ďťż
Straż Miejska - kolejny raz
ďťż
Start
takie tam...
 
Różne są głosy na temat Straży Miejskiej....
Dla mnie ich "praca" to tragedia. Dzwoniłem kilkadziesiąt razy, tyle samo razy
dzwoniła moja żona, odzew oczywiści żaden.
Chodzi o okolice metra Natolin, gdzie są tzw podjazdy przy krawężnikach dla
wózków. To jest oczywiście fikcja. Podjazdy są kompletnie zastawione przez
samochody i żadne dzwonienie pod nr 986 nie rozwiązuje sprawy. Żona bardzo
często idąc na spacer z córką mija to miejsce i notorycznie jest zastawione
przez samochody. Kilkanaście razy dzwoniła po SM i czekała ponad godzinę,
niestety nikt nie przyjechał... :(Siedzą i piją kawkę koło Tesco na
Szolc-Rogozińskiego, mają baaaardzo daleko do stwierdzonej interwencji./jakieś
25 minut spacer z wózkiem/
Z mojego punktu widzenia SM powinna przestać istnieć, ponieważ nasze pieniądze
idą na nic :(
Pozdrawiam Piotr

--



Piotr pisze:[color=blue]
> Różne są głosy na temat Straży Miejskiej....
> Dla mnie ich "praca" to tragedia. Dzwoniłem kilkadziesiąt razy, tyle samo razy
> dzwoniła moja żona, odzew oczywiści żaden.
> Chodzi o okolice metra Natolin, gdzie są tzw podjazdy przy krawężnikach dla
> wózków. To jest oczywiście fikcja. Podjazdy są kompletnie zastawione przez
> samochody i żadne dzwonienie pod nr 986 nie rozwiązuje sprawy. Żona bardzo
> często idąc na spacer z córką mija to miejsce i notorycznie jest zastawione
> przez samochody. Kilkanaście razy dzwoniła po SM i czekała ponad godzinę,
> niestety nikt nie przyjechał... :(Siedzą i piją kawkę koło Tesco na
> Szolc-Rogozińskiego, mają baaaardzo daleko do stwierdzonej interwencji./jakieś
> 25 minut spacer z wózkiem/
> Z mojego punktu widzenia SM powinna przestać istnieć, ponieważ nasze pieniądze
> idą na nic :([/color]

Może akurat ten patrol miał przerwę ?

To tak jak tacy pieniacze robią awanturę na poczcie, bo pani z okienka
odchodzi na chwilę na zaplecze, a przecież ONI mają awizo. A to, że pani
akurat może mieć przerwę i musi zrobić siku to już jakby nie ma znaczenia.

Trudno żeby patrol, który de facto równie dobrze mógł już być po pracy
rzucał wszystko, bo czyjaś żona raczy do nich zadzwonić. Więcej dystansu .

--
Mithos

Piotr pisze:[color=blue]
> Różne są głosy na temat Straży Miejskiej....
> Dla mnie ich "praca" to tragedia. Dzwoniłem kilkadziesiąt razy, tyle samo razy
> dzwoniła moja żona, odzew oczywiści żaden.
> Chodzi o okolice metra Natolin, gdzie są tzw podjazdy przy krawężnikach dla
> wózków. To jest oczywiście fikcja. Podjazdy są kompletnie zastawione przez
> samochody i żadne dzwonienie pod nr 986 nie rozwiązuje sprawy. Żona bardzo
> często idąc na spacer z córką mija to miejsce i notorycznie jest zastawione
> przez samochody. Kilkanaście razy dzwoniła po SM i czekała ponad godzinę,
> niestety nikt nie przyjechał... :(Siedzą i piją kawkę koło Tesco na
> Szolc-Rogozińskiego, mają baaaardzo daleko do stwierdzonej interwencji./jakieś
> 25 minut spacer z wózkiem.[/color]

Piszcie mieszkańcy petycję do administracji sp-ni. Administracja może tą
straż miejską szybciej załatwić.
Poza tym administracja powinna jakieś znaki zakazu, tabliczki postawić w
tych miejscach.
[color=blue]
> Z mojego punktu widzenia SM powinna przestać istnieć, ponieważ nasze pieniądze
> idą na nic :([/color]

Łażą pasożyty parami po ulicach, obijają się. Najwiecej ich widać przy
targowiskach.

--
animka

W artykule <gtnjbr$8g7$1@news.onet.pl>
Mithos napisał(a):
[color=blue]
> Może akurat ten patrol miał przerwę ?[/color]

To powinien przyjść inny, który akurat przerwy nie ma. Po to są.
[color=blue]
> To tak jak tacy pieniacze robią awanturę na poczcie, bo pani z okienka
> odchodzi na chwilę na zaplecze, a przecież ONI mają awizo. A to, że pani
> akurat może mieć przerwę i musi zrobić siku to już jakby nie ma znaczenia.
>
> Trudno żeby patrol, który de facto równie dobrze mógł już być po pracy
> rzucał wszystko, bo czyjaś żona raczy do nich zadzwonić. Więcej dystansu .[/color]

SM - przynajmniej teoretycznie, to "służba". Mają reagować. Nie
reagują. Więc powinni zostać zlikwidowani i zastąpieni przez coś, co
reagować jednak będzie.

Może ty nie płacisz podatków, ale ja tak, i mnie też wkurza, jak
widzę, że za moje pieniądze banda chłystków się opi..la.

Pozdrawiam,
Marek W.
--
Suma inteligencji ludzkości jest stała. Tylko ludzi jest coraz więcej.




Użytkownik "Marek Włodarz" <marekw@nospam.venus.ci.uw.edu.pl> napisał w
wiadomości news:slrn.pl.gvurkh.32s.marekw@marekw.home...
[...][color=blue][color=green]
>> Trudno żeby patrol, który de facto równie dobrze mógł już być po pracy
>> rzucał wszystko, bo czyjaś żona raczy do nich zadzwonić. Więcej dystansu
>> .[/color]
>
> SM - przynajmniej teoretycznie, to "służba". Mają reagować. Nie
> reagują. Więc powinni zostać zlikwidowani i zastąpieni przez coś, co
> reagować jednak będzie.
>
> Może ty nie płacisz podatków, ale ja tak, i mnie też wkurza, jak
> widzę, że za moje pieniądze banda chłystków się opi..la.[/color]

Jak to się działo, że 20-30 lat temu nie było Straży Miejskiej, nie było
wszechobecnego monitoringu, milicja była mniej liczna, a zawsze można było
liczyć na szybką interwencję milicji? Przy tym ład i porządek na ulicach był
zdecydowanie lepszy.

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"


Użytkownik "Wiesiaczek" <ciotkazielinska@vp.pl> napisał w wiadomości
news:gtogr0$88m$1@news.onet.pl...
[color=blue]
> Przy tym ład i porządek na ulicach był zdecydowanie lepszy.[/color]

bo lamane byly prawa czlowieka :P
znaczy sie zamordyzm byl okropny :)


Użytkownik "Piotr" <p_morgantiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:653d.00000216.49ff4edb@newsgate.onet.pl...
[color=blue]
> Chodzi o okolice metra Natolin, gdzie są tzw podjazdy przy krawężnikach
> dla
> wózków.[/color]

a z ciekawsci o ktore konkretnie podjazdy ci chodzi, mieszkam przy samej
stacji metra, po stronie poczty, swojego dwulatka prowadzam na mandarynki do
zlobka, chodze na spacery po okoicy z wozkiem albo trzykolowym rowerkiem i
jakis szczegolnych problemow w materii o ktorej piszesz nie dostrzeglem

a wracajac do strzrzy, pojawiy sie patrole rowerowe, moze bdzie lepiej ;)

Dnia Tue, 5 May 2009 06:54:53 +0200, Wiesiaczek napisał(a):
[color=blue]
> Jak to się działo, że 20-30 lat temu nie było Straży Miejskiej, nie było
> wszechobecnego monitoringu, milicja była mniej liczna, a zawsze można było
> liczyć na szybką interwencję milicji? Przy tym ład i porządek na ulicach był
> zdecydowanie lepszy.[/color]

i potrafili sobie radzic z bydlecym przedstawicielstwem stoczniowcow :)

--
marcin

"Wiesiaczek" wrote...[color=blue]
>
>
> Jak to się działo, że 20-30 lat temu nie było Straży Miejskiej,
> nie było wszechobecnego monitoringu, milicja była mniej
> liczna, a zawsze można było liczyć na szybką interwencję
> milicji? Przy tym ład i porządek na ulicach był
> zdecydowanie lepszy.
>[/color]
Wydaje Ci się tylko, ponadto było zdecydowanie mniej samochodów a
buractwa per samochód było zdecydowanie więcej niż teraz oraz ludzi
było w Warszawie zdecydowanie mniej, a menelstwa wcale nie jest teraz
jakoś więcej niż kiedyś.
Ponadto za komuny cenzura nie przepuszczała dużej części informacji
dotyczących rozbojów oraz większości wypadków tak samochodowych jak i
innych. Katastrofy były nie w Polsce a w Afryce i Ameryce głównie
itd... teraz media są pełne różnych "emocjonujących" informacji, z
których za komuny przedarłoby się raptem kilka procent ...
A.

szerszen pisze:[color=blue]
> Użytkownik "Piotr" <p_morgantiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:653d.00000216.49ff4edb@newsgate.onet.pl...
>[color=green]
>> Chodzi o okolice metra Natolin, gdzie są tzw podjazdy przy krawężnikach
>> dla
>> wózków.[/color]
>
> a z ciekawsci o ktore konkretnie podjazdy ci chodzi, mieszkam przy samej
> stacji metra, po stronie poczty, swojego dwulatka prowadzam na mandarynki do
> zlobka, chodze na spacery po okoicy z wozkiem albo trzykolowym rowerkiem i
> jakis szczegolnych problemow w materii o ktorej piszesz nie dostrzeglem[/color]

Cała belgradzka od strony północnej za...bana samochodami, trawniki
rozjeżdżone, czasem i pół chodnika zastawione że trzeba slalomem
chodzić. Podobno w nowym bloku który buduje się (w zasadzie już kończy)
między KENem a Lanciego mają być garaże podziemne, ale ile osób wykupi
sobie tam miejsca? Przecież lepiej parkować za darmo utrudniając innym
życie. Nie wspomnę już o przystanku autobusowym przy metrze w stronę
Stryjeńskich. Tam też potrafią sobie zaparkować tak że autobusy mają
problem z wysadzeniem i zabraniem ludzi.
A pisanie do administracji? Ja pisałem u siebie na osiedlu wyżyny, razem
ze zdjęciami po blokowanych uliczek i co. Nic, administracja też ma to w
dupie.

Piotr wrote:
[color=blue]
> Różne są głosy na temat Straży Miejskiej....
> Dla mnie ich "praca" to tragedia. Dzwoniłem kilkadziesiąt razy, tyle samo razy
> dzwoniła moja żona, odzew oczywiści żaden.[/color]

Przerabiałem to wielokrotnie z wózkiem inwalidzkim. Po większej
awanturze przyjechali i zostawili mandaty za wycieraczką.
Oczywiście przejechać nadal nie można.

> Różne są głosy na temat Straży Miejskiej....[color=blue]
> Dla mnie ich "praca" to tragedia. Dzwoniłem kilkadziesiąt razy, tyle samo[/color]
razy[color=blue]
> dzwoniła moja żona, odzew oczywiści żaden.
> Chodzi o okolice metra Natolin, gdzie są tzw podjazdy przy krawężnikach dla
> wózków. To jest oczywiście fikcja. Podjazdy są kompletnie zastawione przez
> samochody i żadne dzwonienie pod nr 986 nie rozwiązuje sprawy. Żona bardzo
> często idąc na spacer z córką mija to miejsce i notorycznie jest zastawione
> przez samochody. Kilkanaście razy dzwoniła po SM i czekała ponad godzinę,
> niestety nikt nie przyjechał... :(Siedzą i piją kawkę koło Tesco na
> Szolc-Rogozińskiego, mają baaaardzo daleko do stwierdzonej[/color]
interwencji./jakieś[color=blue]
> 25 minut spacer z wózkiem/
> Z mojego punktu widzenia SM powinna przestać istnieć, ponieważ nasze[/color]
pieniądze[color=blue]
> idą na nic :(
> Pozdrawiam Piotr[/color]

Przelecieć sprejem po tych samochodach, to sie ich kierowcy nauczą parkować.

--

[email]robert_21@wp.pl[/email] pisze:[color=blue][color=green]
>> Różne są głosy na temat Straży Miejskiej....
>> Dla mnie ich "praca" to tragedia. Dzwoniłem kilkadziesiąt razy, tyle samo[/color]
> razy[color=green]
>> dzwoniła moja żona, odzew oczywiści żaden.
>> Chodzi o okolice metra Natolin, gdzie są tzw podjazdy przy krawężnikach dla
>> wózków. To jest oczywiście fikcja. Podjazdy są kompletnie zastawione przez
>> samochody i żadne dzwonienie pod nr 986 nie rozwiązuje sprawy. Żona bardzo
>> często idąc na spacer z córką mija to miejsce i notorycznie jest zastawione
>> przez samochody. Kilkanaście razy dzwoniła po SM i czekała ponad godzinę,
>> niestety nikt nie przyjechał... :(Siedzą i piją kawkę koło Tesco na
>> Szolc-Rogozińskiego, mają baaaardzo daleko do stwierdzonej[/color]
> interwencji./jakieś[color=green]
>> 25 minut spacer z wózkiem/
>> Z mojego punktu widzenia SM powinna przestać istnieć, ponieważ nasze[/color]
> pieniądze[color=green]
>> idą na nic :(
>> Pozdrawiam Piotr[/color]
>
> Przelecieć sprejem po tych samochodach, to sie ich kierowcy nauczą parkować.[/color]

A następnie przetrącić ręce tych co niszczą cudze mienie.

Gdyby było tak, że parkują w tym miejscu, a gdzieś obok jest w cholerę
miejsca wolnego, to zgodziłbym się z waszym narzekaniem. Ale obawiam
się, że tak nie jest, więc wydaje mi się, że po prostu zrzędzicie jak
stare baby.

A straż nie przyjeżdża bo nie chce robić z siebie głupków tylko dlatego,
że jakiś pieniacz dorwał się do telefonu.

A.


Użytkownik "Rafał Zielinski" <zielaczek@nospam.aster.pl> napisał w
wiadomości news:gtoumr$fj3$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Cała belgradzka od strony północnej za...bana samochodami, trawniki
> rozjeżdżone, czasem i pół chodnika zastawione że trzeba slalomem chodzić.[/color]

ale piszesz o wschodniej stronie kenu?
bo po zachodniej jakos nie zauwazylem
[color=blue]
> Podobno w nowym bloku który buduje się (w zasadzie już kończy) między
> KENem a Lanciego mają być garaże podziemne, ale ile osób wykupi sobie tam
> miejsca?[/color]

podobno w miejscu gdzie byl komisariat i jest jeszcze poczta tez punkciaka
maja postawic, dopiero bedzie tragedia z parkowaniem, do do parkowania
najgorzej mie wpienia weekend i bydlo ktore na bazarek na dolku przyjezdza,
i na braci wagow parkuja
[color=blue]
> Nie wspomnę już o przystanku autobusowym przy metrze w stronę
> Stryjeńskich. Tam też potrafią sobie zaparkować tak że autobusy mają
> problem z wysadzeniem i zabraniem ludzi.[/color]

tu i tak jest maly sukcjes bo postawili slupki, takze faktycznie moga
parkowac tylko w zatoczce, lub za nia

Dnia Mon, 04 May 2009 22:23:55 +0200, Piotr napisał(a):
[color=blue]
> Różne są głosy na temat Straży Miejskiej....
> Dla mnie ich "praca" to tragedia. Dzwoniłem kilkadziesiąt razy, tyle samo razy
> dzwoniła moja żona, odzew oczywiści żaden.[/color]

Ano niestety. Sam tu wielokrotnie poruszalem ten temat.

Mnie trafia jeszcze cos innego. Idac dowolna ulica co kawalek widac zle
zaparkowany samochod (w niedozwolonym miejscu, blokujacy przejscie, brame
.....) I taki samochod nie popelnia przestepstwa, dopoki ... nie ma
zgloszenia. Jak zglosisz to z laski przyjada za godzine lub dwie. Jak nie -
to zadnych sluzb to nie interesuje. Ile trwa zrobienie fotki i wypisanie
madatu? 5 minut? Nie oplaca sie? Dac 500-1000PLN, to chyba godziwy zarobek.
--
Pozdrawiam,
e-Shrek

Dnia Tue, 05 May 2009 14:21:00 +0200, Arek (G) napisał(a):
[color=blue]
> A następnie przetrącić ręce tych co niszczą cudze mienie.[/color]

Zgadzam sie. Ale sniegiem w sprayu juz mozna ;-)
[color=blue]
> Gdyby było tak, że parkują w tym miejscu, a gdzieś obok jest w cholerę
> miejsca wolnego, to zgodziłbym się z waszym narzekaniem. Ale obawiam
> się, że tak nie jest, więc wydaje mi się, że po prostu zrzędzicie jak
> stare baby.[/color]

Guzik mnie obchodzi, ze gosc nie ma gdzie zaparkowac. Od tego mam brame
umozliwiajaca wjazd na posesje, zebym mogl z niej wygodnie korzystac. Po to
sa przystanki, zeby pasazer mogl na nim wygodnie wsiasc lub wysiasc z
autobusu.
Jak nie ma miejsca, to trzeba poszukac gdzies dalej.

[color=blue]
> A straż nie przyjeżdża bo nie chce robić z siebie głupków tylko dlatego,
> że jakiś pieniacz dorwał się do telefonu.[/color]

Dla mnie sa glupkami, jesli przechodza obok pojazdu poleniajcego
wykroczenie i nie reaguja.

--
Pozdrawiam,
e-Shrek

Mithos pisze:
(...)[color=blue]
> Może akurat ten patrol miał przerwę ?[/color]

Możesz mi powiedzieć, co mnie to obchodzi? Niech przyjdzie inny patrol.
Przestępcy też sobie biorą wolne, jak policja nie pracuje?
[color=blue]
> To tak jak tacy pieniacze robią awanturę na poczcie, bo pani z okienka
> odchodzi na chwilę na zaplecze, a przecież ONI mają awizo. A to, że pani
> akurat może mieć przerwę i musi zrobić siku to już jakby nie ma znaczenia.[/color]

A co poczta ma z tym wspólnego?
[color=blue]
> Trudno żeby patrol, który de facto równie dobrze mógł już być po pracy
> rzucał wszystko, bo czyjaś żona raczy do nich zadzwonić. Więcej dystansu .[/color]

SM jest opłacana z naszych podatków i ma "święty" obowiązek reagować
na stosowne zgłoszenia - do tego została powołana.

Arek (G) pisze:[color=blue]
> Gdyby było tak, że parkują w tym miejscu, a gdzieś obok jest w cholerę
> miejsca wolnego, to zgodziłbym się z waszym narzekaniem. Ale obawiam
> się, że tak nie jest, więc wydaje mi się, że po prostu zrzędzicie jak
> stare baby.[/color]

Jaaaasne
Stary polski zwyczaj, brak miejsca do legalnego parkowania upoważnia
mnie do parkowania nielegalnego. Kiedy wreszcie dotrze do
blachosmrodziarzy że tak nie jest!?
Nie ma gdzie zaparkować? Trzeba było o tym myśleć zanim się kupiło
samochód. Są garaże podziemne, są ogrodzone parkingi, stać kogoś na
samochód to stać też na wykupienie miejsca, a jak się nie podoba to pod
nosem jest metro i tuzin autobusów.
Jak nie ma miejsca w domu na telewizor to też stoi na klatce tak że
sąsiedzi nie mogą przejść?

On Tue, 05 May 2009 10:51:37 +0200, Rafał Zielinski
<zielaczek@nospam.aster.pl> wrote:
[color=blue]
>Cała belgradzka od strony północnej za...bana samochodami, trawniki
>rozjeżdżone, czasem i pół chodnika zastawione że trzeba slalomem
>chodzić. Podobno w nowym bloku który buduje się (w zasadzie już kończy)
>między KENem a Lanciego mają być garaże podziemne, ale ile osób wykupi
>sobie tam miejsca? Przecież lepiej parkować za darmo utrudniając innym
>życie.[/color]

Tam jest problem bo zlikwidowano mieszkańcom wieżowca za nowym
budynkiem parking. A dokładnie na tym parkingu wybudowano ten nowy
budynek. I o ile nowych właścicieli mozna zmusić do kupna miejsc
garażowych razem z mieszkaniami (a ten buudynek ma garaże chyab do
wyskości 1 piętra - tu akurat ktoś pomyślał) to lokatorzy starego
bolku zostali na lodzi i kombinują jak mogą. Zastawiając co się da bo
w okolicy innych parkingów za bardzo brak.

Zdrówko

On 2009-05-05, Arek (G) <aaaa@bbbb.pl> wrote:[color=blue]
>[color=green]
>> Przelecieć sprejem po tych samochodach, to sie ich kierowcy nauczą parkować.[/color]
>
> A następnie przetrącić ręce tych co niszczą cudze mienie.[/color]

Masz na myśli rozjeżdżone chodniki czy zdewastowane trawniki?

Krzysiek Kiełczewski

Dnia Tue, 05 May 2009 08:12:26 -0500, A.L. napisał(a):
[color=blue]
> No co ty, wlasciciel eleganckiego samochodu ma isc piechota? To czym
> sie on bedzie roznil od tego bydla co nie ma samochodu?...[/color]

Poziomem kultury osobistej na pewno ;-)
--
Pozdrawiam,
e-Shrek


[color=blue][color=green]
> > Jak to się działo, że 20-30 lat temu nie było Straży Miejskiej, nie było
> > wszechobecnego monitoringu, milicja była mniej liczna, a zawsze można[/color][/color]
było[color=blue][color=green]
> > liczyć na szybką interwencję milicji? Przy tym ład i porządek na ulicach[/color][/color]
był[color=blue][color=green]
> > zdecydowanie lepszy.[/color]
>
> i potrafili sobie radzic z bydlecym przedstawicielstwem stoczniowcow :)
>[/color]

Nie bój nie bój, wyłączą ci....
Jak zostaniesz zwolniony z pracy na 18 pietrze i w asyście ochroniarza po 15
minutach bedziesz opuszczał firmę z pudełkiem kartonowym w rękach, obrzucany
spojrzeniami pełnymi niechęci i ulgi że to ty a nie inni, to niech ci oprzed
oczami staną owi stoczniowcy bydlęcy.

--
gienio
"Życie to nie JE BAJKA, to JE BITWA"
blog - [url]www.gienio66.blog.onet.pl[/url]
firma - [url]www.blachnio.republika.pl[/url]


Użytkownik "Aaron" <spamtrap@pulapka.qdnet.pl> napisał w wiadomości
news:49ffdb8a.0@news.qdnet.pl...

[..][color=blue][color=green]
>> Jak to się działo, że 20-30 lat temu nie było Straży Miejskiej,
>> nie było wszechobecnego monitoringu, milicja była mniej
>> liczna, a zawsze można było liczyć na szybką interwencję
>> milicji? Przy tym ład i porządek na ulicach był
>> zdecydowanie lepszy.
>>[/color]
> Wydaje Ci się tylko, ponadto było zdecydowanie mniej samochodów a
> buractwa per samochód było zdecydowanie więcej niż teraz oraz ludzi
> było w Warszawie zdecydowanie mniej, a menelstwa wcale nie jest teraz
> jakoś więcej niż kiedyś.
> Ponadto za komuny cenzura nie przepuszczała dużej części informacji
> dotyczących rozbojów oraz większości wypadków tak samochodowych jak i
> innych. Katastrofy były nie w Polsce a w Afryce i Ameryce głównie
> itd... teraz media są pełne różnych "emocjonujących" informacji, z
> których za komuny przedarłoby się raptem kilka procent ...[/color]

Przesadzasz.
Pamiętam, że wtedy aferą był fakt, że żona Gierka poleciała samolotem
rejsowym (!) do Paryża do fryzjera.
Ach, co to była za sensacja!
Dziś nawet Superekspres by się na taki temat nie zająknął.
Co do katastrof, to zdarzały się i było o tym w TV: Rotunda w Warszawie,
katastrofa samolotu, i inne.
Co do buractwa, to faktem jest, że za rzucenie papierka na ulicy zwracano
takiemu uwagę, teraz rzuci taki puszkę po piwie i każdy się odwraca, bo boi
się odezwać.
Krótko mówiąc: Lepsze jutro było wczoraj :(

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

Marek Włodarz pisze:[color=blue]
> Może ty nie płacisz podatków, ale ja tak, i mnie też wkurza, jak
> widzę, że za moje pieniądze banda chłystków się opi..la.[/color]

Podatki płacisz bo musisz i nie masz żadnego prawa do domagania się
czegokolwiek za te pieniądze. Jak się nie podoba to zawsze możesz się
wyprowadzić z Polski i zamieszkać tam gdzie podatków nie ma.

Niby osoba dorosła (podatki płaci), a nie rozumie takich podstaw.

--
Mithos

Artur 'futrzak' Maśląg pisze:[color=blue]
> Możesz mi powiedzieć, co mnie to obchodzi? Niech przyjdzie inny patrol.
> Przestępcy też sobie biorą wolne, jak policja nie pracuje?[/color]

Policja, straż pożarna, karetka, SM - nie mogą być zawsze, wszędzie i na
każde zawołanie z uwagi na to, że występują w ograniczonej liczbie.

Widać akurat mieli coś lepszego do roboty niż reagowanie na zgłoszenia
jakiegoś pieniacza.
[color=blue]
> SM jest opłacana z naszych podatków i ma "święty" obowiązek reagować
> na stosowne zgłoszenia - do tego została powołana.[/color]

SM nie może reagować na wszystkie zgłoszenia, zwłaszcza jakichś
pieniaczy, których jest cała masa ponieważ jest to technicznie awykonalne.

--
Mithos

Dnia Mon, 04 May 2009 22:31:39 +0200, Mithos napisał(a):
[color=blue]
> Może akurat ten patrol miał przerwę ?[/color]

Gorzka ironia. Dziś w nocy młodzież urządziła sobie imprezę na podwórku.
Wszyscy byli pijani w sztok, krzyczeli, śpiewali, tłukli butelki. Po dwóch
godzinach balowania rozeszli się i zostało tylko dwóch niedobitków, chyba
najbardziej pijanych, a na pewno najbardziej agresywnych i głośnych.
Przyjechała straż miejska. Po 20 minutach pertraktacji i wzajemnych
przekrzykiwań zabrali ich do radiowozu i odjechali.

Byłem pewien, że agresywnych pijaków zabiera się na izbę wytrzeźwień.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy prawie już przysypiałem a na podwórku
usłyszałem znajome krzyki. Minęła ledwo godzina od kiedy ich zabrali, a oni
znowu tu są! Gdzie pojechali? Na spacer? Do lasu? Do wesołego miasteczka?
Wypuścili ich kilka przecznic dalej? Nie wiem.

Pijani i weseli zadzwonili po reszte swoich towarzyszy i impreza zaczęła
się od nowa. Próby dzwonienia na 112 o 2 w nocy spełzły na niczym! Co
prawda nie było tam znajomego "wszyscy operatorzy są zajęci", tylko
normalny sygnał, ale za pierwszym razem nikt nie raczył odebrać przez 4
minuty, a za drugim razem, po chwili przerwy, przez ponad 2 minuty. Gdyby
było zajęte, to bym sie nie czepiał. Ale nie było. Pewnie trafiłem na
przerwe kawową.

Zrezygnowałem z dzwonienia po służby i znalazłem zatyczki do uszu. Tak
szybciej.

--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

Rafał Zielinski pisze:[color=blue]
> Nie ma gdzie zaparkować? Trzeba było o tym myśleć zanim się kupiło
> samochód. Są garaże podziemne, są ogrodzone parkingi, stać kogoś na
> samochód to stać też na wykupienie miejsca, a jak się nie podoba to pod
> nosem jest metro i tuzin autobusów.[/color]

O to jest pieśń zawistnego dwupedała, który pewnie jest zbyt upośledzony
żeby zdać egzamin na prawo jazdy :)

--
Mithos

Mithos pisze:[color=blue]
> O to jest pieśń zawistnego dwupedała, który pewnie jest zbyt upośledzony
> żeby zdać egzamin na prawo jazdy :)[/color]

Napisz jeszcze coś mądrego
Prawko mam od 2004, a po czyjej stronie jest zawiść jak ja jadę a oni
stoją w korku? Albo jak ja pakuje rower do piwnicy a oni wyciągają
mandat zza szyby?


Użytkownik "Wiesiaczek" <ciotkazielinska@vp.pl> napisał w wiadomości news:gtpm6c$cnk$1@news.onet.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "Aaron" <spamtrap@pulapka.qdnet.pl> napisał w wiadomości news:49ffdb8a.0@news.qdnet.pl...
>
> [..][color=green][color=darkred]
>>> Jak to się działo, że 20-30 lat temu nie było Straży Miejskiej,
>>> nie było wszechobecnego monitoringu, milicja była mniej
>>> liczna, a zawsze można było liczyć na szybką interwencję
>>> milicji? Przy tym ład i porządek na ulicach był
>>> zdecydowanie lepszy.
>>>[/color]
>> Wydaje Ci się tylko, ponadto było zdecydowanie mniej samochodów a
>> buractwa per samochód było zdecydowanie więcej niż teraz oraz ludzi
>> było w Warszawie zdecydowanie mniej, a menelstwa wcale nie jest teraz
>> jakoś więcej niż kiedyś.
>> Ponadto za komuny cenzura nie przepuszczała dużej części informacji
>> dotyczących rozbojów oraz większości wypadków tak samochodowych jak i
>> innych. Katastrofy były nie w Polsce a w Afryce i Ameryce głównie
>> itd... teraz media są pełne różnych "emocjonujących" informacji, z
>> których za komuny przedarłoby się raptem kilka procent ...[/color]
>
> Przesadzasz.
> Pamiętam, że wtedy aferą był fakt, że żona Gierka poleciała samolotem rejsowym (!) do Paryża do fryzjera.
> Ach, co to była za sensacja!
> Dziś nawet Superekspres by się na taki temat nie zająknął.
> Co do katastrof, to zdarzały się i było o tym w TV: Rotunda w Warszawie, katastrofa samolotu, i inne.
> Co do buractwa, to faktem jest, że za rzucenie papierka na ulicy zwracano takiemu uwagę, teraz rzuci taki puszkę po piwie i każdy
> się odwraca, bo boi się odezwać.
> Krótko mówiąc: Lepsze jutro było wczoraj :(
>
>
> --
> Pozdrawiam - Wiesiaczek
>
> "Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
> Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"[/color]

scream pisze:
[color=blue]
> Pijani i weseli zadzwonili po reszte swoich towarzyszy i impreza zaczęła
> się od nowa. Próby dzwonienia na 112 o 2 w nocy spełzły na niczym! Co
> prawda nie było tam znajomego "wszyscy operatorzy są zajęci", tylko
> normalny sygnał, ale za pierwszym razem nikt nie raczył odebrać przez 4
> minuty, a za drugim razem, po chwili przerwy, przez ponad 2 minuty. Gdyby
> było zajęte, to bym sie nie czepiał. Ale nie było. Pewnie trafiłem na
> przerwe kawową.
>
> Zrezygnowałem z dzwonienia po służby i znalazłem zatyczki do uszu. Tak
> szybciej.[/color]

Mieszkasz w Warszawie to powinieneś znać jeszcze inne telefony na policję
czy do strraży miejskiej.
Ponadto jest jeszcze dyżurny miasta (policja).

--
animka

Pierdzielicie Panowie, że jest źle ale nikt
liter czterech nie ruszy aby temu zapobiec
bo i tak nic to nie zmieni... BŁĄD!
Napiszę na swoim przykładzie, przez miesiąc
musiałem w pewne miejsce na kabatach
przejeżdżać wąską drogą oczywiście
całkowicie zastawioną na całej jej długości
przez parkujących inaczej niż kodeks przewiduje.
Oczywiście na całej ulicy znak B-36,
przejazd z mijanką to była dopiero jazda...:))
Po trzecim dniu i lekkim przytarciu lusterka,
się wk....em. Telefon, 986... zgłoszenie przyjęte...
Na drugi dzień, nic, to samo co wczoraj,
więc znowu tel... i tak przez dwa tygodnie
codziennie i z zapytaniem przy okazji co zostało
zrobione z wczorajszej interwencji.
W trzecim tygodniu nagle 50% mniej aut,
myślę, coś drgnęło, jednak nadal nie odpuszczam
i codziennie wystukuję: memory - five...
Po miesiącu ulica przejezdna w 100%
I nadal pomimo że już nie dzwonie nadal
zero aut parkujących za to większy ruch
bo nagle się fajna uliczka do przejazdu zrobiła...
Można?? MOŻNA!!!
Wystarczy, że przez miesiąc będziesz dzwonił
codziennie i zgłaszał z zapytaniem co zostało
zrobione przez ostatni dzień po wczorajszej
interwencji..
GWARANTUJĘ, TO NAPRAWDĘ DZIAŁA!
Straż miejska musi przyjąć i wysłać patrol na
zgłoszenie. Jeśli nawet będzie to po kilku godzinach
to i tak nie ma znaczenia, i tak musi interwencja zostać
wykonana. Jeśli dodatkowo dokładnie opiszesz
sytuację podczas zgłoszenia (ulica, numer, po której stronie
na jakiej długości, itp.) to wszystkie źle zaparkowane
auta dostaną kartkę z czerwonym paskiem...
Gwarantuję, że po dziesiątej nawet zatwardziali
odpuszczają.

Dnia Tue, 05 May 2009 20:50:26 +0200, animka napisał(a):
[color=blue]
> Mieszkasz w Warszawie to powinieneś znać jeszcze inne telefony na policję
> czy do strraży miejskiej.
> Ponadto jest jeszcze dyżurny miasta (policja).[/color]

Znam, oczywiscie, ale nie o to tu chodzi. Wlasciwie to mialem pisac o
straży miejskiej :)

--
best regards,
scream
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.

Użytkownik "Wiesiaczek" <ciotkazielinska@vp.pl> napisał w wiadomości
news:gtogr0$88m$1@news.onet.pl...[color=blue]
>
> Jak to się działo, że 20-30 lat temu nie było Straży Miejskiej, nie było
> wszechobecnego monitoringu, milicja była mniej liczna, a zawsze można było
> liczyć na szybką interwencję milicji? Przy tym ład i porządek na ulicach
> był zdecydowanie lepszy.[/color]

Najlepszy porządek jest w więzieniu. Tam też nie ma straży miejskiej.

scream pisze:[color=blue]
> Dnia Tue, 05 May 2009 20:50:26 +0200, animka napisał(a):
>[color=green]
>> Mieszkasz w Warszawie to powinieneś znać jeszcze inne telefony na policję
>> czy do strraży miejskiej.
>> Ponadto jest jeszcze dyżurny miasta (policja).[/color]
>
> Znam, oczywiscie, ale nie o to tu chodzi. Wlasciwie to mialem pisac o
> straży miejskiej :)[/color]

Straż Miejska-Mokotów:
ul. Bartłomieja 3 - 22 6473700 - Dobrzy ludzie. OK
Oddziały prewencyjne: 649-40-90 (tam to raczej się lenią, więc nie ma
sensu dzwonić)
Poza tym jakiś numer- 986

--
animka

Dnia Tue, 5 May 2009 16:08:34 +0200, eugenio napisał(a):
[color=blue]
> to niech ci oprzed
> oczami staną owi stoczniowcy bydlęcy.[/color]

nie, jak mnie zwolnia z pracy to wezme karabin i zaczne strzelac do ludzi -
bo przeciez nie maja prawa mnie zwolnic i mi sie nalezy
--
marcin


Użytkownik "MC" <m5c@go2.pl> napisał w wiadomości
news:gtpv7a$64i$1@node1.news.atman.pl...[color=blue]
> Użytkownik "Wiesiaczek" <ciotkazielinska@vp.pl> napisał w wiadomości
> news:gtogr0$88m$1@news.onet.pl...[color=green]
>>
>> Jak to się działo, że 20-30 lat temu nie było Straży Miejskiej, nie było
>> wszechobecnego monitoringu, milicja była mniej liczna, a zawsze można
>> było liczyć na szybką interwencję milicji? Przy tym ład i porządek na
>> ulicach był zdecydowanie lepszy.[/color]
>
> Najlepszy porządek jest w więzieniu. Tam też nie ma straży miejskiej.[/color]

Bzdury piszesz kolego: w PRL-u było więcej wolności niż teraz, ale
indoktrynacja przez obecny ustrój nie dopuszcza tego faktu do świadomości
wielu.

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

Użytkownik "Wiesiaczek" <ciotkazielinska@vp.pl> napisał w wiadomości
news:gtr714$51q$1@news.onet.pl...[color=blue]
>
> Użytkownik "MC" <m5c@go2.pl> napisał w wiadomości
> news:gtpv7a$64i$1@node1.news.atman.pl...[color=green]
>> Użytkownik "Wiesiaczek" <ciotkazielinska@vp.pl> napisał w wiadomości
>> news:gtogr0$88m$1@news.onet.pl...[color=darkred]
>>>
>>> Jak to się działo, że 20-30 lat temu nie było Straży Miejskiej, nie było
>>> wszechobecnego monitoringu, milicja była mniej liczna, a zawsze można
>>> było liczyć na szybką interwencję milicji? Przy tym ład i porządek na
>>> ulicach był zdecydowanie lepszy.[/color]
>>
>> Najlepszy porządek jest w więzieniu. Tam też nie ma straży miejskiej.[/color]
>
> Bzdury piszesz kolego: w PRL-u było więcej wolności niż teraz, ale
> indoktrynacja przez obecny ustrój nie dopuszcza tego faktu do świadomości
> wielu.[/color]

Może jakiś smarkacz by ci uwierzył gdybyś podał argumenty. Ale nie masz
żadnych.

Wiesiaczek pisze:
[color=blue]
> Bzdury piszesz kolego: w PRL-u było więcej wolności niż teraz, ale
> indoktrynacja przez obecny ustrój nie dopuszcza tego faktu do
> świadomości wielu.[/color]

A to bardzo ciekawe. To jak na przyklad wytlumaczysz problemy
nauczycielki, bo osmielila sie w czasach sredniego PRLu stwierdzic, ze w
Baltyku lowi sie mniej ryb niz przed wojna, mimo posiadania dluzszego
wybrzeza morskiego?

Krzysztof

Wiesiaczek pisze:
[color=blue]
> Bzdury piszesz kolego: w PRL-u było więcej wolności niż teraz, ale
> indoktrynacja przez obecny ustrój nie dopuszcza tego faktu do
> świadomości wielu.[/color]

O jakiej wolnosci i dla kogo piszesz..??

--
jedrus

Bedzie Plac Niepodleglosci?: [url]http://placniepodleglosci.pl/[/url]
Jezeli wiesz o Mokotowie cos czego inni nie wiedza, koniecznie podziel
sie tym na [url]http://www.mokotow.btx.pl[/url]

"Krzysztof Olszak" wrote...[color=blue]
>
> A to bardzo ciekawe. To jak na przyklad wytlumaczysz
> problemy nauczycielki, bo osmielila sie w czasach sredniego
> PRLu stwierdzic, ze w Baltyku lowi sie mniej ryb niz przed
> wojna, mimo posiadania dluzszego wybrzeza morskiego?
>[/color]
Bo "idiotka" nie zauważyła, że ryby się rozpłynęły korzystając z
dłuższego wybrzeża, czyli nie "mimo" ale "dlatego" :)
To był stary dowcip z tamtych czasów.

A co do wolności to są już obszary z dużo mniejszą swobodą niż za
komuny i Hitlera. Natomiast to co w parlamencie europejskim próbują
zrobić w "sprawie" internetu to chyba już mocne przegięcie?
A.


Użytkownik "Krzysztof Olszak" <oelka_AAA@kolej.pl> napisał w wiadomości
news:gtrfii$8ag$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> A to bardzo ciekawe. To jak na przyklad wytlumaczysz problemy
> nauczycielki, bo osmielila sie w czasach sredniego PRLu stwierdzic, ze w
> Baltyku lowi sie mniej ryb niz przed wojna, mimo posiadania dluzszego
> wybrzeza morskiego?[/color]

a jak wytlumaczysz, fakt, ze milicja wyprowadzala mojego podchmielonego
sasiada po "domowej" a on krzyczac ze milicja go bije, tak nimi wywijal ze
im czapki pospadaly, ledwo go do nyski wepchneli, a nastepnego dnia byl w
domu bez jednego siniaka? :)

historii mozna opowiedziec wiele, na poparcie kazdej rzeczy, mysle ze w
prl'u ciezko byloby szukac np dziecka szykanowanego w szkole za brak
chrztu/komuni chodzenia na religie, teraz nie sa to wcale odosobnione
przypadki

itd, itp


Użytkownik "jedrus" <jedrus@wytnij.btx.pl> napisał w wiadomości
news:gtrg5f$4kf$1@nemesis.news.neostrada.pl...
[color=blue]
> O jakiej wolnosci i dla kogo piszesz..??[/color]

ogolnie pojetej czyli wszelkich jej odmianach


Użytkownik "Aaron" <spamtrap@pulapka.qdnet.pl> napisał w wiadomości
news:4a014cba.0@news.qdnet.pl...
[...][color=blue]
> A co do wolności to są już obszary z dużo mniejszą swobodą niż za
> komuny i Hitlera. Natomiast to co w parlamencie europejskim próbują
> zrobić w "sprawie" internetu to chyba już mocne przegięcie?[/color]

Według mnie to dopiero początek drogi do całkowitego zamordyzmu.

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

szerszen pisze:
[color=blue]
> a jak wytlumaczysz, fakt, ze milicja wyprowadzala mojego podchmielonego
> sasiada po "domowej" a on krzyczac ze milicja go bije, tak nimi wywijal
> ze im czapki pospadaly, ledwo go do nyski wepchneli, a nastepnego dnia
> byl w domu bez jednego siniaka? :)[/color]

Jakby zaczal krzyczec cos pod adresem wladzy, albo "bratniego" Zwiazku
Radzieckiego wygladalby znacznie gorzej i dobrze jakby wrocil do domu po
48 godzinach. Alkoholizm wladzy ludowej nie przeszkadzal, a nawet byl
jej na reke.
[color=blue]
> historii mozna opowiedziec wiele, na poparcie kazdej rzeczy, mysle ze w
> prl'u ciezko byloby szukac np dziecka szykanowanego w szkole za brak
> chrztu/komuni chodzenia na religie, teraz nie sa to wcale odosobnione
> przypadki[/color]

Mozna bylo byc szykanowanym za niechec do zapisania sie do ZMSu, albo
noszenie legitymacji w tylnej kieszeni spodni. Ze o zaganianiu na rozne
propartyjne demonstracje nie wspomne. Takie przypadki moglbym wskazac
chocby w gronie najblizszych.
Za chodzenie do kosciola tez byly szykany. Szczegolnie dla pracownikow
sluzb mundurowych.

Krzysztof


Użytkownik "jedrus" <jedrus@wytnij.btx.pl> napisał w wiadomości
news:gtrg5f$4kf$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue]
> Wiesiaczek pisze:
>[color=green]
>> Bzdury piszesz kolego: w PRL-u było więcej wolności niż teraz, ale
>> indoktrynacja przez obecny ustrój nie dopuszcza tego faktu do świadomości
>> wielu.[/color]
>
> O jakiej wolnosci i dla kogo piszesz..??[/color]

Choćby takiej, że kupując kawałek zwyczajnej kiełbasy (to ta, za którą dziś
trzeba zapłacić powyżej 15 zł), nie byłem obfotografowany ze wszystkich
stron, dzwoniąc do panienki nikt nie zapisywał tego faktu w logach,
wysyłając list nie był on skanowany i rejestrowany, płacąc za zakupy ten
fakt nie trafiał natychmiast do banków i urzędów skarbowych, etc.

Staram się nie wpaść w demagodię z internetem, ale sam przecież wiesz, co to
jest obecny system Echelon? (bez trudu znajdziesz w sieci).

Potrzebujesz więcej przykłądów, żeby zrozumieć, co to jest wolność?

A piszę dla młodych, którzy jeszcze potrafią myśleć resztakami tego, co im
pozostawiono po edukacji w szkołach, np. ucząc o bohaterze Kuklińskim.

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

Wiesiaczek pisze:
[color=blue]
> Choćby takiej, że kupując kawałek zwyczajnej kiełbasy (to ta, za którą
> dziś trzeba zapłacić powyżej 15 zł), nie byłem obfotografowany ze
> wszystkich stron, dzwoniąc do panienki nikt nie zapisywał tego faktu w
> logach, wysyłając list nie był on skanowany i rejestrowany, płacąc za
> zakupy ten fakt nie trafiał natychmiast do banków i urzędów skarbowych,
> etc.[/color]

Z tą końcówką to przegiąłeś. A co do reszty, to nie było, bo nie było
komórek i kamer. Ot miałeś wolność. Nikt nie zapisywał kiedy dzwonisz z
prywatnego telefonu, bo go nie miałeś:P

Shrek.

Wiesiaczek pisze:
[color=blue]
>
> A piszę dla młodych, którzy jeszcze potrafią myśleć resztakami tego, co im
> pozostawiono po edukacji w szkołach, np. ucząc o bohaterze Kuklińskim.[/color]

Tak pojechał do Ameryki nagadać na nasz kraj i teraz już definitywnie
Ameryka się na nas wypięła. Nie jesteśmy już jej potrzebni.
Jakieś radary będą w Rosji, u nas nie będzie tych rakiet

--
animka

Dnia pięknego Wed, 06 May 2009 19:49:16 +0200, osobnik zwany Wiesiaczek
wystukał:
[color=blue]
> Użytkownik "jedrus" <jedrus@wytnij.btx.pl> napisał w wiadomości
> news:gtrg5f$4kf$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=green]
>> Wiesiaczek pisze:
>>[color=darkred]
>>> Bzdury piszesz kolego: w PRL-u było więcej wolności niż teraz, ale
>>> indoktrynacja przez obecny ustrój nie dopuszcza tego faktu do
>>> świadomości wielu.[/color]
>>
>> O jakiej wolnosci i dla kogo piszesz..??[/color]
>
> Choćby takiej, że kupując kawałek zwyczajnej kiełbasy (to ta, za którą
> dziś trzeba zapłacić powyżej 15 zł),[/color]

burżuj z Ciebie :)

[color=blue]
>nie byłem obfotografowany ze
> wszystkich stron,[/color]

byłeś tylko o tym nie wiedziałeś
[color=blue]
> dzwoniąc do panienki nikt nie zapisywał tego faktu w
> logach,[/color]

owszem zapisywał

[color=blue]
>wysyłając list nie był on skanowany i rejestrowany,[/color]

skanowany nie, ale czytany i rejestrowany owszem

[ciach] dalej mi się nie chce

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett


Użytkownik "Krzysztof Olszak" <oelka_AAA@kolej.pl> napisał w wiadomości
news:gtshqh$oiu$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Alkoholizm wladzy ludowej nie przeszkadzal, a nawet byl jej na reke.[/color]

wybiorcze czytanie, nie chodzilo mi o stan w jakim byl, tylko o czynna
napasc na milicjanta
[color=blue]
> Za chodzenie do kosciola tez byly szykany. Szczegolnie dla pracownikow
> sluzb mundurowych.[/color]

no wiec jak widzisz, wladza sie zmienila i rodzaje wolnosci rowniez, teraz
za niechodzenie do kosciola sa szykany

wszystko zalezy o jakim rodzaju wolnosci mowimy ;)

e-Shrek pisze:[color=blue]
> Dnia Tue, 05 May 2009 14:21:00 +0200, Arek (G) napisał(a):
>[color=green]
>> A następnie przetrącić ręce tych co niszczą cudze mienie.[/color]
>
> Zgadzam sie. Ale sniegiem w sprayu juz mozna ;-)[/color]

Bardzo dobry pomysł.
[color=blue][color=green]
>> Gdyby było tak, że parkują w tym miejscu, a gdzieś obok jest w cholerę
>> miejsca wolnego, to zgodziłbym się z waszym narzekaniem. Ale obawiam
>> się, że tak nie jest, więc wydaje mi się, że po prostu zrzędzicie jak
>> stare baby.[/color]
>
> Guzik mnie obchodzi, ze gosc nie ma gdzie zaparkowac. Od tego mam brame
> umozliwiajaca wjazd na posesje, zebym mogl z niej wygodnie korzystac. Po to
> sa przystanki, zeby pasazer mogl na nim wygodnie wsiasc lub wysiasc z
> autobusu.
> Jak nie ma miejsca, to trzeba poszukac gdzies dalej.[/color]

To jest ślepa ulica. Ty masz pretensję do właścicieli samochodów, bo nie
mają gdzie parkować, a ja mogę mieć pretensję do Ciebie, że twój dom
postawili w miejscu gdzie była fajna łąka/park/las itp.

Pogódźmy się z tym, że cywilizacja do nas w końcu dotarła i nauczmy się
z tym żyć. Pretensję do ludzi posiadających samochody, za to, że
posiadają samochody są po prostu chore!

Ciekawe jest to, że ten problem w miastach bardziej cywilizowanych,
gdzie jest zdecydowanie więcej samochodów po prostu nie istnieje.
Ciekawe dlaczego?
[color=blue][color=green]
>> A straż nie przyjeżdża bo nie chce robić z siebie głupków tylko dlatego,
>> że jakiś pieniacz dorwał się do telefonu.[/color]
>
> Dla mnie sa glupkami, jesli przechodza obok pojazdu poleniajcego
> wykroczenie i nie reaguja.[/color]

Zdają sobie sprawę, jak wygląda sytuacja. Sami też mają samochody i
wiedzą, jaka chujnia jest w tym mieście.

Zamiast malować prywatne samochody, zorganizuj jakiś happening i pomaluj
samochody rządowe. A takie płakanie na grupie jest żenujące.

A.

Rafał Zielinski pisze:[color=blue]
> Arek (G) pisze:[color=green]
>> Gdyby było tak, że parkują w tym miejscu, a gdzieś obok jest w cholerę
>> miejsca wolnego, to zgodziłbym się z waszym narzekaniem. Ale obawiam
>> się, że tak nie jest, więc wydaje mi się, że po prostu zrzędzicie jak
>> stare baby.[/color]
>
> Jaaaasne
> Stary polski zwyczaj, brak miejsca do legalnego parkowania upoważnia
> mnie do parkowania nielegalnego. Kiedy wreszcie dotrze do
> blachosmrodziarzy że tak nie jest!?[/color]

To co proponujesz? Jak nie ma legalnego miejsca parkowania to powinni
może zbiorowo utopić to w rzece a potem może jeszcze popełnić
publicznego aktu samopodpalenia?
[color=blue]
> Nie ma gdzie zaparkować? Trzeba było o tym myśleć zanim się kupiło
> samochód. Są garaże podziemne, są ogrodzone parkingi, stać kogoś na
> samochód to stać też na wykupienie miejsca, a jak się nie podoba to pod
> nosem jest metro i tuzin autobusów.[/color]

Poczekaj, bo nie nadążam. Jeśli pojedzie metrem to jego samochód
zniknie? Nadal będzie musiał gdzieś go trzymać.

[color=blue]
> Jak nie ma miejsca w domu na telewizor to też stoi na klatce tak że
> sąsiedzi nie mogą przejść?[/color]

Piszesz tak bo żal Ci dupę ściska bo nie stać cię na samochód.

A.

Rafał Zieliński pisze:[color=blue]
> Mithos pisze:[color=green]
>> O to jest pieśń zawistnego dwupedała, który pewnie jest zbyt
>> upośledzony żeby zdać egzamin na prawo jazdy :)[/color]
>
> Napisz jeszcze coś mądrego
> Prawko mam od 2004, a po czyjej stronie jest zawiść jak ja jadę a oni
> stoją w korku? Albo jak ja pakuje rower do piwnicy a oni wyciągają
> mandat zza szyby?[/color]

Nie wiem. Ja zawsze przepuszczam dwukołowców jak stoję. Bardzo dobrze,
że ktoś może sobie pozwolić na dojazd jednośladem bo zmniejsza to korki.

Nie jest problemem jak ktoś przesiada się z trzech pedałów na dwa. Tylko
gdy kogoś nie stać na cztery koła a bardzo by chciał. Wówczas zaczynają
się takie żenady:)

A.

Krzysiek Kielczewski pisze:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Przelecieć sprejem po tych samochodach, to sie ich kierowcy nauczą parkować.[/color]
>> A następnie przetrącić ręce tych co niszczą cudze mienie.[/color]
>
> Masz na myśli rozjeżdżone chodniki czy zdewastowane trawniki?[/color]

Kolejny młody aktywista, który kupił by sobie golfa złożonego z dwóch
przystanków, ale niestety rozdając ulotki nie jest w stanie odłożyć.

A.

On 2009-05-07, Arek (G) <aaaa@bbbb.pl> wrote:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>> Przelecieć sprejem po tych samochodach, to sie ich kierowcy nauczą parkować.
>>> A następnie przetrącić ręce tych co niszczą cudze mienie.[/color]
>>
>> Masz na myśli rozjeżdżone chodniki czy zdewastowane trawniki?[/color]
>
> Kolejny młody aktywista, który kupiłby sobie golfa złożonego z dwóch
> przystanków, ale niestety rozdając ulotki nie jest w stanie odłożyć.[/color]

Kolejny staruszek dostający apopleksji na samą myśl, że ktoś by mógł
pomalować jego przedłużenie niedziałającej męskości.

Krzysiek Kiełczewski


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtu0v8$e6m$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Pretensję do ludzi posiadających samochody, za to, że posiadają samochody
> są po prostu chore![/color]

ale to nie sa pretensje do ludzi o to ze maja samochody, tylko ze nie
potrafia z nich korzystac
[color=blue]
> Ciekawe jest to, że ten problem w miastach bardziej cywilizowanych, gdzie
> jest zdecydowanie więcej samochodów po prostu nie istnieje. Ciekawe
> dlaczego?[/color]

no ciekawe, moze miedzy innymi dlatego ze kara za takie parkowanie jest duzo
pewniejsza


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtu1fk$h10$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Nie jest problemem jak ktoś przesiada się z trzech pedałów na dwa. Tylko
> gdy kogoś nie stać na cztery koła a bardzo by chciał. Wówczas zaczynają
> się takie żenady:)[/color]

problem i zenada to jest wtedy, jak jeden z drugim za dorobek zycia kupi
samochod i wtedy zapomina ze istnieja inne srodki komunikacji i ze nie
wszedzie powinien/musi jechac samochodem, problem jest wtedy, ze jak juz
kupi ten samochod i gdzies pojedzie, to zapomina do czego sluza nogi i musi
zaparkowac najlepiej pod samym wejsciem i gowno go wtedy obchodza pozostali
uzytkownicy drogi

Arek (G) pisze:[color=blue]
> To co proponujesz? Jak nie ma legalnego miejsca parkowania to powinni
> może zbiorowo utopić to w rzece a potem może jeszcze popełnić
> publicznego aktu samopodpalenia?[/color]

Proponuję myśleć ZANIM się kupi samochód.
[color=blue][color=green]
>> Nie ma gdzie zaparkować? Trzeba było o tym myśleć zanim się kupiło
>> samochód. Są garaże podziemne, są ogrodzone parkingi, stać kogoś na
>> samochód to stać też na wykupienie miejsca, a jak się nie podoba to
>> pod nosem jest metro i tuzin autobusów.[/color]
>
> Poczekaj, bo nie nadążam. Jeśli pojedzie metrem to jego samochód
> zniknie? Nadal będzie musiał gdzieś go trzymać.[/color]

Rzeczywiście nie nadążasz. Skoro kogoś nie stać na prawidłowe utrzymanie
samochodu, czyli zapewnienie sobie miejsca parkingowego to nie powinien
kupować samochodu tylko jeździć metrem.
[color=blue][color=green]
>> Jak nie ma miejsca w domu na telewizor to też stoi na klatce tak że
>> sąsiedzi nie mogą przejść?[/color]
>
> Piszesz tak bo żal Ci dupę ściska bo nie stać cię na samochód.[/color]

Uwierz mi, mój rower kosztował więcej niż nie jeden samochód poruszający
się po warszawskich drogach. W moim przypadku rower jest wyborem a nie
koniecznością finansową, i myślę że u wielu innych rowerzystów podobnie.


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtu19e$fqm$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> To co proponujesz? Jak nie ma legalnego miejsca parkowania to powinni może
> zbiorowo utopić to w rzece a potem może jeszcze popełnić publicznego aktu
> samopodpalenia?[/color]

proponuje uzyc glowy, w wiekszosc mijesc da sie dojechac komunikacja miejska
[color=blue]
> Poczekaj, bo nie nadążam. Jeśli pojedzie metrem to jego samochód zniknie?
> Nadal będzie musiał gdzieś go trzymać.[/color]

samochod to nie jajka, taki zakup sie planuje, bo wiaza sie z tym okreslone
wydatki, wiec najpier sie rozwaza kwestie czy kogos, stac, czy bedzie gdzie
parkowac itd, i jak odpowiedzi sa pozytywne to sie kupuje, nie na odwrot
[color=blue]
> Piszesz tak bo żal Ci dupę ściska bo nie stać cię na samochód.[/color]

ty za to jak ten, co za wszystkie oszczednosci kupil uzywana daczke i teraz
trzesie dupa, ze mu jak pod marketem zarysuja

szerszen pisze:
[color=blue]
> wszystko zalezy o jakim rodzaju wolnosci mowimy ;)[/color]

W tamtych czasach juz sama dyskusja o wolnosci byla obiektem podejrzen
ze strony wladzy.

Krzysztof

szerszen pisze:[color=blue]
>
> Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
> news:gtu0v8$e6m$1@inews.gazeta.pl...[color=green]
>> Pretensję do ludzi posiadających samochody, za to, że posiadają
>> samochody są po prostu chore![/color]
>
> ale to nie sa pretensje do ludzi o to ze maja samochody, tylko ze nie
> potrafia z nich korzystac[/color]

Ale co mają robić? Stawiać jeden na drugi czy jak?
[color=blue][color=green]
>> Ciekawe jest to, że ten problem w miastach bardziej cywilizowanych,
>> gdzie jest zdecydowanie więcej samochodów po prostu nie istnieje.
>> Ciekawe dlaczego?[/color]
>
> no ciekawe, moze miedzy innymi dlatego ze kara za takie parkowanie jest
> duzo pewniejsza[/color]

A może dlatego, że jest odpowiednia ilość miejsc parkingowych?

A.

szerszen pisze:[color=blue]
>
> Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
> news:gtu1fk$h10$1@inews.gazeta.pl...
>[color=green]
>> Nie jest problemem jak ktoś przesiada się z trzech pedałów na dwa.
>> Tylko gdy kogoś nie stać na cztery koła a bardzo by chciał. Wówczas
>> zaczynają się takie żenady:)[/color]
>
> problem i zenada to jest wtedy, jak jeden z drugim za dorobek zycia kupi
> samochod i wtedy zapomina ze istnieja inne srodki komunikacji i ze nie
> wszedzie powinien/musi jechac samochodem, problem jest wtedy, ze jak juz
> kupi ten samochod i gdzies pojedzie, to zapomina do czego sluza nogi i
> musi zaparkowac najlepiej pod samym wejsciem i gowno go wtedy obchodza
> pozostali uzytkownicy drogi[/color]

To za co i dlaczego ktoś kupuje 4 kółka, to inna sprawa. To jaki kto
wybiera środek lokomocji to też inna sprawa. Mówimy o parkowaniu.

Jeszcze raz powtórzę co napisałem wcześniej. Jeśli ktoś parkuje w
miejscu niedozwolonym a kawałek dalej jest pełno miejsca wolnego, to
oczywiście jest burakiem. Jednak takie sytuacje są raczej marginalne.
Zwykle jest tak, że nigdzie nie ma wolnych miejsc.

A.

Rafał Zielinski pisze:[color=blue]
> Arek (G) pisze:[color=green]
>> To co proponujesz? Jak nie ma legalnego miejsca parkowania to powinni
>> może zbiorowo utopić to w rzece a potem może jeszcze popełnić
>> publicznego aktu samopodpalenia?[/color]
>
> Proponuję myśleć ZANIM się kupi samochód.[/color]

Wytłumacz mi to dokładniej, mam miejsce parkingowe, i tam trzymam
samochód. W zasadzie prawie w ogóle nie jeżdżę nim po mieście bo
komunikacja miejska jest zdecydowanie wygodniejsza. Ale czasem jednak
muszę gdzieś podjechać nie wiem jak wygląda sytuacja z miejscami
parkingowymi w miejsce gdzie jadę. Po dojechaniu na miejsce i
stwierdzeniu, że nie mam gdzie zaparkować przykleić do szyby ogłoszenie,
że zamierzam sprzedać samochód???
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Nie ma gdzie zaparkować? Trzeba było o tym myśleć zanim się kupiło
>>> samochód. Są garaże podziemne, są ogrodzone parkingi, stać kogoś na
>>> samochód to stać też na wykupienie miejsca, a jak się nie podoba to
>>> pod nosem jest metro i tuzin autobusów.[/color]
>>
>> Poczekaj, bo nie nadążam. Jeśli pojedzie metrem to jego samochód
>> zniknie? Nadal będzie musiał gdzieś go trzymać.[/color]
>
> Rzeczywiście nie nadążasz. Skoro kogoś nie stać na prawidłowe utrzymanie
> samochodu, czyli zapewnienie sobie miejsca parkingowego to nie powinien
> kupować samochodu tylko jeździć metrem.[/color]

W każdym miejscu gdzie zamierza się ktoś udać samochodem musi wykupować
miejsce parkingowe? A co jeśli tych miejsc nie ma, bo parking został
przez miasto zlikwidowany i wybudowany został tam budynek w którym być
może Ty mieszkasz?
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Jak nie ma miejsca w domu na telewizor to też stoi na klatce tak że
>>> sąsiedzi nie mogą przejść?[/color]
>>
>> Piszesz tak bo żal Ci dupę ściska bo nie stać cię na samochód.[/color]
>
> Uwierz mi, mój rower kosztował więcej niż nie jeden samochód poruszający
> się po warszawskich drogach. W moim przypadku rower jest wyborem a nie
> koniecznością finansową, i myślę że u wielu innych rowerzystów podobnie.[/color]

Też mam całkiem niezły rower, ale powiedz mi gdzie tym rowerem mogę
pojechać? Bo taki środek lokomocji w warszawie jest zupełnie
bezużyteczny. Na drodze niebezpiecznie, po chodnikach nie można, ścieżek
brak a jak są to nie nadają się do jazdy. A zostawienie w dowolnym
miejscu daje prawie 100% pewności, że po powrocie go nie zastanę.

A.

szerszen pisze:[color=blue]
>
> Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
> news:gtu19e$fqm$1@inews.gazeta.pl...
>[color=green]
>> To co proponujesz? Jak nie ma legalnego miejsca parkowania to powinni
>> może zbiorowo utopić to w rzece a potem może jeszcze popełnić
>> publicznego aktu samopodpalenia?[/color]
>
> proponuje uzyc glowy, w wiekszosc mijesc da sie dojechac komunikacja
> miejska[/color]

Rozumiem, jeżeli ktoś pojedzie do pracy komunikacją, to jego samochód
zniknie? Czy nadal będzie stał na osiedlu, gdzie ktoś zlikwidował
wszystkie miejsca parkingowe, i ludzie upychają swoje puszki gdzie
popadnie? Więc w kwestii używania głowy doradzałbym dokładnie to samo.
[color=blue][color=green]
>> Poczekaj, bo nie nadążam. Jeśli pojedzie metrem to jego samochód
>> zniknie? Nadal będzie musiał gdzieś go trzymać.[/color]
>
> samochod to nie jajka, taki zakup sie planuje, bo wiaza sie z tym
> okreslone wydatki, wiec najpier sie rozwaza kwestie czy kogos, stac, czy
> bedzie gdzie parkowac itd, i jak odpowiedzi sa pozytywne to sie kupuje,
> nie na odwrot[/color]

A co jak w momencie zakupu jest miejsce parkingowe, ale po paru latach
już nie? Na moim osiedlu był ogromny parking, wszyscy trzymali tam
samochody. Parking nagle został zlikwidowany i na tym miejscu budowany
jest nowy budynek. Już teraz wszystko zagracone jest samochodami. Jak
skończą ten budynek, będzie jeszcze gorzej.

Według Ciebie wina jest po stronie kierowców? Bo ktoś gdzieś w ratuszu z
chujem na łby się pozamieniał. Wbrew pozorom są to baaardzo częste sytuacje.
[color=blue][color=green]
>> Piszesz tak bo żal Ci dupę ściska bo nie stać cię na samochód.[/color]
>
> ty za to jak ten, co za wszystkie oszczednosci kupil uzywana daczke i
> teraz trzesie dupa, ze mu jak pod marketem zarysuja[/color]

A jednak:)

A.

Krzysiek Kielczewski pisze:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>>>> Przelecieć sprejem po tych samochodach, to sie ich kierowcy nauczą parkować.
>>>> A następnie przetrącić ręce tych co niszczą cudze mienie.
>>> Masz na myśli rozjeżdżone chodniki czy zdewastowane trawniki?[/color]
>> Kolejny młody aktywista, który kupiłby sobie golfa złożonego z dwóch
>> przystanków, ale niestety rozdając ulotki nie jest w stanie odłożyć.[/color]
>
> Kolejny staruszek dostający apopleksji na samą myśl, że ktoś by mógł
> pomalować jego przedłużenie niedziałającej męskości.[/color]

Lepiej przedłużyć sobie, niż mendzić jak stara baba, na grupach
dyskusyjnych.

A.

szerszen pisze:
[color=blue][color=green]
>> O jakiej wolnosci i dla kogo piszesz..??[/color]
>
> ogolnie pojetej czyli wszelkich jej odmianach[/color]

Ciekawe jest to, że za PRL, działali tacy kabareciarze jak Laskowik,
Smoleń, Rywiński, Pietrzak, Bareja mógł kręcić swoje filmy itp. itp.
Wszyscy jechali ostro po ówczesnej codzienności/władzy itp.

Dzisiaj już tak się nie da. Wszyscy ze strachu cenzurują się sami. Pijak
coś sobie krzyknie na dworcu i już targają go po sądach.

A.

Krzysztof Olszak pisze:[color=blue]
> szerszen pisze:
>[color=green]
>> wszystko zalezy o jakim rodzaju wolnosci mowimy ;)[/color]
>
> W tamtych czasach juz sama dyskusja o wolnosci byla obiektem podejrzen
> ze strony wladzy.[/color]

Jasne, pooglądaj trochę kabaretów i filmów z tamtego okresu, ciekawe jak
to możliwe, że coś takiego miało miejsce.

A.

On 2009-05-07, Arek (G) <aaaa@bbbb.pl> wrote:
[color=blue][color=green][color=darkred]
>>> Kolejny młody aktywista, który kupiłby sobie golfa złożonego z dwóch
>>> przystanków, ale niestety rozdając ulotki nie jest w stanie odłożyć.[/color]
>>
>> Kolejny staruszek dostający apopleksji na samą myśl, że ktoś by mógł
>> pomalować jego przedłużenie niedziałającej męskości.[/color]
>
> Lepiej przedłużyć sobie, niż mendzić jak stara baba, na grupach
> dyskusyjnych.[/color]

Ja wolę nie mieć potrzeby przedłużania.

EOT.

Krzysiek Kiełczewski

Krzysiek Kielczewski pisze:[color=blue]
> On 2009-05-07, Arek (G) <aaaa@bbbb.pl> wrote:
>[color=green][color=darkred]
>>>> Kolejny młody aktywista, który kupiłby sobie golfa złożonego z dwóch
>>>> przystanków, ale niestety rozdając ulotki nie jest w stanie odłożyć.
>>> Kolejny staruszek dostający apopleksji na samą myśl, że ktoś by mógł
>>> pomalować jego przedłużenie niedziałającej męskości.[/color]
>> Lepiej przedłużyć sobie, niż mendzić jak stara baba, na grupach
>> dyskusyjnych.[/color]
>
> Ja wolę nie mieć potrzeby przedłużania.[/color]

Baba z natury rzeczy nie ma co przedłużać, więc brak potrzeby jest
całkiem naturalny.

A.


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtudqj$bmf$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Ale co mają robić? Stawiać jeden na drugi czy jak?[/color]

zaparkowac tam gdzie jest miejsce i jest to dozwolone, a to ze bede musieli
przejsc 300 metrow, no coz, life is brutal
[color=blue]
> A może dlatego, że jest odpowiednia ilość miejsc parkingowych?[/color]

a moze dlatego ze sa strefy do ktorych sam wiazd jest platny, nie we
wszystkich europejskich miastach sa takie parkingi o jakich mowisz, glownie
dlatego ze to stare miasta i nikt nie przewidywal czegos takiego jak parking
dla samochodw, bo nie bylo samochodow


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtue6a$d3a$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Mówimy o parkowaniu.[/color]

a parkowanie to z czego sie bierze?
[color=blue]
> Jeszcze raz powtórzę co napisałem wcześniej. Jeśli ktoś parkuje w miejscu
> niedozwolonym a kawałek dalej jest pełno miejsca wolnego, to oczywiście
> jest burakiem. Jednak takie sytuacje są raczej marginalne. Zwykle jest
> tak, że nigdzie nie ma wolnych miejsc.[/color]

co nie zmienia postaci rzeczy ze i tak jest burakiem, ja jezdzac z dzieckiem
tez chetnie zaparkowalbym blisko miejsca do ktorego sie udaje, jednak jak
nie ma miejsc potrafie zaparkowac dalej i sobie dojsc, niektorzy tego nie
potrafia, na miejscach dla inwalidow tez parkuja, moze tych tez bedziesz
tlumaczyl, ze tacy biedni, bo wszystkie inne zastawione?


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtuf1m$h8f$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> A co jak w momencie zakupu jest miejsce parkingowe, ale po paru latach już
> nie? Na moim osiedlu był ogromny parking, wszyscy trzymali tam samochody.
> Parking nagle został zlikwidowany i na tym miejscu budowany jest nowy
> budynek. Już teraz wszystko zagracone jest samochodami. Jak skończą ten
> budynek, będzie jeszcze gorzej.[/color]

u mnie zapowiada sie na to samo, wtedy niestety zostaje tylko "kto pierwszy
ten lepszy" albo parkowanie samocodu troche dalej niz pod sama klatka, tak
tez da sie zyc
[color=blue]
> Według Ciebie wina jest po stronie kierowców? Bo ktoś gdzieś w ratuszu z
> chujem na łby się pozamieniał. Wbrew pozorom są to baaardzo częste
> sytuacje.[/color]

zrozum jedno, to ze nie ma gdzie zaparkowac, nie oznacza automatycznie, ze
mozesz parkowac na chodniku, na przejsciu dla pieszych, na trawniku, czy
miejscu dla inwalidy czy w innych miejsca utrudniajacych ludziom zycie
[color=blue]
> A jednak:)[/color]

sadzac z twouch wypowiedzi, to dluzej mam samochod niz ty umiesz jezdzic,
ale mysl co chcesz

szerszen pisze:[color=blue]
>
> Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
> news:gtudqj$bmf$1@inews.gazeta.pl...
>[color=green]
>> Ale co mają robić? Stawiać jeden na drugi czy jak?[/color]
>
> zaparkowac tam gdzie jest miejsce i jest to dozwolone, a to ze bede
> musieli przejsc 300 metrow, no coz, life is brutal[/color]

300m? człowieku o czym Ty piszesz. Możliwość zaparkowania samochodu w
odległości 300m to totalny luksus.
[color=blue][color=green]
>> A może dlatego, że jest odpowiednia ilość miejsc parkingowych?[/color]
>
> a moze dlatego ze sa strefy do ktorych sam wiazd jest platny, nie we
> wszystkich europejskich miastach sa takie parkingi o jakich mowisz,
> glownie dlatego ze to stare miasta i nikt nie przewidywal czegos takiego
> jak parking dla samochodw, bo nie bylo samochodow[/color]

A to ciekawe. Tak dla przykładu, ostatnio będąc w Hiszpanii tej
najbiedniejszej części czyli Andaluzji. Zdziwiło mnie, że w miastach nie
ma w ogóle zastawionych samochodami chodników. Co ciekawe, większość
zabudowy to budynki pamiętające naprawdę dawne czasy. I to nie jest
przykład z jednego miasta, zwiedziłem ich kilka wszędzie to samo. Po
prostu wszędzie są parkingi podziemne. Po prostu ktoś o tym pomyślał. I
jak się chce to się da.

A nas czegoś takiego się nie robi bo po co. Zawistne społeczeństwo nie
będzie mało pretensji do władzy która nic nie robi. Tylko do tych co coś
mają. I jak widać w tym wątku, to działa.

A.

szerszen pisze:[color=blue]
>
> Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
> news:gtue6a$d3a$1@inews.gazeta.pl...
>[color=green]
>> Mówimy o parkowaniu.[/color]
>
> a parkowanie to z czego sie bierze?
>[color=green]
>> Jeszcze raz powtórzę co napisałem wcześniej. Jeśli ktoś parkuje w
>> miejscu niedozwolonym a kawałek dalej jest pełno miejsca wolnego, to
>> oczywiście jest burakiem. Jednak takie sytuacje są raczej marginalne.
>> Zwykle jest tak, że nigdzie nie ma wolnych miejsc.[/color]
>
> co nie zmienia postaci rzeczy ze i tak jest burakiem, ja jezdzac z
> dzieckiem tez chetnie zaparkowalbym blisko miejsca do ktorego sie udaje,
> jednak jak nie ma miejsc potrafie zaparkowac dalej i sobie dojsc,
> niektorzy tego nie potrafia, na miejscach dla inwalidow tez parkuja,
> moze tych tez bedziesz tlumaczyl, ze tacy biedni, bo wszystkie inne
> zastawione?[/color]

Pitolisz bez sensu. Ja nie spotykam się z sytuacjami, żeby masowo ludzie
parkowali w miejscach niedozwolonych gdy w zasiągu są wolne miejsca. To
jest tylko i wyłącznie wymysł Twojej wyobraźni. Nie twierdzę, że
pojedyncze buraki się nie zdarzają ale mówimy o ogóle a nie marginesie.

A co do miejsc parkingowych dla inwalidów, to na jakiej podstawie
twierdzisz, że są zastawiane? Sam byłem świadkiem, gdy koleś widząc
lśniące czarne Audi jakiś tam, na miejscu parkingowym zadzwonił z
miejsca po straż. Oczywiście aby to zrobić wylazł z samochodu, którym
zblokował ulicę i czekał na straż. Pewnie to taki opłakany aktywista jak
Ty. Nie wiem czy mu było chociaż głupio jak ze sklepu z siatami w końcu
wyszedł kolo prowadząc jakąś babinkę o lasce, która ledwo się poruszała
(oczywiście miała odpowiednie papiery na to, że ledwo chodzi!!)

A.

szerszen pisze:
[color=blue][color=green]
>> A co jak w momencie zakupu jest miejsce parkingowe, ale po paru latach
>> już nie? Na moim osiedlu był ogromny parking, wszyscy trzymali tam
>> samochody. Parking nagle został zlikwidowany i na tym miejscu budowany
>> jest nowy budynek. Już teraz wszystko zagracone jest samochodami. Jak
>> skończą ten budynek, będzie jeszcze gorzej.[/color]
>
> u mnie zapowiada sie na to samo, wtedy niestety zostaje tylko "kto
> pierwszy ten lepszy" albo parkowanie samocodu troche dalej niz pod sama
> klatka, tak tez da sie zyc[/color]

W tym cały problem, trochę dalej jest osiedle z dokładnie taką samą
sytuacją.
[color=blue][color=green]
>> Według Ciebie wina jest po stronie kierowców? Bo ktoś gdzieś w ratuszu
>> z chujem na łby się pozamieniał. Wbrew pozorom są to baaardzo częste
>> sytuacje.[/color]
>
> zrozum jedno, to ze nie ma gdzie zaparkowac, nie oznacza automatycznie,
> ze mozesz parkowac na chodniku, na przejsciu dla pieszych, na trawniku,
> czy miejscu dla inwalidy czy w innych miejsca utrudniajacych ludziom zycie[/color]

Owszem nie. Ale powiedz mi co zrobisz jak wracasz do domu, chcesz
zaparkować, ale w okolicy nie ma w ogóle miejsc? Jeździsz całą noc? Być
może Twoje osiedle jest inne i faktycznie mieszkają tam same buraki,
tego nie wiem. Ja sytuacją o ten katastrofalny stan obarczam władze,
które nie tyle, że nie myślą o nowych miejscach parkingowych co
likwidują dotychczasowe.
[color=blue][color=green]
>> A jednak:)[/color]
>
> sadzac z twouch wypowiedzi, to dluzej mam samochod niz ty umiesz
> jezdzic, ale mysl co chcesz[/color]

A ja z Twoich wypowiedzi, zakładam, że masz 10lat i nie masz w ogóle
pojęcia o temacie o którym piszesz. Licytujemy się dalej?

A.


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtulid$fjt$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Pitolisz bez sensu. Ja nie spotykam się z sytuacjami, żeby masowo ludzie
> parkowali w miejscach niedozwolonych gdy w zasiągu są wolne miejsca.[/color]

oj czytac ze zrozumieniem to cie nie nauczyli, dla wyjasnienia, pisze o tym
ze to ze nie ma miejsca parkingowego dozwolonego, nie upowaznia do lamania
przepisow i utrudniania innym zycia, czy rozjezdzania trawnikow, parkuje sie
tam gdzie to miejsce jest, a reszte dystansu pokonuje piechota, albo
komunikacja miejska, nawet w centrum warszawy nie ma takiego miejsca, gdzie
nie dalo by sie w promieniu kilkuset metrow do kilometra zaparkowac i dojsc
do celu w kilka minut
[color=blue]
> A co do miejsc parkingowych dla inwalidów, to na jakiej podstawie
> twierdzisz, że są zastawiane?[/color]

na podstawie obserwacji, ale dla ciebie jak widze to oczywista oczywistosc,
ze jak jedziesz do sklepu czy urzedu i nie znajdujesz miejsca parkingowego w
odleglosci wzroku, to parkujesz na miejscu dla inwalidy i wszystko gra,
przeciez brak miejsc parkingowych cie usprawiedliwia


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtum5g$iai$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> W tym cały problem, trochę dalej jest osiedle z dokładnie taką samą
> sytuacją.[/color]

no to masz problem, sprzedaj samochod, albo parkuj tam gdzie jest i
dojezdzaj komunikacja miejska, albo petycja osiedlowa o parking
[color=blue]
> Owszem nie. Ale powiedz mi co zrobisz jak wracasz do domu, chcesz
> zaparkować, ale w okolicy nie ma w ogóle miejsc?[/color]

jak pisalem, parkujesz dalej i robisz sobie spacerek, dalej nie ma miejsca,
trudno, masz problem niestety, moze w takim razie czas pomyslec nad zmiana
mieszkania, albo pozbyciem sie samochodu
[color=blue]
> Licytujemy się dalej?[/color]

ty zaczales wiec sam sobie odpowiedz na to pytanie

szerszen pisze:[color=blue]
>
> Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
> news:gtulid$fjt$1@inews.gazeta.pl...
>[color=green]
>> Pitolisz bez sensu. Ja nie spotykam się z sytuacjami, żeby masowo
>> ludzie parkowali w miejscach niedozwolonych gdy w zasiągu są wolne
>> miejsca.[/color]
>
> oj czytac ze zrozumieniem to cie nie nauczyli, dla wyjasnienia, pisze o
> tym ze to ze nie ma miejsca parkingowego dozwolonego, nie upowaznia do
> lamania przepisow i utrudniania innym zycia, czy rozjezdzania trawnikow,
> parkuje sie tam gdzie to miejsce jest, a reszte dystansu pokonuje
> piechota, albo komunikacja miejska, nawet w centrum warszawy nie ma
> takiego miejsca, gdzie nie dalo by sie w promieniu kilkuset metrow do
> kilometra zaparkowac i dojsc do celu w kilka minut[/color]

I znowu pitolisz i motasz się na wszystkie strony. Teraz z Twojej
opowieści wynika, że wszyscy na złość zostawiają swoje samochody gdzie
popadnie, gdy obok są wolne miejsca. A straż miejska pewnie jeszcze
pomaga w parkowaniu. Jasne.
[color=blue][color=green]
>> A co do miejsc parkingowych dla inwalidów, to na jakiej podstawie
>> twierdzisz, że są zastawiane?[/color]
>
> na podstawie obserwacji, ale dla ciebie jak widze to oczywista
> oczywistosc, ze jak jedziesz do sklepu czy urzedu i nie znajdujesz
> miejsca parkingowego w odleglosci wzroku, to parkujesz na miejscu dla
> inwalidy i wszystko gra, przeciez brak miejsc parkingowych cie
> usprawiedliwia[/color]

A gdzie napisałem, że mnie to usprawiedliwia? Ja osobiście nie mam
problemu z parkowaniem pod sklepem czy urzędem (o ile jadę tam
samochodem) potrafię znaleźć miejsce. I rzadko widuję sytuację gdy są
wolne miejsca ktoś parkuje w miejscu gdzie nie wolno.

Owszem nie twierdzę, że takich sytuacji w ogóle nie ma, wręcz przeciwnie
nawet opisałem kilka takich. Tylko tak idiotycznie nie uogólniam jak Ty.

A.

szerszen pisze:
[color=blue][color=green]
>> W tym cały problem, trochę dalej jest osiedle z dokładnie taką samą
>> sytuacją.[/color]
>
> no to masz problem, sprzedaj samochod, albo parkuj tam gdzie jest i
> dojezdzaj komunikacja miejska, albo petycja osiedlowa o parking[/color]

Ja nie mam w ogóle, już o tym pisałem. To Ty jęczysz bez sensu.

"petycja osiedlowa o parking"? LOL i to mega. Ty chyba nawet nie masz
wspomnianych 10lat.
[color=blue][color=green]
>> Owszem nie. Ale powiedz mi co zrobisz jak wracasz do domu, chcesz
>> zaparkować, ale w okolicy nie ma w ogóle miejsc?[/color]
>
> jak pisalem, parkujesz dalej i robisz sobie spacerek, dalej nie ma
> miejsca, trudno, masz problem niestety, moze w takim razie czas pomyslec
> nad zmiana mieszkania, albo pozbyciem sie samochodu[/color]

Skoro Tobie przeszkadzają inni to sam zmień miejsce zamieszkania. Ja
rozumiem ludzi, którzy żyją dookoła mnie i ich rozumiem. Nie czerpie
przyjemności aby komuś coś jeszcze bardziej utrudniać. Bo ja muszę mieć
przepisowe 1.5m więc reszta spierdalać?
[color=blue][color=green]
>> Licytujemy się dalej?[/color]
>
> ty zaczales wiec sam sobie odpowiedz na to pytanie[/color]

Więc jak? Zmiękła rurka?

A.


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtunjd$o0m$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> I znowu pitolisz i motasz się na wszystkie strony. Teraz z Twojej
> opowieści wynika, że wszyscy na złość zostawiają swoje samochody gdzie
> popadnie, gdy obok są wolne miejsca. A straż miejska pewnie jeszcze pomaga
> w parkowaniu. Jasne.[/color]

wroc do podstawowki niech cie naucza czytac ze zrozumieniem, bo zawalili
sprawe
[color=blue]
> A gdzie napisałem, że mnie to usprawiedliwia? Ja osobiście nie mam
> problemu z parkowaniem pod sklepem czy urzędem (o ile jadę tam samochodem)
> potrafię znaleźć miejsce. I rzadko widuję sytuację gdy są wolne miejsca
> ktoś parkuje w miejscu gdzie nie wolno.[/color]

a cos sie uparl tak na te wolne miejsca?
[color=blue]
> Tylko tak idiotycznie nie uogólniam jak Ty.[/color]

ja niczego nie uogolniam, twierdze tylko ze nie ma usprawiedliwienia dla
takich dzialan

jak sie nauczysz czytac to zrozumiesz co pisze


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gtunu8$pos$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> Więc jak? Zmiękła rurka?[/color]

tak zmiekla, nie zamierzam kopac sie z koniem, niektorzy moga nie zauwazyc
roznicy

>[color=blue]
> Użytkownik "Piotr" <p_morgantiWYTNIJTO@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
> news:653d.00000216.49ff4edb@newsgate.onet.pl...
>[color=green]
> > Chodzi o okolice metra Natolin, gdzie są tzw podjazdy przy krawężnikach
> > dla
> > wózków.[/color]
>
> a z ciekawsci o ktore konkretnie podjazdy ci chodzi, mieszkam przy samej
> stacji metra, po stronie poczty, swojego dwulatka prowadzam na mandarynki do
> zlobka, chodze na spacery po okoicy z wozkiem albo trzykolowym rowerkiem i
> jakis szczegolnych problemow w materii o ktorej piszesz nie dostrzeglem
>[/color]

Okolice wejścia "północnego" do metra, przy bloku w którym mieści się między
innymi kebab i bank. Notorycznie jest tam wszystko zastawione, a wolne miejsca
na wyznaczonym parkingu zazwyczaj są bez problemu:(
Piotr

--

Dnia Thu, 07 May 2009 12:55:07 +0200, Arek (G) napisał(a):
[color=blue]
> Na drodze niebezpiecznie[/color]

Bzdura.
[color=blue]
> ścieżek
> brak a jak są to nie nadają się do jazdy.[/color]

Bzdura.
[color=blue]
> A zostawienie w dowolnym
> miejscu daje prawie 100% pewności, że po powrocie go nie zastanę.[/color]

Bzdura.

--
F♯A♯∼
(rowerzysta silnie niedzielny)

szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:[color=blue][color=green]
>> A gdzie napisałem, że mnie to usprawiedliwia? Ja osobiście nie mam
>> problemu z parkowaniem pod sklepem czy urzędem (o ile jadę tam
>> samochodem) potrafię znaleźć miejsce. I rzadko widuję sytuację gdy są
>> wolne miejsca ktoś parkuje w miejscu gdzie nie wolno.[/color]
>
> a cos sie uparl tak na te wolne miejsca?[/color]

Bo ich zazwyczaj nie ma, a na zajętym ciężko zaparkować.
Czego nie rozumiesz?

szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:[color=blue]
> Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
> news:gtuf1m$h8f$1@inews.gazeta.pl...
>[color=green]
>> A co jak w momencie zakupu jest miejsce parkingowe, ale po paru latach
>> już nie? Na moim osiedlu był ogromny parking, wszyscy trzymali tam
>> samochody. Parking nagle został zlikwidowany i na tym miejscu budowany
>> jest nowy budynek. Już teraz wszystko zagracone jest samochodami. Jak
>> skończą ten budynek, będzie jeszcze gorzej.[/color]
>
> u mnie zapowiada sie na to samo, wtedy niestety zostaje tylko "kto
> pierwszy ten lepszy" albo parkowanie samocodu troche dalej niz pod sama
> klatka, tak tez da sie zyc[/color]

No to sprzedaj samochód i przeproś za to że go w ogóle posiadałeś. No bo
przecież byłeś taki nieodpowiedzialny i nie liczyłeś się z realami i w
ogóle.

Arek (G) <aaaa@bbbb.pl> wrote:[color=blue][color=green]
>> Proponuję myśleć ZANIM się kupi samochód.[/color]
>
> Wytłumacz mi to dokładniej, mam miejsce parkingowe, i tam trzymam
> samochód. W zasadzie prawie w ogóle nie jeżdżę nim po mieście bo
> komunikacja miejska jest zdecydowanie wygodniejsza. Ale czasem jednak
> muszę gdzieś podjechać nie wiem jak wygląda sytuacja z miejscami
> parkingowymi w miejsce gdzie jadę. Po dojechaniu na miejsce i
> stwierdzeniu, że nie mam gdzie zaparkować przykleić do szyby ogłoszenie,
> że zamierzam sprzedać samochód???
> (...)[color=green]
>> Uwierz mi, mój rower kosztował więcej niż nie jeden samochód poruszający
>> się po warszawskich drogach. W moim przypadku rower jest wyborem a nie
>> koniecznością finansową, i myślę że u wielu innych rowerzystów podobnie.[/color]
>
> Też mam całkiem niezły rower, ale powiedz mi gdzie tym rowerem mogę
> pojechać? Bo taki środek lokomocji w warszawie jest zupełnie
> bezużyteczny. Na drodze niebezpiecznie, po chodnikach nie można, ścieżek
> brak a jak są to nie nadają się do jazdy. A zostawienie w dowolnym
> miejscu daje prawie 100% pewności, że po powrocie go nie zastanę.[/color]

Ciekawa jest ta rowerowa mentalność, prawda?
Jak se taki fan dwóch pedałów kupi rower i się okazuje że kiepsko się nim
jeździ, to jest wielki raban że mu się należą obniżone krawężniki,
wyasfaltowane dróg rowerowe z szerokimi łukami przy każdej ulicy i stojaki
przed każdym urzędem. No i to skandal, że te wymogi nie są spełnione, bo
przecież on sobie rower wybrał z przyczyn religijnych a nie finansowych.
A jak sobie normalny człowiek postanowi pojechać autem i nie ma gdzie
zaparkować, to jest bucem, chamem i w ogóle nie przemyślał kupna samochodu,
więc powinien go sprzedać lub się przeprowadzić.
Zaiste wybitna jest myśl cyklistyczna.


Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
news:003bc32f$0$21199$c3e8da3@news.astraweb.com...
[color=blue]
> Bo ich zazwyczaj nie ma, a na zajętym ciężko zaparkować.
> Czego nie rozumiesz?[/color]

a przeczytales o czym ja pisze, pisze o tym ze brak wolnych miejsc nie jest
usprawiedliwieniem do parkowania tam gdzie nie wolno, wiec potencjalnie
wolne miejsca mnie wogole nie obchodza


Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
news:003bc69f$0$21221$c3e8da3@news.astraweb.com...
[color=blue]
> Ciekawa jest ta rowerowa mentalność, prawda?
> Jak se taki fan dwóch pedałów kupi rower i się okazuje że kiepsko się nim
> jeździ, to jest wielki raban że mu się należą obniżone krawężniki,
> wyasfaltowane dróg rowerowe z szerokimi łukami przy każdej ulicy i stojaki
> przed każdym urzędem. No i to skandal, że te wymogi nie są spełnione, bo
> przecież on sobie rower wybrał z przyczyn religijnych a nie finansowych.
> A jak sobie normalny człowiek postanowi pojechać autem i nie ma gdzie
> zaparkować, to jest bucem, chamem i w ogóle nie przemyślał kupna
> samochodu, więc powinien go sprzedać lub się przeprowadzić.
> Zaiste wybitna jest myśl cyklistyczna.[/color]

Ciekawa jest ta samochodowa mentalność, prawda?
Jak se taki fan czterech kółek kupi samochod i się okazuje że kiepsko się
nim
jeździ, to jest wielki raban że mu się należą obniżone krawężniki,
wyasfaltowane ulice z duża ilością miejsc parkingowych przy każdej ulicy i
przed każdym urzędem. No i to skandal, że te wymogi nie są spełnione, bo
przecież on sobie samochód wybrał z przyczyn religijnych, a nie finansowych.
A jak sobie normalny człowiek postanowi pójść na piechotę i do tego z
wózkiem
i nie ma jak przejść, to jest bucem, chamem i w ogóle nie przemyślał tego co
robi,
więc powinien się przeprowadzić, najlepiej na wieś, gdzie nie ma tylu
samochodów.
Zaiste wybitna jest myśl motoryzacyjna.


Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
news:003bc41f$0$21207$c3e8da3@news.astraweb.com...
[color=blue]
> No to sprzedaj samochód i przeproś za to że go w ogóle posiadałeś. No bo
> przecież byłeś taki nieodpowiedzialny i nie liczyłeś się z realami i w
> ogóle.[/color]

kolejny co ma problem ze zrozumieniem kilku slow po polsku, ja nie mam
problemu z pojechaniem gdzies, gdzie z duza pewnoscia bede mial problem z
parkowaniem, komunikacja miejska, a jak juz musze tam pojechac autem z
roznych powodow, to potrafie zaparkowac dalej, gdzie moge, a nie blizej,
gdzie jest zakaz, albo bede utrudnial innym zycie


Użytkownik "Shrek" <lskorupk@wirtualnapolska.pl> napisał w wiadomości
news:4a01d87d@news.home.net.pl...[color=blue]
> Wiesiaczek pisze:
>[color=green]
>> Choćby takiej, że kupując kawałek zwyczajnej kiełbasy (to ta, za którą
>> dziś trzeba zapłacić powyżej 15 zł), nie byłem obfotografowany ze
>> wszystkich stron, dzwoniąc do panienki nikt nie zapisywał tego faktu w
>> logach, wysyłając list nie był on skanowany i rejestrowany, płacąc za
>> zakupy ten fakt nie trafiał natychmiast do banków i urzędów skarbowych,
>> etc.[/color]
>
> Z tą końcówką to przegiąłeś. A co do reszty, to nie było, bo nie było
> komórek i kamer. Ot miałeś wolność. Nikt nie zapisywał kiedy dzwonisz z
> prywatnego telefonu, bo go nie miałeś:P[/color]

Dlaczego przegiąłem?
Przecież już wiele firm zmusza Ciebie do założenia konta w banku, gdzie
praktycznie musisz korzystać z karty płatniczej. Każda zapłata taką kartą
jest rejestrowana. Urząd skarbowy ma pełny wgląd w konta bankowe, a więc
wie, na co wydałeś własne zarobione pieniądze.

Co do telefonu, to nawet w komediach (Miś) był poruszony problem podsłuchu.
I tam rozmowa była przerywana, żeby poinformować o fakcie podsłuchu.
Teraz nikt nikogo nie informuje, tylko każdy słucha :)

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"


Użytkownik "masti" <gone@to.hell> napisał w wiadomości
news:ad6a93a1ddb608b6a1995d14ce8516f0@f650.pl.eu.org...[color=blue]
> Dnia pięknego Wed, 06 May 2009 19:49:16 +0200, osobnik zwany Wiesiaczek
> wystukał:
>[color=green]
>> Użytkownik "jedrus" <jedrus@wytnij.btx.pl> napisał w wiadomości
>> news:gtrg5f$4kf$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=darkred]
>>> Wiesiaczek pisze:
>>>
>>>> Bzdury piszesz kolego: w PRL-u było więcej wolności niż teraz, ale
>>>> indoktrynacja przez obecny ustrój nie dopuszcza tego faktu do
>>>> świadomości wielu.
>>>
>>> O jakiej wolnosci i dla kogo piszesz..??[/color]
>>
>> Choćby takiej, że kupując kawałek zwyczajnej kiełbasy (to ta, za którą
>> dziś trzeba zapłacić powyżej 15 zł),[/color]
>
> burżuj z Ciebie :)[/color]

Nie burżyj, tylko nie mam ochoty na jedzenie soi modyfikowanej zmieszanej z
jakimś gównem i wzmacniaczem smaku.

[color=blue][color=green]
>>nie byłem obfotografowany ze
>> wszystkich stron,[/color]
>
> byłeś tylko o tym nie wiedziałeś[/color]

Wiedziałem - na pewno nie byłem.

[color=blue][color=green]
>> dzwoniąc do panienki nikt nie zapisywał tego faktu w
>> logach,[/color]
>
> owszem zapisywał[/color]

Wtedy musiał być nakaz prokuratora na takie działania, teraz jest to
działanie automatyczne i obejmujące CAŁY ruch w sieci.

[color=blue][color=green]
>>wysyłając list nie był on skanowany i rejestrowany,[/color]
>
> skanowany nie, ale czytany i rejestrowany owszem[/color]

Mówmy o faktach a nie o Twoich fobiach.

--
Pozdrawiam - Wiesiaczek

"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma"

Wiesiaczek pisze:
[color=blue]
> Co do telefonu, to nawet w komediach (Miś) był poruszony problem
> podsłuchu. I tam rozmowa była przerywana, żeby poinformować o fakcie
> podsłuchu.[/color]

Rozmowy kontrolowane.

--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:grejon@jabber.aster.pl
Mazda 6 2.0 zaolejona Kombi
PMS+PJS*+pM-W+P+:+X++L+B+M+Z++TW-CB++ASB+

Dnia pięknego Fri, 08 May 2009 07:42:32 +0200, osobnik zwany Wiesiaczek
wystukał:
[color=blue]
> Co do telefonu, to nawet w komediach (Miś) był poruszony problem
> podsłuchu. I tam rozmowa była przerywana, żeby poinformować o fakcie
> podsłuchu. Teraz nikt nikogo nie informuje, tylko każdy słucha :)[/color]

akurat te z nagraniem to na pewno nie były na podsłuchu ;)

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett

szerszen pisze:[color=blue]
>
> Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
> news:003bc32f$0$21199$c3e8da3@news.astraweb.com...
>[color=green]
>> Bo ich zazwyczaj nie ma, a na zajętym ciężko zaparkować.
>> Czego nie rozumiesz?[/color]
>
> a przeczytales o czym ja pisze, pisze o tym ze brak wolnych miejsc nie
> jest usprawiedliwieniem do parkowania tam gdzie nie wolno, wiec
> potencjalnie wolne miejsca mnie wogole nie obchodza[/color]

Nie tylko nie potrafisz przeczytać co inni piszą ale tego co sam piszesz.

"...jednak jak nie ma miejsc potrafie zaparkowac dalej i sobie dojsc..."

A.


Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
news:gu0qsq$6gk$1@inews.gazeta.pl...
[color=blue]
> "...jednak jak nie ma miejsc potrafie zaparkowac dalej i sobie dojsc..."[/color]

i na co to jest dowod wg ciebie?
nie pograzaj sie juz

Wiesiaczek <ciotkazielinska@vp.pl> wrote:[color=blue]
> Dlaczego przegiąłem?
> Przecież już wiele firm zmusza Ciebie do założenia konta w banku, gdzie
> praktycznie musisz korzystać z karty płatniczej.[/color]

Dlaczego niby musisz?
[color=blue]
> Każda zapłata taką kartą
> jest rejestrowana. Urząd skarbowy ma pełny wgląd w konta bankowe, a więc
> wie, na co wydałeś własne zarobione pieniądze.[/color]

A gdzie na wyciągu masz napisane na co wydałeś?

szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:[color=blue]
> Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
> news:003bc69f$0$21221$c3e8da3@news.astraweb.com...
>[color=green]
>> Ciekawa jest ta rowerowa mentalność, prawda?
>> Jak se taki fan dwóch pedałów kupi rower i się okazuje że kiepsko się nim
>> jeździ, to jest wielki raban że mu się należą obniżone krawężniki,
>> wyasfaltowane dróg rowerowe z szerokimi łukami przy każdej ulicy i
>> stojaki przed każdym urzędem. No i to skandal, że te wymogi nie są
>> spełnione, bo przecież on sobie rower wybrał z przyczyn religijnych a
>> nie finansowych. A jak sobie normalny człowiek postanowi pojechać autem
>> i nie ma gdzie zaparkować, to jest bucem, chamem i w ogóle nie
>> przemyślał kupna samochodu, więc powinien go sprzedać lub się
>> przeprowadzić. Zaiste wybitna jest myśl cyklistyczna.[/color]
>
>
> Ciekawa jest ta samochodowa mentalność, prawda?
> Jak se taki fan czterech kółek kupi samochod i się okazuje że kiepsko się
> nim
> jeździ, to jest wielki raban że mu się należą obniżone krawężniki,
> wyasfaltowane ulice z duża ilością miejsc parkingowych przy każdej ulicy i
> przed każdym urzędem. No i to skandal, że te wymogi nie są spełnione, bo
> przecież on sobie samochód wybrał z przyczyn religijnych, a nie
> finansowych. A jak sobie normalny człowiek postanowi pójść na piechotę i
> do tego z wózkiem
> i nie ma jak przejść, to jest bucem, chamem i w ogóle nie przemyślał tego
> co robi,
> więc powinien się przeprowadzić, najlepiej na wieś, gdzie nie ma tylu
> samochodów.
> Zaiste wybitna jest myśl motoryzacyjna.[/color]

Dlaczego kłamiesz?

szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:[color=blue]
> Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
> news:003bc41f$0$21207$c3e8da3@news.astraweb.com...
>[color=green]
>> No to sprzedaj samochód i przeproś za to że go w ogóle posiadałeś. No bo
>> przecież byłeś taki nieodpowiedzialny i nie liczyłeś się z realami i w
>> ogóle.[/color]
>
> kolejny co ma problem ze zrozumieniem kilku slow po polsku, ja nie mam
> problemu z pojechaniem gdzies, gdzie z duza pewnoscia bede mial problem z
> parkowaniem, komunikacja miejska, a jak juz musze tam pojechac autem z
> roznych powodow, to potrafie zaparkowac dalej, gdzie moge, a nie blizej,
> gdzie jest zakaz, albo bede utrudnial innym zycie[/color]

Sam nie czytasz tego co piszesz. Napisałeś, że niedługo nie będziesz miał
miejsca na samochód na własnym osiedlu. Co wtedy zrobisz z autem, Wujku
Dobra Rada?

Fikander pisze:[color=blue]
> Dnia Thu, 07 May 2009 12:55:07 +0200, Arek (G) napisał(a):
>[color=green]
>> Na drodze niebezpiecznie[/color]
>
> Bzdura.[/color]

?
[color=blue][color=green]
>> ścieżek
>> brak a jak są to nie nadają się do jazdy.[/color]
>
> Bzdura.[/color]

?
[color=blue][color=green]
>> A zostawienie w dowolnym
>> miejscu daje prawie 100% pewności, że po powrocie go nie zastanę.[/color]
>
> Bzdura.[/color]

?

szerszen pisze:[color=blue]
>
> Użytkownik "Arek (G)" <aaaa@bbbb.pl> napisał w wiadomości
> news:gtunu8$pos$1@inews.gazeta.pl...
>[color=green]
>> Więc jak? Zmiękła rurka?[/color]
>
> tak zmiekla, nie zamierzam kopac sie z koniem, niektorzy moga nie
> zauwazyc roznicy[/color]

Ojojoj:)

A.

Skrypëk pisze:[color=blue]
> szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:[color=green]
>> Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
>> news:003bc41f$0$21207$c3e8da3@news.astraweb.com...
>>[color=darkred]
>>> No to sprzedaj samochód i przeproś za to że go w ogóle posiadałeś. No bo
>>> przecież byłeś taki nieodpowiedzialny i nie liczyłeś się z realami i w
>>> ogóle.[/color]
>>
>> kolejny co ma problem ze zrozumieniem kilku slow po polsku, ja nie mam
>> problemu z pojechaniem gdzies, gdzie z duza pewnoscia bede mial problem z
>> parkowaniem, komunikacja miejska, a jak juz musze tam pojechac autem z
>> roznych powodow, to potrafie zaparkowac dalej, gdzie moge, a nie blizej,
>> gdzie jest zakaz, albo bede utrudnial innym zycie[/color]
>
> Sam nie czytasz tego co piszesz. Napisałeś, że niedługo nie będziesz
> miał miejsca na samochód na własnym osiedlu. Co wtedy zrobisz z autem,
> Wujku Dobra Rada?[/color]

Wówczas będzie płakał, że nie ma miejsc do parkowania. Ten typ tak ma.

A.

Skrypëk pisze:[color=blue]
> szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:[color=green]
>> Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
>> news:003bc69f$0$21221$c3e8da3@news.astraweb.com...
>>[color=darkred]
>>> Ciekawa jest ta rowerowa mentalność, prawda?
>>> Jak se taki fan dwóch pedałów kupi rower i się okazuje że kiepsko się
>>> nim
>>> jeździ, to jest wielki raban że mu się należą obniżone krawężniki,
>>> wyasfaltowane dróg rowerowe z szerokimi łukami przy każdej ulicy i
>>> stojaki przed każdym urzędem. No i to skandal, że te wymogi nie są
>>> spełnione, bo przecież on sobie rower wybrał z przyczyn religijnych a
>>> nie finansowych. A jak sobie normalny człowiek postanowi pojechać autem
>>> i nie ma gdzie zaparkować, to jest bucem, chamem i w ogóle nie
>>> przemyślał kupna samochodu, więc powinien go sprzedać lub się
>>> przeprowadzić. Zaiste wybitna jest myśl cyklistyczna.[/color]
>>
>>
>> Ciekawa jest ta samochodowa mentalność, prawda?
>> Jak se taki fan czterech kółek kupi samochod i się okazuje że kiepsko się
>> nim
>> jeździ, to jest wielki raban że mu się należą obniżone krawężniki,
>> wyasfaltowane ulice z duża ilością miejsc parkingowych przy każdej
>> ulicy i
>> przed każdym urzędem. No i to skandal, że te wymogi nie są spełnione, bo
>> przecież on sobie samochód wybrał z przyczyn religijnych, a nie
>> finansowych. A jak sobie normalny człowiek postanowi pójść na piechotę i
>> do tego z wózkiem
>> i nie ma jak przejść, to jest bucem, chamem i w ogóle nie przemyślał tego
>> co robi,
>> więc powinien się przeprowadzić, najlepiej na wieś, gdzie nie ma tylu
>> samochodów.
>> Zaiste wybitna jest myśl motoryzacyjna.[/color]
>
> Dlaczego kłamiesz?[/color]

Ciekawa jest to wiejska przypadłość. Facet mieszka w dużej aglomeracji
miejskiej, i ma pretensję, że mieszka tam sporo ludzi, jeździ dużo
samochodów itp. A chciałby mieć czyste powietrze, dużo przestrzeni,
cicho itd. A jak to nie jest spełnione, to wygłasza te swoje płacze
gdzie popadnie.

A.


Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
news:003c4160$0$21181$c3e8da3@news.astraweb.com...
[color=blue]
> Dlaczego kłamiesz?[/color]

a dlaczego ty to robisz?


Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
news:003c41de$0$21205$c3e8da3@news.astraweb.com...
[color=blue]
> Sam nie czytasz tego co piszesz. Napisałeś, że niedługo nie będziesz miał
> miejsca na samochód na własnym osiedlu. Co wtedy zrobisz z autem, Wujku
> Dobra Rada?[/color]

to co juz napisalem, mam ci to narysowac?

szerszen <szerszen@tlen.pl> wrote:[color=blue]
> Użytkownik "Skrypëk" <ąkrypëk@pűbliçënëmy.pl> napisał w wiadomości
> news:003c41de$0$21205$c3e8da3@news.astraweb.com...
>[color=green]
>> Sam nie czytasz tego co piszesz. Napisałeś, że niedługo nie będziesz miał
>> miejsca na samochód na własnym osiedlu. Co wtedy zrobisz z autem, Wujku
>> Dobra Rada?[/color]
>
> to co juz napisalem, mam ci to narysowac?[/color]

Masz zaśpiewać.

Wiesiaczek pisze:
[color=blue][color=green]
>> Z tą końcówką to przegiąłeś. A co do reszty, to nie było, bo nie było
>> komórek i kamer. Ot miałeś wolność. Nikt nie zapisywał kiedy dzwonisz
>> z prywatnego telefonu, bo go nie miałeś:P[/color]
>
> Dlaczego przegiąłem?
> Przecież już wiele firm zmusza Ciebie do założenia konta w banku, gdzie
> praktycznie musisz korzystać z karty płatniczej.[/color]

Praktycznie ani teoretycznie nie musisz. To jest po prostu wygodne.
[color=blue]
> Każda zapłata taką
> kartą jest rejestrowana. Urząd skarbowy ma pełny wgląd w konta bankowe,
> a więc wie, na co wydałeś własne zarobione pieniądze.[/color]

No jak się zainteresuje to wie. Ale nie "natychmiast trafia" jak
napisałeś. Poza tym nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś wybrał wolność i
nie zakładał konta w banku. Zupełnie jak za komuny. Zresztą patent
wypróbowany przez jednego z małych komunistów:)
[color=blue]
> Co do telefonu, to nawet w komediach (Miś) był poruszony problem
> podsłuchu. I tam rozmowa była przerywana, żeby poinformować o fakcie
> podsłuchu.
> Teraz nikt nikogo nie informuje, tylko każdy słucha :)[/color]

Gówno słucha. Nie słucha tylko rejestruje fakt połączenia. I nie każdy,
a w zasadzie online to nikt. Po trzecie możesz nie korzystać z komórek
jak za komuny i masz taką samą "wolność". Po czwarte możesz kupić prepaida.

Nie dramatyzuj. Jak będziesz żył jak za komuny, to ciężko cię będzie
namierzyć (chyba że kartki wprowadzą).

Shrek.

On Wed, 6 May 2009 07:19:36 +0200, zly
<bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
[color=blue]
>nie, jak mnie zwolnia z pracy to wezme karabin i zaczne strzelac do ludzi -
>bo przeciez nie maja prawa mnie zwolnic i mi sie nalezy[/color]

Dorośnies,to zrozumies.Zejdz matce z gara to pogadamy.

Kama.


Użytkownik "Grejon" <grejon83@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:gu0ivp$ngg$1@inews.gazeta.pl...[color=blue]
> Wiesiaczek pisze:
>[color=green]
>> Co do telefonu, to nawet w komediach (Miś) był poruszony problem
>> podsłuchu. I tam rozmowa była przerywana, żeby poinformować o fakcie
>> podsłuchu.[/color]
>
> Rozmowy kontrolowane.[/color]

Sorry, mea culpa :)

Dnia Fri, 08 May 2009 18:31:14 +0200, [email]Kama@injteria.pl[/email] napisał(a):
[color=blue]
> Dorośnies,to zrozumies.Zejdz matce z gara to pogadamy.[/color]

buziaczek dla ciebie słonko :*

--
marcin

Mithos pisze:[color=blue]
>
> To tak jak tacy pieniacze robią awanturę na poczcie, bo pani z okienka
> odchodzi na chwilę na zaplecze, a przecież ONI mają awizo. A to, że pani
> akurat może mieć przerwę i musi zrobić siku to już jakby nie ma znaczenia.[/color]

O pracy pań z poczty, to ja mogę długo. Te panie, które pracują w
okienkach, są mi słabo znane. Natomiast świetnie znam ich koleżanki,
które z dokładnością szwajcarskiego zegarka spędzają 20 minut z każdej
godziny na paleniu na zapleczu.

szerszen pisze:[color=blue]
>
> no to masz problem, sprzedaj samochod, albo parkuj tam gdzie jest i
> dojezdzaj komunikacja miejska, albo petycja osiedlowa o parking[/color]

Dobre, dobra. Ty już swoją petycję napisałeś?
[color=blue][color=green]
>> Owszem nie. Ale powiedz mi co zrobisz jak wracasz do domu, chcesz
>> zaparkować, ale w okolicy nie ma w ogóle miejsc?[/color]
>
> jak pisalem, parkujesz dalej i robisz sobie spacerek, dalej nie ma
> miejsca, trudno, masz problem niestety, moze w takim razie czas pomyslec
> nad zmiana mieszkania, albo pozbyciem sie samochodu[/color]

Zmiana miejsca zamieszkania na takie, skąd jedzie się 3 razy dłużej albo
pozbycie się samochodu, który jest np. narzędziem pracy? A jak się
pozbyć samochodu służbowego? Rzucić pracę? Jak rzucę, to będziesz mnie i
moją rodzinę utrzymywał?
[color=blue][color=green]
>> Licytujemy się dalej?[/color]
>
> ty zaczales wiec sam sobie odpowiedz na to pytanie[/color]

Ciebie ciężko przelicytować.

Skrypëk pisze:
[color=blue]
> Jak se taki fan dwóch pedałów kupi rower i się okazuje że kiepsko się
> nim jeździ, to jest wielki raban że mu się należą obniżone krawężniki,
> wyasfaltowane dróg rowerowe z szerokimi łukami przy każdej ulicy i
> stojaki przed każdym urzędem.[/color]

NIe. Nie przy każdym urzędzie i przy każdej ulicy. Natomiast oczywiście
jeśli się buduje drogę dla rowerów, to należą się obniżone krawężniki,
odpowiednia nawierzchnia i odpowiednio szerokie łuki.
[color=blue]
> No i to skandal, że te wymogi nie są
> spełnione, bo przecież on sobie rower wybrał z przyczyn religijnych a
> nie finansowych.[/color]

NIezaleznie od przyczyny ekonomicznej czy religijnej, to jeśli te wymogi
nie są spełnione na drodze dla rowerów, to rzeczywiście coś jest nie tak.

Shrek

Shrek <lskorupk@wirtualnapolska.pl> wrote:[color=blue]
> Skrypëk pisze:
>[color=green]
>> Jak se taki fan dwóch pedałów kupi rower i się okazuje że kiepsko się
>> nim jeździ, to jest wielki raban że mu się należą obniżone krawężniki,
>> wyasfaltowane dróg rowerowe z szerokimi łukami przy każdej ulicy i
>> stojaki przed każdym urzędem.[/color]
>
> NIe. Nie przy każdym urzędzie i przy każdej ulicy. Natomiast oczywiście
> jeśli się buduje drogę dla rowerów, to należą się obniżone krawężniki,
> odpowiednia nawierzchnia i odpowiednio szerokie łuki.[/color]

Te pijaki ze związków, co im też się "należy", to jednak nie są takie durne.
Oni przynajmniej blokady urządzają władzy, a nie wyzywają się
bogomduchawinnych współobywatelach.
[color=blue][color=green]
>> No i to skandal, że te wymogi nie są
>> spełnione, bo przecież on sobie rower wybrał z przyczyn religijnych a
>> nie finansowych.[/color]
>
> NIezaleznie od przyczyny ekonomicznej czy religijnej, to jeśli te wymogi
> nie są spełnione na drodze dla rowerów, to rzeczywiście coś jest nie tak.[/color]

Ale da się po nich spokojnie jeździć rowerem z marketu za 300 zł. Trzeba
tylko wyciągnąć głowę z własnej dupy.
Większe braki mają ulice i chodniki dla milionów pieszych i kierowców.
Mniejszość cyklistyczna wcale nie jest wyjątkowo pokrzywdzona.

Skrypëk pisze:
[color=blue][color=green]
>> NIe. Nie przy każdym urzędzie i przy każdej ulicy. Natomiast oczywiście
>> jeśli się buduje drogę dla rowerów, to należą się obniżone krawężniki,
>> odpowiednia nawierzchnia i odpowiednio szerokie łuki.[/color]
>
> Te pijaki ze związków, co im też się "należy", to jednak nie są takie
> durne.[/color]

NIe wiem jak ty, ale ja jestem za tym, żeby publiczną kasę wydawać na
rzeczy zrobione zgodnie ze sztuką inżynierską, a nie na odpierdol się.
Nie ma znaczenia czy chodzi o ścieżkę rowerową, drogę gminą, autostradę
czy szpital lub lotnisko. No więc jak już robią ścieżkę, to niech albo
ją zrobią porządnie albo wcale. Ja będę zadowolony w obu przypadkach.
Natomiast pseudościeżki mnie niepomiernie wkurzają, bo raz, że muszę z
nich korzystać, a wygodniej i bezpieczniej byłoby po jezdni, dwa że to
strata publicznej kasy.
[color=blue]
> Oni przynajmniej blokady urządzają władzy, a nie wyzywają się
> bogomduchawinnych współobywatelach.[/color]

Czep się tramwaja. Ty naprawde masz jakiegoś pierdolca na punkcie
rowerów;)Ja się na nikim nie wyżywam. Zakładam, że uznałeś że skoro mam
rower to jeżdżę w masie krytycznej? A ty masz w domu rybki?;)
[color=blue][color=green]
>> NIezaleznie od przyczyny ekonomicznej czy religijnej, to jeśli te wymogi
>> nie są spełnione na drodze dla rowerów, to rzeczywiście coś jest nie tak.[/color]
>
> Ale da się po nich spokojnie jeździć rowerem z marketu za 300 zł. Trzeba
> tylko wyciągnąć głowę z własnej dupy.[/color]

Trochę kultury. Podobnie można maluchem jeżdzić po polnych drogach.
Jednak ja, jestem za tym, żeby powstała w miarę logiczna sieć autostrad.
[color=blue]
> Większe braki mają ulice i chodniki dla milionów pieszych i kierowców.
> Mniejszość cyklistyczna wcale nie jest wyjątkowo pokrzywdzona.[/color]

A czy ja tak twierdzę? Paradoksalne, jeśli to ma wyglądać tak jak w tej
chwili, to ja jestem przeciwko budowie nowych "udogodnień" dla
rowerzystów. Na jezdni mi wygodniej, schodów na nie montują... Mi tam
dobrze i (a może właśnie) bez ścieżek.

Shrek.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • pruchnik.xlx.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates