|
takie tam... |
|
Hej!
Jak w temacie? Czy od razu dac sobie spokoj i dac zarobic agencji posrednictwa obrotu nieruchomosciami?
Pytanie do osob, ktore ostanio przechodzily przez temat "kupno mieszkania"...
Pozdrawiam!
-- yacoll $> cd pub $> more beer
[color=blue] > Jak w temacie? Czy od razu dac sobie spokoj i dac zarobic agencji > posrednictwa obrotu nieruchomosciami? > > Pytanie do osob, ktore ostanio przechodzily przez temat "kupno > mieszkania"...[/color]
Wyślij ogłoszenie do prasy że kupisz mieszkanie z dokładnymi wytycznym i info żeby agencje nie dzwoniły. A jak zadzwonią to wyzywaj od kurew, chujów itp. itd. Ulżyj sobie :)
yacoll napisał(a):[color=blue] > Hej! > > Jak w temacie? Czy od razu dac sobie spokoj i dac zarobic agencji > posrednictwa obrotu nieruchomosciami? > > Pytanie do osob, ktore ostanio przechodzily przez temat "kupno > mieszkania"...[/color]
Jeśli bardzo Ci zależy to można, ale w momencie jak dasz ogłoszenie to zlecą się hieny :)
Poza tym bierz pod uwagę, że wielu klientów sprzedających mieszkanie też korzysta z agencji. Wykluczając udział agencji wykluczysz tych klientów.
-- ''~`` Kuba Adamczyk ( * * ) [email]gustoWYTNIJ@tenbit.pl[/email] ---.oooO--(_)--Oooo.--- GG: 2375490
>> Jak w temacie? Czy od razu dac sobie spokoj i dac zarobic agencji posrednictwa obrotu nieruchomosciami?[color=blue][color=green] >> >> Pytanie do osob, ktore ostanio przechodzily przez temat "kupno mieszkania"...[/color] > > Jeśli bardzo Ci zależy to można, ale w momencie jak dasz ogłoszenie to zlecą się hieny :)[/color]
Bzdura. Dałem takie ogłoszenie i własciwie były tylko telefony ludzi bezposrednio zainteresowanych sprzedazą. Czasami telefony mało konkretne albo z księżyca jeśli chodzi o lokalizacj (typu mam mieszkanie w Koscianie a nie w Poznaniu moze pan kupi), ale nie było telefonów od agencji
[color=blue] > Poza tym bierz pod uwagę, że wielu klientów sprzedających mieszkanie też korzysta z agencji. Wykluczając udział agencji > wykluczysz tych klientów.[/color]
Kolejna bzdura. Wszystko zalezy od umowy. Gość od kórego kupilem mieszkanie miał taką umowe z posrednkiem, że może (ów sprzedający) szukać klienta na własną rękę. A jak ktos jes frajer i podpisal cos innego to przykre.
Spokojnie mozna kupic mieszkanie bez posrednika który i tak praktycznie nic nie daje, jak sie wie co i jak załatwic. Fakt jest troche latania i załatwiania ale nawet zkaładając bezpłatny urlop na miesiąc, trzeba by zrabiac od 6000 w górę (zalezy od ceny mieszkania - prowizji posrednika) na rękę by opłacało się brac pośrednika.
A.
PS . Mam wrazenie ze Kuba_A nigdy prakrycznie nie kupował mieszkania i prowadzi rozwazania teoretyczne.
Arek Margraf napisał(a):[color=blue] > Spokojnie mozna kupic mieszkanie bez posrednika który i tak praktycznie nic nie daje, jak sie wie co i jak załatwic. Fakt jest > troche latania i załatwiania[/color]
[ciach]
A co i jak trzeba zalatwic? ;)
Mozesz podzielic sie swoim doswiadczeniem albo zapodac namiary na jakies HOWTO?
Pozdro!
