|
takie tam... |
|
Pisałem ostatnio o nowej książce dot. Wrocławia - w końcu doczekała się publikacji.
Jest to zbiór wycinków zdjęć z fotografii lotniczych wykonanych nad Wrocławiem w 1947 roku. Tutaj można zobaczyć jedno z takich zdjęć: [url]http://wroclaw.hydral.com.pl/130123,foto.html[/url]
Każde zdjęcie opatrzone jest komentarzem a część komentarzy była przygotowywana przez mojego kolegę Michała (pochwalę się, że kolega Michał posiłkował się moją pomocą w kwestii ówczesnej komunikacji miejskiej).
[url]http://cojestgrane.pl/nowe-ksiazki/ksiazka/2347/[/url]
W książce są wycinki zdjęć w zasadzie z każdej dzielnicy - południe, okolice Ślężnej, Park Południowy, Klecina, okolice Gajowickiej / Grabiszyńskiej, okolice Fiołkowej, Brochów, Księże, trochę Sępolna, jedno - dwa ujęcia z Ołbina, tyle samo z Przedmieścia Oławskiego, sporo ze zmasakrowanych dzielnic zachodnich, trochę północy, Leśnicy i Psiego Pola.
Ogólnie warto wydać te 50zł. Sam się zdziwiłem, że nie wszystkie domy które były spalone zostały wywiezione do Warszawy. Część zostało odbudowanych i całe szczęście bo inaczej np. w okolicach Wróblej / Gajowickiej to chyba nie ostałby się ani jeden dom (prawie wszystkie przedwojenne domy które obecnie stoją były częściowo zniszczone). -- Piotr Herba [url]http://www.youtube.com/user/neoezn[/url] - Tramwajem po Wrocławiu [url]http://www.gorny-slask.eu[/url] - Województwo śląskie na fotografii
Neo[EZN] pisze:[color=blue] > Pisałem ostatnio o nowej książce dot. Wrocławia - w końcu doczekała się > publikacji. > > Jest to zbiór wycinków zdjęć z fotografii lotniczych wykonanych nad > Wrocławiem w 1947 roku. > Tutaj można zobaczyć jedno z takich zdjęć: > [url]http://wroclaw.hydral.com.pl/130123,foto.html[/url] >[/color] ale to tylko lotnicze zdjęcia, czy też może są ujęcia "horyzontalne"? te by mnie bardziej zainteresowały...
-- Napisz nazwy wszystkich wielkich klubów, a kiedy skończysz, nad nimi wszystkimi napisz WKS ŚLĄSK WROCŁAW
Neo[EZN] wrote:[color=blue] > Ogólnie warto wydać te 50zł.[/color]
Od wtorku dostepne na Rynku za darmo i to w duzym formacie ;-) [url]http://mapserver.um.wroc.pl/wydarzenia_beta_2/event.asp?id=410239[/url]
[color=blue] > Sam się zdziwiłem, że nie wszystkie domy > które były spalone zostały wywiezione do Warszawy. [...][/color]
Przy okazji poprzedniej wystawy (zdjecia z okresu miedzywojennego) mialem okazje porozmawiac z naocznym swiadkiem rozbiorek. Twierdzil on, ze calkiem spora czesc kamienic zasilala w budulec nie Warszawe, a okoliczne miejscowosci. "Patriotyczne" prosby ze stolicy to jedno, ale pieniadz niejednokrotnie liczyl sie bardziej. :-) Ile w tym prawdy - nie wiem, ale brzmialo wiarygodnie.
-- NotBear
Użytkownik "Raf"Ostry"" <rafsiek@beztegotlen.pl> napisał w wiadomości news:h13nbe$k6b$1@news.dialog.net.pl...[color=blue] > ale to tylko lotnicze zdjęcia, czy też może są ujęcia "horyzontalne"? > te by mnie bardziej zainteresowały...[/color]
Tylko lotnicze. W przeciwieństwie do tych horyzontalnych, z poziomu jezdni - widać większy obszar miasta, oczywiście kosztem szczegółów ale widać ładnie gdzie znajdowały się jakieś zabudowania a dodatkowo - system umocnień (a było ich trochę).
