ďťż
Wypadek na ul. LImanoskiego
ďťż
Start
takie tam...
 
Witam

Godzinę temu był bardzo poważny wypadek na ul. Limanowskiego.
Jak widziałem, stoi na bloku mieszkalnym (przed ciągiem sklepów " Pod
Kasztanami" ) chyba Opel Kadett "łezka" całkowicie zgnieciony. Cały pas
jezdni jest zamknięty. Chyba zahaczyło krawężnik i go wybiło.... Wygląda
że wicinali ludzi (a), ale wygląda to bardzo poważnie.....

Czy coś wiadomo na temat ??
--
Pozdrawiam, Krzysiek



Krzysiek napisał(a):[color=blue]
> Krzysiek napisał(a):[color=green]
>> Witam
>>
>> Godzinę temu był bardzo poważny wypadek na ul. Limanowskiego.
>> Jak widziałem, stoi na bloku mieszkalnym (przed ciągiem sklepów " Pod
>> Kasztanami" ) chyba Opel Kadett "łezka" całkowicie zgnieciony. Cały
>> pas jezdni jest zamknięty. Chyba zahaczyło krawężnik i go wybiło....
>> Wygląda że wicinali ludzi (a), ale wygląda to bardzo poważnie.....
>>
>> Czy coś wiadomo na temat ??[/color]
>
>
>
> ------------------------------------------------------------------------
>
>
> ------------------------------------------------------------------------
>[/color]
Sorki za "Literówkę" w temacie - szybko pisałem... i za jakość fotek -
robione komórką.

--
Pozdrawiam, Krzysiek

Krzysiek napisał(a):[color=blue]
> Witam
>
> Godzinę temu był bardzo poważny wypadek na ul. Limanowskiego.
> Jak widziałem, stoi na bloku mieszkalnym (przed ciągiem sklepów " Pod
> Kasztanami" ) chyba Opel Kadett "łezka" całkowicie zgnieciony. Cały pas
> jezdni jest zamknięty. Chyba zahaczyło krawężnik i go wybiło.... Wygląda
> że wicinali ludzi (a), ale wygląda to bardzo poważnie.....
>
> Czy coś wiadomo na temat ??[/color]
na stronie Radia Olsztyn napisali...[color=blue]
> Dwie osoby zostały ranne w wypadku na ulicy Limanowskiego w Olsztynie.
> W pobliżu skrzyżowania z ulicą Żeromskiego samochód osobowy wpadł w poślizg, uderzył w latarnię, a później dachował. Jedna z osób jadących autem wyszła ze zmiażdżonego samochodu o własnych siłach. Drugą musieli uwalniać strażacy. Jej stan lekarze określają jako krytyczny. Przyczyny wypadku wyjaśnia policja.
> 31-03-2007[/color]

--
Pozdrawiam, Krzysiek

Dnia Sat, 31 Mar 2007 22:08:38 +0200, Krzysiek napisał(a):
[color=blue]
> Krzysiek napisał(a):
> Sorki za "Literówkę" w temacie - szybko pisałem... i za jakość fotek -
> robione komórką.[/color]

Są lepsze narzędzia do publikacji zdjęć niż Usenet. Sprawdź chociażby
[url]http://www.imageshack.us/[/url] i stado innych podobnych serwisów.

--
b@e.p
b@c.p



Adrian Laczkowski napisał(a):[color=blue]
> Dnia Sat, 31 Mar 2007 22:08:38 +0200, Krzysiek napisał(a):
>[color=green]
>> Krzysiek napisał(a):
>> Sorki za "Literówkę" w temacie - szybko pisałem... i za jakość fotek -
>> robione komórką.[/color]
>
> Są lepsze narzędzia do publikacji zdjęć niż Usenet. Sprawdź chociażby
> [url]http://www.imageshack.us/[/url] i stado innych podobnych serwisów.
>[/color]
OK, ycofałem te fotki. Sorki że uraziłem.

--
Pozdrawiam, Krzysiek

Dnia Sat, 31 Mar 2007 21:19:41 +0200, Krzysiek napisał(a):
[color=blue]
> Chyba zahaczyło krawężnik i go wybiło[/color]

Wysokie wystające ostre krawężniki to potencjalne źródło wypadków, jest
ich zbyt dużo w Olsztynie. Szczególnie, gdy skręcamy w lewo, często można
nadziać się na wystające wysokie wysepki. Jeżeli już takie są, to powinny
być malowane na biało, bo przy gorszym świetle można ich nie zauważyć. Aby
to uległo zmianie, chyba trzeba będzie zapłacić daninę krwi i organów.
Mamy też obecnie szaleństwo zwężek i ostrołuków ulicznych, w wielu
miejscach -bez sensu.

