|
takie tam... |
|
Pozory mylą a wygląd lokalu i okolicy nie świadczy o niczym. W ostatni weekend jedlimy z żoną i synkiem w plenerach przy okazji bycia tu i tam. Nasunęło mi się więc że mogę polecić tu na grupie miejsca w których już jadałem - może inni skorzystają. Oczywiście ocena jest absolutnie subiektywna i nie preferuje żadnej konkretnej kuchni. Jeżeli jedzenie jest dobre, jest dobre bezwzględnie niezależnie od stylu i kuchni którą reprezentuje.
Ostatni weekend: Restauracja PARKOWA w Świerklańcu (obok parku, przy przystrankach autobusowych): pomimo wnętrz i wyposażenia lokalu pamiętającego czasy GSu jedzenie jest nadzwyczajnie dobre. Karta dań jest bardzo bogata, do wyboru mamy więcej niż w wielu renomowanych lokalach. Jedzenie jest świeżutkie, gorące a porcje wystaczające by się nasycić. Obsługa miła. Jedzenie w stylu "zwyczajnym" czy domowym, pieczenie, kotlety, sznycle, golonka, gicze cielęce, zupy, kluski śląskie itp. Akurat my jedliśmy naprawdę REWELACYJNY rosołek, kotlet mielony z ziemniaczkami, placek po węgiersku i napoje. Naprawdę pysznie. Jak przyuważyliśmy, stołują się tam miejscowe rodziny, więc w moich oczach uwiarygadnia to ten lokal.
Złoty Potok (dawne woj. częstochowskie) na Jurze, ok 10 km od miejscowości Żarki. przyjechaliśmy w sobotę na Festiwal Złotego Pstrąga. Jedliśmy pstrąga smażonego w panierce z osolonych migdałów. Pyyyyyycha ! Pstrąg podawany w namiocie, ale świeżutki, wystany jakieś 35 minut w festiwalowej kolejce. Rybka świeżusieńka bo okolica pełna stawów hodowlanych. Przygotowany i podawany przez ekipę z pobliskiego hotelu Kmicić. Innych dań nie znam, pstrągiem jestem porażony, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Ogólnie: Restauracja Meksykańska TACO w Tarnowskich Górach (koło Rynku): wszystko dobre i (chyba) świeże. Jadłem tam wiele potraw od przystawek do dań głównych i nie miałem zastrzeżeń do smaku i sposobu obsługi. Być może jakieś dania nie będą zgodne w 100% z meksykańskim wzorcem ale nie jestem w stanie tego ocenić. Mnie wystarcza że jedzenie jest smaczne a obsługa i lokal sympatyczne.
Bytom: Restauracja chińska A-Dong (lepiej pasowałoby orientalna). Jedzenie pyszne, obsługa miła. Na uwagę zasługują happy hours w dni robocze od 11 do 17 kiedy to potrawy są o połowę tańsze niż "normalnie". Jadałem drób i wieprzowinę na różne sposoby, zupy, sushi. Jeżeli mogę coś szczególnie polecić to kurczak w cieście z kokosem i żeberka w sosie seczuańskim. Mniam!
SPHINX przy ul. Moniuszki. Ze wszsytkich sfinksów w których jadłem w Polsce (a jadłem w Krakowie, Gdyni, Gdańsku i chyba jeszcze gdzieś), bytomskiego sfinksa polecam najmocniej i z czystym sumieniem. W porównaniu z bytomskim sfinksem we wszystkich innych w jakich jadłem porcje wydawały się mniejsze, a lokale co najmniej niesprzątane. Bytomski sphinx to restauracja w której można normalnie zjeść dobre jedzenie przy czystym stole i zostać miło obsłużonym.
Naleśnikowy zakątek przy ul. Józefczaka. Bogaty wybór potraw z tym że wszystkie w postaci naleśnika. Jadłem kilka razy, jedzenie było dobre, lokal czysty. Bez jakichś większych zastrzeżeń.