Użytkownik "NotBear" <paulcom@HATESPAM.interia.pl> napisał w wiadomości news:h13qjq$na3$1@pyro.tvk.wroc.pl...[color=blue][color=green] >> Ogólnie warto wydać te 50zł.[/color] > > Od wtorku dostepne na Rynku za darmo i to w duzym formacie ;-) > [url]http://mapserver.um.wroc.pl/wydarzenia_beta_2/event.asp?id=410239[/url][/color]
Wszystkie "ponad sto"? ;) No i dużego formatu do domu nie zabierzesz - na tę wystawę warto wybrać się z tego powodu, że zdjęcia z racji swojej wielkości będą zawierały więcej szczegółów niż te opublikowane w książce. [color=blue] > Przy okazji poprzedniej wystawy (zdjecia z okresu miedzywojennego) mialem > okazje porozmawiac z naocznym swiadkiem rozbiorek. Twierdzil on, ze > calkiem spora czesc kamienic zasilala w budulec nie Warszawe, a okoliczne > miejscowosci.[/color]
Być może tak też było. Żeby zobaczyć jakiego miejskiego barbarzyństwa dokonano we Wrocławiu warto porównać zdjęcie lotnicze Wrocław 1947 z Wrocław 2008 oraz Warszawa 1947 z Warszawa 2008. W oczy rzuca się pewna rzecz a mianowicie ponad 90-95% wrocławskich budynków które nie miały dachów na zdjęciu z 1947 roku obecnie nie istnieje. W przypadku Warszawy ten procent jest ZNACZNIE mniejszy. Tam sporo domów które miały spalone dachy czy nawet stropy zostało odbudowanych a nie dało się odbudować paru kwartałów w gettcie które dosłownie zostały zrównane z ziemią przez Niemców jeszcze przed 1945 rokiem.
Także u nas można odnieść wrażenie że ulicami chodził pan Józek, który patrzył czy budynek ma dach - jak nie ma to jedzie do Warszawy a jak ma to wstawiamy okna i dajemy ludziom mieszkać.
[color=blue] > Być może tak też było. Żeby zobaczyć jakiego miejskiego barbarzyństwa > dokonano we Wrocławiu warto porównać zdjęcie lotnicze Wrocław 1947 z > Wrocław 2008 oraz Warszawa 1947 z Warszawa 2008. > W oczy rzuca się pewna rzecz a mianowicie ponad 90-95% wrocławskich > budynków które nie miały dachów na zdjęciu z 1947 roku obecnie nie > istnieje. W przypadku Warszawy ten procent jest ZNACZNIE mniejszy. Tam > sporo domów które miały spalone dachy czy nawet stropy zostało > odbudowanych a nie dało się odbudować paru kwartałów w gettcie które > dosłownie zostały zrównane z ziemią przez Niemców jeszcze przed 1945 > rokiem. > > Także u nas można odnieść wrażenie że ulicami chodził pan Józek, który > patrzył czy budynek ma dach - jak nie ma to jedzie do Warszawy a jak ma > to wstawiamy okna i dajemy ludziom mieszkać.[/color]
Z ówczesnego punktu widzenia było to postępowanie racjonalne. Nie było przecież żadnej pewności, że Wrocław będzie polski przez następne kilkadziesiąt lat, więc lepiej było mieć odbudowaną Warszawę niż odbudowywać kamienice, które być może lada moment trzeba będzie opuścić. To poczucie tymczasowości zaczęło mijać dopiero po wysiedleniu większości Niemców, czyli dopiero w latach 50.
-- nerwosolek
Użytkownik "nerwosolek" <nerwosolek@niemamaila.pl> napisał w wiadomości news:h15ubt$jem$1@news.onet.pl...[color=blue] > przecież żadnej pewności, że Wrocław będzie polski przez następne > kilkadziesiąt lat, więc lepiej było mieć odbudowaną Warszawę niż > odbudowywać kamienice, które być może lada moment trzeba będzie opuścić. > To poczucie tymczasowości zaczęło mijać dopiero po wysiedleniu większości > Niemców, czyli dopiero w latach 50.[/color]
Było jednak inaczej.
Informacja z Kalendarza Wrocławskiego 1980, podobna notka jest w książce Wrocław 1945-1965.
(uwaga, nie mam polskiego s oraz c, nie wiem co się stało ?@!#!)
"Pierwszych scisłych danych dotyczących liczby ludnosci Wrocławia dostarczył spis ludnosci z połowy lutego 1946 roku. Mieszkało wtedy we Wrocławiu 58 tysięcy Polaków i 111 tysięcy Niemców, którzy zostali repatriowani do roku 1947."
