|
takie tam... |
|
Czy rowniez zwrociliscie na to uwage ? W wielu miejscach chodniki i parkingi ulozone z kostki przypominaja morskie fale. Np. kostka polozona swiezo przed zima na mokotowskich ulicach, przystanek tramwajowy Curtis Plaza (kompletnie rozwalony) itp. - dlugo by wymieniac. Podejrzewam, ze roztopy odslonia prawdziwa skale zjawiska. Ciekawe czy zmieni sie wowczas podejscie do tego materialu ? Z tego co widze, dobrze polozona kostka (na stabilnym, utwardzonym podlozu) trzyma sie niezle, a spartolona nie przetrwa jednej ostrej zimy...
Pozdrawiam, Wojtek
On 2010-02-15 23:58, Wojciech Skrzypinski wrote:[color=blue] > > Czy rowniez zwrociliscie na to uwage ? W wielu miejscach chodniki i > parkingi ulozone z kostki przypominaja morskie fale. Np. kostka polozona > swiezo przed zima na mokotowskich ulicach, przystanek tramwajowy Curtis > Plaza (kompletnie rozwalony) itp. - dlugo by wymieniac. Podejrzewam, ze > roztopy odslonia prawdziwa skale zjawiska. Ciekawe czy zmieni sie > wowczas podejscie do tego materialu ? Z tego co widze, dobrze polozona > kostka (na stabilnym, utwardzonym podlozu) trzyma sie niezle, a > spartolona nie przetrwa jednej ostrej zimy...[/color]
Zapraszam na parking Decathlonu w Al. Krakowskiej. Tam jeszcze przed śniegami można było sobie i zęby wybić i felgi na kwadraty zamienić.
Wojciech Skrzypinski pisze:[color=blue] > > Czy rowniez zwrociliscie na to uwage ?[/color]
Chwilowo nie, bo poruszam sie alejkami wydeptanymi w sniegu przez poczciwych (bardzo uzytecznych w tym przypadku) mieszkancow Mokotowa ;) [color=blue] > W wielu miejscach chodniki i > parkingi ulozone z kostki przypominaja morskie fale. Np. kostka polozona > swiezo przed zima na mokotowskich ulicach, przystanek tramwajowy Curtis > Plaza (kompletnie rozwalony) itp. - dlugo by wymieniac.[/color]
Widzisz Wojtku, tak bylo jest i bedzie, kiedy przetarg na prace remontowe wygrywa Antka szwagra brata kobity syn. "Praw fizyki" nie zmienisz ;) [color=blue] > Podejrzewam, ze > roztopy odslonia prawdziwa skale zjawiska. Ciekawe czy zmieni sie > wowczas podejscie do tego materialu ? Z tego co widze, dobrze polozona > kostka (na stabilnym, utwardzonym podlozu) trzyma sie niezle, a > spartolona nie przetrwa jednej ostrej zimy...[/color]
Wyjezdzam z chalupy po takiej kostce na Irysowej a wracam kostka na Wita Stwosza. Obie kladzione byly mniej wiecej w tym samym czasie i w tym samym czasie zaczely sie na nich "fale dunaju". Ktos bardzo szybko to zrobil i zarobil na nas bo to przeciez z naszych podatkow. Teraz pewnie inny "ktosiek" zarobi na remonciku i interesik sie kreci.
Piszesz m.in "...dlugo by wymieniac". Wymieniaj wiec sobie do woli, dolacz fotki i przyslij do [url]http://mokotow.btx.pl/index.php/listy-do-serwisu[/url] Moze "cos" z tego materialu bedzie?
-- jedrus
Kiedy leje a brak chmurki, to ktos z Tobą leci w kulki. [url]http://lecawkulki.eu/[/url] , a Mokotów jest tu: [url]http://mokotow.btx.pl/[/url]
Wojciech Skrzypinski pisze:[color=blue] > > Czy rowniez zwrociliscie na to uwage ? W wielu miejscach chodniki i > parkingi ulozone z kostki przypominaja morskie fale. Np. kostka polozona > swiezo przed zima na mokotowskich ulicach, przystanek tramwajowy Curtis > Plaza (kompletnie rozwalony) itp. - dlugo by wymieniac. Podejrzewam, ze > roztopy odslonia prawdziwa skale zjawiska. Ciekawe czy zmieni sie > wowczas podejscie do tego materialu ?[/color]
Na drogach dla rowerow dalo sie to zauwazyc juz dawno temu. A zmiana na asfalt przychodzi bardzo opornie.
Z tego co widze, dobrze polozona[color=blue] > kostka (na stabilnym, utwardzonym podlozu) trzyma sie niezle, a > spartolona nie przetrwa jednej ostrej zimy...[/color]
Bo musi byc kladziona na podbudowe a nie na ledwo wyrownany piach, gdzie szprami przesiaka woda i ow piasek wymywa. Ciag dalszy juz jest opisany powyzej.
Krzysztof
Uzytkownik "A.L." <alewando@aol.com> napisal w wiadomosci grup dyskusyjnych:ba1kn5ln44jinkvmm6dd7p232598itve8i@4ax.com...[color=blue] > On Mon, 15 Feb 2010 23:58:15 +0100, Wojciech Skrzypinski > <usun.skrzyp@gmail.com> wrote: >[color=green] >> >>Czy rowniez zwrociliscie na to uwage ? W wielu miejscach chodniki i >>parkingi ulozone z kostki przypominaja morskie fale. Np. kostka polozona >>swiezo przed zima na mokotowskich ulicach, przystanek tramwajowy Curtis >>Plaza (kompletnie rozwalony) itp. - dlugo by wymieniac. Podejrzewam, ze >>roztopy odslonia prawdziwa skale zjawiska. Ciekawe czy zmieni sie >>wowczas podejscie do tego materialu ?[/color] > > To nie jest podejscie, tylko partactwo. Na ulicy Potrzebnej we > Wlochach byla kostka bazaltowa, od czasow gdym pacholeciem byl i > chodzil do szkoly podstawowej na rogu owej Potrzebnej i Nastrojowej, > do czasu gdym sie ozenil, i zimy byly, i lata, i ani razu ani jedna > kostka nie wypadla i ani razu dziura sie nie zrobila, a jezdnia byla > rowna jak stol. > > Po prostu, kiedys pracowano solidnie, a rzemieslnik cenil swoj fach[/color]
A jak tam kostka w hameryce?
On Mon, 15 Feb 2010 23:58:15 +0100, Wojciech Skrzypinski <usun.skrzyp@gmail.com> wrote: [color=blue] > >Czy rowniez zwrociliscie na to uwage ? W wielu miejscach chodniki i >parkingi ulozone z kostki przypominaja morskie fale. Np. kostka polozona >swiezo przed zima na mokotowskich ulicach, przystanek tramwajowy Curtis >Plaza (kompletnie rozwalony) itp. - dlugo by wymieniac. Podejrzewam, ze >roztopy odslonia prawdziwa skale zjawiska. Ciekawe czy zmieni sie >wowczas podejscie do tego materialu ? Z tego co widze, dobrze polozona >kostka (na stabilnym, utwardzonym podlozu) trzyma sie niezle, a >spartolona nie przetrwa jednej ostrej zimy...[/color]
Wła sbue - musi być prawidłowo ułzoozna przez brukarzy nei przez na chybcika przeszkolonych budowlańców. Dobrze położona kostka wytrzymuje wiele. Np. obok mnie cąła uliczka Wańkowicza jest wybrukowana kostką. I co? Ano nic - jest równo i stabilnie. Jedyne miejsca gdzie jest problem to tam gdzie np. wodociągowcy robili wykopki i ułożyli ponownie po swojemu. A także - co ciekawe - podjazdy do nowych budynków.
Zdrówko
Maciek "Babcia" Dobosz pisze: [color=blue] > Wła sbue - musi być prawidłowo ułzoozna przez brukarzy nei przez na > chybcika przeszkolonych budowlańców.[/color]
Zgoda tylko skad wziac brukarza? Szkoly edukuja ogolnie np. "technik bydowy drog" ale znalezc specjalnosc brukarz nie jest tak latwo. Kiedys, kiedyc byl taki zawod i np. mistz brukarstwa mogl przeszkolic sobie czeladnika ktory po jakims czasie stawal sie mistrzem w zawodzie i szkolil nowych. Podobnie bylo z innymi zawodami ale czy dzisiaj tez tak jest ze fachowiec szkoli fachowca? Teraz kazdy kto ma kase i "wyczucie" zaklada sobie betoniarnie, cukiernie, slusarnie....czy "wybuduje sobie szklarnie" ale czy sie na tym zna? Na pewno ktos odpowie ze "nie musi sie znac" i ma racje, bo dzisiaj wszystko mozna ale skutki takiej dzialalnosci sa fatalne co widac po dyskusji o brukarzach. Carz czesciej dlawimy sie chlebem-glina, plesniejacym pasztetem czy ruszajacym sie boczkiem bo qrva sami fachuuuuffffcy wzieli sprawy w swoje portfele.
[color=blue] > Dobrze położona kostka wytrzymuje > wiele. Np. obok mnie cąła uliczka Wańkowicza jest wybrukowana kostką. > I co? Ano nic - jest równo i stabilnie. Jedyne miejsca gdzie jest > problem to tam gdzie np. wodociągowcy robili wykopki i ułożyli > ponownie po swojemu. A także - co ciekawe - podjazdy do nowych > budynków.[/color]
No masz absolutna racje a to potwierdza to co wyzej napisalem. Teraz robi sie tak, by zrobic szybko, nie narobic sie i wyjsc na swoje. Myslalem ze czasy w ktorych wkladano krany w nie uzbrojone sciany bo komisja odpbioru tuz, tuz, nie wroca ale mylilem sie. Fuszerki jak byly tak sa a kasa wydawana na remontowanie swiadczy o tym, ze jestesmy cholernie bogatym panstwem.
-- jedrus
Sonda nt. odśnieżania miasta [url]http://mokotow.btx.pl/[/url] Kiedy leje a brak chmurki, to ktos z Tobą leci w kulki. [url]http://lecawkulki.eu/[/url] , a Mokotów jest tu: [url]http://mokotow.btx.pl/[/url]
Użytkownik "jedrus" <jedrus@nospam.btx.pl> napisał w wiadomości news:hlconm$202$1@nemesis.news.neostrada.pl...
firma ukladajaca daje 3 lata gwarancji i zostawia u inwestora 5% kaucji ,wiec albo naprawi sama albo naprawia za jej kase
OlO pisze: [color=blue] > firma ukladajaca daje 3 lata gwarancji i zostawia u inwestora 5% kaucji > ,wiec albo naprawi sama albo naprawia za jej kase[/color]
Czyli partacze. Trzy lata to mozna gwarantowac dzialanie pralki, lodowki, telewizora.........., zreszta po tym okresie sa juz nowsze technologie. Droga to nie zelazko i ma sluzyc kierowcom ho, ho, ho a moze i dluzej.
-- jedrus
Sonda nt. odśnieżania miasta [url]http://mokotow.btx.pl/[/url] Kiedy leje a brak chmurki, to ktos z Tobą leci w kulki. [url]http://lecawkulki.eu/[/url] , a Mokotów jest tu: [url]http://mokotow.btx.pl/[/url]
On Tue, 16 Feb 2010 09:52:20 +0100, jedrus <jedrus@nospam.btx.pl> wrote: [color=blue] >Kiedys, kiedyc byl taki zawod i np. mistz brukarstwa mogl przeszkolic >sobie czeladnika ktory po jakims czasie stawal sie mistrzem w zawodzie i >szkolil nowych. Podobnie bylo z innymi zawodami ale czy dzisiaj tez tak >jest ze fachowiec szkoli fachowca?[/color]
Zdziwisz się może ale nadal tak jest. Dużo branż funkcjonuje nei w oparciu o szkoły a właśnei o naukę zawodu. I maszu uczniów i mistrzów. Formalnei zajmuje sie tym w Warszawie Izba Rzemieślnicza na Smoczej i skupione w niej cechy. Nie wiem jak w przypadku akurat zawodów budowlanych ale np. fryzjerzy w większości przechodzą taką drogę. Inni dośc długo praktykują - np. kucharze. [color=blue] >Teraz kazdy kto ma kase i "wyczucie" >zaklada sobie betoniarnie, cukiernie, slusarnie....czy "wybuduje sobie >szklarnie" ale czy sie na tym zna? Na pewno ktos odpowie ze "nie musi[/color]
Żeby wygrac przetarg musi mieć fachowców którzy przynajmniej pod dokumentami formalnei się podpiszą i wezmą na siebie odpowiedzialność za błedy w projekcie czy realizacji. Problem tkwi nei w umijeętnościahc i wymogach formalnych ale w tym że w urzędach nie ma fachowców prowadzących fachowy nadzór w czasie inwestycji i w trakcie gwarancji. W efekcie wykonawcy czują się bezkarni. A gdy okazuje się jeszce że w przetarfu w 100% decyduje cena to solidne firmy w nich nei wygrają - bo po prostu dośwaidczony fachowiec i dobre materiały kosztuja więcje. Tylko że nikt nie zwraca uwagi ze to oszczędność na krótką metę bo zamiast remontu za 10 czy 15 lat mamy go co 2-3 lata. [color=blue] >sie znac" i ma racje, bo dzisiaj wszystko mozna ale skutki takiej >dzialalnosci sa fatalne co widac po dyskusji o brukarzach. Carz czesciej >dlawimy sie chlebem-glina, plesniejacym pasztetem czy ruszajacym sie >boczkiem bo qrva sami fachuuuuffffcy wzieli sprawy w swoje portfele.[/color]
A to akurat robią bardzo dobrzy fachowcy. Tylko niei piekarze czy masarze ale fachowcy od stosowania chemii w żywności w celu cięcia kosztów. ;-)
Zdrówko
Maciek "Babcia" Dobosz pisze: [color=blue] > Zdziwisz się może ale nadal tak jest. Dużo branż funkcjonuje nei w > oparciu o szkoły a właśnei o naukę zawodu. I maszu uczniów i mistrzów. > Formalnei zajmuje sie tym w Warszawie Izba Rzemieślnicza na Smoczej i > skupione w niej cechy. Nie wiem jak w przypadku akurat zawodów > budowlanych ale np. fryzjerzy w większości przechodzą taką drogę. Inni > dośc długo praktykują - np. kucharze.[/color]
Pamietam, pamietam, bo kiedys w JW zolnierz mogl u nich zdac odpowiedni egzamin i dostac papiery czeladnicze czy mistrza w zawodzie..xxxx... by po wyjsciu do cywila byly one podstawa do np. zalozenia firmy. Dzisiaj przy rejestracji dzialalnosci nikt nie pyta o ten papierek wiec skutki dzialalnosci takich fachowcow sa fatalne. [color=blue] > Żeby wygrac przetarg musi mieć fachowców którzy przynajmniej pod > dokumentami formalnei się podpiszą i wezmą na siebie odpowiedzialność > za błedy w projekcie czy realizacji. Problem tkwi nei w > umijeętnościahc i wymogach formalnych ale w tym że w urzędach nie ma > fachowców prowadzących fachowy nadzór w czasie inwestycji i w trakcie > gwarancji. W efekcie wykonawcy czują się bezkarni.[/color]
Ale jakich fachowcow? Przeciez moge sobie zarejestrowac slusarnie, zatrudnic takarzy, frezerow, slusarzy..... ale to nie oni podpisuja kwity a ja. Dobrze jak sie na tym znam ale gdy w ogole nie wiem co w metalu piszczy a startuje w przetargu na slupki przydrogowe to efekt jest taki, ze co 2-3 lata jedne slupki zastepowane sa drugimi. [color=blue] > A gdy okazuje się > jeszce że w przetarfu w 100% decyduje cena to solidne firmy w nich nei > wygrają - bo po prostu dośwaidczony fachowiec i dobre materiały > kosztuja więcje. Tylko że nikt nie zwraca uwagi ze to oszczędność na > krótką metę bo zamiast remontu za 10 czy 15 lat mamy go co 2-3 lata.[/color]
Wiele razy pisalem, ze przetarg to wymysl generujacy przestepcow i juz dawno powinno sie z tym skonczyc. [color=blue] > A to akurat robią bardzo dobrzy fachowcy. Tylko niei piekarze czy > masarze ale fachowcy od stosowania chemii w żywności w celu cięcia > kosztów. ;-)[/color]
Widzisz, ktos sobie odpalil produkcje konserwatow i tez chce zyc ;) Ciecie kosztow w zywnosci to calkiem inna drozka. Rolnikowai placi sie (chyba) 4-6 zeta zeta za zywca ale Ty kupujesz w sklepie ta padline 200-300% drozej. Jak z tego wynika, im wiecej posrednikow tym drozsza ta padlina. Nikt tego nie kontroluje bo po co? Glodny kupi wiec nikt sobie tym dupy nie zawraca.
-- jedrus
Sonda nt. odśnieżania miasta [url]http://mokotow.btx.pl/[/url] Kiedy leje a brak chmurki, to ktos z Tobą leci w kulki. [url]http://lecawkulki.eu/[/url] , a Mokotów jest tu: [url]http://mokotow.btx.pl/[/url]
Dnia Tue, 16 Feb 2010 01:15:35 +0100, jedrus napisał(a): [color=blue] > Widzisz Wojtku, tak bylo jest i bedzie, kiedy przetarg na prace > remontowe wygrywa Antka szwagra brata kobity syn. "Praw fizyki" nie > zmienisz ;)[/color]
Nie Antka szwagra syn, tylko "kryteria oceny: cena-100%". I tak wg pisiorków lepiej, bo jak się okaże, że coś drożej to marnowanie pieniędzy i machlojki. -- marcin
zly pisze: [color=blue][color=green] >> Widzisz Wojtku, tak bylo jest i bedzie, kiedy przetarg na prace >> remontowe wygrywa Antka szwagra brata kobity syn. "Praw fizyki" nie >> zmienisz ;)[/color] > > Nie Antka szwagra syn, tylko "kryteria oceny: cena-100%". I tak wg > pisiorków lepiej, bo jak się okaże, że coś drożej to marnowanie pieniędzy i > machlojki.[/color]
Jak sa kryteria nie musisz nikogo przekonywac i "upolityczniac". Tak bylo za komuchow, solidaruchow, pisuarow i tak jest za poltuskow. Jedyne kryterium to grubosc koperty i dziwi mnie to tego nie wiesz. Zreszta tak jest od lat. Wszyscy, lacznie z gajowym Marucha o tym wiedza tylko latwiej udac ze sie nie wie bo po co komu klopoty?
-- jedrus
Sonda nt. odśnieżania miasta [url]http://mokotow.btx.pl/[/url] Kiedy leje a brak chmurki, to ktos z Tobą leci w kulki. [url]http://lecawkulki.eu/[/url] , a Mokotów jest tu: [url]http://mokotow.btx.pl/[/url]
Krzysztof Olszak pisze: [color=blue] > Bo musi byc kladziona na podbudowe a nie na ledwo wyrownany piach, gdzie > szprami przesiaka woda i ow piasek wymywa. Ciag dalszy juz jest opisany > powyzej.[/color]
Zaraz przed zima patrzylem jak klada kostke : a. na wewnetrznej drodze dojazdowej do mnie b. na ul. Kazimierzowskiej (wymiana chodnika)
W pierwszym przypadku wykopano dol, w ktory polecial tluczen. Na to gesty beton (?) ubity wibracyjnie. Dopiero po paru dniach kostka i piach w szczeliny. Lezy idealnie. W drugim przypadku robiono to na szybko, a efekty kazdy moze sobie zobaczyc (lub poczuc potykajac sie o nie).
Pozdrawiam, Wojtek
Użytkownik "Wojciech Skrzypinski" <usun.skrzyp@gmail.com> napisał w wiadomości news:hlcjhp$l6i$1@news.task.gda.pl...[color=blue] > > wowczas podejscie do tego materialu ? Z tego co widze, dobrze polozona > kostka (na stabilnym, utwardzonym podlozu) trzyma sie niezle, a > spartolona nie przetrwa jednej ostrej zimy...[/color]
Oj, ja już sobie wyobrażam, jak będzie wyglądać pętla autobusow-tramwajowa (w części autobusowej) Żerań... tam już były jaja z kostką, aż nawet wyłączyli jedno stanowisko, piękne morze podczas sztormu...
-- Pająk chwat, wszystkich brat!
On Tue, 16 Feb 2010 11:10:27 +0100, jedrus <jedrus@nospam.btx.pl> wrote: [color=blue] >Pamietam, pamietam, bo kiedys w JW zolnierz mogl u nich zdac odpowiedni >egzamin i dostac papiery czeladnicze czy mistrza w zawodzie..xxxx... >by po wyjsciu do cywila byly one podstawa do np. zalozenia firmy. >Dzisiaj przy rejestracji dzialalnosci nikt nie pyta o ten papierek wiec >skutki dzialalnosci takich fachowcow sa fatalne.[/color]
Przy rejestracji działalności nie pyta. Natomiast w kryteriach przetargu Często jest wymóg posiadania uprawnień przez właścicilea lub zatrudniony przez niego personel. Wiem dokładnie - brałem udział w ielu przetargach. [color=blue] >Ale jakich fachowcow? >Przeciez moge sobie zarejestrowac slusarnie, zatrudnic takarzy, >frezerow, slusarzy..... ale to nie oni podpisuja kwity a ja. >Dobrze jak sie na tym znam ale gdy w ogole nie wiem co w metalu piszczy >a startuje w przetargu na slupki przydrogowe to efekt jest taki, ze co >2-3 lata jedne slupki zastepowane sa drugimi.[/color]
Przy czym w warunkach przetargu jest opisane jakie normy maja spełniac te słupki. A żeby spełnić normy to musisz mieć Ty albo Twój personel odpowiednie uprawnienia. Inna sprawa ze często są to sprawy na papierze i podstawia sie figuranta lub zatrudnia wyspecjalizowana firmę do wykonania certuyfikacji. Możesz być zaskoczony ale np. Sanpeid nei zezwoli na ekploatację kuchni w lokalu jeśli projekt nei bedzie zorbiony przez kogoś z uprawnieniami. Akurat tego wymogu firmy pilnują bo to jeden z prostszych powodów zaskarżenia wyników przetargu. Inna sprawa - ze jak napisałem - często robi się to zatrudniając kogoś do podpisu. [color=blue] >Wiele razy pisalem, ze przetarg to wymysl generujacy przestepcow i juz >dawno powinno sie z tym skonczyc.[/color]
Nie. Przetarg jest cąłkiem sensowny jeśli zelceniodawca zna się na rzeczy i chce zatrudnić fachowców. Wbrew pozorom jako prywatna forma też organizowałem przetargi - tyle ze nei w oparciu o przepisy ustawy. Ważne jest by komisja przetargowa ponosiła - w razie czego - współodpoweidzialność za zły wybór. [color=blue] >Widzisz, ktos sobie odpalil produkcje konserwatow i tez chce zyc ;)[/color]
Nie odpalił bo to wbrew pozorom bardzo zaawansowna techonologia by utrzyamć w produkcie jak największą ilośc wody. W małym warsztaciku takich dodatków się nie wyprodukuje. [color=blue] >Ciecie kosztow w zywnosci to calkiem inna drozka. >Rolnikowai placi sie (chyba) 4-6 zeta zeta za zywca ale Ty kupujesz w >sklepie ta padline 200-300% drozej. Jak z tego wynika, im wiecej >posrednikow tym drozsza ta padlina. Nikt tego nie kontroluje bo po co? >Glodny kupi wiec nikt sobie tym dupy nie zawraca.[/color]
Problem w tym że z żywca jadalne jest około połowy masy. I nie wszytko to mieso. A nawet jak mięso to też róznej klasy. Do tego dochodzą koszty uboju, kontroli weterynaryjnej mięsa (zawsze jakiś procent mięsa odpada z powodu chorób), rozbioru, transporu i sprzedaży. Wbrew pozorom pośredników nie ma wielu. Zwykle to ciąg ubojnia/masarnia-hurtowania-sklep z pominięciem czasami etapu hurtowni. I po co kontrolowac ile etapów i ceny? Myślisz może że bedziesz miał tanio jak zrobisz własny ubój? Spróbuj. tylko możesz się zdziwić że wyjdzie Cię drożej niż kupno rozebranego mięsa w sklepie. Sam byłem zdziwiony gdy okazło się że mięso z małej ubojni/masarni jest droższe niż od wsypecjalizowanej firmy i na dodatek gorszej jakości. Akurat kupuję kilkadziesiąt kilogramów tygodniowo i mam dość dobrze poznane warunki dostawy. Paradoksalnei najgorszej jakości - i jedno z najdroższych - jest mięso w supermarketach. Do tego stopnia ze np. mielone opłaca sie robić samemu a nei kupowac gotowe. Po pierwsze taniej a po drugie wiesz dokładnei co mielisz. ;-)
Zdrówko
On Tue, 16 Feb 2010 12:37:43 +0100, "Araneus Diadematus" <warchlak@chlewik.pl> wrote: [color=blue] >Oj, ja już sobie wyobrażam, jak będzie wyglądać pętla >autobusow-tramwajowa (w części autobusowej) Żerań... tam już były jaja z >kostką, aż nawet wyłączyli jedno stanowisko, piękne morze podczas >sztormu...[/color]
Ta pętla to wyglądał jak morze juz w latach 80-tych. ;-) Fajne doły były przed stanowiskami. Pod każdym kołem była spora wygnieciona kołami w asfalcie dziura. Koleiny na dowolnej trasie w Polsce to był przy tym pikuś.
Zdrówko
Użytkownik "Maciek "Babcia" Dobosz" <babcia@jewish.org.pl> napisał w wiadomości news:m81ln5t0tfgmb1eoak9l8mgklqn02jaeaf@4ax.com...[color=blue] > On Tue, 16 Feb 2010 12:37:43 +0100, "Araneus Diadematus" > <warchlak@chlewik.pl> wrote: >[color=green] >>Oj, ja już sobie wyobrażam, jak będzie wyglądać pętla >>autobusow-tramwajowa (w części autobusowej) Żerań... tam już były jaja >>z >>kostką, aż nawet wyłączyli jedno stanowisko, piękne morze podczas >>sztormu...[/color] > > Ta pętla to wyglądał jak morze juz w latach 80-tych. ;-) Fajne doły > były przed stanowiskami. Pod każdym kołem była spora wygnieciona > kołami w asfalcie dziura. Koleiny na dowolnej trasie w Polsce to był > przy tym pikuś.[/color]
Tak, Maćku, to ja wiem! Tylko mnie chodziło o to, że ta pętla właśnie niedawno była remontowana i ona świeżo po remoncie jest taka schrzaniona!
-- Pająk chwat, wszystkich brat!
Krzysztof Olszak napisał[color=blue] > Na drogach dla rowerow dalo sie to zauwazyc juz dawno temu. A zmiana na > asfalt przychodzi bardzo opornie.[/color]
Co ma do tego asfalt? Popatrz sobie na asfaltową drogę dla rowerów wzdłuż wisłostrady... Wyjaśnienie masz niżej. [color=blue][color=green] >> Z tego co widze, dobrze polozona >> kostka (na stabilnym, utwardzonym podlozu) trzyma sie niezle, a >> spartolona nie przetrwa jednej ostrej zimy...[/color] > Bo musi byc kladziona na podbudowe a nie na ledwo wyrownany piach, gdzie > szprami przesiaka woda i ow piasek wymywa. Ciag dalszy juz jest opisany > powyzej.[/color]
-- Akarm [url]http://www.bykom-stop.avx.pl[/url]
Akarm pisze: [color=blue] > Co ma do tego asfalt?[/color]
To ma, ze asfalt jest znacznie wygodniejsza dla uzytkownikow i tansza nawierzchnia od kostki. [color=blue] > Popatrz sobie na asfaltową drogę dla rowerów wzdłuż wisłostrady...[/color]
....ktora ma juz grubo ponad trzydziesci kilka lat. I nigdy nie byla remontowana. A budowana byla tak, jak budowano w czasach gdy panowala w tym kraju ekipa Gierka. I ktora to droga dla rowerow jest w nacznie lepszym stanie niz jej kilkuletni odpowiednik na koronie Walu Miedzeszynskiego.
Krzysztof
Krzysztof Olszak pisze: [color=blue] > ...ktora ma juz grubo ponad trzydziesci kilka lat. I nigdy nie byla > remontowana. A budowana byla tak, jak budowano w czasach gdy panowala w > tym kraju ekipa Gierka. > I ktora to droga dla rowerow jest w nacznie lepszym stanie niz jej > kilkuletni odpowiednik na koronie Walu Miedzeszynskiego.[/color]
Czy ja wiem ? Na tej sciezce przy Wislostradzie naprawde mozna stracic zeby...
W.
Wojciech Skrzypinski pisze: [color=blue] > Czy ja wiem ? Na tej sciezce przy Wislostradzie naprawde mozna stracic > zeby...[/color]
Jest kilka miejsc, gdzie wylaza korzenie drzew. Ale jakos nie widze, powodu, bym mial z tego powodu uprawiac lot przez kierownice. Wystarczy patrzec po czym sie jedzie. Znacznie mniej przyjemny jest dla mnie odcinek miedzy Mostem Slasko-Dabrowskim, a Karowa, gdzie jako DDR wystepuje chodniczek z fazowanej kostki.
Krzysztof
Krzysztof Olszak pisze: [color=blue] > Jest kilka miejsc, gdzie wylaza korzenie drzew. Ale jakos nie widze, > powodu, bym mial z tego powodu uprawiac lot przez kierownice. Wystarczy > patrzec po czym sie jedzie.[/color]
Oj rzuca niemilosiernie, szczegolnie przy predkosciach powyzej 20 km/h. A jeszcze jak sie z kims mijasz to w ogole wesolo. Dla odmiany - najlepiej smiga sie po betonie/schodkach od Gdanskiego w strone Srodmiescia :) Mogliby robic z tego sciezki.
W.
Wojciech Skrzypinski pisze: [color=blue] > Oj rzuca niemilosiernie, szczegolnie przy predkosciach powyzej 20 km/h.[/color]
Mam zakodowane miejsca, gdzie musze zwolnic od moich 25-30km/h, wiec jakos sobie radze. Ale przynajmniej nie ma tam "elektrowstrzasow", jak na fazaowanej kostce. [color=blue] > A jeszcze jak sie z kims mijasz to w ogole wesolo.[/color]
Pod tym wzgledem najmniej przyjazne miejsce, jest na wysokosci skrzyzowania Wislostrady z Sanguszki. DDR schodzi sladem dawnej bocznicy na dol i tam jest zakret z duzym krzakiem po wewnetrzej, skutecznie zaslaniajacym widok na droge za zakretem.
Dla odmiany -[color=blue] > najlepiej smiga sie po betonie/schodkach od Gdanskiego w strone > Srodmiescia :) Mogliby robic z tego sciezki.[/color]
Osobiscie wole ten nieuzywany asfaltowy objazd tunelu miedzy mostem Swietokrzyskim a Poniatowskiego.
Krzysztof
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|
|
|
|
|
Linki |
|
|
|
|