--
bnouq


Użytkownik "bnouq" <bnouq@safe-mail.net> napisał w wiadomości
[color=blue]
> Mamy też obecnie szaleństwo zwężek i ostrołuków ulicznych, w wielu
> miejscach -bez sensu.[/color]

I nie zapominajmy też, że mamy kierowców jeżdzących jak głupki, ale to
temat-rzeka.
W sobotę wracałam z pracy, i na ulicy Wyszyńskiego i Leonharda przynajmniej
trzy samochody wyprzedziły mnie tak, że musiałam uważać, żeby nie było
nieszczęścia. Zresztą nie tylko mnie wyprzedzano na zasadzie "pojeżdżę sobie
slalomem między samochodami i zobaczymy, jaki kto ma refleks". Naprawdę, ja
nie jeżdżę wolno, ale 70km/h wystarczy tam, gdzie jedzie sznurek samochodów.
No ale niektórzy chcą koniecznie pokazać, że co? ON baby nie wyprzedzi??? I
to jeszcze w KADECIE???

Maja

Poczytajcie sobie w dzisiejszej gazecie. Pędził jak szalony i się nie
wyrobił, policja sprawdza, czy nie brał udziału w nielegalnym wyścigu.

sq4ty napisał(a):[color=blue]
> Użytkownik "bnouq" <bnouq@safe-mail.net> napisał w wiadomości
>[color=green]
>> Mamy też obecnie szaleństwo zwężek i ostrołuków ulicznych, w wielu
>> miejscach -bez sensu.[/color]
>
> I nie zapominajmy też, że mamy kierowców jeżdzących jak głupki, ale to
> temat-rzeka.
> W sobotę wracałam z pracy, i na ulicy Wyszyńskiego i Leonharda przynajmniej
> trzy samochody wyprzedziły mnie tak, że musiałam uważać, żeby nie było
> nieszczęścia. Zresztą nie tylko mnie wyprzedzano na zasadzie "pojeżdżę sobie
> slalomem między samochodami i zobaczymy, jaki kto ma refleks". Naprawdę, ja
> nie jeżdżę wolno, ale 70km/h wystarczy tam, gdzie jedzie sznurek samochodów.
> No ale niektórzy chcą koniecznie pokazać, że co? ON baby nie wyprzedzi??? I
> to jeszcze w KADECIE???
>
> Maja
>
>[/color]
Okazało sie że to Vectra, ale też Opel (poznałem po tylnej lampie -
element nietknięty bo reszta zniszczona). Za Kadetta sorki...

--
Pozdrawiam, Krzysiek

bnouq napisał(a):[color=blue]
> Dnia Sat, 31 Mar 2007 21:19:41 +0200, Krzysiek napisał(a):
>[color=green]
>> Chyba zahaczyło krawężnik i go wybiło[/color]
>
> Wysokie wystające ostre krawężniki to potencjalne źródło wypadków, jest
> ich zbyt dużo w Olsztynie. Szczególnie, gdy skręcamy w lewo, często można
> nadziać się na wystające wysokie wysepki. Jeżeli już takie są, to powinny
> być malowane na biało, bo przy gorszym świetle można ich nie zauważyć. Aby
> to uległo zmianie, chyba trzeba będzie zapłacić daninę krwi i organów.
> Mamy też obecnie szaleństwo zwężek i ostrołuków ulicznych, w wielu
> miejscach -bez sensu.
>[/color]
W tym przypadku, przyczyną była tak popularna u naszych kierowców
brawura i głupota a nie krawężnik - to tylko wymówka. Gdyby wpadł w
poślizg na asfalcie, to wina była by asfaltu? Też lubię pojeździć
szybko, ale z głową i dobrym autem.

--
Pozdrawiam, Krzysiek

Widziałem komentarze na WM.PL Sami przyjaciele kolesia z wypadku.
Smutne jest to, że tak się to skończyło, ale na tym portalu komentarze
są jednakowe - chłopak był niewinny, jechał przepisowo, nie jest piratem
drogowym itp. Rozumiem, że może i by dobrym kolegą, nieźle grał, ale to
nie jego sport szybka jazda samochodem. Jeżeli był zmęczony i jechał za
szybko (a jechał bo widać po aucie) to znaczy że popełnił podstawowy
błąd: wsiadł za kierownicę zmęczony. Jestem kierowcą z 12-letnim stażem
i lubię szybko sobie czasami pośmigać, ale jeżeli jestem zmęczony to
nigdy tak nie jadę.

--
Pozdrawiam, Krzysiek

Dnia Mon, 02 Apr 2007 10:59:12 +0200, sq4ty napisał(a):
[color=blue]
> I nie zapominajmy też, że mamy kierowców jeżdzących jak głupki, ale to
> temat-rzeka.[/color]

To prawda, czasem jeżdżą jak na wspomaganiu. Czy nasza policja
potrafi sprawdzić, czy kierowca brał jakieś narkotyki?

--
bnouq


Użytkownik "bnouq" <bnouq@safe-mail.net> napisał w wiadomości[color=blue][color=green]
> > I nie zapominajmy też, że mamy kierowców jeżdzących jak głupki, ale to
> > temat-rzeka.[/color]
>
> To prawda, czasem jeżdżą jak na wspomaganiu. Czy nasza policja
> potrafi sprawdzić, czy kierowca brał jakieś narkotyki?[/color]

Jeśli człowiek zachowuje się podejrzanie, a alkotest wskazuje 0,00, to biorą
takiego delikwenta na badanie krwi. Ale to się raczej rzadko zdarza, bo
zwykle już dmuchanie wykazuje więcej niż 0,00 :).

