ďťż
/WAW/ Ścieżka przy bazarku przy Olimpii=2C Górczewska=2C juz siły nie mam
ďťż
Start
takie tam...
 
W niedziele przy bazarku na Olimpii przy ul. Górczewskiej jest kosmos w
postaci zastawionej straganami ścieżki. W zasadzie to nie stragany tylko
"dziady" rozłożone na ziemi. O tym trąbiono choćby i tu na preclu już x lat
temu. Pamiętam że były nawet jakieś akcje rowerowe że grupka zapaleńców
tamtędy jeździła, zgłaszała do Straży i Policji i tak dalej. Dość dawno
tamtędy nie jeździłem, tym bardziej zdziwiony byłem w zeszłą niedzielę kiedy
okazało się że sytuacja kompletnie nie uległa zmianie. Lawirowaliśmy między
tłumem pieszych przy okazji będąc obrzuceni błotem.

Do cholery, ręce mi opadają. Na czym to polega? Rozumiem że ciężko jest
zareagować służbom w losowym zdarzeniu, które dzieje się znienacka. Ale
tutaj mamy z tym do czynienia z regularnością zegarka szwajcarskiego co
tydzień od wielu lat. Przecież to wspaniałe źródło dochodu mandatowego (przy
założeniu że "dziady" sa wypłacalne). Przyjść, skasować każdego na 200 zł,
przyjść za tydzień, skasować każdego na 200 zł i tak do oporu. Albo inaczej
wywierać presję, nie wiem czy można konfiskmować, a przynajmniej wyganiać
dziadów. W końcu za placowe nie płacą, zarabiają, a przy okazji są wbrew
przepisom. I co? I nic! Takie ustawianie się z pietruszką i suszarkami na
ścieżce z formalnego punktu widzenia nie różni się od ustawienia się na
samej ulicy wśród jadących samochodów. A może jednak nie? Może "droga
rowerowa" to trzecia kategoria istotności, nie funkcjonuje ona w kodeksie
drogowym, nie funkcjonuje w mentalności strażników?

Tylko proszę bez komentarzy: "czemu sam nic nie zrobisz". Nie mam czasu,
możliwości i chęci na cotygodniowe odwiedzanie bazarku jedynie celem
wykonanie telefonu do Straży Miejskiej. Tym bardziej że swego czasu do nich
dzwoniłem, swego czasu z nimi dyskutowałem w tym miejscu, jak widać
straciłem tylko czas bo wszystko wróciło do "normy".

Pozdrawia podirytowany warszawską rzeczywistością
A.



Łojezu, przepraszam, miało iść na .rowery stąd przedrostek w temacie.
Chociaż w sumie tutaj też pasuje, jakby nie patrzeć :)

> Użytkownik "Alfer_z_pracy"
[ciach]
[color=blue]
> Pozdrawia podirytowany warszawską rzeczywistością
> A.[/color]

I znowu jakis biedny, pokrzywdzony rowerzysta. Narzeka, a jakze
na to co mu przeszkadza. Mnie przeszkadzaja zas rowerzysci
jezdzace po chodnikach. Czy spolecznosc rowerowa cos z tym
zrobi? Czy podejmie postanowienie nieprzeszkadzania pieszym?
AM

Hades napisał:[color=blue]
> I znowu jakis biedny, pokrzywdzony rowerzysta. Narzeka, a jakze
> na to co mu przeszkadza.[/color]

Przepraszam, Ty głupiś jest czy po prostu zaspany? A może kiedy widzisz
słowo "rower" zapala Ci się czerwone światełko i od razu negujesz wszystko,
co dalej nastąpi, tak dla zasady, bo rowerzyści to kretyni i oszołomy?

Zauważ że to co opisałem jest przykładem nagminnego łamania prawa przez
"dziadów". Koniec, kropka. Ciekawe czy gdyby rozstawili się 30 metrów dalej
czyli na samej ulicy Górczewskiej też uznałbyś, że "znowu jakis biedny,
pokrzywdzony kierowca narzeka że mu na ulicy handlarze stoją". Naprawdę
pochwalasz łamanie prawa w naszym mieście?

Rowerzyści jeżdżą po ulicach - źle. Won na ścieżki rowerowe! Ale przy
Olimpii nie da się jechać ścieżką, to co dalej z tym robić? Schować rower do
komórki i jechać do centrum autem, bo "dziady" chcą sobie pohandlować na
ulicy?

Błagam o choć odrobinę obiektywności... rowerzyści nie gryzą, w każdym razie
nie wszyscy.

Pzdr
A.



Dnia Wed, 24 Jun 2009 10:25:41 +0200, Hades napisał(a):
[color=blue]
> Czy spolecznosc rowerowa cos z tym
> zrobi?[/color]

wtf 'spolecznosc rowerowa' bystrzaku?

--
marcin

zly pisze:[color=blue]
> wtf 'spolecznosc rowerowa' bystrzaku?[/color]

Zapewne chodzi np. o dwupedałów organizujących co jakiś czas akcje
terrorystyczne w postaci masy.

--
Mithos

Alfer_z_pracy wrote:[color=blue]
> Błagam o choć odrobinę obiektywności... rowerzyści nie gryzą, w każdym
> razie nie wszyscy.[/color]

Hades gryzie. Może za rzadko czytasz prw i nie wiesz ;] Rowerzystów
szczególnie, choć czasem rzuca się też na studentów i lewaków ^^

Co do ścieżki przy Olimpii - sytuacja jest zupełnie beznadziejna i nie
da się z nią zrobić nic. Takie realia w Polsce - ścieżek nie traktuje
się poważnie. Chodników zresztą też - ceraty ze skarpetkami są wszędzie.

pozdrawiam,
Kosu

> Użytkownik "Alfer_z_pracy"
[ciach]
[color=blue]
> Błagam o choć odrobinę obiektywności... rowerzyści nie gryzą, w każdym razie
> nie wszyscy.
> Pzdr
> A.[/color]

Blagam choc o troche obiektywizmu. Czy ja napisalem ze to dobrze
ze ktos zajmuje miejsce na sciezce rowerowej? Nie, tak nie uwazam.
Odnosnie zas rowerzystow to mam niestety nienjlepsze odczucia.
Niestety.
AM

Hades pisze:[color=blue][color=green]
>> Użytkownik "Alfer_z_pracy"[/color]
> [ciach]
>[color=green]
>> Pozdrawia podirytowany warszawską rzeczywistością
>> A.[/color]
>
> I znowu jakis biedny, pokrzywdzony rowerzysta. Narzeka, a jakze
> na to co mu przeszkadza. Mnie przeszkadzaja zas rowerzysci
> jezdzace po chodnikach. Czy spolecznosc rowerowa cos z tym
> zrobi? Czy podejmie postanowienie nieprzeszkadzania pieszym?
> AM
>[/color]

Tak się zastanawiam kiedy się skończy takie generalizowanie na PRW...
Idąc twoim tokiem myślenia, równie dobrze można od Ciebie wymagać abyś
wpłynął na "społeczność pieszych" aby nie łaziła po drogach rowerowych.
Bo wnioskuję, skoro chodzisz po chodnikach to należysz do społeczności
pieszych. I jeżeli według Ciebie społeczność rowerowa jeździ po
chodniku, to Ty zapewne, jako "społeczność pieszych" chodzisz po drogach
dla rowerów ;-)

Nie, ja nie jeżdżę po chodnikach. Wole ulice i drogi rowerowe.
A jak mi się zdarzy podjechać do sklepu po chodniku, to się wlokę
gotowy się zatrzymać jeżeli pojawi sie pieszy.

Na masie nie byłem od kilku lat bo jakoś nie przemawia do mnie taka zabawa.

Pozdrawam

Seco

--
Szukam pracy i to pilnie! [url]http://www.goldenline.pl/bartosz-suchecki[/url]
Konferencje, eventy, integracja, turystyka.

> Użytkownik "Bartosz 'Seco' Suchecki"
[ciach]
[color=blue]
> Nie, ja nie jeżdżę po chodnikach. Wole ulice i drogi rowerowe.
> A jak mi się zdarzy podjechać do sklepu po chodniku, to się wlokę
> gotowy się zatrzymać jeżeli pojawi sie pieszy.
> Na masie nie byłem od kilku lat bo jakoś nie przemawia do mnie taka zabawa.
> Pozdrawam
> Seco[/color]

Ja jako pieszy tez nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie chodze sciezkami
rowerowymi. Jesli zdazy mi sie isc z kims to zwracam mu uwage ze sciezka
rowerowa nie jest dla niego.
AM

Hades pisze:[color=blue][color=green]
>> Użytkownik "Bartosz 'Seco' Suchecki"[/color]
> [ciach]
>[color=green]
>> Nie, ja nie jeżdżę po chodnikach. Wole ulice i drogi rowerowe.
>> A jak mi się zdarzy podjechać do sklepu po chodniku, to się wlokę
>> gotowy się zatrzymać jeżeli pojawi sie pieszy.
>> Na masie nie byłem od kilku lat bo jakoś nie przemawia do mnie taka zabawa.
>> Pozdrawam
>> Seco[/color]
>
> Ja jako pieszy tez nie mam sobie nic do zarzucenia. Nie chodze sciezkami
> rowerowymi. Jesli zdazy mi sie isc z kims to zwracam mu uwage ze sciezka
> rowerowa nie jest dla niego.
> AM
>[/color]

Cieszy mnie to niezmiernie :-) Należysz do normalnych pieszych, ja
należę do normalnych rowerzystów. I jest OK.

Sam widzisz, że generalizowanie "piesi łażą po ścieżkach, rowerzyści
jeżdżą po chodnikach" niekoniecznie odnosi się do wszystkich osobników
należących do tych grup. I mi właśnie o to chodzi... :-)

Seco

--
Szukam pracy i to pilnie! [url]http://www.goldenline.pl/bartosz-suchecki[/url]
Konferencje, eventy, integracja, turystyka.

> W niedziele przy bazarku na Olimpii przy ul. Górczewskiej jest kosmos w[color=blue]
> postaci zastawionej straganami ścieżki. W zasadzie to nie stragany tylko
> "dziady" rozłożone na ziemi. O tym trąbiono choćby i tu na preclu już x lat
> temu. Pamiętam że były nawet jakieś akcje rowerowe że grupka zapaleńców
> tamtędy jeździła, zgłaszała do Straży i Policji i tak dalej. Dość dawno
> tamtędy nie jeździłem, tym bardziej zdziwiony byłem w zeszłą niedzielę kiedy
> okazało się że sytuacja kompletnie nie uległa zmianie. Lawirowaliśmy między
> tłumem pieszych przy okazji będąc obrzuceni błotem.[/color]

Poo mieście to jeździ się jezdnią, a ścieżkami to można sobie pojezdzic po
lesie kabackim.

Nie zwracaj uwagi na martwe przepisy PoRD, tylko kieruj się rozsądkiem, tak
jak nie zwraca na nie uwagi większosć kierowców w przypadku ograniczeń
prędkości.

Jakoś od motorowerów nie wymaga sie korzystania z odrębnych ścieżek, mimo że w
ruchu drogowym wypadają podobnie jak rower.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

Dnia Wed, 24 Jun 2009 11:26:09 +0200, Kosu napisał(a):

[color=blue]
> Hades gryzie.[/color]

raczej szczeka jak bezzebny stary kundel :)

--
marcin

> Użytkownik "zly"[color=blue][color=green]
> > Hades gryzie.[/color][/color]
[color=blue]
> raczej szczeka jak bezzebny stary kundel :)
> marcin[/color]

Bujaj sie dymany frajerze.
AM

[email]robert2@mailinator.com[/email] napisał:[color=blue]
> Poo mieście to jeździ się jezdnią, a ścieżkami to można sobie pojezdzic po
> lesie kabackim.
>
> Nie zwracaj uwagi na martwe przepisy PoRD, tylko kieruj się rozsądkiem,
> tak
> jak nie zwraca na nie uwagi większosć kierowców w przypadku ograniczeń
> prędkości.[/color]

Rozsądek rozsądkiem, ale:
1) akurat ścieżka "Gorczewska" w tamtym odcinku jest dla mnie dość wygodna,
zwłaszcza jak jadę z kimś, można sobie pogadać itp. (choć generalnie wolę
jeździć ulicą niż ścieżkowymi wynalazkami)
2) za jazdę rowerem nie-ścieżką, kiedy ona jest, można dostać mandacik -
patrz choćby dyskusje na preclu rowerowym, hasło Mocniak

Wiesz, ja sobie radzę "na mieście", ale generalnie chodzi mi o to że można u
nas w biały dzień łamać prawo, recydywa jak sie patrzy, a odpowiednie służby
mają to w dupie choć ich psim obowiązkiem jest inne zachowanie. Gdzie tu
logika? Babcię z koperkiem przy Jana Pawła ganiać, ale 15 babć z koperkiem
na Górczewskiej już nie? Boją się ich, czy jak?! Mafia koperkowa? Mam oczy
wielkie ze zdziwienia że w stolicy niemałego kraju europejskiego organizacja
o nazwie Straż Miejska oraz Policja nie potrafią poradzić sobie z
kilkunastoma babciami, a co by się działo gdyby po mieście huligani z
bejzbolami biegali, wtedy to już chyba kataklizm!

Tak naprawdę tu nie ma znaczenia że stoją na drodze rowerowej, jakby stali
na moim chodniku tak samo by mnie to irytowało.

> [email]robert2@mailinator.com[/email] napisał:[color=blue][color=green]
> > Poo mieście to jeździ się jezdnią, a ścieżkami to można sobie pojezdzic po
> > lesie kabackim.
> >
> > Nie zwracaj uwagi na martwe przepisy PoRD, tylko kieruj się rozsądkiem,
> > tak
> > jak nie zwraca na nie uwagi większosć kierowców w przypadku ograniczeń
> > prędkości.[/color]
>
> Rozsądek rozsądkiem, ale:
> 1) akurat ścieżka "Gorczewska" w tamtym odcinku jest dla mnie dość wygodna,
> zwłaszcza jak jadę z kimś, można sobie pogadać itp. (choć generalnie wolę
> jeździć ulicą niż ścieżkowymi wynalazkami)
> 2) za jazdę rowerem nie-ścieżką, kiedy ona jest, można dostać mandacik -
> patrz choćby dyskusje na preclu rowerowym, hasło Mocniak
>
> Wiesz, ja sobie radzę "na mieście", ale generalnie chodzi mi o to że można u
> nas w biały dzień łamać prawo, recydywa jak sie patrzy, a odpowiednie służby
> mają to w dupie choć ich psim obowiązkiem jest inne zachowanie. Gdzie tu
> logika? Babcię z koperkiem przy Jana Pawła ganiać, ale 15 babć z koperkiem
> na Górczewskiej już nie? Boją się ich, czy jak?![/color]

Oczywiście.

Nie wiedziałeś że siła jest w grupie?

Jednego huligana zaraz zgarną i zamkną, a zobacz jak się cackają z kibolami.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

"Hades" <waruga@vp.pl> wrote in message
news:h1sogd$62$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> I znowu jakis biedny, pokrzywdzony rowerzysta. Narzeka, a jakze
> na to co mu przeszkadza. Mnie przeszkadzaja zas rowerzysci
> jezdzace po chodnikach. Czy spolecznosc rowerowa cos z tym
> zrobi? Czy podejmie postanowienie nieprzeszkadzania pieszym?[/color]

Ale wiesz, ze przy odpowiednich warunkach, to prawo jak najbardziej zezwala,
a nawet nakazuje jazde po chodniku?

--
Pozdrawiam
MARC

> "Hades" <waruga@vp.pl> wrote in message[color=blue]
> news:h1sogd$62$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=green]
> > I znowu jakis biedny, pokrzywdzony rowerzysta. Narzeka, a jakze
> > na to co mu przeszkadza. Mnie przeszkadzaja zas rowerzysci
> > jezdzace po chodnikach. Czy spolecznosc rowerowa cos z tym
> > zrobi? Czy podejmie postanowienie nieprzeszkadzania pieszym?[/color]
>
> Ale wiesz, ze przy odpowiednich warunkach, to prawo jak najbardziej zezwala,
> a nawet nakazuje jazde po chodniku?
>[/color]

Ale takie "odpowiednie warunki" to prawie nigdy nie występują...

Chodnik wzdłuż drogi z dozwoloną prędkością powyzej 50km/h to naprawdę
rzadkość..

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

Hades pisze:[color=blue]
> Czy spolecznosc rowerowa cos z tym
> zrobi? Czy podejmie postanowienie nieprzeszkadzania pieszym?[/color]

Czy społeczność motoryzacyjna coś zrobi z olewaniem zielonych strzałek?
Czy podejmie postanowanie nie przeszkadzania pieszym? ;)

Shrek.

Witam,

Użytkownik "Marek Grochocki" <marcgazeta@gazeta.pl> napisał
w wiadomości news:h1t2qp$ei8$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Ale wiesz, ze przy odpowiednich warunkach, to prawo jak
> najbardziej zezwala, a nawet nakazuje jazde po chodniku?[/color]

Zgadnij ilu rowerzystów wie jak i gdzie?

