|
takie tam... |
|
Zniszczono kolejny piękny i magiczny fragment Poznania. Wycięto drzewa, wyrwano zieleń, zburzono jedne z ostatnich winiarskich zagród. Zniknęła jedna z nielicznych oaz zieleni w tym rejonie miasta. Zagrożona jest zabytkowa ulica Adama Wrzoska, wyłożona starym winiarskim brukiem. I po co to? Żeby postawić szklany biurowiec? A może kolejne luksusowe centrum handlowe? Nie! Wszystko to zniszczono po to, żeby pozyskany teren… wysypać gruzem, otoczyć siatką i stworzyć śmietnik szumnie nazwany parkingiem. Widok żywcem wyjęty z Azji Środkowej lub zapomnianych rejonów Afryki. Blaszana budka, morze gruzu ze śmigającymi śmieciami, szlaban z wyciętego drzewka i ujadający pies. Zabita dechami stara kamieniczka w ruinie. Często zastanawiamy się nad decyzjami podjętymi przez urzędników. Mogą być dobre lub złe. W tym wypadku pozostaje tylko załamać ręce. Coś zniszczono bezpowrotnie i bez uprzedzenia. Zniszczono bezmyślnie w celu zbudowania klepiska w centrum europejskiej metropolii. Czyżby widmo budek z kurczakami i żelaznych szczęk przeniosło się na Winiary? Pozostaje jednak pytanie - gdzie była Rada Osiedla Winiary i jaką wydała opinię, w jaki sposób Urząd Miejski wydał zezwolenie na "budowę" tego koszmaru, czy drzewa wycięto legalnie? Mieszkańcy Winiar niewątpliwie potrzebują miejsc parkingowych. Dlaczego jednak odbywa się to kosztem cywilizacyjnego kroku w tył, zniszczenia krajobrazu i przyrody oraz bez poszanowania lokalnej społeczności? Proces taki to nie rozwój miasta tylko DEZURBANIZACJA, charakterystyczna dla państw pozbawionych wizji urbanistycznych i pogrążonych w chaosie.
pzdr ws
--
On 2006-08-02 22:15:40 +0200, "MOs810" <mos810WYTNIJTO@onet.eu> said: [color=blue] > Zniszczono kolejny piękny i magiczny fragment Poznania. Wycięto drzewa, > wyrwano zieleń, zburzono jedne z ostatnich winiarskich zagród. Zniknęła > jedna z nielicznych oaz zieleni w tym rejonie miasta. Zagrożona jest > zabytkowa ulica Adama Wrzoska, wyłożona starym winiarskim brukiem. I po > co to? Żeby postawić szklany biurowiec? A może kolejne luksusowe > centrum handlowe? Nie! Wszystko to zniszczono po to, żeby pozyskany > teren… wysypać gruzem, otoczyć siatką i stworzyć śmietnik szumnie > nazwany parkingiem. Widok żywcem wyjęty z Azji Środkowej lub > zapomnianych rejonów Afryki. Blaszana budka, morze gruzu ze śmigającymi > śmieciami, szlaban z wyciętego drzewka i ujadający pies. Zabita dechami > stara kamieniczka w ruinie. Często zastanawiamy się nad decyzjami > podjętymi przez urzędników. Mogą być dobre lub złe. W tym wypadku > pozostaje tylko załamać ręce. Coś zniszczono bezpowrotnie i bez > uprzedzenia. Zniszczono bezmyślnie w celu zbudowania klepiska w centrum > europejskiej metropolii. Czyżby widmo budek z kurczakami i żelaznych > szczęk przeniosło się na Winiary? > Pozostaje jednak pytanie - gdzie była Rada Osiedla Winiary i jaką > wydała opinię, w jaki sposób Urząd Miejski wydał zezwolenie na "budowę" > tego koszmaru, czy drzewa wycięto legalnie? > Mieszkańcy Winiar niewątpliwie potrzebują miejsc parkingowych. Dlaczego > jednak odbywa się to kosztem cywilizacyjnego kroku w tył, zniszczenia > krajobrazu i przyrody oraz bez poszanowania lokalnej społeczności? > Proces taki to nie rozwój miasta tylko DEZURBANIZACJA, > charakterystyczna dla państw pozbawionych wizji urbanistycznych i > pogrążonych w chaosie. > > pzdr > ws[/color]
A Ty co konkurencja? Z tego co mi wiadomo byl to i jest grunt prywatny i nikt z tej oazy o ktorej piszesz nie korzystal. Mieszkam niedaleko i widzialem wiele interwencji policji na tej dzialce, poniewaz jest to teren opuszczony, siedlisko pijakow i narkomanow. O takiej oazie piszesz?
Pozdrawiam Robert
"Robert" <seimei@wp.pl> wrote in message news:easbg5$5ao$1@news.onet.pl... [color=blue] > interwencji policji na tej dzialce, poniewaz jest to teren opuszczony, > siedlisko pijakow i narkomanow. O takiej oazie piszesz?[/color]
Moze z kumplami nie ma gdzie teraz walnac krechy w spokoju albo dac w kanal? --
Bluzgacz GG:5015 pierdolic sygnature
> A Ty co konkurencja?[color=blue] > Z tego co mi wiadomo byl to i jest grunt prywatny i nikt z tej oazy o > ktorej piszesz nie korzystal. Mieszkam niedaleko i widzialem wiele > interwencji policji na tej dzialce, poniewaz jest to teren opuszczony, > siedlisko pijakow i narkomanow. O takiej oazie piszesz?[/color]
Przekonałeś mnie. Tera jest Ameryka.
PS. Ja tu mieszkam 27 lat i nie widziałem żadnych interwencji. Chyba, że ścigali babcię za nielegalną sprzedaż jabłek w furtce... ws
--
On 2006-08-03 20:24:08 +0200, "MOs810" <mos810WYTNIJTO@onet.eu> said:[color=blue] > > Przekonałeś mnie. Tera jest Ameryka. > > PS. Ja tu mieszkam 27 lat i nie widziałem żadnych interwencji. Chyba, > że ścigali babcię za nielegalną sprzedaż jabłek w furtce... > ws[/color]
No to mogę Ci powiedzieć, że ja wiem o conajmniej 10 interwencjach. Była tam melina pijaków i narkomanów. Dobrze, że w końcu coś z tym zrobili bo strach było tamtędy przechodzić.
Pozdrawiam Robert
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|
|
|
|
|
Linki |
|
|
|
|