Zaczynam obserwować plagę jazdy na czerwonych światłach. Oglądałem niedawno (jesienią?) program o takim zachowaniu w Warszawie, wypadek, masakra - wielka toyota landcruizer rozwala jakieś polo czy coś tej wielkości. Niedawno widzę to samo w Szczecinie. Wszyscy na prostopadłej już stoją, nam dawno pali się zielone, ruszamy, a taka sama toyota wpada na skrzyżowanie, ABS z panienką rozglądając się na boki grzeją może 80 km/h. To było późne wjechanie już po żółtych. Dzisiaj mnie zamurowało. Facet Citroenem berlingo z Polifarbu wjeżdża na czerwonym w jedno skrzyżowanie, za chwilę po 50 m przejeżdża drugie czerwone, mimo że to świeci się już kilkadziesiąt sekund, tylko dlatego że w tym momencie nikt nie jechał. Ostzeżenie z programu - w Warszawie doświadczeni kierowcy nie wjeżdżają już na zielone światło na skrzyżowanie, podjeżdżają i sprawdzają, tak jakby świateł nie było i dopiero jadą dalej. Myślcie o sobie i bliskich, to że macie zielone, dla innych może już nic nie znaczyć. Kiedyś się mówiło - na cmentarzu jest kwatera tych, którzy mieli pierszeństwo, teraz tych co mieli zielone Macie jakiś pomysł, może ich piętnować na jakiejś stronie (luźna propozycja) pozdro
to samo zauwazylem moze po prostu ludzie juz nie widza swaitel:)nie no zartuje ale naprawde uwazajcie!
Użytkownik "kiriakos" <niema@takiego.pl> napisał w wiadomości news:dscs2c$d4h$1@atlantis.news.tpi.pl...[color=blue] > Zaczynam obserwować plagę jazdy na czerwonych światłach.[/color]
prawo do życia nie gwarantuje że jesteś je w stanie w pełni wykorzystać ...........musisz nauczyć się że poruszając się samochodem nie tylko myslisz jak dojechać ale jak przy tym przeżyć i nikomu nie ufać . przejeżdżanie na zielonym ze świadomością że zielone czyni mnie na prawie jest naiwnością .
jak jest moda na zabijanie mozesz tylko protestować i głosować za eutanazją ........masz wtedy wybór
-- === OPIX ===
Na Europejskiej nie da się nie jeździć na czerwonych. Niedawno jechałem tamtędy około 22. Na skrzyżowaniu z Krakowską stanąłem na czerwonym. Wokół pustka, nie uświadczysz nawet rowerzysty. A stałem na tym czerwonym chyba z 5 minut, myślałem, że szlag mnie trafi. I w końcu na czerwonym pojechałem. Teraz w dzień jeżdżę po staremu - przez Krakowską, żeby się nie denerwować. Europejską tylko wieczorem, jak już jest pusto, a jak jest czerwone to nawet nie czekam - sprawdzam tylko czy droga wolna i jadę. Nie wiem, kto robił odbiór techniczny tych świateł, ale gościa powinno się za jaja powiesić, razem z projektantem tego badziewia.
Zacznijmy więc najpierw od likwidacji tego typu idiotyzmów, które wymuszają łamanie prawa i przyzwyczajają do tego. Jak się przejedzie na czerwonym raz, drugi, trzeci, to później przychodzi to coraz łatwiej i nie tylko na Europejskiej.
A co powiecie na przejezdzanie na czerwonym rowerem? Niby samobojstwo, ale mi sie zdarza. Kolo Selgrosa sa swiatla z petla indukcyjna, ktora niestety na rower nie zadziala. Czasem przejezdzam tamtedy i nie mam wyboru - albo czekam na nadjezdzajacy samochod - albo rozgladam sie i przejezdzam na czerwonym.
-- Pozdrawiam: BbT
kiriakos wrote: [color=blue] > Macie jakiś pomysł, może ich piętnować na jakiejś stronie (luźna propozycja) > pozdro > >[/color]
ostatnio często się to zdarza na skrzyżowaniu ul. Ku Słońcu i Derdowskiego... niektórzy kierowcy jadący z centrum ulicą Ku Słońcu w stronę Mierzyna przejeżdzają na czerwonym świetle, gdy zapala się zielona strzałka dla skręcających w prawo w Derdowskiego... no to czekamy na (kolejny) wypadek...
Ja widzialem taki kwiatek: Skrzyzowanie na ul.Matejki przy PZU w strone Domu Marynarza. Sa tam 4 pasy ruchu - 2 w lewo i 2 na wprost. Sygnalizacja dla kierunku na wprost zapala sie z kilkunastosekundowym opoznieniem w stosunku do kierunku w lewo. Jade na wprost. Dwa auta przedemna i dwa na pasie obok tez na wprost. I co? Jak zapalilo sie zielone dla skretu i ruszyly samochody, to trzech geniuszy (2 przedemna i jeden z pasu obok) pojechalo sobie na wprost na czerwonym. Zostalem ja i jeden kolo obok :). Poprostu gapiostwo i kompletne nieuwazanie na drodze. I mysle ze tacy stanowia conajmniej 50% "karmazynowych piratow" :).
-- Pozdrawiam ivaldir
Użytkownik "erpe" <erpe@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:dsct6o$fhp$1@nemesis.news.tpi.pl...[color=blue] > Na Europejskiej nie da się nie jeździć na czerwonych. Niedawno jechałem > tamtędy około 22. Na skrzyżowaniu z Krakowską stanąłem na czerwonym. Wokół > pustka, nie uświadczysz nawet rowerzysty. A stałem na tym czerwonym chyba > z 5 minut, myślałem, że szlag mnie trafi. I w końcu na czerwonym > pojechałem. > Teraz w dzień jeżdżę po staremu - przez Krakowską, żeby się nie > denerwować. Europejską tylko wieczorem, jak już jest pusto, a jak jest > czerwone to nawet nie czekam - sprawdzam tylko czy droga wolna i jadę. > Nie wiem, kto robił odbiór techniczny tych świateł, ale gościa powinno się > za jaja powiesić, razem z projektantem tego badziewia.[/color]
Patrz na watek ponizej. Nic nie jest zepsute a wieszac to mozna kierowcow a nie projektantow i odbierajacych robote. Jak pisalem ponizej trzeba jak nalezy dojechac do skrzyzowania a nie stac kilka metrow przed i czekac nie wiadomo na co. Po to jest biala linia w poprzek drogi zeby do niej dojechac i zalaczyc swiatla. Sam sie denerwuje jak widze goscia stojacego 10 m przed tym skrzyzowaniem i cala kawalkade czekajaca na zmilowanie.
M
> Zaczynam obserwować plagę jazdy na czerwonych światłach.
Zauważyłem dokładnie to samo, tylko nie chciałem zaczynać wątku, bo zaraz ktoś by wyskoczył że NTG ;-). Fakt, to już plaga. Przejeżdżanie "z rozpędu" to jedno, ale jest jeszcze ciekawsze zjawisko: Facio dojeżdża do skrzyżowania, zatrzymuje się na czerwonym, po czym rusza i skręca w prawo. Oczywiście żadnej strzałki nie ma. I to nie jest odosobniony przypadek :-).
> Na Europejskiej nie da się nie jeździć na czerwonych. Niedawno jechałem[color=blue] > tamtędy około 22.[/color]
Ale myślę że autor wątku nie miał na myśli godziny 22 lub później. Ta "reguła" zaczyna obowiązywać w okolicach szczytu...
Maćko wrote: [color=blue] > Patrz na watek ponizej. > Nic nie jest zepsute a wieszac to mozna kierowcow a nie projektantow > i odbierajacych robote. Jak pisalem ponizej trzeba jak nalezy dojechac > do skrzyzowania a nie stac kilka metrow przed i czekac nie wiadomo na > co. Po to jest biala linia w poprzek drogi zeby do niej dojechac i > zalaczyc swiatla.[/color]
Podaj artykuł(y) w przepisach o ruchu drogowym, który nakazuje stać tuż na lini?! [color=blue] > Sam sie denerwuje jak widze goscia stojacego 10 m przed tym > skrzyzowaniem i cala kawalkade czekajaca na zmilowanie.[/color]
Jest zima - ślisko. Ludzie hamują przed skrzyżowaniem z "zapasem" to i zatrzymują się dalej od świateł. Proste.
Światła są dla ludzi, a nie odwrotnie.
Jeśli o załączaniu pętli nie ma nic w przepisach, ani przed wjazdem an Europejską nie ma tablicy informacynej o sposobie działania pętli indukcyjnej, to sygnalizacja świetlna jest tam po prostu spier.. i tyle.