-- yacoll $> cd pub $> more beer
Arek Margraf napisał(a): [color=blue] > Bzdura. Dałem takie ogłoszenie i własciwie były tylko telefony ludzi bezposrednio zainteresowanych sprzedazą. Czasami telefony > mało konkretne albo z księżyca jeśli chodzi o lokalizacj (typu mam mieszkanie w Koscianie a nie w Poznaniu moze pan kupi), ale > nie było telefonów od agencji[/color]
Jak to zweryfikowałeś? IMHO _większość_ to były telefony od agencji :)
(Sam to niedawno przerabiałem). [color=blue][color=green] >> Poza tym bierz pod uwagę, że wielu klientów sprzedających mieszkanie też korzysta z agencji. Wykluczając udział agencji >> wykluczysz tych klientów.[/color] > > Kolejna bzdura. Wszystko zalezy od umowy. Gość od kórego kupilem mieszkanie miał taką umowe z posrednkiem, że może (ów > sprzedający) szukać klienta na własną rękę. A jak ktos jesfrajer i podpisal cos innego to przykre.[/color]
Takie umowy, w których Agencja Nieruchomości dopuszcza poszukiwanie nabywcy przez klienta i rezygnuje z należnej prowizji są rzadkością i leżą na spodzie najbardziej zakurzonych akt. :)
-- spp
>> Bzdura. Dałem takie ogłoszenie i własciwie były tylko telefony ludzi bezposrednio zainteresowanych sprzedazą. Czasami[color=blue][color=green] >> telefony mało konkretne albo z księżyca jeśli chodzi o lokalizacj (typu mam mieszkanie w Koscianie a nie w Poznaniu moze pan >> kupi), ale nie było telefonów od agencji[/color] > >Jak to zweryfikowałeś? >IMHO _większość_ to były telefony od agencji :)[/color]
No skoro tak twierdzisz to na pewno tak było. Ja akurat miałem szczęscie i wybrałem to jedno bez posrednika. Podobnie ostatnie tak się "fuksło" mojemu koledze.
A co do weryfikacji - pśrednik przez telefon nie poida ci adresu nieruchomości (jak nie podpisałes z nim wczesniej umowy), a ktos kto ją sprzedaje bezpośrednio nie ma powodu ukrywać tego adresu.
(Sam to niedawno przerabiałem).
ja tez - 2 x - osobiście i pomagając koledze
[color=blue][color=green][color=darkred] >>> Poza tym bierz pod uwagę, że wielu klientów sprzedających mieszkanie też korzysta z agencji. Wykluczając udział agencji >>> wykluczysz tych klientów.[/color] >> >> Kolejna bzdura. Wszystko zalezy od umowy. Gość od kórego kupilem mieszkanie miał taką umowe z posrednkiem, że może (ów >> sprzedający) szukać klienta na własną rękę. A jak ktos jes frajer i podpisal cos innego to przykre.[/color][/color] [color=blue] >Takie umowy, w których Agencja Nieruchomości dopuszcza poszukiwanie nabywcy przez klienta i rezygnuje z należnej prowizji są >rzadkością i leżą na spodzie najbardziej zakurzonych akt. :)[/color]
Takie umowy są normą o ile tylko rozmawiając z agentem zastrzesze sobie taką mozliwość. Jeśli agent sie na to nie godzi poszukaj innego. Nie musisz uzywać tego konkretnego. Oczywiście jak ktos "ani be ani me" i podpisuje wszystko co mu dadzą doi podpisania........
Mam oczywiscie na myśli mozliwość szukania na własną ręke. Prowizja jest za znalezienie kupca i sprzedanie a nie za to że sam poszukałem kupca i sprzedałem mieszkanie. A ty tak mącisz że podejrzewam że jestes związany z pośrednikami i fakty o których piszę są dla Ciebie po prostu niewygodne. A tak wogóle co to znaczy ze agencja dopuszcza do czegos tam - wielka mi łaska.
A.
>[color=blue] > A co i jak trzeba zalatwic? ;)[/color]
Za dużo pisania. Ja miałem materiały np z wyborczej - czesc tego jest internecie. Do tego znajomy w urządzie który ma pojęcie o tym co oznaczają np zapisy w planie zagosp przestrzennego. Nawet jak kupujesz mieszkanie warto wiedziec gdzie pod domem wybudują ci autostrade.
Do tego zawsze korzystaj ze swojego notariusza. Im bardziej upierdliwy (czytaj szczegółowy, drobiazgowy tym lepiej, ale bez przegięć - jak kumpel kupował to sprzedający podziękowali jednemu - notariusz sprawdzał wszystko do bólu :) ) tym lepiej. Zwłaszcza jak cos kupujesz. Od weryfikowania czy pieniądze są prawdzie możesz użyc banku ale od zeryfikowania stanu prawnego nieruchomości poza własnym bieganiem po spółdzielni i sądzie ksiąg wiecz, masz własciwie tylko notariusza.
Arek Margraf napisał(a): [color=blue][color=green] >> Takie umowy, w których Agencja Nieruchomości dopuszcza poszukiwanie nabywcy przez klienta i rezygnuje z należnej prowizji są >> rzadkością i leżą na spodzie najbardziej zakurzonych akt. :)[/color] > > Takie umowy są normą o ile tylko rozmawiając z agentem zastrzeszesobie taką mozliwość. Jeśli agent sie na to nie godzi poszukaj > innego. Nie musisz uzywać tego konkretnego. Oczywiście jak ktos "ani be ani me" i podpisuje wszystko co mu dadzą doi > podpisania........ > > Mam oczywiscie na myśli mozliwość szukania na własną ręke. Prowizja jest za znalezienie kupca i sprzedanie a nie za to że sam > poszukałem kupca i sprzedałem mieszkanie. A ty tak mącisz że podejrzewam że jestes związany z pośrednikami i fakty o których > piszę są dla Ciebie po prostu niewygodne.[/color]
A jaki interes ma BN w reklamowaniu sprzedaży mieszkania (czyli inwestowania środków), co do którego nie ma pewności, że nagle sprzedawca powie iż to on znalazł klienta a nie że klient znalazłgo po przeczytaniu reklamy? Mam na myśli oczywiście reklamę poważniejszą niż ,mieszkanie na Grunwaldzie sprzedam'.
[color=blue] > A tak wogóle co to znaczy ze agencja dopuszcza do czegos tam - wielkami łaska.[/color]
Żadna łaska - umowa :)
-- spp
1. Gdzie Ty zauważyłeś mącenie? 2. Nie jestem w żaden sposób powiązany z handlem nieruchomościami poza tym, że kilka mieszkań i dom kupiłem bądź sprzedałem.
Arek Margraf napisał(a): [color=blue] > Za dużo pisania. Ja miałem materiały np z wyborczej - czesc tego jest internecie. Do tego znajomy w urządzie który ma pojęcie o > tym co oznaczają np zapisy w planie zagosp przestrzennego. Nawet jak kupujesz mieszkanie warto wiedziec gdzie pod domem wybudują > ci autostrade. > > Do tego zawsze korzystaj ze swojego notariusza. Im bardziej upierdliwy (czytaj szczegółowy, drobiazgowy tym lepiej, ale bez > przegięć - jak kumpel kupował to sprzedający podziękowali jednemu - notariusz sprawdzał wszystko do bólu :) ) tym lepiej. > Zwłaszcza jak cos kupujesz. Od weryfikowania czy pieniądze są prawdzie możesz użyc banku ale od zeryfikowania stanu prawnego > nieruchomości poza własnym bieganiem po spółdzielni i sądzie ksiąg wiecz, masz własciwie tylko notariusza.[/color]
Oczywiście druga strona też ma prawo do korzystania z własnego notariusza :) Przyjęło się jednak, że ta strona, która płaci za usługi notarialne ma prawo wyboru. Jednak w przypadku gdyby to sprzedawca wziął na siebie koszty i wybór - pewnie nie zdecydowałbym się :)
Pozdrawiam
-- spp
spp <spp@op.pl> wrote in news:efta4h$jbi$1@news.onet.pl: [color=blue] > > Takie umowy, w których Agencja Nieruchomości dopuszcza poszukiwanie > nabywcy przez klienta i rezygnuje z należnej prowizji są rzadkością > i leżą na spodzie najbardziej zakurzonych akt. :) >[/color]
z mojej skromnej wiedzy wynika, ze umowe mozna podpisac "na wylacznosc" dla danej agencji (jezeli sprzedasz za plecami agencji to ona sie o tym dowiaduje swoimi kanalami i egzekwuje oplate) lub "bez wylacznosci", kiedy to z jednej strony mozesz miec oferte zgloszona w piecdziesieciu agencjach i mozesz sprzedac bez agencji i zadnej agencji za to nie placic; z drugiej strony agencja mniej sie wtedy stara = nie wciska Twojej chaty kazdemu swojemu klientowi;
jezeli jestes osoba kupujaca nieruchomosc, to podpisujesz z agencja umowe "na wylacznosc" na oferty, ktore Tobie pokazuja; czyli zasada jest taka, ze agencja ktora nie ma wylacznosci na nieruchomosc moze ja pokazac komus zainteresowanemu _tylko_ _po_ tym gdy ta zainteresowana osoba podpisze zobowiazanie do uisczenia oplaty w sytuacji gdy kupi ta nieruchomosc;
czyli zasada jest taka, ze jezeli tylko osoba kupujaca dowiaduje sie o danej ofercie od agencji, to oplata jest nieunikniona; oczywiscie mozesz obejrzec sobie nieruchomosc i podac jej adres swojej cioci, ktora ja kupi bez oplat dla agencji (o ile sprzedajacy nie ma umowy na wylacznosc z jakas agencja) - lecz bedzie to zlamaniem Twojej (zainteresowanego kupnem) umowy z agencja, ktora Ci nieruchomosc pokazala;
a czy brak wylacznosci to rzadkosc (jak zasugerowales w swoim poscie)? wejdz sobie prosze na jakakolwiek strone WWW z ofertami sprzedazy i sprawdz przy ilu widnieje napis "wylacznosc"? bo moim zdaniem tak na 20 do 30% jest wylacznosc; to by wychodzilo, ze wiekszosc idzie jednak bez wylacznosci;
pzdrv; adas;
adasiek napisał(a): [color=blue] > [color=green] >> Takie umowy, w których Agencja Nieruchomości dopuszcza poszukiwanie >> nabywcy przez klienta i rezygnuje z należnej prowizji są rzadkością >> i leżą na spodzie najbardziej zakurzonych akt. :) >>[/color][/color] [color=blue] > z drugiej strony agencja mniej sie wtedy stara = nie wciska Twojej chaty > kazdemu swojemu klientowi;[/color]
I to właśnie miałem na myśli pisząc o zakurzonych aktach - oferta leży i nikt się nią nie interesuje.
<ciach reszta bo to prawda>
... ale przekazanie informacji cioci nie oznacza, że nieruchomość nabędziesz taniej, ciocia i owszem :)
[color=blue] > a czy brak wylacznosci to rzadkosc (jak zasugerowales w swoim poscie)? > wejdz sobie prosze na jakakolwiek strone WWW z ofertami sprzedazy i > sprawdz przy ilu widnieje napis "wylacznosc"? bo moim zdaniem tak na > 20 do 30% jest wylacznosc; to by wychodzilo, ze wiekszosc idzie jednak > bez wylacznosci;[/color]
Jeżeli znajdziesz ofertę pozwalającą na lokalizację sprzedawanego mieszkania to masz w zasadzie dwie opcje: a. dał ją właściciel bez umowy z pośrednikami lub bez umowy na wyłączność; b. dał ją pośrednik z umową na wyłączność.
Wszystkie oferty bez dokładnej lokalizacji są w zasadzie ofertami pośredników, ale często też z wyłącznością - jest to standard ich działania - chcą wprowadzić klienta.
Na koniec - więksi pośrednicy działają w grupach i złożenie oferty u jednego z ich powoduje iż dostępna jest ona także w innych biurach. Co do sposobu podziału łupu w przypadku udanej transakcji nic nie wiem :)
-- spp
Arek Margraf wrote:[color=blue][color=green] > > > > A co i jak trzeba zalatwic? ;)[/color] > > Za dużo pisania. Ja miałem materiały np z wyborczej - czesc tego jest internecie. Do tego znajomy w urządzie który ma pojęcie o > tym co oznaczają np zapisy w planie zagosp przestrzennego. Nawet jak kupujesz mieszkanie warto wiedziec gdzie pod domem wybudują > ci autostrade. > > Do tego zawsze korzystaj ze swojego notariusza. Im bardziej upierdliwy (czytaj szczegółowy, drobiazgowy tym lepiej, ale bez > przegięć - jak kumpel kupował to sprzedający podziękowali jednemu - notariusz sprawdzał wszystko do bólu :) ) tym lepiej. > Zwłaszcza jak cos kupujesz. Od weryfikowania czy pieniądze są prawdzie możesz użyc banku ale od zeryfikowania stanu prawnego > nieruchomości poza własnym bieganiem po spółdzielni i sądzie ksiąg wiecz, masz własciwie tylko notariusza.[/color]
Hmmm. Obawiam się, że notariusz raczej nigdy nie sprawdzi przeznaczenia w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Jedyne co robi to sprawdzenie Księgi Wieczystej i to czasami. Bardzo często notariusz nie robi nawet tego. Jego obowiązkiem jest pobranie podatku CIT i oczywiście skasowanie taksy notarialnej. Co do pośredników, to większość to niedouczone głąby, które same nie wiedzą co to jest nieruchomość. Jedyna rada na kupno sprawdzonej nierchomości, to osobiste sprawdzenie wszystkiego.
spp <spp@op.pl> wrote in news:efu6m8$p6d$1@news.onet.pl: [color=blue] > adasiek napisał(a): >[color=green] >>[color=darkred] >>> Takie umowy, w których Agencja Nieruchomości dopuszcza poszukiwani[/color][/color] > e[color=green][color=darkred] >>> nabywcy przez klienta i rezygnuje z należnej prowizji są rzadkoś[/color][/color] > cią[color=green][color=darkred] >>> i leżą na spodzie najbardziej zakurzonych akt. :) >>>[/color][/color] >[color=green] >> z drugiej strony agencja mniej sie wtedy stara = nie wciska Twojej ch[/color] > aty[color=green] >> kazdemu swojemu klientowi;[/color] > > I to właśnie miałem na myśli pisząc o zakurzonych aktach - oferta > leży i nikt się nią nie interesuje. > >[/color]
odnosze niejakie wrazenie, ze byla wczesniej mowa o daniu ogloszenia w prasie - prawda? zrob sobie test wedle schematu: kup sobie numer telefonu pre-paid (za 5PLN w jejahu czy gdziestam); daj ogloszenie drobne do Glosu Wielkopolskiego: "sprzedam mieszkanie 62m^2, osiedle Sobieskiego, do odswiezenia, cena 190 tysiecy"; (wychodzi okolo 3k za metr); pozniej napisz ile odebrales sumarycznie telefonow - ja strzelam, ze 50 to bedzie najmniej;
teraz wytlumacz mi prosze dwie kwestie: 1) "co szkodzi" osobie sprzedajacej mieszkanie z zamiarem "bez agencji", ktora daje ogloszenia do prasy, przyjac oferte kilku(nastu) agencji? 2) "co szkodzi" agencji rzucenie kilku hasel niektorym swoim klientom, jezeli jest to szansa na kolejna zarobiona kase a zajmuje 2 minuty?
jak sie ma (szczegolnie do punktu 2) Twoje zdanie, ze agencja w ogole nie promuje mieszkania, na ktore nie ma wylacznosci?
pzdrv; adas;
[color=blue] > Za dużo pisania. Ja miałem materiały np z wyborczej - czesc tego jest internecie. Do tego znajomy w urządzie który ma pojęcie > o > tym co oznaczają np zapisy w planie zagosp przestrzennego. Nawet jak kupujesz mieszkanie warto wiedziec gdzie pod domem > wybudują > ci autostrade. >[/color] [color=blue] >Hmmm. Obawiam się, że notariusz raczej nigdy nie sprawdzi >przeznaczenia w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. >Jedyne co robi to sprawdzenie Księgi Wieczystej i to czasami. Bardzo >często notariusz nie robi nawet tego. >Jego obowiązkiem jest pobranie podatku CIT i oczywiście skasowanie >taksy notarialnej. >Co do pośredników, to większość to niedouczone głąby, które >same nie wiedzą co to jest nieruchomość. >Jedyna rada na kupno sprawdzonej nierchomości, to osobiste sprawdzenie >wszystkiego.[/color]
Czytaj ze zrozumieniem nie pisałem o tym ze notariusz cos psrawdza w MPZP (planie zagosp) !!!
Natomiast włanie dlatego polecam dobrego notariusza by wszystko co należy do jego obowiązków posprawdzxał. Mam naką Panią Notariusz ale nie podam publicznie nazwiska bo to by była reklama.
A.
>A jaki interes ma BN w reklamowaniu sprzedaży mieszkania (czyli inwestowania środków), co do którego nie ma pewności, że nagle[color=blue] >sprzedawca powie iż to on znalazł klienta a nie że klient znalazł go po przeczytaniu reklamy? >Mam na myśli oczywiście reklamę poważniejszą niż ,mieszkanie na Grunwaldzie sprzedam'.[/color]
W tym ze zeby istniec na tym rynku trzeba miec w miare szeroką oferte do sprzedazy. Czasami warto nawet czegos tam nie reklamowac ale jak klient zapyta ze potrzebuje czegos tam to oo preosze bardzo mamy. A dawanie reklam sprzedazy z których potem nic nie bedzie - ryzyko wykonywania działalności gospodarczej. Bez ryzyka sie nie da. Jak to sobie wyobrazasz ? "Ja nic nie inwestuje a jak wpadnie prowizja to fajnie" ?
Poza tym inters jest własnie wtedy gdy cos sprzeda - ma to zrobic szybko i skutecznie a nie czekac niewiadomo na co (np na to ze sam znajde kupca szybciej. To w koncu posrednik jest profesjonalistą)
[color=blue] > A tak wogóle co to znaczy ze agencja dopuszcza do czegos tam - wielka mi łaska.[/color]
Żadna łaska - umowa :)
O to to. Patrzyc i czytac ze zrozumieniem co sie podpisuje!!! -- spp
1. Gdzie Ty zauważyłeś mącenie?
W takim wymyślaniu typu "A jaki interes ma BN w reklamowaniu sprzedaży mieszkania ...."
2. Nie jestem w żaden sposób powiązany z handlem nieruchomościami poza tym, że kilka mieszkań i dom kupiłem bądź sprzedałem.
OK Przepraszam jesli uraziłem. Jakby mnie kto zbeształa i porównał do posredników czułbym sie urazony. ;)
A.
> Glosu Wielkopolskiego: "sprzedam mieszkanie 62m^2, osiedle Sobieskiego,[color=blue] > do odswiezenia, cena 190 tysiecy"; (wychodzi okolo 3k za metr); pozniej > napisz ile odebrales sumarycznie telefonow - ja strzelam, ze 50 to bedzie > najmniej; >[/color]
Bardziej chodziło o ogłoszenie typu "Kupię mieszkanie do 50 mkw na Sobieskiego bezposrednio" Pytanie wyjsciowe było o kupno bez posredników
Ciekawe ile dzwoniących agencji na takie ogłoszenie, od razu przez telefon poda adres tego mieszkania lub chocby nr bloku. Jak ja kupowałem swoje to wlasciciel od razu umówił się ze mną u siebie w mieszkaniu na oglądanie tegoż bez ceregieli i wydziwiania - po prostu chciał spzredac i mysle ze to raczje on miał problem jak sprawdzic czy to ja nie jestem posrednikiem.
A.
> Natomiast włanie dlatego polecam dobrego notariusza by wszystko co należy do jego obowiązków posprawdzxał. Mam naką Panią[color=blue] > Notariusz ale nie podam publicznie nazwiska bo to by była reklama.[/color]
Podeślesz na priv? :)
JK
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|
|
|
|
|
Linki |
|
|
|
|