działania, ale dajmy coś od siebie.[/color] > Nie mam samochodu - wystarczy? :)[/color]
Jestem Twoim fanem! :) Ja mam samochód, ale do pracy dojeżdżam transportem zbiorowym, który na szczęście co nieco się poprawia od kiedy organizację przejęło miasto. MPK było jednak ewidentnym przykładem "nie_da_się" ;) A na przykładzie nocnych, a także 512, o które walczyłem od jakichś siedmiu lat, widać, że jednak się da! :)
Pozdrawiam, Pan Łoś.
> A, kolega kolejny antyklerykalista? Co, do jasnej anielki, ma religijność[color=blue] > do bezmyślności? Większośc moherów samochodami nie jeździ.[/color]
No akurat nie trafiłeś, chodzę nawet dość regularnie do kościoła.
Tu nie chodzi o antyklerykalizm, a o wyznawanie pewnych reguł. W Szwecji mało kto dzisiaj chodzi do kościoła, ale ograniczenie do 30 czy przejście dla pieszych jest dla nich _świętością_
I nie miałem na myśli moherów, ale statystycznego Polaka, który zupełnie nie widzi związku w łamaniu prawa (np. drogowego) z byciem grzesznym.
.... ale tu już się zrobiło OT.
Pan Łoś.
> A, kolega kolejny antyklerykalista? Co, do jasnej anielki, ma religijność[color=blue] > do bezmyślności? Większośc moherów samochodami nie jeździ.[/color]
No akurat nie trafiłeś, chodzę nawet dość regularnie do kościoła.
Tu nie chodzi o antyklerykalizm, a o wyznawanie pewnych reguł. W Szwecji mało kto dzisiaj chodzi do kościoła, ale ograniczenie do 30 czy przejście dla pieszych jest dla nich _świętością_
I nie miałem na myśli moherów, ale statystycznego Polaka, który zupełnie nie widzi związku w łamaniu prawa (np. drogowego) z byciem grzesznym.
.... ale tu już się zrobiło OT.
Pan Łoś.
>> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało[color=blue][color=green] >> nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, >> bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie >> raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] > > Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani > się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie są > dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało.[/color]
Absolutnie się z Tobą nie zgodzę.
Śmiem przypuszczać, że kodeks drogowy żadnego europejskiego kraju również by się z Tobą nie zgodził.
Na przejściu dla pieszych, na zielonym świetle możesz być ślepym, ale nie ma prawa Cię nic rozjechać. To kierowca ma większą siłę w postaci koni mechanicznych i ON ma uważać.
Masz rację - jezdnie są dla samochodów, ale przejście dla pieszych jest jakby kawałkiem traktu pieszego w owej jezdni.
Pan Łoś.
>> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało[color=blue][color=green] >> nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, >> bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie >> raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] > > Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani > się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie są > dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało.[/color]
Absolutnie się z Tobą nie zgodzę.
Śmiem przypuszczać, że kodeks drogowy żadnego europejskiego kraju również by się z Tobą nie zgodził.
Na przejściu dla pieszych, na zielonym świetle możesz być ślepym, ale nie ma prawa Cię nic rozjechać. To kierowca ma większą siłę w postaci koni mechanicznych i ON ma uważać.
Masz rację - jezdnie są dla samochodów, ale przejście dla pieszych jest jakby kawałkiem traktu pieszego w owej jezdni.
Pan Łoś.
Pan Łoś pisze:[color=blue][color=green] >> A, kolega kolejny antyklerykalista? Co, do jasnej anielki, ma religijność >> do bezmyślności? Większośc moherów samochodami nie jeździ.[/color] > > No akurat nie trafiłeś, chodzę nawet dość regularnie do kościoła.[/color]
A co ma jedno z drugim wspólnego? Ja chodzę baaardzo nieregularnie, ale jestem proklerykałem. [color=blue] > Tu nie chodzi o antyklerykalizm, a o wyznawanie pewnych reguł. > W Szwecji mało kto dzisiaj chodzi do kościoła, ale ograniczenie do 30 czy > przejście dla pieszych jest dla nich _świętością_[/color]
Powtórzę: co ma piernik do misiów koala? [color=blue] > I nie miałem na myśli moherów, ale statystycznego Polaka, który zupełnie nie > widzi związku w łamaniu prawa (np. drogowego) z byciem grzesznym.[/color]
Statystyczny Polak ma głęboko w nosie bycie grzesznym. Regularne praktyki religijne uprawia 35-40% Polaków.