Maja


Użytkownik "Krzysiek" <fa_listy@wp.pl> napisał w wiadomości
..[color=blue][color=green]
> > No ale niektórzy chcą koniecznie pokazać, że co? ON baby nie[/color][/color]
wyprzedzi??? I[color=blue][color=green]
> > to jeszcze w KADECIE???[/color][/color]
[color=blue]
> Okazało sie że to Vectra, ale też Opel (poznałem po tylnej lampie -
> element nietknięty bo reszta zniszczona). Za Kadetta sorki...[/color]

Nie nie, za Kadetta się nie gniewam, nie o to chodzi. Chodzi o to, że dla
krążowników szos w beemach i innych śmigających drogowych strzał mój
samochód to kupa złomu i po prostu TRZEBA go wyprzedzić, bo inaczej to
obciaaaaaaaaaaaach...!

Maja


Użytkownik "Krzysiek" <fa_listy@wp.pl> napisał w wiadomości
[color=blue]
> nie jego sport szybka jazda samochodem. Jeżeli był zmęczony i jechał za
> szybko (a jechał bo widać po aucie) to znaczy że popełnił podstawowy
> błąd: wsiadł za kierownicę zmęczony.[/color]

Moim zdaniem, to pierwszy podstawowy błąd to właśnie ta prędkość. Jak ja
jadę zmęczona, to tak, żeby _w razie czego_ stało się niewiele. Sam
powiedziałeś, że widac po aucie, że jechał szybko. Moim zdaniem -
zapierniczał jak głupi. Szkoda chłopaka.

Maja


Użytkownik "sq4ty" <asus7@WYTNIJpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:eurfq2$p5v$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "Krzysiek" <fa_listy@wp.pl> napisał w wiadomości
>[color=green]
>> nie jego sport szybka jazda samochodem. Jeżeli był zmęczony i jechał za
>> szybko (a jechał bo widać po aucie) to znaczy że popełnił podstawowy
>> błąd: wsiadł za kierownicę zmęczony.[/color]
>
> Moim zdaniem, to pierwszy podstawowy błąd to właśnie ta prędkość. Jak ja
> jadę zmęczona, to tak, żeby _w razie czego_ stało się niewiele. Sam
> powiedziałeś, że widac po aucie, że jechał szybko. Moim zdaniem -
> zapierniczał jak głupi. Szkoda chłopaka.
>
> Maja
>
>[/color]
aa niech zapierniczaja
moze kiedys bede potrzebowal oka, może wątroby ?

wku* tylko fakt, ze czesto wariaci nie rania tylko siebie

> Moim zdaniem, to pierwszy podstawowy błąd to właśnie ta prędkość.

To byłby błąd, gdyby nie było to w centrum miasta. W centrum miasta było to,
delikatnie mówiąc, draństwo.

On 2 Kwi, 07:52, bnouq <b...@safe-mail.net> wrote:[color=blue]
> Dnia Sat, 31 Mar 2007 21:19:41 +0200, Krzysiek napisał(a):
>[color=green]
> > Chyba zahaczyło krawężnik i go wybiło[/color]
>
> Wysokie wystające ostre krawężniki to potencjalne źródło wypadków, jest
> ich zbyt dużo w Olsztynie. Szczególnie, gdy skręcamy w lewo, często można
> nadziać się na wystające wysokie wysepki. Jeżeli już takie są, to powinny
> być malowane na biało, bo przy gorszym świetle można ich nie zauważyć. Aby
> to uległo zmianie, chyba trzeba będzie zapłacić daninę krwi i organów.
> Mamy też obecnie szaleństwo zwężek i ostrołuków ulicznych, w wielu
> miejscach -bez sensu.[/color]

Ty sam jesteś jak krawężnik pomalowany na biało, pisząc takie bzdury.

pozdrawiam, Zwężka i Ostrołuk Uliczny

Nad czym wy się rozwodzicie?! Przejedździe sie ul. Limanowskiego -
jest bardzo kręta, a zakręty są zdradliwe, na środkach luku pojawiają
się wysepki i skrzyzowania.

Zniszczenia samochodu nie pozostawiają komentarza co było przyczyną,
bo po sobie wiem z jaką prędkościa trzeba jechać, żeby na suchym
asfalcie wpaść w poślizg.
Na zdjęciu widać, że kierowca miał załozone wąskie zimowe opony,
bieżnika nie widać, ale łatwo sie domyslić, że za wiele tego tam nie
było. Wystarczy, że do tych opon dojdzie źle ustawiona geometria,
zuzyte tuleje wahaczy, luzy w układzie kierowniczym i wejście z dużą
prędkością w ciasny zakręt kończy się dzwonem.

Jeżeli kierownik się ścigał z drugim autem, pojawia się dekoncentracja
spowodowana obserwowaniem potencjalnego przeciwnika w lusterkach/
szybach.