--
Pozdrawiam
Szuwaks

Witam,

Użytkownik "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> napisał w
wiadomości news:h1smop$eor$1@atlantis.news.neostrada.pl...
[color=blue]
> Do cholery, ręce mi opadają. Na czym to polega?[/color]

Ja sobie myślę, że po prostu w dni wolne po prostu służby
mają wolne.
5 patroli na krzyż i możesz sobie dzwonić i szarpać nerwy a
oni i tak mają Cię serdecznie i uprzejmie w... gdzieś.

I żadna akcja tu nie pomoże.
Potrzebne są działania ciągłe.
A na te brakuje w służbach świadomości, niestety.

--
Pozdrawiam
Szuwaks

Dnia Wed, 24 Jun 2009 12:03:19 +0200, [email]robert2@mailinator.com[/email]
napisał(a):
[color=blue]
> Jakoś od motorowerów nie wymaga sie korzystania z odrębnych ścieżek, mimo że w
> ruchu drogowym wypadają podobnie jak rower.[/color]

ze co prosze? Przecietny polski motorower osiaga z palcem w nosie
60km/h. Owszem, po zdjeciu simlocka. Ale kto normalny chce sie zabic i
jezdzi zblokowanym motorowerem? Znasz takiego? Bo ja nie. 95%
motorowerow ma wyrzniete blokady, 5% to nowe, na dotarciu, jeszcze z
blokadami. Do momentu dotarcia.

Motorower w stosunku do roweru to jest jak Clio kontra maluch.
Szybciej przyspiesza, rozwija wieksza predkosc. Wiec nie porownuj go z
rowerem. Zebys nie wyjechal z dziwnym porownaniem - mam na koncie pol
miliona kilometrow za kolkiem z silnikami od 650ccm do 3000ccm, kilka
tysiecy na rowerze i motorowerze. W roznym terenie, w tym miescie.
Wiem jakie sa roznice bo znam je z doswiadczenia.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - South Praga

PB wrote:[color=blue]
> Dnia Wed, 24 Jun 2009 12:03:19 +0200, [email]robert2@mailinator.com[/email]
> napisał(a):
>[color=green]
>> Jakoś od motorowerów nie wymaga sie korzystania z odrębnych ścieżek, mimo że w
>> ruchu drogowym wypadają podobnie jak rower.[/color]
>
> ze co prosze? Przecietny polski motorower osiaga z palcem w nosie
> 60km/h. Owszem, po zdjeciu simlocka. Ale kto normalny chce sie zabic i
> jezdzi zblokowanym motorowerem? Znasz takiego? Bo ja nie. 95%
> motorowerow ma wyrzniete blokady, 5% to nowe, na dotarciu, jeszcze z
> blokadami. Do momentu dotarcia.
>
> Motorower w stosunku do roweru to jest jak Clio kontra maluch.
> Szybciej przyspiesza, rozwija wieksza predkosc. Wiec nie porownuj go z
> rowerem. Zebys nie wyjechal z dziwnym porownaniem - mam na koncie pol
> miliona kilometrow za kolkiem z silnikami od 650ccm do 3000ccm, kilka
> tysiecy na rowerze i motorowerze. W roznym terenie, w tym miescie.
> Wiem jakie sa roznice bo znam je z doswiadczenia.[/color]

To po kiego wpraszają się na ścieżki i chodniki? Mam nadzieję, że
niedługo zmienią zasady korzystania z tych motorowerów. Wczoraj właśnie
miałam wątpliwą przyjemność konwersowania z <16-letnią dziewczynką,
która na takim motorowerze najpierw rozpychała się między przypiętymi do
stojaków rowerami, zupełnie niewzruszoną faktem, że może coś uszkodzić.

--
Dorota,
Szprota.

> Dnia Wed, 24 Jun 2009 12:03:19 +0200, [email]robert2@mailinator.com[/email][color=blue]
> napisał(a):
>[color=green]
> > Jakoś od motorowerów nie wymaga sie korzystania z odrębnych ścieżek, mimo[/color][/color]
że w[color=blue][color=green]
> > ruchu drogowym wypadają podobnie jak rower.[/color]
>
> ze co prosze? Przecietny polski motorower osiaga z palcem w nosie
> 60km/h.[/color]

Rowerem szosowym (kolarzówką) 60 km/h po prostej to również żaden wyczyn...

Wg PoRD prędkość konstrukcyjna motoroweru powinna być ograniczona do 45 km/h,
a pojemność silnika nie przekraczać 50 cm3.

Jednakowo nie wyobrażam sobie zarówno w przypadku roweru jak i motoroweru
możliwości bezpiecznej zmiany pasów ruchu na drogach więcej niż dwupasmowych,
np w celu lewoskrętu, (zwlaszcza w przypadku gdy dozwolona prędkość przekracza
50 km/h)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

Dnia 25 cze 2009 w liście
[news:67c0.0000019a.4a42a2e9@newsgate.onet.pl]
[robert@mailinator.com] napisał(a):
[color=blue]
> Rowerem szosowym (kolarzówką) 60 km/h po prostej to również żaden
> wyczyn...[/color]

Jasne...

--
Pozdrawiam,
Rafał Wawrzycki

[url]http://prw.terror404.net/rwawrzycki/[/url]
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

> Dnia 25 cze 2009 w liście[color=blue]
> [news:67c0.0000019a.4a42a2e9@newsgate.onet.pl]
> [robert@mailinator.com] napisał(a):
>[color=green]
> > Rowerem szosowym (kolarzówką) 60 km/h po prostej to również żaden
> > wyczyn...[/color]
>
> Jasne...[/color]

Na krótkim odcinku, przy bezwietrznej pogodzie.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

Dnia 25 cze 2009 w liście
[news:67c0.0000019f.4a42ad84@newsgate.onet.pl]
[robert@mailinator.com] napisał(a):
[color=blue]
> Na krótkim odcinku, przy bezwietrznej pogodzie.[/color]

Jako amator jeżdżę na szosie przynajmniej dwa razy w tygodniu po 50-
100 km i na prostej (płaski teren, bez jazdy za tirem) nigdy nie miałem
więcej niż 50-55 km/h. Oczywiście w peletonie zawodowcy potrafią z taką
prędkością ciągnąć długie kilometry, ale nie jest to prędkość dostępna
dla zwykłych ludzi, czyt. nie szprycujących się. Gdybyś napisał 35-40
km/h na odcinku, powiedzmy, 10 km, to jest to jakaś realna szybkość dla
średnio rozjeżdżonego człowieka. Ale twierdzenie, że "rowerem szosowym
(kolarzówką) 60 km/h po prostej to również żaden wyczyn" jest sporym
nadużyciem. Chyba, że chodziło ci o osiągnięcie takiej prędkości, a nie
utrzymanie jej. W takim wypadku to pewnie i ja dałby rade, może
spróbuję przy najbliższej okazji, ale na pewno nie pociągnąłbym tak
długo.

--
Pozdrawiam,
Rafał Wawrzycki

[url]http://prw.terror404.net/rwawrzycki/[/url]
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

Dnia Wed, 24 Jun 2009 18:46:45 +0200, Szuwaks napisał(a):
[color=blue]
> Zgadnij ilu rowerzystów wie jak i gdzie?[/color]

prawie wszedzie, pytanie tylko kiedy? ;)
--
marcin

"Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> wrote in message
news:h1tl66$c2g$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Zgadnij ilu rowerzystów wie jak i gdzie?[/color]

Pewnie niewielu, ale jak widze rowerzuste jadacego droga po Prymasa
Tysiaclecia, gdzie nie dosc, ze sa chodniki po obu stronach, to jeszcze
sciezka rowerowa, to przechodzi mi wszelkie rozczulanie sie nad tymi,
ktorych potracil jakis samochod.

--
Pozdrawiam
MARC

Dnia Wed, 24 Jun 2009 23:58:43 +0200, Szprota aka Stefandora
napisał(a):
[color=blue]
> To po kiego wpraszają się na ścieżki i chodniki? Mam nadzieję, że
> niedługo zmienią zasady korzystania z tych motorowerów. Wczoraj właśnie
> miałam wątpliwą przyjemność konwersowania z <16-letnią dziewczynką,
> która na takim motorowerze najpierw rozpychała się między przypiętymi do
> stojaków rowerami, zupełnie niewzruszoną faktem, że może coś uszkodzić.[/color]

A to ja juz nie wiem, motorower nie ma prawa jezdzic po sciezkach i
koniec. A jak wlasciciel burak - to jest problem.