pzdr
TRad
Pan Łoś pisze:[color=blue][color=green] >> A, kolega kolejny antyklerykalista? Co, do jasnej anielki, ma religijność >> do bezmyślności? Większośc moherów samochodami nie jeździ.[/color] > > No akurat nie trafiłeś, chodzę nawet dość regularnie do kościoła.[/color]
A co ma jedno z drugim wspólnego? Ja chodzę baaardzo nieregularnie, ale jestem proklerykałem. [color=blue] > Tu nie chodzi o antyklerykalizm, a o wyznawanie pewnych reguł. > W Szwecji mało kto dzisiaj chodzi do kościoła, ale ograniczenie do 30 czy > przejście dla pieszych jest dla nich _świętością_[/color]
Powtórzę: co ma piernik do misiów koala? [color=blue] > I nie miałem na myśli moherów, ale statystycznego Polaka, który zupełnie nie > widzi związku w łamaniu prawa (np. drogowego) z byciem grzesznym.[/color]
Statystyczny Polak ma głęboko w nosie bycie grzesznym. Regularne praktyki religijne uprawia 35-40% Polaków.
pzdr
TRad
Pan Łoś pisze:[color=blue][color=green][color=darkred] >>> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało >>> nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, >>> bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie >>> raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] >> Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani >> się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie są >> dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało.[/color] > > Absolutnie się z Tobą nie zgodzę. > > Śmiem przypuszczać, że kodeks drogowy żadnego europejskiego kraju również by > się z Tobą nie zgodził.[/color]
Tym gorzej dla kodeksów. Jestem (mimo usilnych starań) lżejszy i wrażliwszy od samochodu. To _mnie_ na uniknięciu kolizji zależy bardziej, niż blachosmrodziarzom. Ergo: to _ja_ muszę bardziej uważać. Elementarne.
pzdr
TRad
Pan Łoś pisze:[color=blue][color=green][color=darkred] >>> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało >>> nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, >>> bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie >>> raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] >> Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani >> się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie są >> dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało.[/color] > > Absolutnie się z Tobą nie zgodzę. > > Śmiem przypuszczać, że kodeks drogowy żadnego europejskiego kraju również by > się z Tobą nie zgodził.[/color]
Tym gorzej dla kodeksów. Jestem (mimo usilnych starań) lżejszy i wrażliwszy od samochodu. To _mnie_ na uniknięciu kolizji zależy bardziej, niż blachosmrodziarzom. Ergo: to _ja_ muszę bardziej uważać. Elementarne.
pzdr
TRad
Kiedys, jak ktos o tym myslal byla akcja przerabiania piecow na elektryczne.
I to mialo sens, bo energia elektryczna byla tania.
Teraz patrzac na rachunek za prad nie dziwie sie ze ludzie znowu pala, a ze spalic mozna wszystko...
-- Pozdrawiam
Przem
Kiedys, jak ktos o tym myslal byla akcja przerabiania piecow na elektryczne.
I to mialo sens, bo energia elektryczna byla tania.
Teraz patrzac na rachunek za prad nie dziwie sie ze ludzie znowu pala, a ze spalic mozna wszystko...
-- Pozdrawiam
Przem
On 2009-01-08, Tomasz Radko <trad@interia.pl> wrote:[color=blue] > Łoś pisze: >[color=green] >> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało nie >> wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, bo taki >> jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie raczył się >> upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] > > Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani > się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie > są dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało.[/color]
A pasy są dla pieszych. To kierowca ma uważać, żeby kogoś nie rozjechać.
-- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: [url]http://wrzask.pl/[/url]
On 2009-01-08, Tomasz Radko <trad@interia.pl> wrote:[color=blue] > Łoś pisze: >[color=green] >> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o mało nie >> wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM świetle, bo taki >> jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i oczywiście nie raczył się >> upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] > > Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani > się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie > są dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało.[/color]
A pasy są dla pieszych. To kierowca ma uważać, żeby kogoś nie rozjechać.
-- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: [url]http://wrzask.pl/[/url]
Dnia Thu, 08 Jan 2009 14:01:14 +0100, Przem napisał(a): [color=blue] > I to mialo sens, bo energia elektryczna byla tania.[/color]
Tak, tania ale tez z WEGLA, o czym warto pamietac.
-- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF
Dnia Thu, 08 Jan 2009 14:01:14 +0100, Przem napisał(a): [color=blue] > I to mialo sens, bo energia elektryczna byla tania.[/color]
Tak, tania ale tez z WEGLA, o czym warto pamietac.
-- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF
Tomasz Radko pisze:[color=blue][color=green] >> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o >> mało nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM >> świetle, bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i >> oczywiście nie raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] > > Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani > się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie > są dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało.[/color]
Bo od dawna w Krakowie nie chodzi się na zielonym tylko wtedy, kiedy nic nie jedzie.
-- pozdrawia Adam różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url] /amerykańscy naukowcy odkryli, że stres jest niezdrowy/
Tomasz Radko pisze:[color=blue][color=green] >> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o >> mało nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM >> świetle, bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i >> oczywiście nie raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] > > Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo pani > się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. Jezdnie > są dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie rozjechało.[/color]
Bo od dawna w Krakowie nie chodzi się na zielonym tylko wtedy, kiedy nic nie jedzie.
-- pozdrawia Adam różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url] /amerykańscy naukowcy odkryli, że stres jest niezdrowy/
Janko Muzykant pisze:[color=blue] > Tomasz Radko pisze:[color=green][color=darkred] >>> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o >>> mało nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM >>> świetle, bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i >>> oczywiście nie raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] >> >> Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo >> pani się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. >> Jezdnie są dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie >> rozjechało.[/color] > > Bo od dawna w Krakowie nie chodzi się na zielonym tylko wtedy, kiedy nic > nie jedzie.[/color]
I ja tak zazwyczaj robię. Ale pod Bagatelą cały tłumek czekał na zielone, ja grzecznie razem z nim, potem pojawiło się zielone, tłumek ruszył, a ja jak owca za nim. I to był błąd.
pzdr
TRad
Janko Muzykant pisze:[color=blue] > Tomasz Radko pisze:[color=green][color=darkred] >>> Zielone strzałki faktycznie upłynniały ruch, ale moja dziewczyna o >>> mało nie wpadłaby pod samochodów przechodząc przez pasy, na ZIELONYM >>> świetle, bo taki jeden skręcał z Młyńskiej w prawo, w Pilotów i >>> oczywiście nie raczył się upewnić czy jest ktoś na pasach.[/color] >> >> Bywa. Ja mało nie wpadłem pod samochód przechodząc na zielonych, bo >> pani się zagadała przez komórkę i nie zauważyła, że ma już czerwone. >> Jezdnie są dla samochodów. To pieszy ma uważać, żeby go coś nie >> rozjechało.[/color] > > Bo od dawna w Krakowie nie chodzi się na zielonym tylko wtedy, kiedy nic > nie jedzie.[/color]
I ja tak zazwyczaj robię. Ale pod Bagatelą cały tłumek czekał na zielone, ja grzecznie razem z nim, potem pojawiło się zielone, tłumek ruszył, a ja jak owca za nim. I to był błąd.
pzdr
TRad
Przem pisze:[color=blue] > Kiedys, jak ktos o tym myslal byla akcja przerabiania piecow na > elektryczne. > > I to mialo sens, bo energia elektryczna byla tania. > > Teraz patrzac na rachunek za prad nie dziwie sie ze ludzie znowu pala, a > ze spalic mozna wszystko... >[/color]
Byla by tania, gdyby w polsce byly ze 3-4 elektrownie atomowe. Niestety jestesmy 100 lat za czarnoskorymi i dlatego jest droga
Wujek
Przem pisze:[color=blue] > Kiedys, jak ktos o tym myslal byla akcja przerabiania piecow na > elektryczne. > > I to mialo sens, bo energia elektryczna byla tania. > > Teraz patrzac na rachunek za prad nie dziwie sie ze ludzie znowu pala, a > ze spalic mozna wszystko... >[/color]
Byla by tania, gdyby w polsce byly ze 3-4 elektrownie atomowe. Niestety jestesmy 100 lat za czarnoskorymi i dlatego jest droga
Wujek
Wujek cesiek pisze:[color=blue] > Przem pisze:[color=green] >> Kiedys, jak ktos o tym myslal byla akcja przerabiania piecow na >> elektryczne. >> >> I to mialo sens, bo energia elektryczna byla tania. >> >> Teraz patrzac na rachunek za prad nie dziwie sie ze ludzie znowu pala, >> a ze spalic mozna wszystko... >>[/color] > > Byla by tania, gdyby w polsce byly ze 3-4 elektrownie atomowe.[/color]
Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu.