Łącząc stan techniczny pojazdu i jego ogumienia z obserwowaniem
przeciwnika, ciasnymi zakrętami na Limanowskiego, wiekiem oraz
doświadczeniem kierowcy, mamy przepis na dzwon doskonały.


Użytkownik "bnouq" <bnouq@safe-mail.net> napisał w wiadomości
news:eur4pj$50j$1@atlantis.news.tpi.pl...[color=blue]
> Dnia Mon, 02 Apr 2007 10:59:12 +0200, sq4ty napisał(a):
>[color=green]
>> I nie zapominajmy też, że mamy kierowców jeżdzących jak głupki, ale to
>> temat-rzeka.[/color]
>
> To prawda, czasem jeżdżą jak na wspomaganiu. Czy nasza policja
> potrafi sprawdzić, czy kierowca brał jakieś narkotyki?[/color]

mogą, ostatnio nawet gdzieś pisali, że zaopatrzono policję w narkotesty.
ciekawa jestem tylko jak mogą kogoś zmusić do sikania.... ale wtedy po
prostu chyba pobierają krew.

joanna

sq4ty wrote:[color=blue]
> Naprawdę, ja nie jeżdżę wolno, ale 70km/h
> wystarczy tam, gdzie jedzie sznurek samochodów. No ale niektórzy chcą
> koniecznie pokazać, że co? ON baby nie wyprzedzi??? I to jeszcze w
> KADECIE???[/color]

Zapomniałaś wspomnieć jeszcze o tych motocyklistach, co gupki jeżdżom
czystaczydzieści na jednym kole:)

szauek

szauek napisał(a):[color=blue]
> sq4ty wrote:[color=green]
>> Naprawdę, ja nie jeżdżę wolno, ale 70km/h
>> wystarczy tam, gdzie jedzie sznurek samochodów. No ale niektórzy chcą
>> koniecznie pokazać, że co? ON baby nie wyprzedzi??? I to jeszcze w
>> KADECIE???[/color]
>
> Zapomniałaś wspomnieć jeszcze o tych motocyklistach, co gupki jeżdżom
> czystaczydzieści na jednym kole:)[/color]

motocykliści to odrębny problem.

mieszkałem kilka miesięcy przy piłsudskiego. co niedzielę męczył mnie
ryk motocykli, którzy sobie urządzali tor na 1/4 mili z ulicy. jeden
przegiął i zabił starszą kobietę.
dalej chcesz ironizować problem nieodpowiedzialnych kierowców?

dep wrote:[color=blue]
> szauek napisał(a):[color=green]
>> Zapomniałaś wspomnieć jeszcze o tych motocyklistach, co gupki jeżdżom
>> czystaczydzieści na jednym kole:)[/color][/color]
[color=blue]
> dalej chcesz ironizować problem nieodpowiedzialnych kierowców?[/color]

Ironizuję gorączkowanie się takim tematem 'rzeką'. I ta dyskusja raczej
sytuacji na drodze nie zmieni. Myślę, że w tym temacie powiedziano już w
usnecie wszystko:)

szauek

[color=blue]
> I nie zapominajmy też, że mamy kierowców jeżdzących jak głupki, ale to
> temat-rzeka.
> W sobotę wracałam z pracy, i na ulicy Wyszyńskiego i Leonharda
> przynajmniej
> trzy samochody wyprzedziły mnie tak, że musiałam uważać, żeby nie było
> nieszczęścia. Zresztą nie tylko mnie wyprzedzano na zasadzie "pojeżdżę
> sobie
> slalomem między samochodami i zobaczymy, jaki kto ma refleks". Naprawdę,
> ja
> nie jeżdżę wolno, ale 70km/h wystarczy tam, gdzie jedzie sznurek
> samochodów.
> No ale niektórzy chcą koniecznie pokazać, że co? ON baby nie wyprzedzi???
> I
> to jeszcze w KADECIE???
>
> Maja
>
>[/color]

To może przestań cały dzień i bez przerwy jeździć lewym pasem..zjedź czasem
na prawy, ja rozumiem, ze za 2 kilometry skręcasz w lewo..ale może uda ci
się z prawego pasa zmienić na lewy i skręcić ;)

Wesołych Świąt

Wiesiek ( Czasem mi się spieszy ..a tu zawalidrogi;))


Użytkownik "RW" <rudzik60@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue]
> To może przestań cały dzień i bez przerwy jeździć lewym pasem..zjedź[/color]
czasem[color=blue]
> na prawy, ja rozumiem, ze za 2 kilometry skręcasz w lewo..ale może uda ci
> się z prawego pasa zmienić na lewy i skręcić ;)[/color]

A może ja lubię lewy pas? Może mam takie zboczenie? Albo fobię przed prawym
pasem?

Mam taką zasadę: jadę zawsze tym pasem, z którego potem będę jechała dalej,
nie lubię być zmuszona wciskać się między jadące sznurkiem samochody. Po
prostu nie lubię i ułatwiam sobie życie.
Nie mam nic przeciwko wyprzedzaniu mnie. Śmieszy mnie tylko jazda slalomem a
la przedstawiciel handlowy Coca-Coli czy Kamisu.