Pizzeria/kebabownia Azzuro przy ul. Piłsudskiego. Jeden z ostatnich kebabów w Bytomiu gdzie jeszcze ostało się mięso z płatów (drobiowe). Od kiedy powstał ten lokal, uważam że jest tu najsmaczniejszy kebab w mieście. Prawie wszystkie inne kebaby przeszły na szajsowate mięso mielone, które dla mnie w kebabie jest nie do przyjęcia. Tanie mięso psy jedzą ! Wszędzie tam, gdzie pojawiła się mielonka bez innej alternatywy, ja swoją znajomość z lokalem zakończyłem. Z kebabów z normalnym mięsem ostały się jeszcze na Katowickiej, na Moniuszki i na Dworcowej.
Pizzeria Sicilia na Rynku. Dobre jedzenie pod warunkiem że nie ma wielu gości. Przy większej liczbie ludzi w lokalu jakość jedzenia dramatycznie spada (niedogrzane, niedoprawione) a czas oczekiwania na nie rośnie. Polecam pizzę Capri (na cienkim cieście), naleśnik chicken w sosie czosnkowym, lazanię.
Pizzeria DaGrasso na Rynku: Sieciówka jakich wiele, ale pizza jest dobra i duża. Polecam zamawianie z dostawą do domu bo lokal sam w sobie to taki trochę plastikow fast food. Należy uważać na pizzę diablo i pochodne przyprawione zestawem papryczki jalapeno i sos tabasco. Pizze te sprawiają ból dwukrotnie: przy konsumpcji i przy defekacji :)))))))
Bar Zaułek rzy ul. Ksiedza Koziołka obok rynku. Dobre domowe jedzenie, zawsze jest z czego wybrać. Lokal taki sobie ale IMHO lepiej zjeść domowy obiad w nieciekawym wnętrzu niż serwować sobie fast-food-trutkę w luksusowo wykończonych lokalach
Bar przy ul. Szkolnej koło targowiska na ul. Matejki j.w.
Bar przy ul. Chrzanowskiego j.w.
Bar przy ul. Pułaskiego fast food, ale bez masówki. IMHO smacznie ale nie do codziennego żywienia się. Na jedzenie trzeba trochę poczekać, dobre frytki, dobry kurczaczek.
Chorzów: Resturacja Chopin przy Rynku. Polecam małże (mule), pieczeń wołową i zachęcam do próbowania róznych win, zwłaszcza czerwonych hiszpańskich i portugalskich o korzennym aromacie. Konkretów nie podam bo nie pamietam....
Kamieniec Ząbkowicki - restauracja Pod Wieżą (woj. Dolnośląskie), miejscowość koło Ząbkowic Śląskich. Restauracja analogiczna do Parkowej w Świerklańcu. Do wyboru lokalne piwa w atrakcyjnych cenach.
Zajazd Górski na trasie DK8 (Warszawa - Wrocław) w Polichnie k. Piotrkowa Tryb. Tak wielkich i sytych kotletów, nigdzie więcej nie spotkałem. Mało kto jest w stanie zjeść kotlet z ziemniakami lub frytkami. Ja po pierwszym błędzie zamawiam tylko z surowkami i też jest trudno. Warto spróbować zup - są bardzo dobre. Lokal ma jeden zasadniczy minus - płatna toaleta także dla gości lokalu. Ja się zawsze kłócę bo nie uznaję czegoś takiego, tym bardziej że przepisy narzucają obowiązek udostępnienia toalety dla gości restauracji.
Na dziś to tyle, jak sobie coś przypomnę to dorzucę -- Jackre
Użytkownik "Jackare" <j@sp.de.pl> napisał w wiadomości news:h56edb$2f9$1@nemesis.news.neostrada.pl... [color=blue] > Bytom: > Restauracja chińska A-Dong (lepiej pasowałoby orientalna). Jedzenie > pyszne,[/color]
A gdzie w Bytomiu jest A-Dong? Bo na stronie nic o tym nie ma:
[url]http://www.adong.com.pl/restauracje.htm[/url]
[color=blue] > > A gdzie w Bytomiu jest A-Dong? Bo na stronie nic o tym nie ma: >[/color] Chodzi o restauracje na ul. Podgórnej a nazwa jej to Li-Long. Za pomyłkę przepraszam -- Jackare
Jackare pisze:[color=blue] > Pozory mylą a wygląd lokalu i okolicy nie świadczy o niczym. W ostatni > weekend jedlimy z żoną i synkiem w plenerach przy okazji bycia tu i tam. > Nasunęło mi się więc że mogę polecić tu na grupie miejsca w których już > jadałem - może inni skorzystają. Oczywiście ocena jest absolutnie > subiektywna i nie preferuje żadnej konkretnej kuchni. Jeżeli jedzenie > jest dobre, jest dobre bezwzględnie niezależnie od stylu i kuchni którą > reprezentuje. >[/color]
Brawo!! Moje gratulacje za cierpliwość i dzięki za wyczerpujący opis. Ruszę bezpiecznie Twoimi śladami :)
[color=blue] > Zajazd Górski na trasie DK8 (Warszawa - Wrocław) w Polichnie k. > Piotrkowa Tryb. > Tak wielkich i sytych kotletów, nigdzie więcej nie spotkałem. Mało kto > jest w stanie zjeść kotlet z ziemniakami lub frytkami. Ja po pierwszym > błędzie zamawiam tylko z surowkami i też jest trudno. Warto spróbować > zup - są bardzo dobre. Lokal ma jeden zasadniczy minus - płatna toaleta > także dla gości lokalu. Ja się zawsze kłócę bo nie uznaję czegoś > takiego, tym bardziej że przepisy narzucają obowiązek udostępnienia > toalety dla gości restauracji.[/color]
I udaje Ci się wykłucić ?
Co do kotletów to faktycznie wszystkie wersje są wielkie i bardzo sycące, ja bym polecił do nich jeszcze kiszone ogórki. Z innych dań to pstrąg i halibut też bardzo dobre. Dla mnie dużym minusem jest tam z kolei notoryczne niezamykanie drzwi przez gości w zimie, co sprawia że w lokalu ogrzewanym tylko kominkami po kolejnej takiej osobie może człowieka szlag trafić :( Z kolei z racji położenia ten lokal często nawiedzają różne tzw. celebryty. Ja często np. trafiam na kabaret otto ;)
Na trasie do Wawy to z kolei ja sparzyłem się w Zajezdzie Kasztelańskim (ten, co sie palił niedawno) - super długie oczekiwanie, żurek zimny i słodki, frytki niedopieczone. Może miałem pecha, ale omijam raczej lokal. Ciekawostka - przy knajpie stał kiedyś (może dalej?) zielony drogowskaz z błędem w nazwie Katowic (jeśli dobrze pamiętam to jest tam "DK8 Katwice") :-)
Z innych śląskich knajp to polecam halibuta w smażalni ryb w Ustroniu - przy stacji kolejowej. Lokal mimo że post-prlowy to halibuta dobrego umieją tam zrobić.
Także w Ustroniu restauracja bodaj Aleksandro czy jakoś tak - przy dwupasmówce na Wisłe, schowany za ekranami akustycznymi. Najlepsze carpaccio z kaparami jakie jadłem ;)
kulig pisze:[color=blue] > Z innych śląskich knajp to polecam halibuta w smażalni ryb w Ustroniu - > przy stacji kolejowej. Lokal mimo że post-prlowy to halibuta dobrego > umieją tam zrobić.[/color]
Podobnie w Wiśle, w takiej małej budce (w pobliżu Urzędu Miasta) z zewnątrz wyglądającej niespecjalnie zachęcająco - ale halibut był pycha.
Z innych lokali: Żory, dwie knajpki po dwóch stronach DK81 - link: [url]http://www.zumi.pl/namapie.html?&long=18.72518&lat=50.061136&type=2&scale=3[/url] Próbowałem szaszłyki, kotlety i ryby - bez zastrzeżeń.
A już spoza regionu to zwolennikom drogi na wschód polecam też dwie knajpki "Taurus" - obie przy DK4, jedna tuż za Tarnowem w kierunku na Rzeszów, druga w miejscowości Pilzno. Żarełko palce lizać, zupy podawane szybciej niż w McDonaldzie, całe mięcho z własnej ubojni, możliwość zakupu mięcha i wyrobów typu kiełbasa. Knajpa czynna 24h, sklepik nie (godzin nie pamiętam). Polecam tamtejszy żurek, szaszłyki, kotlety. Specjalnością zakładu są golonka, widzę że sporo ludzi wybiera, ja nie przepadam więc nie wiem jak smakuje. Ale porcje naprawdę solidne. Naprawdę sporo miejsca do parkowania. lokalizacja knajpki w pobliżu/na peryferiach Tarnowa: [url]http://www.zumi.pl/namapie.html?&long=21.057476&lat=50.009408&type=3&scale=1[/url]
-- a.
Dnia Tue, 04 Aug 2009 00:42:15 +0200, kulig napisał(a): [color=blue] > Co do kotletów to faktycznie wszystkie wersje są wielkie i bardzo > sycące, ja bym polecił do nich jeszcze kiszone ogórki. Z innych dań to > pstrąg i halibut też bardzo dobre.[/color]
Zupa gulaszowa jest tam również super. [color=blue] > Z kolei z racji położenia ten lokal często nawiedzają różne tzw. > celebryty. Ja często np. trafiam na kabaret otto ;)[/color]
Ja trafiłem raz na Ryszarda Czarneckiego niestety.
-- Pozdrawiam, Als (w mailu nie mam żadnej jedynki)
Użytkownik "Jackare" napisał: [color=blue] > Na dziś to tyle, jak sobie coś przypomnę to dorzucę[/color]
Możesz coś polecić w Opolu? Albo inszy ktoś?
-- Pozdrawiam - Aicha
Aicha pisze:[color=blue] > Użytkownik "Jackare" napisał: >[color=green] >> Na dziś to tyle, jak sobie coś przypomnę to dorzucę[/color] > > Możesz coś polecić w Opolu? > Albo inszy ktoś? >[/color]
W Opolu to obowiązkowo pierogi na dwupasmówce między Realem a Castoramą (nie pamiętam nazwy ulicy - w kierunku Castoramy po lewej, przed fotoradarem).
Snobistycznie w sezonie festiwalowym - naleśnikarnia w centrum. Tylko ciężko znaleźć wtedy miejsce między różnymi Kammellami, Budkami Suflera i dziennikarzami ;)
Użytkownik Aicha napisał:[color=blue] > Użytkownik "Jackare" napisał: >[color=green] >> Na dziś to tyle, jak sobie coś przypomnę to dorzucę[/color] > > Możesz coś polecić w Opolu? > Albo inszy ktoś? >[/color] Obowiązkowo pierogi. Jak wychodziłem z dworca PKP, przechodziłem trochę w prawo na skos przez dworzec PKS (chyba) i w uliczce prostopadłej do torów jest bar Pierożek. Tam obowiązkowo podwójne ruskie z dużym kefirem i wiem że żyję, a życie jest piękne. Mniam.
pozdrowionka smutne z powodu odchudzania w tle śle zairazki
Użytkownik "zairazki" <zairazki@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h619o0$4iv$1@nemesis.news.neostrada.pl...[color=blue] > Użytkownik Aicha napisał:[color=green] >> Użytkownik "Jackare" napisał: >>[color=darkred] >>> Na dziś to tyle, jak sobie coś przypomnę to dorzucę[/color] >> >> Możesz coś polecić w Opolu? >> Albo inszy ktoś? >>[/color] > Obowiązkowo pierogi. Jak wychodziłem z dworca PKP, przechodziłem trochę w > prawo na skos przez dworzec PKS (chyba) i w uliczce prostopadłej do torów > jest bar Pierożek. Tam obowiązkowo podwójne ruskie z dużym kefirem i wiem > że żyję, a życie jest piękne. Mniam. > > pozdrowionka smutne z powodu odchudzania w tle śle > zairazki[/color]
ojj, w pierożku to mało to co nie poprosiłem o zameldowanie z powodu tych ruskich :)
Użytkownik "zairazki" napisał: [color=blue][color=green] > > Możesz coś polecić w Opolu? > > Albo inszy ktoś?[/color] > Obowiązkowo pierogi. Jak wychodziłem z dworca PKP, przechodziłem > trochę w prawo na skos przez dworzec PKS (chyba) i w uliczce > prostopadłej do torów jest bar Pierożek. Tam obowiązkowo podwójne > ruskie z dużym kefirem i wiem że żyję, a życie jest piękne. Mniam.[/color]
Dzięki. Miałam obok bloku bar z pierogami słynny na całe miasto (Wroc), ale kamienicę zburzyli ;/
-- Pozdrawiam - Aicha
Fajny lokalik - niewielki i mało chyba znany - jest w Opolu w dzielnicy zwanej do niedawna ZMW, obecnie zdaje się AK, na Sosnkowskiego. Mówię o "Pomidorze".
Mają zacięcie do gotowania!
Ania
[color=blue] > > Na dziś to tyle, jak sobie coś przypomnę to dorzucę >[/color]
Znów ostatni weekend. Pojechaliśmy do Siewierza zobaczyć to tam pozmieniali na zamku. Potem obiadek. Padło na "Jędrusiową izbę" (czy może chatę - jakoś tak) przy Rynku. Znów miłe zaskoczenie: żona: - zupa cebulowa - placki żebracze (placki z duszonymi warzywami) ja: - chłodnik - frytki zupa cebulowa = po prostu bardzo smaczna - placki pycha. Placki takie jakie bardzo lubię a nie potrafię zrobić - coś jakby w masie plackowej znajdowały się nieutarte lub grubiej cięte kawałeczki ziemniaków. Warzywa bardzo smaczne - część to chyba były warzywa wcześniej marynowane (pieczareczki też) a potem duszone - chłodnik - poezja, palce lizać chyba zacznę tam jeździć na ten chłodniczek - frytki - takie jak lubię najbardziej. Grubo cięte, chrupiące z zewnątrz miękkie w środku - po prostu pyszne. -- Jackare
Użytkownik Jackare napisał: ....[color=blue] > - placki pycha. Placki takie jakie bardzo lubię a nie potrafię zrobić - > coś jakby w masie plackowej znajdowały się nieutarte lub grubiej cięte > kawałeczki ziemniaków.[/color]
Wiem o czym piszesz :D To rzeczywiście jest pyszności wielkie i rzadko spotykane. Ja to mam według życzenia. W chałupie jest taki patent jak Thermomix. Masa ziemniaczana na placki przygotowana w tym potworze jest właśnie taka jak piszesz - w masie placka są malutkie wyczuwalne kawałeczki ziemniaków. W sumie jedyna rzecz jakiej ten potwór nie potrafi porządnie to rozdrabnianie cebuli. Wychodzi z paskudnym metalicznym posmakiem - tak że ten etap pracy zawsze robię ręcznie. Ale z resztą sprawia się błyskawicznie i już placuszki lądują na patelni, a potem w brzuszku.... Zrobiłem się głodny... idę na obiadek...
pozdrowionka z nutką pełnego pyszności brzuszka w tle śle zairazki
On 14 Sie, 19:37, czeremcha <co-ci-us...@tlen.pl> wrote: [color=blue] > Fajny lokalik - niewielki i mało chyba znany - jest w Opolu *w > dzielnicy zwanej do niedawna ZMW, obecnie zdaje się AK, na > Sosnkowskiego. Mówię o "Pomidorze". > Mają zacięcie do gotowania![/color]
Nie wiem czy starczy czasu na wypad poza centrum, ale dzięki! Dopiero w googlu znalazłam Twojego posta :)
Pozdrawiam - Aicha
Aicha pisze:[color=blue] > Użytkownik "Jackare" napisał: >[color=green] >> Na dziś to tyle, jak sobie coś przypomnę to dorzucę[/color] > > Możesz coś polecić w Opolu? > Albo inszy ktoś? >[/color] To i ja sie dolacze :) Z Opola do Strzelc Opolskich polecam boczek z grilla lub swiezonke z takiej obskurnej budy, bodaj w miejscowosci Walidrogi. Jadac od Opola po prawej stronie, na zakrecie kolo kosciola :)
W poludniowo - zachodniej czesci kraju polecam mala restauracyjke Boguszyn w Boguszynie. Knajpka znajduje sie przy DK8 ok. 3km za Klodzkiem w strone Wroclawia. Jest to taki "barak" usytuowany pomiedzy hotelem Metro, a stacja Orlen. Tam polecam wszystko co w karcie, a nawet i poza nia :)
-- Michał "HoMMeR" Paszek hydrokomfort by Citroen BX 14TGE Trafic 1.9dCi serwis Perkins
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plpruchnik.xlx.pl
|
|
|
|
|
Linki |
|
|
|
|