pzdr
TRad
Wujek cesiek pisze:[color=blue] > Przem pisze:[color=green] >> Kiedys, jak ktos o tym myslal byla akcja przerabiania piecow na >> elektryczne. >> >> I to mialo sens, bo energia elektryczna byla tania. >> >> Teraz patrzac na rachunek za prad nie dziwie sie ze ludzie znowu pala, >> a ze spalic mozna wszystko... >>[/color] > > Byla by tania, gdyby w polsce byly ze 3-4 elektrownie atomowe.[/color]
Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu.
pzdr
TRad
Marcin Luty wrote:[color=blue] > Użytkownik "scooby" <scooby@gazeta.pl> napisał w wiadomości > news:gk4eim$4g$1@inews.gazeta.pl...[color=green] >> Marek Dyjor pisze: >>[color=darkred] >>> jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. >>> Bo co drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd >>> drogie.[/color] >> >> no na takiej tradycyjnej wsi to tak; >> ale te wszystkie nowe domy, które spotyka się w podmiejskich >> sypialniach, to raczej na gaz albo uolej;[/color] > > Oj, bys sie zdziwil.[/color]
dokładnie, piece na ekogroszek idą jak woda, a jeszcze lepiej kotły do palenia byle czym.
Marcin Luty wrote:[color=blue] > Użytkownik "scooby" <scooby@gazeta.pl> napisał w wiadomości > news:gk4eim$4g$1@inews.gazeta.pl...[color=green] >> Marek Dyjor pisze: >>[color=darkred] >>> jedź na wieś to zobaczysz jeszcze gorszy smród i dym niż w mieście. >>> Bo co drugi miloner pali w kotle na węgiel i drewno, bo gaz i prąd >>> drogie.[/color] >> >> no na takiej tradycyjnej wsi to tak; >> ale te wszystkie nowe domy, które spotyka się w podmiejskich >> sypialniach, to raczej na gaz albo uolej;[/color] > > Oj, bys sie zdziwil.[/color]
dokładnie, piece na ekogroszek idą jak woda, a jeszcze lepiej kotły do palenia byle czym.
Janko Muzykant wrote:[color=blue] > Łoś pisze:[color=green] >> Z niepokojem obserwuję od jakiegoś czasu monitoring krakowskiego >> powietrza i z niepokojem stwierdzam, że nic nie zmienia się na >> lepsze. Wciąż oddychamy truciznami[/color] > > ...i żyjemy. > Człowiek jest bardzo odporny na takie rzeczy - wystarczy popatrzyć na > palaczy. > Żyć ile się da, nie stresować się i nie szukać sensacji - polecam.[/color]
moje doświadczenie wskazuej na co innego drogi Janko...
Ojcieć mojej Żony przedwcześnei odszedł prawdopodobnie dzieki papieroskom. I znam jeszcze kilka podobnych przypadków.
Janko Muzykant wrote:[color=blue] > Łoś pisze:[color=green] >> Z niepokojem obserwuję od jakiegoś czasu monitoring krakowskiego >> powietrza i z niepokojem stwierdzam, że nic nie zmienia się na >> lepsze. Wciąż oddychamy truciznami[/color] > > ...i żyjemy. > Człowiek jest bardzo odporny na takie rzeczy - wystarczy popatrzyć na > palaczy. > Żyć ile się da, nie stresować się i nie szukać sensacji - polecam.[/color]
moje doświadczenie wskazuej na co innego drogi Janko...
Ojcieć mojej Żony przedwcześnei odszedł prawdopodobnie dzieki papieroskom. I znam jeszcze kilka podobnych przypadków.
[color=blue] > Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 > elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu. >[/color] Tutaj bym sie klocil. Wez pod uwage ile drogiego paliwa jadrowego zuzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.
Wujek
[color=blue] > Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 > elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu. >[/color] Tutaj bym sie klocil. Wez pod uwage ile drogiego paliwa jadrowego zuzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.
Wujek
Dnia Thu, 08 Jan 2009 18:57:23 +0100, Tomasz Radko napisał(a): [color=blue] > Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 > elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu.[/color]
A jadrowki sa czystsze. Zreszta ochrona srodowiska tez kosztuje, a niektorych rzeczy w ogole sie nie da wycenic.
-- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF
Dnia Thu, 08 Jan 2009 18:57:23 +0100, Tomasz Radko napisał(a): [color=blue] > Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 > elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu.[/color]
A jadrowki sa czystsze. Zreszta ochrona srodowiska tez kosztuje, a niektorych rzeczy w ogole sie nie da wycenic.
-- pozdrawiam, Maciek "Lepiej żyć sto lat w bogactwie i dostatku niż jeden dzień w biedzie i ubóstwie" (c)AF
Wujek cesiek pisze:[color=blue] >[color=green] >> Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 >> elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu. >>[/color] > Tutaj bym sie klocil. Wez pod uwage ile drogiego paliwa jadrowego zuzywa > elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[/color]
Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po zakończeniu działąnia EJ, itp itd.
pzdr
TRad
Wujek cesiek pisze:[color=blue] >[color=green] >> Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 >> elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu. >>[/color] > Tutaj bym sie klocil. Wez pod uwage ile drogiego paliwa jadrowego zuzywa > elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[/color]
Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po zakończeniu działąnia EJ, itp itd.
pzdr
TRad
Maciek pisze:[color=blue] > Dnia Thu, 08 Jan 2009 18:57:23 +0100, Tomasz Radko napisał(a): >[color=green] >> Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 >> elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu.[/color] > > A jadrowki sa czystsze.[/color]
To nie ulega kwestii. Prawdopodobnie najbardziej ekologiczne źródło energii to EJ. Ja jedynie zakwestionowałem pogląd, że najtańsze.
pzdr
TRad
Maciek pisze:[color=blue] > Dnia Thu, 08 Jan 2009 18:57:23 +0100, Tomasz Radko napisał(a): >[color=green] >> Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 >> elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu.[/color] > > A jadrowki sa czystsze.[/color]
To nie ulega kwestii. Prawdopodobnie najbardziej ekologiczne źródło energii to EJ. Ja jedynie zakwestionowałem pogląd, że najtańsze.
pzdr
TRad
Wujek cesiek pisze:[color=blue] > uzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[color=green] >> >> Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po >> zakończeniu działąnia EJ, itp itd. >>[/color] > > Utylizacja tez bym sie nie martwil, jedynie skladowaniem (czym > oczywiscie zajmuja sie odpowiednie firmy a nie elektrownia),[/color]
Co nie zmienia faktu, że to kosztuje.
pzdr
TRad
Wujek cesiek pisze:[color=blue] > uzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[color=green] >> >> Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po >> zakończeniu działąnia EJ, itp itd. >>[/color] > > Utylizacja tez bym sie nie martwil, jedynie skladowaniem (czym > oczywiscie zajmuja sie odpowiednie firmy a nie elektrownia),[/color]
Co nie zmienia faktu, że to kosztuje.
pzdr
TRad
uzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[color=blue] > > Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po zakończeniu > działąnia EJ, itp itd. >[/color]
Utylizacja tez bym sie nie martwil, jedynie skladowaniem (czym oczywiscie zajmuja sie odpowiednie firmy a nie elektrownia), poniewaz "odpady" z klasycznej EJ sa potezna iloscia paliwa w elektrowni z reaktorem predkim.
Wujek
uzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[color=blue] > > Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po zakończeniu > działąnia EJ, itp itd. >[/color]
Utylizacja tez bym sie nie martwil, jedynie skladowaniem (czym oczywiscie zajmuja sie odpowiednie firmy a nie elektrownia), poniewaz "odpady" z klasycznej EJ sa potezna iloscia paliwa w elektrowni z reaktorem predkim.
Wujek
Wujek cesiek pisze:[color=blue] > uzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[color=green] >> >> Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po >> zakończeniu działąnia EJ, itp itd. >>[/color] > > Utylizacja tez bym sie nie martwil, jedynie skladowaniem (czym > oczywiscie zajmuja sie odpowiednie firmy a nie elektrownia), poniewaz > "odpady" z klasycznej EJ sa potezna iloscia paliwa w elektrowni z > reaktorem predkim. > > Wujek[/color]
Oczywiscie ochrony terenu nie trzeba zadnej, poniewaz w prawidlowo uzytkowanej elektrowni nic sie nie wydostaje na zewnatrz. Jezeli mowisz o zakonczeniu dzialania, to tym bym sobie nie zawracal glowy, bo to bardzo odlegla przyszlosc, wiec i technologia bedzie inna.