Wesołych.
Maja

sq4ty wrote:[color=blue]
> Użytkownik "RW" <rudzik60@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=green]
>> To może przestań cały dzień i bez przerwy jeździć lewym pasem..zjedź[/color]
> czasem[color=green]
>> na prawy, ja rozumiem, ze za 2 kilometry skręcasz w lewo..ale może uda ci
>> się z prawego pasa zmienić na lewy i skręcić ;)[/color]
>
> A może ja lubię lewy pas? Może mam takie zboczenie? Albo fobię przed prawym
> pasem?
>
> Mam taką zasadę: jadę zawsze tym pasem, z którego potem będę jechała dalej,
> nie lubię być zmuszona wciskać się między jadące sznurkiem samochody. Po
> prostu nie lubię i ułatwiam sobie życie.
> Nie mam nic przeciwko wyprzedzaniu mnie. Śmieszy mnie tylko jazda slalomem a
> la przedstawiciel handlowy Coca-Coli czy Kamisu.
>
>
>[/color]

Łamiesz przepisy... W Polsce obowiązuje ruch prawostronny, czyli przy prawej krawędzi jezdni. Jak
wystarczająco wcześnie dasz znać kierunkowskazem, że zamierzasz skręcić to cię wpuszczą na lewy.
Powinnaś normalnie poruszać się prawym pasem. I to nie jest kwestia, jaki pas kto sobie lubi.

PMD


Użytkownik "sq4ty" <asus7@WYTNIJpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ev85om$83i$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "RW" <rudzik60@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=green]
>> To może przestań cały dzień i bez przerwy jeździć lewym pasem..zjedź[/color]
> czasem[color=green]
>> na prawy, ja rozumiem, ze za 2 kilometry skręcasz w lewo..ale może uda
>> ci
>> się z prawego pasa zmienić na lewy i skręcić ;)[/color]
>
> A może ja lubię lewy pas? Może mam takie zboczenie? Albo fobię przed
> prawym
> pasem?
>
> Mam taką zasadę: jadę zawsze tym pasem, z którego potem będę jechała
> dalej,
> nie lubię być zmuszona wciskać się między jadące sznurkiem samochody. Po
> prostu nie lubię i ułatwiam sobie życie.
> Nie mam nic przeciwko wyprzedzaniu mnie. Śmieszy mnie tylko jazda slalomem
> a
> la przedstawiciel handlowy Coca-Coli czy Kamisu.
>
> Wesołych.
> Maja
>
>[/color]

Tak zauważyłem , że tak większość kobiet jeździ ( wyjątkiem jest moja
żona..z którą lubię jeździć jako pasażer) . Po prostu nie to , ze lubisz,
tylko nie potrafisz bezpiecznie zmieniać pasa ruchu. Pewnie tez nie
potrafisz używać kierunkowskazów, często obserwuję jak podobne do Ciebie
"kierowczynie" dają kierunkowskaz jak już dawno wiem, że skręcają..najpierw
ruch kierownica, wyłażenie na sąsiedni pas..a potem łaskawie niepotrzebny
kierunkowskaz. I pewnie jeszcze lubisz jechać równolegle z ciężarówką , on
na prawym pasie , Ty na lewym. A ja Ci powiem, ja lubię łamać przepisy i
jechać szybciej niż można...a Ty mi zawalasz drogę..jak masz miejsce na
prawym..to spadaj na prawy....ja tez mimo , że jadę czasem
szybciej..zjeżdżam często ( ok 70 % jazd) na prawy pas..mimo tego , ze
zaraz znowu musze go zmienić...no ale ja mam o 1981 roku czynne prawo jazdy
....i zero wypadków i stłuczek ok przynajmniej 10 lat. Jeszcze się nie
zdarzyło aby kierowca jadący przede mną po zasygnalizowaniu zmiany pasa nie
został wpuszczony przede mnie...to tylko lekkie zdjęcie nogi z gazu..albo
brak przyspieszania...ale warunek, musi to odpowiednio wcześnie i wyraźnie
zasygnalizować...zanim zacznie manewr zmiany pasa...bo potem to już nie musi
tego robić..to widać..no i widać klasę kierowcy. Kobiety chyba nie lubią
doskonalić swojej jazdy..zrobią prawko i zadowolone...