I cytat z drugiej książki:
"W końcu 1945 r. ludnosc polską szacowano już na przeszło 30 tys., jeszcze mniej niż pozostało w miescie ludnosci niemieckiej. Już w następnym roku ten stosunek został odwrócony: liczba Polaków wzrasta do 185 tys., transporty repatriacyjne uwożą Niemców na zachód. W 1947 r. ta sprawa jest zamknięta."
.... a w 1947 roku budowa "gruzowej" linii kolejowej z Dworca Marchijskiego do Nowego Miasta była dopiero w powijakach a większosc ruin rozebrano dopiero w połowie lat 50.
[color=blue] > I cytat z drugiej książki: > > "W końcu 1945 r. ludnosc polską szacowano już na przeszło 30 tys., > jeszcze mniej niż pozostało w miescie ludnosci niemieckiej. Już w > następnym roku ten stosunek został odwrócony: liczba Polaków wzrasta do > 185 tys., transporty repatriacyjne uwożą Niemców na zachód. W 1947 r. ta > sprawa jest zamknięta." > > ... a w 1947 roku budowa "gruzowej" linii kolejowej z Dworca > Marchijskiego do Nowego Miasta była dopiero w powijakach a większosc > ruin rozebrano dopiero w połowie lat 50.[/color]
Masz racje co do dat, wyraziłem się nieprecyzyjnie. Ale nastroje społeczne były takie jak opisałem i dlatego nikt się nie przejmował wyburzaniem ruin. Zresztą dla przeciętnego człowieka efekt mógł się wydawać pozytywny - ślady wojny znikały, na ulicy nie groziło spadnięcie cegły na głowe. Notabene wątpie czy odbudowa kamienic rozebranych w połowie lat 50, które przez dziesięć lat stały na deszczu i śniegu bez dachu i okien byłoby przedsięwzięciem opłacalnym.
-- nerwosolek
On 15 Cze, 20:37, "Neo[EZN]" <SKASUJ...@hydral.com.pl> wrote:[color=blue] > (uwaga, nie mam polskiego s oraz c, nie wiem co się stało ?@!#!)[/color]
Spróbuj wyłączyć klawisze dostępu w zaawansowanych właściwościach karty grafiki.
Użytkownik "Daniel I. Michalak" <dim@aol.pl> napisał w wiadomości news:da67773f-d115-4b7c-aa47-a096a3661161@h28g2000yqd.googlegroups.com...[color=blue] >Spróbuj wyłączyć klawisze dostępu w zaawansowanych właściwościach > karty grafiki.[/color]
To chyba w czym innym jest problem. Coś się chyba pierdzieli z Windowsem bo teraz wszystko jest ok w czasem nie mam "ś" oraz "ć"... w dodatku po godzinie od uruchomienia Windowsa wisi mi kilkanaście procesów iexplore.exe kiedy nie mam otwartego okna IE... -- Piotr Herba [url]http://www.youtube.com/user/neoezn[/url] - Tramwajem po Wrocławiu [url]http://www.gorny-slask.eu[/url] - Województwo śląskie na fotografii
Użytkownik "nerwosolek" <nerwosolek@niemamaila.pl> napisał w wiadomości news:h16deq$2f9$1@news.onet.pl...[color=blue] > przejmował wyburzaniem ruin. Zresztą dla przeciętnego człowieka efekt mógł > się wydawać pozytywny - ślady wojny znikały, na ulicy nie groziło > spadnięcie cegły na głowe.[/color]
Zgadza się. Wiadomo że ruiny nie dodawały temu miastu uroku a żeby coś z nich można było zrobić - trzeba było przystąpić niezwłocznie do odbudowy. Dlatego część domów które nie miały dachów - istnieje do tej pory. W Warszawie do odbudowy przystąpiono bardzo szybko także tam mimo podobnych zniszczeń uratowano ZNACZNIE więcej budynków niż u nas...
nerwosolek pisze:[color=blue] > [color=green] >> Być może tak też było. Żeby zobaczyć jakiego miejskiego barbarzyństwa >> dokonano we Wrocławiu warto porównać zdjęcie lotnicze Wrocław 1947 z >> Wrocław 2008 oraz Warszawa 1947 z Warszawa 2008. >> W oczy rzuca się pewna rzecz a mianowicie ponad 90-95% wrocławskich >> budynków które nie miały dachów na zdjęciu z 1947 roku obecnie nie >> istnieje. W przypadku Warszawy ten procent jest ZNACZNIE mniejszy. Tam >> sporo domów które miały spalone dachy czy nawet stropy zostało >> odbudowanych a nie dało się odbudować paru kwartałów w gettcie które >> dosłownie zostały zrównane z ziemią przez Niemców jeszcze przed 1945 >> rokiem. >> >> Także u nas można odnieść wrażenie że ulicami chodził pan Józek, który >> patrzył czy budynek ma dach - jak nie ma to jedzie do Warszawy a jak >> ma to wstawiamy okna i dajemy ludziom mieszkać.[/color] > > Z ówczesnego punktu widzenia było to postępowanie racjonalne. Niebyło > przecież żadnej pewności, że Wrocław będzie polski przez następne > kilkadziesiąt lat, więc lepiej było mieć odbudowaną Warszawęniż > odbudowywać kamienice, które być może lada moment trzeba będzie opuścić. > To poczucie tymczasowości zaczęło mijać dopiero po wysiedleniu > większości Niemców, czyli dopiero w latach 50. > [/color] Nie, znacznie później, bo w drugiej połowie lat sześćdziesiątych i na początku siedemdziesiątych. Widziałem kiedyś takie mapy inwestycji gospodarczych w Polsce powojennej (w końcu lat osiemdziesiątych). Być może pewna rolę odgrywało zapóźnienie Ziem Nieodzyskanych. Ale budownictwo mieszkaniowe we Wrocławiu ruszyło za późnego Gomułki.
Rysiek
Użytkownik "Neo[EZN]" <SKASUJneo@hydral.com.pl> napisał w wiadomości news:h13bak$c6i$1@news.dialog.net.pl...[color=blue] > Pisałem ostatnio o nowej książce dot. Wrocławia - w końcu doczekała się > publikacji. > > Jest to zbiór wycinków zdjęć z fotografii lotniczych wykonanych nad > Wrocławiem w 1947 roku. > Tutaj można zobaczyć jedno z takich zdjęć: > [url]http://wroclaw.hydral.com.pl/130123,foto.html[/url] > > Każde zdjęcie opatrzone jest komentarzem a część komentarzy była > przygotowywana przez mojego kolegę Michała (pochwalę się, że kolega Michał > posiłkował się moją pomocą w kwestii ówczesnej komunikacji miejskiej). > > [url]http://cojestgrane.pl/nowe-ksiazki/ksiazka/2347/[/url] > > W książce są wycinki zdjęć w zasadzie z każdej dzielnicy - południe,[/color] okolice[color=blue] > Ślężnej, Park Południowy, Klecina, okolice Gajowickiej / Grabiszyńskiej, > okolice Fiołkowej, Brochów, Księże, trochę Sępolna, jedno - dwa ujęcia z > Ołbina, tyle samo z Przedmieścia Oławskiego, sporo ze zmasakrowanych > dzielnic zachodnich, trochę północy, Leśnicy i Psiego Pola. > > Ogólnie warto wydać te 50zł. Sam się zdziwiłem, że nie wszystkie domy[/color] które[color=blue] > były spalone zostały wywiezione do Warszawy. Część zostało odbudowanych i > całe szczęście bo inaczej np. w okolicach Wróblej / Gajowickiej to chyba[/color] nie[color=blue] > ostałby się ani jeden dom (prawie wszystkie przedwojenne domy które[/color] obecnie[color=blue] > stoją były częściowo zniszczone).[/color]
Warto rowniez nabyc jako uzupelnienie ksiazke tego samego wydawnictwa pt "Wroclaw na fotografii lotniczej z okresu miedzywojennego" Wroclaw/Marburg 2008. Wtedy dopiero jest porownanie jak to wszystko wygladalo (ten "Twoj" Michal wystepowal tam jako konsultant). Tylko troche komentarze sa slabym jezykiem napisane, i trzeba czasem kilka razy przeczytac zeby zakminic co autorzy chcieli napisac.
Konrad
Użytkownik "Konrad" <konradp@beztego.poczta.fm> napisał w wiadomości news:h18lp7$9lb$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > 2008. Wtedy dopiero jest porownanie jak to wszystko wygladalo (ten "Twoj" > Michal wystepowal tam jako konsultant). Tylko troche komentarze sa slabym > jezykiem napisane, i trzeba czasem kilka razy przeczytac zeby zakminic co > autorzy chcieli napisac.[/color]
Komentarze w tej książce mają dla mnie tę wadę, że praktycznie w ogóle nie odnoszą się do stanu obecnego. Jest napisane co tam było ale aż prosi się żeby napisać co jest teraz w tym miejscu albo co stało się z obiektem widocznym na fotografii. No ale... gdyby kolega Michał był odpowiedzialny za opublikowane komentarze to zapewne takie informacje by się pojawiły. Tak czy inaczej książka faktycznie godna uwagi.
A co do książki Wrocław 1947 to nie widziałem jej w księgarniach - jeśli ktoś będzie bardzo chciał a nigdzie jej nie znajdzie to niech skontaktuje się ze mną albo pochwali się na forum gdzie ją znalazł.
[color=blue] > Komentarze w tej książce mają dla mnie tę wadę, że praktycznie w ogóle nie > odnoszą się do stanu obecnego. Jest napisane co tam było ale aż prosi się > żeby napisać co jest teraz w tym miejscu albo co stało się z obiektem > widocznym na fotografii.[/color]
Sprobuj poszukac ksiazki "Wroclaw wczoraj i dzis" z lat osiemdziesiatych. Tam na jednej stronie jest fota przedwojenna/zaraz po wojnie, a na drugiej wtedy aktualna. Oczywista wada to spora nieaktualnosc, ale przynajmniej miejscowki mozna zlokalizowac. Nie pamietam teraz dokladnie wydawnictwa i daty,a ksiazke mam gleboko schowana. W kazdym razie ciekawa jest.
Konrad
On 16 ŃŃĐ˝, 14:49, "Neo[EZN]" <SKASUJ...@hydral.com.pl> wrote:[color=blue] > Użytkownik "nerwosolek" <nerwoso...@niemamaila.pl> napisał w wiadomościnews:h16deq$2f9$1@news.onet.pl... >[color=green] > > przejmował wyburzaniem ruin. Zresztą dla przeciętnego człowieka efekt mógł > > się wydawać pozytywny - ślady wojny znikały, na ulicy nie groziło > > spadnięcie cegły na głowe.[/color] > > Zgadza się. Wiadomo że ruiny nie dodawały temu miastu uroku a żeby coś z > nich można było zrobić - trzeba było przystąpić niezwłocznie do odbudowy. > Dlatego część domów które nie miały dachów - istnieje do tej pory. W > Warszawie do odbudowy przystąpiono bardzo szybko także tam mimopodobnych > zniszczeń uratowano ZNACZNIE więcej budynków niż u nas...[/color]
To jest ogólny problem Dolnego Śląska, zobacz co zrobiono w takiej Nysie ;)
Użytkownik "Tomi" <decomposed06@gmail.com> napisał w wiadomości news:0da30eb3-38e9-4df8-8a10-12a72154064e@c36g2000yqn.googlegroups.com... [color=blue] > To jest ogólny problem Dolnego Śląska, zobacz co zrobiono w takiej > Nysie ;)[/color]
Właściwie w każdym mieście w których toczyły się walki (i teraz mamy takie "piękne" rynki jak ten w Polkowicach czy Strzelinie). Całe szczęście, że Świdnica wyszła z wojny obronną ręką bo gdyby miała podzielić los Gubina albo Kostrzyna to by było fatalnie - a rynek to ma fantastyczny.
Użytkownik "Konrad" <konradp@beztego.poczta.fm> napisał w wiadomości news:h18o8d$f8s$1@atlantis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Sprobuj poszukac ksiazki "Wroclaw wczoraj i dzis" z lat osiemdziesiatych. > Tam na jednej stronie jest fota przedwojenna/zaraz po wojnie, a na drugiej > wtedy aktualna. Oczywista wada to spora nieaktualnosc, ale przynajmniej[/color]
Jest niewiele książek ze zdjęciami Wrocławia których nie widziałem. Tę oczywiście i widziałem i mam - były ze 2-3 wydania i podobne książki wydawano w innych miastach - mam np. z Elbląga - tutaj też spora część miasta legła w gruzach choć Stare Miasto prezentuje się tam znacznie lepiej od tego naszego odbudowanego "Nowego Miasta".
On 16 Cze, 19:54, "Neo[EZN]" <adessaxKASUJT...@wp.pl> pisze...[color=blue] > A co do książki Wrocław 1947 to nie widziałem jej w księgarniach - jeśli > ktoś będzie bardzo chciał a nigdzie jej nie znajdzie to niech skontaktuje > się ze mną albo pochwali się na forum gdzie ją znalazł.[/color]
No właśnie, gdzie ona jest dostepna dla ogółu?
Ircys
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|
|
|
|
|
Linki |
|
|
|
|