Wujek
Wujek cesiek pisze:[color=blue] > uzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[color=green] >> >> Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po >> zakończeniu działąnia EJ, itp itd. >>[/color] > > Utylizacja tez bym sie nie martwil, jedynie skladowaniem (czym > oczywiscie zajmuja sie odpowiednie firmy a nie elektrownia), poniewaz > "odpady" z klasycznej EJ sa potezna iloscia paliwa w elektrowni z > reaktorem predkim. > > Wujek[/color]
Oczywiscie ochrony terenu nie trzeba zadnej, poniewaz w prawidlowo uzytkowanej elektrowni nic sie nie wydostaje na zewnatrz. Jezeli mowisz o zakonczeniu dzialania, to tym bym sobie nie zawracal glowy, bo to bardzo odlegla przyszlosc, wiec i technologia bedzie inna.
Wujek
[color=blue] > Co nie zmienia faktu, że to kosztuje.[/color]
Kosztuje, jak wszystko, ale odpadaja ci koszty ciaglego zakupu dowozenia wegla, jak i wywozenia zuzlu. W EJ jeden transport raz na rok.
Wujek
[color=blue] > Co nie zmienia faktu, że to kosztuje.[/color]
Kosztuje, jak wszystko, ale odpadaja ci koszty ciaglego zakupu dowozenia wegla, jak i wywozenia zuzlu. W EJ jeden transport raz na rok.
Wujek
Wujek cesiek pisze:[color=blue] > Wujek cesiek pisze:[color=green] >> uzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[color=darkred] >>> >>> Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po >>> zakończeniu działąnia EJ, itp itd. >>>[/color] >> >> Utylizacja tez bym sie nie martwil, jedynie skladowaniem (czym >> oczywiscie zajmuja sie odpowiednie firmy a nie elektrownia), poniewaz >> "odpady" z klasycznej EJ sa potezna iloscia paliwa w elektrowni z >> reaktorem predkim. >> >> Wujek[/color] > > Oczywiscie ochrony terenu nie trzeba zadnej, poniewaz w prawidlowo > uzytkowanej elektrowni nic sie nie wydostaje na zewnatrz. Jezeli mowisz > o zakonczeniu dzialania, to tym bym sobie nie zawracal glowy, bo to > bardzo odlegla przyszlosc, wiec i technologia bedzie inna.[/color]
No niestety, ale czas życia EJ to 40 lat. A potem przez jakiś czas (nie wiadomo jaki, brak danych) teren po-elektrowniany trzeba nadal ochraniać. No i mrozić bezproduktywny kapitał w leżakującej bezczynnie ziemi.I to trzeba w rachunku kosztów uwzględnić, samo policzenie kosztów bieżących to za mało.
pzdr
TRad
Wujek cesiek pisze:[color=blue] > Wujek cesiek pisze:[color=green] >> uzywa elektrownia atomowa, a ile taniego wegla spala weglowa.[color=darkred] >>> >>> Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po >>> zakończeniu działąnia EJ, itp itd. >>>[/color] >> >> Utylizacja tez bym sie nie martwil, jedynie skladowaniem (czym >> oczywiscie zajmuja sie odpowiednie firmy a nie elektrownia), poniewaz >> "odpady" z klasycznej EJ sa potezna iloscia paliwa w elektrowni z >> reaktorem predkim. >> >> Wujek[/color] > > Oczywiscie ochrony terenu nie trzeba zadnej, poniewaz w prawidlowo > uzytkowanej elektrowni nic sie nie wydostaje na zewnatrz. Jezeli mowisz > o zakonczeniu dzialania, to tym bym sobie nie zawracal glowy, bo to > bardzo odlegla przyszlosc, wiec i technologia bedzie inna.[/color]
No niestety, ale czas życia EJ to 40 lat. A potem przez jakiś czas (nie wiadomo jaki, brak danych) teren po-elektrowniany trzeba nadal ochraniać. No i mrozić bezproduktywny kapitał w leżakującej bezczynnie ziemi.I to trzeba w rachunku kosztów uwzględnić, samo policzenie kosztów bieżących to za mało.
