wiem, zaraz znowu dowiem sie ze nie szanuje cudzego czasu wolnego... wiec prosze przyjac, ze to pytanie nie jest skierowane do fundamentalistow wszelkiej masci.
a wiec: gdzie w naszym miescie mozna dzis cos zjesc? pizzerie wydaja sie byc zamkniete, telefony gluche... cos dobrego. pozdrowienia
g
-- OPERA for MAC OSX
Użytkownik "Gustaw H." <nospam@nodomain.nocom> napisał [color=blue] > a wiec: gdzie w naszym miescie mozna dzis cos zjesc?[/color]
ja zjadłem u teściowej.
Protz
On Mon, 01 Jan 2007 17:19:01 +0100, Protz <nie@mam.pl> wrote: [color=blue] > > UÂżytkownik "Gustaw H." <nospam@nodomain.nocom> napisaÂł >[color=green] >> a wiec: gdzie w naszym miescie mozna dzis cos zjesc?[/color] > > ja zjadÂłem u teÂściowej.[/color]
daj adres i telefon :D
g
-- OPERA for MAC OSX
Użytkownik "Gustaw H." <nospam@nodomain.nocom> napisał w wiadomości news:op.tlhfeju70nwijr@adn-03.local...[color=blue] > wiem, zaraz znowu dowiem sie ze nie szanuje cudzego czasu wolnego... wiec > prosze przyjac, ze to pytanie nie jest skierowane do fundamentalistow > wszelkiej masci.[/color]
LOL Chyba pozostają Ci hotdogi na statoilu ;) pozdrawiam
Dnia 01-01-2007 o 16:45:45 Gustaw H. <nospam@nodomain.nocom> napisał(a): [color=blue] > wiem, zaraz znowu dowiem sie ze nie szanuje cudzego czasu wolnego... > wiec prosze przyjac, ze to pytanie nie jest skierowane do > fundamentalistow wszelkiej masci. > > a wiec: gdzie w naszym miescie mozna dzis cos zjesc? pizzerie wydaja sie > byc zamkniete, telefony gluche.. cos dobrego. > pozdrowienia > > g >[/color]
daGrasso na retkini działa
On Mon, 01 Jan 2007 17:46:30 +0100, Huckleberry <navis@poczta.onetonet.pl> wrote: [color=blue] > > Użytkownik "Gustaw H." <nospam@nodomain.nocom> napisał w wiadomości > news:op.tlhfeju70nwijr@adn-03.local...[color=green] >> wiem, zaraz znowu dowiem sie ze nie szanuje cudzego czasu wolnego... >> wiec prosze przyjac, ze to pytanie nie jest skierowane do >> fundamentalistow wszelkiej masci.[/color] > > LOL > Chyba pozostają Ci hotdogi na statoilu ;) > pozdrawiam[/color]
tia... a jutro 3/4 handlu bedzie mialo pewnie remanent. i sie weekend do nastepnego poniedzialku przeciagnie...
g
-- OPERA for MAC OSX
Gustaw H. napisał(a):[color=blue] > wiem, zaraz znowu dowiem sie ze nie szanuje cudzego czasu wolnego... wiec > prosze przyjac, ze to pytanie nie jest skierowane do fundamentalistow > wszelkiej masci. > > a wiec: gdzie w naszym miescie mozna dzis cos zjesc? pizzerie wydaja sie > byc zamkniete, telefony gluche... cos dobrego. > pozdrowienia[/color]
No popatrz, a wyglądało że rozumiesz coś z tego co pisujesz na grupę... Jak Twoja krzywa popytu przetnie się z moją krzywą podaży, to sam Ci ugotuję, takie to prawa tego wrednego rynku.
P.s. O ile mi wiadomo, to np. restauracja w Grandce działa pełną parą, tylko z siłą popytu może być kiepsko ;-)
lodz...@vp.pl napisał(a):[color=blue] > Gustaw H. napisał(a):[color=green] > > wiem, zaraz znowu dowiem sie ze nie szanuje cudzego czasu wolnego... wiec > > prosze przyjac, ze to pytanie nie jest skierowane do fundamentalistow > > wszelkiej masci. > > > > a wiec: gdzie w naszym miescie mozna dzis cos zjesc? pizzerie wydaja sie > > byc zamkniete, telefony gluche... cos dobrego. > > pozdrowienia[/color] > > No popatrz, a wyglądało że rozumiesz coś z tego co pisujesz na > grupę... > Jak Twoja krzywa popytu przetnie się z moją krzywą podaży, to sam > Ci ugotuję, takie to prawa tego wrednego rynku. > > P.s. O ile mi wiadomo, to np. restauracja w Grandce działa pełną > parą, tylko z siłą popytu może być kiepsko ;-)[/color]
Aha, gdybyś chciał coś komentować to wiedz, że gdyby nie Twoja wzruszająca inwokacja, nawet bym nie zauważył że to sam Gustaw H. poszukuje posiłku w ten piękny, Noworoczny dzionek. Najlepszego w nadchodzącym roku.
> a wiec: gdzie w naszym miescie mozna dzis cos zjesc? pizzerie wydaja sie *[color=blue] > byc zamkniete, telefony gluche... cos dobrego. > pozdrowienia[/color]
Dała Bozia rączki? Czy te rączki ci do dupy przyrosły? Może tak sam sobie coś upichcisz? Na pewno będzie smaczniejsze i zdrowsze bo sam sobie nie przyrządzisz jakiegoś śmierdzącego przeterminowanego kuroka albo psa w jakiejś chińskiej spelunce.
--
[color=blue] > tia... a jutro 3/4 handlu bedzie mialo pewnie remanent. i sie weekend do * > nastepnego poniedzialku przeciagnie...[/color]
I sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. To że sklepy pozamykane to nie wina wrednego, ciemnogrodzianego, zacofanego, fundamentalistycznego kościoła; ale to wina (w uproszczeniu) Urzędu Skarbowego, bo pewnie wszyscy sklepikarze chcieliby rnąć te remanenty i renamenty i obsłużyć takich klientów jak ty.
--
On 2 Jan 2007 22:52:37 +0100, [email]pavulon1@onet.eu[/email] <pavulon1@onet.eu> wrote: [color=blue] > Dała Bozia rączki? Czy te rączki ci do dupy przyrosły? Może tak sam sobie coś > upichcisz?[/color]
Rączki on może mieć po to, by zarobić kasę na to, co mu ktoś upichci.
r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak mailto:spambox-at-supersonic-dot-plukwa-dot-net klubsubaru.pl uratuj stratopoloneza: [url]http://www.stratopolonez.pl[/url] List otwarty przeciwko DRM: [url]http://list.7thguard.net/[/url]
On Tue, 02 Jan 2007 22:52:37 +0100, <pavulon1@onet.eu> wrote: [color=blue][color=green] >> a wiec: gdzie w naszym miescie mozna dzis cos zjesc? pizzerie wydaja >> sie * >> byc zamkniete, telefony gluche... cos dobrego. >> pozdrowienia[/color] > Dała Bozia rączki? Czy te rączki ci do dupy przyrosły? Może tak sam > sobie coś > upichcisz? Na pewno będzie smaczniejsze i zdrowsze bo sam sobie nie > przyrządzisz jakiegoś śmierdzącego przeterminowanego kuroka albo psa w > jakiejś > chińskiej spelunce.[/color]
rozumiem, ze jak potrzebujesz polke (na bibeloty, bo o ksiazkach to pewnie tylko slyszales) to idziesz do lasu, scinasz drzewo, heblujesz, robisz co tam sie zwykle robi i ostatecznie polke robisz sobie sam. a jak samochod ci sie zepsuje to bierzesz mlotek i srubokret i naprawiasz. a jak masz ochote obejrzec film to wycinasz sobie papierowe figurki i robisz w domu teatrzyk cieni. fajnie, wolno ci. ja jednak nie jestem majsterkowiczem, jezdze czyms lepszym niz maluch ktory dal sie naprawic mlotkiem i chetnie korzystam z dobrodziejstw cywilizacji takich jak kino, sklep czy restauracja. dlatego miedzy innymi mieszkam w miescie a nie na wsi.
nie gotuje, nie zmywam i nie sprzatam. a glowe mam nie od walenia w mur a od myslenia jak zarobic na to, zebym nie musial gotowac, zmywac ani sprzatac. ani byc mechanikiem ani pracownikiem fizycznym. zadalem normalne pytanie i nadal nie rozumiem czemu dajesz tu upust swojej frustracji i jakie sa jej powody.
g
-- OPERA for MAC OSX
Użytkownik "Gustaw H." <nospam@nodomain.nocom> napisał w wiadomości news:op.tljtwuyx0nwijr@adn-03.local...[color=blue] > nie gotuje, nie zmywam i nie sprzatam. a glowe mam nie od walenia w mur a > od myslenia jak zarobic na to, zebym nie musial gotowac, zmywac ani > sprzatac. ani byc mechanikiem ani pracownikiem fizycznym. zadalem > normalne pytanie i nadal nie rozumiem czemu dajesz tu upust swojej > frustracji i jakie sa jej powody.[/color]
Kolega chciałby, żebyś był solidarny ;) pozdrawiam
> rozumiem, ze jak potrzebujesz polke (na bibeloty, bo o ksiazkach to pewnie *[color=blue] > tylko slyszales) to idziesz do lasu, scinasz drzewo, heblujesz, robisz co * > tam sie zwykle robi i ostatecznie polke robisz sobie sam. a jak samochod * > ci sie zepsuje to bierzesz mlotek i srubokret i naprawiasz. a jak masz * > ochote obejrzec film to wycinasz sobie papierowe figurki i robisz w domu * > teatrzyk cieni. fajnie, wolno ci. ja jednak nie jestem majsterkowiczem, * > jezdze czyms lepszym niz maluch ktory dal sie naprawic mlotkiem i chetnie * > korzystam z dobrodziejstw cywilizacji takich jak kino, sklep czy * > restauracja. dlatego miedzy innymi mieszkam w miescie a nie na wsi. > > nie gotuje, nie zmywam i nie sprzatam. a glowe mam nie od walenia w mur a * > od myslenia jak zarobic na to, zebym nie musial gotowac, zmywac ani * > sprzatac. ani byc mechanikiem ani pracownikiem fizycznym. *zadalem * > normalne pytanie i nadal nie rozumiem czemu dajesz tu upust swojej * > frustracji i jakie sa jej powody.[/color]
W życiu musisz być przygotowany na taką ewentualność że będziesz zmywać, sprzątać, gotować, prać. Jak to powiedziano poetycko "życie jest jak gówno na kole: raz jesteś na górze, raz jesteś na dole". Tak więc utrzymuj umiejętności sprzątania i zmywania, a nóż będziesz musiał wyjechać i tak zarabiać.
--
On 2007-01-03, [email]pavulon1@onet.eu[/email] <pavulon1@onet.eu> wrote:[color=blue] > W życiu musisz być przygotowany na taką ewentualność że będziesz zmywać, > sprzątać, gotować, prać. Jak to powiedziano poetycko "życie jest jak gówno na > kole: raz jesteś na górze, raz jesteś na dole". Tak więc utrzymuj umiejętności > sprzątania i zmywania, a nóż będziesz musiał wyjechać i tak zarabiać.[/color]
Po pierwsze primo - nuż. Nożem to możesz sobie chleb na kanapki pokroić. Po drugie primo - co Cię tak interesują jego umiejętności? Ty umiesz wszystko zrobić w życiu sam? Po trzecie - wkurwia mnie (pozwolę sobie użyć tak mocnego zwrotu), jak ktoś widzi pracę na emigracji jedynie przez pryzmat zmywaka - jakaś widzę popularna się ta wizja pracy za granicą w Polsce zrobiła. Zazdrość jakaś? Czy o co chodzi?
I tak - odpowiadając na wszelkie ew. zarzuty - jestem przewrażliwiony... na punkcie głupoty, zawiści i ciasnych umysłów.
Jacek "AMI" Rudowski
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|