-- s@piens
"Nothing is more practical than a good theory" Albert Einstein
BbT wrote: [color=blue] > A co powiecie na przejezdzanie na czerwonym rowerem? Niby samobojstwo, > ale mi sie zdarza. Kolo Selgrosa sa swiatla z petla indukcyjna, ktora > niestety na rower nie zadziala.[/color]
Potwierdzam. Też rowerem przejeżdżam tam na czerwonym, jak sytuacja jest jasna. Wkurza mnie ta krzyżówka. Jak jadę samochodem, widzę, że się zmienia z zielonego na żółte, potem czerwone, trochę zwalniam, za chwilę wskakuje żółte i znów zielone (jak nic na poprzecznej drodze nie czeka). A rowerem jadę, widzę żółte, potem czerwone, dojeżdżam i kupa - jestem, jak powietrze. Bez samochodu za plecami nie przejadę. Mam gdzieś takie światła.. Podobnie jest przy Kanale Parnickim. W pewnym momencie, dla jadących Energetyków, zapala się czerwone. Myślisz, że będziesz miał zaraz zielone, a tu zonk - jak nie masz czterech kółek i nie ważysz przynajmniej pół tony, to zielonego nie ujrzysz..
Pozdro Tomek
kiriakos wrote:[color=blue] > Zaczynam obserwować plagę jazdy na czerwonych światłach.[/color]
Od egzekwiowania tego jest policja. Ale oni wolą stać z radarem na szerokich, odgrodzonych żywopłotem od ruchu pieszego ulicach, gdzie jakiś pacan postawił znak 40 / zapomniał postawić 70. Easy money...
-- s@piens
"Nothing is more practical than a good theory" Albert Einstein
Po pierwsze, światła działające w oparciu o pętle indukcyjne to w takim miejscu rozwiązanie poronione. Na tak długim ciągu komunikacyjnym, z wieloma skrzyżowaniami, powinna funkcjonować klasyczna "zielona fala". Stałoby wtedy chwilę na pierwszym skrzyżowaniu, a później jechałoby się płynnie przy zachowaniu odpowiedniej szybkości. Pętla indukcyjna tę płynność doskonale zaburza.
Po drugie, skąd kierowca ma wiedzieć, w którym miejscu jest pętla indukcyjna? Czy kierowca malucha ma jeździć do przodu i do tyłu w nadziei, że w końcu trafi? Mam odrobinę większe autko, a zapewniam, że nieraz czekając na Europejskiej na czerwonym, z niecierpliwości wjeżdżałem już prawie na pasy. A światła jakoś nie chciały się zmienić.
W końcu zaś kwestia rowerzystów, jak już wspomniał Bbt. Czy taki rowerzysta musi czekać na samochód, żeby "supernowoczesna" elektronika zechciała łaskawie zadziałać i zezwolić mu na przejazd?
Moim zdaniem ktoś sprzedał miastu rozwiązanie przestarzałe i upierdliwe, po prostu zwykłą kupę.
erpe
erpe wrote:[color=blue] > Po drugie, skąd kierowca ma wiedzieć, w którym miejscu jest pętla > indukcyjna? Czy kierowca malucha ma jeździć do przodu i do tyłu w nadziei, > że w końcu trafi? Mam odrobinę większe autko, a zapewniam, że nieraz > czekając na Europejskiej na czerwonym, z niecierpliwości wjeżdżałem już > prawie na pasy. A światła jakoś nie chciały się zmienić.[/color]
Zacznijmy od tego, ze petla na pewno nie znajduje sie pod samymi swiatlami. To bylo by idiotyczne!
W zdrojach petla znajduje sie jakies 100m za mostem co widac w sytuacji opisanej juz na grupie - zmienia sie na czerwone a po chwili znow zielone.
Mysle, ze skrzyzowanie Europejskiej i Krakowskiej nie jest sterowane petla a dodatkowo z moich obserwacji przejazd nie sprawia jakiegos wiekszego problemu.
Przyznaje racje tym, ktorzy uwazaja prace swiatel 24h za chore rozwiazanie.
-- Arek
Użytkownik "Arek P." <arek@info.szczecin.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości news:43ea2525$1@news.home.net.pl...[color=blue] > Mysle, ze skrzyzowanie Europejskiej i Krakowskiej nie jest sterowane petla[/color]
Wystarczy spojrzec czy sa naciecia w asfalcie (ksztalt prostokata wielkosci samochodu osobowego).
-- Lazi
Arek P. napisał(a):[color=blue] > erpe wrote:[color=green] >> Po drugie, skąd kierowca ma wiedzieć, w którym miejscu jest pętla >> indukcyjna? Czy kierowca malucha ma jeździć do przodu i do tyłu w >> nadziei, że w końcu trafi? Mam odrobinę większe autko, a zapewniam, że >> nieraz czekając na Europejskiej na czerwonym, z niecierpliwości >> wjeżdżałem już prawie na pasy. A światła jakoś nie chciały się zmienić.[/color] > > Zacznijmy od tego, ze petla na pewno nie znajduje sie pod samymi > swiatlami. To bylo by idiotyczne![/color]
Idiotyczne, a jednak prawdziwe. Przykladem niech bedzie wyjazd z Karola Miarki. Tam petla jest tuz przy swiatlach. Jest to troche wymuszone tym, ze kawalek dalej jest koncowy autobusu, ktory moglby ja niechcacy uruchamiac, gdyby zaparkowal zbyt blisko krzyzowki. W tym przypadku projektant mocno dal ciala, bo przeciez przeniesienie koncowego o 50m w glab ulicy nikomu by nie zaszkodzilo, a samo skrzyzowanie bylo by bezpieczniejsze.
-- Pozdrawiam: BbT
BbT wrote:[color=blue] > Arek P. napisał(a):[color=green] >> Zacznijmy od tego, ze petla na pewno nie znajduje sie pod samymi >> swiatlami. To bylo by idiotyczne![/color] > > Idiotyczne, a jednak prawdziwe. Przykladem niech bedzie wyjazd z Karola > Miarki.[/color]
Mialem na mysli omawiany przypadek. To ma byc obwodnica miejska. Jesli faktycznie petla jest pod samymi swiatlami to projektant jest kompletnym kretynem.
-- Arek
Lazi wrote:[color=blue] > Wystarczy spojrzec czy sa naciecia w asfalcie (ksztalt prostokata > wielkosci samochodu osobowego).[/color]
Jestes pewien, ze zawsze przy tego typu rozwiazaniach jest widoczne naciecie?
-- Arek
Użytkownik "kiriakos" <niema@takiego.pl> napisał w wiadomości news:dscs2c$d4h$1@atlantis.news.tpi.pl...[color=blue] > Zaczynam obserwować plagę jazdy na czerwonych światłach.[/color]
Ostatnio jechalem po Wojska Polskiego. Przez 2 serie swiatel przeskakiwalem na zoltych (jechalem z jednostajna predkoscia) natomiast jakis poldek ktory jechal spory kawalek ze mna przejezdzal jak gdyby nigdy nic - napewno juz na poznym czerwonym. Na 3 swiatlach mam juz czerwone, zatrzymuje sie, poldek jadac za mna (tez jakies 30-40m) zmienia pas i... przelatuje przez czerwone ;(
-- Pozdrawiam Rafal
Odpowiadajac na moj email usun cyfry z adresu
a byla dobra reklama, krotka aczkolwiek tresciwa .... a wieczorem wyskoczymy do kina... , do tych inteligentniejszych powinna przemowic, ale jak widac malo tych inteligentnych
swoja droga ma ktos moze linka do tej reklamy ...?
pzdr
proletaryat napisał(a):[color=blue] > a byla dobra reklama, krotka aczkolwiek tresciwa > ... a wieczorem wyskoczymy do kina... , do tych > inteligentniejszych powinna przemowic, ale jak widac > malo tych inteligentnych > > swoja droga ma ktos moze linka do tej reklamy ...?[/color]
No nie wiem czy do nich przemówi (w ogóle czy cokolwiek dociera do ludzi z premedytacją jadących na długo już się świecącym czerwonym?). Grupą docelową reklamy byli ludzie niezapinający pasów, tytuł kampanii mniej więcej "ostatni wyskok bez pasów". Spot można ściągnąć tutaj (link na dole) [url]http://media.sensors.pl/notatka_42903.html[/url] Podobny filmik i trochę innych tutaj: [url]http://planet.home.pl/mish/sztuka_reklamy/index.htm[/url]
Użytkownik "Arek P." <arek@info.szczecin.wytnij_to.pl> napisał w wiadomości news:43ea374a@news.home.net.pl...[color=blue] > Lazi wrote:[color=green] >> Wystarczy spojrzec czy sa naciecia w asfalcie (ksztalt prostokata >> wielkosci samochodu osobowego).[/color] > > > Jestes pewien, ze zawsze przy tego typu rozwiazaniach jest widoczne > naciecie?[/color]
Coz, jak wiesz inzynierii budowlanej nie konczylem ;-). Ale zawsze sie zastanawialem dlaczego nacinaja swiezo wylany asfalt - po to zeby zaraz mroz go rozsadzil? Pozniej skojarzylem z tymi nacieciami dzialanie swiatel i doszedlem do wniosku, ze nie da sie wkomponowac stosunkowo cienkiego przewodu w asfalt w fazie jego rownania walcem. Tak wiec wydaje mi sie, ze innej technologii nie ma, aczkolwiek nie upieram sie.