pzdr
TRad
[color=blue] > No niestety, ale czas życia EJ to 40 lat. A potem przez jakiś czas (nie > wiadomo jaki, brak danych) teren po-elektrowniany trzeba nadal > ochraniać. No i mrozić bezproduktywny kapitał w leżakującej bezczynnie > ziemi.I to trzeba w rachunku kosztów uwzględnić, samo policzenie kosztów > bieżących to za mało.[/color]
40 to techniczny czas zycie EJ. Nic nie stoi na przeszkodzie wymienic reaktor na nowy i dzialac dalej.
pzdr
Wujek
[color=blue] > No niestety, ale czas życia EJ to 40 lat. A potem przez jakiś czas (nie > wiadomo jaki, brak danych) teren po-elektrowniany trzeba nadal > ochraniać. No i mrozić bezproduktywny kapitał w leżakującej bezczynnie > ziemi.I to trzeba w rachunku kosztów uwzględnić, samo policzenie kosztów > bieżących to za mało.[/color]
40 to techniczny czas zycie EJ. Nic nie stoi na przeszkodzie wymienic reaktor na nowy i dzialac dalej.
pzdr
Wujek
Marek Dyjor pisze:[color=blue] > Ojcieć mojej Żony przedwcześnei odszedł prawdopodobnie dzieki > papieroskom. I znam jeszcze kilka podobnych przypadków.[/color]
Ale gdyby porównać rzekomą szkodliwość smogu do papierosów to palacze powinni schodzić w miesiąc.
-- pozdrawia Adam różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url] /być bohaterem czy być bohaterem Kieślowskiego - oto jest pytanie/
Marek Dyjor pisze:[color=blue] > Ojcieć mojej Żony przedwcześnei odszedł prawdopodobnie dzieki > papieroskom. I znam jeszcze kilka podobnych przypadków.[/color]
Ale gdyby porównać rzekomą szkodliwość smogu do papierosów to palacze powinni schodzić w miesiąc.
-- pozdrawia Adam różne takie tam: [url]www.smialek.prv.pl[/url] /być bohaterem czy być bohaterem Kieślowskiego - oto jest pytanie/
"Pan Łoś" <brak@nospam.pl> wrote in news:gk4lt3$dr9$1@news3.onet:[color=blue] > I nie miałem na mysli moherów, ale statystycznego Polaka, który > zupełnie nie widzi zwiazku w łamaniu prawa (np. drogowego) z byciem > grzesznym.[/color] Bo my sa niewierzacy, ale praktykujacy :)
"Pan Łoś" <brak@nospam.pl> wrote in news:gk4lt3$dr9$1@news3.onet:[color=blue] > I nie miałem na mysli moherów, ale statystycznego Polaka, który > zupełnie nie widzi zwiazku w łamaniu prawa (np. drogowego) z byciem > grzesznym.[/color] Bo my sa niewierzacy, ale praktykujacy :)
Dnia Thu, 08 Jan 2009 20:21:34 +0100, Tomasz Radko napisał(a):[color=blue] > Wujek cesiek pisze:[color=green] >> Oczywiscie ochrony terenu nie trzeba zadnej, poniewaz w prawidlowo >> uzytkowanej elektrowni nic sie nie wydostaje na zewnatrz. Jezeli mowisz >> o zakonczeniu dzialania, to tym bym sobie nie zawracal glowy, bo to >> bardzo odlegla przyszlosc, wiec i technologia bedzie inna.[/color] > No niestety, ale czas życia EJ to 40 lat. A potem przez jakiś czas (nie > wiadomo jaki, brak danych) teren po-elektrowniany trzeba nadal > ochraniać. No i mrozić bezproduktywny kapitał w leżakującej bezczynnie > ziemi.I to trzeba w rachunku kosztów uwzględnić, samo policzenie kosztów > bieżących to za mało.[/color]
Nawet gdyby tak było (a nie jest, bo wystarczy wsadzić do EJ nowy reaktor), to ta leżakujące bezczynnie ziemia będzie marnym promilem w porównaniu do powierzchni zmarnowanej na toksyczne hałdy produkowane przez elektrownię węglową przez cały okres życia...
Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want.