Wiesiek


Użytkownik "RW" <rudzik60@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ev8i1p$ba6$1@news.onet.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "sq4ty" <asus7@WYTNIJpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:ev85om$83i$1@inews.gazeta.pl...[color=green]
>>
>> Użytkownik "RW" <rudzik60@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=darkred]
>>> To może przestań cały dzień i bez przerwy jeździć lewym pasem..zjedź[/color]
>> czasem[color=darkred]
>>> na prawy, ja rozumiem, ze za 2 kilometry skręcasz w lewo..ale może uda
>>> ci
>>> się z prawego pasa zmienić na lewy i skręcić ;)[/color]
>>
>> A może ja lubię lewy pas? Może mam takie zboczenie? Albo fobię przed
>> prawym
>> pasem?
>>
>> Mam taką zasadę: jadę zawsze tym pasem, z którego potem będę jechała
>> dalej,
>> nie lubię być zmuszona wciskać się między jadące sznurkiem samochody. Po
>> prostu nie lubię i ułatwiam sobie życie.
>> Nie mam nic przeciwko wyprzedzaniu mnie. Śmieszy mnie tylko jazda
>> slalomem a
>> la przedstawiciel handlowy Coca-Coli czy Kamisu.
>>
>> Wesołych.
>> Maja
>>
>>[/color]
>
> Tak zauważyłem , że tak większość kobiet jeździ ( wyjątkiem jest moja
> żona..z którą lubię jeździć jako pasażer) . Po prostu nie to , ze lubisz,
> tylko nie potrafisz bezpiecznie zmieniać pasa ruchu. Pewnie tez nie
> potrafisz używać kierunkowskazów, często obserwuję jak podobne do Ciebie
> "kierowczynie" dają kierunkowskaz jak już dawno wiem, że
> skręcają..najpierw ruch kierownica, wyłażenie na sąsiedni pas..a potem
> łaskawie niepotrzebny kierunkowskaz. I pewnie jeszcze lubisz jechać
> równolegle z ciężarówką , on na prawym pasie , Ty na lewym. A ja Ci
> powiem, ja lubię łamać przepisy i jechać szybciej niż można...a Ty mi
> zawalasz drogę..jak masz miejsce na prawym..to spadaj na prawy....ja tez
> mimo , że jadę czasem szybciej..zjeżdżam często ( ok 70 % jazd) na prawy
> pas..mimo tego , ze zaraz znowu musze go zmienić...no ale ja mam o 1981
> roku czynne prawo jazdy ...i zero wypadków i stłuczek ok przynajmniej 10
> lat. Jeszcze się nie zdarzyło aby kierowca jadący przede mną po
> zasygnalizowaniu zmiany pasa nie został wpuszczony przede mnie...to tylko
> lekkie zdjęcie nogi z gazu..albo brak przyspieszania...ale warunek, musi
> to odpowiednio wcześnie i wyraźnie zasygnalizować...zanim zacznie manewr
> zmiany pasa...bo potem to już nie musi tego robić..to widać..no i widać
> klasę kierowcy. Kobiety chyba nie lubią doskonalić swojej jazdy..zrobią
> prawko i zadowolone...
>
> Wiesiek
>[/color]

A nader często widzę, jak taki "doskonały kierowca" tłucze się 50km/h po
lewym pasie, mimo możliwych 70km/h , a efekt jest taki, ze co raz częściej
szybszym pasem jest pas prawy ;)

Wiesiek


Użytkownik "RW" <rudzik60@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue]
> Tak zauważyłem , że tak większość kobiet jeździ ( wyjątkiem jest moja
> żona..z którą lubię jeździć jako pasażer) . Po prostu nie to , ze lubisz,
> tylko nie potrafisz bezpiecznie zmieniać pasa ruchu.[/color]

O tak. I jeszcze zapomniałeś dodać, że kurczowo trzymam się kierownicy, a
nos mam prawie przylepiony do szyby...
[color=blue]
> Pewnie tez nie
> potrafisz używać kierunkowskazów, często obserwuję jak podobne do Ciebie
> "kierowczynie" dają kierunkowskaz jak już dawno wiem, że[/color]
skręcają..najpierw[color=blue]
> ruch kierownica, wyłażenie na sąsiedni pas..a potem łaskawie niepotrzebny
> kierunkowskaz.[/color]

Przepięknie to ująłeś! "Pewnie nie umiesz", "podobne do ciebie". No ale
niestety, rozczaruję Cię: kierunkowskaz to coś, czego używam po to, żeby
ktoś wiedział że skręcam, na tyle wcześnie, że jest to spokojnie do
zauważenia. A ja to zauważyłam właśnie, że panowie lubią nie włączać
kierunkowskazów. Dziś właśnie byśmy wleźli z mężem pod - oczywiście -
mercedesa, który uważał, że przecież wszyscy muszą wiedzieć, że szanowny pan
będzie skręcał.
[color=blue]
> I pewnie jeszcze lubisz jechać równolegle z ciężarówką , on
> na prawym pasie , Ty na lewym. A ja Ci powiem, ja lubię łamać przepisy i
> jechać szybciej niż można...a Ty mi zawalasz drogę..jak masz miejsce na
> prawym..to spadaj na prawy....[/color]

Tak jest, o panie.
[color=blue]
> ja tez mimo , że jadę czasem
> szybciej..zjeżdżam często ( ok 70 % jazd) na prawy pas..mimo tego , ze
> zaraz znowu musze go zmienić...no ale ja mam o 1981 roku czynne prawo[/color]
jazdy[color=blue]
> ...i zero wypadków i stłuczek ok przynajmniej 10 lat. Jeszcze się nie
> zdarzyło aby kierowca jadący przede mną po zasygnalizowaniu zmiany pasa[/color]
nie[color=blue]
> został wpuszczony przede mnie...to tylko lekkie zdjęcie nogi z gazu..albo
> brak przyspieszania...ale warunek, musi to odpowiednio wcześnie i wyraźnie
> zasygnalizować...zanim zacznie manewr zmiany pasa...bo potem to już nie[/color]
musi[color=blue]
> tego robić..to widać..no i widać klasę kierowcy.[/color]