-- Lazi
Użytkownik "kiriakos"[color=blue] > Zaczynam obserwować plagę jazdy na czerwonych światłach.[/color]
Ty też? A myślałem, że jestem sam... P.
Użytkownik "erpe"[color=blue] > Na Europejskiej nie da się nie jeździć na czerwonych. Niedawno jechałem > tamtędy około 22. Na skrzyżowaniu z Krakowską stanąłem na czerwonym. Wokół > pustka, nie uświadczysz nawet rowerzysty. A stałem na tym czerwonym chyba > z 5 minut, myślałem, że szlag mnie trafi. I w końcu na czerwonym > pojechałem.[/color]
Tam są pętle indukcyjne. W takim przypadku należy ruszyć delikatnie. Zapali się zielone. P.
> Podaj artykuł(y) w przepisach o ruchu drogowym, który nakazuje stać tuż na[color=blue] > lini?![/color]
Dz.U.02.170.1393 ROZPORZĄDZENIE MINISTRÓW INFRASTRUKTURY ORAZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych
§ 89. 3. Znak P-14 "linia warunkowego zatrzymania złożona z prostokątów" wskazuje miejsce zatrzymania pojazdu na skrzyżowaniu, przed przejściem dla pieszych lub przed sygnałem świetlnym.
Tak mi sie wydaje ze tam sa wlasnie te prostokaty a nie linia. Czyli wychodzi, ze trzeba sie jednak zatrzymywac na tej linii zlozonej z prostokatow.
M
Użytkownik "erpe" <erpe@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:dsd4gk$lik$1@atlantis.news.tpi.pl...[color=blue] > Po pierwsze, światła działające w oparciu o pętle indukcyjne to w takim > miejscu rozwiązanie poronione. Na tak długim ciągu komunikacyjnym, z > wieloma skrzyżowaniami, powinna funkcjonować klasyczna "zielona fala". > Stałoby wtedy chwilę na pierwszym skrzyżowaniu, a później jechałoby się > płynnie przy zachowaniu odpowiedniej szybkości. Pętla indukcyjna tę > płynność doskonale zaburza.[/color]
Chyba nie do konca tak jest - cos mi sie zdaje ze ta petla dziala w okreslonych godzinach - znaczy poza szczytem. W ciagu dnia swiatla zmieniaja sie normalnie. [color=blue] > Po drugie, skąd kierowca ma wiedzieć, w którym miejscu jest pętla > indukcyjna? Czy kierowca malucha ma jeździć do przodu i do tyłu w nadziei, > że w końcu trafi? Mam odrobinę większe autko, a zapewniam, że nieraz > czekając na Europejskiej na czerwonym, z niecierpliwości wjeżdżałem już > prawie na pasy. A światła jakoś nie chciały się zmienić.[/color]
Mam normalne osobowe auto i nigdy nie mialem tam problemu. Co do umieszczenia tej petli to dla mnie tez jest to zagadka. Teoretycznie jest ok - jest przed linia zatrzymania na ktorej kierujacy powinien sie zatrzymac. Tyle ze plynnosci ruchu to nie poprawia. Na skrzyzowaniu ze Zbojnicka ta petla musi byc duzo wczesniej bo swiatla zawsze zmieniaja sie na zielone w odpowiednim czasie.
M
Arek P. wrote: [color=blue] > Mialem na mysli omawiany przypadek. To ma byc obwodnica miejska. Jesli > faktycznie petla jest pod samymi swiatlami to projektant jest > kompletnym kretynem.[/color]
Podobno na Europejskiej czerwone zapala się wówczas, gdy jedzie się powyżej dopuszczalnej prędkości. Jeśli jedzie się prawidłowo, trafia się na zielone. Osobiście nie wiem, ile w tym prawdy - nie testowałem, bo samochodem tamtędy nie jeździłem.
Pozdro Tomek
grupa pl.regioanlne.szczecin wrote:
(...) ciach.
Macie bardzo fajne pomysły i uwagi. Niestety nikt z ZdiTMu nie czyta grupy. Może warto zebrać to w całość i wysłać listem? Urzędnicy często nie wiedzą o błędach, których nikt im nie zgłasza..
-- ngc [url]http://rowerowy.szczecin.pl[/url]
Raport nr <news:dsd9gh$pp0$1@nemesis.news.tpi.pl>, BbT zeznaje: [color=blue] > Arek P. napisał(a):[color=green] >> Zacznijmy od tego, ze petla na pewno nie znajduje sie pod samymi >> swiatlami. To bylo by idiotyczne![/color] > > Idiotyczne, a jednak prawdziwe. Przykladem niech bedzie wyjazd z Karola > Miarki. Tam petla jest tuz przy swiatlach.[/color]
Zdawało mi się, że tam jest czujnik radarowy. Nie bardzo rozumiem problem w tym przypadku, tu z założenia nie dostanie się zielonego od razu. [color=blue] > Jest to troche wymuszone tym, > ze kawalek dalej jest koncowy autobusu, ktory moglby ja niechcacy > uruchamiac, gdyby zaparkowal zbyt blisko krzyzowki. W tym przypadku > projektant mocno dal ciala, bo przeciez przeniesienie koncowego o 50m w > glab ulicy nikomu by nie zaszkodzilo, a samo skrzyzowanie bylo by > bezpieczniejsze.[/color]
Przystanek był przesuwany. Co to to jest "50 m dalej" zrozumiesz, jak będziesz te 50 m od autobusu, a on odjedzie.
-- Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)
"Każdy ruch tego autobusu kosztuje. A my szanujemy publiczne pieniądze." (o linii 72 - 15 minut jazdy, 45 postoju)
SHP wrote: [color=blue] > Podobno na Europejskiej czerwone zapala się wówczas, gdy jedzie się powyżej > dopuszczalnej prędkości. Jeśli jedzie się prawidłowo, trafia się na zielone. > Osobiście nie wiem, ile w tym prawdy - nie testowałem, bo samochodem tamtędy > nie jeździłem.[/color]
A według autora tego twierdzenia "zielona fala" obowiązuje przy górnych wartościach dozwolonej prędkości, środkowych, czy dolnych? Ja po swoich doświadczeniach z tą ulicą twierdzę, że to nieprawda.
pozdrawiam, żółwik
On Thu, 9 Feb 2006 21:40:31 +0100, Olaf Skrzymowski <akwizytorom@dziekujemy.invalid> wrote: [color=blue] >Przystanek był przesuwany. Co to to jest "50 m dalej" zrozumiesz, jak >będziesz te 50 m od autobusu, a on odjedzie.[/color] Zawsze ktos ma 50 m dalej a ktos inny blizej :)
WAM -- Sprzedam: [url]www.nasprzedaz.pl[/url] Wynajme: [url]www.nawynajem.pl[/url]
Raport nr <news:dsfls6$skj$1@nemesis.news.tpi.pl>, ngc zeznaje: [color=blue] > Macie bardzo fajne pomysły i uwagi. Niestety nikt z ZdiTMu nie czyta > grupy.[/color]
Skąd wiesz? [color=blue] > Może warto zebrać to w całość i wysłać listem?[/color]
Można nawet mailem... [color=blue] > Urzędnicy często nie wiedzą o błędach, których nikt im nie zgłasza..[/color]
Może urzędnicy w powszechnym mniemaniu są wszystkowiedzący? ;-)
-- Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)
"Skoro ludzie wolą jeździć samochodami, to miasto powinno im w tym pomóc"
Raport nr <news:mcppu11mb39tj997ddmo647r6c54i0jufe@4ax.com>, WAM zeznaje: [color=blue][color=green] >>Przystanek był przesuwany. Co to to jest "50 m dalej" zrozumiesz, jak >>będziesz te 50 m od autobusu, a on odjedzie.[/color] > Zawsze ktos ma 50 m dalej a ktos inny blizej :)[/color]
W tym przypadku jest to odsuwanie od skrzyżowania i większość ma dalej.
-- Olaf Skrzymowski (lhb178 malpa o2 kropka pl)
"Pociągi mają pierwszeństwo i nie możemy nic na to poradzić."
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|