Dnia Thu, 08 Jan 2009 20:21:34 +0100, Tomasz Radko napisał(a):[color=blue] > Wujek cesiek pisze:[color=green] >> Oczywiscie ochrony terenu nie trzeba zadnej, poniewaz w prawidlowo >> uzytkowanej elektrowni nic sie nie wydostaje na zewnatrz. Jezeli mowisz >> o zakonczeniu dzialania, to tym bym sobie nie zawracal glowy, bo to >> bardzo odlegla przyszlosc, wiec i technologia bedzie inna.[/color] > No niestety, ale czas życia EJ to 40 lat. A potem przez jakiś czas (nie > wiadomo jaki, brak danych) teren po-elektrowniany trzeba nadal > ochraniać. No i mrozić bezproduktywny kapitał w leżakującej bezczynnie > ziemi.I to trzeba w rachunku kosztów uwzględnić, samo policzenie kosztów > bieżących to za mało.[/color]
Nawet gdyby tak było (a nie jest, bo wystarczy wsadzić do EJ nowy reaktor), to ta leżakujące bezczynnie ziemia będzie marnym promilem w porównaniu do powierzchni zmarnowanej na toksyczne hałdy produkowane przez elektrownię węglową przez cały okres życia...
Pozdrawiam, -- Jacek Osiecki [email]joshua@ceti.pl[/email] GG:3828944 I don't want something I need. I want something I want.
Tomasz Radko napisal:[color=blue] > Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po zakończeniu > działąnia EJ, itp itd.[/color]
Ehm, pozwole sobie nieco zapolemizowac z klasycznym mitem jakoby utylizacja odpadow z elektrowni weglowej miala byc tansza. Uwzglednij ILOSC tych odpadow. W zakresie zas ewentualnych zanieczyszczen promieniotworczych wez pod uwage KOLOSALNA sumarycznie emisje z pylow kominowych. -- Pozdrawiam,
Jacek
Tomasz Radko napisal:[color=blue] > Koszty kapitałowe plus utylizacja odpadów, ochrona terenu po zakończeniu > działąnia EJ, itp itd.[/color]
Ehm, pozwole sobie nieco zapolemizowac z klasycznym mitem jakoby utylizacja odpadow z elektrowni weglowej miala byc tansza. Uwzglednij ILOSC tych odpadow. W zakresie zas ewentualnych zanieczyszczen promieniotworczych wez pod uwage KOLOSALNA sumarycznie emisje z pylow kominowych. -- Pozdrawiam,
Jacek
Dnia Thu, 08 Jan 2009 18:57:23 +0100, Tomasz Radko napisał(a): [color=blue] > Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 > elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu.[/color]
Jak znikniesz górnicze ZZ ;)
-- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ GG: 3524356 ___________/ Wywoływanie slajdów [url]http://trzypion.pl/[/url]
Dnia Thu, 08 Jan 2009 18:57:23 +0100, Tomasz Radko napisał(a): [color=blue] > Nieprawdą jest jakoby. Jeżeli nie uwzględniać opłat za emisję CO2 > elektrownie węglowe pozostają najtańszą metodą generacji prądu.[/color]
Jak znikniesz górnicze ZZ ;)
-- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98) _______/ /_ GG: 3524356 ___________/ Wywoływanie slajdów [url]http://trzypion.pl/[/url]
>> Ojcieć mojej Żony przedwcześnei odszedł prawdopodobnie dzieki[color=blue][color=green] >> papieroskom. I znam jeszcze kilka podobnych przypadków.[/color] > Ale gdyby porównać rzekomą szkodliwość smogu do papierosów to palacze > powinni schodzić w miesiąc.[/color]
Weźcie tylko pod uwagę fakt, że ci co zeszli z powodu smogu/papierosów raczej się nie wypowiedzą na tym forum...
Pan Łoś.
>> Ojcieć mojej Żony przedwcześnei odszedł prawdopodobnie dzieki[color=blue][color=green] >> papieroskom. I znam jeszcze kilka podobnych przypadków.[/color] > Ale gdyby porównać rzekomą szkodliwość smogu do papierosów to palacze > powinni schodzić w miesiąc.[/color]
Weźcie tylko pod uwagę fakt, że ci co zeszli z powodu smogu/papierosów raczej się nie wypowiedzą na tym forum...
Pan Łoś.
> Ale gdyby porównać rzekomą szkodliwość smogu do papierosów to palacze[color=blue] > powinni schodzić w miesiąc.[/color]
i oby tak bylo :) to blyskawicznie ten buracki nalog by sie skonczyl...
Roger
> Ale gdyby porównać rzekomą szkodliwość smogu do papierosów to palacze[color=blue] > powinni schodzić w miesiąc.[/color]
i oby tak bylo :) to blyskawicznie ten buracki nalog by sie skonczyl...
Roger
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|