Widzisz, jaki z ciebie dobry kierowca! Niestety! Niewielu jest tak
uprzejmych jak Ty na drodze.
[color=blue]
> Kobiety chyba nie lubią
> doskonalić swojej jazdy..zrobią prawko i zadowolone...[/color]

A kierowcy nie chcą doskonalić dróg. Po Sikorskiego nie jadę prawie nigdy
prawym pasem, z tak prozaicznego powodu jak koleiny, a już po deszczu to w
ogóle. Jakie wspaniałe jeziorka! Mmmm, tak fajnie na nich znosi! A ja nie
wiem co tracę jadąc lewym pasem.

Maja


Użytkownik "RW" <rudzik60@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue]
> A nader często widzę, jak taki "doskonały kierowca" tłucze się 50km/h po
> lewym pasie, mimo możliwych 70km/h , a efekt jest taki, ze co raz częściej
> szybszym pasem jest pas prawy ;)[/color]

Gdybyś dłużej lub dokładniej czytał APRO to na pewno przeczytałbyś o czymś
co mnie zawsze nurtuje: po co niektórym kierowcom Audi, jak mógłby kupić
dużego fiata i tez jechać 40 na godzinę. I to kto tak jeździ? Panowie.
Prawie zawsze jak jadę do rodziców na Jaroty widzę takiego panoczka
tłukącego się po Sikorskiego.

No ale dobra: wszystkim wszem i wobec wiadomo, że kobiety jeździć nie
potrafią. Koniec i kropka.

M.

sq4ty wrote:[color=blue]
> Użytkownik "RW" <rudzik60@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=green]
>> Pewnie tez nie
>> potrafisz używać kierunkowskazów, często obserwuję jak podobne do Ciebie
>> "kierowczynie" dają kierunkowskaz jak już dawno wiem, że[/color]
> skręcają..najpierw[color=green]
>> ruch kierownica, wyłażenie na sąsiedni pas..a potem łaskawie niepotrzebny
>> kierunkowskaz.[/color]
>
> (...) Dziś właśnie byśmy wleźli z mężem pod - oczywiście -
> mercedesa, który uważał, że przecież wszyscy muszą wiedzieć, że szanowny pan
> będzie skręcał.
>[/color]

Jeśli inni robią coś źle to ty postaraj się robić to dobrze. Naśladuj tych co robią prawidłowo.
Chyba tak jest lepiej, prawda? I niezależnie czy źle robi facet czy kobieta. Naśladuj dobrze i
poprawnie jeżdżących facetów (są faceci, co jeżdżą beznadziejnie) i dobrze i poprawnie jeżdżące
kobiety (też takie są).

PMD

> A ja to zauważyłam właśnie, że panowie lubią nie włączać[color=blue]
> kierunkowskazów. Dziś właśnie byśmy wleźli z mężem pod - oczywiście -
> mercedesa, który uważał, że przecież wszyscy muszą wiedzieć, że szanowny
> pan
> będzie skręcał.[/color]

Każdy widzi to, co chce.
Kilka miesięcy temu dojeżdżając do Mrągowa omal nie wpakowałem się na
kobietę przede mną, która w ostatniej chwili zasygnalizowała skręt na stację
beznynową i z trudem zdążyłem wyhamować.
A procentowy udział debilnych kierowców wśród obu płci pewnie jest mniej
więcej równy.


Użytkownik "Premnathan" <prem9BEZTEGO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=blue]
> Każdy widzi to, co chce.
> Kilka miesięcy temu dojeżdżając do Mrągowa omal nie wpakowałem się na
> kobietę przede mną, która w ostatniej chwili zasygnalizowała skręt na[/color]
stację[color=blue]
> beznynową i z trudem zdążyłem wyhamować.[/color]

Ja jakiś rok temu jechałam na Dywity i też jeden mądry nagle zahamował i
sobie skręcił. Kierunkowskaz włączył, tylko oczywiście nie wiadomo po co.
Też ledwo wyhamowałam, bo nawierzchnia była mokra. Gdybym jechała szybciej
to nie wiem jak by się to skończyło.

A powiedzcie: jeśli ja wjadę komuś w bagażnik, to wiadomo: moja wina. Ale
czy policja daje mandaty takim "mądrym", którzy właśnie robia tak, jak
rzeczeni kierowcy? Czy to tylko wina tego, co z tyłu jedzie, bo powinien
zachować odpowiednią, bezpieczną odległość?