Jezeli dziewcze mialo mniej niz 18 lat, zapytujemy o Karte
Motorowerowa. Jesli nie posiada - zatrzymanie obywatelskie i telefon
na policje - prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnieni stwarzanie
w ten sposob zagrozenia. Bez karty mozna dopiero od 18 lat jezdzic.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - South Praga

Dnia Thu, 25 Jun 2009 00:04:25 +0200, [email]robert@mailinator.com[/email]
napisał(a):
[color=blue]
> Jednakowo nie wyobrażam sobie zarówno w przypadku roweru jak i motoroweru
> możliwości bezpiecznej zmiany pasów ruchu na drogach więcej niż dwupasmowych,
> np w celu lewoskrętu, (zwlaszcza w przypadku gdy dozwolona prędkość przekracza
> 50 km/h)[/color]

No i wlasnie o to chodzi. Ponadto zdlawiony motorower ma tez znacznie
gorsze przyspieszenie, czym tez stwarza zagrozenie.

--
Pozdrawiam
Piotr Biegała
Warszawa - South Praga

Dnia Thu, 25 Jun 2009 08:25:54 +0200, Marek Grochocki napisał(a):

[color=blue]
> Pewnie niewielu, ale jak widze rowerzuste jadacego droga po Prymasa
> Tysiaclecia, gdzie nie dosc, ze sa chodniki po obu stronach, to jeszcze
> sciezka rowerowa,[/color]

dla scislosci: sciezka na kazdym skrzyzowaniu zdaje sie przenosi sie na
druga strone jezdni, wiec jedziemy szlaczkiem czekajac dwa razy wiecej na
swiatlach, o pieszych, czy niebezpiecznych zakretach z ograniczona
widocznoscia nie wspomne.
A tak naprawde jedynym niebezpiecznym miejscem dla rowerzysty (w normalnych
warunkach, nie tych obecnych) jest zakret w strone brodna, ktory jest
bardzo ostry i rowerzysta moze sie pojawic kierowcy w ostatnim momencie

--
marcin

Dnia 25 cze 2009 w liście [news:wz9k385ceqyd.dlg@piki.fixed] zly
[bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm] napisał(a):
[color=blue]
> dla scislosci: sciezka na kazdym skrzyzowaniu zdaje sie przenosi
> sie na druga strone jezdni, wiec jedziemy szlaczkiem czekajac dwa
> razy wiecej na swiatlach, o pieszych, czy niebezpiecznych
> zakretach z ograniczona widocznoscia nie wspomne.
> A tak naprawde jedynym niebezpiecznym miejscem dla rowerzysty (w
> normalnych warunkach, nie tych obecnych) jest zakret w strone
> brodna, ktory jest bardzo ostry i rowerzysta moze sie pojawic
> kierowcy w ostatnim momencie[/color]

Nie mówiąc o piachu rozsypanym w zimie i nie sprzątniętym przez kilka
miesięcy.

--
Pozdrawiam,
Rafał Wawrzycki

[url]http://prw.terror404.net/rwawrzycki/[/url]
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote in message
news:wz9k385ceqyd.dlg@piki.fixed...[color=blue]
> dla scislosci: sciezka na kazdym skrzyzowaniu zdaje sie przenosi sie na
> druga strone jezdni, wiec jedziemy szlaczkiem czekajac dwa razy wiecej na
> swiatlach, o pieszych, czy niebezpiecznych zakretach z ograniczona
> widocznoscia nie wspomne.[/color]

Nie ma sciezki - zle. Jest sciezka - tez zle.
Moim zdaniem trzeba byc kompletnym debilem, aby chciec jechac po Prymasa
Tysiaclecia rowerem, majac obok sciezke. Pominmy juz nawet, ze to niezgodne
z przepisami.
[color=blue]
> A tak naprawde jedynym niebezpiecznym miejscem dla rowerzysty (w
> normalnych
> warunkach, nie tych obecnych) jest zakret w strone brodna, ktory jest
> bardzo ostry i rowerzysta moze sie pojawic kierowcy w ostatnim momencie[/color]

Uwazasz, ze dla rowerzysty jest bezpieczna droga, gdzie dopuszczalna
predkoscia jest 80km/h, a wiekszosc jezdzi duzo wiecej? I to w przypadku,
gdy ma mozliwosc jechania bezpiecznie sciezka?

--
Pozdrawiam
MARC

"Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message
news:h1sv00$498$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Wiesz, ja sobie radzę "na mieście", ale generalnie chodzi mi o to że można
> u nas w biały dzień łamać prawo, recydywa jak sie patrzy, a odpowiednie
> służby mają to w dupie choć ich psim obowiązkiem jest inne zachowanie.
> Gdzie tu logika? Babcię z koperkiem przy Jana Pawła ganiać, ale 15 babć z
> koperkiem na Górczewskiej już nie? Boją się ich, czy jak?! Mafia
> koperkowa?[/color]

Widocznie trzeba kiedys namowic Masowcow, aby w niedziele przyjechali i
rozstawili sie na ulicy z rowerami na maly, kilkugodzinny odpoczynek, na
Prymasa. Skoro inni moga sie zatrzymac spokojnie siedziec na sciezce
rowerowej, to dlaczego nie mozna na troche spoczac na ulicy? ;)

--
Pozdrawiam
MARC

"Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> wrote in message
news:h1tlib$e4f$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Ja sobie myślę, że po prostu w dni wolne po prostu służby mają wolne.
> 5 patroli na krzyż i możesz sobie dzwonić i szarpać nerwy a oni i tak mają
> Cię serdecznie i uprzejmie w... gdzieś.[/color]

To wlasciwie ejst dobre pytanie do SM. Ile straznikow przebywa kazdego dnia
na sluzbie i czy w weekendy pracuje ichmniej?

--
Pozdrawiam
MARC

> "Szuwaks" <szuwaks@go2.pl> wrote in message[color=blue]
> news:h1tl66$c2g$1@inews.gazeta.pl...[color=green]
> > Zgadnij ilu rowerzystów wie jak i gdzie?[/color]
>
> Pewnie niewielu, ale jak widze rowerzuste jadacego droga po Prymasa
> Tysiaclecia, gdzie nie dosc, ze sa chodniki po obu stronach, to jeszcze
> sciezka rowerowa, to przechodzi mi wszelkie rozczulanie sie nad tymi,
> ktorych potracil jakis samochod.[/color]

A co powiesz o moście łazienkowskim?

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

<robert1@mailinator.com> wrote in message
news:796e.00000009.4a435466@newsgate.onet.pl...[color=blue]
> A co powiesz o moście łazienkowskim?[/color]

Ze Gdanski mi sie bardziej podoba? ;)

Ale pewnie chodzilo ci o jechanie po nim rowerem. Tylko tam chyba niema
sciezki rowerowej, wiec trzeba po chodniku, ale przypadek gdy jest sciezka,
a rowerzysta i tak wybiera jechanie ulica, jest chyba bardziej skrajny.

--
Pozdrawiam
MARC

Dnia Thu, 25 Jun 2009 12:30:35 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
[color=blue]
> Nie ma sciezki - zle.[/color]

jak dla mnie: dobrze
[color=blue]
> Jest sciezka - tez zle.[/color]

jest sciezka niezdatna do uzytku: fakt, zle
[color=blue]
> Moim zdaniem trzeba byc kompletnym debilem, aby chciec jechac po Prymasa
> Tysiaclecia rowerem, majac obok sciezke. Pominmy juz nawet, ze to niezgodne
> z przepisami.[/color]

Pomijajac fakt przepisow, to trzeba byc kompletnym debilem i ignorantem
wypowiadajac sie tak autorytatwnie w temacie ktorego sie nie zna
Nie wiem jak ty, ale ja wole jechac prosta rowna droga, wlasciwie
bezkolizyjna, niz zygzakiem, miedzy pieszymi, po piasku i kazde
skrzyzowanie przejezdzajac na dwoch swiatlach, przy okazji uwazajac, by mi
ktos nie wyskoczyl z za rogu (zza ktorego nic nie widac). Ale co kto lubi
[color=blue]
> Uwazasz, ze dla rowerzysty jest bezpieczna droga, gdzie dopuszczalna
> predkoscia jest 80km/h, a wiekszosc jezdzi duzo wiecej?[/color]

tak
[color=blue]
> I to w przypadku,
> gdy ma mozliwosc jechania bezpiecznie sciezka?[/color]

akurat na tej sciezce mialem wiecej niebezpiecznych sytuacji niz na jezdni
obok (tu nie mialem zadnej)
--
marcin

"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote in message
news:9oafa3g0afb1$.dlg@piki.fixed...[color=blue]
> Dnia Thu, 25 Jun 2009 12:30:35 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
>[color=green]
>> Nie ma sciezki - zle.[/color]
>
> jak dla mnie: dobrze[/color]

Znaczy sie, ze jestes rowerzysta, ktory postuluje likwidacje sciezek
rowerowych? ;)
[color=blue][color=green]
>> Jest sciezka - tez zle.[/color]
>
> jest sciezka niezdatna do uzytku: fakt, zle[/color]

Sciezka tam jest jak najbardziej zdatna do uzytku.
Ale zgadzam sie, ze wiele sciezek jest zupelnie idiotycznie zaplanowanych
(albo wrecz wcale nie planowanych) lub zle wukonanych i w fatalnym stanie.
Ale tak samo jest z ulicami i jakos watpie, aby znalazlo sie wielu obroncow,
gdybym wobec tego postanowil, ze na chodniku jest rowniej i bezpieczniej, to
bede samochodem jezdzil po chodniku. A zaleznosc jest dokladnie taka sama.
[color=blue]
> Pomijajac fakt przepisow, to trzeba byc kompletnym debilem i ignorantem
> wypowiadajac sie tak autorytatwnie w temacie ktorego sie nie zna[/color]

Znaczy sie, twierdzisz, ze nie jezdze na rowerze, albo, ze nie widzialem tam
jadacego po ulicy rowerzysty? Czyli wiesz lepiej niz, ja co widzialem? No to
jak to nazwiesz?
[color=blue]
> Nie wiem jak ty, ale ja wole jechac prosta rowna droga, wlasciwie
> bezkolizyjna, niz zygzakiem, miedzy pieszymi, po piasku i kazde
> skrzyzowanie przejezdzajac na dwoch swiatlach,[/color]

Sciezka jest zarowno prosta, jak i rowna, sa przejazdy w tym samym cyklu
swiatel, co dla samochodow, wiec naprawde jechanie po ulicy to proszenie sie
o klopoty.
[color=blue]
> przy okazji uwazajac, by mi
> ktos nie wyskoczyl z za rogu (zza ktorego nic nie widac). Ale co kto lubi[/color]

Nie wiem o ktorym rogu piszesz, ale jak bedziesz normalnie jechal po sciezce
i przekraczal ulice na swiatlach, to nie bardzo wie, gdzie cos ma cie
zaskoczyc.
I to nie jest sprawa lubienia, lub nie. Jesli jedziesz po Prymasa ulica, a
obok masz sciezke, to jestes debilem, bo na to nie ma innego okreslenia.
Ryzykujesz w znacznie wiekszym stopniu swoim zyciem i w dodatku utrudniasz
jazde kierowcom samochodow.
[color=blue]
> akurat na tej sciezce mialem wiecej niebezpiecznych sytuacji niz na jezdni
> obok (tu nie mialem zadnej)[/color]

Co zapewne zawdzieczsz bardziej kulturalnym i bezpiecznie jezdzacym
kierowcom, niz sobie.

--
Pozdrawiam
MARC

> <robert1@mailinator.com> wrote in message[color=blue]
> news:796e.00000009.4a435466@newsgate.onet.pl...[color=green]
> > A co powiesz o moście łazienkowskim?[/color]
>
> Ze Gdanski mi sie bardziej podoba? ;)
>
> Ale pewnie chodzilo ci o jechanie po nim rowerem.[/color]

Dokładnie
[color=blue]
> Tylko tam chyba niema
> sciezki rowerowej, wiec trzeba po chodniku,[/color]

Ale na ten chodnik za bardzo nie ma jak się z rowerem dostać - nie ma tam
przejść dla pieszych na ślimaczych zjazdach i wjazdach.
[color=blue]
> ale przypadek gdy jest sciezka,
> a rowerzysta i tak wybiera jechanie ulica, jest chyba bardziej skrajny.[/color]

Pod warunkiem że ścieżka jest po prawej stronie.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

> <robert1@mailinator.com> wrote in message[color=blue]
> news:796e.00000009.4a435466@newsgate.onet.pl...[color=green]
> > A co powiesz o moście łazienkowskim?[/color]
>
> Ze Gdanski mi sie bardziej podoba? ;)
>
> Ale pewnie chodzilo ci o jechanie po nim rowerem. Tylko tam chyba niema
> sciezki rowerowej, wiec trzeba po chodniku, ale przypadek gdy jest sciezka,
> a rowerzysta i tak wybiera jechanie ulica, jest chyba bardziej skrajny.[/color]

Niekoniecznie.

Np ja jestem długodysnasowcem, czasem sobie zrobię dziennie trasę ok 150-200
km rowerem po kraju, i ostatnią rzeczą jaka by mi przyszła do głowy to
zbaczanie z krajówki i szukanie ścieżek rowerowych w mijanych po drodze
miastach...

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

Dnia Thu, 25 Jun 2009 13:10:57 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
[color=blue]
> Znaczy sie, ze jestes rowerzysta, ktory postuluje likwidacje sciezek
> rowerowych? ;)[/color]

przy takim prawie jak obecnie? tak :) Niech sobie beda, nie wszystkim ulica
musi odpowiadac, ale jesli ma byc obowiazek jazdy po nich to ja dziekuje.
Mi sa niepotrzebne
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Jest sciezka - tez zle.[/color]
>> jest sciezka niezdatna do uzytku: fakt, zle[/color]
> Sciezka tam jest jak najbardziej zdatna do uzytku.[/color]

jest zaplanowana do jazdy rekreacyjnej. Jako normalny ciag komunikacyjny
sie w moim odczuciu nie nadaje.
[color=blue]
> Ale zgadzam sie, ze wiele sciezek jest zupelnie idiotycznie zaplanowanych
> (albo wrecz wcale nie planowanych) lub zle wukonanych i w fatalnym stanie.
> Ale tak samo jest z ulicami[/color]

nie w takim stopniu :)

[color=blue]
> gdybym wobec tego postanowil, ze na chodniku jest rowniej i bezpieczniej,[/color]

na szczescie nie jest. chodniki nie nadaja sie zupelnie do jazdy
samochodem. Natomiast jezdnia w znacznej wiekszosci przypadkow duzo
bardziej sie nadaje do jazdy rowerem niz ddr.
[color=blue]
> Znaczy sie, twierdzisz, ze nie jezdze na rowerze, albo, ze nie widzialem tam
> jadacego po ulicy rowerzysty? Czyli wiesz lepiej niz, ja co widzialem? No to
> jak to nazwiesz?[/color]

twierdze, ze wypowiadajac sie w taki sposob nie wiesz co mowisz, poniewaz
wielokrotnie tamtedy jezdzilem i zadnego zagrozenia nie doswiadczylem. To
sa tylko i wylacznie twoje subiektywne uczucia a nie fakt. Jak juz pisalem
sciezka obok (jak wiekszosc) nadaje sie do rekreacji i wycieczek rodzinnych
[color=blue]
> Sciezka jest zarowno prosta, jak i rowna,[/color]

kolega malo ine zaliczyl ladnej gleby raz, bo po zmroku nie zauwazyl uskoku
miedzy chodnikem a sciezka, przy kasprzaka w strone brudna konczy sie
naroznikiem zza ktorego nic nie widac, mozna sie nadziac na piesZych z
jednej i na zielonostrzalkowcow z drugiej strony. Podobny naroznik jest
przy wolskiej, w strone ochoty. Osobiscie uczestniczylem tam w wypadku, na
szczescie poza obitym piszczem, mi sie nic nie stalo, ale drugi mial ladnie
pokiereszowana facjate. Sciezka nie idzie tez caly zas po obu stronach
jezdni wiec trzeba co chwila, zmieniac strona, co zazwyczaj oznacza
czekanie na swiatlach wpierw by dostac sie na druga strone, potem by
przejechac poprzeczna jezdnie. Etc, etc. Oczywiscie mozna sobie jechac
15/h, zwalniac co chwila stresowac sie, czy ktos nie wyskoczy zza rogu,
ale mozna tez wjechac na jezdnie i miec to wszystko gdzies.
sa przejazdy w tym samym cyklu
[color=blue]
> swiatel, co dla samochodow, wiec naprawde jechanie po ulicy to proszenie sie
> o klopoty.[/color]

podaj jakis konkretny przyklad, bo naprawde nie wiem o czym mowisz. W jaki
sposob? I czm ta drogarozni sie np od jagiellonskiej miedzy mostem a rondem
starzynskiego, na ktorej to rowerzysta jest legalny.
Kiedy jade rowerem naprawde bez roznicy czy wyprzedza mnie ktos z
predkoscia 50 czy 100, wazne by mial dystans do mnie taki, ze mnie nie
bujnie od podmuchu powietrza. Nawet wole tak, niz jak mnie wyprzedza 40 (a
ja jade 35)
[color=blue]
> Nie wiem o ktorym rogu piszesz,[/color]

jw kasprzaka w strone brodna i wolska w strone ochoty
[color=blue]
> I to nie jest sprawa lubienia, lub nie. Jesli jedziesz po Prymasa ulica, a
> obok masz sciezke, to jestes debilem, bo na to nie ma innego okreslenia.[/color]

:) ja wole myslec o sobie jako o kims kto wybiera wygodniejsza i szybsza
opcje. Wcale przy tym nie bardziej niebezpieczna (o ilu niebezpiecznych
sytuacjach z udzialem rowerzystow w tym miejscu slyszales?)
[color=blue]
> Ryzykujesz w znacznie wiekszym stopniu swoim zyciem[/color]

podobnie jak ty jadac tam samochodem, przy takich predkosciach jakie tam sa
uskuteczniane nietrudno o wypadek, a blacha w miesko wbija sie prawie bez
oporu
[color=blue]
> i w dodatku utrudniasz
> jazde kierowcom samochodow.[/color]

Opcje sa dwie: albo jest korek i jade szybciej i to kierowcy utrudniaja mi,
albo korka nie ma i jak ktos ma problem z wyprzedzeniem roweru na
trzypasmowej jezdni, to powinien sie powaznie zastanowic nad zwroceniem
prawa jazdy. Czy kazdy jezdzacy wolniej ode mnie moze zostac uznany za
utrudniajacego mi jazde? Co ze skuterami?
[color=blue][color=green]
>> akurat na tej sciezce mialem wiecej niebezpiecznych sytuacji niz na jezdni
>> obok (tu nie mialem zadnej)[/color]
> Co zapewne zawdzieczsz bardziej kulturalnym i bezpiecznie jezdzacym
> kierowcom, niz sobie.[/color]

zapewniam to zwyklym normalnym kierowcom (potrafiacym np wyprzedzic
wolniejszy obiekt), ktorzy nie powoduja celowo niebezpiecznych sytuacji,
dokladnie tak samo jak na kazdej innej jezdni

--
marcin

"Marek Grochocki" <marcgazeta@gazeta.pl> writes:
[color=blue]
> <robert1@mailinator.com> wrote in message
> news:796e.00000009.4a435466@newsgate.onet.pl...[color=green]
>> A co powiesz o moście łazienkowskim?[/color]
>
> Ale pewnie chodzilo ci o jechanie po nim rowerem. Tylko tam chyba niema
> sciezki rowerowej, wiec trzeba po chodniku, ale przypadek gdy jest sciezka,
> a rowerzysta i tak wybiera jechanie ulica, jest chyba bardziej skrajny.[/color]

Jest sciezka rowerowa (albo rowerowo-piesza, nie pamietam), tylko
trzeba na nia wniesc rower po schodach.

Ale na jezdni Trasy L (nie tylko na moscie) jest explicite zakaz jazdy
dla rowerow.

MJ

Dnia Thu, 25 Jun 2009 13:54:48 +0200, Michal Jankowski napisał(a):

[color=blue]
> Ale na jezdni Trasy L (nie tylko na moscie) jest explicite zakaz jazdy
> dla rowerow.[/color]

a to zalezy z ktorej strony na to spojrzec:)

--
marcin

> "Marek Grochocki" <marcgazeta@gazeta.pl> writes:[color=blue]
>[color=green]
> > <robert1@mailinator.com> wrote in message
> > news:796e.00000009.4a435466@newsgate.onet.pl...[color=darkred]
> >> A co powiesz o moście łazienkowskim?[/color]
> >
> > Ale pewnie chodzilo ci o jechanie po nim rowerem. Tylko tam chyba niema
> > sciezki rowerowej, wiec trzeba po chodniku, ale przypadek gdy jest[/color][/color]
sciezka,[color=blue][color=green]
> > a rowerzysta i tak wybiera jechanie ulica, jest chyba bardziej skrajny.[/color]
>
> Jest sciezka rowerowa (albo rowerowo-piesza, nie pamietam), tylko
> trzeba na nia wniesc rower po schodach.
>
> Ale na jezdni Trasy L (nie tylko na moscie) jest explicite zakaz jazdy
> dla rowerow.[/color]

Ale tylko w kierunku Gocławia, i to w dodatku już po przejechaniu mostu(!)

W kierunku Centrum owego zakazu nie ma...

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> writes:
[color=blue][color=green]
>> Ale na jezdni Trasy L (nie tylko na moscie) jest explicite zakaz jazdy
>> dla rowerow.[/color]
>
> a to zalezy z ktorej strony na to spojrzec:)[/color]

"Panie wladzo, co z tego, ze na tym wjezdzie, ktorym wjechalem, stoi
znak zakazu dla rowerow, jak miesiac temu wjezdzalem innym wjazdem, to
tam zakazu nie bylo, bo jakis lobuz przewrocil, zatem moge tu jezdzic
jak chce."

MJ

> zly <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> writes:[color=blue]
>[color=green][color=darkred]
> >> Ale na jezdni Trasy L (nie tylko na moscie) jest explicite zakaz jazdy
> >> dla rowerow.[/color]
> >
> > a to zalezy z ktorej strony na to spojrzec:)[/color]
>
> "Panie wladzo, co z tego, ze na tym wjezdzie, ktorym wjechalem, stoi
> znak zakazu dla rowerow, jak miesiac temu wjezdzalem innym wjazdem, to
> tam zakazu nie bylo, bo jakis lobuz przewrocil, zatem moge tu jezdzic
> jak chce."[/color]

Od strony Pragi nie ma znaku B-9, więc rowerem jechać wolno.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

On 25 Cze, 14:36, Michal Jankowski <mich...@fuw.edu.pl> wrote:
[color=blue]
> "Panie wladzo, co z tego, ze na tym wjezdzie, ktorym wjechalem, stoi
> znak zakazu dla rowerow, jak miesiac temu wjezdzalem innym wjazdem, to
> tam zakazu nie bylo, bo jakis lobuz przewrocil, zatem moge tu jezdzic[/color]

Sugerujesz, ze mam wiedziec gdzie staly kiedys wszystkie znaki i czy
przypadkiem nie obowiazuja nadal? I ze za kazdym razem jak wjezdzam na
jakas ulice to mam sie zastanawiac czy tam przypadkiem nie stal kiedys
znak zakazu? Panie wladzo wjezdzalem na trase i nie bylo zadnego
zakazu, jak pan chce to mozemy sie tam przejechac.
Pomijajac fakt, ze musialby sie trafic policjant z wyjatkowymi
problemami by mnie zatrzymywac...

marcin

[email]robert2@mailinator.com[/email] pisze:[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Ale pewnie chodzilo ci o jechanie po nim rowerem. Tylko tam chyba niema
>>> sciezki rowerowej, wiec trzeba po chodniku, ale przypadek gdy jest[/color][/color]
>
> W kierunku Centrum owego zakazu nie ma...[/color]

W kierunki Centrum zakaz jest, jak się wjeżdża od Poniatowskiego.
A na coś chodniko-podobne, szerokości jakieś może 1,5 metra i
ograniczone barierką, można wejść jak się wejdzie po schodach, zejdzie i
jeszcze raz wejdzie. I z drugiej strony identycznie. Licząc oczywiście
od Torwaru, a nie od brzegu rzeki.

--
Alf/red/

Alf/red/ <alf_0906@ump.waw.pl> writes:
[color=blue]
> ograniczone barierką, można wejść jak się wejdzie po schodach, zejdzie
> i jeszcze raz wejdzie. I z drugiej strony identycznie. Licząc
> oczywiście od Torwaru, a nie od brzegu rzeki.[/color]

Mozna przejsc/przejechac Wislostrade przy skrzyzowaniu z Lazienkowska.
Tak wiem daleko, ale chyba lepiej niz 2 razy po schodach.

A w ogole to nie marudzic, bo dawniej zakazy wjazdu rowerow staly
grzecznie przy wszystkich wjazdach na Trase a ten chodniczek byl tylko
dla pieszych.

MJ

> [email]robert2@mailinator.com[/email] pisze:[color=blue][color=green][color=darkred]
> >>> Ale pewnie chodzilo ci o jechanie po nim rowerem. Tylko tam chyba niema
> >>> sciezki rowerowej, wiec trzeba po chodniku, ale przypadek gdy jest[/color]
> >
> > W kierunku Centrum owego zakazu nie ma...[/color]
>
> W kierunki Centrum zakaz jest, jak się wjeżdża od Poniatowskiego.
> A na coś chodniko-podobne, szerokości jakieś może 1,5 metra i
> ograniczone barierką, można wejść jak się wejdzie po schodach, zejdzie i
> jeszcze raz wejdzie. I z drugiej strony identycznie. Licząc oczywiście
> od Torwaru, a nie od brzegu rzeki.
>[/color]

Ale jak się jedzie cały czas trasą łazienkowską i wjeżdża od ostrobramskiej na
most - to zakazu nie ma.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

Marek Grochocki napisał:[color=blue]
> nakazuje jazde po chodniku[/color]

Wydawało mi się, że dobrze znam Prawo o Ruchu Drogowym a tu taka
niespodzianka, okazuje się, że wychodzę na matoła... :(
Prosiłbym o przytoczenie stosownego zapisu.


Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:9oafa3g0afb1$.dlg@piki.fixed...[color=blue]
> Dnia Thu, 25 Jun 2009 12:30:35 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
>[color=green]
>> Nie ma sciezki - zle.[/color]
>
> jak dla mnie: dobrze
>[color=green]
>> Jest sciezka - tez zle.[/color]
>
> jest sciezka niezdatna do uzytku: fakt, zle[/color]

Ta przy Prymasa? Od kiedy?
Bo jeszcze w maju jej używałem bez najmniejszych problemów.
Może ty po prostu nie potrafisz jeździć rowerem, co?


Użytkownik "Marek Grochocki" <marcgazeta@gazeta.pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:h1vk03$qq$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote in message
> news:h1sv00$498$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=green]
>> Wiesz, ja sobie radzę "na mieście", ale generalnie chodzi mi o to że
>> można u nas w biały dzień łamać prawo, recydywa jak sie patrzy, a
>> odpowiednie służby mają to w dupie choć ich psim obowiązkiem jest inne
>> zachowanie. Gdzie tu logika? Babcię z koperkiem przy Jana Pawła ganiać,
>> ale 15 babć z koperkiem na Górczewskiej już nie? Boją się ich, czy jak?!
>> Mafia koperkowa?[/color]
>
> Widocznie trzeba kiedys namowic Masowcow, aby w niedziele przyjechali i
> rozstawili sie na ulicy z rowerami na maly, kilkugodzinny odpoczynek, na
> Prymasa. Skoro inni moga sie zatrzymac spokojnie siedziec na sciezce
> rowerowej, to dlaczego nie mozna na troche spoczac na ulicy? ;)[/color]

A nie wystarczy że blokady urządzają co miesiąc?

Dnia Fri, 26 Jun 2009 01:31:51 +0200, Skrypëk napisał(a):
[color=blue]
> Ta przy Prymasa? Od kiedy?[/color]

jak dla mnie od zawsze. nadaje sie jak zmeczony wracam rowerkiem i chce po
drodze pogadac z kumplem o pierdolach
[color=blue]
> Może ty po prostu nie potrafisz jeździć rowerem, co?[/color]

touche

ew mam poprostu inne wymagania i oczekiwania
--
marcin

Rafał Wawrzycki pisze:
[color=blue]
> Jako amator jeżdżę na szosie przynajmniej dwa razy w tygodniu po 50-
> 100 km i na prostej (płaski teren, bez jazdy za tirem) nigdy nie miałem
> więcej niż 50-55 km/h. Oczywiście w peletonie zawodowcy potrafią z taką
> prędkością ciągnąć długie kilometry, ale nie jest to prędkość dostępna
> dla zwykłych ludzi, czyt. nie szprycujących się.[/color]

Do tego jesli jedzie kilku zawodnikow, lub caly peleton, to w czolowce
sa czeste zmiany prowadzacego, co minute lub kilka minut. A i tak
srednia w takim wyscigu oscyluje w okolicach maksymalnie 40km/h.
Wysokie predkosci uzyskuje sie glownie na zjazdach w gorach.
Majac nieco uproszczona ze stalym dosc twardym przlozeniem kolarke i
dosc duzo na niej jezdzac na prostej, plaskiej drodze rozpedzam sie do
ok. 40km/h - maksymalnej predkosci chwilowej.

Krzysztof

[email]robert@mailinator.com[/email] pisze:
[color=blue]
> Rowerem szosowym (kolarzówką) 60 km/h po prostej to również żaden wyczyn...[/color]

Mozesz nam to udowodnic osoba wlasna? Bo inaczej, przynajmniej ja nie
uwierze.

Krzysztof

"Akarm" <akarmUSUN_TO@wp.pl> wrote in message
news:h20tr9$4f6$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Marek Grochocki napisał:[color=green]
>> nakazuje jazde po chodniku[/color]
>
> Wydawało mi się, że dobrze znam Prawo o Ruchu Drogowym a tu taka
> niespodzianka, okazuje się, że wychodzę na matoła... :(
> Prosiłbym o przytoczenie stosownego zapisu.[/color]

Prosze bardzo. Prawo o Ruchu Drogowym Art. 33. p.5.
"5. Korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez kierującego rowerem
jednośladowym jest dozwolone wyjątkowo, gdy:
1.opiekuje się on osobą w wieku do lat 10 kierującą rowerem lub
2.szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z
prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej
drogi dla rowerów."

--
Pozdrawiam
MARC

Dnia Fri, 26 Jun 2009 17:06:43 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
[color=blue]
> Prosze bardzo. Prawo o Ruchu Drogowym Art. 33. p.5.[/color]

No i gdzie ten *nakaz*?

--
F♯A♯∼

"Fikander" <anderfik@gmail.com.hahaha> wrote in message
news:qxbu49nv0jjd.dlg@apsurt.eu...[color=blue]
> Dnia Fri, 26 Jun 2009 17:06:43 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
>[color=green]
>> Prosze bardzo. Prawo o Ruchu Drogowym Art. 33. p.5.[/color]
>
> No i gdzie ten *nakaz*?[/color]

Dokladnie tam, gdzie podalem. Trzeba tylko rozumiec, jak sie czyta te
przepisy.
Dopuszcza sie korzystanie z chodnika, poniewaz zabronione jest uzytkowanie
drogi, gdzie dopuszczalna jest predkosc powyzej 50km/h, a wiec nakazuje sie
opuscic droge i jechac chodnikiem.

--
Pozdrawiam
MARC

Dnia Sun, 28 Jun 2009 14:04:05 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
[color=blue]
> poniewaz zabronione jest uzytkowanie
> drogi, gdzie dopuszczalna jest predkosc powyzej 50km/h,[/color]

A skąd Ci ten zakaz przyszedł do głowy?

--
F♯A♯∼

> [email]robert@mailinator.com[/email] pisze:[color=blue]
>[color=green]
> > Rowerem szosowym (kolarzówką) 60 km/h po prostej to również żaden wyczyn...[/color]
>
> Mozesz nam to udowodnic osoba wlasna? Bo inaczej, przynajmniej ja nie
> uwierze.[/color]

Jak bym miał odpowiedni rower do dyspozycji to tak.
Po prostej drodze (wysokiej jakosci asfalt), i bez wiatru

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

Fikander <anderfik@gmail.com.hahaha> napisał(a):
[color=blue][color=green]
> > poniewaz zabronione jest uzytkowanie
> > drogi, gdzie dopuszczalna jest predkosc powyzej 50km/h,[/color]
>
> A skąd Ci ten zakaz przyszedł do głowy?[/color]

Właśnie.. Można utyskiwać na rowerzystów, ale warto mieć do tego chociaż
punkt zaczepny w postaci przepisów PORD.. To prawie tak, jakby słyszał,
podczas przejeżdżania rowerem przez przejazd dla rowerów, że 'z roweru się
schodzi..'.. W takich sytuacjach to nie wiem już, co gorsze, czy ci, co znają
przepisy i łamią je z premedytacją, czy ci, którym wydaje się, że je znają..

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->

Fikander <anderfik@gmail.com.hahaha> napisał(a):
[color=blue][color=green]
> > poniewaz zabronione jest uzytkowanie
> > drogi, gdzie dopuszczalna jest predkosc powyzej 50km/h,[/color]
>
> A skąd Ci ten zakaz przyszedł do głowy?[/color]

Właśnie.. Można utyskiwać na rowerzystów, ale warto mieć do tego chociaż
punkt zaczepny w postaci przepisów PORD.. To prawie tak, jakby słyszał,
podczas przejeżdżania rowerem przez przejazd dla rowerów, że 'z roweru się
schodzi..'.. W takich sytuacjach to nie wiem już, co gorsze, czy ci, co znają
przepisy i łamią je z premedytacją, czy ci, którym wydaje się, że je znają..

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->

Fikander <anderfik@gmail.com.hahaha> napisał(a):
[color=blue][color=green]
> > poniewaz zabronione jest uzytkowanie
> > drogi, gdzie dopuszczalna jest predkosc powyzej 50km/h,[/color]
>
> A skąd Ci ten zakaz przyszedł do głowy?[/color]

Właśnie.. Można utyskiwać na rowerzystów, ale warto mieć do tego chociaż
punkt zaczepny w postaci przepisów PORD.. To prawie tak, jakby słyszał,
podczas przejeżdżania rowerem przez przejazd dla rowerów, że 'z roweru się
schodzi..'.. W takich sytuacjach to nie wiem już, co gorsze, czy ci, co znają
przepisy i łamią je z premedytacją, czy ci, którym wydaje się, że je znają..

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->


Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:ubpku8cjjbon.dlg@piki.fixed...[color=blue][color=green]
>> Może ty po prostu nie potrafisz jeździć rowerem, co?[/color]
>
> touche
>
> ew mam poprostu inne wymagania i oczekiwania[/color]

A widzisz. Zamiast kłamać "nie nadaje się do użytku" trza było od razu mówić
"nie spełnia moich wygórowanych wymagań".
Ile razy trzeba furiatom tłumaczyć, że miasto to nie tor wyścigowy? Dopóty
się nie zawiniesz w Ferrari wokół słupa?

Dnia Sun, 28 Jun 2009 23:19:49 +0200, Skrypëk napisał(a):

[color=blue]
> A widzisz. Zamiast kłamać "nie nadaje się do użytku"[/color]

dla mnie nie nadaja sie do uzytku. wykaz, ze klamie
[color=blue]
> Ile razy trzeba furiatom tłumaczyć, że miasto to nie tor wyścigowy?[/color]

to na torze sie jezdzi 30km/h? czemu klamiesz?

--
marcin

"SHP" <shp80.SKASUJ@gazeta.pl> wrote in message
news:h288up$cf2$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> To prawie tak, jakby słyszał,
> podczas przejeżdżania rowerem przez przejazd dla rowerów, że 'z roweru się
> schodzi..'.. W takich sytuacjach to nie wiem już, co gorsze, czy ci, co
> znają
> przepisy i łamią je z premedytacją, czy ci, którym wydaje się, że je
> znają..[/color]

Ja nic takiego nie slyszalem i nie twierdzilem, wiec wroc moze to wlasciwego
tematu.

--
Pozdrawiam
MARC

"Fikander" <anderfik@gmail.com.hahaha> wrote in message
news:q7goxz8s7xyv.dlg@apsurt.eu...[color=blue]
> Dnia Sun, 28 Jun 2009 14:04:05 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
>[color=green]
>> poniewaz zabronione jest uzytkowanie
>> drogi, gdzie dopuszczalna jest predkosc powyzej 50km/h,[/color]
>
> A skąd Ci ten zakaz przyszedł do głowy?[/color]

Chodzi o interpretacje tego przepisu. Masz napisane, ze jest dozwolone
korzystanie z chodnika w takim przypadku, co nalezy zinterpretowac, jako
zabronione korzystanie z jezdni.

--
Pozdrawiam
MARC

Dnia Mon, 29 Jun 2009 12:32:56 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
[color=blue]
> Chodzi o interpretacje tego przepisu. Masz napisane, ze jest dozwolone
> korzystanie z chodnika w takim przypadku, co nalezy zinterpretowac, jako
> zabronione korzystanie z jezdni.[/color]

Dobre :) A mozesz rzucic cos na potwierdzenie, poza twoja radosna
interpretacja?

--
marcin


Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:1buwew4awpewo.dlg@piki.fixed...[color=blue]
> Dnia Sun, 28 Jun 2009 23:19:49 +0200, Skrypëk napisał(a):
>
>[color=green]
>> A widzisz. Zamiast kłamać "nie nadaje się do użytku"[/color]
>
> dla mnie nie nadaja sie do uzytku. wykaz, ze klamie[/color]

A wszyscy inni jakoś jeżdżą. Może to ty się nie nadajesz?
[color=blue][color=green]
>> Ile razy trzeba furiatom tłumaczyć, że miasto to nie tor wyścigowy?[/color]
>
> to na torze sie jezdzi 30km/h?[/color]

Zależy na jakim torze i jakim pojazdem.

Dnia Mon, 29 Jun 2009 12:32:56 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
[color=blue]
> Masz napisane, ze jest dozwolone
> korzystanie z chodnika w takim przypadku, co nalezy zinterpretowac, jako
> zabronione korzystanie z jezdni.[/color]

To się uśmiałem :-)

--
F♯A♯∼

"zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote in message
news:1maaghjmdnggw$.dlg@piki.fixed...[color=blue]
> Dnia Mon, 29 Jun 2009 12:32:56 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
>[color=green]
>> Chodzi o interpretacje tego przepisu. Masz napisane, ze jest dozwolone
>> korzystanie z chodnika w takim przypadku, co nalezy zinterpretowac, jako
>> zabronione korzystanie z jezdni.[/color]
>
> Dobre :) A mozesz rzucic cos na potwierdzenie, poza twoja radosna
> interpretacja?[/color]

Przynajmniej mam jakas interpretacja i tymczasowo bede sie jej trzymal.
Jesli ktos przedstawi i uzasadni mi inna, to jestem w stanie zmienic jednak
zdanie.

--
Pozdrawiam
MARC

"Fikander" <anderfik@gmail.com.hahaha> wrote in message
news:10jj9zuss443n$.dlg@apsurt.eu...[color=blue]
> Dnia Mon, 29 Jun 2009 12:32:56 +0200, Marek Grochocki napisał(a):
>[color=green]
>> Masz napisane, ze jest dozwolone
>> korzystanie z chodnika w takim przypadku, co nalezy zinterpretowac, jako
>> zabronione korzystanie z jezdni.[/color]
>
> To się uśmiałem :-)[/color]

Ciesze sie, ze wprawilem cie w dobry humor, ale argument w dyskusji jest to
neistety zaden.

--
Pozdrawiam
MARC

Dnia Mon, 29 Jun 2009 15:43:54 +0200, Skrypëk napisał(a):
[color=blue]
> A wszyscy inni jakoś jeżdżą. Może to ty się nie nadajesz?[/color]

no wlasnie sie nie nadaje, dlatego raczej tam nie jezdze
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Ile razy trzeba furiatom tłumaczyć, że miasto to nie tor wyścigowy?[/color]
>> to na torze sie jezdzi 30km/h?[/color]
> Zależy na jakim torze i jakim pojazdem.[/color]

nie mowimy o wyscigu kapsli

--
marcin

Dnia Mon, 29 Jun 2009 23:42:01 +0200, Marek Grochocki napisał(a):

[color=blue]
> Przynajmniej mam jakas interpretacja i tymczasowo bede sie jej trzymal.
> Jesli ktos przedstawi i uzasadni mi inna, to jestem w stanie zmienic jednak
> zdanie.[/color]

No dobrze :) Wg PORD nie mozna wyprzedzac z prawej strony, zgadza sie? Ale
mamy jeden z wyjatkow: jest dozwolone prawej strony jesli jezdnia jest
conajmniej dwupasmowa. Rozumiem, ze wg twojego toku myslenia nalezy to
zinterpretowac ze zabronione jest wyprzedzanie z lewej strony?
--
marcin


Użytkownik "zly" <bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:1a3wqdqbgxpbj$.dlg@piki.fixed...[color=blue]
> Dnia Mon, 29 Jun 2009 15:43:54 +0200, Skrypëk napisał(a):
>[color=green]
>> A wszyscy inni jakoś jeżdżą. Może to ty się nie nadajesz?[/color]
>
> no wlasnie sie nie nadaje, dlatego raczej tam nie jezdze
>[color=green][color=darkred]
>>>> Ile razy trzeba furiatom tłumaczyć, że miasto to nie tor wyścigowy?
>>> to na torze sie jezdzi 30km/h?[/color]
>> Zależy na jakim torze i jakim pojazdem.[/color]
>
> nie mowimy o wyscigu kapsli[/color]

Sam jesteś dekiel.

> Dnia Wed, 24 Jun 2009 12:03:19 +0200, [email]robert2@mailinator.com[/email][color=blue]
> napisał(a):
>[color=green]
> > Jakoś od motorowerów nie wymaga sie korzystania z odrębnych ścieżek, mimo[/color][/color]
że w[color=blue][color=green]
> > ruchu drogowym wypadają podobnie jak rower.[/color]
>
> ze co prosze? Przecietny polski motorower osiaga z palcem w nosie
> 60km/h.[/color]

[url]http://www.kodeksdrogowy.com.pl/obowiazujace/dzial1.html[/url]

cytat:

motorower - pojazd jednośladowy lub dwuśladowy zaopatrzony w silnik spalinowy
o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3, którego konstrukcja ogranicza
prędkość jazdy do 45 km/h;

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates