|
takie tam... |
|
Od jakiegos czasu w polskojezycznych mediach naglasniana jest sprawa dotyczaca odbytych, rzekomo z naruszeniem przepisow, wyborow wladz Zwiazku Polakow na Bialorusi (ZPB). Konflikt, ktory nabral niepokojacy rozmiar na szczeblu dyplomatycznym obu krajow, wydaje sie byc celowo dmuchany przez polskie MSZ pod kierownictwem Zyda Rotfelda i zaostrzany przez polskojezyczne media.
Wybrana w marcu w dosc sporny sposob na przewodniczaca ZPB Andzelika Borys (okazala twarz polskiej Zydowki) i reszta spornych nowo wybranych wladz, jak ulal przypominaja ruchy marcowych KOR-nikow z 1968 roku. Wedlug wladz bialoruskich, probuja oni upolitycznic Zwiazek i tworzyc opozycje wobec prezydenta Lukaszenki. U nas przerabiano to dwa razy. Nieudane proby przejecia wladzy w 1968 roku, powiodly sie Zydom w 1989 roku.
Histeria, jaka opanowala skladajace sie niemal calkowicie z narodu zydowskiego polskie MSZ, pozwala nam na snucie podejrzen, co do celowosci dzialan tegoz resortu wobec dyplomatow bialoruskich rezydujacych w Polsce. Wiemy jak bardzo syjonistom z Polski i przede wszystkim USA (bo tu i tam maja oni najwieksza wladze nad naszym i amerykanskim narodem), zalezalo na przerobieniu narodu ukrainskiego do opowiedzenia sie za zachodnia "demokracja" (neoliberalizm zydowski - czyli wladza kupowana za pieniadze). Przekonuja nas przy tym wypowiedzi prezydenta Lukaszenki, ze wladze w Polsce, chca za posrednictwem ZPB, propagowac na Bialorusi interes amerykanski (syjonistow - moj przypis) i ingeruja w wewnetrzne sprawy Bialorusi. W przekonaniu tym, ze swiatowy syjonizm szykuje sie do kolejnej "fioletowej" rewolucji, tym razem na Bialorusi, utwierdzaja nas poczynania Zydow Goldsteina-Cimoszewicza i Kalksteina-Kaczynskiego, ktorzy jednym glosem przystapili do antybialoruskiej kampanii.
Cos mi sie zdaje, ze i tym razem przyjdzie Polakom zaplacic, jak za okupacje Iraku, wysoka cene za polityczne harce polskich przywodcow. W koncu to Polacy ich wybrali i polskie nosza nazwiska, a ze to przebierancy celowo dzialajacy na oslabienie naszego kraju, tego w polskojezycznych mediach Polakom nikt nie powie.
Sama Komisja Unii Europejskiej stwierdzila, ze nie zamierza mieszac sie w bilateralne stosunki polsko-bialoruskie, zdajac sobie doskonale sprawe, ze tak deto dmuchana przez polskie MSZ antybialoruska kampania moze byc dla Europy i istnienia pokoju za goraca.
Pozostaje miec tylko nadzieje, ze zapedy syjonistow ostudza polscy wyborcy i Zydow Cimoszewicza, Kaczynskiego i Rotfelda za dwa miesiace popedzimy na cztery wiatry. Wtedy Stosunki Polski z naszym wschodnim sasiadem ulegna poprawie i normalizacji. Bo dzisiaj, to my zadnej dyplomacji w Polsce nie posiadamy, tylko kilku chamow, za ktorych musimy sie wstydzic.
boukun
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|
|
|
|
|
Linki |
|
|
|
|