Witam

Dnia Sat, 7 Apr 2007 20:55:36 +0200, sq4ty napisał(a):
[color=blue]
> Ja jakiś rok temu jechałam na Dywity i też jeden mądry nagle zahamował i
> sobie skręcił. Kierunkowskaz włączył, tylko oczywiście nie wiadomo po co.
> Też ledwo wyhamowałam, bo nawierzchnia była mokra. Gdybym jechała szybciej
> to nie wiem jak by się to skończyło.
>
> A powiedzcie: jeśli ja wjadę komuś w bagażnik, to wiadomo: moja wina. Ale
> czy policja daje mandaty takim "mądrym", którzy właśnie robia tak, jak
> rzeczeni kierowcy? Czy to tylko wina tego, co z tyłu jedzie, bo powinien
> zachować odpowiednią, bezpieczną odległość?[/color]

Z tego co ja wiem, to może dać dwóm mandat. Wszystko zależy jak policjant
oceni daną sytuacje. Zawsze można też pójść do sądu i powołać biegłego ...

--
Pozdrawiam
Wodz


Użytkownik "sq4ty" <asus7@WYTNIJpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ev8jd1$oo2$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "RW" <rudzik60@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=green]
>> A nader często widzę, jak taki "doskonały kierowca" tłucze się 50km/h po
>> lewym pasie, mimo możliwych 70km/h , a efekt jest taki, ze co raz
>> częściej
>> szybszym pasem jest pas prawy ;)[/color]
>
> Gdybyś dłużej lub dokładniej czytał APRO to na pewno przeczytałbyś o czymś
> co mnie zawsze nurtuje: po co niektórym kierowcom Audi, jak mógłby kupić
> dużego fiata i tez jechać 40 na godzinę. I to kto tak jeździ? Panowie.
> Prawie zawsze jak jadę do rodziców na Jaroty widzę takiego panoczka
> tłukącego się po Sikorskiego.
>
> No ale dobra: wszystkim wszem i wobec wiadomo, że kobiety jeździć nie
> potrafią. Koniec i kropka.
>
> M.
>
>[/color]

jeżeli jedzie prawym pasem...nie mam ni przeciwko...


Użytkownik "sq4ty" <asus7@WYTNIJpoczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ev8pgk$hvh$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "Premnathan" <prem9BEZTEGO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości[color=green]
>> Każdy widzi to, co chce.
>> Kilka miesięcy temu dojeżdżając do Mrągowa omal nie wpakowałem się na
>> kobietę przede mną, która w ostatniej chwili zasygnalizowała skręt na[/color]
> stację[color=green]
>> beznynową i z trudem zdążyłem wyhamować.[/color]
>
> Ja jakiś rok temu jechałam na Dywity i też jeden mądry nagle zahamował i
> sobie skręcił. Kierunkowskaz włączył, tylko oczywiście nie wiadomo po co.
> Też ledwo wyhamowałam, bo nawierzchnia była mokra. Gdybym jechała szybciej
> to nie wiem jak by się to skończyło.
>
> A powiedzcie: jeśli ja wjadę komuś w bagażnik, to wiadomo: moja wina. Ale
> czy policja daje mandaty takim "mądrym", którzy właśnie robia tak, jak
> rzeczeni kierowcy? Czy to tylko wina tego, co z tyłu jedzie, bo powinien
> zachować odpowiednią, bezpieczną odległość?
>
>[/color]

A ja zawsze mam taki odstęp, ze może nawet gwałtownie hamowac, wyrobie
sie..a gdy odległosc jest zbyt bliska...moja czujnosc jest na najwyższych
obrotach, kurcze, mam drzwi przyrdzewiałe..blacharz sie kłania...miałem tyle
okazji , że wjechaliby w nie...i nie musiałbym naprawiac z własnej
koeszeni...ale...ciagle to przewidzę...Ale do tego dochodzi sie po wielu
latach za kółkiem...również po wielu latach błedów, własnie takich, ze
kiedys tez mi sie zdarzyło wjechac w kufer...co pozwala więcej tego nie
robic;)

Wiesiek

PS. Oczywiscie, wiele kobiet jeździ swietnie i wielu facetów
kiepsko...trzeba poprostu jeździc i jeździc..ciągle coraz więcej i ciągle
myslec i się uczyc inaczej sie nie da..tylko praktyka i obserwacja..., a
każdy ma lepszy, albo gorszy dzień...ale wystarczy by uprzejmym na drodze, i
myślec...nie tylko o sobie...nawet o tym szybciej jadącym kierowcy...a może
mu się spieszy...bo ma chore dziecko, a może jak sie spóźni to szef go
wywali...i woli zapłacic mamdat..niz stracic pracę..itd. itp...Nie mówie o
"wariatach drogowych" Sobiesław Zasada określił cos takiego jak "prędkosc
bezpieczna" i dla jednego będzie to 40km/h ( zobaczcie jak jedzie nauka
jazdy..30km/h i nie jest to za bardzo bezpieczna prędkosc)
a dla drugiego będzie 100km/h i będzie jechał bezpiecznie...Kodeks ruchu
drogowego to pewne uśrednienie..aby było srednio bezpiecznie.
Przepraszam wszystkich jak uraziłem, szczególnie kobiety ( które uwielbiam
:)) i Wesołych Świąt

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates