Na stronie [url]http://www.silverscreen.pl/mokotow/[/url] piszą, że kino nieczynne "z przyczyn niezależnych".
Czy ma ktoś pojęcie, o co może chodzić? Może strażacy - po latach - zauważyli, że kino w piwnicy to kiepski pomysł?
MJ
Użytkownik "Michal Jankowski" <michalj@fuw.edu.pl> napisał w wiadomości news:kjzmy027z8k.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...[color=blue] > Na stronie [url]http://www.silverscreen.pl/mokotow/[/url] piszą, że kino > nieczynne "z przyczyn niezależnych". > Czy ma ktoś pojęcie, o co może chodzić? Może strażacy - po latach - > zauważyli, że kino w piwnicy to kiepski pomysł? > MJ[/color]
Wlascicielbudynku z dotychczasowym najemca(multikino?) poklocili sie o stawki czynszu czy jakos tak, byl artykul w stolecznej jakis czas temu, pewnie jeszcze znajdziesz. Nie powiem nawet lubilem te kino za czasow jak je prowadzila f-ma Silverscreen(byly nawet seanse WFF) a potem troche podupadlo.
Pzdr, Nuttyboy
"Nuttyboy" <imielin@[BRAKSPAMU].gazeta.pl> writes: [color=blue] > Wlascicielbudynku z dotychczasowym najemca(multikino?) poklocili sie o > stawki czynszu[/color]
A, znaczy lokal bedzie stal pusty przez 10 lat. Na pustym sie widac zarabia najlepiej...
MJ
> Użytkownik "Michal Jankowski"[color=blue][color=green] > > Wlascicielbudynku z dotychczasowym najemca(multikino?) poklocili sie o > > stawki czynszu[/color][/color] [color=blue] > A, znaczy lokal bedzie stal pusty przez 10 lat. Na pustym sie widac > zarabia najlepiej... > MJ[/color]
Nie slyszales o przedsiewzieciach ktore z zalozenia maja przynosic straty i o kontrolowanych upadlosciach? AM
Nie powiem nawet lubilem te kino za czasow jak (...)[color=blue] > Pzdr, > Nuttyboy > >[/color]
ja najbardziej lubiłem to kino, jak sie Moskwa nazywalo - ilez wspomnien....
pozdrawiam g
W dniu 2010-01-26 09:18, Grzenio pisze:[color=blue] > Nie powiem nawet lubilem te kino za czasow jak (...)[color=green] >> Pzdr, >> Nuttyboy >> >>[/color] > > ja najbardziej lubiłem to kino, jak sie Moskwa nazywalo - ilez wspomnien....[/color]
Ja też. Jak się szło do tego kina to jakiś miły dreszczyk przechodził po człowieku. Fajny był widok tych długich kolejek do kasy po bilety. Ja miałam tą satysfakcję, że podchodziłam do kasy bez kolejki-po stempelek. Miałam bezpłatne bilety od ojca :-)
-- animka
Animka pisze: [color=blue][color=green] >> ja najbardziej lubiłem to kino, jak sie Moskwa nazywalo - ilez >> wspomnien....[/color] > > Ja też. Jak się szło do tego kina to jakiś miły dreszczyk przechodził po > człowieku.[/color]
Baaaa, przeciez w alejkach okalajacych kino mozna bylo "przycupnac" z luba na laweczce ale..... hmmmmm, komu w Warszawie takie placyki zieleni przeszkadzaja..??? No kuzwa komu..?
-- jedrus
Kiedy leje a brak chmurki, to ktos z Tobą leci w kulki. [url]http://lecawkulki.eu/[/url] , a Mokotów jest tu: [url]http://mokotow.btx.pl/[/url]
W dniu 2010-01-26 17:37, jedrus pisze:[color=blue] > Animka pisze: >[color=green][color=darkred] >>> ja najbardziej lubiłem to kino, jak sie Moskwa nazywalo - ilez >>> wspomnien....[/color] >> >> Ja też. Jak się szło do tego kina to jakiś miły dreszczyk przechodził po >> człowieku.[/color] > > Baaaa, przeciez w alejkach okalajacych kino mozna bylo "przycupnac" z > luba na laweczce ale..... hmmmmm, komu w Warszawie takie placyki zieleni > przeszkadzaja..??? No kuzwa komu..?[/color]
Ej, nie taki dreszczyk do przysiadania na ławeczkach miałam na myśli :-(
-- animka
Animka pisze:
[color=blue][color=green][color=darkred] >>> Ja też. Jak się szło do tego kina to jakiś miły dreszczyk przechodził po >>> człowieku.[/color] >> >> Baaaa, przeciez w alejkach okalajacych kino mozna bylo "przycupnac" z >> luba na laweczce ale..... hmmmmm, komu w Warszawie takie placyki zieleni >> przeszkadzaja..??? No kuzwa komu..?[/color] > > Ej, nie taki dreszczyk do przysiadania na ławeczkach miałam na myśli :-([/color]
Ups, przeciez wyraznie napisalas ze szlas do kina a nie na film ;)
-- jedrus
Kiedy leje a brak chmurki, to ktos z Tobą leci w kulki. [url]http://lecawkulki.eu/[/url] , a Mokotów jest tu: [url]http://mokotow.btx.pl/[/url]
W dniu 2010-01-26 18:17, jedrus pisze: [color=blue] > Ups, przeciez wyraznie napisalas ze szlas do kina a nie na film ;)[/color]
LOL Kino to film przecież. Wiem, wiem, jest takie powiedzenie: do kina czy na film, ale film to sobie też w domu można obejrzeć. Tylko efekt już nie ten sam :-)
-- animka
> Użytkownik "Animka"[color=blue] > Ups, przeciez wyraznie napisalas ze szlas do kina a nie na film ;)[/color]
LOL Kino to film przecież. Wiem, wiem, jest takie powiedzenie: do kina czy na film, ale film to sobie też w domu można obejrzeć. Tylko efekt już nie ten sam :-) animka
=====================================
Naprawde nie wiedz czy tylko udajesz jaka jest (no moze byla, choc kto tam wie?) roznica pomiedzy "pojsc do kina" a "pojsc na film"? AM
W dniu 2010-01-26 20:09, Hades pisze: [color=blue] > Naprawde nie wiedz czy tylko udajesz jaka jest (no moze byla, choc > kto tam wie?) roznica pomiedzy "pojsc do kina" a "pojsc na film"?[/color]
Głodnemu chleb na myśli chyba. Może jakiś bezdomny by się połakomił na kino w takim mniemaniu. A co Ty w kinie robisz jak do niego idziesz? Nie wstydzisz się tak przy ludziach? Nikt Cię jeszcze nie wyprowadził za niewłaściwe zachowanie, czy może zostałeś wyprowadzony?
-- animka
Użytkownik Grzenio napisał:[color=blue] > Nie powiem nawet lubilem te kino za czasow jak (...)[color=green] >> Pzdr, >> Nuttyboy >> >>[/color] > > ja najbardziej lubiłem to kino, jak sie Moskwa nazywalo - ilez wspomnien.... >[/color]
A może nie tyle kino, co młodość wspominasz z rozrzewnieniem?
Pozdrawiam, MAG
W dniu 2010-01-26 21:30, MAG pisze:[color=blue] > Użytkownik Grzenio napisał:[color=green] >> Nie powiem nawet lubilem te kino za czasow jak (...)[color=darkred] >>> Pzdr, >>> Nuttyboy >>> >>>[/color] >> >> ja najbardziej lubiłem to kino, jak sie Moskwa nazywalo - ilez wspomnien.... >>[/color] > > A może nie tyle kino, co młodość wspominasz z rozrzewnieniem?[/color]
Kiedyś było trochę inaczej. Nie było tyle kin co teraz, nie było internetu i komputerów, więc ludzie zatranżalali do kina i teatru, żeby zabić nudę.
-- animka
> Użytkownik "Animka"[color=blue] > Naprawde nie wiedz czy tylko udajesz jaka jest (no moze byla, choc > kto tam wie?) roznica pomiedzy "pojsc do kina" a "pojsc na film"?[/color]
Głodnemu chleb na myśli chyba. Może jakiś bezdomny by się połakomił na kino w takim mniemaniu. A co Ty w kinie robisz jak do niego idziesz? Nie wstydzisz się tak przy ludziach? Nikt Cię jeszcze nie wyprowadził za niewłaściwe zachowanie, czy może zostałeś wyprowadzony? animka
=====================================
Teoretyzujesz czy opisujesz jakies wlasne doswiadczenia? Co do kina to mozna w nim robic rozne rzeczy. Ogladanie filmu jest jedna z nich. Co do wstydu to bardzo dobrze oddaje poglad na nie znane powiedzenie: NIech sie wstydzi ten kto widzi. AM
Animka pisze:[color=blue] > Kiedyś było trochę inaczej. Nie było tyle kin co teraz, nie było > internetu i komputerów, więc ludzie zatranżalali do kina i teatru, żeby > zabić nudę.[/color]
ZABIC NUDE??!! o moj boze....... (niedowierzanie)
zaczynam Ci współczuć życia... serio! Bez podtekstów i zlosliwosci...
teraz zaczynam rozumiec to twoje tysiace maili na wielu grupach....
Grzenio pisze:[color=blue] > Nie powiem nawet lubilem te kino za czasow jak (...)[color=green] >> Pzdr, >> Nuttyboy >>[/color] > > ja najbardziej lubiłem to kino, jak sie Moskwa nazywalo - ilez wspomnien....[/color]
Ba :) Tam właśnie oglądałem pierwsze Gwiezdne Wojny (79). Fakty w postaci obrobienia maluszyny w trakcie seansu, czy też dziwne reakcje ludzkie na efekt wysmarowania denaturatem szyb w trabancie (służącym jako środek transportu) by nie zamarzały to tylko dodatek do całości wspomnień :)
-- Jutro to dziś - tyle że jutro.
W dniu 2010-01-26 21:56, Hades pisze: [color=blue] > Teoretyzujesz czy opisujesz jakies wlasne doswiadczenia?[/color]
Nie [color=blue] > Co do kina to mozna w nim robic rozne rzeczy. Ogladanie > filmu jest jedna z nich. Co do wstydu to bardzo dobrze oddaje > poglad na nie znane powiedzenie: NIech sie wstydzi ten kto > widzi.[/color]
Czyli w kinie można robić wszystko tak? Pić piwo, gadać przez telefon itd, a wstydzić się ma ten co to widzi i słucha? A gdzie obsługa kina, która nie pilnuje porządku?
-- animka
W dniu 2010-01-26 22:06, FD pisze:[color=blue] > Animka pisze:[color=green] >> Kiedyś było trochę inaczej. Nie było tyle kin co teraz, nie było >> internetu i komputerów, więc ludzie zatranżalali do kina i teatru, żeby >> zabić nudę.[/color] > > ZABIC NUDE??!! > o moj boze....... (niedowierzanie) > > zaczynam Ci współczuć życia... serio! > Bez podtekstów i zlosliwosci... > > teraz zaczynam rozumiec to twoje tysiace maili na wielu grupach....[/color]
Czep się swojego ogona. Nie chodzę do kina, bo nie jestem kinomanką.
-- animka
> Użytkownik "Animka"[color=blue][color=green] >> Nie powiem nawet lubilem te kino za czasow jak (...)[color=darkred] >>> Pzdr, >>> Nuttyboy[/color][/color][/color] [color=blue][color=green] >> ja najbardziej lubiłem to kino, jak sie Moskwa nazywalo - ilez wspomnien....[/color][/color] [color=blue] > A może nie tyle kino, co młodość wspominasz z rozrzewnieniem?[/color]
Kiedyś było trochę inaczej. Nie było tyle kin co teraz, nie było internetu i komputerów, więc ludzie zatranżalali do kina i teatru, żeby zabić nudę. animka
=====================================
No na rany Boskie co ty wypisuesz (mroz ci zaszkodzil?)? O ile kiedys faktycznie nie bylo internertu i komputerow to kin bylo bez liku (oczywiscie dla kazdgo pojecie kiedys to zupelnie co innego, dla mnie to lata 60 - 70). Kiedys to kino bylo w mojej wsi a ludzi mieszkalo tu wtedy ... 2000 - 3000. W Warszawie bylo ich kiladziesiat. Zas teraz to co jest to w zadnym razie nie sa kina. To co najwyzej sale projekcyjne a tak prawde mowiac to miejsca gdzie zarabia sie nie na wyswietlaniu filmow tylko na sprzedazy kukurydzy i slodkiej wody. AM
W dniu 2010-01-26 22:24, Hades pisze: [color=blue] > W Warszawie bylo ich kiladziesiat. Zas teraz to co jest to > w zadnym razie nie sa kina. To co najwyzej sale projekcyjne > a tak prawde mowiac to miejsca gdzie zarabia sie nie na > wyswietlaniu filmow tylko na sprzedazy kukurydzy i slodkiej > wody.[/color]
No i dlatego napisałam, że kiedyś kino miało to "coś", jakąś"duszę" gdzie człowiek zasuwał z jakąś radością w sercu. Nie było smrodu kukurydzy i piwa - to fakt.
-- animka
A screaming came across the sky, when Hades wrote: [color=blue] > W Warszawie bylo ich kiladziesiat. Zas teraz to co jest to > w zadnym razie nie sa kina. To co najwyzej sale projekcyjne > a tak prawde mowiac to miejsca gdzie zarabia sie nie na[/color]
Alchemia, Etnokino, Femina, Iluzjon, Kino.Lab, Kultura, Luna, Muranów, Rejs, Wisła..
Jarek -- [url]http://agnus.jogger.pl[/url]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|